Valladon[Karczma pod ziejącym smokiem]

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Awatar użytkownika
Illian
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Łowca dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Illian »

Czekając na odpowiedź towarzyszy Illian począł dudnić palcami w blat stołu. Ciszę przerywały miarowe uderzenia, do czasu aż kilkoro spragnionych i głodnych strażników postanowiło posilić się w karczmie. Towarzystwo weszło nie zważając na dziwne pustki w lokalu. Mężczyźni stali w wejściu, dopóki Memen nie postanowił do nich zagadać. Upiór nie wyglądał już jak dawniej. Był rasowym właścicielem karczmy. Widząc to Illian zorientował się, że przybyło mu tego i owego. Jego ciało nie było już męskie, a kobiece. Odkrywanie jego tajników i szczegółów przerwał gospodarz, nazywając Piekielnego swoją córką i przywołując go do siebie.

Z początku Illian miał ochotę poczęstować "tatusia" ognistą kulą, ale powstrzymał się od tego. W sumie miał wreszcie wspaniałą okazję na zabawę i postanowił ją wykorzystać. Wstał niezgrabnie poprawiając sukienkę i dekolt, po czym piskliwie, próbując z męskiego głosu wykrzesać odrobinę sopranu, krzyknął.
- Już idę tatuusiuuu! - Następnie z ni to męskim ni to damskim głosem zaczął się "piskliwie" śmiać i pobiegł do kuchni. Tam pozbierał trochę kaszy i cebulki, wysypał na patelnię, po czym zaczął przypiekać własnoręcznym ogniem. Kiedy już niemal zwęglił wszystko co tam miał wysypał zawartość do pięciu misek. Kolejnym krokiem było szukanie składników specjalnych, a w tej spelunie było ich od groma. Martwe muchy, karaluchy, trutki, zgniłe... coś tam. Zasoby kuchni były naprawdę spore. Gdy już zebrał co było mu potrzebne, całość pokroił drobniutko, po czym rozsypał po pięciu miskach. Przemieszał i jeszcze pokropił alkoholem, który znalazł. Resztę trunku rozlał po kuflach. Następnie rozstawił wszystko na dwóch tacach, aby za chwilę zanieść poczęstunek swym klientom.
Awatar użytkownika
Vatres
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatres »

Chwilę trwało zanim atmosfera znów się ożywiła. Niestety żaden z towarzyszy Vatresa tego nie dokonał, a nowo przybyła kompania szukająca strawy. Niestety jedyne co mogli tutaj znaleźć to kłopoty. Mężczyźnie bardzo zależało, aby przerwać wszelkie knowania Illiana, jednakże kiedy Memen dołączył się do zabawy, sprawa stała się o wiele cięższa. W sumie można powiedzieć, że to Upiór grał w tej zabawie pierwsze skrzypce, gdyż to on zainicjował tę maskaradę. Kiedy Illian wybiegł do kuchni, Vatres chciał wysłuchać co Łowca Dusz robi, jednak Demon zawziął go do roboty.

Kierownik rozkazał Bardowi grać i tak też musiało się stać. W tym wypadku ślepiec dołączył do przedstawienia czekając na ruch Illiana. Facet złapał za lutnię, smyrnął delikatnie struny i zaśpiewał:

Pieśń pewna niesie taka
Że widząc z lotu ptaka
Szybując niczym smoki
Zobaczysz świat szeroki.

Całego nie zrozumiesz
Lecz tylko jego część
Zbyt prosto ty pojmujesz
Lecz leć wysoko, leć.

A widząc z góry lasy
I zieleń bujnych drzew
Zapomnisz po wszechczasy
Czym nienawiść jest i krew.

Poznając różne ludy
Odkrywając ich uczucia
Zrozumiesz, że świat jest ponury
Ale wymaga dobroci i współczucia.


Skończywszy wstał, podszedł do Memena i strażników po czym powiedział.
- Za utwór należy się wypłata. Czy mógłbym od panów dostać parę monet? - zapytał, po czym czekał na odpowiedź. Miał przeczucie, że Illian coś planuje, a sam chciał być w centrum wydarzeń, by móc zapobiec tragedii.
Awatar użytkownika
Memen
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Memen »

        Słońce coraz intensywniej świeciło pomarańczowym światłem przez szpary miedzy deskami. O dziwo, obaj towarzyszy zaczęło robić co nakazał im demon, a klienci pili w najlepsze. Illian nawet powstrzymał się od wysłania strażników do piekła. Memen miał względem tego mieszane uczucia. Z jednej strony rozpoczął całe zajście, ale nie miał planu co dalej robić. Jeśli tylko ich obsłużą będzie po prostu nudno. Niespokojnie przyglądał się ludziom zastanawiając się, jak ich upokorzyć. Poczuł zapach smażonej cebulki. W tej chwili uzmysłowił sobie dlaczego piekielny nie robił problemów. Ledwie powstrzymywał ciekawość, co ugotował łowca dusz. Nieoczekiwanie czekanie przerwał bard. Upomniał się o zapłatę u słuchaczy. "Odważny jegomość. Vatres sam postanowił ruszyć to działania. On również jest człowiekiem, więc nie rozumiem, dlaczego przyłączył się do naszej zabawy. Zobaczymy co z tego wyniknie." Ciekawy dalszych wypadków wsłuchał się w dalszą rozmowę. Odpowiedział mu tym razem strażnik cienki jak patyczek.
- Ty zasługujesz tylko na pięć funtów stali w trzewia. Siedź cicho i graj dalej stary dziadu - wypowiedział to piskliwym głosem. Może ślepiec sam dostarczy mi rozrywki.
Awatar użytkownika
Illian
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Łowca dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Illian »

Illian skończywszy gotowanie zapakował wszystkie pięć misek na tacę i poszedł nakarmić strażników. Dopiero po drodze uświadomił sobie, że miał świetny pomysł z dodaniem do kaszy alkoholu. Napój wyskokowy posiadał bardzo mocny zapach, który nie dość, że zamaskował smród spalenizny, to na dodatek mógł oszukać wyostrzone zmysły Vatresa.

Wchodząc do jadalni spostrzegł, że jeden z gości grozi bardowi. Wiedział, że ślepiec nic mu nie zrobi, ale obawiał się reakcji chudzielca na słowa, które zaraz miał od starca usłyszeć. Natychmiast zareagował, ratując grajka przed kłopotami.
- Spokojnie, drodzy panowie - zapiszczał nieznośnie. - Już niosę strawę. Panie bardzie, niech pan wybaczy naszym głodnym przystojniakom. Już podaję mości panowie - rzekł stawiając przed strażnikami miski. Mężczyźni przy pierwszym kęsie skrzywili się naskakując na Illiana, ale ten zaraz im odpowiedział.
- Spokojnie, to specjalność szefa kuchni. Dziś za darmo. Zadziwia was pewnie smak alkoholu. Ale przecież wiemy, że nigdy nikomu nie zaszkodził - zachichotał. Następnie wszyscy wznowili jedzenie. Niestety nie trwało to zbyt długo, gdyż jedzący zrozumieli, że ich posiłek jest niezwykle mało smaczny i wątpliwej jakości. Swoje niezadowolenie okazali wydzierając się w stronę Illiana i Memena.

Słysząc to Piekielny stwierdził, że skoro grozili Vatresowi a teraz im, to należy im się nauczka. Zmienił się w swoją prawdziwą wersję, po czym wyjął broń i oplótł łańcuchem całą piątkę przyciskając ich do stołu i unieruchamiając. Na koniec spytał Demona grającego gospodarza czy ma pomysł jak ukarać niegrzeczną klientelę. Pamiętał groźby Vatresa, ale zbytnio nie przejmował się nimi.
Awatar użytkownika
Vatres
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatres »

Ku zdziwieniu Vatresa jeden ze strażników nie był zbytnio zadowolony z jego prośby. Co więcej zaczął mu grozić, co niezbyt mu się spodobało. Ślepiec nie zrobił nic złego, wręcz umilił strażnikom czekanie na posiłek. Niestety najwidoczniej trafił na złych ludzi, a tym gorsze było to, że posiadali oni władzę większą niż przeciętny cywil. Starzec wiedział, że świat jest okrutny. Mimo wszystko pragnął go zmieniać. Swego udziału w rozmowie nie chciał ograniczyć do posłuszeństwa wobec władzy wyższej. Miał zamiar pouczyć strażnika i przyjąć na siebie wszystkie obelgi. Rzecz jasna mogło się to skończyć jeszcze gorzej, aczkolwiek wiedział, że w razie rękoczynów może zwyczajnie umknąć przed atakami dalej prawiąc kazania.

Niestety Vatres nawet nie zdążył odpowiedzieć, gdyż na salę wszedł Illian serwując strażnikom strawę i łagodząc ich gniew. Ślepiec próbował wyczuć węchem co Piekielny dla nich przyrządził, jednak wszelkie zapachy maskowała nieznośna woń alkoholu. Zaraz po pierwszych kęsach mężczyźni zaczęli wszczynać awantury. Jak widać kapłan nie miał mocnych nerwów i zareagował na wszystko nader skutecznie. Odsłonił swoje prawdziwe oblicze, a następnie związał całą piątkę. Vatres wiedział, że na tym się nie skończy, więc podszedł do łańcuchów i powoli luzując ich zacisk zwrócił się do potwora.
- Ostrzegam po raz drugi. Jeśli zrobisz im jakąkolwiek krzywdę, pożałujesz. Puść ich! - krzyknął. Nie był zły, a przynajmniej nie tak by dać ponieść się emocjom. Wiedział, że do niektórych trzeba krzyknąć, by zaczęli słuchać. Miał nadzieję, że potwór zareaguje prawidłowo, gdyż nie chciał używać na nim największej z "perswazji".
Awatar użytkownika
Camellia
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Camellia »

Camellia szła ulicami miasta, kiedy nagle poczuła głód. Szczęśliwym trafem parę kroków dalej znajdowała się karczma. Na szyldzie widniał narysowany smok uchwycony w trakcie ziania ogniem. Rysunek nie był nazbyt dokładny ani starannie zrobiony. Mimo to budynek przynajmniej z zewnątrz wyglądał na o tyle o ile zadbany. To co było dziwne, to fakt, że z wnętrza dobiegało dość mało hałasu jak na tak dużą ruderę. Dla dziewczyny był to pozytywny aspekt, gdyż nie lubiła wielkiego tłoku i ciasnoty wśród napalonych i upitych mężczyzn.

Nie zwlekając dłużej weszła. Gdy już otworzyła drzwi, w środku okazało się znajdować tylko parę osób i to w dość nietypowej sytuacji. Wszystkie stoliki były puste poza jednym stołem, do którego zostało przywiązanych pięciu drących się wniebogłosy strażników. Łańcuch, którym nieszczęśnicy zostali przywiązani, był szarpany przez pewnego starca, który wydzierał się karcącym głosem na Łowcę Dusz stojącego nieopodal. Bestia śmiała się mówiąc coś do obserwującego całe zdarzenie karczmarza, równie ciekawego wydarzenia co Driada. Kobieta nie znała szczegółów ani powodów dlaczego właśnie to dzieje się w Karczmie pod ziejącym smokiem, więc nie zamierzała ani trochę ingerować w obecną sytuację. Zamiast tego postanowiła przywitać się i spokojnie usiąść obok obserwując zajście i z daleka ocenić sytuację.
- Dzień dobry. Nazywam się Camellia. Nie przeszkadzajcie sobie - powiedziała, a następnie zajęła pobliski wolny stół. Kiedy już wygodnie się usadowiła, postanowiła wybadać zajście. - Powie mi ktoś o co tu chodzi? Wyczuwam zaklęcie iluzji oraz parę silniejszych osobowości w tym gronie - rzekła ciekawa istot, z którymi przyszło jej się spotkać.
Awatar użytkownika
Memen
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Memen »

        Memen zobaczył, że Illian postanowił uratować Vatresa od strażników. Kiedy przechodził koło Upiora nawet on poczuł woń alkoholu mimo szczątkowego węchu. "Czego on tam dolał? Co on kombinuje? Przecież oni tego nie zjedzą". Demon się pomylił. Po uspokojeniu przez niby-Martę zaczęli jeść. "Takich głupców nawet nie chce się zabić. Jedzą co im dają bez zastanowienia." Piątka mężczyzn od razu pożałowała swojej decyzji. "No i się doigraliście śmiecie." Zaczęli nagle naskakiwać na wszystkich i grozić. Łowca dusz od razu przywołał ich do porządku i związał swoimi łańcuchami. Gdy piekielny przemienił się w swoją prawdziwa postać, Memen natychmiastowo zrzucił z niego iluzję. Przerażeni strażnicy nie mieli już jak uciec. Byli skazani na ich łaskę. Już miałem się zamiar z nimi zabawić, ale bard zaczął ich bronić. "Musza mieć między sobą na pieńku skoro robią sobie na złość. Ta dwójka jest bardzo zabawna. Nie sądziłem, że więcej radości przyniesie mi oglądanie ich kłótni niż reakcji stróżów." Zabawę urozmaiciło wejście niczego sobie kobiety. O dziwo usiadła sobie po prostu, przedstawiła i zaczęła pytać.

        Upiór dał sobie spokój z iluzją skoro ją wyczuła i przestał ukrywać wszechobecny bałagan. "Jeśli chce, niech siedzi w brudzie." Zostawił tylko swoją przykrywkę. Jako właściciel karczmy miał obowiązek odpowiedzieć na pytanie klientki.
- Witam panią. My tu właśnie uczymy klientów kultury osobistej i zachowania przy stole. Czy życzy dobrodziejka, abym coś podał?
Awatar użytkownika
Illian
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Łowca dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Illian »

Związawszy gagatków Illian postanowił włączyć do zabawy Memena. Niestety Demon nie zdążył zareagować, gdyż do akcji wkroczył Vatres. Bardowi nie spodobało się to, co Piekielny planował zrobić ze strażnikami, więc chwycił łańcuchy i wziął się za oswobodzenie pyskatych klientów. Nie podobało się to Illianowi, a że facet któryś raz już wchodził mu w paradę, to postanowił zareagować nieco bardziej. Nie zważał na ostrzeżenia ślepca. Jego groźby i upomnienia nie robiły na nim większego wrażenia. Wiedział, że bard nie jest zwykłą kaleką, ale tak naprawdę nie zdawał sobie sprawy z potęgi jego nietypowych możliwości.

Już miał wykonać ruch, kiedy do karczmy weszła jakaś kobieta. Miła, ładna, uśmiechnięta, z nutką gracji a w dodatku nie zamierzała w większy sposób ingerować w całe zajście. Po prostu przedstawiła się, po czym zasiadła przy jednym z stołów i spytała o zastaną sytuację. Nie mogąc być obojętnym na owe zdarzenia, Illian wpierw odpowiedział Camelli.
- Nazywam się Illian Crudelis. Jak widać jestem Łowcą Dusz. Tych kilku cwaniaków postanowiło mi się narazić. Ukaże ich zaraz po tym, jak uspokoję tego robaka - ogłosił, by zaraz potem niespodziewanie teleportować się za Vatresa. Następnie wziął zamach i uderzył go ramieniem, odpychając od łańcuchów. Szczerze powiedziawszy zdenerwował się, że jakaś mała istotka ma czelność ingerować w jego plany.
Awatar użytkownika
Camellia
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Camellia »

Camellia nie musiała długo czekać na reakcję obecnych tu jegomościów. Gospodarz zaoferował jej poczęstunek. Widząc jednak strawę, która stała przed piątką więźniów grzecznie odmówiła, czekając na dalszy zwrot akcji. Poza ofertą właściciel przybytku nie wykazywał się znaczną aktywnością. Tak jak Driada biernie spoglądał na sceny rozgrywające się pomiędzy Illianem, Vatresem a strażnikami. Chwilę po rozmowie z karczmarzem Piekielny skierował swe słowa do kobiety. Bardzo szczerze jak na tak nietypową kreaturę przedstawił swą naturę, po czym przeszedł do praktyki z bardem.

Illian niemal błyskawicznie zjawił się za plecami mężczyzny i z ogromnym impetem uderzył go tak, by ślepiec puścił łańcuchy i odleciał na parę dobrych stóp. W tym momencie musiała zareagować Camellia. Czuła, że musi pomóc starcowi, który zaraz miał uderzyć o ścianę budynku z wielką siłą. Piekielny przesadził i Vatresowi mogła stać się krzywda. Driada wyciągnęła lewą rękę, na której palcu znajdowało się jej drzewo w postaci pierścienia, po czym wystrzeliła z niego połączoną z nim rozłożystą gałąź, amortyzującą upadek Barda.
- Spokojnie panowie - upomniała wszystkich. - Nie chcemy przecież, żeby komuś tutaj stała się krzywda. - Skierowała ostrzeżenie w stronę Illiana. Nie zamierzała ingerować, gdyż nie znała kontekstu sytuacji. Ale nie mogła pozwolić, by Piekielny znęcał się nad słabszymi ludźmi. A przynajmniej dopóki nie uzasadni tego.
Awatar użytkownika
Vatres
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatres »

Vatres jak najbardziej nie zgadzał się z planem Illiana, więc zamierzał przerwać jego niecne czyny. Na całe szczęście Memen się nie wtrącił, więc mężczyzna mógł spokojnie oswobadzać strażników, a przynajmniej tak mu się zdawało. Bard był do tego stopnia pochłonięty swoim zadaniem, że nawet nie zauważył pojawienia się nowej osoby w karczmie. Nagle poczuł ogromny ból połączony z odrzutem jakiego doznał. Puszczając łańcuch uświadomił sobie, że to Piekielny postanowił położyć kres jego działaniom. Gdyby potwór normalnie zbliżył się do Vatresa, ten mógłby uniknąć ataku. Ale w przypadku teleportacji i szybkiego ciosu, szanse o wiele bardziej malały.

Od grzmotnięcia w ścianę uratowała go nowo przybyła kobieta, którą zauważył dopiero po otrząśnięciu się z całego zdarzenia. Przywitał się z nią przedstawiając się i dziękując, po czym skierował swą uwagę na Illiana. Tym razem nie miał zamiaru przestrzegać ani upominać. Piekielny zdziałał zbyt wiele i zbyt długo ignorował uwagi Vatresa. Bard nie czekając dłużej zaczął śpiewać pieśń specjalnie przygotowaną dla Piekielnego:

Tyle razy ostrzegałem
Tyle razy ci mówiłem
Już zbyt długo wstrzymywałem
Czas pokazać moją siłę

Rozkazuje więc słowami
Dopóty dobry się nie staniesz
Gdy tylko pstryknę palcami
Nieruchomy w mig się staniesz

A w tym stanie utwierdzony
W bezsilności zostawiony
Jeśli znów nie pstryknę sobie
Nieruchomy będziesz dobę


Skończywszy pokłonił się w stronę potwora, po czym dopowiedział.
- Zapamiętaj tekst tej pieśni.
Awatar użytkownika
Memen
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Memen »

        "Myślałem już, że ten dzień będzie nudny, a tu taka niespodzianka. Nie wszystko stracone. Trzeba tylko ich stymulować." Illian już był pogniewany na barda, bo odrzucił go na drugi koniec pomieszczenia. "Ma parę w rękach. Gdyby moje ciało było takie. Marzenia. Mało jest istot z słabą wolą i wielką siłą." Camellia zaczęła bronić strażników i uspokajać członków organizacji. Nie zaszkodzi się z nimi podroczyć. Bard nie zważając na sytuację, zaczął sobie śpiewać. "Ta ślicznotka musi być słodka, kiedy się zdenerwuje. Vatres zajmuje się piekielnym, więc nie zaszkodzi poeksperymentować."
- Ja chcę, aby komuś stała się krzywda. Łowca dusz też. Dwa do dwóch. Szkoda, że nie mamy piątego do roztrzygnięcia sporu - zacząłem przyglądać się świdrująco Camelli.
Awatar użytkownika
Illian
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Łowca dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Illian »

Odpechnąwszy Vatresa, Illian zorientował się, że nie był to najlepszy ruch z jego strony. Nie powinien dać wyprowadzić się z równowagi. Nie bał się konsekwencji swoich czynów, ale czy słusznie? Zdawał sobie sprawę z nietypowości ślepca, ale nie znał konkretów. Na świecie żył tak długo, że wiedział, iż brak szczegółowych informacji połączony z impulsywnym działaniem może być nader niebezpieczny. Mimo wszystko sprawa już się rozegrała i nie można było tego odkręcić. Na całe szczęście Camellia uratowała barda, czym ujawniła część swoich możliwości.

Kiedy Illian już się uspokoił, stwierdził, że będzie znaczącym sojusznikiem w ich nowo powstałej organizacji. Wypuszczając powietrze z płuc pozbył się zbędnych emocji, po czym doszedł do wniosku, że przeszła mu ochota na zabawę. Słuchając dziwnej piosenki Vatresa uwolnił strażników, po czym niezwłocznie wyrzucił ich z karczmy. Swoją drogą odczuwał, że z tą piosenką jest coś nie tak, ale nie zwrócił na to szczególnej uwagi. Kiedy już pozbył się śmieci, postanowił przemówić.
- Wiesz Memenie, chyba w końcu powinniśmy przejść do konkretów i dokończyć rozmowę w kwestii organizacji - zwrócił się do karczmarza, mając nadzieję, że zdejmie iluzję i przejdą do dyskusji. - Nie wiem po co ta cała ballada, ale dobra. Niepotrzebnie się uniosłem. Mimo wszystko nie przeszkadzaj mi następnym razem, bo skończysz gorzej - ostrzegł Vatresa. Póki co nie zdawał sobie sprawy z tego co przed chwilą zrobił bard, ale wiedział, że nie potrzebnie uderzył przyszłego kompana podróży. Fakt, był on zabawką. Ale przecież własnych zabawek nie powinno się niszczyć. Załagodziwszy chwilowy konflikt, zwrócił się się do driady. - No, no. Niezły pokaz nam tu dałaś. Chcesz może dołączyć do naszej organizacji? - zaproponował, po czym spojrzał na Vatresa, przekazując na niego odpowiedzialność za opowiedzenie o Kręgu.
Awatar użytkownika
Vatres
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatres »

Podczas śpiewania Vatres zauważył, że Illian wyprowadził strażników na zewnątrz. Kiedy Bard skończył, Piekielny zabrał głos. Wpierw będąc samemu już spokojnym, uspokoił żądze Memena. Następnie zwrócił się do Vatresa. Potwór nie wiedział o skutkach niezwykłej pieśni, przeznaczonej specjalnie dla niego. I dobrze. Przynajmniej bard będzie miał na niego ukrytego haka. Dalsza część wypowiedzi sugerowała iżby miał zamiar przeprosić go za swą impulsywność, jednakże wprost Piekielny nie przeprosił starca. Fakt, faktem i tak nie zmieniłby niczego. Bard postanowił mieć coś w zanadrzu na niesfornego potwora, więc na nic byłyby wszelkie reakcje Piekielnego. Zresztą chwilę potem Illian ostrzegł Vatresa, czym znów wyszedł z jego łask. Kiedy już skończył monolog skierowany do ślepca, Potwór przedstawił Camelli propozycję przystąpienia do Kręgu. Wówczas bard został zmuszony wytłumaczyć wszystko driadzie, co też z przyjemnością zrobił. "Nasza organizacja bardzo szybko poszerza swe szeregi" - uświadomił sobie Vatres. Przed chwilą widział możliwości kobiety, a widząc jej dobre usposobienie cieszył się, że przynajmniej z nią nie będzie problemów. Pozostało czekać tylko na jej odpowiedź.
Awatar użytkownika
Camellia
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Camellia »

Kiedy już Camellia ocaliła Vatresa, przywróciła swe drzewo do postaci pierścienia. To co powiedziała najwyraźniej nie spodobało się gospodarzowi, ale postanowiła go zignorować. Jeśli dalej będzie szukał awantury to może ją znajdzie, ale na razie nie zamierzała kłócić się z byle kim. Ocaliwszy starca ponownie wzięła się za bierne spoglądanie na całe to widowisko. Urażony Vatres zaczął śpiewać wygrażając i rozkazując Piekielnemu, który nic sobie z tego nie zrobił i po prostu pogonił kłopotliwych gości. W pieśni Driada wyczuła niezwykłą magię, więc postanowiła mieć się na baczności jeśli chodzi o ślepca. Gdy już sytuacja nieco się uspokoiła, Illian po kolei przemówił do każdego z osobna, skąd wyszła dla kobiety propozycja przystąpienia do jakiejś dziwnej grupy. Jej wątpliwości rozwiał Vatres wyjaśniając wszystko pokrótce. Camellia stwierdziła, że w jej podróży przyda się jakiś cel i wspólnota, do której będzie należała, oraz która będzie ją chronić. Po krótkiej chwili zastanowień i obmyślania argumentów za i przeciw zgodziła się. Kiedy już przystąpiła do Kręgu, postanowiła poprzeć Illiana. Należało szybko i konkretnie ustalić szczegóły, bez zbędnej gadaniny. Słowami wyraziła swą aprobatę dla zdania Piekielnego, po czym zaprosiła wszystkich do stołu, przy którym siedziała.
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości