Równiny Andurii[Okolice posiadłości] Spacer pośród drzew

Wielka równina ciągnąca się przez setki kilometrów. Z wyrastającym na środku miastem Valladon. Wielkim osiedlem ludzi. Pełna tajemnic, zamieszkana przez dzikie zwierzęta i niebezpieczne potwory, usiana niezwykłymi ziołami i lasami.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Aderyn
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pradawna - Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

[Okolice posiadłości] Spacer pośród drzew

Post autor: Aderyn »

Cóż... Przepiękny był ten dzień. Może nieco upalny, choć cień drzew i lekki wiatr przemykający wśród ich gałęzi zmniejszał nieco uciążliwość temperatury, jaka panowała wokół. Pośród tego niewielkiego gaiku, który rozpościerał się wzdłuż traktu do pobliskiego miasta - Valladonu, można niekiedy spotkać pewną urodziwą kobietę, choć ostatnimi czasy stroni ona od głównego traktu i krąży wokół swojej posiadłości. Bynajmniej! Najczęściej wędrowcy, podróżujący do miasta, niechcący wjeżdżający na ścieżkę prowadzącą do tejże posiadłości, wspominali później, iż kobieta ta siedzi na ganku, śpiewając coś pod nosem i czasami bawiąc się z małym Kasprem (który to najczęściej jednak chowa się przed wścibskimi oczami obcych).
Tegoż dnia jednak Aderyn - bo tak miała na imię ta dziewczyna - nie miała zbytnio ochoty na siedzenie w jednym miejscu. Pląsała pośród drzew, jakby była paro- lub nastoletnią osóbką, podśpiewując znów pieśni, które zasłyszała, bądź też sama wymyśliła kiedyś. Wspomnieć warto, że jej własne pieśni najczęściej nie są zbyt składne, jeśli chodzi tu o rymy - nie przejmowała się tym jednak, bo śpiewała je tylko dla siebie.

Oczy otwieram, staje się świat
Nade mną niebo, przede mną sad
Jabłek zielonych zapach i smak
I wszystko proste tak

Trzeba żyć naprawdę
Żeby oszukać czas
Trzeba żyć najpiękniej
Żyje się tylko raz
Trzeba żyć w zachwycie
Marzyć, kochać i śnić
Trzeba czas oszukać
Żeby naprawdę żyć*

Tak właśnie śpiewając, dziewka pląsała wśród drzew, a koło niej krążył Kasper. Nie przejmowała się niczym ani nikim, w końcu muzyka koi wszelkie serca, nawet te najbardziej skamieniałe. Wędrowała pomiędzy drzewami, zbierając pomiędzy nimi polne kwiaty i zioła na ozdobę jej domu, który zawsze był wypełniony przeróżnymi zapachami. W pewnym momencie przypomniało jej się, że nie dokończyła pewnego eliksiru leczniczego, a tylko dlatego, że potrzebuje do niego jaskółczego ziela. Jednak ziele to, pomimo swej powszechności, sprawia nieraz spore problemy zielarzom, zwłaszcza gdy chodzi o jego przygotowanie do dalszej obróbki. Jednak w Mrocznych Dolinach Ade znała jedną zielarkę, która to ziele potrafi doskonale przyrządzić - jest nią Harima. Jako że do samej krainy jest dosyć daleko, Aderyn stwierdziła, że użyje jednej ze swych umiejętności.
- Choć, Kasper! - zawołała swego towarzysza, by razem z nim się teleportować do Mrocznych Dolin. Gdy już tak stali, Ade położyła dłoń na głowie pseudosmoka, wypowiedziała pod nosem odpowiednie słowa, i po chwili można było zobaczyć błysk oraz usłyszeć niewielki trzask, jakby mały, stłumiony wybuch. Tuż po tym na miejscu, gdzie stała dziewczyna wraz z smoczkiem, nie było już nikogo.

Ciąg dalszy
Zablokowany

Wróć do „Równiny Andurii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości