Grydania[Pola na uboczu wioski]Podróż bez celu

Mała wioska położona na Równinach Andurii. Mieszka tutaj niewiele osób, bardzo spokojne miejsce mimo iż odwiedzane przez wielu podróżnych.
Moderator Strażnicy
Awatar użytkownika
Anakles
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anakles »

Anakles poczuł jak włosy jeżą mu się na karku. Co zrobić? Jak ukryć przed nią swoją tożsamość, jednocześnie zachowując życie? Sprzedawała trucizny. W tym celu z pewnością wiele podróżowała. Ale jak wiele? Czy znała dobrze ten świat? Nie należała do wyższych sfer, wobec tego nie zwracała pewnie uwagi na nazwy rodów. Ba! Zdziwiłby się, gdyby znała choć imię króla! Jeśli oczywiście, niższe sfery tutaj zachowują się tak samo, jak w Otchłani. Miał powody, by sądzić, że tak. A nawet jeśli nie cała ciżba, to przynajmniej kobieta, która boleśnie wbijała swój kościsty tyłek w jego plecy. Mogłaby częściej zmieniać swoje położenie. Był pewny, że nawet jeśli wyjdzie z tego cało, nie będzie w stanie ruszać się przez parę dni.
- Najął mnie... - zaczął gorączkowo szukać nazwiska jakiegoś rodu z Otchłani. Na jego nieszczęście właśnie w tej chwili, gdy najbardziej ich potrzebował, nie mógł wygrzebać jakiegokolwiek z pamięci. Musiał więc zdać się na swoją wyobraźnię, która delikatnie rzecz ujmując, nadawała się tylko do wrzucenia do rynsztoku. - Najął mnie...
Poczuł sztylet wbijający się powoli w jego szyję. Widać kobieta zniecierpliwiła się już jego wolnym tempem odpowiadania. Na jej miejscu pewnie robiłby to samo. Ale ponieważ leżał pod nią, nie pochwalał takiego postępowania.
Gdy strumyk krwi powoli zaczął płynąć po jego szyi, zdecydował się skupić na drugim pytaniu. Tu także napotkał trudności. Za nic nie chciał wyjawiać, iż jest Nemorianem, wolał pozostawić ją w błogiej nieświadomości. Z ksiąg, jakie trafiły do Otchłani, dowiedział się, że większość mieszkańców Alaranii stanowią umięśnieni mężczyźni, o wspaniałych rysach twarzy, błękitnych oczach i blond włosach. On pasował do tego opisu tak dobrze, jak ogórki do mleka. Tylko dziwne pochodzenie mogło uratować go od niechybnej śmierci.
- Jestem Sinikiem! - wykrzyknął tryumfalnie, gdy wyobraźnia postanowiła z nim nareszcie współpracować. - Na twoim miejscu nie raniłbym mnie. Nasza krew ma niezwykłe właściwości, których wolałabyś nie sprawdzać na własnej skórze - zawiesił głos, nie miał bowiem pojęcia jakie niezwykłe właściwości mogła posiadać jego krew.
Miał nadzieję, że wyobraźnia kobiety jest bardziej rozwinięta od jego i nie będzie musiał tłumaczyć jej, jakie skutki może nieść dotknięcie nawet kropli. Bał się, że umysł odmówi mu współpracy, nim znów odzyska władzę nad ciałem. A już zaczynał czuć swoje palce! Musiał grać na czas. Jeśli uda mu się nakreślić znak i rzucić zaklęcie na zmiennokształtną, wyjdzie z tego cało. Jeśli nie, stanie się przykładem dla potomnych, by nie przechodzić przez portale, a nade wszystko - by nie zaczynać rozmowy z podejrzanie zachowującą się kobietą.
Awatar użytkownika
Sena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 68
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sena »

- Jesteś czym? - Z zaskoczenia przemiana Seny cofnęła się na tyle, by przestała seplenić. Przynajmniej nie aż tak, jak wcześniej. - Nie umiesz powiedzieć, kto Cię najął? Popatrzmy...
Wężowatej nie podobała się ta historyjka. Po prawdzie słowa o niebezpiecznej krwi były ciekawe, ale całość trąciła jej kłamstwem. Jak najemnik mógł nie wiedzieć, do kogo uderzyć po zapłatę? A tacy, którzy użyczali swych mieczy za pieniądze rzadko kiedy wyjmowali je bez zagrożenia życia. Zmiennokształtna uniosła sztylet na wysokość oczu i powąchała czubek pokryty krwią. Tym mogła się zająć za chwilę. Zaczęła za to od zdjęcia sporego pierścienia z palca swojej ofiary. Zaczęła oglądać dokładnie błyskotkę, szukając jakiś inicjałów, albo czegoś takiego. Nie widząc nic ciekawego, wzruszyła ramionami i wrzuciła fant do jednej z sakiewek. Zaraz potem podniosła się nieco i obróciła mężczyznę na plecy, pewna ciągłego działania trucizny. Nadgarstki pechowca znów przyciskała jedną ręką, tym razem do ziemi nad jego głową, a ona sama znów na nim siedziała.
- Więc masz zabójczą krew, tak? Trującą? - Przy ostatnim pytaniu oczy Seny zalśniły niezdrowym blaskiem. Wolną ręką znów chwyciła sztylet i ostrożnie przyłożyła klingę do cieniutkiego strumyka krwi na szyi mężczyzny, po czym uniosła broń i powoli, starannie oblizała ostrze. - Zobaczymy... może jeszcze się do czegośśśś przydasz. A chociaż część Ciebie.
Zachowanie kobiety mogło wydawać się dziwne, ale nawykła do sprawdzania takich rzeczy na sobie. Po prawdzie wolałaby najpierw podać odrobinę krwi jakiemuś zwierzęciu, ale nie miała żadnego pod ręką. Tak samo, jak czasu na porządne testy.
Awatar użytkownika
Anakles
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anakles »

Cholera! Znów nie poszło tak jak chciał! Jego wyobraźnia tak się wysiliła, wymyślając dziwną nazwę, a wszystko zmarnowało się przez tą kobietę! Powinna się go przestraszyć, może puścić, a przynajmniej przestać ranić. Ale z pewnością nie przewracać na plecy i zastanawiać się nad wykorzystaniem go do tworzenia nowych trucizn! Dlaczego trafił na aż tak odstającą od normy kobietę? Dlaczego nie mogła być zwykłą, niewinną niewiastą, która dotykała mężczyznę tylko by się do niego przytulić lub kochać się z nim?
Nie zajmował się nawet odpowiadaniem na pytania zmiennokształtnej, tą bowiem zbyt pochłonęło sprawdzanie niezwykłych właściwości jego krwi. Zamiast tego zgiął i rozprostował nieznacznie palce u nóg, sprawdzając czy trucizna przestała już działać. Choć nie osiągnął jeszcze sprawności takiej jak przedtem, postanowił zaatakować kobietę już teraz. Wszak przed działaniem trucizny też nie mógł jej pokonać, więc co za różnica, czy zaatakuje teraz, czy później?
Szarpnął gwałtownie rękami, podnosząc się do siadu, przez co kobieta straciła równowagę i runęła jak długa na plecy, upuszczając sztylet obok niego. Mógłby go teraz wziąć, zaopatrując się w dodatkową broń. Mógłby, gdyby jego umiejętność przewidywania przyszłości nie kulała na równi z wyobraźnią. Zamiast więc zabrać sztylet, zwiększając tym samym swoje szanse w starciu, sięgnął do jej sakiewki, by odzyskać pierścień.
Awatar użytkownika
Sena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 68
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sena »

Sena była tak zajęta czekaniem na skutki spróbowania krwi mężczyzny, że nie zauważyła, kiedy jej własna trucizna przestała działać. Już po chwili leżała jak długa, wyrżnąwszy plecami o ziemię. Jęknęła cicho i uniosła się na łokciach. Syknęła na przeciwnika, po czym uśmiechnęła się, widząc swój sztylet.
- Głupiec... - Syknęła przez zęby, próbując odepchnąć napastnika od siebie i zdobyć broń. Jakoś sama nie pomyślała, że miała jej przecież jeszcze całkiem sporo przy pasie. Nie obchodziło jej, czy mężczyzna wyciągnie coś z jej sakiewek. W końcu była odporna na niemal wszystkie swoje trucizny. Wiedziała tylko, że musiała szybko zabić przeciwnika. Sama była dość słaba. Wyglądała na silniejszą, ale nie miała szansy bez broni albo przemiany. A ciągłe nerwy, przez które co rusz jej ciało przemieniało się częściowo wycieńczyły ją zbytnio, by ryzykowała zmianę. Aby dosięgnąć klingi zabrakło jej raptem kilku cali. Szarpnęła się więc, by odsunąć nieco niedawną ofiarę i zdobyć choćby nikłą przewagę.
Awatar użytkownika
Anakles
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anakles »

Gdy zacisnął już palce na pierścieniu, kobieta szarpnęła się, skutecznie odsuwając się od niego. Zaklął, stracił bowiem równowagę i przez parę cennych sekund, balansował, by ją odzyskać. W tym czasie kobieta zdążyła już dopaść swego sztyletu. Doskoczyła do niego, błyskawicznym ruchem tnąc go w pierś. Zaklął, gdy poczuł ciepłą krew, płynącą obfitym strumieniem po jego ubraniu. Pomyślał o tym jak trudno będzie zmyć ją z koszuli, kiedy już zaschnie i rzucił się na zmiennokształtną. Ta z łatwością uchyliła się przed jego atakiem, nie przejął się tym jednak. Nie o to chodziło mu, gdy atakował. Z wyrazem triumfu na twarzy zacisnął palce na swoim pierścieniu. Teraz, kiedy odzyskał już swoją błyskotkę, nie miał po co kontynuować walki z kobietą. Wiedział, że i tak przegra. Zresztą od początku nie chciał wygranej w tym starciu. Potrzebował tylko pierścienia. Gdyby wrócił do Otchłani bez niego, skazałby się na straszliwą hańbę.
Zablokował kolejny atak zmiennokształtnej, po czym odwrócił się i zaczął biec przed siebie. Byle jak najdalej, byle jak najszybciej się od niej oddalić.
Awatar użytkownika
Sena
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 68
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sena »

Sena nie rzuciła nawet sztyletem w uciekającego mężczyznę. Pamiętała jego zapach. Mogła go odnaleźć.
- A uciekaj sobie! Dorwę Cię, gdy zaśniesz! - Zawołała, po czym oblizała wargi szybkim ruchem języka. W momencie, gdy zrezygnowała z pogoni a poziom adrenaliny zaczął opadać, zrozumiała, jak bardzo wycieńczona była. Powinna zapolować. Najeść się, znaleźć bezpieczny kąt i zasnąć. Powinna wytrzymać jeszcze chwilę. Zmienić się i znaleźć ofiarę. Zmiennokształtna wykonała ledwie krok do przodu, po którym nogi się pod nią ugięły i wylądowała na ziemi. Zbyt wiele stresu jak na jeden dzień. Nie była przyzwyczajona do walk. Czemu nie zabiła tego mężczyzny od razu? Właśnie... mężczyzna... nie odbiegł zbyt daleko. Sena miała przemożne wrażenie, że pominęła coś istotnego. Spróbowała się podnieść i rozejrzeć. Zdołała ledwie unieść się na łokciach i zarejestrować, że gdzieś coś się poruszało. Potem wszystko stało się ciemne i straciła przytomność.
Zablokowany

Wróć do „Grydania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości