Wrak Posejdona[Gdzieś pod pokładem] Śmierć nie lubi krzyżówek

Posejdon był kiedyś statkiem handlowym , później został kupiony przez tajemniczego mężczyznę. Ów mężczyzna wraz z załogą wyruszył Posejdonem na tajemnicza wyprawę. Po dwóch latach statek wrócił... sam... cała załoga zniknęła. Statek zatrzymał się na skałach i tam już pozostał. Tylko jedna grupa śmiałków odważyła się wyruszyć na wyprawę do wraku... żaden nie wrócił...
Awatar użytkownika
Anathea
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anathea »

Weszła do pomieszczenia, nie dbając o to, że przechodzi przez kałużę krwi. Jej buty pozostawiły wyraźne ślady na dalszej części podłogi. Pierwszym, co rzucało się w oczy była sterta ciał w prawym rogu pomieszczenia. Leżały jedno na drugim, powykręcane, zakrwawione, anonimowe. Dawno nie widziała tak pięknego memento mori. Obok stosu, na kolanach, znajdowała się dziewczyna, może siedemnasto-, osiemnastoletnia. Czarne włosy zakrywały jej twarz, ubranie, niegdyś jasne, pokryte było kurzem, ziemią, mułem i krwią, która spływała po jej przedramionach i dłoniach aż do ziemi. Po nieustającym drżeniu, można było poznać, że wciąż jeszcze żyje. Naprzeciwko niej stał mężczyzna z czarną skórą i włosami, z którego pleców wyrastały wielkie, nietoperze skrzydła. Musiał kiedyś być przystojny... kiedyś.
Kiedy weszła, spojrzał na nią, nie spiesząc się zbytnio. Przekrzywił głowę, przyglądając się jej badawczo.
- Anathea - powiedział, choć zdecydowanie bardziej przypominało to syczenie węża. Język miał rozdwojony na niezbyt równe części. Zmrużyła oczy. Askar nie figurował na liście piekielnych, których spodziewała się tu spotkać. Jeśli zjeździłeś już większość świata i w każdym jego zakątku poznałeś kogoś, kto podzielał w jakiś sposób twoje specyficzne pasje czy zapędy, na pewno nie spodziewałeś się, że spotkasz go kolejny raz niemal na drugim końcu świata, a z drugiej strony wszelkie prawdopodobieństwo mówiło, że tak właśnie może się stać.
- Witaj. Widzę, że nieźle się bawisz - odparła, nieco się uspokajając, jednak nie rezygnując jeszcze z zebranej magii. Z takimi jak Askar lepiej było uważać.
Awatar użytkownika
Marut
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Marut »

Tam był byt. Spotykał już takich. Byli silni, za silni by walczyć. Powinien uciekać, lecz... ku niemu płynęły fale emocji.
To miejsce przesycone było bólem, rozpaczą i zawodem. Unoszące się pragnienie zemsty było dla niego tak wyczuwalne, jak dla śmiertelnika odór krwi. Jednak nie miał wystarczającej mocy, by skrzywdzić tamtego. Żeby tego dokonać musiał by... Demon zdawał się zaabsorbowany tą kobietą na tyle, aby mógł zaryzykować. Jego myśli zwróciły się w stronę dziewczyny klęczącej na podłodze. W chwili gdy dotknął jej umysłu, ta drgnęła ostatkami sił. Zobaczył przebłyski ostatnich wydarzeń. Sala balowa, piękne suknie, nieznośne maniery. To musiał być ten specyficzny typ buntowniczej, rozpieszczonej szlachcianki. Znał już takie. Dalej historia była standardowa. Młody, przystojny nieznajomy, miłość od pierwszego wejrzenia, wspólna ucieczka. A teraz wykrwawia się w leżu potwora.
Jednak liczyło się to, iż pałała żądzą zemsty. Czujnie, by demon nie zwrócił na niego uwagi, zaczął składać jej propozycję...
Awatar użytkownika
Anathea
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anathea »

- Całkiem nieźle, faktycznie - odpowiedział Askar, po tym jak zmierzył ją wzrokiem bardzo uważnie. Rzucił wzrokiem na stos trupów.
- Co cię sprowadza w te strony? - zapytała kobieta. Równocześnie poczuła coś zza swoich pleców... ruch magii? Co robił ten przeklęty duch? Chyba nie zamierzał ich atakować teraz, skoro widać było, że znali się wcześniej i nie miał szans wiedzieć, że ona i Askar darzyli się uczuciami niezwykle dalekimi od sympatii, choć nigdy nie byli nastawieni do siebie wrogo. Nie spodziewała się ze strony piekielnego ataku, ale nie była pewna, jak zachowałby się, gdyby Marut go zaatakował.
- W moich okolicach kobiety stały się zbyt... nudne. Te tutaj są dla mnie prawie że egzotyczne - powiedział, zerkając na tą, którą zajmował się, gdy przyszli. Ona wolała raczej przyjrzeć się obrazowi memento mori z rogu pomieszczenia, od którego spływała już właściwie rzeka krwi. Ze zdziwieniem zauważyła, że jeden z trupów na tymże stosie poruszył się. Przekrzywiła głowę. Myślała, że jej się zdawało, ale zrobił to znowu. Ciekawe, czy Askar wiedział...
Awatar użytkownika
Marut
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Marut »

Wokół niego była moc. Wszystkie emocje, które utrwaliły się w pomieszczeniu przepływały przez niego. Dawno nie miał kontaktu z taką ilością gniewu, strachu i żądzy zemsty.
"Czy przyjmujesz moją propozycję?" Wysłał w stronę dziewczyny myśl.
Ta nie poruszała się już od jakiegoś czasu. Zostało jej niewiele czasu. Słabła.
Za to Marut rósł w siłę, musiał się bardzo starać by nie zdradzić swojej obecności. Czuł w powietrzu odciski wspomnień tych, którzy leżeli tam, na ziemi, już martwi. Ich umysły przed śmiercią skupiały się na najsilniejszych emocjach - strach, ból i nienawiść przesyciły ten zbiorowy grób.
Wiedział, iż jego plan jest ryzykowny, oraz iż dziewczyna tego nie przeżyje. Jednak...
- Tak - dziewczyna cicho wyszeptała.
Droga stanęła otworem.
Awatar użytkownika
Anathea
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anathea »

Coś się zmieniło. Zastanawiała się, co ten duch wyprawia, nie spuszczając oczu z ruszającej się ręki w stosie trupów. Chciała, żeby Askar powędrował za nią wzrokiem, żeby odkleił go od tej dziewczyny. Była pewna, że Marut w jakiś sposób z nią... rozmawia? Wpływa na nią? Nie wiedziała. Ale nauczyła się w życiu nie ignorować przeczuć. Nigdy.
Piekielny jednak uparcie patrzył na klęczącą dziewczynę. Stwierdziła, że nie będzie jej szczególnie źle na sercu, jeżeli coś mu się stanie, to samo zresztą tyczyło się tego podejrzanego ducha. Podeszła bliżej stosu ciał, odsuwając się z linii strzału. Może tylko dzięki temu zobaczyła, że nad poruszającą się dłonią raz po raz pojawia się słaba iskierka, a równocześnie wyczuwalna jest słaba, wręcz żałosna magia. Ostatnia próba ratowania się jakiegoś nowicjusza? Może. Chwyciła jednak za przegub tej ręki i po cichu wyszeptała zaklęcie, pozwalające jej zajrzeć w umysł tego pół-trupa, widząc, że Askar wciąż zajęty jest chciwym wpatrywaniem się w tę dziewczynę.
Awatar użytkownika
Marut
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Marut »

"Trzy... dwa... jeden..." Cokolwiek miało się stać, nie mógł już zatrzymać tego, co zapoczątkował. Skupił się i wchłonął wszystkie emocje oraz wspomnienia zawarte w zmarłych. Moc, którą pochłonął, dało się pewnie teraz wykryć z daleka.
W pomieszczeniu nagle spadła drastycznie temperatura.
Bez chwili wahania ruszył w stronę ciała dziewczyny.
Ta wygięła się w chwili łączenia z nim do tyłu, dotykając głową podłogi. Rozległ się dźwięk chrupiących kości, gdy jej ciało zaczęło miotać się w konwulsjach wykręcone w upiornych pozach. Świece zgasły, kiedy nagły powiew wiatru wyrwał z zawiasów drewniane okiennice i wywiał je na chłód nocy.

Uderzyli plecami o róg pomieszczenia. Konwulsje ustały.
Snop księżycowego światła oświetlił ich, gdy pomału podnosili się z ziemi, skuleni w ciele dziewczyny z włosami zasłaniającymi twarz.
W ich głowie panował chaos. Pomieszane myśli i wspomnienia kłębiły się w roju dziesiątek głosów. Było mu tu idealnie. Słyszał bicie serca, już nie jej serca. Teraz wszystko było ich.

Dziewczyna podniosła głowę. Była blada jak śnieg, czarne włosy przysłaniały twarz, na której widać było upiorny uśmiech. Jej dawniej niebieskie oczy teraz były całkowicie czarne.
W pomieszczeniu rozległ się cichy, dziewczęcy chichot.
Awatar użytkownika
Anathea
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anathea »

Najpierw poczuła podmuch magii, i to potężnej magii. Cofnęła się pod samą ścianę, sama zaczęła gromadzić magię, obserwując na raz ciało tej dziewczyny, Askara i rękę, nad którą raz po raz błyszczała moc. Wciąż trzymała dłoń na nadgarstku, ale przez moment zrezygnowała z wchodzenia w umysł tego człowieka. Moc była zbyt potężna, wyrzuciła okna z burt statku, a gdy tamta zachichotała, Anatheę aż przeszły dreszcze. Rzadko zdarzało się, że przechodziły ją dreszcze. Przypomniała sobie kilka zaklęć ochronnych i kilka atakujących, jednak wstrzymała się jeszcze.
Askar uśmiechnął się złowieszczo. Przesunął się tak, aby widzieć równocześnie Anatheę i dziewczynę.
- A więc nie wydawało mi się, że miałaś towarzystwo - stwierdził. On też gromadził magię, można to było wyczuć wyraźnie.
- Bez sentymentu - powiedziała, w połowie do Maruta, w połowie do Askara. Askar nie będzie jej atakował. Wiedział, że jest potężniejsza. Ale ten duch... ładunek mocy, którą zebrał był przerażający. A znała go jakieś dziesięć minut. On nie miałby skrupułów.
Awatar użytkownika
Marut
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Marut »

- Askar - Szept, choć wydobywał się z ust dziewczyny, brzmiał jak chór głosów.
Przygotował się do obrony.
- Skrzywdziłeś nas, teraz za to zapłacisz! - Przyszykował się do kolejnego ruchu. Jak na razie plan działał.
Jednak wszystko mogło go pokrzyżować. Pozwolił ciału mówić, a sam posłał do Anathei myśl.
"Zemsta musi się dokonać. Jesteś bezpieczna. Chcą jego, nie ciebie, ale nie próbuj z nimi walczyć... Proszę nie walcz z nimi"
Miał nadzieję że posłucha. Nic mu nie zrobiła, nie miał powodu na niej się mścić.
Awatar użytkownika
Anathea
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anathea »

Usłyszała głos Maruta. Nie, zdecydowanie nie zamierzała się wtrącać. Magia, którą uwolnią podczas pojedynku mogła przywołać to, czego naprawdę tu szukała. Oczywiście, brała pod uwagę możliwość, że plotki o żyjącej tu istocie były w rzeczywistości plotkami o Askarze, ale z drugiej strony... Zaryzykowała szybkie wejście w ciało, które wciąż trzymała za nadgarstek.
Zobaczyła płomienie. Ogień, biegnących ludzi.
Stop klatka.
Wielkie miasto, wielu przechodniów, stojący pośrodku tłumu człowiek, który rozgląda się uważnie, a ludzie wrzeszczą na niego, żeby wreszcie się ruszył.
Stop klatka.
Statek, jakaś szmata na maszcie powiewająca na wietrze, światło świecy.
Stop klatka.
Kajuta statku. Koncentrowana moc, cholernie dużo mocy.
Stop klatka.
Askar, widziany z dołu. Kopnięcie w bok, wzruszenie ramion. Dookoła żadnej magii. Nic, zero.
Wyszła z tego umysłu. A więc jednak... ten człowiek też próbował przywołać to, co nawiedzało to miejsce... Może nawet mu się udało albo, co bardziej prawdopodobne, przeszkodził mu Askar. Więc była szansa. Była w umyśle mężczyzny ledwie sekundę, więc ci dwaj nie zdążyli się na siebie rzucić. Jeśli moc przywołuje tę istotę, ta bitwa z całą pewnością ją przywoła...
Zablokowany

Wróć do „Wrak Posejdona”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość