Rzeka Motyli[Piękne lasy] Spacer

Rzeka wije się i przedziera przez najróżniejsze zakątki Andurii, Wypływa z gór i ciągnie się równiną, przepływając przez Valladon, oplatając lasy i pradawne kryjówki smoków. Odwiedza też miejsce gdzie mieszkają motyle, miejsce którego nikt nigdy nie widział a istnieje ono tylko w mitach... może Tobie uda się je odnaleźć.
Awatar użytkownika
Margaret
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Margaret »

A więc wybrał zadanie, które powinno być trudne. Teraz nie miała specjalnie głowy do takich pomysłów na skomplikowane zadanie. Chłopak jednak wyglądał na takiego, który niecierpliwił się na jego zadanie niespodziankę. Wsunęła ręce pod głowę patrząc na chmury, milcząc i myśląc nad tym, jakie to zadanie też mogłaby mu wymyślić. Nie powinno być ono ani za trudne ani za łatwe, takie coś pomiędzy, by oboje mogli być zadowoleni.
- Nie jestem dobra w wymyślaniu, ale... wpadłam na pomysł - mruknęła, po czym westchnęła cicho. - Spróbuj wejść na szczyt tego najwyższego drzewa.
Stali obok jednego z liściastych drzew, jednego z najwyższych w tej okolicy, mającego pewnie ładnie ponad dwadzieścia pięć metrów. Wejść pewnie i mógł jednak jego dobrze zbudowane ciało pewnie będą dla niego przeszkodą. Uśmiechnęła się lekko pod nosem ciekawa czy zgodzi się na takie... chyba proste zadanie, wejść na drzewo.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Uznał trudność zadania za pośrednią. Utrudnił sobie zadanie jeszcze bardziej, nie chciał używać magii do wspinaczki. Zdjął torbę, ściągnął z siebie górną część ubrania. Wziął tylko swoje dwie szable i sztylety. Broń białą, która przechodziła u niego z pokolenia na pokolenie. Szable przewiesił przez plecy. Wpadł na pomysł jak popracować mięśniami i stalą jednocześnie. Dzierżył w dłoniach dwie wytrzymałe żelazne saksy.
- Na coś matka natura dała mi te mięśnie - powiedział w kierunku czarodziejki. Wbił pierwszą z saks głęboko w drzewo, następna tak samo. Podciągnął się za pomocą bicepsów, tricepsów. Cały ciężar jego ciała spoczywał teraz w jego rękach, które zaciskał na sztyletach. Powtórzył poprzednie czynności. Dzięki temu krok po kroku pokonywał odległość, jaka go dzieliła od korony drzewa. Każdy ruch z czasem kosztował go więcej wysiłku. Był już w połowie, kiedy ciało oblała nowa fala potu. Obym wytrwał tylko do pierwszej gałęzi, dalej pójdzie jak z płatka. Nie mogę się poddać - pomyślał. Krzyknął znów z wysiłku, znów podciągnął się za pomocą rąk. Wysilał się jakiś czas, wspinaczka szła opornie. Nie wiedział, ile już minut minęło. Kiedy mięśnie go zaczęły palić z wysiłku, dojrzał pierwszą gałąź. Ostatni wysiłek i już na niej siedział. Chwycił się i już na niej siedział. Gałąź uginała się lekko pod jego ciężarem. Lentir nie czekał długo, schował z powrotem saksy. Wykonał skok w górę i dopadł kolejną, większą gałąź. Od skoku do skoku i przybliżał się do czubka drzewa. Zadowolony z siebie, ledwo żywy. Chciał nasycić się widokiem, jaki zauważył z obecnego punktu obserwacyjnego. Wykonał swoje inicjały w koronie drzewa, jako dowód, że tu był. Urwał jeszcze parę listków. Drogę powrotną wybrał łatwą - użył teleportacji.
- Faktycznie przyznaję, iż zadanie mnie zadowoliło. Masz tutaj parę liści jako dowód i w koronie drzewa wyryłem swoje inicjały. A ty co wybierasz? Prawda, czy wyzwanie? - rzekł.
Lentir musiał przyznać, nie pachniał za ładnie od tego potu, musiał zażyć kąpieli. Na szczęście niedaleko płynęła rzeka.
Awatar użytkownika
Margaret
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Margaret »

Zaciekawiona patrzyła na mężczyznę, który przyjął jej wyzwanie, zwłaszcza kiedy zdjął swój ubiór. Na jej policzkach zawitał delikatny i lekki rumieniec - Lentir był nie tylko wysoki i postawny, a w dodatku umięśniony. "Nie, nie, nie, o czym ja myślę", pomyślała kręcąc głową na boki. Jednak kiedy ten zaczął się wspinać, sama zaczęła unosić się w powietrzu równocześnie z nim. Doleciała mniej więcej do połowy, bo im dalej tym drzewa zaczęły się robić gęstsze, a przez nie przelecieć niestety nie mogła. Po chwili także zleciała na ziemię i usiadła na miękkiej trawie, czekając aż skończy, słuchając jego oddechów. Przez to co przesyłał jej wiatr, myślała, że jednak zrezygnuje, a jednak tego nie zrobił. Kiedy skończył i wrócił na ziemię, przyjrzała się jego sylwetce, chyba za bardzo otwarcie zwłaszcza, że przyglądała się jego klatce piersiowej. Ocknęła się po chwili odbierając od niego liście z drzewa.
- Dziękuję to miły gest - odpowiedziała mu spokojnie. - Wybieram Pytanie - odpowiedziała. Może później weźmie wyzwanie, choć oczywiście nie jest to pewne czy to zrobi czy też nie.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Myślał chwilę nad pytaniem dla Margaret. Nie chciał jej niczym urazić. Czego powinno dotyczyć to pytanie? Może jej zawodu lub bardziej dyskretnego życia? Nie, jeszcze obrazi - myślał tak cały czas. Trzeba było widzieć jego wyraz twarzy. Na co dzień nie okazywał żadnych uczuć: radości, smutku, bólu oraz złości. To w tym momencie wyrażał zakłopotanie, zażenowanie, odwagę. Jego twarz zmieniła się, jak pory roku.
Wpadł, zdecydował się w końcu na pytanie, zarazem mu ulżyło i widać to było po jego minie.
- Zrobiłaś kiedyś, komuś jakiś niebezpieczny żart? - zapytał. Pytanie komiczne samo w sobie, ale nie mógł wpaść na lepszy pomysł, aby nie obrazić czarodziejki. W międzyczasie czekając na odpowiedź wziął swoje rzeczy i skierował swoje kroki do pobliskiej rzeki.
- Chodź nad rzekę, jest tam zdecydowanie lepiej niż tutaj. Nie wiedział co zrobi Margaret, ale musiała iść za nim, jak chciała udzielić mu odpowiedzi na pytanie, które jej zadał. Nie czekając co zadecyduje poszedł w stronę wody. Musiał się odświeżyć, śmierdział potem, a tego nie lubił. Rzeka była spokojna, płynęła spokojnie, meandrowała. Woda przejrzysta jak lustro. Z jednej strony otaczał ją las, a z drugiej dzika łąka. Pogoda sprzyjała kąpieli. Nie zwlekał, rozebrał się do naga, ciuchy oraz rzeczy zostawił w jednym miejscu. Z rozbiegu wykonał skok do wody. Popływał z miejsca na miejsca kraulem, żabką. Woda nie była głęboka.
Rozejrzał się, czy czarodziejka przyszła za nim.
Awatar użytkownika
Margaret
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Margaret »

Ciekawiło ją co też nemorianin może dla niej wymyślić. Patrzyła na jego twarz i co chwilę widziała na niej inne emocje. Po jakimś długim pomyślunku doczekała się.
- Nie, nie zrobiłam. Nie jestem taką osobą, która kogoś krzywdzi, wolę pomagać innym - odpowiedziała, po czym wstała i otrzepała sobie nieco pośladki z trawy. Kiedy chłopak powiedział, że idzie się umyć poszła za nim powoli. Kiedy on kąpał się w wodzie, ona przysiadła na trawie niedaleko z lekko podkulonymi nogami.
- Pytanie czy wyzwanie? - powiedziała, kiedy ten na nią spojrzał, w końcu pod wodą słuchanie kogoś jest nieco utrudnione.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Usłyszał jej słowa, mimo że miał głowę pod wodą. Chciał rozważyć jaką decyzję podjąć. Popływał jeszcze chwilę, po zaprzestaniu czynności popatrzył znów na sielskie obrazy. Ryby pływające w rzece miały kolory tęczy, żółwie płynęły z nurtem rzeki. Nad kwiatami latały motyle. Istny raj dla malarzy. Ciekawe, czy są jakieś obrazy tego miejsca? Na pewno, tylko gdzie ich szukać. No tak miałem podjąć decyzję- pomyślał.
- Wybieram prawdę, tak dla odmiany. Jestem ciekaw, czy odważysz się wybrać wyzwanie? – powiedział. Zachował kamienny wyraz twarzy. Stał po kolana w wodzie oczekując na pytanie.
Nie spodziewał się jakiegoś trudnego pytania. Pewnie zada łatwe. Zresztą odpowiem na każde – myślał. Nasz bohater czasami zapominał o godnym zachowaniu przy kobietach. Zupełnie zapomniał, iż stoi w negliżu, po kolana w wodzie i widać jego przyrodzenie, a takie uchybienie nie przystoi potomkowi szlachciców. Gdyby przypomniał sobie, na pewno by zareagował w odpowiedni sposób.
Awatar użytkownika
Margaret
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Margaret »

Siedziała niby to zamyślona, a po części zastanawiała się, co też on wybierze z zadań. Jeżeli to kolejne wyzwanie to będzie musiała pomyśleć nad czymś trudniejszym, co w lesie raczej będzie dość skomplikowane. Jednak po chwili chłopak wybrał prawdę, co ułatwiło jej sprawę, choć nie bardzo wiedziała o co ma zapytać. Kiedy się tak zastawiała zaczęła się przyglądać posturze chłopaka w nadziei, że może na coś wpadnie. Po chwili zdybała go na dość niecodziennym widoku. Fakt to chyba nie przystoi tak ubranym przy kobiecie, choć dzień był całkiem ciepły.
- Czy nie umiesz zachować się odpowiednio, kiedy jesteś w obecności kobiety? Bo taki wizerunek negliżu nie przystoi. - Uśmiechnęła się pod nosem, zadając dość proste pytanie, na które chyba również łatwo można odpowiedzieć.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

- Co ty wygadujesz Margaret? Jakiego negliżu? – Spojrzał na siebie- Yyy… - wydukał.
Trzeba było widzieć minę Lentira - wyrażała zmieszanie, zakłopotanie, wstyd. Zrobił się czerwony jak burak, można by zgonić na słońce, że go spaliło. Woda wkoło niego przybrała czerwony kolor od jego skóry. Zawstydził pewnie nawet słońce. Nie myśląc długo, z prędkością błyskawicy dotarł do swoich ubrań. Zakładał pośpiesznie swoje szorty i spodnie. Nie zakładał górnej części ubioru: koszuli i płaszcza, było zbyt gorąco. Poczuł się bardziej komfortowo, kiedy już nie świecił negliżem. Zawstydzenie już mijało, ale rumieńce pozostały jeszcze przez chwilę. Tak, to musiało wyglądać komicznie – pomyślał z żałością. W myślach zrodził się mu iście demoniczny plan.
- Przyznaję nie wypada. To była zwykła wpadka, nic nie zamierzonego. Teraz twoja kolej. Prawda, czy wyzwanie?
Awatar użytkownika
Margaret
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Margaret »

Przyglądając się mu zaczęła chichotać i to dość głośno, kiedy się ubierał w takim pośpiechu.
- Wybacz, nie mogłam się powstrzymać - odpowiedziała, chichocząc jeszcze chwilę. Udało się jej uspokoić po chwili, a na jej ustach zawitał lekki uśmiech. Na jego pytanie zastanawiała się, co wolała by wybrać: wyzwanie trochę jest kłopotliwe i czasami męczące, choć z drugiej strony pytanie jest lepszym wyjściem i nie będzie musiała się wysilać, będzie to też bezpieczniejsze wyjście z sytuacji.
- Niech będzie wyzwanie - powiedziała w końcu po namysłach. Wyzwanie nigdy nie wiadomo jakie wypadnie czy też to będzie trudniejsze czy łatwiejsze, za to wybierając pytanie idzie się na łatwiznę, a przezorny zawsze ubezpieczony. Westchnęła bardzo cicho i spojrzała na demona marszcząc lekko brwi, co też może jej za zadanie wymyślić. Obawiała się tego co może do jego głowy wpaść, ale jednak miała nadzieję gdzieś w duchu, że to jednak będzie łatwe zadanie dla niej.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Lentir uśmiechnął się złowieszczo. Brała stronę jego zła natura, nad którą ciężko zapanować. W jego oczach można było dostrzec złowieszczy błysk zwiastujący kłopoty. Lepiej wtedy mu się nie sprzeciwiać. Jego zielone oczy nabrały żywszy odcień zieleni.
- Przypominam, że obowiązuje zasada przymuszenia za pomocą magii. Oto wyzwanie dla ciebie. Rozbierz się i zażyj kąpieli w rzece – powiedział. Usiadł na trawie i patrzył na jej zakłopotanie. Był przygotowany na użycie magii, w razie czego. Jego ciemna strona lubiła zawstydzać ludzi. Uśmiechnął się piekielnie, uśmiech napawał przeważnie strachem i przerażeniem potencjalne osoby. Ciekawe co też zrobi, czarodziejka – myślał. Było widać jej zakłopotanie i rumieńce. Słońce nadal świeciło, jakby dzień miał w ogóle się nie kończyć. Żar lał się z nieba niczym deszcz. Siedząc czekał co też kobieta zrobi. Przy okazji sprawdzał dłonie, czy są przygotowane do użycia magii.
Awatar użytkownika
Margaret
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Margaret »

W milczeniu przyglądała się jego twarzy jak z lekkiego uśmiechu i promiennej twarzy zmienia się na złowieszczy, choć nie bardzo wiedziała czemu. Słysząc zadanie faktycznie zarumieniła się, ale milczała, jego zachowanie do wykonywanego zadania nie miało dla niej żadnego sensu. Co jego złowrogi uśmiech miał wspólnego ze zwykłą kąpielą w rzece?
- Ciekawe zadanie, doprawdy czyżbyś nigdy kobiety nagiej nie widział, że mi każesz nago kąpać się w rzece? - spytała ze spokojem i lekkim uśmiechem, a na jej policzkach nadal widniały rumieńce, nie wstydziła się swojego ciała, a od zadania również się nie wykręcała, tylko ciekawa była jego odpowiedzi. Nie bała się go, bo dla niej jego zadanie oraz jego zachowanie sprzeczały się ze sobą, więc czego tu się bać? To, że ma się rozebrać, czy to, że zawstydzi ją, ponieważ ma się przed nim rozebrać. Wstała i rozprostowała nogi wyciągając się leniwie. Po tym geście spojrzała na chłopaka, ciekawa czy i na jej pytanie odpowie skoro taki pewny się czuje dając jej takie zadanie.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Słowa kobiety otrzeźwiły jego umysł. Zła strona jego świadomości poszła w odstawkę. Powrócił normalny ton głos, twarz znów nabrała spokoju i nie wyrażała żadnych emocji.
-J a jestem pełen sprzeczności. W końcu jam jest demon - rzucił żartobliwie. - Co do twojego pytania, widywałem już nagie kobiety i to nieraz. Jeśli mam być szczery jestem ciekaw twojego ciała. - Popatrzył na nią, miał przy tym pytający wzrok. - W życiu pewne są dwie rzeczy: śmierć i moja pewność siebie. Jestem pewny siebie - odpowiedział. Nie wiedział czego się po niej spodziewać. Nie zamierzał okazywać słabości w tak banalnej sytuacji, nie tak go uczono. Groźny płomień w jego oczach zgasł, ale na twarzy malowała się pewność siebie. Jakby chciał wykrzyczeć i poinformować o niej cały świat. Musiało, to pewnie zabawnie wyglądać. Nic to jednak go nie interesowało. Mimo że zachowywał się trochę jak mały chłopiec. Po dziesięciu minutach ciszy rozśmiał się.
- Dobra już dobra, ośmieszam się tylko. Na co dzień jestem pewny siebie i poważny, ale nie będę się spinał. To jak. pomóc ci? - odpowiedział.
Awatar użytkownika
Margaret
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Margaret »

Widocznie jej słowa uspokoiły nieco myśli Lentira, co chyba po części ją uspokoiło. Nie przepadała za przemocą i wszystko co się do niej sprowadza. Samo patrzenie na czyjeś cierpienie również ją bolało. Choć nie bardzo wiedziała na jakiej zasadzie to wszystko działa.
- Fakt, widywałeś nagie kobiety i to WSZYSTKO. - Uśmiechnęła się wredne w jego stronę na własne słowa. - Mimo pewności siebie bałeś się zrobić cokolwiek innego niż patrzenie - dodała, po czym zsunęła z siebie niebieską szatę, odsłaniając swoje piersi i brzuch zaś od pasa w dół miała majtki pełne, których nie zdjęła. Wolnym i pełnym wdzięku krokiem szła do wody. Najpierw zanurzyła stopę sprawdzając jej temperaturę, a dopiero potem zanurzyła całe ciało. Włosy zsunęła na przód zasłaniając jednocześnie swoje piersi, przez co ukazała się jej nieśmiała natura. Nie wstydziła się pokazać ciała, ale mimo wszystko było to dla niej wstydliwe. Zanurzyła się i przepłynęła kilka razy, płynąc kraulem. W trakcie tego zajęciaa jej umysł nieco rozjaśnił się i nie czuła się tak zawstydzona jak na samym początku.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

To stwierdzenie ubodło Lentira. Musiał przyznać, że miała rację, a on nie lubił popełniać błędów. Widział jej nieśmiałą naturę. Nie mógł oderwać od niej wzroku jak pływała. Po paru minutach patrzenia się na nią oderwał wzrok. Dostrzegł jeszcze wyraźniej jej nieśmiałość, rumieniła się jak poziomka w czasie kiedy jest dojrzała. Wszedł do wody w spodniach. Podpłynął do niej, spojrzał na dół.
-Nie wiem z jakiego materiału masz wykonaną bieliznę, ale prześwituje i widać ci miejsce intymne.- Zobaczył jej zdenerwowanie, to mało powiedziane, tym razem to ona zrobiła się czerwona jak burak. – Miałaś rację z moja pewnością siebie. – konturował. - Zrobię, to, na co już dawno miałem ochotę, kiedy cię zobaczyłem – rzekł. Po jego słowach Margaret wyglądała na dwa razy bardziej zaskoczoną. Lentir szybko i sprawnie złożył pocałunek na ustach kobiety.
Awatar użytkownika
Margaret
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Margaret »

Nie patrzyła, kiedy się rozbierała ani również nie patrzyła na niego kiedy pływała, po prostu nie mogła. Za bardzo się wstydziła, bo to było jej "zadanie", które nie można nazwać miłym czy przyjemnym. Kiedy jej głowa nieco się uspokoiła, a myśli jakoś uspokoiły się dopiero wtedy przestała pływać. Stojąc w wodzie po kolana, było jej chłodno przez co zasłoniła rękami piersi, choć i te były zasłonięte przez kosmyki jej włosów. Widząc chłopaka spojrzała na niego, teraz przestraszona - była naga i bezbronna, a on jako postawny mężczyzna mógł jej zrobić krzywdę i to dość sporą.
- G-gdzie ty się patrzysz?! Zboczeńcu! - W życiu nie czuła się bardziej skompromitowana i zażenowana niż teraz, poczuła jak serce jej wali i nie może się uspokoić przez co sam powiedział. A więc i jej słowa co do kobiet były prawdziwe, choć nie była do tego pewna, ale jednak teza okazała się prawdą. Po jego dość dziwnym zdaniu zrobiła krok do tyłu jednak po chwili poczuła jak on... ją całuje! W życiu nie myślała, że jej, czarodziejce, takie coś może się przytrafić. Zamarła w jednym momencie. On był silniejszy i postawniejszy, więc nie miała szans by się odsunąć, a teraz nie miała nawet jak za bardzo się bronić, po raz pierwszy chyba poczuła strach, strach przed nieznanym jej mężczyzną i to co może jej zrobić. Przez chwilę z wrażenia zapowietrzyła się, stojąc nieruchomo w wodzie.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

- Dobra, jak chcesz, to możesz mnie uderzyć, nie zamierzam oddawać. Nie biję kobiet, ale nie zamierzam przepraszać za to, co uczyniłem. Teraz pewnie mi nawymyślasz od najgorszych masz do tego pełne prawo. Na pewno nie chciałem cię przestraszyć - rzekł. Czekał, co się wydarzy. Już sobie wyobrażał, co się stanie. Poczynając od uderzenia w niego magią powietrza poprzez klasyczny cios otwartą dłonią w twarz. Nie zamierzał jednak przepraszać za to, co uczynił. Nie żałował swojej decyzji. "Kiedy istota żałuje tego co uczyniła, naprawdę jest winna" - jak mawiał jego mistrz. Tak więc nasz bohater stał, oczekując na cios, nie zasłaniał się rękami. W skupieniu czekał, aż czarodziejka Margaret wybuchnie gniewem, który na pewno w sobie miała. Tylko go dusiła w obawie przed Lentirem, a kiedy ten dał jej wolną rękę, to domyślał się co nastąpi. Najpierw wyzwiska, a potem mocny cios zadany nie wiadomo czym.
Zablokowany

Wróć do „Rzeka Motyli”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości