Grydania ⇒ [Przed drzwiami karczmy / Obóz przed wioska] Faurun i Speage
- Speage
- Szukający drogi
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
[Przed drzwiami karczmy / Obóz przed wioska] Faurun i Speage
Spirydion, przebudzi³ siê kiedy otworzy³y siê drzwi do karczmy. Ziewn±³ i zapytam. - Mo¿na wej¶æ do ¶rodka? Przed chwil± drzwi by³y ju¿ zamkniête...
Nagle odwracaj±c g³owê, zauwa¿y³ b³ysk w oczach nieznajomego. Odwróci³ siê b³yskawicznie przodem do smoka. Przez chwilê chcia³ odruchowo odlecieæ do ty³u, skrzyd³a poruszy³y siê pod rozpiêt± kurtk±.Mia³y za du¿o swobody co wygl±da³o jakby jego garb poruszy³ siê nienaturalnie. Oczywi¶cie nie móg³ teraz wzlecieæ, zablokowa³o go ubranie. Mia³ nadziejê, i¿ nieznajomy niczego nie zauwa¿y³. Nie wiedzia³, ¿e instynktownie siêgn±³ po magiê aby wzlecieæ. Przez co artefakt Fauruna zadrga³.
Speage szybko uspokoi³ siê i u¶miechn±³. -Mogê?..
Wskaza³ rêk± na drzwi.
Nagle odwracaj±c g³owê, zauwa¿y³ b³ysk w oczach nieznajomego. Odwróci³ siê b³yskawicznie przodem do smoka. Przez chwilê chcia³ odruchowo odlecieæ do ty³u, skrzyd³a poruszy³y siê pod rozpiêt± kurtk±.Mia³y za du¿o swobody co wygl±da³o jakby jego garb poruszy³ siê nienaturalnie. Oczywi¶cie nie móg³ teraz wzlecieæ, zablokowa³o go ubranie. Mia³ nadziejê, i¿ nieznajomy niczego nie zauwa¿y³. Nie wiedzia³, ¿e instynktownie siêgn±³ po magiê aby wzlecieæ. Przez co artefakt Fauruna zadrga³.
Speage szybko uspokoi³ siê i u¶miechn±³. -Mogê?..
Wskaza³ rêk± na drzwi.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Faurun u¶miechn±³ siê lekko do nieznajomego.
-Karczma jest teraz zamkniêta..i.. tak jakby wypo¿yczona. Nie martw siê rankiem bêdzie otwarte... czy¿by¶ nie mia³ gdzie siê na noc skryæ?- Zapyta³ jednak kiedy zobaczy³ dziwny ruch mê¿czyzny po czym wahad³o zadr¿a³o jego u¶miech siê pog³êbi³.
-Oczywi¶cie mo¿esz próbowaæ rozmawiaæ z karczmarzem, jednak pewna koto³aczka posz³a siê nim.. zaj±æ... ja za¶ nie przepadam za ciasnot± pokoi, zamierzam rozbiæ obóz poza phpbbmi wsi.. je¶li pragniesz mi towarzyszyæ bêdê niezmiernie rad.. kto wie mo¿e i pomogê ci odpowiedzieæ na kilka pytañ..Mirzo..- Jego oczy znów b³ysnê³y tym razem jako¶ cieplej. Ca³a osoba Fauruna wydawa³a siê budziæ niepokój swym spokojem i przyjaznym u¶miechem. W tych czasach ma³o kiedy elfy bywaj± bezinteresownie pomocne.. jednak.. Faurun by³ inny.
-Karczma jest teraz zamkniêta..i.. tak jakby wypo¿yczona. Nie martw siê rankiem bêdzie otwarte... czy¿by¶ nie mia³ gdzie siê na noc skryæ?- Zapyta³ jednak kiedy zobaczy³ dziwny ruch mê¿czyzny po czym wahad³o zadr¿a³o jego u¶miech siê pog³êbi³.
-Oczywi¶cie mo¿esz próbowaæ rozmawiaæ z karczmarzem, jednak pewna koto³aczka posz³a siê nim.. zaj±æ... ja za¶ nie przepadam za ciasnot± pokoi, zamierzam rozbiæ obóz poza phpbbmi wsi.. je¶li pragniesz mi towarzyszyæ bêdê niezmiernie rad.. kto wie mo¿e i pomogê ci odpowiedzieæ na kilka pytañ..Mirzo..- Jego oczy znów b³ysnê³y tym razem jako¶ cieplej. Ca³a osoba Fauruna wydawa³a siê budziæ niepokój swym spokojem i przyjaznym u¶miechem. W tych czasach ma³o kiedy elfy bywaj± bezinteresownie pomocne.. jednak.. Faurun by³ inny.
- Speage
- Szukający drogi
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Speage domy¶la³ siê kto zaj±³ siê karczmarzem. Koto³aczka, wiêc tym by³a ta dziewczyna.
Propozycja spania za miastem bardziej odpowiada³a Spirydionowi ni¿ pe³na ludzi karczma. Po za tym obecno¶æ elfa nape³nia³a niepokojem, a lekki przep³yw adrenaliny by³ przyjemny.
- Chêtnie siê wyniosê na chwilê z tego miejsca, nie lubiê t³oku. Ale raczej dzi¶ ju¿ nie porozmawiamy, jestem raczej zmêczony. Prowad¼, mój wzrok niezbyt dobrze dzia³a po zmierzchu.
Nagle przypomnia³ sobie ¿e s³ysza³ ju¿ ten g³os dzieñ wcze¶niej.
-Nazywasz siê Meridion? Chyba, ¿e to ten "nieznajomy". Albo nie mówi³y o swoich znajomych z miasta. Czy mo¿e wiesz co¶ o skrzydlatych istotach takich jak anio³owie? Tylko z innymi skrzyd³ami. Je¿eli tak, mo¿esz mi opowiedzieæ o nich w drodze za miasto.
Speage mówi³ spokojnie. Mimo i¿ by³ bardzo zainteresowany jego twarz przesta³a, zdradzaæ jakiekolwiek emocje, go¶ci³ tylko na niej arogancji u¶miech, wyra¿aj±cy zarozumia³o¶æ i pewno¶æ siebie. By³ z siebie nawet trochê dumny. Mo¿e op³aca³o siê tu przybyæ.Patrzy³ w stronê Fauruna. Próbowa³ mu siê przygl±dn±æ ale o¶wietlenie na to nie pozwala³o. Mia³ zamiar powoli i ostro¿nie pod±¿aæ za nim. W koñcu nic o nim nie wiedzia³.
Przypomnia³ sobie jeszcze o tym, ¿e powinien byæ przyjazny.
- Jestem Speage.
Propozycja spania za miastem bardziej odpowiada³a Spirydionowi ni¿ pe³na ludzi karczma. Po za tym obecno¶æ elfa nape³nia³a niepokojem, a lekki przep³yw adrenaliny by³ przyjemny.
- Chêtnie siê wyniosê na chwilê z tego miejsca, nie lubiê t³oku. Ale raczej dzi¶ ju¿ nie porozmawiamy, jestem raczej zmêczony. Prowad¼, mój wzrok niezbyt dobrze dzia³a po zmierzchu.
Nagle przypomnia³ sobie ¿e s³ysza³ ju¿ ten g³os dzieñ wcze¶niej.
-Nazywasz siê Meridion? Chyba, ¿e to ten "nieznajomy". Albo nie mówi³y o swoich znajomych z miasta. Czy mo¿e wiesz co¶ o skrzydlatych istotach takich jak anio³owie? Tylko z innymi skrzyd³ami. Je¿eli tak, mo¿esz mi opowiedzieæ o nich w drodze za miasto.
Speage mówi³ spokojnie. Mimo i¿ by³ bardzo zainteresowany jego twarz przesta³a, zdradzaæ jakiekolwiek emocje, go¶ci³ tylko na niej arogancji u¶miech, wyra¿aj±cy zarozumia³o¶æ i pewno¶æ siebie. By³ z siebie nawet trochê dumny. Mo¿e op³aca³o siê tu przybyæ.Patrzy³ w stronê Fauruna. Próbowa³ mu siê przygl±dn±æ ale o¶wietlenie na to nie pozwala³o. Mia³ zamiar powoli i ostro¿nie pod±¿aæ za nim. W koñcu nic o nim nie wiedzia³.
Przypomnia³ sobie jeszcze o tym, ¿e powinien byæ przyjazny.
- Jestem Speage.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
U¶miechn±³ siê. Postawi³ swój kufer na ziemi i wyci±gn±³ jaki¶ proszek. Zmiesza³ go z pewn± ciecz± w ¶redniej wielko¶ci fiolce. Nagle zab³ys³o ¶wiat³o, z pocz±tku blado niebieskie by potem stawa³o siê coraz mocniejsze. Teraz oboje mogli dostrzec swoje twarze jak i drogê przed nimi, mimo i¿ elfowi nie by³o to tak naprawdê potrzebne.
-Rozumiem.. tak wiêc pod±¿aj za mn±.- Zarzuci³ z powrotem kufer na plecy. Pokiwa³ przecz±co g³ow±.
-Nie, Meridion to nie ja.. Me imiê Faurun, jestem wêdruj±cym wiatrem, którego drogi spotka³y siê z tym.. Magiem, pozosta³ w karczmie i zostanie tam do rana. Pytasz o skrzydlate stworzenia...rozumiem.- Ruszy³ przed siebie krocz±c poza bramy wioski.
-Istniej± ró¿ne odmiany skrzydlatych. Znasz ju¿ anio³y. Istniej± równie¿.. zwierzo³aki podobne do ptaków. S± to zazwyczaj Soko³y, Jastrzêbie, Kruki.. chod¼ istniej± te¿ inne... wiesz niezbadane s± drogi magi.. nie wszystkie. Kto wie mog± istnieæ ca³kiem inne gatunki o których istnieniu nie wiemy... czemu poszukujesz skrzydlatych istot?- Kiedy wyszli spory kawa³ek poza wioskê zatrzymali siê pod ogromnym dêbem. Tam rozpalili ognisko by ogrzaæ siê w t± ch³odn± noc. Faurun zasiad³ przy ogniu stawiaj±c obok swój kufer po czym wysuwaj±c jedn± szufladkê wyci±gn±³ trochê chleba. Poczêstowa³ swojego towarzysza.
-Czy móg³by¶ mi co¶ o sobie opowiedzieæ Speage?.. muszê przyznaæ, ¿e jest w tobie co¶ interesuj±cego mimo i¿ jeszcze nie wiem dok³adnie co... czy jest co¶ co chcia³by¶ wiedzieæ? S± pytania, na które jestem w stanie odpowiedzieæ.. inne za¶ mog± pozostaæ dalej nieodgadnione.. niejasne odpowiedzi, mo¿na ró¿nie rozumieæ... widzia³em ciê w kartach.. Odwrócony Mirza.. mêdrzec, który poszukuje zamiast nauczaæ. B³±dzi³e¶ za Rozwidlon± Dusz±.. za nasz± piêkn± anielic± o kruczoczarnych w³osach. Czemu jeste¶ jej cieniem? Jaki masz cel?- Jego g³os ca³y czas by³ ³agodny a z twarzy nie znika³ u¶miech. Zjad³ kawa³ek chleba mimo i¿ normalna strawa nie zaspokaja³a jego g³odu. Czeka³ a¿ mê¿czyzna siê odezwie aby wys³uchaæ go dok³adnie.
-Rozumiem.. tak wiêc pod±¿aj za mn±.- Zarzuci³ z powrotem kufer na plecy. Pokiwa³ przecz±co g³ow±.
-Nie, Meridion to nie ja.. Me imiê Faurun, jestem wêdruj±cym wiatrem, którego drogi spotka³y siê z tym.. Magiem, pozosta³ w karczmie i zostanie tam do rana. Pytasz o skrzydlate stworzenia...rozumiem.- Ruszy³ przed siebie krocz±c poza bramy wioski.
-Istniej± ró¿ne odmiany skrzydlatych. Znasz ju¿ anio³y. Istniej± równie¿.. zwierzo³aki podobne do ptaków. S± to zazwyczaj Soko³y, Jastrzêbie, Kruki.. chod¼ istniej± te¿ inne... wiesz niezbadane s± drogi magi.. nie wszystkie. Kto wie mog± istnieæ ca³kiem inne gatunki o których istnieniu nie wiemy... czemu poszukujesz skrzydlatych istot?- Kiedy wyszli spory kawa³ek poza wioskê zatrzymali siê pod ogromnym dêbem. Tam rozpalili ognisko by ogrzaæ siê w t± ch³odn± noc. Faurun zasiad³ przy ogniu stawiaj±c obok swój kufer po czym wysuwaj±c jedn± szufladkê wyci±gn±³ trochê chleba. Poczêstowa³ swojego towarzysza.
-Czy móg³by¶ mi co¶ o sobie opowiedzieæ Speage?.. muszê przyznaæ, ¿e jest w tobie co¶ interesuj±cego mimo i¿ jeszcze nie wiem dok³adnie co... czy jest co¶ co chcia³by¶ wiedzieæ? S± pytania, na które jestem w stanie odpowiedzieæ.. inne za¶ mog± pozostaæ dalej nieodgadnione.. niejasne odpowiedzi, mo¿na ró¿nie rozumieæ... widzia³em ciê w kartach.. Odwrócony Mirza.. mêdrzec, który poszukuje zamiast nauczaæ. B³±dzi³e¶ za Rozwidlon± Dusz±.. za nasz± piêkn± anielic± o kruczoczarnych w³osach. Czemu jeste¶ jej cieniem? Jaki masz cel?- Jego g³os ca³y czas by³ ³agodny a z twarzy nie znika³ u¶miech. Zjad³ kawa³ek chleba mimo i¿ normalna strawa nie zaspokaja³a jego g³odu. Czeka³ a¿ mê¿czyzna siê odezwie aby wys³uchaæ go dok³adnie.
- Speage
- Szukający drogi
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Kiedy Speage zobaczy³ elfa poczu³ niesmak. W pierwszej chwili na podstawie wygl±du ciê¿ko by³o wywnioskowaæ jakiej p³ci jest wêdrowiec. Ostatecznie okazujê siê tak nietolerancyjny jak Ci których uwa¿a³em za g³upców.Stara³ siê pohamowaæ reakcjê, nie ocenia³ ludzi na podstawie wygl±du. Przynajmniej ¶wiadomie. Artefakt którego u¿y³ Faurun by³ niezwyk³y. Wiêc Faurun, czy te¿ jest magiem? Wys³ucha³ Fauruna wyci±gaj±c ka¿d± informacjê jak± da³o siê wyci±gn±æ z wypowiedzi Faurona. Kiedy ten zada³ pytania Speage chwilê milcza³. Na pewno nie nazwa³bym siebie mêdrcem Zastanawia³ siê ile mo¿e mu powiedzieæ. Ostatecznie zdecydowa³ siê mu pokazaæ, dziêki temu móg³ w ka¿dej chwili odlecieæ. - Chcesz wiedzieæ z sk±d moje zainteresowanie?
Podwin±³ rêkaw kurtki i odwi±za³ lu¼no przywi±zany kawa³ek materia³u. Jego drugi koniec by³ przywi±zany do w³óczni. Gdyby spotka³ siê z Rizochim, to mia³o umo¿liwiæ zgubienie w³óczni. Gdyby znowu u¿y³ sztuczki z wiatrem, musia³by odskoczyæ na bok z powodu lec±cego w niego ostrza. Co dawa³o czas na zrzucenie kurtki z pleców i wzlot w powietrze. Nie by³ pewien tej strategi, ale nie mia³ innej. Szybkim ruchem ¶ci±gn±³ kurtkê.
- Oto powód, zainteresowa³em siê dziewczyn± Bo by³a piêkna z powodu i¿, wydawa³o mi siê, ¿e ¿e jest z mojego rodzaju. I ma na ten temat jako¶ wiedzê. Interesuje mnie wiedza kim jestem. Poza tym nie mam na razie ¿adnego celu.
Ciekawi³a go reakcja Faurona na widok skrzyde³.
- Czy ty mo¿e wiesz co¶ o istotach takich jak ja? Pó¼niej móg³by¶ mi powiedzieæ co mia³e¶ na my¶li mówi±c o kartach.
Podwin±³ rêkaw kurtki i odwi±za³ lu¼no przywi±zany kawa³ek materia³u. Jego drugi koniec by³ przywi±zany do w³óczni. Gdyby spotka³ siê z Rizochim, to mia³o umo¿liwiæ zgubienie w³óczni. Gdyby znowu u¿y³ sztuczki z wiatrem, musia³by odskoczyæ na bok z powodu lec±cego w niego ostrza. Co dawa³o czas na zrzucenie kurtki z pleców i wzlot w powietrze. Nie by³ pewien tej strategi, ale nie mia³ innej. Szybkim ruchem ¶ci±gn±³ kurtkê.
- Oto powód, zainteresowa³em siê dziewczyn± Bo by³a piêkna z powodu i¿, wydawa³o mi siê, ¿e ¿e jest z mojego rodzaju. I ma na ten temat jako¶ wiedzê. Interesuje mnie wiedza kim jestem. Poza tym nie mam na razie ¿adnego celu.
Ciekawi³a go reakcja Faurona na widok skrzyde³.
- Czy ty mo¿e wiesz co¶ o istotach takich jak ja? Pó¼niej móg³by¶ mi powiedzieæ co mia³e¶ na my¶li mówi±c o kartach.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Obserwowa³ spokojnie towarzysza. Kiedy ten zdj±³ kurtkê z jego ust wydoby³ siê d¼wiêk mi³ego zaskoczenia. Patrzy³ z podziwem na skrzyd³a.
-Interesuj±ce.. jeste¶ zwierzo³akiem?.. nie. Rozpozna³bym to po ¼renicach i pazurach. Wiêc musi byæ co¶ innego. Powiedz mi skrzydlata istoto wiem, ¿e pos³ugujesz siê magi±.. jakiego rodzaju?- Zapyta³ spokojnie. Trzeba by³o przyznaæ, ¿e Faurun mia³ rozleg³± wiedzê o rasach, poznawa³ je dok³adnie. Ju¿ kiedy¶ spotyka³ siê z osobnikami nie nale¿±cymi do konkretnej rasy.
-Wiesz.. twoje pochodzenie jak i wygl±d mo¿e byæ te¿ spowodowany tym, kim byli twoi rodzice. Nie znam twojej przesz³o¶ci jak na razie wiêc wszystko opiera siê na domys³ach. Gdybym wiedzia³ ³atwiej by³oby mi wywnioskowaæ jakiej rasy jeste¶..a co do kart.. chêtnie ci wyt³umaczê mimo i¿ na zrozumienie smoczych kart potrzeba du¿o czasu... co jednak chcia³by¶ wiedzieæ? Karty mog± ci powiedzieæ przysz³o¶æ, przesz³o¶æ i tera¼niejszo¶æ.. jednak. Musisz pamiêtaæ, ¿e nie mo¿na ich odczytywaæ jednoznacznie. Nie daj± te¿ konkretnych odpowiedzi, przybli¿aj± ci j±.- Mówi³ spokojnie patrz±c na tañcz±ce ogniki.
-Skoro odkry³e¶ przede mn± prawdziwe... oblicze. Te¿ co¶ ci zdradzê. Nie jestem zwyk³ym elfem.. nie jestem nim nawet jak na niego wygl±dam.- U¶miechn±³ siê lekko w stronê mê¿czyzny.
-Interesuj±ce.. jeste¶ zwierzo³akiem?.. nie. Rozpozna³bym to po ¼renicach i pazurach. Wiêc musi byæ co¶ innego. Powiedz mi skrzydlata istoto wiem, ¿e pos³ugujesz siê magi±.. jakiego rodzaju?- Zapyta³ spokojnie. Trzeba by³o przyznaæ, ¿e Faurun mia³ rozleg³± wiedzê o rasach, poznawa³ je dok³adnie. Ju¿ kiedy¶ spotyka³ siê z osobnikami nie nale¿±cymi do konkretnej rasy.
-Wiesz.. twoje pochodzenie jak i wygl±d mo¿e byæ te¿ spowodowany tym, kim byli twoi rodzice. Nie znam twojej przesz³o¶ci jak na razie wiêc wszystko opiera siê na domys³ach. Gdybym wiedzia³ ³atwiej by³oby mi wywnioskowaæ jakiej rasy jeste¶..a co do kart.. chêtnie ci wyt³umaczê mimo i¿ na zrozumienie smoczych kart potrzeba du¿o czasu... co jednak chcia³by¶ wiedzieæ? Karty mog± ci powiedzieæ przysz³o¶æ, przesz³o¶æ i tera¼niejszo¶æ.. jednak. Musisz pamiêtaæ, ¿e nie mo¿na ich odczytywaæ jednoznacznie. Nie daj± te¿ konkretnych odpowiedzi, przybli¿aj± ci j±.- Mówi³ spokojnie patrz±c na tañcz±ce ogniki.
-Skoro odkry³e¶ przede mn± prawdziwe... oblicze. Te¿ co¶ ci zdradzê. Nie jestem zwyk³ym elfem.. nie jestem nim nawet jak na niego wygl±dam.- U¶miechn±³ siê lekko w stronê mê¿czyzny.
- Speage
- Szukający drogi
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
S³ucha³ Fauruna z uwag±. Nigdy nie przerywa³ mówi±cym.
Magi±? Je¿eli, tak to kiedy? -Muszê ciê rozczarowaæ, nie wiem nic o magii. Je¿eli jej u¿ywam... muszê to robiæ nie¶wiadomie. Pó¼niej mo¿e razem siê zastanowimy siê w jaki sposób to robiê. Je¿eli chodzi o przesz³o¶æ ... Kiedy¶ przygarnê³a mnie pewna kobieta. By³em wtedy jeszcze bardzo ma³y i mia³em poparzon± rêkê. Nie wiedzia³a, sk±d siê wzi±³em. Ja sam nie siêgam dalej pamiêci± ni¿ do pobytu u niej.
Nagle wyda³o mu siê, ¿e co¶ nie pasuje. Te poparzenia mog± byæ z jakiego¶ po¿aru, nie mog³a nie dowiedzieæ siê o nim czego¶ wiêcej. A je¿eli nie chcia³a mi czego¶ mówiæ?
- Jak móg³bym dowiedzieæ siê czego¶ o przesz³o¶ci? Z twoich smoczych kart. Je¿eli nie masz nic przeciwko chcia³bym siê tego nauczyæ od ciebie. Ja nie mam zajêcia. Móg³by co¶ dla Ciebie za to zrobiæ lub jako¶ zap³aciæ.- Przera¿a³o go perspektywa, i¿ mo¿na poznaæ przysz³o¶æ. Wierzy³ w wolno¶æ swoich my¶li i czynów. Nie przyjmowa³ do ¶wiadomo¶ci, ¿e kto¶ mo¿e wiedzieæ co by zrobi³ zanim to postanowi. Nie by³ pewien czy wierzyæ w skuteczno¶æ metod nie-elfa, ale najpierw musia³ je poznaæ. Wtedy móg³ by co¶ ustaliæ.
- Ale najpierw. Nie wiem zbyt du¿o o elfach, wiêc i tak to ¿e nim nie jeste¶, du¿o mi nie mówi. Zaintrygowa³e¶ mnie, czym wiêc jeste¶? Pewnie i tak nie bêdê wiedzia³ nic o twojej rasie. Ale mamy chyba du¿o czasu, prawda?
Od Faurona móg³ siê du¿o dowiedzieæ, zawsze chcia³ poznawaæ ró¿ne rzeczy i rozwijaæ siê. Brakowa³o mu tylko w tym poczucia jakiego¶ sensu i tak wszystko straci w chwili ¶mierci. Z tego co wiedzia³, by³ to nierozwi±zywalny problem.
Magi±? Je¿eli, tak to kiedy? -Muszê ciê rozczarowaæ, nie wiem nic o magii. Je¿eli jej u¿ywam... muszê to robiæ nie¶wiadomie. Pó¼niej mo¿e razem siê zastanowimy siê w jaki sposób to robiê. Je¿eli chodzi o przesz³o¶æ ... Kiedy¶ przygarnê³a mnie pewna kobieta. By³em wtedy jeszcze bardzo ma³y i mia³em poparzon± rêkê. Nie wiedzia³a, sk±d siê wzi±³em. Ja sam nie siêgam dalej pamiêci± ni¿ do pobytu u niej.
Nagle wyda³o mu siê, ¿e co¶ nie pasuje. Te poparzenia mog± byæ z jakiego¶ po¿aru, nie mog³a nie dowiedzieæ siê o nim czego¶ wiêcej. A je¿eli nie chcia³a mi czego¶ mówiæ?
- Jak móg³bym dowiedzieæ siê czego¶ o przesz³o¶ci? Z twoich smoczych kart. Je¿eli nie masz nic przeciwko chcia³bym siê tego nauczyæ od ciebie. Ja nie mam zajêcia. Móg³by co¶ dla Ciebie za to zrobiæ lub jako¶ zap³aciæ.- Przera¿a³o go perspektywa, i¿ mo¿na poznaæ przysz³o¶æ. Wierzy³ w wolno¶æ swoich my¶li i czynów. Nie przyjmowa³ do ¶wiadomo¶ci, ¿e kto¶ mo¿e wiedzieæ co by zrobi³ zanim to postanowi. Nie by³ pewien czy wierzyæ w skuteczno¶æ metod nie-elfa, ale najpierw musia³ je poznaæ. Wtedy móg³ by co¶ ustaliæ.
- Ale najpierw. Nie wiem zbyt du¿o o elfach, wiêc i tak to ¿e nim nie jeste¶, du¿o mi nie mówi. Zaintrygowa³e¶ mnie, czym wiêc jeste¶? Pewnie i tak nie bêdê wiedzia³ nic o twojej rasie. Ale mamy chyba du¿o czasu, prawda?
Od Faurona móg³ siê du¿o dowiedzieæ, zawsze chcia³ poznawaæ ró¿ne rzeczy i rozwijaæ siê. Brakowa³o mu tylko w tym poczucia jakiego¶ sensu i tak wszystko straci w chwili ¶mierci. Z tego co wiedzia³, by³ to nierozwi±zywalny problem.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
-Rozumiem.. ma³y ch³opiec w¶ród po¿arów.. zobaczmy.- Wyci±gn±³ z jednej szufladki taliê kart. Jedna strona przedstawia³a czerwone znaki. Nie da³o siê ich rozszyfrowaæ. Po drugiej ka¿da z kart posiada³a inny obraz i podpis. U¶miechn±³ siê lekko po czym podrzuci³ karty, rozsypa³y siê one i znieruchomia³y. Faurun uwielbia³ tê sztuczkê. Oczywi¶cie by³a to tylko jego drobna iluzja jednak zawsze go cieszy³a. Karty, nigdy nie opu¶ci³y jego d³oni. Po chwili iluzja zniknê³a a elf robi±c przed sob± trochê wolnego miejsca u³o¿y³ karty w krzy¿. W ¶rodku by³ odwrócony Mirza, karta przedstawiaj±cego siwego starca z latarni±, karta jednak by³a do góry nogami. Nad nim by³a karta Rozwidlonej Duszy. Przedstawia³a istotê które jest rozrywana na pó³. Po prawej stronie jest Atha. Kobieta trzymaj±ca w ramionach jagniê. Po lewej karta Yarr. By³ to cieñ wylewaj±cy krew ze z³otego kielicha. Na samym dole pod kart± Mirzy by³ Czarny Je¼dziec. Rycerz na czarnym rumaku. Faurun d³ugo patrzy³ w zastanowieniu na karty.
-Nauczenie siê sztuki odczytywania kart nie jest prosta.. wymaga wiele lat po¶wiêcenia siê magii i wró¿biarstwu. Popatrz.. ¶rodkowa karta to ty. Jeste¶ wêdrowcem, który poszukuje odpowiedzi, dlatego jest odwrócona. Nad Tob± prawdopodobnie jest kto¶ kto prze¿ywa bardzo trudn± próbê, musi zdecydowaæ o w³asnym ¿yciu.. kto¶ kto jest blisko ciebie, kogo masz w g³owie i jest powi±zany jako¶ z twoja przysz³o¶ci±.. po twojej prawej to Atha. To opiekunka. Dobra dusza. Kto¶ kto o ciebie dba, to twoja tera¼niejszo¶æ. Po lewej jest Yarr. To dotyczy twojej przesz³o¶ci. Symbolizuje z³o oraz cierpienie. Mo¿e siê to wi±zaæ z twoj± blizn± po oparzeniu. Co¶ lub kto¶ kiedy¶ wyrz±dzi³ ci wiele z³a... na samym dole.- Tu zatrzyma³ g³os.
-Tej kart musisz siê strzec. Je¶li nie bêdziesz ostro¿ny mo¿e stan±æ ci na drodze. Czarny Rycerz symbolizuje cz³owieka, który jest obarczony wielkim z³em. Rycerze z regu³y zacni i praworz±dni, ten za¶ w po³owie przesi±kniêty z³em. Strze¿ siê dwulicowo¶ci... có¿, trochê pomog³em.. jednak. Je¶li pragniesz rozwin±æ które¶ ramiê s³u¿ê pomoc±. Pomy¶l jednak nim wybierzesz, aby wró¿by wysz³y potrzebny jest wielki spokój ducha. Ja jestem zmêczony, karty mog± przestaæ mówiæ.. a rano.. rano prawdopodobnie wyruszam i nasz drogi siê rozejd±. Tak wiêc zastanów siê dobrze.- Mówi³ patrz±c na mê¿czyznê.
-Co do mojej rasy.. -Patrzy³ mu uwa¿nie w oczy.
-Jestem pradawnym stworzeniem, które chodzi po ziemi ju¿ tysi±ce lat. Mojego imienia nie dasz rady wymówiæ w ludzkim jêzyku. Jednak wolê byæ pamiêta³ mnie jako pustynnego elfa syna Boga S³oñca i Matki Krwawej £zy.- U¶miechn±³ siê ciep³o.
-Nauczenie siê sztuki odczytywania kart nie jest prosta.. wymaga wiele lat po¶wiêcenia siê magii i wró¿biarstwu. Popatrz.. ¶rodkowa karta to ty. Jeste¶ wêdrowcem, który poszukuje odpowiedzi, dlatego jest odwrócona. Nad Tob± prawdopodobnie jest kto¶ kto prze¿ywa bardzo trudn± próbê, musi zdecydowaæ o w³asnym ¿yciu.. kto¶ kto jest blisko ciebie, kogo masz w g³owie i jest powi±zany jako¶ z twoja przysz³o¶ci±.. po twojej prawej to Atha. To opiekunka. Dobra dusza. Kto¶ kto o ciebie dba, to twoja tera¼niejszo¶æ. Po lewej jest Yarr. To dotyczy twojej przesz³o¶ci. Symbolizuje z³o oraz cierpienie. Mo¿e siê to wi±zaæ z twoj± blizn± po oparzeniu. Co¶ lub kto¶ kiedy¶ wyrz±dzi³ ci wiele z³a... na samym dole.- Tu zatrzyma³ g³os.
-Tej kart musisz siê strzec. Je¶li nie bêdziesz ostro¿ny mo¿e stan±æ ci na drodze. Czarny Rycerz symbolizuje cz³owieka, który jest obarczony wielkim z³em. Rycerze z regu³y zacni i praworz±dni, ten za¶ w po³owie przesi±kniêty z³em. Strze¿ siê dwulicowo¶ci... có¿, trochê pomog³em.. jednak. Je¶li pragniesz rozwin±æ które¶ ramiê s³u¿ê pomoc±. Pomy¶l jednak nim wybierzesz, aby wró¿by wysz³y potrzebny jest wielki spokój ducha. Ja jestem zmêczony, karty mog± przestaæ mówiæ.. a rano.. rano prawdopodobnie wyruszam i nasz drogi siê rozejd±. Tak wiêc zastanów siê dobrze.- Mówi³ patrz±c na mê¿czyznê.
-Co do mojej rasy.. -Patrzy³ mu uwa¿nie w oczy.
-Jestem pradawnym stworzeniem, które chodzi po ziemi ju¿ tysi±ce lat. Mojego imienia nie dasz rady wymówiæ w ludzkim jêzyku. Jednak wolê byæ pamiêta³ mnie jako pustynnego elfa syna Boga S³oñca i Matki Krwawej £zy.- U¶miechn±³ siê ciep³o.
- Speage
- Szukający drogi
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Speage siedzia³ chwile w milczeniu. Wró¿ba rzeczywi¶cie by³a skomplikowana. Zero konkretów. -Dziêki. Nie musisz siê dalej wysilaæ. Ja te¿ ju¿ jestem trochê zmêczony wiêc sen dobrze nam zrobi. Je¿eli jutro idziesz w swoj± stronê nie mogê Ciê zatrzymaæ.
Spirydion po³o¿y³ siê na ziemi i popatrzy³ w gwiazdy. To nocne spotkanie by³o na pewno owocne.
Kto¶ rozdarty, wcze¶niej nazwa³ Kyrie rozwidlona dusz±. Ona, szermierz lub Meridion. Albo sam Faurun. Opiekunk± mog³a byæ tylko jedna osoba. Nie mia³ co do tego w±tpliwo¶ci. Ostatecznie nie dowiedzia³ siê du¿o o przesz³o¶ci. Ból i cierpienie zawsze tam w jaki¶ sposób s± u ka¿dego a poparzenie nie mog³o byæ mi³e. Przestroga te¿ nie by³a wielce odkrywcza. I tak lepiej nikomu nie ufaæ.
- Dobrze Ciê zapamiêtam Faurunie, Dobranoc.
Zapad³ w stan p³ytkiego snu, ostatecznie Faurunowi te¿ nie ufa³ zw³aszcza i¿ prawie go nie zna³.
Spirydion po³o¿y³ siê na ziemi i popatrzy³ w gwiazdy. To nocne spotkanie by³o na pewno owocne.
Kto¶ rozdarty, wcze¶niej nazwa³ Kyrie rozwidlona dusz±. Ona, szermierz lub Meridion. Albo sam Faurun. Opiekunk± mog³a byæ tylko jedna osoba. Nie mia³ co do tego w±tpliwo¶ci. Ostatecznie nie dowiedzia³ siê du¿o o przesz³o¶ci. Ból i cierpienie zawsze tam w jaki¶ sposób s± u ka¿dego a poparzenie nie mog³o byæ mi³e. Przestroga te¿ nie by³a wielce odkrywcza. I tak lepiej nikomu nie ufaæ.
- Dobrze Ciê zapamiêtam Faurunie, Dobranoc.
Zapad³ w stan p³ytkiego snu, ostatecznie Faurunowi te¿ nie ufa³ zw³aszcza i¿ prawie go nie zna³.
-
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 81
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
-Jak tylko uwa¿asz. To ma byæ w koñcu twoja decyzja. Dobranoc Speage. Niech pani snu bêdzie dla ciebie ³askawa tej nocy.- Pozbiera³ z u¶miechem karty i schowa³ do kufra. Okry³ siê p³aszczem i uci±³ sobie drzemkê. Z czasem nasta³ ranek a po niebie wspina³y siê pierwsze promienie s³oñca. Faurun zbudzi³ siê wypoczêty. Ziewn±³ lekko i zagasi³ ogieñ który siê jeszcze lekko tli³. Nie chcia³ budziæ towarzysza. W koñcu tylko on potrzebowa³ wstaæ skoro ¶wit. Zarzuci³ na siebie kufer i zakry³ p³aszczem zapinaj±c go pod szyj± klamr± w kszta³cie s³oñca. U¶miechn±³ siê patrz±c w b³êkitne niebo po czym ruszy³ w kierunku wioski czuj±c przyjemne s³oñce na twarzy. Dzieñ by³ ciep³y w porównaniu do wietrznej nocy. Wszyscy powoli budzili siê do ¿ycia. Nad nogami rozpo¶ciera³a siê jeszcze lekko widoczna poranna mg³a i po³yskiwa³a w s³oñcu rosa. Kiedy doszed³ do bram wioski od razu ruszy³ do karczmy gdzie mia³a byæ reszta towarzyszy. Zastanawia³ siê co dzi¶ przyniesie im pani losu. Wiedzia³ jednak, ¿e nie wa¿ne co to bêdzie wyniesie z tego kolejne nauki oraz kolejne pytania dla których odpowiedzi skryte s± za kolejnymi podró¿ami.
- Speage
- Szukający drogi
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Kiedy odg³os kroków Fauruna oddali³, siê Speage otworzy³ oczy i usiad³. Obudzi³y go pierwsze promienie s³oñca, ale nie chcia³ wstawaæ. Ostatecznie musia³by odezwaæ siê do Faurona, gdyby wsta³. Rozmowy z innymi by³y, po d³ugiej samotno¶ci, trochê mêcz±ce. Podniós³ siê i poszed³ poszukaæ jaki¶ owoców do jedzenia. Ostatecznie znalaz³ trochê grzybów i orzechy. Zjad³ niezbyt obfite ¶niadanie. Nie chcia³o mu siê szukaæ dalej. Wzniós³ siê w powietrze w powietrze przez chwilê szybowa³ niesiony przez wiatr. Nastêpnie ubra³ siê w kurtkê i ruszy³ do karczmy na spotkanie z Meridionem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości