Valladon[Ulice Valladon] Nocny spacer [Argen, Angran, Vito]

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Zablokowany
Awatar użytkownika
Angran
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

[Ulice Valladon] Nocny spacer [Argen, Angran, Vito]

Post autor: Angran »

        Kiedy kompania wyszła z budynku, była już ciemna noc. Kilka lamp paliło się jeszcze na pustej ulicy. W dwóch czy trzech oknach świecił blady blask nie zgaszonej przez właściciela świeczki.
        - Piękna noc. - podsumował Angran - I świetnie spędzony wieczór. - odbiło mu się po alkoholu, który wypił.
        Szedł pośrodku grupy, po jego lewej był Argen, a po drugiej stronie Vito.
        - Gdzie się teraz kierujemy? Szukamy noclegu? - zapytał - Czy może chcecie odwiedzić konie? - spojrzał na towarzyszy.
        W głębi duszy czuł, że następny poranek nie będzie taki łatwy.
Ostatnio edytowane przez Tilia 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Proszę zwracać uwagę na gramatykę.
Awatar użytkownika
Vito
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vito »

Vito podążając obok kompanów, rozglądał się dookoła w myślach mając szpiegów z karczmy. Nałożył na siebie kaptur i trzymał równe tempo.
- Widzicie tę tablicę? - wskazał zawieszoną tabliczkę na końcu ulicy, na której widniał błękitny koń.
- Możemy się trochę poszwędać i pozwiedzać - stwierdził - a potem sprawdzić czy mają tam wolne miejsca. - dodał i spjrzał za siebie.
Lampy oświetlały dokładnie ulice. W tym samym momencie, gdzieś za nimi przemknął błyskawicznie patrol.
Awatar użytkownika
Argen
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Argen »

        Argen idąc brukowaną ulicą strzelił kłykciami i spojrzał w nocne niebo.
        - Może to zabrzmi dziwnie, ale ja bym wolał już iść spać. - powiedział patrząc na gwiazdy.
        - Teraz możemy co najwyżej zostać aresztowani, a to opóźni nam wyjazd. A tego bym nie chciał. - uśmiechnął się.
        - Mam przesyt ludzkiej krwi, czas na... - zamyślił się w myślach wertując strony bestiariusza.
        - Trolla. - stwierdził po namyśle i spojrzał na towarzyszy.
Awatar użytkownika
Angran
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angran »

        - Trolla? - zapytał się Angran - We trzech co prawda łatwiej takiego pokonać. - uśmiechnął się - Ty już wiesz, z kim się będziesz bił na następnym dużym postoju. - puścił oko do towarzysza.
        Kiedy tak szli uliczką, oglądał przepiękne niebo, emanujące granatową poświatą.
        - Też bym poszedł spać. Droga długa, a nie możemy się opóźniać z wyjazdem. - podsumował i skierował swe kroki do najbliższej gospody.
        Przebyli kolejne kilkadziesiąt kroków i zatrzymali się pod drzwiami karczmy, którą wypatrzył Vito.
        - Przenocujemy tutaj czy szukamy kolejnego miejsca? - zapytał ponownie, łapiąc już za klamkę i czekając na odpowiedź kompanów.
Awatar użytkownika
Vito
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vito »

Vito stanął za Angranem i skinął głową.
- Wejdźmy tutaj. - im wcześniej zaśniemy tym wcześniej wyruszymy w dalszą drogę. - stwierdził i spojrzął w gwiaździste niebie.
Przypominało mu wolne chwile spędzane na wieżach zamku w Tyrionie. Mrugnął dwa razy i spojrzał na Argena.
- Trolla jeszcze nie zabiłem. - wyszczerzył się.
Z karczmy dochodziły śmiechy i dźwięki stukania kufli.
Awatar użytkownika
Argen
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Argen »

        - Wchodź. - powiedział Argen i ziewnął głośno.
        - Jak ci tak śpieszno do podbitego oka... - wzruszył ramionami i uśmiechnął się do Angrana. Spojrzał na elfa i klepnął go w ramię.
        - Przed nami cały bestiariusz do wypatroszenia. - zaśmiał się i wyminął fellarianina, który najwyraźniej nie mógł się zdecydować czy wejść, czy nie.
        Kiedy Argen wszedł do karczmy jego twarz przywitało gorące powietrze i zapach pieczonego dzika. W rogu karczmy brodaty mężczyzna przygrywał na pianinie, a tuż za nim do rytmu muzyki tańczyły wesoło kobiety. Głośne rozmowy w połączeniu z muzyką i obijaniem kufli przeszkadzały w normalnej rozmowie. Argen odwrócił się do kompanów i zapytał:
        - Nie wiem jak wy, ale ja od razu idę do łóżka. - mruknął i ruszył w kierunku baru, po drodze depcząc po roztłuczonym szkle. Kciukiem wystrzelił parę monet, które pokrywały koszt jednego łóżka i spojrzał pytająco na barmana. Gdy ten wskazał mu kierunek, Argen udał się do pokoju, zamknął drzwi na klucz, umył się, położył miecze w zasięgu swoich rąk, przytulił się do tarczy i zasnął.
Awatar użytkownika
Angran
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angran »

        Angran poszedł wzrokiem za przyjacielem, lecz gdy ten zniknął mu z pola widzenia, skierował się do Vita.
        - Nie wiem jak ty kolego, ale ja trochę się napiję i też zmykam do pokoju. - powiedział z uśmiechem i podszedł do barku.
        Usiadł wygodnie i zepchnął leżącego na blacie pijaka.
        - K....., cały wieczór z pijaństwem. - mruknął pod nosem - Szklankę czegoś mocnego poproszę. Suszy mnie. - puścił oko do barmana, a ten z zadowoleniem na twarzy odwrócił się do półek z kuflami i butelkami.
        Po chwili stało już przed nim naczynie z trunkiem.
        - Proszę. - powiedział - To zapłata za napój - podniósł szklaneczkę - i za pokój w tej pięknej karczmie.
        Po wypiciu alkoholu zabrał tyłek do części noclegowej, otworzył drzwi z numerkiem, który podał mu kelner i zamknął je po przekroczeniu progu. Rozejrzał się dokładnie po pomieszczeniu. Nic podejrzanego w nim nie było. Podszedł do prowizorycznej łazienki i umył się wodą z kubła. Gdy zdjął odzienie, pozostając w samych spodniach, położył ubrania na krześle, plecak pod nim, broń natomiast opartą tuż przy łóżku i lgnął na nim. Przez jakąś dłuższą chwilę rozmyślał na każdy temat, który go męczył. Po kilku minutach poległ w rozmyślaniach i objął go głęboki, ciemny sen...
Ostatnio edytowane przez Tilia 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Proszę nie używać przekleństw w postach.
Awatar użytkownika
Vito
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vito »

        Vito odprowadził wzrokiem Argena i wzrócił się do Angrana.
        - Na dzisiaj mi wystarczy. - uśmiechnął się lekko - Dobrej nocy. - skinął głową i ruszył w kierunku baru. Podał pieniądze barmanowi i odebrał kluczyk. Przeszedł przez stare skrzypiące drzwi, a następnie pokonał również wiekowe schody. Stąpając po nich Elf miał wrażenie, że za chwilę runą.
        Kiedy dotarł przed drzwi swojego pokoju usłyszał głośnie chrapanie z pokoju na przeciwko.
        - Przynajmniej wiem gdzie nocuje Argen. - powiedział sobie pod nosem i wszedł do izby.
Wziął długą kąpiel i przygotował się do snu. Cały ekwipunek i broń złożył blisko łóżka, a drzwi zamknął na klucz. Nie trzeba było długo czekać, aby Elf odpłynął.
Awatar użytkownika
Argen
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Argen »

        Gdy Argen otworzył oczy słońce powoli już wstawało. Nie miał jednak ochoty wstawać. Przekręcił się na wznak i spojrzał w sufit. Gdy zaczął myśleć o rzezach, które zrobił odkąd opuścił Zakon, uśmiechnął się szeroko. Dokładnie tak wyobrażał sobie całą wyprawę po przygody.         Poznał przedstawiciela innej rasy, zabił zmiennokształtną, spuścił oklep zawodnikom na arenie i razem z kompanami wywołał burdę. A dopiero się rozkręcał.
        Te myśli tchnęły w niego energię, i ochotę by wstać z łóżka. Odrzucił na bok koc i odłożył tarczę na ziemię. Usiadł na łóżku i strzelił kościami karku. Gdy przyjemne chrupnięcie się skończyło wstał i umył zęby. Wyszorował się dokładnie świeżą wodą, która została zostawiona pod drzwiami do jego pokoju, po czym założył ubranie i zbroję. Hełm przypiął do pasa. Przeszkadzało mu lekko jego majtanie, ale wolał to niż ciągłe trzymanie go pod pachą.
        Sprawdził czy niczego nie zapomniał, zamknął pokój na klucz i zszedł na dół. Dwie kelnerki już przygotowywały śniadanie dla gości. Argen skierował się w kierunku dużej ławy, i odkładając obok siebie cały majdam podniósł rękę i powiedział głośno do kelnerki:
        - Jajecznicę z 12 jaj, chleb, mięsiwo i kufel piwa poproszę. - rzucił z uśmiechem. Widząc wielkie oczy kelnerki dodał:
        - I dorzuć trochę bekonu. - mrugnął do niej i pomachał do schodzącego fellarianina po schodach.
        - Jak się spało? - zapytał, gdy ten siadał naprzeciwko niego.
Awatar użytkownika
Angran
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angran »

        Gdy poranne promienie słońca zaświtały w oknach pokoju, Angran otarł oczy i wstał z łóżka. Sprzęt znajdował się tam, gdzie go zostawił poprzedniej nocy. Podszedł do prowizorycznej toalety i umył się zimną wodą z balii. Po wykąpaniu się, nałożył ubranie, poprzypinał ekwipunek, zawiązał chustę na głowie i wyszedł z pokoju na korytarz, uprzednio zamykając drzwi na klucz. Zszedł po schodach, lekko się chwiejąc. Nie dość, iż był ranek, resztki alkoholu dawały się we znaki. Spojrzał na wołającego go Argena.
        - Przyjacielu, było niesamowicie w porównaniu z zimną, twardą ziemią u progów Mrocznej Puszczy. - uśmiechnął się wesoło.
        Usiadł koło kompana, który już zamówił swoje śniadanie.
        - Ja poproszę duży kawał pieczeni, trochę chleba i jajecznicę z 4 jaj. - powiedział do kelnerki, znajdującej się w pobliżu.
        Służka posłała ładny, miły, ciepły uśmiech do Fellarianina. Naturianin odwzajemnił go.
        - Gdzie Vito? - zapytał - Dalej śpi? Wyruszamy teraz na szczyty Fellarionu czy dokąd?
Awatar użytkownika
Vito
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vito »

        Noc przebiegła szybko. Promienie słońca przebijające się przez brudną od kurzu szybę, obudziły Vita. Przeciągnął się i wstał z łóżka. Udał się do łazienki, a następnie wykonał parę porannych ćwiczeń.
Założył zbroję i poprawił cały ubiór. Nałożył na siebie czarny płaszcz i okrył nim lekko zbroję. Sprawdził, czy wszystko zabrał i wyszedł z pokoju.
        Schodząc, po raz kolejny po starych schodach, słyszał te same trzaski i jęknięcia drewna.
Wkroczył na salę i od razu zauważył swoich towarzyszy.
        - Witajcie. - usiadł, obok nich i machnął ręką do kelnerki - Zjadłbym jajecznicę - puścił do niej oko i oparł łokcie na brązowym stole.
Kiedy zakończył posiłek, rzucił parę monet z sakiewki na stół, jako zapłata za posiłek.
        - Przyjaciele - zwrócił się do towarzyszy - Choć spędziłem z Wami mało czasu, traktuję Was jak rodzinę. Wybaczcie mi to. - wstał i nałożył kaptur - Może kiedyś znów się zobaczymy. - choć sam nie wiedział, czy to prawda. Rycerze jego ojca deptali im po piętach. Nie mógł narażać kompanów.
        - Żegnajcie. - rzekł, uścisnął im dłonie i wyszedł z przybytku.
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości