TrytoniaPogodna noc

Wielkie miasto portowe. To tutaj poszukiwacze przygód wynajmują statki, wyładowują je po brzegi i wypływają na niebezpieczne wytrawy. Miasto położone na szlaku handlowym, roi się tu od przybyszów z innych krain. Tutaj spotykać mażesz wszystkie istoty chodzące po ziemi... i nie tylko...
Awatar użytkownika
Parvatti
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir czystej krwi
Profesje:
Kontakt:

Pogodna noc

Post autor: Parvatti »

Swój domek na kółkach i konie zostawiła w najdroższej karczmie w mieście. Miała ona.. cóż dość wysoki standard, na podłodze był posłany dywan, łóżko miało tylko dwie wygięte sprężyny, a co najważniejsze, okna były dość małe i można je było zakryć ciężką zasłoną. Większość takie okna pewnie odstraszały, ale nie ją. Była wręcz uradowana na ich widok, w końcu słońce nie będzie jej drażnić.
Kiedy wyszła, był już wieczór. Pogodny, w powietrzu było czuć bryzę morską i gdzieniegdzie smród gnijących ryb.
Ubrała się dziś jak zwykle w czarną suknię, włosy związała, dziś miała też dodatkowo czarną, koronkową parasolkę, która osłaniała ją od... właściwie nie wie od czego, ale tak chodziły wszystkie wysoko urodzone damy.
Szła powoli, spacerkiem. Przyglądała się ukradkowo ludziom i myślała którego by tu przerobić na kolację. Kilku mężczyzn obejrzało się za nią,- kilku rybaków. Oczywiście oni jej nie obchodzili, w życiu nie ugryzłaby w życiu czegoś tak brudnego i ble.. nawet nie chciała o tym myśleć. Aż nawinął jej się jeden pan.. zapewne prawnik. Może nie zarabiał zbyt dużo, ale był wymyty, dobrze ubrany, spryskany wodą kolońską.
Poczuła jak wiatr lekko się zrywa, wypuściła wtedy parasolkę - poniosła się lekko do góry, udała zmartwioną, nieporadną. Mężczyzna oczywiście ja złapał i kiedy podszedł oddać jej zgubę spojrzał w jej oczy. I to było dla niego zgubieniem. Natychmiast wkradła się w jego umysł i zakorzeniła w nim uwielbienie do pięknej kobiety imieniem Parvatti. Oczywiście nie zamierzała go zjeść tak od razu... najpierw postanowiła się trochę pobawić. Poszli więc do najdroższej restauracji by mężczyzna mógł wydać wszystkie swoje pieniądze tuż przed śmiercią. na szczęście restauracja ta nie była zbyt daleko i zaraz zniknęli za zamykającymi się drzwiami.
Ostatnio edytowane przez Parvatti 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Xaira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Xaira »

Xaira przybyła do Trytonii dwa dni wcześniej. Potrzebowała spokojnego i wygodnego zarazem miejsca na spisanie swoich najnowszych obserwacji oraz zaklęć. Odkąd wynajęła pokój w tym samym luksusowym hotelu co Parvatti nie wychodziła ze swojego pokoju przez 2 dni zajmując się przepisywaniem notatek. Kiedy skończyła był już wieczór dosyć pogodny w dodatku. Xaira postanowiła przejść się po mieście i zjeść coś dobrego. Jej proste, czarne włosy opadają na ramiona, na policzkach widoczne są wytatuowane ochronne zaklęcia. Ubrana jest w wiśniowy płaszcz o wysokim kołnierzu, cała zresztą ubrana jest w wiśniowy kolor, nawet karwasze, poza odsłoniętym, płaskim brzuchem. Miała przy sobie swój lekki miecz.
Kiedy wyszła, pogłaskała czekającą przed hotelem Rainę, zajadającą liście z drzew. Powiedziała, że niedługo wróci i ruszyła przed siebie. Gwiżdżących na siebie rybaków uciszała lodowatym spojrzeniem. Być może wyczuwali, że w jej oczach kryje się coś więcej niż tylko złość pięknej dziewczyny. Czy wyczuwali uwielbienie dla samej śmierci? Nie wiadomo. W każdym razie dotarła do restauracji, gdzie zamówiła królika i butelkę winę. Zjadła go szybko i ze smakiem i właśnie rozkoszowała się drugim kieliszkiem wina, kiedy zobaczyła wchodzącą do restauracji parę, która w dodatku usiadła stolik obok. Będąc tak blisko od razu wyczuła aurę nieumarłej bijącą od kobiety. Zbyt dobrze ją znała, żeby się pomylić. Do tego była piękna, czego nie można powiedzieć o wielu nieumarłych, była więc najprawdopodobniej wampirem. Kiedy mężczyzna zajęty był składaniem zamówienia, Xaira wstała i stanęła tuż przy wampirzycy.
- Jak już się pożywisz nim, to mogę potem jego ciało? Najlepiej jeszcze jak będzie ciepły. Może przydać się nam obu w końcu - wyszeptała jej do ucha a potem spojrzała z niewinnym uśmiechem, jakby prosiła o cukier.
Awatar użytkownika
Parvatti
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir czystej krwi
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Parvatti »

- Słucham?! - Paro aż zaniemówiła z ... ze złości.
Jak ona śmiała? Za kogo ona się uważa.
Przeleciała wzrokiem po dziewczynie od stóp do głowy. Jej ordynarny strój... kto to widział żeby pokazywać brzuch. Tak się noszą chyba tylko panie lekkich obyczajów... żeby nie powiedzieć gorzej.
Ten amulet wrośnięty w czoło.. blee. i te tatuaże, najwidoczniej nie miała co robić z ciałem.
- Nie licz na to dziewko, i zmykaj póki ci życie miłe - to już powiedziała znacznie ciszej, nie chciała by ktoś siedzący obok usłyszał. Wampiry były bezpieczne tak na prawdę tylko w Maurii albo w Karnsteinie. Właściwie nie dziwiła się ludziom którzy szli na nich z widłami... ale niektórzy to już mieli wampirofobię jakąś.
W tej chwili do stolika wrócił jaj towarzysz.
Awatar użytkownika
Xaira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Xaira »

- Wampiry mają raczej dobry słuch, ale powtórzę. Ciało. Ciepłe. Chcę je. - powiedziała zupełnie nie poruszona reakcją Parvatti nekromantka. Nawet nie mrugnęła okiem kiedy wampirzyca na nią fuknęła.
Xaira akurat szczyciła się swoim ciałem i jak dla niej było prawdziwym dziełem sztuki. Długo w końcu pracowała, żeby wyglądało i było sprawne tak jak teraz. Spojrzała teraz na wampirzycę jakby od niechcenia, lekko przekrzywiając głowę.
- Nie wiesz co mówisz. Ale wybaczę Ci to bo jestem w dobrym humorze. Zgadzamy się zapewne, że życie tego mężczyzny nie jest zbyt wiele warte. Dlaczego mamy więc obydwoje na tym nie skorzystać? - powiedziała po czym nachyliła się jeszcze bliżej wampirzycy.
- Mam jeszcze jedną prośbę. Mogę patrzeć jak pijesz z niego krew? Jak uchodzi z niego życie i gaśnie w oczach? Obiecuję, że będę cicho w kącie.- Powiedziała po czym wbiła w wampirzycę swoje ciemne oczy. Kiedy zobaczyła, że nieznajomy się zbliża, wzięła krzesło ze stolika obok i usiadła. Jak tylko znalazł się przy stoliku powiedziała.
- Trochę się pozmieniało. Poznasz nas dwie. Tyle atrakcji przed nami - powiedziała i puściła do niego oko.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Do miasta przybył jakieś dwa dni temu. Większą część drogi podróżował z karawaną kupiecką, którą spotkał przy okazji i zaproponował im wspólną wędrówkę w zamian za to, że ochroni karawanę w razie czego. Za pieniądze z ostatniego zlecenia, których swoją drogą było dość sporo wynajął sobie pokój w najdroższym, a zarazem najlepszej karczmie w mieście- stać go było. W Trytonii był już wcześniej 3 czy 4 razy, więc wiedział co, gdzie jest, a także miał kilku znajomych, których zdobył "przy okazji". Dzisiejszy dzień spędził głównie w towarzystwie tutejszego handlarza skórzanymi zbrojami, który właśnie był jego znajomym, a podczas ostatniej wizyty w tym mieście dorabiał sobie u niego rękawice ze wzmocnionej skóry. Większość czasu spędzili na wspomnieniach i opowieściach. Opowiadał głównie Drago, bo przecież to on jest Łowcą Nagród i to on ma ciekawsze przygody niż sprzedawca skórzanych pancerzy.
Łowca pod wieczór wybrał się do prawdopodobnie najdroższej restauracji w mieście- chciał się porządnie najeść. Siadł przy pierwszym, lepszym stoliku uprzednio zamawiając kurczaka i czerwone wino. Czarny płaszcz, który miał ze sobą praktycznie cały czas zakrywał jego sakiewkę, zbroję, a także miecze, które aktualnie spoczywają na jego plecach. Kaptur również spoczywał na jego plecach, nie na głowie. Jadł w spokoju popijając przy tym winem i obserwował. Obserwował kto wchodzi i wychodzi, może akurat trafi się ktoś ciekawy do większej obserwacji.
Do restauracji weszła białowłosa kobieta ubrana w czarną suknie, razem z jakimś mężczyzną. Siedli przy stoliku, który znajdował się obok jego stolika. Niedługo po tym podeszła do nich dość specyficznie wyglądająca kobieta, która prawdopodobnie też siedziała obok stolika tej dwójki tylko, że po drugiej stronie. Drago, bądź co bądź zaczął słuchać rozmowy jaka się między nimi wywiązała, a że słuch miał dobry to podsłuchiwanie to nie sprawiło mu większych problemów. Ciekawiło go nawet jak potoczy się to dalej.
Drago nie wyglądał jakby podsłuchiwał, w spokoju kończył swojego kurczaka i tak samo spokojnie sączył wino. Kobiety i mężczyzna ewidentnie złapany w sidła jednej z nich nie zdawali sobie sprawy z tego, że ktoś jeszcze słucha, ktoś o kogo istnieniu raczej nie wiedzą.
Ostatnio edytowane przez Drago 10 lat temu, edytowano łącznie 2 razy.
Awatar użytkownika
Parvatti
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir czystej krwi
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Parvatti »

Co za bezczelna....! Uh... była taka zła, że myślała już , że wygląda jak burak. Na szczęście jej skóra zostawała nieskazitelnie piękna.
Już ona nauczy ją manier!
-Kochany mógłbyś przynieść mi jeszcze jeden kieliszek wina? - powiedziała łagodnie do mężczyzny, który bez słowa zaraz poszedł do lady.
Gdy tylko odwrócił się Parvatti praktycznie z prędkością światła złapała za nadgarstek kobiety.
- Jeśliś taka ciekawa śmierci to może wypróbujesz ją na sobie ? - jej głos był tak cichy, że musiała przystawić usta do jej ucha. Tak, że nawet jegomość z blizna na twarzy siedzący obok nie mógł ich usłyszeć. Swoją drogą mężczyzna wydawał jej się dość ciekawy. Przez cały czas w karczmie miał na sobie czarną pelerynę. Po jego sztywnej posturze odgadła też, że mężczyzna ma na sobie zbroję. Hm... może stanie się on jej kolejnym wielbicielem ?
Kiedy szeptała tak do wścibskiej i namolnej dziewczyny, końcem paznokcia drasnęła ją powoli po skórze. Niedaleko żyły i na tyle głęboko, że z rany popłynęła kropla krwi.
- To jak będzie? Dalej jesteś ciekawa?- powiedziała uśmiechając się tak, że lekko było widać jej kły.
Awatar użytkownika
Xaira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Xaira »

Nie odezwała się ani słowem kiedy mężczyzna wstał i podszedł do lady,patrzyła za nim błędnym wzrokiem. Potem została chwycona za nadgarstek tak szybko, że nie zdążyła zareagować. Nie wydała jednak okrzyku zaskoczenia. Nie krzyczała prawie nigdy. Na słowo "śmierć'" uniosła kąciki ust do góry w czymś co miało przypominać uśmiech, ale chyba nie do końca przypominało. Kiedy wampirzyca nachyliła się, żeby szeptać jej do ucha i ona zauważyła siedzącego mężczyznę w pelerynie, w którego wbiła wzrok. Wydawał jej się najciekawszym obiektem poza wampirzycą w tym przybytku. Poczuła nieco bólu, w końcu była do niego przyzwyczajona i popatrzyła na swój nadgarstek, z którego ciekła stróżka krwi. Nie próbowała się na razie wyrywać. Bez słowa przejechała palcem po ranie zostawiając krwawą smugę na nim i oblizała go. W końcu wampirzyca była tak blisko niej, że całkowicie ją zasłaniała. Nagle dotknęła palcami palców wampirzycy, która to mogła poczuć przepływający przez dłoń, którą trzymała dziewczynę ból i taka sama rana pojawiła się na jej nadgarstku, w tym samym miejscu u wampirzycy.
- A teraz patrz tam - powiedziała wskazując mężczyznę zamawiającego wino, który nagle wypuścił jeden kielich z dłoni, również na jego nadgarstku pojawiła się identyczna rana. Dopiero wtedy kiedy wampirzyca poluźniła zapewne uścisk kiedy poczuła ból zabrała rękę. Bez cienia emocji w głosie powiedziała
- A może przyśpieszyć u niego krwawienie? Chcesz mi jeszcze coś zrobić? - potem wychyliła się tak, że znowu widziała mężczyznę w pelerynie.
- Nie mam nic przeciwko odrobinie przemocy i rozgrzewce. - spojrzała na wampirzycę jakby były starymi przyjaciółkami.
- Zaprośmy tego mężczyznę do nas tutaj, będzie ciekawiej - po czym nie czekając na reakcję Parvatti przywołała mężczyznę ręką.
- Ahh gdzie moje maniery, jestem Xaira - rzuciła do wampirzycy po czym skłoniła się lekko i z gracją tak jak to przedstawiciele bogatych i wysoko urodzonych potrafią. Wampirzyca zapewne nie miała wątpliwości, że nie ma do czynienia z kimś chłopskiego czy nawet mieszczańskiego pochodzenia.
Awatar użytkownika
Parvatti
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir czystej krwi
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Parvatti »

Trzeba było przyznać, że sztuczka zrobiła na niej wrażenie, jednak nie dała tego po sobie poznać. Rana na jej ciele jak szybko się pojawiła tak samo zniknęła po kilku sekundach.
Nie mogła się zdradzać, w Trytonii za bycie wampirem można było łatwo pójść pod gilotynę. Dlatego jak tylko zauważyła wracającego urzędnika, który już wracał, wstała bez słowa, zostawiając małą karteczkę na której widniał napis:
karczma Sirenix, pokój 43, przyjdź po północy, przyprowadź człowieka z blizną.
Po tych słowach złapała urzędnika za rękę i wyszła.
noc była już ciemna, do północy zostały może z dwie godziny. Zaprowadziła swoją ofiarę do pokoju, po czym zaczęła się z nim bawić...
Powoli swoimi długimi kłami rozcinała jego ciało. Upuszczała krew, piła, delektowała się i rozmyślała o Xairii i mężczyźnie z blizną.
Ostatnio edytowane przez Parvatti 10 lat temu, edytowano łącznie 3 razy.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Słuchał i obserwował dalej, mimo że nie wyglądał na takiego co by to robił. Rozmowę między białowłosą i tą drugą, z jakimś... amuletem lub talizmanem w czole słyszał dość dobrze, znaczy się nie słyszał całej rozmowy, bo niektóre kwestie były wypowiedziane na tyle cicho, że aby je usłyszeć musiałby mieć jeszcze czulszy słuch niż ma w rzeczywistości. Widział jak białowłosa kaleczy tą drugą, a potem w tym samym miejscu u białowłosej pojawia się identyczna rana, to samo u gościa, z którym przyszła ta w czarnej sukni. Domyślił się, że specyficznie wyglądająca kobieta włada magią. Kobieta ta ewidentnie wykonała gest w stronę Łowcy, którym chyba zaprosiła go do siebie. Uśmiechnął dziwnie ironicznie i spokojnie dopił wino jakby nie zauważył gestu, który wykonała w jego stronę, jednak on go zauważył.
Wstał od stolika po tym jak dopił wino, teraz mogły zobaczyć, że jest rosłym osobnikiem. Nim podszedł i zdążył się przywitać białowłosa razem ze swoim gościem poszli sobie. Spokojnym krokiem podszedł do kobiety o specyficznym wyglądzie, która została sama i nim przemówił to ukłonił się z gracją w geście przywitania. Jego wzrok powędrował na nią.
-Czego chcesz?- zapytał dość łagodnie.
Kobieta mogła teraz zauważyć, że jego oczy są inne od siebie- prawe oko jest w kolorze jasnego błękitu, a lewe jest zielone. Na razie się nie przedstawił, najpierw chciał wiedzieć po co został zawołany.
Awatar użytkownika
Xaira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Xaira »

Xaira wyciągnęła rękę po karteczkę kiedy para już wyszła. Czytając ją uśmiechnęła się najszerzej jak dotychczas, a przez jej oczy przeszedł blask zwycięstwa. Zawsze dostaje to czego chce. Poza tym wampirzyca miała dużo klasy i gracji, ciekawie będzie spędzić trochę czasu z nią. Oczywiście mężczyzna nie nadszedł od razu, czego należało się spodziewać. Żaden mężczyzna nie chciał być na posyłki kobiet. Sięgnęła więc do swojego pierwotnego stolika po kielich z winem i upiła łyka patrząc przed siebie. W końcu zjawił się mężczyzna. Również grzecznie skinęła mu głową.
- Czego chcę? Zaoferować Ci trochę zabawy. Razem z moją przyjaciółką. A ile nie masz nic przeciwko odrobinie krwi. Nie wyglądasz na takiego co by miał. Tutaj nagle zrobiło się nudno - powiedziała bez krzty emocji, po czym otworzyła swoją sakiewkę i rzuciła na stół monetę.
- Chodźmy już - powiedziała i chwyciwszy mężczyznę pod rękę wyprowadziła go na zewnątrz.
- Jestem Xaira. Idziemy do karczmy Sirenix, wiesz tej dużej i drogiej. Ale nie martw się, wszystko jest na nasz koszt - powiedziała i puściła do niego oko. Po dość długim spacerze byli już na miejscu. Przed wejściem Xaira wyjęła jedną z fiolek jaką miała przy sobie, otworzyła ją i przytknęła kciuk, aby za dużo się nie wylało i polała nią ranę na nadgarstku. Dzięki temu zagoi się bez blizn.
- Nie bój się, będzie fajnie - zapewniła mężczyznę po czym weszła do hotelu i dotarła pod wyznaczony przez wampirzycę pokój. Zapukała i powiedziała
- Xaira i nasz gość - powiedziała po czym na znak od wampirzycy weszła do pokoju. Popatrzyła na rozcięte zwłoki na ziemi.
- Cudowne, właśnie o coś takiego mi chodziło chodziło. Dziękuję. Jestem Twoją dłużniczką. - powiedziała i schyliła nisko głowę przed wampirzycą,a potem sama uklęknęła nad rozciętym ciałem, włożyła rękę tam gdzie było serce i wyszarpała je na zewnątrz.
- Przestało bić jakieś 30 minut temu prawda? Mogę je wziąć? - zapytała wampirzycę. Rozglądnęła się po pomieszczeniu.
- Chyba wypadałoby uspokoić naszego gościa, że nic mu nie grozi. Ty jesteś najedzona a ja mam co chcę - powiedziała spoglądając na wampirzycę.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Nawet nie mógł się sprzeciwić. Wszystko potoczyło się szybko, nawet bardzo. Nim się obejrzał został wyprowadzony z restauracji przez Xairę i zaprowadzony do karczmy w której najwidoczniej oprócz niego pokoje miały też Xaira i jak się później okazało- białowłosa. Milczał przez całą drogę ale zdobył trochę informacji. Dał się poprowadzić pod rękę, w sumie to był nawet ciekawy co wymyśliły. Nie bał się, prawdę mówiąc to nie wiedział już co to strach, pozbył się tego uczucia, jednak Xaira nie wiedziała o tym. W sumie to nic o nim nie wiedziały, co według niego dawało mu swego rodzaju przewagę informacji.
Wszedł do pokoju, zamknął za sobą drzwi i pierwsze co zrobił to rozejrzał się. Pierwsze co zauważył to ciało gościa, z którym wcześniej widział białowłosą i oczywiście zauważył też samą białowłosą. Przyjrzał się zwłokom z miejsca, w którym stał.
"Czyli białowłosa jest wampirem"- pomyślał.
-Mnie nie trzeba uspokajać. Jestem spokojny cały czas.- odezwał się ze spokojem w głosie.
-Zdziwiło i zaskoczyło mnie tylko to, że nie znacie mnie w ogóle, a już jestem z wami w jednym pokoju- dodał z uśmieszkiem.
-Jeżeli bym chciał to jednym cięciem skróciłbym cię o głowę, Xairo.- odparł z uśmiechem, który sugerował, że Drago oczywiście żartuje.
-Z tobą byłoby trudniej, białowłosa. W końcu jesteś... wampirem.- jakby dokończył patrząc przy tym na kobietę w czarnej sukni.
-Bądź co bądź, wypadałoby się lepiej poznać, nie uważacie? Na początek zdaradzę wam moje imię, które brzmi Drago.- odparł i ukłonił się z gracją.
Awatar użytkownika
Parvatti
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir czystej krwi
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Parvatti »

-Nie!- odpowiedziała niemal warcząc na Xairę- zabierz go do siebie, ja nie chcę brudzić dywanu. Możesz już iść.
Jak miło, że mężczyzna się przedstawił. Imienia trupa, który leżał teraz na podłodze nie znała...
-Nazywam się Parvatti, skąd przybywasz wędrowcze? - powiedziała do Drago.
Chciała uchwycić jego spojrzenie, złapać w swoje sidła i udało jej się, wdarła się powoli, powoli. Ta blizna, musiał ją dostać w ciekawych okolicznościach i kolejne wspomnienie... Cóż nie zdążyła go poznać. Do drzwi jej pokoju, zapukała gospodyni.
-Przypominam o obowiązującej ciszy nocnej- powiedziała zgryźliwie, jej głos był ... właściwie był śmieszny - kobieta miała chyba kiedyś złamaną przegrodę nosową i teraz dziwnie świszczała mówiąc.
Sam fakt pukania do drzwi wytrącił ją jednak z kontroli i utraciła łączność z umysłem Drago. Kolejny raz nie dał się złapać, był bardzo inteligentny skoro teraz unikał jej wzroku. Ale Paro miała przeczucie, że mężczyzny nie trzeba będzie zmuszać do zwierzeń. Przy odpowiednim nakierowaniu rozmowy, sam wszystko wyśpiewa. A czy go wyssać, czy też darować mu życie. Jeszcze nie wiedziała, jeśli tak nastąpi to na pewno następnej nocy, dziś już była pełna.
Ostatnio edytowane przez Parvatti 10 lat temu, edytowano łącznie 2 razy.
Awatar użytkownika
Xaira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Xaira »

Xaira przysłuchiwała się mężczyźnie z przekrzywioną na lewo głową. Na słowa o swojej własnej dekapitacji roześmiała się dużo głośniej niż wymagał tego żartobliwy ton.
- Bezpośredni jesteś. Podobasz mi się coraz bardziej...Drago - powiedziała, podeszła do mężczyzny i przejechała czystą dłonią po jego policzku unosząc kąciki ust do góry. Potem przeniosła wzrok na wampirzycę i zupełnie nie wzruszona odparła.
- Ja go tu przyprowadziłam. I chyba nie wyobrażasz sobie, że pójdę teraz i zrezygnuję z zabawy. Drago ma na pewno nam wiele ciekawych historii do opowiedzenia. Nie chcę przegapić zabawy - powiedziała i z udawanym wyrzutem małego dziecka spojrzała na wampirzycę. Przez chwilę kiedy Parvatti badała umysł Drago, Xaira usiadła na łóżku i zaczęła bawić się sercem. Po chwili skupienia zaczęło samo bić w jej ręce. To akurat była prosta sztuczka, dużo trudniejsze w nekromancji było połączenie wszystkich organów tak aby ze sobą współgrały po śmierci.
- Patrz Parvatti, jego serce bije dla...- wtedy przerwało jej pukanie do drzwi. Zmrużyła nieco oczy. Położyła serce na udzie trupa i wstała.
- Nie lubię jak ktoś przynudza i przeszkadza w zabawie - powiedziała i podeszła do drzwi. Otworzyła je z impetem i bez słowa wbiła paznokcie kobiecie na wysokości serca. Jej oczy stały się na chwilę czarne, choć nikt z obecnych tego nie zobaczył bo była do nich plecami, a ciałem kobiety wstrząsnęło kilka konwulsji, a kiedy Xaira cofnęła dłoń, runęła do pokoju jak kłoda, choć martwa była zanim upadła.
- Ojej, chyba nikt nie zamiecie liści dziś rano - powiedziała i zamknęła drzwi. Zobaczyła misę z wodą w kącie, podeszła do niej i zamoczyła obydwie dłonie, obmywając z krwi. Podeszła potem do łóżka, usiadła na nim i wbiła wzrok z Drago.
- A więc Drago? Opowiedz nam coś o sobie. Jakieś interesujące przygody. - odparła jakby nigdy nic.
Ostatnio edytowane przez Xaira 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Drago
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 140
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Drago »

Parvatti próbowała grzebać w jego wspomnieniach, dowiedzieć się czegoś więcej o jego osobie. Raz jej pozwolił, potem już nie dał sobie wejść do umysłu- unikał wzroku białowłosej.
-Z Fargoth. Odwiedzałem rodzinę.- odpowiedział na pytanie wampirzycy.
- A wy skąd przybywacie?- zapytał chwilę po udzieleniu odpowiedzi.
Gdy Xaira odeszła od niego, Łowca plecami oparł się o ścianę, która znajdowała się za jego plecami, a pod płaszczem skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej. Nie odzywał się- obserwował. Patrzył jak serce, które Xaira trzyma w ręku nagle zaczyna bić. Drago dedukował... magia, ożywianie organów po śmierci... Nekromancja.
"Parvatti jest wampirem, a Xaira nekromantką."- odparł do siebie w myślach.
Nie miał kaptura na głowie, nie zdążył go założyć, a poza tym obydwie kobiety i tak widziały jego twarz. Bliznę po jej lewej stronie i dwukolorowe oczy, chyba jedyne charakterystyczne cechy jego twarzy.
-A skąd wam przyszło do głów, że mam o czym opowiadać?- zapytał bardziej retorycznie, a następnie zaśmiał się lekko.
-Może mam o czym opowiadać, może nie mam. Chociaż ja stawiałbym na to pierwsze, w końcu jestem Łowcą Nagród.- powiedział z nieco szelmowskim uśmiechem na ustach. Rozejrzał się za jakimś krzesłem. Było jedno. Drago plecami odbił się od ściany, o którą się opierał i ruszył w stronę krzesła. Przyniósł je i postawił oparciem do Parvatti i Xairy, które siedziały na łóżku. Siadł na nim opierając obydwie ręce o górę oparcia, a potem skrzyżował je. Przy okazji ukazując tatuaż węża na całej lewej ręce, który wyglądał jakby był wokół niej owinięty, jednak nie było go widać całego, bo bark na którym tatuaż kończył się smoczą, nie wężową głowę został dalej zasłonięty przez czarną pelerynę.
-Chcecie usłyszeć coś konkretnego?- zapytał obydwie panie.
Awatar użytkownika
Parvatti
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir czystej krwi
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Parvatti »

Parvatti złapała się za głowę kiedy zobaczyła spadające ciało gosposi.
Po jakiego czorta ona ją tu zapraszała? Przecież miała nie rzucać się w oczy, miała nie stwarzać dla siebie zagrożenia, a ta tutaj... była kompletnym przeciwieństwem tego co sobie założyła. Po co się jej zgodziła. Spojrzała na Xairę niemal pożerając ją wzrokiem.
I miała ku temu powody. Na korytarzu stanął gospodarz, Parvatti nie widziała go, drzwi były przecież zamknięte, ale usłyszała cichy zgrzyt desek. Słyszała jak przenosił ciężar ciała, wychylał się, zapewne mrużył wzrok i szukał żony.
-Cholera - mruknęła tylko i zaczęła pakować, rzeczy które zawsze miała przy sobie.
-Ulatniamy się stąd, chyba, że chcecie mieć na karku władzę, a raczej gilotynę- powiedziała do Xairii i Drago.
Wybełkotała też kilka słów, zaklęcie które czyniło ich niewidzialnymi dla oczu gospodarza, jednak zrobiła to pośpiesznie i niezbyt dokładnie. Więc nie była pewna w jakim stopniu podziała zaklęcie. Wyszła na korytarz łapiąc Drago za rękę. On chyba najmniej był winny tej sytuacji i w związku z tym powinien jak najszybciej się stąd wydostać. A ona z całego towarzystwa umiała najszybciej się poruszać.
Gospodarz widział tylko ich hm.. zarys, zapewne wydali mu się duchami. Po chwili jednak przez otwarte drzwi zobaczył dwa ciała. I z jego gardła wydobył się przeraźliwy krzyk. Nie mieli dużo czasu.
Ostatnio edytowane przez Parvatti 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Xaira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Xaira »

Xaira nie widziała, żadnego problemu w tym co zrobiła, przecież miała zamiar uprzątnąć pod koniec obydwa ciała, mogła je rozpuścić zawartością jednego ze swoich flakoników. A Parvatti okazała się być bardzo nerwową jak na wampira. Jakby tylko dała jej szansę. Z początku nie usłyszała gospodarza, nie miała wampirzego słuchu.
- Co się dzieje? - zapytała widząc nerwowe pakowanie się wampirzycy. Potem jednak uzyskała odpowiedź co wystraszyło wampirzycę. Ale przecież gospodarza też mogli załatwić i nikt by tu już nie wchodził. Z żalem popatrzyła na ciało towarzysza Parvatti, które musiała zostawić za sobą. Ale nie protestowała kiedy wampirzyca powiedziała, że trzeba uciekać, nie było sensu jej się przeciwstawiać.
- Spokojnie, już się wynosimy. Ale mężulka też moglibyśmy się równie dobrze pozbyć. - powiedziała głosem nadal bez emocji i złapała Drago za drugą rękę. Dzięki jej tatuażom takie zaklęcie ochronne podziałało na nią całkiem dobrze, ale i tak zacisnęła dłoń na fiolce gotowa chlusnąć jej żrącą zawartością gospodarzowi w twarz gdyby ich zauważył. Na szczęście nie było takiej konieczności. Słysząc krzyk gospodarza uśmiechnęła się do siebie.
Kiedy znaleźli się już na zewnątrz gospody powiedziała
- Jeżeli chcemy się niewidzialni wydostać z miasta to proponuję Rainę. Uniesie nas wszystkich, szybko się porusza, umiem z nią rozmawiać i nikt nie zatrzyma samotnej dużej jaszczurki, która będzie udawać zagubioną w przeciwieństwie do konia bez jeźdźca. No i jest tutaj. - a po chwili znalazła się przy nich jaszczurka, którą Xaira z czułością pogłaskała po pysku.
- Spokojnie Parvatti wszystko będzie dobrze - rzekła wpatrując się w wampirzycę. Z jakiegoś powodu nie chciała, żeby była na nią zła i nawet nie chodziło o to co teoretycznie mogła jej zrobić
Zablokowany

Wróć do „Trytonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości