Wybrzeże Cienia[Obszar Przybrzeżny]Smak Morza

Niezwykle tajemnicze wody tego Morza Cienia, kryją w sobie wiele skarbów i niebezpieczeństw, już wielu zginęło w wyprawach poszukując przygód i bogactw. Największym jednak łupem dla każdego z nich było by odnalezienie legendarnej Wyspy Maar.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Powolne kroki stawiane na przeklętym pokładzie okrętu doprowadziły kapitana do elfki. Miriamele, która miała być jego towarzyszką w jednym napadzie, nagle stała się członkiem załogi i przeżyła wraz z nim znacznie więcej czasu niż było to przewidziane? Choć może to i dobrze? Założył ręce za plecami, niejako w geście władzy, lecz tak naprawdę po prostu nie wiedział co innego z nim zrobić. Beznamiętne spojrzenie spoczęło na elfce, która przed momentem wyszukała Gersena na statku.
- Wydaje mi się, że i ty chcesz jak najprędzej opuścić ten statek. Nie mylę się? Moim zdaniem, możemy zawinąć gdziekolwiek bliżej brzegu. Tym bardziej, że płyniemy ku północy i morza niedługo będą pełne dryfujących lodów.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

- Będę o wiele szczęśliwsza, kiedy stanę na stałym lądzie - zgodziła się ze wspólnikiem. - Morze zdecydowanie nie jest moim żywiołem - dodała, patrząc z niesmakiem i niejakim strachem na wodę dookoła. Zdecydowanie - dodała w myślach.
- Jak najprędzej wróćmy na stały ląd i kontynuujmy naszą podróż - powiedziała po chwili. Trudniejsza część planu za nami - pomyślała. Teraz tylko pewny zysk - uśmiechnęła się do siebie. Już niedługo będzie bardzo bogata. Pozostawała jeszcze kwestia tego, co zrobi z tymi pieniędzmi, ale nie zaprzątała sobie tym głowy. Nie miała wątpliwości, że na pewno się przydadzą.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Kapitan statku mruknął ze zrozumieniem i chwycił w dłonie sakiewki. Najpierw przesypał wszystkie monety do jednej, po czym odliczył kilka monet i przesypał z powrotem. Po zastanowieniu dorzucił jeszcze dwie, lecz chwilę potem zrezygnował z tego pomysłu, wynikiem czego dwie smoki wróciły do sakiewki trzymanej w prawej dłoni.
- Zabierz łupy. Pora się wynosić.
Po tym krótkim oświadczeniu, Gersen zwrócił się do swoich marynarzy. Na szczęście był na wyższym poziomie statku, przez co wszyscy mogli go bez problemu ujrzeć. On sam przyglądał się przez kilka chwil każdemu marynarzowi z osobna. W gruncie rzeczy był ciekawy, jaka będzie ich decyzja. Przerzucił mniejszą, dużo mniejszą, sakiewkę na niższy poziom pokładu, a brzęk monet sprawniej sprowadził uwagę mężczyzn niż jakikolwiek okrzyk mógłby to zrobić. Odchrząknął.
- Panowie, to wasza zapłata. Teraz płyniemy na zachód, gdy już będziemy blisko lądu, opuścicie kotwice i razem z elfką pożegnamy was. Statek zostaje pod waszą komendą. Możecie zdecydować co z nim zrobić.
Mężczyzna po swoich słowach zniknął gdzieś za barierką oddzielającą poziomy, a potem poszedł schodami prowadzącymi pod pokład, by zebrać swoje rzeczy. Niedługo stanie na lądzie. Zastanawiał się tylko, co się stanie, jeśli ci biedacy natkną się na okręt, który zapewne poszukuje skradzionych łajb...
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Uśmiechnęła się zadowolona. Nie mogła się już odczekać zejścia na ląd. Nie miała zamiaru wracać na morze przez długi, długi czas. Gersen załatwił już wszystkie sprawy z marynarzami, postanowiła więc zastosować się do jego instrukcji i zeszła pod pokład, do swojej kabiny, w której znajdowały się łupy. Pozbierała wszystkie torby i spakowała, by mieć możliwie jak najmniej sztuk bagażu, a następnie położyła je razem ze swoimi rzeczami tuż przy drzwiach, by mogła je szybko zabrać. Rozejrzała się wokoło, czy przypadkiem czegoś nie zostawiła i po krótkim na myśle spakowała jeszcze jeden z kocy leżących na półce. Nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać ciepłe okrycie.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Już prawie były kapitan statku, którego nazwać nie miał okazji, kończył zbierać swoje rzeczy z jednej z komnat ułożonych w rzędzie. Znajdował się zaraz nad ładownią, w której, jak dobrze pamiętał, mieściło się mnóstwo beczek z winem. Dlaczego nie mógłbym sobie zabrać jednej? To wciąż mój statek? Wracając z ładowni z beczką na ramieniu, miał też kilka innych zdobyczy. Cudowny w smaku ser pleśniowy, suszoną szynkę, pieczywo i nieznane mu bliżej przyprawy. Jednak pachniały ładnie - skusił się na taki prezent pożegnalny. Po drodze uzupełnił swoje zapasy tytoniu jabłkowego, który niegdyś został porwany mu przez bardzo nieznośne ptaszysko. Nie minęło więcej niż pół obrotu zegara, gdy mężczyzna wynurzył się spod pokładu, turlając sporą beczkę i niosąc kilka rodzajów toreb, których mieszanka zapachów nie pozwalała konkretnie określić ich zawartości. Odkładając tobołki, stanął przy lewej burcie - zobaczył ląd.
- Opuścić kotwice i przygotować szalupy. Od teraz już popłyniemy. Żegnam, wilki morskie! I niech wam morze... mokrym będzie!
Pierwsza na szalupie wylądowała beczka z winem, za nią wskoczyły torby z prowiantem. Pozostali tylko pasażerowie. Skoro Gersen jest kapitanem, pomyślał, że nie wypada wsiadać na pokład przed damą. Rozglądając się więc wokół, poszukiwał swojej towarzyszki - Miriamele.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Usłyszała rozkaz Gersena do zakotwiczenia, więc szybko wróciła do swojej kabiny, by zabrać swoje rzeczy i łupy, co też uczyniła i już po chwili stanęła na kołysanych morzem deskach pokładu. Nie było potrzeby się rozglądać, od razu zauważyła wspólnika, który chyba na nią czekał. Podeszła do niego. Już po chwili torby wylądowały w szalupie razem z innymi pakunkami, których nigdy nie widziała i beczki z winem. Jej towarzysz chciał chyba, by pierwsza wsiadła i ten drobny gest zdziwił ją i ucieszył zarazem. Obdarzyła go wręcz dziewczęcym uśmiechem i usadowiła się w szalupie.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Miarowe uderzenia wioseł o taflę wody walczyły z odpływem, który ściągałby łódź z dala od wybrzeża. Gersen przeklinałby teraz kapryśną naturę, która zażyczyła sobie, by teraz i woda walczyła przeciwko parze złodziei. Przeklinałby, gdyby nie świadomość, że już niedługo stanie na pewnym gruncie, na plaży północnej Alaranii, a wtedy nie będzie irytowała go już wszechobecna woda i bezradność. Zajęty będzie problemem z drapiącym piaskiem zimnej plaży, czy długimi podróżami o własnych nogach. Nie to, żeby się męczył, o nie! On po prostu będzie narzekał z samej niewygody - dla zasady! Poza Wybrzeżem Cienia znał tylko jedno miejsce, w którym swobodnie mógłby upłynnić zdobyte przez siebie bogactwa. Spojrzał na elfkę siedzącą po drugiej stronie łódki, wytyczającą kurs szalupie. Cóż... sam prawdopodobnie nie zrobiłby tego wszystkiego. Postanowił jednak nie dziękować jej... na razie. Oczywiście także dla zasady.

CIąg dalszy.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Zablokowany

Wróć do „Wybrzeże Cienia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości