Rzeka Motyli[Rzeka Motyli] Zagubienie

Rzeka wije się i przedziera przez najróżniejsze zakątki Andurii, Wypływa z gór i ciągnie się równiną, przepływając przez Valladon, oplatając lasy i pradawne kryjówki smoków. Odwiedza też miejsce gdzie mieszkają motyle, miejsce którego nikt nigdy nie widział a istnieje ono tylko w mitach... może Tobie uda się je odnaleźć.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

[Rzeka Motyli] Zagubienie

Post autor: Careylissa »

Careylissa szybko leciała przed siebie, wcześniej obrawszy drogę, która powinna być dla niej najbezpieczniejsza. Przyszedł jednak moment, gdzie musiała lecieć zupełnie intuicyjnie, byleby nie zostać zauważoną. Gdyby teraz zobaczył ją Pan... A może widział? Może już szykuje dla niej karę? Kolejny raz nie może się jej upiec, przecież wcale nie była posłusznym aniołem, a przynajmniej tak to mogło wyglądać dla osób postronnych. Ale czy tak naprawdę zrobiła coś złego? Dała ponieść się uczuciom, emocjom ... Ale nikomu nie zrobiła krzywdy. Może jedynie trochę odpuściła misję, dla której Pan zesłał ją z Planów. Zapewne niedługo wezwie ją do siebie, a wtedy skończy się "wolność".

Gdzieś w oddali zabłyszczały wody rzeki, które pięknie odbijały promienie popołudniowego słońca. Carey postanowiła odpocząć nad brzegiem i pomyśleć nad dalszą podróżą. Rzeka przebiegała wzdłuż lasu, co tworzyło piękny krajobraz, który wywołał uśmiech na ustach smutnej Niebianki. Anielica wylądowała jakiś kawałek od brzegu i ukryła swoją anielskość, przybierając postać zwykłej, ludzkiej istoty. Długie, blond włosy przestały mienić się, oczy straciły srebrzysty blask, przybierając kolor brązu. Duże, anielskie skrzydła zniknęły, przestając zdradzać rasową przynależność. Carey skierowała swoje kroki nad brzeg rzeki, przy którym później zaczęła nerwowo przechadzać się, rozmyślając o tym co narobiła. Najpierw Derashi skradł jej uczucie i nie wrócił tak jak obiecał, a teraz to ona pocałowała innego piekielnego i po prostu uciekła jak ostatni tchórz.
- Głupia! - warknęła na samą siebie, odwracając się i ruszając w drugim kierunku, nadal przy szemrzącej rzece. Po dłuższej chwili wyrzucania sobie tego co złe - a złym być nie powinno - Carey przysiadła na jednej z niewielkich skał i westchnęła cicho. Była już spokojniejsza, a myśli nie dręczyły ją tak bardzo. Ba, nawet znalazła plus całej tej sytuacji... Tym razem nie wygląda jak siedem nieszczęść. Długa, biała sukienka ze zdobionym gorsetem i wstążką przeplecioną na przodzie, nawet nie miała plamy, co w tym wypadku było niezwykłym wyczynem. Anielica prychnęła z uśmiechem i odrzuciła włosy na plecy.
- Nigdy więcej piekielnych. - stwierdziła pewnie i uśmiechnęła się trochę weselej.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Azali dla odmiany był całkowicie z siebie zadowolony. Właśnie skończył bardzo frustrująca sprawę i wpadł w okolicę w celu odprężenia się. Wpadł w sposób iście typowy dla siebie, teleportując się wraz z tumanami smolistego dymu. Rzygając kilka przekleństw w czarnej mowie zgasił butami płomienie powstałe na skutek teleportacji i obecności suchej trawy.
Wygrzebawszy z krzaków paletę, sztalugę, płótno i farby zabrał to wszystko w dłonie i zbliżył się ku brzegowi rzeki. Zdążył tylko rozstawić sztalugę, umieścić nań płono, odłoży farby gdy ujrzał kobietę. Jako, że znajdował się w swej naturalnej postaci z zainteresowaniem pogładził swoją bródkę.
-Ekhem. - głośnym chrząknięciem postanowił zwrócić na siebie uwagę. Jeśli kobieta nie zacznie uciekać znaczy, iż rogaci nie robią nań wrażenia. Ostatecznie tak reagują porządni obywatele na diabły, prawda?
-Nie wyglądasz na rwącą się do ucieczki. - Stwierdził z komiczną,sztuczną dezaprobatą w głosie. W międzyczasie dotarły doń drobiny aury kobiety. - To co pierzasta, co robię źle? Może powinienem naostrzyć sobie zęby, wyciąć pentagram na czole, sapać jak po biegi u i zaopatrzyć się w zezowaty wtok gwałciciela? Buuuu!
Z każdym zdaniem mówił coraz szybciej na granicy zrozumiałości. Roześmiał się krótko i poprawiając ułożenie sztalugi przedstawił się jako Assasello Enfersoufre czekając na dalszą reakcje. Zupełnie dziwne tym razem było, iż nie dopisał sobie przy imieniu setki tytułów i zasług co prawie zawsze czynił jako istota z natury kłamliwa i pyszna. Uwagę o tym, że anielica spokojnie mogłaby robić za pokusę wobec szczególnych gustów postanowił ostatkiem sił zdławić w gardle kaszląc głośno.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Ze spokojnego zamyślenia wyrwał ją zapach..dymu? Zaskoczona otworzyła oczy, ale jakoś nieszczególnie miała ochotę dowiadywać się cóż to takiego. Tym razem był czas na psychiczny odpoczynek od wszelkich piekielnych istot, które skutecznie mogłyby zepsuć jej reputację. Czyjaś obecność zaczęła ją niepokoić, ale Carey uparcie wypierała to z umysłu, coraz bardziej podirytowana, że na końcu świata ktoś musiał znaleźć akurat to miejsce.
Głośne chrząknięcie zmusiło ją do odwrócenie głowy w stronę niegrzecznego osobnika, a to co zobaczyła prawie zwaliło ją ze skały.
- Oszalałam. - jęknęła patrząc znowu przed siebie, nie wierząc w to, że znowu wpadła na piekielnego... Znowu! Pan miał wyjątkowe poczucie humor, zsyłając jej całą armię tych nikczemnych stworzeń... A przynajmniej tak sobie to tłumaczyła. Słysząc kolejne słowa nieproszonego gościa, Careylissa prychnęła z uśmiechem, a jej ręce bezradnie opadły.
- Uwierz, nie boję się kogoś takiego jak Ty. - zerknęła kątem oka na Azaliego. Tak szybko odgadł jej tożsamość... Widocznie jest starszy od niej, a co za tym idzie -silniejszy. Mimo to anielica nie miała już siły bronić się przed kolejnym piekielnym. Mógłby się rzucić na nią, a ona wybuchnęłaby szaleńczym śmiechem. Kobieta westchnęła rozbawiona swoim cholernym losem, wstała i powoli podeszła do ..malarza? Prawie roześmiała się na sam widok, bo za każdym razem gdy spotykała przedstawiciela znienawidzonej przez anioły rasy, była jeszcze bardziej zaskoczona.
- Niepotrzebnie starasz się być niemiły. - zerknęła na niego. - Jestem Careylissa. Bardzo łatwo wyczułeś kim jestem i zastanawia mnie jedno... Kto z naszej dwójki powinien tak naprawdę uciekać? - uśmiechnęła się, ale ten uśmiech wcale nie był złośliwy, bezczelny, czy nawet ukazujący jej wyższość. Był po prostu mile zwyczajny. Anielica przyglądała się Azaliemu z ciekawością, choć faktycznie miała ochotę uciec... Lecz wcale nie ze strachu.
- Nie sądziłam, że diabły potrafią malować.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Diabeł niebianina rozpoznałby z zamkniętymi oczyma – tak nieraz twierdził. Owszem, jak to w piekielnym zwyczaju prawdę okalały przechwałki to jednak mając stały kontakt z aniołami to ich głównie oraz swych braci w siarce wykrywał. Oraz wszystkich tych którzy głośnym westchnięciem mogą go posłać na loże śmierci. Careylissa nie wyglądała na kogoś takiego w oczach Assasello.
-Tak, mówiono mi kiedyś aby zorganizował sobie kurs straszenia, wiesz – westchnął, z ust było czuć mu saletrą – zaszyć się na jakimś strychu, przerażać wieśniaków, wyrobić sobie markę. Ale to grozi pognaniem widłami przez plebanów i tym samym, podziurawieniem tyłów. - Zamyślił przyglądając się anielicy, coś szeptał pod nochalem, chyba jej imię. Palnął sobie w łeb z otwartej dłoni.
-Mam tu wezwanie dla niejakiej Creylisy na pojedynek. Tylko widzisz, matoł jeden uparł się że będzie je własnoręcznie pisał, a ostatnie słowa spod ręki jego siarczaności to było wycinanie nożem inicjałów na potępieńcach. Może to ty? Albo założymy, że to ty? No, zgódź się, potem możesz zaskarżyć go o zniewagę albo go zlać ale dopóki tego nie oddam nie dostanę reszty zapłaty. - Uśmiechnął się ubawiony jakby był to świetny żart. Prawdę mówiąc ów diabeł którego znał płacił mu aby dostarczać wezwania prawie wszystkim aniołom których nawet nie znał, co najwyżej słyszał, zwykle gdy się upił, a następnie nie zawał się na ani jednym pojedynku. Ot taki korespondencyjny awanturnik. Płacił tylko przyzwoicie.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Carey przyglądała się Piekielnemu z uwagą, zastanawiając się co tym razem ją czeka. Dwa poprzednie spotkania z przedstawicielami tej rasy, po prostu wykończyły ją nieco psychicznie, a kolejny raz … Kto wie jak się skończy. Może to znak, że sama powinna stać się upadłą?
Anielica pokręciła głową na tyle mocno, że blond włosy zafalowały i niektóre kosmyki delikatnie opadły jej na policzki. Szybko zaczesała je dłonią, układając je tym samym w tył, po czym przewróciła oczami słysząc typowo diabelskie słowa.
- Jak uważasz. – wzruszyła ramionami i przeszła obok niego mając zamiar po prostu pójść sobie i ruszyć w swoją drogę, bez żadnych istot, które były jej naturalnymi wrogami. Niestety i tym razem nie było jej dane zrobić po swojemu.
- Jak to? – odwróciła się gwałtownie i spojrzała na Azaliego. – Co Ty powiedziałeś? – spojrzała na niego zaskoczona.
- Jaki pojedynek? – nie mogła uwierzyć w to co powiedział. – O nie, ja się w nic takiego nie bawię, więc jeśli ktoś tak bardzo potrzebuje niebianki, to nie ten adres. – stwierdziła bezradnie. – Mam wrażenie, że ktoś bardzo dobrze bawi się moim losem, zsyłając na mą drogę samych piekielnych. To już przestaje mnie bawić. – powiedziała z lekko naburmuszoną miną.
- Powinieneś bardziej dbać o swoje interesy, za mnie pieniędzy nie dostaniesz. Czy o co tam chodzi. – wzruszyła ramionami i odwróciła się z zamiarem odejścia gdzieś z dala od piekielnej aury.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Złośliwy błysk pojawił się w oku diabła traktując wymigiwania się od wezwania nie zawierającego dokładnego imienia. Coś w jego wzroku zdawało się mówić „ha, to jednak ty, mam cię!” chociaż wcale tak nie myślał. Może zleceniodawca miał akurat ją na myśli, może nie – Azaliego akurat w tej sprawie mało to interesowało bo i to nie było tak bardzo istotne. Istotne były pokwitowania które warchoł wieszał w swej izbie i wymyślał do nich historie wyimaginowanych bitew.
-Czekaj! Przecież nie musisz się tam nawet pojawiać! - Podbiegł do niej wyciągając zza pazuchy kodeks, a w nim wezwanie na pojedynek od diabła zwącego się Belialtan i pokwitowanie. Schował kodeks, z dokumentami w dłoni stanął przed nią. To ostatni z doręczeń z tej serii, po nim należała się prawnikowi nagroda. Ważniak właśnie wygrzebał się z przybornika u pasa trzymając w łapkach atrament i pióro.
-On zresztą też się nie pojawia nigdy. Możesz chcesz rady prawne za to? - Zrobił durny uśmiech. - Albo buziaka? - Uśmiechnął się jeszcze durniej. - Dobra, żartuje. Co ci szkoda, to nawet nie jest dokładnie twe imię. Ups, nie czytaj tych epitetów w treści...
Z wahaniem spojrzał na anielicę i odsunął się o krok jakby spodziewał się nagłej eksplozji śniętego gniewu czy czegokolwiek czy czegokolwiek świętego co było już wystarczającym powodem aby odsunąć się na odległość. I dać nogi w zapas. Golem wystający wspinalnie po ubraniach do kieszeni piekielnego i zakrył łapkami oczy.
-Tego drugiego też nie czytaj, to wiesz co z twoimi rodzicami... No wiesz, to taka tradycja, nie obrazisz się prawda? Belialtan nie myślał na poważnie... Jego imię jest tam, na końcu, po tych wszystkich tytułach. Nie, nie patrz na to, Wielki Chędożyciel to jego asystent, nie wiem co mu do łba strzeliło. Ale ten, chyba nie ciebie, co?
Odsunął się jeszcze o krok, a golem zwinął się do torby składając się w kulkę. Azali zamknął oczy, odwrócił twarz na bok i wysunął przed siebie pióro oraz pokwitowanie dostarczenia.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Carey spojrzała na Azaliego, wzdychając bezradnie i przewracając przy tym oczami. Słuchała tego co do niej mówił i po prostu kręciła głową, nie dowierzając w co się znowu pakuje, a może jednak nie? W każdym razie skrzyżowała dłonie pod biustem i wlepiła spojrzenie w Diabła. Wzmianka o buziaku niesamowicie ją rozbawiła i aż miała ochotę dać mu buziaka, żeby go zaskoczyć, potem mogłaby podziwiać jego osłupienie, a potem najzwyczajniej w świecie odejść.
- Zaraz, zaraz. - Anielica podeszła do niego i zadarła lekko głowę, żeby spojrzeć mu w oczy. - Ja nie mam zamiaru niczego czytać, niczego podpisywać, a na pewno nie będę stawiać się na jakąś tam walkę. A ten Twój szef powinien sobie znaleźć kogoś, kto ma ochotę na takie zabawy. A może nawet nie chodzi o mnie? - powiedziała szybko i rozłożyła bezradnie ręce.
- Ja nie będę mieszać się w Twoje interesy. Sam sobie o nie dbaj, ale bez mojego udziału. - wzruszyła ramionami i odwróciła się od niego. - Chyba urodziłam się w złą godzinę skoro mam takiego pecha. -mruknęła trochę podirytowana.
- W ogóle to powinieneś uważać. - odwróciła głowę w stronę Diabła. - Jestem Twoim naturalnym wrogiem. Nie nadużywaj mojej cierpliwości, bo już nigdy nic nie zarobisz. - westchnęła i poszła usiąść nad brzegiem, na tamtej całkiem wygodnej skale. Carey ukryła twarz w dłoniach, a włosy swobodnie opadły na przód. Niebianka westchnęła bezradnie rozmyślając czy Pan robi sobie z niej żarty, wystawia na próbę, czy po prostu chce się jej pozbyć...
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Azali parsknął zaciekle chowając wszystkie dokumenty w kodeks, starannie składając je na ćwiartki. Jego spojrzenie zdawało się mówić: nie to nie, znajdę kogoś o podobnie brzmiącym imieniu. Nie bał się anielicy. Strach diabła zaczynał albo w momencie świętych gromów z niebiosa albo podobnych wydarzeń. Zbyt dużo istot wygrażało się i wyzywała Azaliego aby robiło to na nim wrażenie. W sumie to nawet zwyczajowe dostanie po gębie było czymś do czego przyzwyczaił się i liczył na taką ewentualność pojmowaną jako ryzyko zawodowe.
-Jaki to tam naturalny wróg, po prostu działaś u konkurencji – wzruszył ramionami podchodząc bliżej brzegu i anielicy. Delikatnie porawił zagniecenia na ubraniu aby prezentować się należycie, dopiero po wstępnym ochędożeniu się pozwolił sobie na kontynuowanie swego monologu.
-Nawet fajne biura macie tylko trudno awansować. To co, może chcesz pomocy prawnej? Jakiś znajomy nieopatrznie podpisał cyrograf? Sprawy spadkowe? Akt własności? Mają kogoś stracić, a to nie pasuje do świętego męża? Czy ci tam jeszcze pierzaści potrzebują? - Oferował swe usługi wyśpiewując starą formułkę powtarzaną już do znudzenia. Oczywiście dla piekielnego zawsze brzmiała ono odpowiednio imponująco i bosko toteż z lubością akcentował każde słowo.
-No i mogę ci karnet do piekła załatwić jak jesteś panna naturalny wróg. Wiesz, taka wyprawa, wpadasz, ja mówię swoim, że schwytałem anioła, zaczynasz się tłuc, a po kryjomu załatwiam ewakuacje. Tylko cena. To co, wchodzisz w to? - Diabeł był bardzo natrętny.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Careylissa siedziała z twarzą ukrytą w dłoniach. Jak mogła wpakować się w kolejne spotkanie z piekielnym? Jeśli jej życie miałoby kręcić się wokół tych istot aż tak bardzo, to wolałaby nigdy nie być aniołem.Z rozpaczliwych rozmyślań wyrwało ją dalsze gadanie Diabła, które powoli wyprowadzało dziewczynę z równowagi.
- Wiesz co? - dziewczyna patrząc przed siebie, w końcu mogła się odezwać. - W życiu nie spotkałam bardziej denerwującego piekielnego. - spojrzała na Azaliego swoimi brązowymi oczami. - Nie wiem czemu przyczepiłeś się akurat do mnie, ale nie mam zamiaru skorzystać z Twoich usług. - powiedziała i westchnęła bezradnie. Po chwili odgarnęła włosy na plecy i znowu spojrzała na rogatego.
- Jest tylu różnych aniołów. - rozłożyła bezradnie ręce. - Swoją drogą musisz być albo niesamowicie głupi, albo wyjątkowo odważny - te słowa pomimo swojego wydźwięku, który mógł być odebrany jako obraźliwy, zostały wypowiedziane z anielsko miłym uśmiechem. Carey musiała się uspokoić, bo w przedziwnym razie, kolejne spotkanie piekielnego naprawdę mogłoby się źle skończyć. Jak to mówią? Do trzech razy sztuka? Dłoń Anielicy powędrowała do broszki, a palce delikatnie przesunęły się po jej błyszczącej powierzchni. Jeszcze nie czas... - pomyślała spokojnie. I prawdę powiedziawszy, ten czas mógłby w ogóle nie nadchodzić.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

-No wiesz – kontynuował po krótkiej przerwie spędzonej na drapaniu się w kark i zaczesywaniu włosów. Niestety nie kontynuował. Co on, cywilizowany diabeł będzie się tłumaczył anielicy! Mniej-więcej tylko bardziej wulgarnie pomknęły myśli w głowie piekielnego tuż obok tego, iż przecież logicznym dla każdego trzeźwo myślącego mieszkańca świata (czyli diabła) jest korzystanie z okazji kiedy trafia się na nią przypadkiem, a zupełnie niedopuszczalne jest odwrócenie plecami do niej i wrócenie do spraw z których powodu tu się przybyło – nawet jeśli imć okazja zaczyna uciekać i grozić walką.
-No wiesz – powtarzał wzdychając – taka praca. Jeden rogaty z drugiem pierzastym zgadał się, że nie zawsze można iść na miecze bo i czas na tym tracą no i podwładni pchają się w walki których oni nie chcą, a wiadomo, że chce się tylko walk wygracowanych – wyszczerzył się. - Więc jak kum z kumem, co to by się zadusili doszli do pewnych porozumień. Jako przedstawiciela biura czerwonych jestem nawykły do gadania z konkurencją. -Wyjaśnił nader uprzejmie jak na siebie, podszedł op przybory malarskie i ustawił wszystko tak aby móc malować rzekę, jej brzeg oraz anielicę.
-No to skory ty moich usług nie chcesz to ja skorzystam z twoich – uczynił pierwsze machnięcie pędzlem, prewencyjnie najpierw zaczynając od nieba, a nie jej postaci. Tylko skrzydła by się przydały...
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Carey zerknęła na Piekielnego kątem oka, oczekując tego co jeszcze ma jej do powiedzenia, lecz ta chwila nie nastąpiła, a rozbawiona niebianka znowu spojrzała przed siebie , przyglądając się wodom rzeki. Dziwne.. Ten widok wyjątkowo ją uspokajał, tak samo jak płomień… Najlepiej ogniska, a do tego w miłym towarzystwie. Uśmiech powoli znikał z jej ust, w miarę jak pojawiały się wspomnienia, tak niedawnych wydarzeń. Znowu mocno potrząsnęła głową żeby pozbyć się tego co znowu zaczynało ją dręczyć. Spojrzała na Azaliego, który jednak postanowił odezwać się do niej.
- Nie bardzo interesują mnie jakieś biura, z którymi nie mam nic wspólnego. Jestem tutaj by wykonywać misję powierzoną mi przez mojego Pana, nic więcej. Nie uczestniczę w żadnych układach, spiskach czy innych sprawach. Robię to co do mnie należy. – ostatnie słowa wypowiedziała z westchnieniem, tak jakby nie do końca była przekonana o ich prawdziwości.
- W każdym razie nie wnikam za bardzo w to co robią inni Aniołowie. Jeśli zrobią coś nie tak, kara Pana ich nie ominie. – zerknęła na Diabła. – A Ty co robisz? – zapytała zupełnie zaskoczona, kiedy zobaczyła sztalugę i piekielnego z pędzlem. – I jakich usług? – wlepiła w niego swoje brązowe i spokojne spojrzenie.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

-Nie wierć się tak – skwitował sytuacje i marszcząc czoło i przyglądając się płótnu na które naniósł już pierwsze warstwy farby. Nie do końca podał się mu efekt, nim zabrał się do odpowiedzi anielicy naniósł jeszcze kilka poprawek do palety barw. Trochę go bawiło zaufanie Panu.
-Przybyłem tu malować, skoro już tu się napoczynałaś to będziesz mi pozować – oznajmił pewny swych racji. - Wiesz, najlepszy byłby akt, ale tak też może być. Siedź, odwróć się tyłem tylko. Może odsłonił więcej pleców, jakieś skrzydło? Jeszcze cię nie szkicowałem. - Przyznał się przytrzymując jeden pędzel w zębach, a drugim kreśląc jakieś linie które na pomniejszym etapie prac zmienią się w kształt już całkiem namacalny.
-Jaka to misja od Pana? Czyń dobro, co? - Zarechotał jak z dobrego żartu. Z doświadczenia wiedział, że powiedzieć aniołowi czyń dobro to zostawić mu wolną rękę gdyż były to istoty raczej dobre z natury – więc czyniły podług instynktów. Sporo znanych mu upadłych miało tylko czynić dobro...
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Anielica zmarszczyła brwi patrząc na Diabła, który zaczął sobie nią drygować . Co on sobie wyobrażał? Powinien raczej cieszyć się, że jeszcze stąpa po tej ziemi, zamiast unosić się w powietrzu jako spopielone istnienie.
- Ja byłam tutaj pierwsza i będę siedzieć tutaj ruszając się na wszystkie strony. Jesteś niemiły. - zrobiła lekko naburmuszoną minę, ale jej wzrok nadal pozostawał łagodny. Do tego wszystkiego lekko rumieniec przyozdobił jej policzki, kiedy Azali wspomniał coś o akcie… Po moim trupie. – pomyślała hardo i odwróciła od niego wzrok, by nie widział jej zawstydzenia.
- Nie przemieniam się ku radości obserwatorów, nie powinno się wykorzystywać anielskości. – stwierdziła, choć nie do końca była pewna tych słów. Pięknie… Już zaczyna kłamać… Wszystko wina Piekielnych. Carey prychnęła zła na to co ją ciągle spotyka.
- Naprawdę przedni żart… - znowu spojrzała na Piekielnego, kiedy ten miał niesamowity ubaw z własnego żartu, lecz anielica jakoś wcale zadowolona nie była.
- Zajmuję się tym co każdy anioł. Dbam o istoty, pozbywam się demonów, oczyszczam opętane dusze, nie raz spotkałam na swojej drodze kogoś z piekielnych i wcale nie były to mile spotkania… zazwyczaj..- ostatnie słowo dodała nieco ciszej. Careylissa wstała z kamienia i podeszła do Diabła, po czym stanęła za nim.
- Proszę, teraz nie będziesz mieć problemu z brakiem skrzydeł. – uśmiechnęła się wesoło.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Na obrazie nie widniało jeszcze nic specjalnego, masa podkładu pod barwy i tym podobnych przygotowań do technik malarskich. Tam gdzie uprzednio siedziała znajdywały się jaśniejsze kontury. Piekielny zrezygnowany pokręcił głową.
-Więc zastąpi cię drzewo – stwierdził naburmuszony i postanowił malować w milczeniu kilka chwil. Jednak jak przystało na niesamowicie gadatliwego diabła który chyba lubi brzmienie swego głosu, a na pewno śmieszą go własne żarty – nie wytrzymał dłużej niż kilkanaście sekund.
-Było coś w waszych naukach do dobrych uczynkach? - Zapytał chytrze, aż w oczach błysnęły mu złośliwe ogniki. Nie przerywał malowania, zrobił smutną, cierpiętniczą minę. Trochę drwiąc. - Odmówisz mi, bieganej przeklętej od rudzenia istocie której odmówił nawet pan swego światła, ty też mi odmówisz blasków światła? Skrzydeł mi odmówisz, pozowania...
Zaśmiał się lekko jakby samo myśl o byciu biednym diabłem który nie zaznał światła miłości go bawiła. Piekielny uważał, ze obi strony konfliktu mają swoje za uszami i doktryna zarówno piekła jak i nieba była w oczach Assasello dziura niczym stare buty. Oczywiście tylko diabeł mógł pomyśleć, że Pan tak jak książę ciemności czyni wszystko z wojny, a nie miłości. I tak sławnie myślał piekielny adwokat.
-Co do pierwszeństwa to wiesz, kiedyś musiałem przygotować farby i je tu zabrać wcześniej. Co do piękna, to nie powiesz mi, że natchnienie świętych malarzy, muzyków czy proroków wynikało tylko z grzechu. Zresztą, aniołku – machnął pędzlem energicznie, mimo wszystko jeszcze nie zastąpił jej drzewem, zajmował się niebem. - Skoro jesteś dobra z natury to grzech powinien być ci obcy koncepcyjnie, że tak powiem. To tak jak Pan. To on ma być waszym dobrem, więc wszystko co uczyni jest dobrem, nie ma nic ponad nim. Czyli tak jakby masz dyspensę w pozowaniu mi – tym razem mrugnął do niej.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Anielica przyglądała się temu co robi Azali. Zastanawiała się co tak naprawdę łazi mu po głowie… Choć wcale nie wyglądał na takiego groźnego, powinna zachować szczególną ostrożność. Ostatnio miała wyjątkowego pecha do tych istot, więc wypadałoby tym razem postąpić inaczej.
- Jesteś wyjątkowo zabawny i masz niezwykły talent aktorski, do tego pewnie i malarski. – powiedziała z miłym uśmiechem, nie dając mu żadnej satysfakcji z tego, że mógł sobie jej podokuczać.
W głowie Careylissy zrodził się mały, niewinny plan. Zbliżyła się do Diabal i stanęła tuż za jego plecami, po chwili zerknęła mu przez ramię w celu przyjrzenia się temu co tam maluje, ale tak naprawdę zaczęła wykorzystywać swoją magie niebiańską by wlać nieco przyjemności i szczęścia w umysł piekielnego. Robiła to na tyle dyskretnie na ile pozwalało jej mistrzowskie opanowanie tej dziedziny. Jeżeli diabeł ma jakieś blokady, na pewno nie wywrze to na nim żadnego wrażenia.
- Niech Ci będzie. – szepnęła cicho i spokojnie by nie zdradzić się z tym co robiła. Zaraz potem odeszła od Diabla i odetchnęła lekko, po czym wróciła na skałę, na której siedziała wcześniej.
- Mogę Ci pozować. – a była to po prostu kolejna część planu.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Azali zachował się dziwnie. Wyczuł magię lecz zanim cokolwiek zaczął przeciwdziałać zaklęcie anielicy już zaczęło działać zupełnie odeszła go ochota na przeciwdziałanie. Oblicze mu rozpogodziło w błogim, kretyńskim uśmiechu, oczy jakby zaszły mgłą. Diabeł był szczęśliwy... Lecz jako istota piekielna, alergicznie reagująca na przejawy mocy niebieskich i świętości – nawet pomimo pewnego obycia z z aniołami i miejscami takimi – nie czuł się dobrze, chciało się mu wymiotować, w głowie pulsował słaby ból. Sumując ogrom doświadczeń Azaliego czuł się jak po silnym narkotyku.
-Careylissa, moja ty – zmaczał, rzucił na ziemię pędzle i paletę, odszedł od obrazu zmierzając z jej stronę. Oczy miał pełne błogiego uczucia. - Jesteś moim światłem, jest tu tak przyjemnie... Nigdy, przy nikim tak nie było! - Krzyknął zmierzając ku niej. Zakasał rękawy nie wiedząc po co. Chyba czuł wielka potrzebę podzielenia się swoim szczęściem bo kiedy się zbliżył postanowił podbiec do niej z otwartymi ramionami. Spocił się lekko.
-Uciekniemy stąd, ze świata i będziemy szczęśliwi jak teraz. - Chyba w percepcji diabła anielica również musiała być zadowolona z jego obecności skoro tak się zachowywał. Minę miał teraz jeszcze gorszą, biorąc pod uwagę, że wraz z mającym nastąpić za chwilę uściskiem przygotowywał się do pocałunków.
Diabły jak to diabły, nie znają umiarkowania. Prawnik miał go więcej niż jego pobratymcy, ale chyba dzięki temu jeszcze nie wymiotował z nudności i żwawo zmierzał ku niej.
Zablokowany

Wróć do „Rzeka Motyli”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości