Valladon[W mieście] Przedstawienie czas zacząć!

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Zablokowany
Awatar użytkownika
Jane
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Skrytobójca , Zabójca , Szpieg
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

[W mieście] Przedstawienie czas zacząć!

Post autor: Jane »

        Jane westchnęła głęboko. Skwar i wielki tłum ludzi dodatkowo sprawiał, że nie miała ochoty tutaj przebywać. W murach miasta zawsze zdawało się cieplej, niźli w lasach, do których elfka była bardziej przyzwyczajona. Zastanawiało ją, jak ludzie mogą przesiadywać tyle na ulicach otoczonych murami. Jak w klatce.
        Mieszkanka lasu podpierała ścianę jednego z budynków, bacznie przyglądając się cyrkowi. Wszyscy biegali wokół, będąc zapracowanymi i zafascynowanymi zbliżającym się występem, a Jane wypatrywała jednej osoby. „Na pewno ją rozpoznasz”, mówił dyrektor. Elfka zdjęła kaptur, po czym oparła głowę o ścianę i przymknęła oczy. Skupiła wzrok na przechodniach, wypatrując poszukiwanej. Tym razem nie miała konkretnego celu do zabicia, teraz musiała kogoś chronić przed tajemniczym napastnikiem. Uśmiechnęła się pod nosem. Ciągle też wspominała to nietypowe zlecenie.

        Uniosła brew, gdy usłyszała dziwną propozycję od dyrektora cyrku. Wbrew pozorom na jej twarzy nie odmalowywało się zdziwienie, a raczej zaintrygowanie. Mina elfki jasno pytała, „a co możesz mi za to dać?”.
        - Zapłacę, oczywiście – oświadczył mężczyzna, a następnie pokazał mały świstek papieru. - Liścik z pogróżkami. Znalazłem go przy namiocie Zivy. Nie chcę, żeby coś się jej stało, proszę, pilnuj ją. - Spoglądał na nią poważnie. Jane aż miała ochotę się uśmiechnąć. Dyrektor był zdesperowany, ale najwidoczniej wiedział, by przy niewłaściwych ludziach, jakimi są osoby z ciemnego zaułka świata, nie okazywać słabości czy też właśnie takowej desperacji.
        - W porządku. - Schowała ręce do kieszeni, zachowując wyraz twarzy jak na pogrzebie. - Opisz mi ją.
        - Dziękuję! - W jego głosie zabrzmiała delikatna nutka ulgi. - Błagam jeszcze o jedno. Nie strasz jej, nie mów, że jest czyimś celem.


        Po tym wszystkim dostała dokładny opis, jak się nazywa wiewiórkołaczka, gdzie ją najczęściej znajdzie, jak wygląda. Jane wiedziała, co ma robić, aczkolwiek zbliżenie się do zmiennokształtnej z popapraną charyzmą mieszkanki lasu będzie strasznie trudne. Na dodatek elfka musiała ukryć przed nią fakt, że ma osobistego ochroniarza, gdyż coś jej zagraża. Podwójnie trudne.
Wreszcie dostrzegła ją wśród tłumu. Dyrektor miał rację, łatwo poznać wiewiórkołaka. Rudawa kitka wyróżniała się na tle wszystkiego, czego faktycznie nie dało się przeoczyć. Jane ruszyła powoli, zastanawiając się, co może powiedzieć.
        - Witaj – rzekła, gdy już znalazła się nieopodal kobiety. Mimo zwykle kamiennej twarzy i sztywnej postury postarała się uśmiechnąć. - Jesteś z cyrku? - Bardzo oryginalne pytanie, ot co. - Jestem zainteresowana, kiedy występ.
Awatar użytkownika
Ziva
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ziva »

Do Valladonu przybyli kilka dni temu. Musieli mieć czas na rozstawienie namiotów i na ćwiczenia przed występami. Zazwyczaj w danym mieście robili kilka pokazów przez dwa, może trzy tygodnie. Zarabiali krocie, czasem występowali nawet trzy razy dziennie, potem robili przerwę dwudniową i znów pokazy. Ziva była przyzwyczajona do takiego życia i odpowiadało jej to, kochała swój zawód, kochała swój cyrk i ludzi w nim.

Wielki namiot cyrkowy, który był arena pokazów postawiono pod miastem, nie w samym jego środku, ponieważ cyrk był tak duży, że w mieście nie było dla niego miejsca. Natomiast w samym mieście rozstawiono tylko kilka namiotów i wysłano do nich najciekawszych artystów, by ci sprzedawali bilety i zachęcali do przyjścia pod mury i zobaczenia głównego pokazu, który miał odbyć się wieczorem.

Ziva była jedną z dziewcząt, które wysłano do miasta. Tłumy gapiów, oczy wlepione w nią z ciekawością, wywalone jęzory ze zdziwienia - dzień jak co dzień. Nigdy nie przeszkadzały jej oczy obserwujące jej ruchy. Akurat robiła mostek z pozycji stojącej. Stojąc wygięła się do tyłu tak mocno, że rękami dotknęła ziemi, wyginając się przy tym niemożliwie. W tym momencie, kiedy jej głowa skierowana była w stronę ziemi ktoś podszedł do niej i się przywitał. Spojrzała w górę i dostrzegła dziewczynę o rudych włosach.
- Witaj - odezwała się z tej dziwacznej pozycji. By wrócić do pozycji stojącej, oparła mocno dłonie o podłożę, odbiła się nogami od ziemi i zrobiła coś w rodzaju wolnego salta w tył. Wylądowała na wiewiórczych nogach i podniosła się spoglądając na rudowłosą dziewczynę.
Awatar użytkownika
Jane
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Skrytobójca , Zabójca , Szpieg
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Jane »

        Ledwo udało jej się skryć zdziwienie, kiedy widziała, jak zmiennokształtna wyczyniała pokazy na środku ulicy. Cóż, Jane z trudem ugryzła się w język, żeby nie zapytać się jej, czy aby na pewno posiada kręgosłup. “Masz się do niej zbliżyć, idiotko, nie ją odstraszać od siebie, żeby ci na drugi koniec Alaranii uciekła”, skarciła się w myślach i spojrzała na Zivę. Przywołała na twarz uśmiech, poprzednio upewniając się, że jej broń jest dobrze pochowana. Chociaż miecz zapewne był widoczny, tego nie da się ukryć ot tak. Można jedynie sprawić, że ludzie go nie dostrzegą, poprzez proste zamaskowanie go magią iluzji, z czego Jane chętnie korzystała. Zaklęcia w jej fachu okazywały się niesamowicie przydatne.
        - Jesteś z cyrku, mam rację? - powtórzyła pytanie. - Nie boisz się chodzić po mieście całkiem sama? Znasz je? Wiesz, w takim tłumie nie trudno jest zwędzić czyjąś sakiewkę, nie zwracając na siebie szczególnej uwagi. - Sądziła, że to dobry pomysł, po prostu ją ostrzec. Może dzięki temu elfce będzie łatwiej jej strzec. - Jestem Jane - powiedziała, podając jej rękę na powitanie. Tym samym, aby zdobyć zaufanie wiewiórkołaczki, drugą dłonią założyła włosy za ucho, ukazując swoją rasę.
Awatar użytkownika
Ziva
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ziva »

Ziva uśmiechnęła się pogodnie. Miała na sobie swój cyrkowy strój. Krótką turkusową, rozkloszowaną spódniczkę, a pod spodem króciutkie spodenki, jej biust zasłaniał piękny, zdobny stanik. Dół spódniczki wykończono złotą nicą i wyhaftowano na niej złote gałązki i liście. Stanik wiązany na plecach i na szyi miał podobne zdobienia, było ich jednak więcej, a oprócz gałązek i listków zdobiły go sztuczne perły, które tworzyły drobne kwiatki pomiędzy gałązkami.
- Widzisz tu gdzieś sakiewkę? - spytała, lecz nie był to sarkazm, bo dziewczyna była szczerze uśmiechnięta.
- Nie mam się czego obawiać, bo nie noszę pieniędzy, a jedynymi cennymi rzeczami, jakie mam, jest moje, dość kuse, ubranie, wątpię, by komuś udało się je zdjąć niepostrzeżenie - zaśmiała się wesoło.
- Znam prawie każde miasto w Alaranii, podróżuję z cyrkiem od urodzenia, nie boję się obcych, chociaż może powinnam - przyznała bardziej przed sobą niż przed rudowłosą.
- Tak, czy inaczej, jestem Ziva. - Uścisnęła dłoń elfki, która wyraźnie chciała pochwalić się swoją rasą.
- Będziesz na pokazie? - spytała.
- Tutaj, w namiotach - wskazała na trzy małe namioty, stojące za nią - można jeszcze kupić bilet, ale zostały już tylko miejsca stojące. A może masz już bilet? - spytała z ciekawością.
Awatar użytkownika
Jane
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Skrytobójca , Zabójca , Szpieg
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Jane »

        Elfka zagryzła dolną wargę, wysłuchując odpowiedzi wiewiórkołaczki. Faktycznie, nigdzie nie dostrzegła sakiewki przywiązanej do boku stroju kobiety. Tym samym to po prostu oznaczało, że jej nie miała. Jane kiwnęła głową na znak, że rozumie. Aczkolwiek dla niej to było dziwne, przyjść do miasta bez grosza przy duszy. Przymknęła oczy, by następnie ponownie się uśmiechnąć, bowiem radość i wesołe zachowanie Zivy zdawało się zaraźliwie. Jak to mówią, lekkoduch? Z takim osobnikiem właśnie skrytobójczyni skojarzyła sobie zmiennokształtną.
        - Pro po ubrań, sama też powinnaś być ostrożna, nie tylko groźba kradzieży pieniędzy wisi w powietrzu - rzekła, wzrokiem spoglądając na jednego z niczym niewyróżniających się mężczyzn za swoją rozmówczynią. W tej samej chwili napotkała jego wzrok. On jednak wolał spoglądać na wiewiórkołaczkę. Szyderczy uśmiech przebiegł mu przez twarz, kiedy odwrócił się i poszedł z swoją stronę. “Jeden ze złodziei?”, zapytała siebie w myślach, po czym jednak momentalnie skupiła się na pytaniu, jakie zadała jej Ziva.
        - Em, tak, będę. - Uśmiechnęła się, odganiając z myśli obraz zbliżającego się niebezpieczeństwa. - Dostałam bilet. - W końcu dyrektor okazał się bardzo hojny. Złote oko Prasmoka świeciło jeszcze na niebie dość wysoko.
        - O której jest pokaz, przypomnisz? Ja natomiast nie jestem za bardzo obeznana w miastach. Możesz mnie mniej więcej oprowadzić, abym na przyszłość się nie zgubiła? - zapytała niewinnie. Co prawda umiała się odnaleźć w każdym większym mieście, lecz to była po prostu wymówka, byleby znaleźć się jak najdalej od tego dziwnego mężczyzny. Elfka już podejrzewała, choć oczywiście mogła być w błędzie, że on należy do grupki przestępczej, która pragnie dostać darmowy pokaz od zmiennokształtnej.
        - O ile masz czas i możesz.
Awatar użytkownika
Ziva
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ziva »

Ziva rzadko kiedy nosiła ze sobą pieniądze. Nie sypiała w karczmach, nie kupowała jedzenia, na posiłki wracała do cyrku, gdzie każdy miał swoje miejsce, a więc był i kucharz, który karmił tę całą zgraję. Jedynym wyjątkiem, kiedy nosiła sakwę, były momenty, kiedy udawała się na targ, by wyszukać dla siebie jakiś nowych strojów do występów czy innych ozdóbek. Ale poza tym była cały czas na garnuszku swojej cyrkowej rodziny. Zresztą, oni naprawdę żyli jak rodzina. Kochali się, wspierali, pocieszali, zarabiali, wszystko wspólnie, wszystko razem. Byli jedną, wielką drużyną.
- Widzisz, jakoś nie specjalnie czuję się zagrożona. - Uśmiechnęła się. - Jestem zwinna, szybka i mam zaplecze - zażartowała, mając oczywiście na myśli osiłków, którzy przez cały czas pilnowali cyrkowców. Większość z nich była dziwolągami jak Ziva, a więc byli cenni i można ich był porwać i sprzedać, chociażby po to, by robić na nich eksperymenty, ale Ziva doskonale zdawała sobie z tego sprawę i wydawało jej się, że jest dość uważna.
- Och, to miło! - ucieszyła się zmiennokształtna, kiedy usłyszała, że dziewczyna będzie na pokazie.
- Hmm... powinnam zostać tutaj, reprezentować cyrk, ale... Nic się nie stanie jeśli wyrwę się na trochę! - uradowała się.
- Dokąd chcesz iść? Co chciałabyś zobaczyć?
Awatar użytkownika
Jane
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Skrytobójca , Zabójca , Szpieg
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Jane »

        Jane odwzajemniła uśmiech, a nawet prawie się zaśmiała, słysząc komentarz Zivy. Ma kobieta podejście do życia. Jakże wszechogarniający optymizm bywał mile widziany. Elfka, zważając już na charakter i przyjazne nastawienie wiewiórkołaczki, odgadła, że w miarę łatwo przyjdzie jej się z nią dogadać. A to dobrze. Może potem nie uzna skrytobójczyni za obsesyjną wariatkę, która próbuje jej wmówić, że znajduje się w niebezpieczeństwie. Drogą, za którą nie idzie w parze przemoc, będzie znacznie lepiej. Elfka jednak zaczęła się obawiać, że sama nie da rady tak chronić zmiennokształtnej. Mimo to postara się jak zawsze. Leniwa nie była, przynajmniej nie w tej kwestii.
         - Zrozumiałam - odparła, ciągle unosząc kąciki ust w przyjaznym uśmiechu. - Nie mogę się wręcz doczekać występu. To mój pierwszy raz od wielu lat, gdy odwiedzam cyrk. Przypomnisz mi co nieco? - zapytała, gestykulując, co nie do końca było w jej stylu.
         - Może… - zaczęła, rozmyślając nad miejscem, do którego by tu zaciągnąć wiewiórkołaczkę i na spokojnie pogadać o byle ciekawostkach. - Może miejsce, gdzie coś zjem? Karczma? Słyszałam o dobrych serach w Valladonie - zaśmiała się cicho.
Awatar użytkownika
Ziva
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ziva »

- Jeśli tylko masz czym zapłacić - zaśmiała się Ziva. Ale cóż, taka była prawda, ona ruenów przy sobie nie miała.
- Możemy pójść na targ, tam znajdziesz mnóstwo jedzenia, sery też. Hmm... w sumie znam jednego wieśniaka, który przyjeżdża na targ z własnymi wyrobami, chociaż nie gwarantuję, że dziś będzie. Ale możemy spróbować! Wiesz, dawno tutaj nie byłam, może szanowny pan już nie przyjeżdża, ale i tak chciałaś pozwiedzać miasto. Po co upychać się w karczmie, skoro można zjeść coś świeżego na powietrzu - uśmiechnęła się.
- To co? Ruszamy? - zapytała, ale już nie czekała na odpowiedź, tylko odwróciła się i ruszyła przed siebie.
- No chodź, chodź! - zaśmiała się jeszcze i wesoło pomaszerowała w stronę wąskiej uliczki prowadzącej na targ. Przecisnęły się przez tłu, który wypełniał ulice. Nie obyło się bez ciekawskich oczu przechodniów, którzy choć widzieli już występy cyrkowe, nie mogli się nadziwić dziewczynie z wielkimi wiewiórczymi uszami i puchatym ogonem.
Awatar użytkownika
Jane
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Skrytobójca , Zabójca , Szpieg
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Jane »

        Jane momentalnie spoważniała na moment, zamyślając się i gryząc w język. Jeszcze chwila, a zdanie “tak, mam pieniądze, w cyrku wam dobrze płacą” wymknęłoby się z jej ust. Swoją drogą, brzmiało ono dość dwuznacznie, jakby ich okradła. A nie mogła, nie chciała wręcz wyjść na zagrożenie. Nie po to buduje się zaufanie, żeby potem paść ofiarą przez jedno źle powiedziane słowo, które wszystko zrujnuje i będzie po ptakach, koniec.
        - Mam pieniądze, spokojnie - powiedziała. - Nie przybyłam do miasta, żeby żebrać od ludzi - dodała, byle uzupełnić wcześniejsze słowa.

        - Z wielką chęcią! - rzekła, próbując brzmieć jak najbardziej entuzjastycznie, co niestety słabo jej szło, bowiem elfka przyzwyczajona była do samotności. Istna introwertyczka, można w skrócie oznajmić. Nie to, że nie lubiła rozmawiać z ludźmi, po prostu nie potrafiła się do końca wpasować.
        - Często tak to odwiedzałaś to miasto dawniej? Skoro nie byłaś od dłuższego czasu… - mówiła, starając się nawiązać konwersację, gdy już podążała za zmiennokształtną w stronę targu. Jane jednak cały czas czuła na sobie czyjś wzrok. To ludzie spoglądali na wiewiórkołaczkę, w końcu taki okaz nieczęsto można spotkać w wielkim mieście.
Jednakże to, co niepokoiło skrytobójczynię, to fakt, że ktoś, kogo wcześniej dostrzegła, podążył za nimi.

        Znajdując się wśród ludzi niełatwo coś dostrzec, stąd zadanie elfki przez dłuższy czas było utrudnione. Lecz nic się nie wydarzyło, na całe szczęście.
Awatar użytkownika
Ziva
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Zmiennokształtny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ziva »

- Kilka, kilkanaście, w sumie, sama nie wiem. Jeździmy po całym kontynencie odkąd tylko pamiętam. Każde miasto odwiedzieliśmy przynajmniej kilka razy, oprócz Maurii. Tam cyrk się nie zapędza, jest zbyt niebezpiecznie. Z resztą kto chciałby oglądać popisy kolorowych cyrkowców w mieście nieumarłych? Chyba nikt. Z resztą dziwię się, że jeszcze mieszkają tam ludzie. Bo podobno mieszkają. Ale chyba nie są głodni rozrywek. A może wręcz odwrotnie? - mówiła trochę jakby do siebie, jednocześnie od czasu spoglądając na dziewczynę za swoimi plecami.

- Sama nie wiem. Tak czy inaczej, wracając do twojego pytania, byłam w Valladonie przynajmniej kilka razy. Na tyle długo by poznać ludzi i ich zapamiętać. Tak to już jest, dużo czasu spędzamy w drodze, więc i odpoczynek w mieście nie trwa aż tak krótko. Musimy dać przedstawiania, ale wcześniej trzeba poczekać przynajmniej parę dni aż rozniesie się wieść, że do miasta przybył cyrk. Później po występach trzeba uzupełnić zapasy, kupić to co będzie nam potrzebne w dalszej drodze. Tak to już jest.
Awatar użytkownika
Jane
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Skrytobójca , Zabójca , Szpieg
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Jane »

        - Byłam w Maurii. Bardzo nietowarzyskie miejsce, to na pewno. Chociaż nie wiem, jak tam jest teraz, przyznaję - rzekła Jane, uśmiechając się pod nosem na wspomnienie swoich podróży. Ledwo co dostała się do Maurii, albowiem osoby z jej rasy nie są tam najmilej widziane… Chyba że nieruchome z dwiema dziurkami na szyi. Lub z kłami na wierzchu. Chociaż zapewne nawet miło nie potraktowaliby takiego przybysza.
        Jane podążała za wiewiórkołaczką, choć kolejne jej słowa powoli znikały w coraz to większym zgiełku miasta. Ludzie spoglądali na Zivę, choć elfka poczuła również na sobie parę ciekawskich spojrzeń. Istoty z ciemnego świata rozpoznały ją? Koledzy po fachu? Straż? Narzuciła płaszcz na siebie, udając, że jest jej zimno, a tak naprawdę tylko ukryła broń przed wzrokiem głodnych wrażeń hien.
        - Mówisz, że kojarzysz kilka osób również w innych miast? - zapytała mieszkanka lasu, starając się podtrzymać rozmowę. - A co z mniejszymi wioskami? Cyrk także je odwiedza?
        Niespodziewanie Jane ujrzała grupkę ludzi, wpatrzonych w jeden punkt na ziemi. Wyczuła ten zapach. Momentalnie się zatrzymała, po czym specjalnie nie ukryła przerażonego wyrazu twarzy, by nie wyróżnić się z tłumu. Ostrzeżenie? Kobieta na ziemi i jej krwawiąca pierś pozostawiały wiele pytań.
        - W tym miejscu chyba nie powinnyśmy się kręcić. Znasz jakieś skróty? - Jedno pytanie. Czy w mieście coś grasuje, czy to robota tego kogoś, kto pragnie dopaść Zivę? Elfka zmarszczyła brwi, przestępując z nogi na nogę, tym samym pojawiła się nagle bliżej zmiennokształtnej.
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość