Valladon"Wynajem" najemników

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Zablokowany
Awatar użytkownika
Inultus
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Naturianie-Minotaur
Profesje:
Kontakt:

"Wynajem" najemników

Post autor: Inultus »

Inultus szedł powoli drogą, kierując swe kroki ku miejscu, gdzie można było się "wynająć" jako najemnik. Był to niewielki budynek w pobliżu wejścia do miasta. Minotaur otworzył drzwi i wszedł do budynku. Jak zwykle, jedną, najdłuższą ścianę oblepiały rozmaite kartki ze zleceniami, łatwymi i trudnymi, polegającymi na ochronie czy na odwrót, morderstwie. W samym rogu, przy dość sporym biurku, siedział człowiek. Nie można było nazwać go mikrusem, jednakże do gigantów także nie należał. Inultus podszedł do niego i uścisnął wyciągniętą dłoń.
- Witaj, przyjacielu - przywitał się minotaur - Czas zacnie przelatuje na grzaniu dupskiem zydelka? - spytał żartem, śmiejąc się przy tym głośno. Zapytany również roześmiał się serdecznie.
- Tak jak dawniej, tako i dziś, Inultusie. W jakiej sprawie do mnie przybywasz? - przeszedł do sedna Enezer, bo tak miał na imię pracownik "wynajmu". Inultus pokiwał głową.
- A w jakiejż ja sprawie mogę przyjść, prócz jednej, której to się zapewne domyślasz? - odpowiedział pytaniem Inultus. Wyjaśnił po chwili - Wiesz przecież. Mów, czy ostatnio ktoś przyniósł ci jakieś zlecenie ciekawe. - mówiąc to, minotaur szedł w kierunku biurka, przy którym stało krzesło. Zasiadł, czekając na odpowiedź.
- Ano, złe wieści. Jak na twoje standardy to nic. - Enezer przejrzał pobieżnie papiery leżące na jego biurku. - Polowanie na rabusiów terroryzujących pobliską wioskę, dziwne zwierzę zagryzające kury również gdzieś nieopodal, przyniesienie nieco ziół dla zielarza... - podniósł na chwilę wzrok, by zobaczyć, jak minotaur kręci przecząco głową. Odezwał się.
- I jeszcze kilka podobnych. Obydwaj wiemy, że to nic dla ciebie. Nie będziesz przecież biegał po lasku i zbierał ziółka. Zniszczysz je tymi łapami niczym u smoka - roześmiali się obydwaj. Siedzieli chwilę w milczeniu.
- No cóż. W takim razie... wyjeżdżam. Niech to dunder świśnie, miałem nadzieję, że w Valladonie znajdę coś ciekawego. - przerwał na chwilę. - Może pojadę do Ekradonu. Odkąd pamiętam, zawsze dostawałem tam dobre zlecenia. - skończył opowiadać minotaur. Wstał. Wyciągnął rękę.
- Dziękuję za twą pomoc, Enezerze. Prześpię się tą noc w karczmie, i o świcie wyruszam. - uścisnął rękę przyjaciela. Enezer odpowiedział mu - życzę ci powodzenia, Inultusie. Oby do zobaczenia. - z tymi słowami Inultus kiwnął łbem, po czym wyszedł.


Ciąg dalszy: Inultus
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość