Mauria[Bramy miasta] W poszukiwaniu przeznaczenia

Miasto położone na północny-zachód od Mglistych Bagien, otoczone gęstą puszczą, jedyną droga prowadząca do miasta jest dolina Umarłych lub też nie mniej niebezpieczne bagna. Niewielu tutaj przybywa miasto zaczyna wymierać, gdyż młodzi jego mieszkańcy uciekają stąd jak najdalej od tajemniczej Doliny Umarłych.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Malleus
Zbłąkana Dusza
Posty: 3
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Bramy miasta] W poszukiwaniu przeznaczenia

Post autor: Malleus »

Księżyc stał już wysoko gdy Malleus przekroczył bramy miasta. Liczył, że uda mu się osiągnąć cel swej podróży dużo wcześniej. Niestety ulewny deszcz zaskoczył go i opóźnił jego marsz o dobrych kilka godzin. Przemoczony do suchej nitki i potwornie zmęczony odczuwał satysfakcję, że mimo wszystko udało mu się tutaj dotrzeć.

Spokojnym krokiem przechadzał się po ulicach miasta. Zauważył, że pogłoski o powolnym wymieraniu miasta nie były wcale przesadzone. O tak późnej porze na ulicach nie było zupełnie nikogo, udało mu się dostrzec kilka istot w ciemnych zaułkach, ale z nimi na pewno nie chciał nawiązywać bliższej znajomości.

- Myślę że powinienem zacząć moją przygodę w tym mieście od ciepłej strawy i kufla dobrego piwa, w końcu od południa nic nie jadłem. - pomyślał.

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. W zasięgu jego wzroku nie znajdowała się nawet jedna istota, która mogłaby wskazać mu drogę. Na błąkaniu się po mieście upłynęła mu ponad godzina, walka z sennością stała się coraz bardziej uciążliwa. Mimo wszystko obecność nieumarłych i atmosfera śmierci w jakiś sposób dodawała mu sił. Wiedział, że znalazł się w odpowiednim miejscu i, że tutaj osiągnie to do czego od wielu lat dążył.

W końcu gdy Malleus pogrążony w rozmyślaniach przechadzał się ulicami miasta zauważył ledwie widoczny szyld "Szept Pustki". Ze wnętrza czuć było przyjemne ciepło i zapach jedzenia.

- Nareszcie - pomyślał i cień uśmiechu przebiegł po jego twarzy.

Gdy już siedział przy stoliku w samym kącie gospody i spożywał pieczeń, która mimo, że nie była arcydziełem sztuki kulinarnej smakowała niczym posiłek królów zaczął rozmyślać co dalej. W gospodzie oprócz niego nie było praktycznie nikogo poza karczmarzem i kilkoma osobami, które tak jak on zajęte były jedzeniem. Atmosfera idealna do przemyśleń i zastanowienia się nad swoją pozycją.

Definitywnie potrzebował nawiązać znajomość z jakimś nekromantą lub osobą w jakiś sposób związaną ze "Światem Ducha". Lecz tym postanowił zająć się nazajutrz gdy już się porządnie wyśpi i wypocznie po podróży.
Zablokowany

Wróć do „Mauria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości