Strona 2 z 2

Re: Warkocze Syreny

: Śro Lut 23, 2011 2:23 pm
autor: Arven
Kochankowie ramię przy ramieniu, serce przy sercu szli razem aż po sam szczyt miłości. Wspólnie osiągnęli zamierzony cel, koniec pełny wzruszeń i wzmocnienia wszystkich odczuwalnych przyjemności. Arvendel w chwili bezcennego spełnienia wyprężył się mocno jak silnie napięta struna od lutni. Swym ciałem okrył całkowicie śmiertelną boginkę wody, która oddała mu się na wieczną miłość. Wierząc, że będzie z nią zawsze i wszędzie, spojrzał jej prosto w oczy odczuwając skutek osiągnięcia szczytu. Jeszcze bardziej wyprężył sylwetkę, ugiął łokcie i powoli opadł w dół na klatkę piersiową Cornelii. Elf oddychał głośno, łapał powietrze otwartymi ustami jednocześnie ocieplając biust dziewczyny wraz jej szyją i barkami. Z zamkniętymi oczami przejeżdżał ustami oraz językiem po nagiej skórze ukochanej istoty, ponowił intymne ścieżki sięgające od jej łona aż po sam zalążek ust. Wił się tuż przy niej i odkrywał na nowo smaki Wybranki Serca. Nogi miał zgięte i skrzyżowane, a ramiona raz po raz docierały do zakamarków jędrnych piersi i włosów opadających kaskadami na wilgotną ziemię. Własnymi natomiast łaskotał podbrzusze Cornelii jednocześnie wycierając z kropelek wody i potu. Malowanie obrazu miłości dawno się skończyło, lecz para nadal zajmowała miejsca na trawie. Trzymając się za biodra i wiernie na siebie patrząc wzdychała zalotnie rozmyślając nad erotycznym spełnieniem bliskości. Arven dostrzegł w oczach panny niezliczoną ilość gwiazdek srebrzących się na tle zieleni lasu.

Po kolejnej serii nietuzinkowych pocałunków w rozkoszne wargi i policzki Cornelii Bard zasięgnął wzroku w dół, na własne lędźwie. Następnie pokierował nim wysoko do nieba mówiąc:

- Jesteś niesamowita - wyszeptał, głaszcząc potulnie po głowie. - Ach... przypomniało mi się pewne miejsce, które od stuleci związane było z twoją przepiękną rasą, Cornelio... Stara, wielka świątynia wyżłobiona w masywnej skale... ukryta gdzieś tam w Lesie Driad na równinach Andurii... Nie wiem, może już tam byłaś, albo nie... Ale pomyślałem sobie, że może chciałabyś się tam wybrać ze mną? Zawsze marzyłem o tym, aby zobaczyć Świątynię Matki... poznać Nimfy, które zgromadzają się tam i dopełniają różnych rytuałów...

Re: Warkocze Syreny

: Śro Lut 23, 2011 2:49 pm
autor: Cornelia
- Las Driad? Tak, słyszałam o tym miejscu. Wiele moich sióstr tam było, jednak ja nie miałam zaszczytu tam przebywać.
To zawsze było moim marzeniem aby tam dojść i nauczyć się magii rytualnej od samych najstarszych Nimf - spojrzała mu
głęboko w oczy i uśmiechnęła się. Skąd on mógł wiedzieć, czego ona naprawdę pragnie? Był niesamowitym elfem.
Miała niezmierne szczęście, że akurat jego spotkała... Musi pamiętać, aby podziękować za to szczęście wszystkim duchom.

Wstała, chodź bardzo niechętnie, spojrzała na wodospad i przypomniała sobie, że za nim zostawiła wszystkie swoje rzeczy.
- Poczekaj tutaj chwilkę na mnie, nigdzie się nie ruszaj - powiedziała do Arvena wciąż trzymając jego rękę w swojej i posyłając
mu pocałunek. Puściła jego dłoń i szybkim krokiem weszła do wody. Już po kilku sekundach była w odmętach ciepłej krystalicznej
wody. Przepłynęła kawałek kierując się na drugi brzeg. Na szczęście jej suknia, płaszcz i podwiązka z woreczkiem w którym miała
najróżniejsze zioła leżały nietknięte na swoim miejscu.

W tym samym czasie elf ubrał się, spakował wszystkie swoje rzeczy, schował stoliczek i kubki, wpakował je do podróżnego plecaka.
Wziął swojego konia i w tym samym czasie dołączyła do niego Cornelia, już ubrana w przepiękną delikatną suknię koloru
kości słoniowej.
Arven szybkim ruchem wsiadł na konia i wyciągnął rękę do nimfy, która wspierając się na niej usiadła za elfem obejmując go w pasie i przytulając swój policzek do jego pleców.
Opuścili wodospad kierując się na nieznane ścieżki.