Drzewo Świata[Pod drzewem] Koniec podró¿y-Przemiana

Yggdrasill - Drzewo świata. Ogromne drzewo którego korzenie sięgają wnętrza ziemi, a korona wznosi się pod niebiosa. Nikt tak naprawdę nie wie w której cześć gór się znajduje. a ścieżkę która tutaj prowadzi mogą zobaczyć tylko "oczy anioła".
Zablokowany
Kyrie
Rasa:
Profesje:

[Pod drzewem] Koniec podró¿y-Przemiana

Post autor: Kyrie »

Ich podró¿ trwa³a ca³y dzieñ i kiedy niebo pokry³o siê odcieniem ¿ó³ci i pomarañczy dotarli na polanê, na której znajdowa³o siê Drzewo ¯ycia. Dziewczyna wierzy³a, ¿e siê tu dostan± jednak jej nadzieje by³y naprawdê ma³e. A teraz? Stali na wprost ogromnego drzewa. ¦wiat przy nim zdawa³ siê zatrzymaæ. Nie drga³ nawet najmniejszy listek czy ¼d¼b³o trawy. Li¶cie jak i kwiaty mieni³y siê we wszystkich kolorach. Dziewczyna poprosi³a ch³opaka by j± postawi³.
-Rizochi.. teraz pójdê porozmawiaæ... z Nim. Mo¿esz poczekaæ przy mnie, je¶li chcesz.-U¶miechnê³a siê lekko staj±c obok ch³opaka i opieraj±c siê lekko o jego ramiê by nie straciæ równowagi. Wiedzia³a, ¿e pora porozmawiaæ z Bogiem. Dokonaæ przeznaczenia. Nie wiedzia³a co j± czeka. Ba³a siê tego i zarazem czu³a ulgê. Bo w koñcu uda³o siê jej osi±gn±æ cel.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

Kiwnê³a g³ow± i ruszy³a w stronê drzewa. Pokaza³a ch³opakowi by usiad³ w jego cieniu. Ona sama klêknê³a przed potê¿nym konarem i zdjê³a z ramiona p³ótno. Widok nie by³ przyjemny. Cia³o dziewczyny pokrywa³y ciemne plamy jak i pajêczynka od karku po ramiona a¿ do najni¿szych partii pleców. Skrzyd³a zniknê³a a na ich miejscu pozosta³y dwie ko¶ci brudne od krwi. Dziewczyna rozpoczê³a rozmowê. Brzmia³o to jednak bardziej jak monotonna modlitwa w niezrozumia³ym jêzyku. Trochê to trwa³o i nie prowadzi³o do zbyt dobrych rzeczy. Dziewczyna zmienia³a ton, czasem brzmia³a jakby o co¶ b³aga³a, dr¿a³a lekko, kuli³a. W pewnym momencie zamilk³a. Jej ¼renice zmniejszy³y siê. Cisza ta jednak trwa³a zaledwie moment. Chyba nigdy z ¿adnych anielskich ust nie wydoby³ siê tak przera¼liwy i przepe³niony bólem krzyk. Dziewczyna skuli³ siê zaciskaj±c d³onie na ramionach. Czarne ¶lady cofa³y siê powoli wij±c w stronê pleców za¶ rany przy skrzyd³ach zaczê³y mocno broczyæ czarn± gêst± krwi±. Kyrie czu³a siê jakby kto¶ przy³o¿y³ do jej pleców rozgrzane ¿elazo. Pal±ce uczucie wychodzi³o z dwóch ko¶ci. Postara³a siê jako¶ opanowaæ krzyk czuj±c jak ³zy sp³ywaj± jej po oczach.
-R..Rizochi. Pomó¿ mi.- Wyj±ka³a cicho. Bóg oznajmi³ jej jasno, co j± czeka. Otrzyma nowe ¿ycie, ale to musi straciæ w mêczarniach aby odkupiæ swoje grzechy. Musi poznaæ cierpienie fizyczne. Musi pozbyæ siê skrzyde³, straciæ wszystko co mia³a z anio³a.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

Dziewczyna oddycha³a ciê¿ko jakby kto¶ po³o¿y³ jej na piersi olbrzymi g³az. W g³owie wirowa³o, nie wiedzia³a czy s³yszy czyj¶ ¶miech czy p³acz, obraz zamazywa³ siê to zaraz pali³ jaskrawymi kolorami. Nie by³a pewna czy to sprawa Boga czy to aura tego miejsca, pragnê³a jednak jak najszybciej pozbyæ siê ¼ród³a bólu.
-Skrzyd³a.. b³agam. Pozb±d¼ siê ich. Tak bardzo pali. B³agam ciê.- Wyj±ka³a p³aczliwie. Jej skóra powoli wraca³a do normy jednak rany nie przestawa³y krwawiæ. Widaæ by³o i¿ niemal wije siê z bólu zaciskaj±c d³onie na soczy¶cie zielonej trawie. Z chwili na chwile traci³a si³y.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

Dziewczyna patrzy³a na wahania szermierza. Wiedzia³a, ¿e nie powinna nara¿aæ go na takie decyzje. Pos³usznie ³yknê³a ¶rodek przeciwbólowy, jednak nim zacz±³ dzia³aæ poczu³a uderzenie no¿a. Kolejny rozrywaj±cy krzyk i ¶wiat znikn±³. Momentalnie wszystko zniknê³o. Ból, ³zy, krew, polana, drzewo, Rizochi. Czu³a siê jakby le¿a³a w ciep³ej lepkiej wodzie gdzie¶ w ogromnej ciemno¶ci. Unosi³ siê zapach krwi. Nie mog³a siê poruszyæ, jej gard³o zacisnê³o siê, oczy zamknê³y. Do jej uszu dociera³ czyj¶ szept. Narasta³ on z chwili na chwilê i us³ysza³a w koñcu g³o¶no i wyra¼nie s³owa" Twe oczy zamykam, lecz nie umys³". Nie wiedzia³a kto do niej mówi. Nie rozumia³a te¿ znaczenia s³ów. Kyrie d³ugo siê nie budzi³a le¿±c przy Rizochim. Przespali tak oboje ca³± noc. Kiedy s³oñce wzesz³o dziewczyna podnios³a siê lekko do siadu. Nic ju¿ j± nie bola³o, czu³a siê jedynie bardzo s³aba. Czarne ¶ladu zniknê³y ca³kiem a na plecach zosta³y jedynie dwie blizny. Ko¶ci za¶ rozsypa³y siê w proch. Potar³a zaspane oczy i zamar³a. Kiedy je otworzy³a nie pojawi³a siê polana. Nie by³o nieba, trawy, gór, drzew. Nie widzia³a nic. Wyci±gnê³a przed twarz d³oñ. Jej równie¿ nie dostrzeg³a. Zamar³a przera¿ona. Nie rozumia³a. Mo¿e naprawdê umar³a?
-Rizochi?- Szepnê³a nads³uchuj±c odpowiedzi.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

Dziewczyna odwróci³a twarz w stronê g³osu, ale jej wzrok nadal patrzy³ siê gdzie¶ w przestrzeñ.
-Ja.. ja nic nie widzê.- Szepnê³a cicho.
-A..ale nie martw siê, mo¿e to czasowe, mo¿e..- Dziewczyna machnê³a d³oni± by natrafiæ na ch³opaka i uda³o siê jej to. Nie by³o to jednak m±dre posuniêcie. Momentalnie przed jej oczyma pojawi³y siê obrazy. Przenika³y siê, widzia³a tam sylwetki ludzi, niewyra¼ne twarze i wielk± czarn± postaæ. Us³ysza³a krzyki, ¶miechy, rozmowy jakby kto¶ by³ zaraz obok niej. Czu³a ciep³o jakie dawa³y p³on±ce przed ni± domy. Odsunê³a po¶piesznie d³oñ zakrywaj±c ni± usta. Sam ch³opak poczu³ lekkie mrowienie podczas ca³ej tej wizji. Kyrie zmiesza³a siê. Dopiero teraz dosz³y do niej s³owa jakie us³ysza³a podczas ciemno¶ci. Teraz ju¿ wiedzia³a o czym jej mówi³ Bóg. Jednak nadal siedzia³ obok niej zmieszany ch³opak, któremu winna jest wyja¶nienia. Przecie¿ tyle dla niej zrobi³.
-Ja. Przepraszam, ¿e wmiesza³am ciê w to wszystko. I jednocze¶nie jestem ci bardzo wdziêczna, ¿e mi pomog³e¶. Wiem, ¿e to co musia³e¶ zrobiæ by³o dla ciebie trudne.. ale by³o jednocze¶nie konieczne. Dziêkujê, ¿e znalaz³e¶ w sobie odwagê. Teraz. Dosta³am drug± szansê, I chyba wiem jak±.- U¶miechnê³a siê lekko.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

Dziewczyna wziê³a g³êbszy oddech. Skupi³a siê lekko i znów siêgnê³a rêk± w stronê gdzie poczu³a ramiê ch³opaka. Tym razem wizje siê nie pojawi³y. Odetchnê³a spokojniej. Pochyli³a siê i opar³a o jego ramiê.
-Nie martw siê, teraz bêdzie wszystko dobrze. Pomog³e¶ mi. Pomog³e¶ zdobyæ drug± szansê, drugie ¿ycie. Sta³am siê cz³owiekiem. Straci³am wzrok, ale zdoby³am co¶ innego. Dar widzenia.- Westchnê³a lekko i usiad³a mniej wiêcej ty³em do Rizochiego.
-Nie musisz siê ju¿ o mnie martwiæ. Jako¶ sobie poradzê. Dostanê do miasta, a potem ju¿ jako¶ pójdzie.. um odwi±¿esz?- Nie wiedzia³a jak poradziæ sobie z materia³em wiêc poczeka³a spokojnie a¿ ch³opak to zrobi.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

Czeka³a w milczeniu a¿ ch³opak sprawdzi plecy i zmieni banda¿e. U¶miechnê³a siê ciep³o. By³a wdziêczna, ¿e Rizochi tak siê stara³. Zarzuci³a na siebie z powrotem p³ótno i usiad³a bokiem prostuj±c nogi.
-Tak, je¶li to nie problem. Ostatnio ma³o mog³am prze³kn±æ. A im wiêcej si³ zdobêdê tym l¿ejszym problemem dla ciebie bêdê. Um, powiedz mi. Co u reszty? U Niary i innych.- Zapyta³a lekko nie¶mia³o. Tak dawno nie widzia³a innych, a teraz. Teraz ju¿ nigdy ich nie zobaczy chyba, ¿e w wizji.
-Powiedz te¿ co u Ciebie. Gdzie podró¿owa³e¶? Ja d³ugo przebywa³am w¶ród druidów nim wyruszy³am. Zazna³am tam spokojnych dni, nauczy³am siê ple¶æ kosze i zbieraæ zio³a.- U¶miechnê³a siê pogodnie. Widaæ by³o, ¿e czê¶æ zmartwieñ dziewczyny minê³a.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

Dziewczyna zaczê³a powoli je¶æ s³uchaj±c uwa¿nie s³ów ch³opaka.
-Rozumiem wiêc nie wiesz co z nimi. martwiê siê czy u nich wszystko dobrze.- Westchnê³a.
- Szczê¶cie. Jako anio³ powierzy³am ca³± nadziejê na szczê¶cie w jednej osobie.. teraz jestem nic nie znacz±cym dla niego cz³owiekiem. Wiêc czy mogê mówiæ, ¿e mam cel w ¿yciu?... On?- Zapyta³a zastanawiaj±c siê chwilê.
-Wysoka, czarna postaæ.. o z³ej aurze. O nim mówisz? Widzia³am go w wizji, gdy ciê pierwszy raz dotknê³am. Widzia³am w¶ród p³on±cych domów.- Doda³a cicho i zamilk³a prze¿uwaj±c kolejny kawa³ek. Ba³a siê, ¿e ch³opak bêdzie z³y, ¿e nawet je¶li przez przypadek, wtr±ci³a siê w jego sprawy.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

-Skoro co¶ nas ³±czy³o.. dlaczego przeznaczenie sprawi³o, ¿e to ty siê pojawi³e¶ gdy by³am umieraj±ca nie on? Moja i Meridiona niæ przerwa³a siê z momentem mojej ¶mierci jako anio³. W±tpiê by w ogóle jeszcze o mnie pamiêta³.- Odezwa³a siê cicho.
-Mój cel..- Powtórzy³a za nim, ale obróci³a siê lekko nieporadnie s³ysz±c i¿ ch³opak zamilk³. Wtedy zacz±³ swoj± opowie¶æ, której Kyrie s³ucha³a bardzo uwa¿nie. Z ka¿dym s³owem przepe³nia³ j± smutek. Nawet nie by³a ¶wiadoma jak wiele Rizochi wycierpia³. Po³o¿y³a d³oñ na ziemi i skupi³a siê. Od jej d³oni poszed³ niewielki impuls marszcz±c trawê. Przez chwilê mog³a dostrzec ca³y ¶wiat jak i w którym miejscu siedzia³ ch³opak. Przysunê³a siê do niego i przytuli³ opieraj±c g³owê na jego ramieniu.
-Nie wiedzia³am, ¿e tak wiele bólu usia³e¶ znosiæ. Tak bardzo mi przykro.- Zaczê³a cicho.
-Ale musisz wiedzieæ, ¿e zrobi³e¶ dla mnie bardzo wiele. Wykaza³e¶ siê ogromn± si³±. Pomog³e¶ mi tyle razy, pomog³e¶ mi skróciæ cierpienie, zdobyæ nowe ¿ycie.- Dziewczyna wyci±gnê³a d³oñ by pog³askaæ go po policzku.
-Nie wa¿ne co robi³e¶ w przesz³o¶ci i kogo nosi³e¶ w sobie. Zawsze bêdê ci wdziêczna za to co zrobi³e¶. I zawsze bêdê uwa¿a³a ciê za najwspanialszego cz³owieka jakiego spotka³am.- U¶miechnê³a siê lekko chod¼ smutno. Ich drogi rozstan± siê w mie¶cie. znów bêdzie musia³a radziæ sobie sama. Ale ch³opak wystarczaj±co jej pomóg³. Nawet wiêcej ni¿ musia³.
-Je¶li.. to nie problem. Chcia³abym tu jeszcze chwilê z tob± posiedzieæ.- Doda³a niepewnie.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

-Ale..- Szepnê³a wyci±gaj±c rêkê jednak ch³opak ju¿ odszed³. Podkuli³a nogi opieraj±c na nich ramiona. W nich skry³a twarz. Co j± teraz czeka? Nie mo¿e przecie¿ byæ wiecznym zmartwieniem dla niego. Mo¿e to lepiej? Mo¿e nie powinna ju¿ z kimkolwiek wi±zaæ swojej drogi. Stara³a siê namacaæ d³oni± swoje rzeczy. Ka¿dy przedmiot jak dotknê³a przypomina³ jej o tym co by³o. Poprawi³a na sobie materia³ i podnios³a siê zabieraj±c torbê. Sz³a trochê po omacku staraj±c siê o nic nie potkn±æ.
-Mo¿emy ju¿ i¶æ.- Odpowiedzia³a spokojnie patrz±c gdzie¶ w bok.
Kyrie
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kyrie »

U¶miechnê³a siê lekko i kiwnê³a g³ow±. Z³apa³a go za d³oñ. Znów przez oczy przelecia³y jej te same obrazy, d¼wiêki i zapach. Nie odezwa³a siê jednak. Wyciszy³a my¶li i dopiero po tym siê odezwa³a.
-Chod¼my, przed nami spora droga.- Szepnê³a z u¶miechem. Ruszyli przed siebie w d³ug± podró¿ powrotn±. Dziewczyna stara³a siê sprawiaæ jak najmniej k³opotów, ale niestety mimo daru nie dostrzega³a le¿±cych pod nogami korzeni wiêc czêsto siê potyka³a. Poprosi³a Rizochiego aby zdoby³ dla niej jaki¶ kij. Przyda siê gdy ju¿ dojdzie do miasta i bêdzie musia³a radziæ sobie sama. Ch³opak wykona³ dla niej solidna laskê by Kyrie mog³a swobodniej siê poruszaæ. Tak po¿egna³a Drzewo ¯ycia. Miejsce gdzie narodzi³a siê ponownie.

Dalszy ci±g Kyrie i Rizochiego
Zablokowany

Wróć do „Drzewo Świata”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości