MauriaGłupi lub Odważni

Miasto położone na północny-zachód od Mglistych Bagien, otoczone gęstą puszczą, jedyną droga prowadząca do miasta jest dolina Umarłych lub też nie mniej niebezpieczne bagna. Niewielu tutaj przybywa miasto zaczyna wymierać, gdyż młodzi jego mieszkańcy uciekają stąd jak najdalej od tajemniczej Doliny Umarłych.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Caecus nie zamierzał jeszcze iść spać. Skoro miał chwilę czasu postanowił nadrobić trening, który przez zlecenie zaniedbał. Odpiął srebrną klamrę i ściągnął płaszcz, po czym złożył go i położył na ziemi. Sam także oparł ręce o podłoże i wyciągnąwszy nogi za siebie, zaczął pompować. Najpierw na dwóch rękach, potem na jednej, najpierw prawej, później lewej. Po kilku seriach, odepchnął się nogami i stanął na rękach. Zaczął wykonywać pionowe pompki. Gdy skończył, wstał. Powinien jeszcze walczyć z cieniem, ale to mogłoby być już za głośne, a nie chciał ryzykować, że się zdradzą. Usiadł zatem w pozycji kwiatu lotosu i zaczął medytować. Cichy szum wiatru wypełnił jego głowę. Później poszerzył horyzont, wsłuchując się w oddechy jego towarzyszy, kroki pojedynczych mieszkańców, wracających na noc do domu albo zdążających na łowy. Gdzieś pojedyncze piski myszy albo szczura. Taki stan pozwalał mu na prawie tak dobry odpoczynek jak sen, ale pozwalało to na patrolowanie okolicy.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Kira wyszła od jubilera po dwóch godzinach, o dziwo mając zaledwie nową kolię i bransoletkę. Naprawdę, jak na nią było to mało, a już szczególnie, kiedy przychodziły takie cudeńka jak tym razem. Gdy wyszła na ulice słońce już całkowicie się schowało i na niebie królował księżyc. Ech, i ona miała teraz iść do domu? Odrobinę przestał podobać jej się ten pomysł. Pogrzebała chwilę w pamięci i postanowiła skorzystać z niedawnego zaproszenia na przyjęcie, które, o ile dobrze myślała, było właśnie dzisiaj. Z szerokim uśmiechem popędziła na drugi koniec miasta nie domyślając się, że powinna raczej oszczędzać siły.
Do domu przyszła dopiero godzinę przed wschodem słońca. Zabawa naprawdę ją wciągnęła, a i energii miała sporo, bo serwowano pyszne posiłki, z odpowiednim dodatkiem krwi, gdyż wszystkimi gośćmi były wampiry. Gdy przekroczyła próg westchnęła głośno, niby była najedzona, za to zmęczenie dawało się we znaki. Służąca, która mimo bycia człowiekiem musiała przyzwyczaić się do trybu życia pracodawczyni, już na nią czuwała i pomogła w przebraniu się i położeniu do łóżka. Tak, niedługo będzie dzień, a więc idealna pora na odpoczynek.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Caecus nie zasnął przez całą noc, a spędził ją na medytacji. Ignorował większość dźwięków, bo postanowił reagować tylko, gdy usłyszy stukot obcasów. I okazało się, że to była dobra decyzja, bo przez całą noc tylko kilka razy musiał przerywać głęboką medytację, aby sprawdzić kto idzie. Dopiero nad ranem trafił na te same dźwięki, które wczoraj nieświadomie wskazali mu towarzysze. Obcasy, szelest sukni i lokowanych włosów. Wynurzył się całkowicie z medytacji i tak jak się spodziewał, był dobrze wypoczęty. Obudził szybko Nessira.
- Słyszę stukot obcasów i szelest gęstych włosów. -Poinformował.- Mógłbyś potwierdzić tożsamość?
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Nessir gwałtownie się ocknął, jednak nie towarzyszyło temu lekkie otępienie jak zazwyczaj po przebudzeniu. Szybko rozejrzał się i już po chwili kiwnął głową. Zanim cokolwiek powiedział do mnicha odczekał dłuższą chwilę aż wszystkie głosy w domu się uciszą.
- Tak, to ona. - mruknął wreszcie do mnicha.
Ich cel własnie kładł się spać, lepszego momentu na atak nie mogli sobie wymarzyć.
- Ty. - zwrócił się do panterołaczki, która w najlepsze bawiła się swoimi paznokciami. - Wejdziesz jako pierwsza, wytropisz służącą i ją zabijesz. Tylko pamiętaj, masz zrobić to cicho i dokładnie, tak aby nasza wampirzyca niczego nie usłyszała. My w tym czasie zlokalizujemy położenie sypialni wampira i być może zaczniemy działać. Z późniejszym znalezieniem nas, raczej nie będziesz miała problemu. - powiedział.
Zaraz po tych słowach podszedł do najbliższego okna i zaczął grzebać nożem w jego framudze. Nie trzeba było długo czekać na efekty. Okno po chwili otworzyło się a co dziwniejsze nie wydało przy tym najmniejszego dźwięku. Nieco szerzej uchylił okno gestem zapraszając Łapę do środka.
- Tylko tego nie spierdol. - mruknął do towarzyszki.
Schował nóż z powrotem i poprawił klamrę pasa, który utrzymywał dwa srebrne miecze. W razie potrzeby wolał mieć pewność że rękojeść dobrze leży pod ręką. Chwycił łuk w prawą rękę i zwrócił się do Caesusa.
- Umiesz tymi swoimi sztuczkami zlokalizować jej położenie w domu ?
Awatar użytkownika
Kelisha
Szukający Snów
Posty: 178
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kelisha »

- Z dziką przyjemnością. - Łapa mruknęła, zdmuchnąwszy z czubków paznokci wyimaginowany pył. Podeszła do otwieranego okna, wycierając ostrze noża myśliwskiego o płaszcz. - Tylko musicie znaleźć ją szybko. Mój zapach zapewne wyczuje z łatwością. No i bez krwi się nie obejdzie. A to już na pewno ją zaalarmuje.
Zanim weszła do środka, zajrzała przez okno i rozejrzała się po pomieszczeniu. Ponieważ nie zauważyła niczego niepokojącego, chwyciła nóż w zęby i przeszła do wnętrza, przerzucając najpierw nogi przez framugę. Już w środku poprawiła łuk, by łatwiej mogła go dobyć. W temacie cichego zabójstwa uważała jednak krótkie ostrze za poręczniejsze. Wciągnęła powietrze głęboko do płuc i po chwili ruszyła bez dalszego wahania w głąb domu. Z tropieniem mieszkańców w budynkach zawsze był taki problem, że wszystko było przesiąknięte ich wonią i trzeba było starannie wybrać właściwy trop. Gdy tylko oddaliła się od okna, którym weszła, zsunęła kaptur na plecy, by lepiej widzieć i słyszeć. Gdy zapach żywej istoty stał się silniejszy, zwolniła i przykucnęła. Ostrożnie przesunęła się do narożnika i wyjrzała tuż nad podłogą. Kobieta w trudnym do określenia wieku z lekkim znudzeniem wycierała kurz z parapetu po przeciwnej stronie pokoju. Kelisha nie czuła zapachu wampirzycy silniej, niż w innych częściach domu. Ostrożnie odłożyła nóż i sięgnęła po łuk. Parę metrów było dostateczną odległością, by skorzystać z tej broni. Nałożyła strzałę na cięciwę i napięła łuk. Dopiero wtedy wychyliła się zza ściany, wstając. Nie musiała długo celować, strzała pomknęła niemal natychmiast. Gdyby pokojówka nie była człowiekiem, bym może zdążyłaby się chociaż odwrócić. A tak, jedyne, co Łapa musiała zrobić, to od razu po wypuszczeniu strzały puścić się biegiem i chwycić upadające ciało tuż nad podłogą. Wytarła ręce z krwi o ubranie kobiety, a resztki, których nie zdołała się w pełni pozbyć, bezczelnie zlizała. Jakoś nie miała ochoty, by wampirzyca wyczuła jej zbliżanie się po zapachu jedzenia. Panterołaczka opuściła pokój i powęszyła chwilę, po czym bez dalszych namysłów ruszyła za znajomym zapachem dwóch mężczyzn, wyciągając z kołczanu srebrną strzałę i nakładając ją na cięciwę.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

No, to nie pospała za długo.Leżała w łóżku ledwie pół godziny, kiedy wyczuła charakterystyczny, metaliczny zapach. Początkowo starała się go zignorować, w końcu ktoś ze służby mógł sobie coś zrobić. Szybko jednak zorientowała się, że krwi było za dużo jak na zwykłe zranienie, a że miała ledwie jedną służącą, bardzo ostrożną pod tym względem od razu wiadomo było, że coś się święci. Zerwała się z łóżka i wypadła z sypialni. Mimo braku snu zapach krwi i adrenalina robiły swoje, tak że miała spore pokłady energii, co bynajmniej dla atakujących nie było dobrą wiadomością. Dalej była ledwie w koszuli nocnej, jednak miała więcej spraw na głowie by pomyśleć o czymś takim jak przebranie się, czy choćby założenie na siebie czegoś więcej.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Mam nadzieję, że ten młodzieniec nie ma zamiaru wydawać mi rozkazów, jak jej, pomyślał. Jeśli tak, będę musiał go opuścić... No ale teraz jest robota. Kiwnął głową w odpowiedzi na jego pytanie i ściągnął kaptur, aby odsłonić uszy. Z kapturem mógł też to zrobić, jednak zasięg byłby mniejszy. Za pomocą ust zaczął wydawać ciche dźwięki, które po odbiciu się od ścian i powrocie do jego uszu pozwoliły mu zobrazować większą część apartamentu. Dar echolokacji był niezwykle przydatny. W jego umyśle pojawiła się kocia sylwetka oraz druga, trochę bardziej toporna, bo ludzka. Usłyszał świst strzały i prychnął niezadowolony.
- Będziemy mieć problem. -Poinformował Nessira.- Szkoda, że nie zdążyłem Ci przeszkodzić. Do służącej należało wysłać zawodowego zabójcę, a nie łuczniczkę. Następnym razem myśl.
Stało się to, czego się obawiał. Usłyszał jak na piętrze ktoś biegnie w stronę panterołaczki. Na pewno zapach krwi zwabił wampirzycę. Gwałtownie wypuścił powietrze z ust.
- Już nie muszę jej szukać. Okazuje się, że upuszczenie komuś krwi to najłatwiejszy sposób znalezienia wampira. Szkoda tylko, że teraz jest już ostrzeżona.
Zarzucił kaptur i chwycił się framugi i przeskoczył przez okno do środka. Natychmiast zaczął biec w stronę panterołaczki, która także się przemieszczała. Gdy ją dogonił, złapał ją za ramię.
- Szykuj się, biegnie tutaj.
Ostrzegł ją, chociaż ona też posiadała wyostrzony zmysł, więc pewnie już o tym wiedziała.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Tak kurwa, do służącej należało wysłać tuzin skrytobójców którzy by załatwili sprawę. Jak do ciężkiej kurwy, trudnym zadaniem jest ciche zabicie jednej ze służek wampirzycy.?!
Nessir powoli zaczynał wątpić w umiejętności i kompetencje Łapy. Myślał że panterołaczka wpadnie na pomysł aby swojej ofierze skręcić kark, ale najwidoczniej wolała pójść na łatwiznę. Nie wiedział co go bardziej zdenerwowało, to że Kelisha ewidentnie spieprzyła sprawę, czy to że mnichowi znowu włączył się tryb wszech wiedzy w każdej dziedzinie.
Rzeczywiście szkoda że jak zwykle swoich cennych rad u uwag udzieliłeś nie w porę stary głupcze.
Nessir posłał mu wściekłe spojrzenie po czym ruszył a nim. Chwycił swój łuk i wyciągnął jedną ze strzał ze srebrnym grotem. Biegnąc za mnichem miał nadzieje że wampirzyca jest słaba i nie powalczy zbyt długo. Na szczęście miał już plan awaryjny.
Awatar użytkownika
Kelisha
Szukający Snów
Posty: 178
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kelisha »

- Wiem. Wszędzie nią śmierdzi, ale nasila się. - Mruknęła tylko do mnicha i zajęła miejsce za nim. Na cięciwę nałożyła strzałę o srebrnym grocie, po czym rozpięła płaszcz i zrzuciła go na ziemię, rezygnując z dalszego ukrywania się. Miała cichą nadzieję, że mężczyźni znajda wampirzycę, zanim ta wyczuje ich. Jednym ruchem sięgnęła pod koszulę i rozwiązała sznur, który dotąd ciasno oplatywał jej talię. Wtedy też spod ubrania wydostał się długi, czarny ogon. Można by to uznać za fanaberię, ale ogon pozwalał Kelishy znacznie lepiej zachowywać równowagę. - Mówiłam, że szybko mnie wyczuje. Muszę jej śmierdzieć prawie tak mocno, jak ona mi.
Po tych słowach łuk był już napięty i gotowy do strzału. Wycelowała w miejsce, zza którego jej zdaniem powinna wypaść wampirzyca.
- Jak zbliży się za bardzo, osłaniaj mnie przez chwilę, a potem po prostu się odsuń. Spróbuję ją wystawić. Idzie.- Mruknęła do drugiego łucznika, słysząc już uderzenia bosych stóp o podłogę. Najwidoczniej wampirzyca była tak wstrząśnięta obecnością intruzów, że nie zachowywała zbytnich środków ostrożności. Albo zwyczajnie nie zdawała sobie sprawy z tego, co się szykuje.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Czy pomyślała, że w domu mogą być intruzi? Przeleciało jej to przez głowę, jednak była to dla niej na tyle abstrakcyjna myśl, że nawet nie wpadła na pomysł czegoś takiego jak obrona. Dopiero przy końcu korytarza pewną trzeźwość umysłu przywrócił jej czerwony pobłysk z okolic jej szyi. Jej medalion jarzył się jak nigdy, zły znak, bardzo zły znak. Przygryzła lekko wargę, teraz żałowała, że nie zabrała z sypialni choćby sztyletu, jednak na żale było za późno. Planowała właśnie co robić, kiedy do jej nozdrzy doleciał zapach przeciwników, dwóch ludzi i... co to za smród? Skrzywiła się, pięknie, tylko jakiegoś zwierzaka jej tu brakowało. Nie było rady, musiała wykorzystać atuty domu, między innymi słabe oświetlenie, a do tego lepsza była mniejsza postać. Nie myśląc dłużej przemieniła się w nietoperza i lecąc najwyżej jak było to możliwe i unikając światła dostała się do miejsca, gdzie przebywali intruzi. Przynajmniej znała teraz ich dokładne położenie, na dodatek byli w jej domu, a to dawało jej sporą przewagę, w końcu jego poprzedni właściciel i jej stwórca był mocno ekscentryczny i na punkcie bezpieczeństwa, a więc różnych haczyków na ewentualnych intruzów było tu sporo, niech się więc lepiej mają na baczności.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

- Po pierwsze nie przypominam sobie, żebyś coś takiego mówiła. A po drugie, wyczuła krew, którą tak beztrosko rozlałaś, nie Ciebie! -Krzyknął mnich za plecy. Po tych słowach ustawił gardę, czyli lewą ręką zasłonił twarz, a prawą wystawił prosto przed siebie, lekko tylko uginając ją w łokciu. Dłonie pozostawił otwarte. Słyszał jak Kelisha dyktuje Nessirowi co ma robić, lecz wątpił, żeby ten miał ochotę jej słuchać, po tym jak od początku misji pokazuje, że nie zbyt wiele wie o polowaniach na ludzi. Najpierw szaleńczy bieg do apartamentu, bez uprzedniej analizy sytuacji, a teraz upuszczenie krwi w domu wampira. Nie ma to jak podchodzenie przeciwnika... W każdym razie on już nie miał zamiaru słuchać żadnych jej poleceń, bo mógł wyjść na tym źle. Mam nadzieję, że chociaż słuch masz już dostatecznie czuły, by nie wejść w linię strzału. Krzyczeć "uważaj" nie zamierzam, jak będę celowała w wampira. Teraz na prawdę przestraszył się słów, które do niego na początku wypowiedziała. Wcześniej nie bał się, że wejdzie na linie strzału, ale co jeśli okaże się, że ona nawet z łuku strzelać nie umie? Potrafił odbijać strzały, lecz niekoniecznie sojusznicze w ferworze walki. Miał wrażenie, że to jeszcze oni będą ją ratować.
W tym momencie usłyszał zmianę w otoczeniu. Nie słyszał już szybkich kroków przeciwniczki, ale trzepot skrzydeł. Raczej inne zmysły nie pozwalały na zarejestrowanie tego faktu, więc postanowił ich poinformować.
- Uważajcie. Zmieniła się w nietoperza. Jest już na końcu korytarza, więc pewnie nas widzi. Widzicie ją?
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

I wszystko się zjebało. .
Zamknął na chwilę oczy, aby się uspokoić i wziął kilka głębokich oddechów.
Słońce powinno już dość mocno świecić.
Nie czekając aż wampirzyca doleci do nich podbiegł do jednego z okien i otworzył go na całą szerokość wpuszczając jak najwięcej światła słonecznego do domu. Starał się otworzyć jak największa ilość zanim nietoperz doleciał do nich, tych których nie dosięgnął usiłował zbić ciskając w nie nieco większymi przedmiotami znajdującymi się pod ręką. Gdy już było dość światła w pomieszczeniu napiął strzałę na cięciwę i cierpliwie czekał aż wampirzyca znajdzie się w odległości z której nigdy nie chybiał.
Awatar użytkownika
Kelisha
Szukający Snów
Posty: 178
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kelisha »

- Ja ją widzę jak na dłoni. - Kelisha odpowiedziała na pytanie mnicha, wbijając wzrok w ruchomy punkt pod sufitem. Bez osłony kaptura jej ślepia błyszczały, jakby w każdym z nich paliła się złotym płomieniem świeca. Panterołaczka poluźniła nieco cięciwę, biorąc pod uwagę, że gdyby wystrzeliła z pełną siłą, ktoś prawie na pewno dostałby rykoszetem. - Ale nie lubię tak małych celów.
Już, już miała podjąć pierwszą próbę trafienia, gdy światło z odsłoniętego nagle okna oślepiło ją. W półmroku miała niemal całkowicie rozszerzone źrenice, a tak gwałtowne nastanie jasności zmusiło ją do cofnięcia się o krok i zaczekania. Musiała choć troszkę przyzwyczaić wzrok, bo zwyczajnie nie widziała nic.
- A teraz to za cholerę nie trafię. Nessir, dawaj, ja po Tobie. - Na szczęście wbrew podejrzeniom obu panów, Kelisha była doświadczonym myśliwym i najemnikiem. Nigdy jednak nie bawiła się w aż takie podchody. Wolała poświęcić zadaniu więcej czasu, ale potem wykonać je za pomocą kilku strzał wypuszczonych z dogodnego miejsca. A już z pewnością wiedziała, że gdyby jakimś cudem oboje wystrzelili jednocześnie do nietoperza, prędzej przeszkodziliby sobie wzajemnie, niż cokolwiek wskórali. W każdym razie łuk przygotowała oraz wycelowała. Zamierzała zaczekać tylko, aż Nessir zwolnił cięciwę i uczynić to zaraz po nim, by nie przeszkodzić, a jednocześnie dać wampirowi mniejszą szansę na uniki.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Dobrze, że była w formie nietoperza, inaczej ze złości aż by prychnęła, a trzeba wiedzieć, że dawno nikt jej nie zezłościł, a co dopiero tak. Światło, no jeszcze tego jej tu brakowało, chociaż jak widziała tej kobiecie o koszmarnym fetorze to zaszkodziło. Gdyby nie jej pierścień miałaby spore kłopoty, tylko raz poparzyła się na słońcu i nie było to miłe, już wolała obecne osłabienie. Trzech na nią jedną i gdzie tu sprawiedliwość? No dobra, dobra, to nie bajka i doskonale sobie z tego zdawała sprawę, musiała więc sobie jakoś poradzić sama. Jak zdążyła zauważyć celowały do niej tylko dwie osoby, trzeba wiec było którąś unieszkodliwić, bo ataki dystansowe to dla niej najgorsza z możliwych rzeczy. Niewiele myśląc poleciała w stronę Nessira i gdy tylko znalazła się w zasięgu jego strzałów przemieniła się i błyskawicznie na niego skoczyła. Może i była mała, ale połączenie sporej szybkości z siłą gwarantowały młodemu najemnikowi zwalenie z nóg i gruchnięcie o podłogę. A reszta? Miała cichą nadzieję, że nie będę strzelać, kiedy było ryzyko trafienia towarzysza, a najwyżej mogła zrobić z biedaka żywą tarczę. To była walka i mimo jej nadzwyczaj przyjaznego usposobienia sentymenty odstawiała na bok.
Caecus
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caecus »

Sytuacja nie mogła potoczyć się lepiej. A przynajmniej nie mogłaby, gdyby nie był ślepy. Teoretycznie atak na Nessira był najgorszym wyborem z możliwych, ponieważ ten potrafił walczyć w zwarciu, o czym wampirzyca wiedzieć oczywiście nie mogła. Co prawda jej atak wyłączał możliwość ustrzelenia jej z łuku, z obawy przed zranieniem towarzysza, ale Caecus przecież łucznikiem nie był. Mógłby spokojnie teraz do niej dojść i dźgnąć sztyletem. Jednak wampirzyca miała szczęście. Caecus był ślepy, a umiejętność echolokacji mimo swoich wielu zalet, nie była doskonała. Chociażby w tej sytuacji, nie pozwalała na konkretne rozdzielenie dwóch postaci. Znał ich dokładne położenie, ale w jego głowie nie było dwóch sylwetek człekokształtnych, lecz jedna masa. Jedynym co dokładnie słyszał był szelest włosów wampirzycy. Kelisha również była na chwilę wyłączona, więc musiał coś zrobić. Dobiegł do szamoczących się postaci i chwyciwszy wampirzycę za bujne włosy, pociągnął mocno, próbując ją odłączyć od towarzysza.
Nessir
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nessir »

Nessir już miał spuścić strzałę z cięciwy gdy nietoperz nagle zmienił się w kobietę. Wytrąciło go to na chwilę z równowagi i ten moment nieuwagi wampirzyca wykorzystała doskonale.
Młody najemnik poczuł mocny ból w klatce i chwilę później runął na ziemię czując jeszcze mocniejszy ból w plecach. Na jego nieszczęście upuścił łuk i strzałę na ziemię podczas upadku. Z grymasem bólu na twarzy zdołał lekko odepchnąć przeciwniczkę która w dalszym ciągu spoczywała na nim wymierzając przy tym trochę na ślepo prawy sierpowy. Nie był pewny czy pięść dosięgła ciosu, jednak nie miał dużo czasu do namysłu. Już miał zamiar balansem ciała zrzucić z siebie wampirzycę gdy z odsieczą przyszedł Caesus.
Na nim przynajmniej można polegać
Podczas gdy mnich odciągnął kobietę, szybko odskoczył na bok i wyciągnął jeden ze srebrnych mieczy. Już miał znów skoczyć na wampirzycę, jednak gdy wziął głębszy oddech złamał się z pół.
- Kurwa. - mruknął do siebie.
Co najmniej dwa pęknięte żebra nie ułatwiały mu zadania w tym momencie. Jedyne co mógł na tę chwilę zrobić to cisnąć w kobietę jednym ze swoich srebrnych sztyletów.
Zablokowany

Wróć do „Mauria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości