ValladonRe: [Ulice Valladon] Poranny spacer.

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Zablokowany
Awatar użytkownika
Whisker
Zbłąkana Dusza
Posty: 3
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Re: [Ulice Valladon] Poranny spacer.

Post autor: Whisker »

Jeszcze przed wschodem słońca Viktor, po nieprzespanej nocy spędzonej w tawernie, postanowił przejść się na spacer wzdłuż jednej z głównych ulic. Wędrował sobie spokojnym krokiem popalając swą zniszczoną drewnianą fajkę, która nabita była czymś podchodzącym pod tytoń. Obserwował jak miasto budzi się do życia. Czerep pękał mu od hałasu, który nieustannie gościł w karczmie. Mimo piekielnego bólu, po głowie pałętała mu się pewna nietypowa - można powiedzieć, że komiczna - sytuacja, w której niskie lecz szerokie stworzenie ścięło z nóg kilku dobrze zbudowanych wojów. Ukojenie jego uszom przyniosła dość znana melodia wychodząca z jednego z pobliskich domostw. Zaciekawiony Viktor bez zastanowienia ruszył w stronę źródła dźwięku. Przez otwór w drzwiach zauważył staruszka odzianego w drogie szaty, grającego na flecie. Mimo swoich lat starzec natychmiast zorientował się, że jest obserwowany przez młodego mężczyznę.
Wejdź proszę, rozgość się chłopcze - powiedział staruszek po czym wrócił do grania na swojej melodii. Viktor bez słowa wszedł do sieni i zdezorientowanym wzrokiem rozejrzał się po domostwie.
-Co to za melodia? - po chwili zapytał Viktor starszego mędrca.
-To ty jej nie znasz młodzieńcze? - opryskliwym głosem odpowiedział staruszek natychmiast przerywając grę na flecie. - To melodia często grana przez Elfy - krzyknął starzec marszcząc swoje czoło.
Viktor spuścił głowę w dół i już miał się kierować do wyjścia, gdy nagle starszy grajek krzykną: - Stój chłopcze, mam dla Ciebie propozycję.
Viktor instynktownie odwrócił się na pięcie i skupił na tym co mówi nieznajomy. Starzec dokładnie wiedział, że Viktor jest najemnikiem. Przecież połowa miasta to wiedziała, gdyż Viktor przyjmował prawie każde zlecenie z myślą o większych zarobkach. Dziadzio podał Viktorowi zapieczętowany zwój, który ma przekazać jednemu z kupców w mieście Leonia. Oświadczył, że zwój ma dla niego ogromną wartość i musi jak najszybciej trafić w ręce straganiarza. Wspomniał również jego imię, które brzmiało Morton. Viktor zastanowił się chwilę drapiąc w głowę po czym przyjął zlecenie pod warunkiem, że dostanie konia i pieniądze na podróż. Starzec oznajmił, że Viktor dostanie konia oraz pieniądze za wykonanie zlecenia. Viktor cały w skowronkach gwałtownie wstał i wyszedł przed posiadłość starca mówiąc: -Wstawaj starcze! Nie traćmy czasu. - Starzec z grymasem na twarzy wstał ze stołka, wyszedł z chaty i poszedł w stronę nieopodal znajdującej się karczmy, przy której była mała stajnia. Viktor niepewnym krokiem ruszył za nieznajomym, starając się zrozumieć całą sytuację. Dziadzio wyciągnął z pod pazuchy sakwę srebrnych orłów, którą podał młodemu mężczyźnie po czym poklepał go po ramieniu i odszedł. Viktor szybko schował pieniądze, otrzepał płaszcz, zarzucił czarny kaptur na swoje zaniedbane włosy, dosiadł konia - który bardziej wyglądał na osła niż na konia - i ruszył w stronę wyjścia z miasta.

Słońce pojawiło się na horyzoncie rozświetlając gęsty las. Viktor nie przepadała za podróżowaniem szlakami handlowymi dlatego wybierał mało znane drogi bądź całkowicie zarośnięte dróżki nieopodal głównych szlaków. Tym razem była to mało widoczna ścieżka na zboczu lasu, którą miał dotrzeć aż do kładki nad Rzeką Motyli. Po niecałej godzinie drogi koń zarżał jak osioł. Przerażony Viktor natychmiast zeskoczył z wierzchowca i oddalił się o kilka kroków przypatrując się zwierzęciu po czym zdecydowanie stwierdził, że to nie jest koń tylko pospolity osioł z długimi uszami i krótkimi kończynami. Zniechęcony do dalszej podróży dosiadł wierzchowca i ruszył wzdłuż dróżki.
-To będzie długa podróż - powiedział Viktor.
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości