MauriaDziedzictwo

Miasto położone na północny-zachód od Mglistych Bagien, otoczone gęstą puszczą, jedyną droga prowadząca do miasta jest dolina Umarłych lub też nie mniej niebezpieczne bagna. Niewielu tutaj przybywa miasto zaczyna wymierać, gdyż młodzi jego mieszkańcy uciekają stąd jak najdalej od tajemniczej Doliny Umarłych.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Jak tylko smokołaczka wróciła do swej świadomości, przetarła twarz obiema dłoniami. Próbowała zrozumieć to, co teraz przekazał jej gołąb. W końcu rzeczywiście, gdyby wojna była przyczyną opuszczenie wioski przez mieszkańców, sama mieścina byłaby zniszczona, i kamień na kamieniu by w niej nie pozostał. Przyczyną więc było coś innego... Najdziwniejsze w tym wszystkim wydawało się podobieństwo nauczyciela ptaka, jak i postaci z jej snu. Tylko że nie widziała twarzy żadnej z tychże osób, co tylko utrudniało Eirlys zidentyfikowanie tego faktu.
By nie przedłużać tego wieczoru, kobieta pospieszyła się z kąpielą i wyszła z balii. Ubrała się, i ułożyła się na łóżku, choć to ostatnie smokołaczka wolałaby już zastąpić gołą ziemią. Lecz nie było czasu na marudzenie, bo warunki noclegów w Alarnii rzadko były na tyle zadowalające, by wszystkim dogodzić.
- Dziękuję... I dobranoc - odparła. Sen przyszedł równie szybkom jak poprzedniej nocy, więc kobieta nawet zbytnio się nie zastanawiała nad tym, co widziała.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Awatar użytkownika
Aliene
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie podmuchu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aliene »

Aliene udała się do swojego pokoju bez słowa. Starannie zamknęła za sobą drzwi i oparła się o nie plecami, rozglądając po pokoju. Wygląd izby raczej jej nie zdziwił. Była mała i ponura, przez małe okno wpadało mało światła, także pokój toną w półcieniu. Aliene uśmiechnęła się lekko sama do siebie. Miała całą noc dla siebie i nawet wiedziała co zrobić, żeby się nie nudzić. W torbie znalazła małe, podręczne lusterko i zerknęła na siebie. Zdecydowanie w tym mieście na należy rzucać się w oczy a ona się wyróżnia. "To chyba przez kolor włosów" pomyślała, odkładając lusterko, łapiąc za to jeden z kasztanowych loków. Już dawno nie zmieniała nic w swoim wyglądzie, może pora trochę poeksperymentować. Patrząc w lusterko by na bieżąco patrzeć na efekty starań zaczęła się zmiana.

Nad ranem, niedługo nad świtem z jednego z pokoi wyszła dziewczyna. Zerknęła w swoje odbicie w szybie i uśmiechnęła się do siebie. Nikt po wyglądzie nie uznałby, że to ta sama osoba, która weszła tam wieczorem. A jednak. Aliene z zadowoloną miną zeszła na dół poczekać na towarzyszy. Była wyższa niż zwykle więc chodziła z trochę niezgrabnie, z każdą chwilą jednak z coraz większą pewnością siebie. Oprócz wzrostu zmieniła kolor włosów, na jasne blond i kolor oczu na piwny z domieszką złota. Rysy twarzy też trochę się zmieniły ale na upartego można się było w nich dopatrzeć podobieństwa z poprzednimi. Z lekkim uśmiechem usiadła przy stoliku naprzeciwko wejścia do pokoju Eirlys i czekała na nich z niecierpliwieniem lekko tupiąc nogą.
Awatar użytkownika
Primaeval
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Pradawny
Profesje:

Post autor: Primaeval »

Primaeval przespał całą noc na krześle. Właściwie nie zwrócił nawet uwagi na moment, w którym zasnął. Wspomnienia, które przekazał Eirlys, a które przez to wyszły na czoło jego rozmyślań, nie dawały mu spokoju. Podobnie cała sytuacja z tą wioską. Eirlys miała z tym kłopot, jednak trochę innej natury. Ją zastanawiało, dlaczego Ci ludzie zniknęli. Za to jego dziwił fakt, że w ogóle się tam pojawili. Tereny Opuszczonego Królestwa, od setek lat były wyjałowione i dziwił chociażby fakt, skąd owi ludzie brali żywność. Do tej pory sądził, że ludzie z daleka omijają te tereny, a on, chociaż przez te wszystkie lata, wiele razy tamtędy podróżował, nigdy nie trafił na żadną wioskę.
To była pierwsza z dwóch rzeczy, które martwiły Pradawnego. Na tę drugą przyszedł czas później. Od kiedy tylko się zjawił w Maurii, nie dawał mu spokoju jego zmysł, dzięki któremu wyczuwał portale i źródła magii. Jego umysł nieustannie alarmowały zawirowania magiczne, a jak na razie ciężko mu było zlokalizować ich źródło. Gdy tylko pierwszy raz to poczuł, stwierdził, że dopóki nie opuści wraz z Eirlys Maurii, nie odkryje w tej kwestii nic więcej, lecz wciąż nie dawało mu to spokoju. Tym bardziej, że nie raz w życiu odczuwał takie zawirowania, lecz nigdy nie czuł takiego dyskomfortu i niepokoju. Gdy obudził się rano, nie mógł odróżnić momentu, w którym zasnął. Obudził się jednak o świcie, czyli tak jak sobie zaplanował. Albowiem Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę.
- Eirlys, WSTAWAJ! -Wysłał swojej towarzyszce dosyć mocny sygnał telepatyczny, który miał wybrzmieć w jej głowie podczas snu i być wystarczającym sygnałem do tego, aby i ona się obudziła. On był gotowy do tego, żeby udać się już na dół, smokołaczka właściwie spała ubrana, ale nie było mu wiadome czy nie miała jakichś porannych zwyczajów, których jeszcze nie zaobserwował, więc na wszelki wypadek poczekał, aż ona podejmie decyzję o opuszczeniu izby.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

We śnie smokołaczka znów widziała tamtą wioskę. Nie przypuszczała, że będzie ją to tak prześladować, przez co sen, który ma być odskocznią od codzienności i antidotum na wszelkie niepokoje, dla Eirlys był koszmarem i pogłębiał jej niepokój. Kobieta została wyrwana z tego dopiero nad ranem, gdy gołąb przesłał jej sygnał telepatyczny. Był na tyle wyraźny, że nie musiała się zastanawiać, czy to tylko część snu, czy rzeczywiście ktoś ją budzi. Usiadła na kraju łoża i przetarła oczy, po czym podeszła do balii, by obmyć twarz. Też już była gotowa, by móc zejść na dół, więc poczekała chwilę, by ptak mógł usiąść na jej ramieniu i wyszła z pokoju, wpadając na Aliene... A raczej dziewczynę, która trochę ją przypominała, lecz wyglądem tak diametralnie się różniła od maie, że trochę czasu minęło, nim Eirlys zorientowała się, że jednak to ich towarzyszka. Była ciut zaskoczona taką zmianą wyglądu, więc ze zdziwionym wzrokiem wbitym w dziewczynę, odezwała się.
- Aliene? Hm... Ładnie wyglądasz - dodała, lecz szok wywołany tym widokiem nie malał.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Awatar użytkownika
Aliene
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie podmuchu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aliene »

Aliene uśmiechnęła się na komplement koleżanki.
- Podoba ci się? Zmieniłam trochę wygląd bo uznałam że zbyt rzucałam się w oczy. Myślisz, że teraz łatwiej wtopię się w tłum? - paplała zadowolona, dając Eirlys czas by trochę ochłonęła ze zdziwienia. Jej piwne oczy połyskiwały ożywieniem a drobna twarzyczka się rozjaśniła. Usiadła na krzesełku czekając aż Eirlys zamówi sobie śniadanie.
Awatar użytkownika
Primaeval
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Pradawny
Profesje:

Post autor: Primaeval »

Siedząc na ramieniu Eirlys, rozglądał się po sali gospody, gdy zeszli na dół. Dopiero, gdy Eirlys zwróciła się do 'nowej' Aliene, zauważył niektóre cechy wyglądu podobne do poprzedniej Maie. Skłonił lekko łepek w jej stronę, w geście przywitania. Zaczął się zastanawiać co większość Istot widzi w zmienianiu co rusz swojego wyglądu. Najbardziej to chyba rasy Śmiertelne mają to w zwyczaju. Farbowanie włosów, malowanie paznokci, powiek, co rusz zmienianie ubioru. Zrozumiałby gdyby to miało praktyczne znaczenie, ale nie, wielcy esteci się znaleźli. Jego rozmyślania przerwało mu stwierdzenie Maie o tym, że chce mniej się rzucać w oczy. Punkt dla niej. Gdy Eirlys zajęła miejsce przy stole, postanowił przejść do konkretów i odezwał się w jej głowie.
- Musimy zacząć od zebrania informacji. Potrzebujemy jakiejś mapy i kogoś kto potrafiłby mniej więcej zlokalizować położenie ruin. Być może kartograf załatwi jednocześnie obie sprawy, a nawet jeśli nie, to i tak musimy go odwiedzić pierwszego. Później trzeba by wybrać się do miejskiej biblioteki. Być może znajdziemy jakieś wzmianki o ruinie, a ponadto możemy znaleźć jakieś przydatne informacje. Obawiam się, że czai się tam coś niebezpiecznego. To stare ruiny, na pewno nie pozostały nienaruszone. Oczywiście przyda nam się też odpowiedni ekwipunek, ale to załatwimy na końcu.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Smokołaczce trudno było wyjść z oszołomienia, choć nie sądziła, iż tak radykalna zmiana wyglądu pomoże maie ww wtopieniu się w tłum. Wręcz odwrotnie - mogła tylko bardziej zwrócić na siebie uwagę. Aczkolwiek Eirlys również przyciągała wzrok swoim wyglądem, jednakże - jak jej się zdawało - nie w takim stopniu, jak Aliene. Gdy zeszły do głównej izby, smokołaczka zamówiła posiłek dla siebie i maie, po czym przysiadła się do stołu.
Zmiennokształtna była nawet zadowolona z planu, który gołąb przygotował - o ile można było to nazwać planem. Mimo to Eirlys cieszyła sie nawet z tego, że ptak jest na tyle inteligentny, by wiedzieć, gdzie można się udać, by cała ta eskapada miała sens. Kartograf... Szukając jakieś gospody, nie zwróciła uwagi na jakikolwiek szyld świadczący o obecności takowego mędrca w Mauri, lecz znając życie kartograf będzie mieć swój warsztat gdzieś na uboczu, z dala od centrum miasta. Dlatego też jak tylko skończyła swój posiłek, wyszła z karczmy i rozejrzała się, zastanawiając się, gdzie się udać.
- Trzymaj się blisko mnie - odparła, gdy Aliene znalazła się koło niej. Po tych słowach, skierowała się na prawo od "Mrocznego Kuca", rozpoczynając poszukiwania kartografa.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Awatar użytkownika
Aliene
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie podmuchu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aliene »

Aliene wyszła w karczmy tuż za Eirlys. Znów nie wiedziała czego szuka, co ją denerwowała. Jedynym, małym pocieszeniem było to, że smokołaczka zdawała się mieć jakiś cel. Na polecenie Eirlys zmarszczyła brwi ale posłusznie poszła za nią.
- Możesz mi powiedzieć, czego lub kogo szukamy? - zapytała ją trochę zirytowanym tonem. Znając charakter Maie można się było domyślić, że z jej uporem i determinacją będzie dopytywać się kolejno co będą robić, to jednak Aliene miała nadzieje że nie będzie musiała wyciągać informacji pojedynczo, tylko Eirlys przekaże jej plan podróży - o ile go miała. Aliene bardzo chciała wierzyć, że nawet jeśli nie ona, to chociaż gołąbek, którego, jak sobie nagle uświadomiła i ponownie ją to zirytowało, nie znała imienia.
Awatar użytkownika
Primaeval
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Pradawny
Profesje:

Post autor: Primaeval »

Gdy Maie się odezwała, okręcił lepek jak tylko mógł i spojrzał na nią. Za chwilę odwrócił się znowu przodem do kierunku, w którym zmierzali. Wyglądało to tak, jakby się zdziwił, że Maie wciąż tutaj jest. I poniekąd tak było, bo szykował się do magii umysłu, a jej słowa wyrwały go z przygotowań.
- Mów jej wszystko, oczywiście bez przesady, co wiesz na temat podróży. -Odezwał się w głowie Eirlys.- Jest naszą towarzyszką, więc ma prawo to wiedzieć.
Potem wrócił znowu do czarów. Z niemałą obawą o wykrycie, ściągnął osłony ze swojego umysłu i rozlał go po całej powierzchni Maurii. Wczuwał się w umysł wielu przechodniów, których mijali, oczywiście maskując swoją obecność, próbując znaleźć informacje na temat położenia kartografa i biblioteki. Jednak przy tak powierzchownym skanowaniu, jeśli ktoś aktualnie o tym nie myślał, to nie gołąb nie był w stanie zdobyć tych informacji. Bał się jednak atakować głębiej, w obawie, że trafi na wyszkolonego maga. Tak więc wciąż muskał tylko powierzchowne myśli przechodniów.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Eirlys była trochę poirytowana pytaniami maie, choć wiedziała, że na jej miejscu najprawdopodobniej postąpiłaby podobne.
- Szukamy... kartografa - powiedziała, choć chwila zadumy wynikła z wątpliwości, czy może jednak mówić wszystko Aliene. W końcu dla niej była to dość osobista wyprawa, a dla gołębia, który ją do niej namówił, była to okazja do poszerzania swej wiedzy.
Smokołaczka błądziła po ulicach Maurii, szukając miejsca pobytu kartografa. Dała się nieść swoim nogom, po dłuższym czasie nie mając zielonego pojęcia, w której części miasta są. Jednak gdy kobieta zaczęła się poddawać i chciała wracać do karczmy, przez przypadek zauważyła ledwo widoczny szyld na jednym z budynków: KARTOGRAF.
- Znalazłam - odparła cicho, bardziej do siebie, niż do kogoś innego, i podeszła do budynku.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Awatar użytkownika
Primaeval
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Pradawny
Profesje:

Post autor: Primaeval »

- Znalazłam. -Usłyszał gdzieś w oddali. Spodziewał się jednak skąd ten głos dochodzi, więc natychmiast wrócił do swojego gołębiego ciała i rozejrzał się. Spostrzegł, że rzeczywiście stoją pod drzwiami kartografa. Wyglądało jakby nikt dawno go nie odwiedzał. I Pradawnego to nie dziwiło, bo z tego co było mu wiadomo mało kto opuszcza mury Maurii.
Po przekroczeniu progu ich oczom ukazała się mała izba, w całości pokryta najróżniejszymi mapami, nie tylko Alaranii, ale również dalekich krain. Primaeval od razu pomyślał, że jego następną podróżą będzie jedna z owych krain. Jednak szybko powrócił do spraw przyziemnych. Zlustrował ściany i na jednej z nich zauważył dużą mapę Mrocznych Dolin. Zerwał się z ramienia Eirlys i poleciał w jej stronę. Na ten widok staruszek, schowany do tej pory za sfatygowanym biurkiem i namiętnie skrobiący coś na pergaminie, poderwał się i zaczął odganiać gołębia.
- Proszę zabrać to ptaszysko! -Wrzeszczał.- Wszystko mi poniszczy!
Gołąb dalej wysoko kołował koło wybranej mapy.
Awatar użytkownika
Aliene
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie podmuchu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aliene »

Aliene obojętnie przyjęła tą informację, instynktownie czując, że Eirlys irytują jej pytania. Szła w ciszy ale nie marnowała czasu tylko głęboko się zastanawiała nad tym, dlaczego właściwie zgodziła się tu pojechać. Z zamyślenia wyrwał ją cichy głos smokołaczki.Weszła do kartografa i prawie z miejsca się rozkaszlała. Tak wiele kurzu unosiło się w powietrzu.
- Proszę się uspokoić. On niczego nie zniszczy. - zaczeła tłumaczyć, ale spanikowany człowiek jej nie słuchał. Aliene wymownie przewracała oczami widząc zachowanie kartografa. Zachowywał się, jakby ptak zamierzał zniszczyć dzieło całego życia. Strasznie irytujące.
- Głupi człowiek - mruknęła cicho, zanim zdążyła ugryźć się w język. Ale na szczęście, jazgot robiony przez tegoż człowieka był ogłuszający, więc jej słowa obeszły się bez echa.
- Eirlys, błagam, zrób coś z tym bajzlem - powiedziała Maie do smokołaczki i nieco teatralnym gestem przejechała dłońmi po twarzy w geście bezradności.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Smokołaczka nie zauważyła wpierw kartografa, siedzącego za biurkiem. Dopiero, gdy zaczął robić awanturę o gołębia, Eirlys zwróciła na niego uwagę; wiek odcisnął na nim swoje piętno: długa do kolan biała broda, łysina na głowie i przygarbione plecy od długiej pracy przy mapach dawały wrażenie, że człowiek ten widział już wiele. Jako ubranie służyła mu długa szata, której niegdyś błyszczący, szafirowy odcień wyblakł, a srebrne zdobienia zmatowiały. Był straszne wychudzony, co też dawało o nim wrażenie, iż przedkłada pracę nad własne zdrowie.
Dopiero po chwili zmiennokształtna podeszła do dramatyzującego sytuację kartografa, i spokojnie chwyciła go za ramiona, by móc mu wytłumaczyć intencje latającego nad ich głowami ptaka.
- Spokojnie, on nic nie uszkodzi - zapewniła go Eirlys. - Po prostu potrzebujemy mapy Mrocznych Dolin, a ten gołąb po prostu chciał ją wziąć i nam pokazać... - dodała. Kartograf o dziwo się uspokoił, lecz teraz spoglądał to na jedną kobietę, to na drugą z wytrzeszczonymi oczami, jakby nie mógł uwierzyć w to co usłyszał.
- Skoro jej potrzebujecie... - odparł zachrypniętym głosem. - Ale czego poszukujecie w Mrocznych Dolinach? Może spróbowałbym wam pomóc? - dodał niepewnie, zdejmując ze ściany mapę i kładąc ją na wielkim stole.
- Szukamy ruin Gahnayal - odparła smokołaczka, oczekując odpowiedzi mężczyzny.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Awatar użytkownika
Primaeval
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Pradawny
Profesje:

Post autor: Primaeval »

Gdy starzec ściągnął mapę i rozłożył na biurku, gołąb usiadł z powrotem na ramieniu Eirlys. Zaś gdy kartograf usłyszał słowa szukamy ruin Gahnayal, na jego twarzy pojawił się cień zakłopotana lub przerażania. Jednak fakt, że zaraz opuścił głowę i patrzył na mapę, mógł wpłynąć na to, że nikt tego zauważył. Po chwili zaczął szperać w biurku.
- Tych... ruin. -Zaczął.- Nie ma na zwykłych mapach, ale z tego co mi wiadomo... znajdują się one gdzieś... tutaj.
W międzyczasie wyciągnął linijkę i ołówek i nakreślił na mapie kilka wskazówek, dotyczących położenia ruin.
- A po co ich szukacie? Jeśli można wiedzieć...
Awatar użytkownika
Aliene
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie podmuchu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aliene »

Aliene zdziwiła się równie, jeśli nie bardziej od kartografa. Więc przebyli taki kawał drogi żeby zobaczyć jakieś nieznajome jej ruiny? Ich nazwa wydawała się znajoma, jakby wcześniej ją gdzieś słyszała ale zapomniała, co znaczyła. Przeszła nerwowo kilka kroków w tę i z powrotem, uparcie próbując przypomnieć sobie co znaczy ta nazwa. Potrzebowała dobrej chwili, zanim sobie przypomniała, że są to ruiny zamku w których mieszkał stworzyciel smokołaków. Ale za nic nie mogła sobie przypomnieć, skąd to pamięta. Wciąż próbując sobie przypomnieć podeszła do mapy i spojrzała na symbole sporządzone przez kartografa. Na zadane przez niego pytanie blado się do niego uśmiechnęła.
- Ja sama nie wiem, po co tam idę - mruknęła cicho, bardziej sama do siebie, niźli do niego.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Smokołaczka nie zwróciła zbytnio uwagi na zaniepokojenie kartografa, z jej strony wyglądało to raczej na chwilę zastanowienia, czy dobrze zrozumiał słowa kobiety. Przyglądała się temu, co robił kartograf. Po pytaniu starca przez moment była lekko niezdecydowana, lecz w końcu można było usłyszeć jej głęboki oddech.
- Może to się wydać trochę szalone... ale szukam informacji na temat smokołaków - odparła w końcu. Zapewne gołąb nie był zadowolony z takiego posunięcia Eirlys, lecz cóż taki samotnik mógł zrobić, jak nie zatrzymać tę informację dla siebie?
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Zablokowany

Wróć do „Mauria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości