Pustynia Nanher[Gdzieś u podnóża Gór Dasso] Kroniki Krwawego Miecza

Ta kiedyś niesamowicie żyzna ziemia została spustoszona przez magię jakiej świat nie widział od tysięcy lat. Pięciu Przodków Czarodziejów próbujących zawładnąć czasem sprawiło iż Ziemie Nanheru pokryły tony piasku wyniszczając wszystko wokół, a ich samych pogrzebały w swoich otchłaniach.
Awatar użytkownika
Nehlon
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 59
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nehlon »

Kiedy Ignea milczała a Trenaas zajął się nie wiadomo czym, Nehlon rzucał kolejny czar. Był magiem dziedziny energii, dlatego ciekawiło go to, co się stało kilka chwil wcześniej.
Wszystko, co się rusza, styka z innymi ciałami bądź reaguje z nimi, zostawia jakiś ślad. Tropiciele i łowcy doskonale o tym wiedzą.
To samo dzieje się z magią, kiedy jest używana do rytuałów a nawet najprostszych zaklęć. Jednak ślad nie pozostaje zbyt długo na swoim miejscu, znika po kilku minutach.

Zakończył czar, który miał zlokalizować każdy ślad pozostawiony przez magię wszelkiego rodzaju a także jej podobnych.
Tak, Trenaas miał rację, te piramidy były utrzymywane przez magię. Najbardziej Nehlona zaciekawił monolit, do którego wszedł.
Tym razem miał szczęście i zdążył zauważyć i zapamiętać wszystkie magiczne lady, zanim bezczelnie zniknęły. Cóż, to wyjaśnia przynajmniej, dlaczego wcześniej nic nie znalazł przy tym zniczu.
Zauważył jeszcze źródło, a raczej przyczyną owych śladów. Tak, bez wątpienia był to Trenaas (któż inny włada magią życia i stał akurat tam, gdzie on stał?).

To było jak domino. Siwy czarodziej, chcąc rzucić czar, zapoczątkował całą reakcję. Kolejność była taka: Trenaas, portal, znicz, ściany monolitu (plus pewien smokołak...) i czubek piramidy. To właśnie owy czubek zgromadził energię z pobliższych ruin. Wszystko kończy się kilkadziesiąt metrów dale, dokładnie tam, gdzie poszedł starszy mag.

-Według mnie powinniśmy poczekać, aż nasz towarzysz wróci z powrotem. - odpowiedział Ignei (swoją drogą ona też zostawiła całkiem spory magiczny ślad, ale to już inna sprawa). -A zanim wróci, będzie pewnie noc, dlatego proponuje usiąść i zaczekać.
Jak zaproponował, tak zrobił. Usiadł w tym samym miejscu, gdzie odpoczywał, zanim przyszła smoczyca.
No właśnie, nie często spotyka się smoka (tak jak i starożytne ruiny czy anioła o czerwonych skrzydłach...).
-Dobra, teraz ja zadaje pytania. Jak to jest być prawdziwym smokiem? - spytał się prawie jak dziecko głodne opowieści o dzielnych rycerzach, księżniczkach i wielkich bitwach.
Awatar użytkownika
Ignea
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 110
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smok Solarny
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Ignea »

Elfka patrzyła na budynki, tak jak i one, tak całe to miejsce wywierało na nią dziwny wpływ. Nie czuła się tutaj najlepiej, ale ciekawość nie pozwoliła jej po prostu odejść, chociaż... może to też dlatego, że nie chciała zostawiać ich samych ? Rozejrzała się, po czym odwróciła się i usiadła obok Nehlona.

- Pewnie mamy sporo czasu, a Ty liczysz na jakaś ciekawą historię o dzielnej smoczycy, co ? - powiedziała cicho, uśmiechając się do smokołaka.
- Jesteś smokołakiem, sam mógłbyś mi opowiedzieć, wiele ciekawych historii... - dodała po chwili, nie spuszczając z niego wzroku.
- Może nie wyglądam, ale mam 1600 lat, tak, dokładnie tyle. Moje całe życie to jedno wielkie poznawanie świata, ciągła nauka czegoś nowego, nowe pomysły i idee. W swoim życiu widziałam bardzo wiele, ale ciągle tyle przede mną. Wielu pewnie uważa, że mając niemal wieczność przed sobą, może umrzeć z nudów, ale ja tak nie mam. Ja z natury jestem ogromnie ciekawska - zaśmiała się wesoło.- Dlatego ja się nigdy nie znudzę moim życiem, a do tego wszystkiego dodaj sobie moją aktualną postać, wiesz ile mogłam się przez to nauczyć? Jednak postać smoka to coś, co kocham najbardziej, czuję się wtedy wolna, lot jest czymś cudownym, ale to powinieneś wiedzieć z własnego doświadczenia - uśmiechnęła się do niego, a w jej oczach zatańczyły iskierki radości, na samo wspomnienie o lataniu.

-Tylko ... widzisz.. nie zawsze jest tak przyjemnie.... - odwróciła od niego spojrzenie, zapatrzyła się gdzieś przed siebie, po czym po dłuższej chwili zaczęła mówić dalej, ale z nieco mniejszym entuzjazmem.
- Ludzie i inne stworzenia, boją się nas, nie każdy smok jest taki jak ja. Hah i nie zapomnij o polowaniach na smoki, jedynie dla jakiejś nagrody, jakiegoś składnika, czy po prostu dla zabicia czegoś co może być złem. - powiedziała cicho, a po chwili znowu spojrzała na Nehlona.
- Mimo wszystko, nie chciałabym być kimś albo czymś innym. - na jej ustach znowu zagościł wesoły uśmiech.
Awatar użytkownika
Trenaas
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Trenaas »

Trenaasa nie było około pół godziny. Byłby szybciej, ale po drodze nie mógł się oprzeć i przeczytał jeszcze kawałek tego pamiętnika. Dowiedział się pewnych rzeczy, o tym wszystkich piramidkach, jednak nie było w nim mowy o monolicie. Gdy autor przebywał na tej ziemi, nie planowali nawet wznieść tej budowli. Co do piramidek. Na początku było ich znacznie mniej. Tworzyły wewnętrzny pierścień zaraz za murami i ogólnie miały jedną funkcję. Były systemem obrony. Potrafiły skupiać magię poza murami i kreować podmuchy z czystej energii, które były dość skuteczną bronią. Wychodziło więc na to, że ktoś później musiał przy tym majstrować, by wykorzystać do swoich celów. Ale właśnie jakich ?

Ignea i Nehlon rozmawiali w najlepsze, w jakimś niezrozumiałym dla starca języku. Sądzili, że Trenaasa pochłonęły poszukiwania, toteż bardzo się zdziwili, gdy ujrzeli pomiędzy budynkami białą szatę, a potem jej właściciela.
"Co to za mowa..." - spytał się w duchu.
"Chyba smoczy... jeden jest w końcu smokołakiem, a druga smokiem" - Wtrącił się Arderian.
- Hmm... - Mag zmarszczył brwi. - Racja... chyba na starość zatracam umiejętność logicznego myślenia... - mruknął do siebie niezbyt wesołym tonem.
"Starość nie radość..." - pomyślał.
"A młodość nie wieczność..." - dodał Ardi.
- Racja... - znów przytaknął duchowi, lecz teraz uśmiechnął się lekko. Może i już nadchodzi jesień jego życia, ale nie za bardzo mu się spieszy na tamten świat.

- Wy tu sobie gadu, gadu, a ja pracuję na naszą przyszłość. - Rzucił nieco oskarżającym tonem. - Macie przeczytajcie to... - wyciągnął przed siebie księgę.
Wierzę w jednego Krula, Stworzyciela prawicy i w Wiplera, Syna Jego Niejedynego, Pana naszego, który z Krula jest zrodzony przed wszystkimi kucami, umęczon przez policjantów, skopan i zgazowan, wstąpił na izbę, drugiego dnia zmartwychwstał, siedzi po lewicy Krula. Wierzę w Wolny Rynek, Niewidzialną Jego Rękę, kuców obcowanie, Unii rozwiązanie, lewaków zaoranie, Wolną Polskę. Amen.
Awatar użytkownika
Nehlon
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 59
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nehlon »

-Niech mnie, nawet nie wiedziałem, że smok i smokołak mogą mieć tyle wspólnego.
Nehlon dziwnie się czuł przy smoczycy. Nie w negatywnym sensie, po prostu nie potrafił opisać tego uczucia. Nigdy w czasie swojej wędrówki nie spotkał żadnego smokołaka ani smoka, zawsze czuł się obco wśród innych. A teraz był zupełnie inaczej.

-Ja też nigdy nie chciałbym być kimś innym. Niestety, niektórzy widzą w nas jakieś niewyobrażalne zło, bo nie jesteśmy normalni. Smoki mają lepiej, samą wielkością potraficie odstraszyć większość wrogów. My, smokołaki, musimy się ukrywać, cały czas. Nie chodzi o to, że się wstydzę czy co, po prostu jak kto mnie widzi, to zwykle krzyczy: demon! i biegnie z widłami lub ucieka do kościoła. Nie jestem też na tyle silny, by móc pokonać każdego przeciwnika.

-Ci tutaj - wskazał na śpiących (ile można spać?) czarodziejów. -Są silni, widziałem ich w akcji.
Wtedy zaczął opowiadać Ignei o przygodzie z dziką magią i rytuałem, dzięki któremu udało im się ocalić miasto a także o wirze magii, do którego o mały włos nie wpadli. Jednak smokołak nie wspomniał o aniele czy portalu. Czuł, że lepiej zostawić to dla siebie.

-I w ten oto sposób trafiliśmy... o.
Wtedy Nehlon i Ignea zauważyli idącego do nich czarodzieja.
Kiedy do nich przyszedł (i namarudził) i podał księgę, Nehlon chwycił ją i wraz ze smoczycą zaczęli czytać.
-Krwawy Miecz...niebianin... Azeroth... Z tymi ruinami naprawdę jest coś nie tak.
Awatar użytkownika
Ignea
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 110
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smok Solarny
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Ignea »

Ignea słuchała smokołaka, uśmiechając się do niego ciepło.
- Wiesz, w gruncie rzeczy nie różnimy się tak bardzo. - Powiedziała wesoło.- Ludzie i inne istoty po prostu wierzą w jakieś stereotypy albo słuchają kogoś kto miał niemiłą przygodę związaną ze smokiem lub smokołakiem. Ale doskonale rozumiem to dlaczego czasem wolisz się ukryć. - dodała przyjaznym tonem.
- Może dlatego ja wybrałam postać elfki. Nikt się mnie nie boi i nie ucieka na mój widok, chociaż... kto wie - zaśmiała się cicho. - Wiele można się nauczyć, ale o tym pewnie doskonale wiesz. - spojrzała na niego ciekawskim spojrzeniem - Chętnie kiedyś zobaczę Twoją smoczą postać.

Ignea powiodła wzrokiem do dwóch nieprzytomnych magów i w skupieniu wysłuchała opowiadania Nehlona, kiedy skończył ,przypatrywała się im przez moment, po czym znowu spojrzała na niego.
- Widzę, że wy do narzekających na nudę, nie należycie, kłopoty to wasza domena? - zapytała pół żartem pół serio.
- Nie wyglądają zbyt dobrze... - chciała dokończyć zdanie, ale zauważyła Trenaasa, który wracał ze swoich poszukiwań. Niósł ze sobą jakąś księgę, podał ją potem Nehlonowi, a ten przytrzymał ją tak, by smoczyca również mogła poczytać. Odgarnęła włosy na jedną stronę, pochyliła się i zaczęła czytać tekst znajdujący się w księdze.

Kiedy Nehlon odezwał się, podniosła spojrzenie na niego, a potem przeniosła je na Trenaasa.
- No proszę, czyżby znowu szykowało się coś .. ciekawego?
Awatar użytkownika
Trenaas
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Trenaas »

- Ciekawego to mało powiedziane... To mi wygląda na jakąś grubszą aferę - rzekł do Ignei. - Znalazłem, jeszcze schody i wrota, zaraz za monolitem. Wygląda na to, że ta kula magii je odkryła. - Gdy to mówił poczuł gwałtowne ssanie w żołądku. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że ostatnio jadł podczas podróży do Danae. Był też zmęczony. Sam nie mógł uwierzyć, że jeszcze stoi na nogach. Widać, że okrywanie tajemnic tego miejsca tak go pochłonęło, że zapomniał o swoich fizycznych potrzebach. Nehlon też nieźle się trzymał, a był w dużo gorszym stanie od starca.

- Przydało by się coś zjeść... Ktoś z was ma jakiś prowiant ? - spytał, uśmiechając się przy tym lekko. Przypomniał sobie, że Varnaell miał dość duży zapas jedzenia i wody, więc to nie powinno stanowić żądnego problemu. - Ewentualnie możemy pożywić się jego zapasami. - Wskazał na nieprzytomnego czarodzieja. - Jemu i tak wszystko jedno. - Zachichotał.
- Wybacz Igneo, ale jesteśmy strasznie zmęczeni. - zwrócił się do smoczycy. - Musimy zregenerować siły - dodał, wpatrując się w jedną z lepiej wyglądających budowli.
- W tych piramidkach nie ma już magii i występuje przyjemny chłód... - rzekł do Nehlona. - Myślę, że nie ma żadnego niebezpieczeństwa, gdybyśmy tam odpoczęli.
Wierzę w jednego Krula, Stworzyciela prawicy i w Wiplera, Syna Jego Niejedynego, Pana naszego, który z Krula jest zrodzony przed wszystkimi kucami, umęczon przez policjantów, skopan i zgazowan, wstąpił na izbę, drugiego dnia zmartwychwstał, siedzi po lewicy Krula. Wierzę w Wolny Rynek, Niewidzialną Jego Rękę, kuców obcowanie, Unii rozwiązanie, lewaków zaoranie, Wolną Polskę. Amen.
Awatar użytkownika
Nehlon
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 59
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nehlon »

Czerwonowłosy spojrzał krzywo na Trenaasa.
-Poprzednio też nie było żadnej magii. Dobra, idźmy tam, tylko nie używaj żadnych zaklęć.
Również i Nehlonowi żołądek zaczął domagać się pożywienia. Może był wypoczęty, wątpił jednak, by poprzedni magiczny wypadek zdołał zapełnić żołądek samą magią.
Wziął Rennkara i Varnaella (teraz nie stanowili większego problemu dla smokołaka) w obie ręce i poszedł wraz z towarzyszami w stronę wskazanej piramidki.

Kiedy już dotarli na miejsce, Nehlon wyciągnął z torby Varnaella pożywienie (trochę tego było) i dał część Trenaasowi i Ignei.
Szybko zabrał się za pałaszowanie. Może nie smakowało zbyt smaczne, jednak gorsze rzeczy się jadało po drodze.
-Zastanawiam się, dlaczego ci "strażnicy" nie zniszczyli tych przedmiotów. -powiedział do towarzyszy, w przerwie pomiędzy gryzami.- Skoro nie chcieli, by znowu się połączyły, to wystarczyło zniszczyć choć jeden, by uniemożliwić użycie całej mocy pochodzących z tych przedmiotów.
Kolejny dość spory kęs.
-Również intryguje mnie ten Krwawy Miecz i jego powiernik. Specjalnie dla niego zbudowano więzienie... koleś musiał mieć swoje za uszami.
Awatar użytkownika
Ignea
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 110
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smok Solarny
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Ignea »

Ignea wsłuchiwała się w to co mówił Trenaas, perspektywa przygody i oderwania się od swoich problemów, wyglądała całkiem miło, jeżeli można było użyć takiego słowa. Kiedy skończył, spojrzała na obu, faktycznie potrzebowali odpoczynku.
-No tak, im to faktycznie wszystko jedno - zgodziła się z magiem, zerkając na nieprzytomnych. - A i wam niewiele brakuje do ich stanu – zaśmiała się cicho i wstała, po czym ruszyła za Trenaasem w stronę piramidek, które wcześniej wskazał.

Kiedy dotarli do budwoli, smoczyca zabrała od Nehlona swoją część pożywienia, dziękując mu przy tym ciepłym uśmiechem. Oparła się o ścianę i zaczęła powoli jeść, rozmyślając o tym co się stało, a również o tym co jeszcze ich czekało.

Nehlon powiedział to, co jej również zaprzątało myśli, spojrzała na niego i zaśmiała się cicho, po czym skierowała wzrok na Trenaasa.
- Jestem ciekawa co znajduje się za wrotami, które znalazłeś. - powiedziała z wyraźną ciekawością
Awatar użytkownika
Trenaas
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Trenaas »

Trenaas spojrzał groźnie na Nehlona, a ten miał wrażenie, że starzec ma ochotę go rozerwać gołymi rękoma. Wiele mógłby znieść. Obelgi, upokorzenia, różnie niepowodzenia... ale żaden młody szczyl, który ledwie poznał czym jest magia, nie będzie go pouczał.
- Czy ty mnie uważasz za głupca ? - warknął na smokołaka. - Dobrze wiem, czym może grozić rzucanie zaklęć na lewo i prawo w takich miejscach. - Jego głos złagodniał. Widać starzec się opanował, znów przybrał ten dość denerwujący ton, jakby uważał się za lepszego od innych. - Wiele przeżyłem i takie "badawcze" podróże nie są mi obce. - Na jego szpetnej twarzy znów pojawił się lekki uśmiech. - Uwierz mi, wiem co może się stać z ludźmi, którzy postępują... nierozważnie. - Przez myśl przeszło mu parę z tych nieprzyjemnych przypadków. Odcięte głowy, spadanie w przepaść, której dno nabite jest kolcami, czy wybuchające wnętrzności... a nie, to ostatnie to jego sprawka. Gość po prostu chciał położyć łapska na całym złocie, który skrywał pewien grobowiec, więc starzec wynagrodził go sowicie... w inny sposób.
"Eh... jak trudno dzisiaj o dobrych i uczciwych współpracowników." - Jego wcześniejszy wyraz twarzy, zamieniał się z wypędzającym powoli obleśnym, paskudnym uśmiechem. Ani Ignea, ani Nehlon nie wiedzieli, o czym myśli mag, ale zdecydowanie nie chcieli o to pytać.

Trenaas wybudził się z swoich rozważań i zerknął na smokołaka.
- W sumie dochodzę do wniosku, że to na mnie rzucono zaklęcie, a nie odwrotnie - rzekł, starając się przypomnieć jak najwięcej faktów.
- Najpierw w moje oczy uderzyły te malowidła na ścianie. Tysiące nałożonych na siebie liń, które wiły się w różnych kierunkach. To było dziwne uczucie... nie mogłem zatrzymać na nich wzroku, bo ich kolorystyka, wykonanie i kształt po prostu na to nie pozwalały... - Przytknął dłoń do podbródka, w geście zamyślenia. - Potem zauważyłem ten dziwny znicz. Błękitny promień, jakim się palił, jakby mnie zahipnotyzował... Gdy go dotknąłem, wyssał ze mnie całą energie magiczną, by chwilę później oddać mi ją w całości. - Spawa wydawała się magowi dziwniejsza, niż na początku. - Jak się później dowiedziałem, w tym samym czasie budowla wyemitowała impuls... Dziwne nie sądzicie ? - To pytanie raczej nie było skierowane do nich, tylko do samego siebie. Mag jakoś nie miał czasu przeanalizować tę sytuację wcześniej, a teraz gdy to zrobił, pojawiło się więcej niewiadomych.

Bez słowa wziął swoją porcję jedzenia i podszedł do jednej z piramidek. W portalu już nie było tej substancji. Gdy tam wszedł, malowidła na ścianach poszarzały i już nie kuły tak oczu, znicz płonął płomieniem normalnego koloru, a w samym budynku było cieplej niż wcześniej, lecz dostatecznie chłodno, by można było tam odpocząć. Sięgnął do worka z prowiantem i wyciągnął coś, co wyglądało jak suszone mięso. Żując je powoli, myślał o swoich dzisiejszych odkryciach, a trochę ich było. Z rozważań wybudziło go pytanie smokołaka i zadane parę chwil później Ignei.
- Któż to wie... z zapisków wynika, że ten cały Krwawy miecz nie jest z tego świata, a nie znając drugiej osoby, możemy się spodziewać po niej wszystkiego... czyż nie ? - odpowiedział młodzieńcowi.
- Co do wrót... to niedługo się przekonamy...
"A wtedy zobaczymy, czy to wszystko było warte naszego wysiłku" - dokończył w myślach.
Wierzę w jednego Krula, Stworzyciela prawicy i w Wiplera, Syna Jego Niejedynego, Pana naszego, który z Krula jest zrodzony przed wszystkimi kucami, umęczon przez policjantów, skopan i zgazowan, wstąpił na izbę, drugiego dnia zmartwychwstał, siedzi po lewicy Krula. Wierzę w Wolny Rynek, Niewidzialną Jego Rękę, kuców obcowanie, Unii rozwiązanie, lewaków zaoranie, Wolną Polskę. Amen.
Awatar użytkownika
Nehlon
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 59
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nehlon »

-No tak, krytykuje innych a sam popełnia najwięcej błędów. Nie ma to jak trafić na hipokrytę.- skomentował w myślach Nehlon.
Młodego smokołaka aż kusiło, by wejść do umysłu czarodzieja (starszy czarodziej był zmęczony, on wręcz przeciwnie), jednak wolał nie ryzykować. Nehlon nie zapomniał o tajemniczym sprzymierzeńcu Trenaasa. Nie wiedział do końca, do czego może być zdolny.

Swoją drogą, to co powiedział starszy czarodziej, miało sens. Nawet więcej, wszystko zaczęło się powoli wyjaśniać. Jakby ktoś czekał na Trenaasa, ktoś, kto go dobrze zna i potrafi przewidzieć jego następny ruch.
Nie wiedzieć czemu, smokołak przypomniał sobie o niebianinie, który ich uratował. Może tylko mu się zdawało, ale ten czerwonoskrzydły anioł chyba przyglądał się Trenaasowi, zanim rzucił swój czar. Zresztą, może tylko mu się zdawało?

Sięgnął po bukłak z wodą, wypił łyk i podał smoczycy. Następnie wstał i rozciągnął się.
-Ja pójdę na zwiad, dla mnie takie słońce to nie problem. - powiedział, zakrywając się płaszczem i kapturem. -Ty Trenaasie odpocznij, bo wyglądasz, jakbyś miał zamiar wyzionąć ducha.
-A ty, Igneo, jeśli możesz, to popilnuj, by niczego nie nabroił. - powiedział do elfki w smoczej mowie. Jej akurat bardziej ufał niż czarodziejowi.
-Jak już odpoczniesz, daj mi znać za pomocą twego "posłańca". - tym razem w normalnej mowie, rzekł do czarodzieja i wyszedł na zewnątrz.
Równie dobrze mógł zostać w piramidce, ale kiedy odzyskał siły, to nie mógł usiedzieć w jednym miejscu. Po za tym, kiedy chodzi, lepiej myśli. A miał sporo do przemyślenia.

Wędrował bez celu po ruinach, badając każdy zakamarek (to już weszło po prostu w nawyk), badał prostymi czarami otoczenie i rozmyślał o wszystkim, co się do tej pory wydarzyło. Nic ciekawego nie znalazł, zwyczajne ruiny. Przysiadł na jakiejś wysokiej, zniszczonej piramidce i obserwując pustynie, czekał na sygnał.
Awatar użytkownika
Ignea
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 110
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smok Solarny
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Ignea »

Elfka przewróciła oczami słysząc jak Trenaas odzywa się do Nehlona, w jej myślach pojawił się obraz kłócących się dzieci. Nehlon na szczęście nie dawał się prowokować, choć pewnie myślał swoje. Ignea zignorowała to i skupiła się na dokańczaniu swojego posiłku, potem wypiła nieco wody z bukłaka, który podał jej smokołak.Kiedy ten powoli wybierał się na zwiad, wyznaczył ją do pilnowania Maga. Spojrzała na Trenaasa z nieukrywanym rozbawieniem.
- Postaram się trzymać go krótko. - zaśmiała się, zerkając katem oka na Nehlona.
Kiedy ich towarzysz wyszedł, smoczyca żałowała trochę, że nie może wyjść razem z nim, mogłaby sobie trochę polatać, ale z drugiej strony chciała porozmawiać z Trenaasem.
- Przejście przez wrota, pewnie do bezpiecznych należeć nie będzie. - powiedziała półgłosem jakby do siebie. - Swoją drogą jestem ciekawa czy o wszystkim nam powiedziałeś. - dodała tym samym tonem.

- Mogłabym zadać Ci parę pytań ? - zapytała go po dłuższej chwili.
- Co to za posłaniec, o którym mówił Nehlon ? - elfka lekko zmrużyła oczy, w których znowu tańczyły iskierki ciekawości. Ale było coś jeszcze, coś co nie dawało jej spokoju, mimo, że nie było czymś nadzwyczaj ważnym.
- Chciałabym jeszcze wiedzieć Trenaasie...- zaczęła nieco poważniej. - Nie od razu wiedziałeś kim jestem, prawda? - uśmiechnęła się do niego lekko.
Awatar użytkownika
Trenaas
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Trenaas »

Mag rozłożył się wygodnie pod ścianą, jadł swoją porcję i próbował się zrelaksować. Usłyszał jak Nehlon do niego mówi, by go poinformował gdy odpocznie, a później coś w tym dziwnym języku do Ignei.
"Co tam knujecie..." - pomyślał, patrząc na nich uważnie. Chwilę później smokołak wyszedł na "zwiad", a on został sam na sam ze smoczycą. Nie podobało mu się, że nie chcą by on wiedział o czym rozmawiają, ale cóż mógł zrobić...
- Jaki jest sens, żebym przed wami coś ukrywał... - mruknął nieco znudzonym głosem. - Jesteśmy w takiej sytuacji, że współpraca i ZAUFANIE jest najważniejsze - rzekł z pewnym wyrzutem, akcentując słowo "zaufanie".
- Wrota... - Zamyślił się nieco. - Być może... nie będziemy tego wiedzieć, jeśli nie sprawdzimy - skwitował dając do zrozumienia smoczycy, by już go o to nie pytała.

- Chciałabyś poznać mojego towarzysza tak... - Uśmiechnął się tajemniczo. - Cóż, nie lubię od razu wystawiać wszystkich kart na stół, ale kto wie ? Może później... - Na jego twarzy utrzymywał się dalej ten nieprzyjemny uśmieszek. - Jednak wiedz... on cały czas jest ze mną. - W tym momencie księga Trenaasa sama odpięła się, powędrowała do rąk maga i otworzyła się na odpowiedniej stronie. Starzec wyglądał teraz jakby był panem świata. Jego twarz wyrażała dostojność, a także pogardę dla wszystkich innych. I ten uśmiech... Nie, on nie był osobą z którą Ignea chciałaby przebywać.
- Wyczuwałem jakaś nieznaną magie, która od ciebie biła, lecz tylko tyle. - odpowiedział jakby od niechcenia. Z braku innych perspektyw mag ujął mocniej księgę i zaczął zgłębiać jej tajemnice, zapominając przy tym o całym świecie.
Wierzę w jednego Krula, Stworzyciela prawicy i w Wiplera, Syna Jego Niejedynego, Pana naszego, który z Krula jest zrodzony przed wszystkimi kucami, umęczon przez policjantów, skopan i zgazowan, wstąpił na izbę, drugiego dnia zmartwychwstał, siedzi po lewicy Krula. Wierzę w Wolny Rynek, Niewidzialną Jego Rękę, kuców obcowanie, Unii rozwiązanie, lewaków zaoranie, Wolną Polskę. Amen.
Awatar użytkownika
Nehlon
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 59
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nehlon »

Słońce zbliżało się ku horyzontowi. Cienie ruin były coraz dłuższe a temperatura powoli spadała.
Czerwonowłosy smokołak, siedzący na najwyższej, mocno podniszczonej piramidce, przyglądał się zachodzącemu słońcu, jak zmienia barwę z żółtego na pomarańczowy, następnie zaś w czerwony.
Oglądał go już z tysiąc razy, jednak ten widok nigdy nie znudził młodzieńca. Po za tym, zawsze po zachodzie słońca pojawiały się gwiazdy, zaś niebo było bezchmurne.

W normalnych okolicznościach Nehlon zostałby i dalej oglądał niebo, jednakże miał inne rzeczy do roboty.
Czekał i czekał na tego cholernego ducho-coś-tam z dobre kilka godzin i nic.
-Zasnął czy jak?
Westchnął, po czym niechętnie wstał.

Wielu ludzi miałoby problem wejść i zejść z tej piramidy, Nehlon jednak miał swój sposób.
Jego sylwetka nabrała masy, na skórze pojawiły się łuski, na palcach pojawiły się szpony zaś na plecach wyrosły skrzydła o czerwonych błonach.
Bez problemu zleciał na dół, obok piramidki, gdzie znajdowali się (chyba) jego towarzyszę. Gdy zgrabnie wylądował, jego sylwetka powoli wracała do normalnej postaci. Otrzepał się z niechcianego kurzu i ruszył do wejścia.

Było już ciemno, jednak znicz oświetlał wnętrze piramidki. Elfka wyglądała na znudzoną, zaś stary czarodziej... czytał sobie książkę. Teraz wyglądał zdecydowanie lepiej. Teoria Nehlona o tym, że Trenaas szybciej odzyskuje siły niż można by się tego po nim spodziewać, była słuszna.
-To ja czekam, aż mnie łaskawie poinformujesz, że jesteś wypoczęty, a ty sobie...

Przerwał, gdyż na zewnątrz zauważył jakiś nienaturalny błysk.
Miecz błyskawicznie pojawił się w jego dłoni, na końcu języka zaś miał zaklęcie magicznej zbroi.
Światło pochodziło z miejsca, gdzie wcześniej udał się Trenaas.
-Pięknie, co teraz? Może jakiś półbóg zszedł do tego świata...
Podchodząc bliżej, okazało się, że światło pochodziło z krateru (chyba powstałego z magicznego uderzenia).
Gdy Nehlon znalazł się na krawędzi owego krateru, zauważył, że to brama tak jasno świeci.
-Hmm...
Barwa światła wydawała się jakoś dziwnie znajoma. Kątem oka spostrzegł naturalnego satelitę tej planety.
Księżyc w pełni jasno świecił na niebie, utrudniając dobre oglądanie nocnego nieba.
-Ta brama reaguje na księżyc czy na brak słońca?... - zamyślił się smokołak.
Awatar użytkownika
Ignea
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 110
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smok Solarny
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Ignea »

Smoczyca odfuknęła tylko na słowa i gesty Trenaasa, jednak pojęcie jego nadnaturalnego przyjaciela sprawiło, że musiała to chwilę przemyśleć. Mag zajął się sobą i nie było z kim porozmawiać nawet o jakiś głupotach życia codziennego. Ignea nie znosiła siedzenia w miejscu i bezczynności. Nie znosiła nudy. Przez cały ten czas wiele razy musiała się powstrzymywać przed wstaniem i wyjściem z piramidy tylko po to, żeby sobie polatać. Uwielbiała ten stan. Stan prawdziwej wolności. W końcu jednak westchnęła głośno i przymknęła na chwilę powieki zakrywając bursztynowe oczy.

W końcu wstała, nie mogła już usiedzieć. Zbliżyła się do ścian i przyglądała wymalowanym nań wzorom. Jej uwagę przykuł nawet znicz, ale nuda bardzo szybko wróciła. Chciała zagadnąć maga, ale ten wyraźnie dał jej do zrozumienia, że nie ma zamiaru rozmawiać tylko woli sobie… poczytać. W końcu jednak zaczęło się zmierzchać. Ignea wyjrzała z wejścia piramidki na zachodzące słońce od razu wróciły do niej miłe wspomnienia. Gdy słońce zachodziło spokojnie, elfka usłyszała coś wewnątrz piramidki, jednak gdy weszła z powrotem do środka okazało się, że mag tylko rozprostowywał swoje kości i po chwili wrócił do lektury. Ale nudziarz – pomyślała Smoczyca i znowu usiadła w jego pobliżu, nie mogąc znieść tej bezczynności. Wtedy przybył jej wybawiciel. Nehlon wrócił ze swojego zwiadu, zaśmiała się wesoło i wstała, a cała nuda gdzieś prysła. Przeciągła się lekko, miała ogromną ochotę wyjść na zewnątrz i w końcu polatać, ale zanim wyszła, stało się coś dziwnego. Oślepiający błysk rozświetlił wszystko w koło.
- Co tym razem ? - powiedziała zaskoczona, ale w głębi serca nawet ucieszyła się, że stało się cokolwiek, co zdecydowanie zabiło nudę. Podeszła do wyjścia i potem powoli poszła za Nehlonem.
Awatar użytkownika
Trenaas
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Trenaas »

"A to jest ciekawe..." - Trenaas właśnie skończył czytać stronicę traktującej o rytualnej zamianie w wampira...
"Trzeba to będzie kiedyś na kimś przetestować" - pomyślał z niemałym rozbawieniem. Ignea cały czas krzątała się po pomieszczeniu, nie mogąc sobie znaleźć miejsca. Widać było, że strasznie się nudziła i ten stan rzeczy nie bardzo jej pasował. Starzec nie zwracał na nią uwagi. Chciał po prostu wypocząć przed dalszymi odkryciami. To nie było tak, że nie interesował się smoczycą. Choć wyglądała na młodą osóbkę, była pewnie o wiele starsza od samego maga i wiedzę jaką posiadła, była dla niego bardzo cenna. Miał do niej szacunek, jednak nie chciał dać po sobie tego poznać. Wolał by myślała, że jest dla niego niczym, by później łatwiej było mu ją podejść.

Po pewnym czasie wyszła, a starzec postanowił też trochę pomyszkować po pomieszczeniu. Nic ciekawego... wrócił do czytania księgi. Siły życiowe powracały mu szybko. To był bardzo przydatny aspekt jego magii, możliwość szybszej regeneracji. Zbliżał się już wieczór i wtedy wróciła Ignea, a chwilę później Nehlon. Zaczął robić wyrzuty starcowi, gdy nagle coś odwróciło jego uwagę i powędrował w tamtą stronę. Ignea wyraźnie zainteresowana całym zajściem niemal natychmiast ruszyła za smokołakiem. Trenaas też wstał i wolnym krokiem udał się w tamtą stronę.
"Co też mogło się stać ?"

Ujrzał blask, bijący z wrót. Podszedł bliżej. Żadnej magii nic... a nawet jeśli to dobrze zamaskowana, albo nie taka jaką do tej pory miał styczność. Zaczął badać powierzchnię materiału. W dotyku była dziwnie gładka... Za dnia wyglądała jak normalny kamień, więc jej nie dotykał. Nie wiadomo dla czego odniósł wrażenie, że bije z niej coś... Boskiego. To samo odczuli Nehlon i Ignea. Mieli chęć paść na kolana, by nie urazić jakieś boskiej istoty. Trenaas zaczął lekko napierać, na wrota. Chyba daliby radę razem je otworzyć.
- No to co... otworzymy wreszcie te cholerne wrota - rzekł do pozostałych, z jakąś dziwną pewnością siebie. W tym miejscu nie było magii, ale jakoś na niego działało. Uczucie trudne do opisanie, nieuchwytne, ale jednak... Za tymi wrotami może być odpowiedz na jego wszystkie pytania.
Wierzę w jednego Krula, Stworzyciela prawicy i w Wiplera, Syna Jego Niejedynego, Pana naszego, który z Krula jest zrodzony przed wszystkimi kucami, umęczon przez policjantów, skopan i zgazowan, wstąpił na izbę, drugiego dnia zmartwychwstał, siedzi po lewicy Krula. Wierzę w Wolny Rynek, Niewidzialną Jego Rękę, kuców obcowanie, Unii rozwiązanie, lewaków zaoranie, Wolną Polskę. Amen.
Awatar użytkownika
Nehlon
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 59
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nehlon »

-Otworzyć je?
Nehlona trochę zaskoczyło dziwne zachowanie Trenaasa. Jakieś nieznane, świecące wrota a on chce je otworzyć.
Westchnął ciężko i spojrzał na Ignee. Z jej twarzy kompletnie zniknęła nuda, można by rzec, że teraz wyglądała na szczęśliwą. No cóż, po tylu godzinach siedzenia przy Trenaasie...
-Gheh, no dobra, zobaczymy, co da się zrobić.

Kilkoma susami znalazł się przy wrotach. Przypadkiem nadepnął na szkielet, lecz raczej się tym nie przejął. Miecz schował do pochwy, wolną dłonią zaś zaczął badać te dziwne wrota. Jakby się wysilił, mógłby je ruszyć.
-Ja z wami to się wykończę, naprawdę. - rzekł i naparł na kamień.
Początkowo ani drgnęły, jednak smokołak nie raz robił takie rzeczy. Zaparł się mocniej i wrota w końcu ruszyły się z miejsca. W sumie odsunęły się na jakieś pół palca. Nehlon przyjął lepszą pozycję i pchał dalej.

Trzeba było przyznać, chłopak miał krzepę. Szło powoli, jednak wrota z sekundy na sekundę odsuwały się. W końcu udało mu się odsunąć bramę na tyle, by mógł przez nie przejść chuda postać... albo elf.
-Fiu, trochę ważą. Trenaas, zmieścisz się? - spytał się, ciężko oddychając i mierząc czarodzieja.
Zablokowany

Wróć do „Pustynia Nanher”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości