Żelazna Twierdza[Żelazna Twierdza] Przed koronacją.

Twierdza wznosząca się na wzgórzu górującym nad miastem Rododendronia. Jej ściany w przeciwieństwie do większości tego typu budowli zostały wykonane z żelaza i kamienia. Twierdza jest bardzo stara, a sposób jej powstania ginie w pomrokach dziejów. Legenda głosi, iż mury twierdzy pamiętają jeszcze czasy świetności Środkowego Królestwa.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Odgarnęła wszystkie włosy na tył głowy zanim zdążył przypłynąć. W jaskini było dość głośno przez huk spadającej z wodospadu wody. Na jej twarz ciągle pryskały chłodne kropelki. Teraz, kiedy włosy miała zaczesane do tyłu, a jej twarzy nie okalały krótkie, jasne kosmyki musiała wyglądać zdecydowanie inaczej. Do tej pory nie miał okazji jej tak widzieć. Ona zaś często widywała go z włosami zaczesanymi na tył głowy, żeby nie powiedzieć, że prawie zawsze.
- Coś mi się wydaje, że nie tylko naszą tajemnicą – zażartowała śmiejąc się, a jej perlisty śmiech rozniósł się z echem po grocie.
- Myślę, że już są tacy, dla których to miejsce było równie pociągające, co dla ciebie królu - uśmiechnęła się – ale masz rację, jest piękna – mówiła rzecz jasna o jaskini. Zaraz po tym jak ją objął, zepchnął ją na ścianę. Teraz opierała się plecami o zimne skały. Najwyraźniej on miał grunt pod stopami, bo zaczął dotykać ją bo bokach. Ona jednak nie czuła pod stopami nic. Doszła do wniosku, że król pewnie stoi na jakimś występie skalnym, lecz jej stopy niczego takiego nie znalazły. W końcu poddała się i zamiast szukać gruntu założyła mu nogi na biodra, tak jak wcześniej. A dłońmi oplotła go za kark. Przyparta plecami do ściany nie czekała aż zacznie ją całować, sama to zrobiła, wpijając się w jego usta swoimi wargami.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Jak dla mnie to, ogłaszam to miejsce tylko naszym - zażartował mężczyzna, śmiejąc się radośnie.
- Tylko moje i mojej królowej, nikogo więcej - dodał.
Jego uśmiech jeszcze się powiększył, kiedy nogi Niary objęły go w pasie.
- Robisz się coraz bardziej... - nie dokończył bo jej ust, złożyły na jego pocałunek. Zamilkł oddając jej pocałunek. Oczywiście im dłużej go całowała, tym bardziej pragnął smakować jej usta. Przycisnął swoje wargi do jej. Długo jego dłonie błądziły, po jej ciele, zapamiętale jakby po raz pierwszy ją dotykał.
- Niegrzeczna - uśmiechnął się figlarnie, dokańczając zdanie.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Nieprawda - odpowiedziała z łagodnym uśmiechem. Choć tak naprawdę nie wiedziała co myśleć. W żadnym razie nie chciała być niegrzeczna, nie wiedziała czy to komplement, czy coś zupełnie odwrotnego. Jeszcze nikt tak do niej nie mówił, skąd więc mogła wiedzieć czy to dobrze, czy źle, że "robi się niegrzeczna". Uśmiechnęła się bo nie bardzo wiedziała jaka powinna być jej reakcja, ale przestała go całować. Nie była śmiała, a skoro nie wiedziała, czy robi dobrze, czy źle wolała przestać. Zarumieniła się nie wiedząc co dalej. Co jeśli właśnie ją skarcił i to nie był żart? Trudno jej było rozgryźć takie zagrywki. Mimo wszystko to nie był jej świat. Dopiero go poznawała, dlatego tak trudno było jej się w tym wszystkim odnaleźć.

Król jednak nie zamierzał jej karcić, wręcz przeciwnie. reakcje jego żony, to, że była bardziej śmiała i przejmowała inicjatywę tylko go cieszyły. Oznaczało to bowiem, że nie boi się go, że go pragnie, tak jak on jej. Ona owszem, przestała go całować, ale on przycisnął ją jeszcze mocniej do zimnej, skalnej ściany i teraz to on składał na jej ustach pocałunki. Nie miała więc już więcej czasu by zastanawiać się nad tym, czy jego słowa były pochlebstwem, czy skargą. Nie musiał jej tego mówić, chyba jego zachowanie było wystarczającym dowodem na to, że nie zrobiła nic złego.

Objął ją jedną ręką w pasie i przyciągnął do siebie, żeby za bardzo nie przylegała plecami do skalnej ściany. W jakimś stopniu, mimo całego pożądania potrafił nad sobą panować. Nie chciałby, by poraniła sobie delikatne plecy o skały. Oczywiście wiedział, że nawet gdyby sobie je zadrapała mogła je uleczyć, ale nie chciał, żeby choć w najmniejszym stopniu czuła się teraz niekomfortowo.
Przeszedł z pocałunkami na jej szyję, potem niżej, na dekolt. Uniósł ją tak żeby swobodnie móc pieścić jej piersi. Były cudownie miękkie i jędrne, poczuł jak przechodzi go dreszcz podniecenia. Zapragnął mieć ją natychmiast i nie zamierzał dłużej czekać. Bez wahania uniósł się, przestępując na występ skalny jedną nogą i wziął ją w tej samej chwili, w której o tym pomyślał.

Tym razem był znacznie pewniejszy siebie. Bardziej porywczy, gwałtowny. Jakby przez ostatnie dwa tygodnie tęsknił za jej ciałem i bliskością. Anielica czując go wygięła się do tyłu i wbiła mu paznokcie w plecy. Oszołomiona tak gwałtownym biegiem wydarzeń nie poczuła nawet, że przyciska ją do siebie znacznie mocniej niż wcześniej żeby tylko nie raniła sobie pleców.

Huk spadającej z wodospadu wody był tak głośny, że zagłuszał westchnienia i jęki kochanków. To co działo się w jaskini pozostawało w niej, spadająca woda nie pozwalała wydostać się żadnemu dźwiękowi poza nią. I tak jak świat zewnętrzny nie słyszał ich, tak oni nie słyszeli świata zewnętrznego. Ukryci przed tym co działo się na zewnątrz groty mogli bez skrępowania oddać się sobie nawzajem.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Nie liczyli czasu, w uścisku własnych ciał, oddani sobie na wzajem. Ich westchnienia i jęki, wypełniały wnętrze groty i brzmiały dopóki buzująca krew w żyłach nie uspokoiła się. Wtedy dopiero szybko oddychając, przytuleni do siebie mocno trwali. Woda szumiała tylko cicho, zagłuszając im cały świat zewnątrz. Trudno było powiedzieć jak długo stali przytuleni do siebie, nie musieli nic mówić, sama bliskość była cudowna. W końcu król pierwszy pociągnął ją w stronę wyjścia, dzień powoli dobiegał końca, musieli niedługo wracać. Kiedy tylko wypłynęli w wnętrza jaskini, zobaczyli swoje konie, stały przytulone do siebie jakby spały.
- Jak widzę nie tylko my się zakochaliśmy - odezwał się król, uśmiechając do żony.
Podpłynęli do brzegu, pierwszy wyszedł mężczyzna sięgając po swój płaszcz by zakryć nagą skórę Niary. Otulił ją mocno, obejmując.
- Cieszę się że tu przyjechaliśmy. Musisz mnie częściej wyciągać kochanie.
Ubranie się zajęło im trochę czasu, Ellador nie chciał jednak wracać od razu. Ściągnął królową w trawę, kładąc się i układając ramię tak by mogła wygodnie położyć się obok.
- Jesteś moim największym szczęściem Niaro - wyszeptał cicho całując ją w usta.
- I brylantem Rododendroni - dodał po chwili.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Zaraz, zaraz… ale to ty chciałeś wyjechać z zamku – uśmiechnęła się, to nie ona przecież go wyciągnęła, tylko on ją, w dodatku myślał, że nie da się namówić.
- To twoja wina, tudzież zasługa, nie moja. Ja Ci powinnam powiedzieć, że częściej powinieneś mnie ciągnąć do lasu – zaśmiała się. To co powiedziała zabrzmiało dwuznacznie.
Faktycznie ubieranie się nie było proste. O ile szaty mężczyzn nie były skomplikowane w ubieraniu, tak kobiece wręcz przeciwnie. Nie dość, że suknia miała dwie warstwy i była duża, to jeszcze ktoś musiał zasznurować jej gorset. Wielkie dłonie Elladora może i nadawały się do rozbierania kobiet, ale zdecydowania nie do ubierania. Niestety teraz nie miał wyjścia, musiał postarać się ją zasznurować. To nie było łatwe, ale udało się, choć zabrało ogrom czasu. Mokre włosy anielicy pozostały rozpuszczone, nie chciała splatać ich w warkocz, wolała żeby najpierw wyschły.
Pozwoliła mu się położyć na trawie. Ellador podniósł się na łokciu żeby móc ją pocałować. Oddała jego pocałunek zmrużając oczy. Kiedy przestał patrzyła na niego z uśmiechem.
- Skoro jesteś szczęśliwy, znaczy, że motyl zaniósł życzenie – powiedziała cicho. Słońce nieubłaganie chyliło się ku zachodowi. Było co raz chłodniej, a chłodny wiatr przestał być przyjemny. Liście drzew szumiały nad nimi. Niebo ciągle jeszcze było jasnoniebieskie, ale słońce chowało się powoli za korony wysokich drzew.
- Powinniśmy wracać – odezwała się, ale między czasie zerwała kwitnące źdźbło trawy i zaczęła łaskotać nim nos mężczyzny. Zabawnie wyglądał marszcząc czoło i nos, przez drażniąco go źdźbło.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- O nie, nie podoba mi się to źdźbło w moim nosie - zaśmiał się marszcząc brwi i chcąc wyglądać groźnie.
- Nie kłuj smoka, bo smok się zezłości i porwie anielicę - żartował nadal udając złego. Położył się na drugim boku, twarzą do niej.
- A chcesz być porwana przez kró... -zaśmiał się głośno - smoka? Groźnego smoka?
Przysunął się do niej całując ją namiętnie i długo. Chwycił dłoń w, którym miała źdźbło i położył sobie na plecach. Długą chwilę kulali się w trawie, całując, obejmując i znów żyjąc tylko dla siebie.
- Masz rację, powinniśmy wracać, ale powiedz mi, że jeszcze tu przyjedziemy? Jutro? Pojutrze? Tutaj każdy z nas jest sobą, nikt nie musi udawać, chować się w kamiennych murach. Wrócimy tutaj szybko ukochana ma?
Opierał się na łokciach, mając twarz nad jej. Jednak aby jej nie przygniatać, ciałem leżał obok. Gdzieś nad ich głowami, Amros odezwał się rżąc głośno, wyginając swoją szyję w łuk by jak najlepiej zaprezentować się klaczy.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Chciałabym Ci powiedzieć, że tak. Albo, że możemy tu zostać, ale skłamałabym, a nie kłamię - rzekła odgarniając mu włosy spadające na twarz. Słońce było co raz niżej i nieubłaganie zwiastowało nadejście wieczoru. Wiatr też zrobił się silniejszy. Konie chyba czuły, że zaraz zostaną rozdzielone, bo oba zaczęły rżeć.
- Ale może kiedyś, kiedy będzie mniej problemów i zmartwień, kiedy wyjaśni się sprawa z Twoją siostrą i bratankiem. Kiedy skończą się przygotowania do koronacji, może wtedy znów będziemy mogli oderwać się od Żelaznej Twierdzy, mój smoku. Zawsze pozostaje nam przechadzka po ogrodach i parku. Co prawda pod obserwacją, ale zawsze. Choć znając Twoją radę i teraz nie jesteśmy sami. Ais nie puściłaby króla samego, do lasu, a już na pewno nie z królową. Za bardzo się o nas boją, żeby pozwolić byśmy gdziekolwiek prócz komnaty sypialnej byli sami. Cud, że tam nie chcą jeszcze postawić strażników - uśmiechnęła się, mówiąc pół żartem, pół serio.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Wiem, ale postaram się abyśmy częściej wyjeżdżali.
Pocałował ją jeszcze raz delikatnie, po raz ostatni smakując jej usta. Ostatecznie wstał, zaraz jednak podał dłoń i pomógł również Niarze stanąć na nogi. Potem, nadal delikatnie ją trzymając za dłoń, ruszyli w stronę koni.
- Park to nie to samo co tutaj. Nic nie zastąpi wodospadu, jaskini, wody i tego, że gdzie okiem nie rzucić jesteśmy tylko ja i ty moja kochana.
- Podejrzewałbym Ais o szpiegów, oj podejrzewałbym. Byle tylko się nie wychylali, bo kiepska kara ich czeka za złapanie. Szczególnie, iż przekazałem Ais by nikogo w ślad za nami nie puszczać. Ale wiem jak Ais słucha takich rozkazów.
Pomógł wsiąść swojej żonie na konia, sam natomiast związał byle jak wodze i wskoczył na swojego wierzchowca. Ruszyli strzemię w strzemię, zostawiając za sobą ich oazę szczęścia.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Niara wsiadła na konia. Wyjeżdżała z zaplecionym ciasno warkoczem, ale teraz jej włosy były rozpuszczone. Dobrze, że odmówiła założenia jakichkolwiek ozdób na włosy, teraz były zupełnie zbędne. Jej gorset nie był dobrze zasznurowany, ale może to i lepiej, przynajmniej mogła w nim oddychać. Cóż… męskie dłonie nie były przystosowane do wiązania gorsetów.
- Spokojnie – odezwała się melodyjnym głosem.
- Ais po prostu chce Cię chronić, nas chronić. To nie tak, że nie wypełnia rozkazów. Wypełnia swoje obowiązki, a jej obowiązkiem jest nas chronić. Gdyby coś nam się stało, Twoja matka kazałaby jej ściąć głowę, mówiąc metaforycznie. W końcu to Ais ma być tą, która zajmuje się bezpieczeństwem swojego króla.
Rozmawiając jechali w stronę twierdzy. Teraz w dół rzeki, słysząc szelest liści w koronach drzew, świergot ptaków i szum rzeki uderzającej o kamienie na jej dnie i brzegach. Z każdą chwilą było co raz chłodniej i nie dało się temu zaprzeczyć. Płaszcz królowej był jednak ciągle przerzucony przez siodło.
- Tak czy inaczej mój drogi pozostaje nam tylko park. Ale to dobrze. Trzeba się nauczyć doceniać to co się ma.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Wiem - powiedział poważnie - jestem tego świadom moja droga. Ceną za bycie królem, płacę w braku prywatności. Ale jestem jej wdzięczny za jej pracę, wiem że jest sumienna. Do tego od kiedy objęła to stanowisko, można powiedzieć, że czuję się bezpieczniejszy w pałacu. Z drugiej strony, jej ludziom nie da się uciec.
- Och, ja doceniam to co mam, moje słońce. Bez ciebie słońce nie świeciło by dla mnie, radość nigdy nie dotarła do mego serca, a ja nie uśmiechałbym się. Bo świat bez ciebie to pustka - powiedział powoli uśmiechając się do jadącej obok kobiety. Na chwilę chwycił jej dłoń i pocałował rękę.
- Ale powiedź mi chciałabyś mieć bliżej siebie ogród? We wnętrzu pałacu? Taki który na zimę rozkwitałby, by barwami kwiatów? Który byłby tylko do naszego użytku? - zapytał nadal trzymając jej dłoń w swojej i przyglądając się bacznie kobiecie.
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

"Psia krew" - pomyślał na zbierające się ciemne chmury, nie chciał popełnić błędu z przeszłości i runąć w dół. Niby Upadłe Anioły mają talent do spadania, upadania i innych katastrof związanych z wysokością, jednak połamane wszystkie kości i skrzydła nie są czymś przyjemnym. Nie usłyszycie, aby jeden Upadły mówił do drugiego "Chodź, spadnijmy z klifu, będzie fajnie", oczywiście drugi nie odpowie z zachwytem "Jasne, dawno nie miałem niczego złamanego". To by była zbyt duża perwersja nawet jak na nich, choć byłby to zabawny widok. Idziesz sobie pod rękę z ukochaną przez miasto a tu łup, przed Twoimi stopami pojawia się Upadły Anioł w kałuży krwi, rzucając na wszystkie strony odłamkami swoich kości. Nie ma co romantyczny akcent. Jeszcze bardziej zabawnie by było gdyby drugi wylądował obok niego i powiedział "Zdzisiu, jak się wykurujemy, musimy to powtórzyć". Zabawna alternatywna rzeczywistość, ale lepiej jak się ludzie ich boją i z trwogą trzymają z dala. Ta rasa nie jest przyjemna w obejściu.
- Lepiej ląduj - powiedział Devoid.
- Została mi tylko cholerna czaszka, jestem do niej przywiązany, gdybyś nie wiedział - dodał zrzędliwie. Było tyle zaczarowanych artefaktów, ale jemu musiała się trafić czaszka o osobowości stuletniego tetryka, o tyle dobrze, że nie miał stawów i nie narzekał na reumatyzm. Inaczej przebywanie w promieniu stu kroków byłoby torturą. Wtedy to on na prawdę wolałby spać z tego nieba i udawać, że mu się to podoba. Gdyby dać mu ręce pewnie jeszcze by szczypał dziewki w karczmach. Wierzcie na słowo, ta czaszka często próbuje podrywać, choć nie ma nawet czym zadowolić kobietę. Jego stwórca musiał mieć niezły ubaw. Dając mu libido i nie dać nawet języka. Varlein chętnie by go poznał.
Tymczasem lądował już na równinie oddzielającej miasto od lasu.
- Cieszysz się, oblechu ? - spytał piekielny swojego towarzysza z ironicznym uśmieszkiem.
- Narzekaj dalej kiedy latam, a obiecuję, zrzucę się w końcu do przeklętego wulkanu - dodał z groźbą w głosie. Skrył swoje skrzydła za pomocą magii, nawet nie wiecie ilu fanatyków powstałoby gdyby tylko zobaczyli Anioła. Choć może jednego by namówił, aby zaopiekował się Czaszka, którą w czasie podróży trzymał w niewielkiej skórzanej torbie przerzuconej przez ramię. Miła myśl, jednak byli skazani na siebie, a ta czaszka miała pewne zdolności, które się przydawały.
- Chodźmy do miasta, mam ochotę na piwo - powiedział Upadły.
- A ja na dziewkę - dodała czaszka.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Nie - odparła - to nienaturalne. Zamykać rośliny w pałacu. Nie chociaż one mają wolność. Pełną i niczym nie skrępowaną. Nie chcę żeby były uwięzione pod dachem. To wbrew naturze. Drzewa powinny rosnąć w lesie, nie w twierdzy, otoczone żelazem i kamieniami. To nie tak powinno wyglądać. Drzewa, krzewy i kwiaty, zasypiają na zimę a na wiosnę się budzą, tak chce Matka Natura i mój Pan. Po co to zmieniać. Zima przychodzi i odchodzi. Jest po to żebyśmy mogli zatęsknić za słońcem i roślinami, gdybyśmy mogli widzieć je ciągle nie docenialibyśmy ich wiosną.
Faktycznie pogoda zaczynała robić się nieciekawa. Zmierzchało, ale po niebie zaczęły sunąc ciężkie chmury. Zapowiadało się na deszcz. Anielica spojrzała w niebo.
- Będzie padać - stwierdziła.
- Może powinniśmy przyspieszyć?
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador wysłuchał jej uważnie, w zasadzie na swój sposób prawdopodobnie miała rację.
- Dobrze moja ukochana - powiedział powoli - Nie będę zmieniał natury i pozwolę jej żyć jak tego sobie chcę.
- Jednakże czy twój zakaz dotyczy wszystkich roślin w pałacu? To smutne, dawniej miałem choć jedno małe drzewo, które zimą przypominało mi o nadchodzącej wiośnie. Teraz nie będę miał i tego.
- Jednak dobrze, uczynię według twoich słów najdroższa - uśmiechnął się, całując delikatnie jej dłoń.
- Możemy przyśpieszyć - dodał widząc ciemne chmury.
- Ścigamy się do bram miasta? - zapytał nagle krócej chwytając wodze. Ogier już teraz przyśpieszył kroku i cicho zarżał.
Wyjechali już całkowicie z lasu i zostało im długie pasmo równiny na jakiej położone było żelazne miasto Elladora. Od strony lasu zbierały się natomiast chmury i płynęły dosyć szybko w stronę miasta.
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

- Tobie tylko tyłki w głowie - powiedział Upadły.
- Jaka to szkoda, że tylko ja mam penisa - dodał złośliwie chcąc dokuczyć swojemu towarzyszowi, na co doszedł go jęk rozpaczy z torby. Zaśmiał się w duchy, przekomarzanki z Devoidem były codziennością. Jakoś nikt się ani do jednego, ani do drugiego nie garnął, więc sami się do siebie zbliżyli do tego stopnia, że się zaprzyjaźnili. Jak w to przyjaźni bywa, nie musieli być dla siebie mili. Wyobraźcie sobie Anioła i demoniczna czaszkę sypiących sobie nawzajem komplementami. Biorąc pod uwagę ich charaktery już po jednej dobie woleliby się zabić, niż wypowiedzieć choć jeszcze jedno miłe słowo. Czaszka miałaby z tym problem z uwagi na brak rąk, ale Varlein jako dobry przyjaciel chętnie by go wyręczył.
Nagle usłyszeli uderzanie kopyt o ziemię.
- Ktoś bardzo się śpieszy, aby spotkać zapchlone diabły - skomentował Devoid z torby. Upadły nawet się nie odwrócił dopóki tętent nie zbliżył się do niego. Momentalnie poczuł się jakby jeden z tych zapchlonych diabłów wyskoczył z podziemi i kopnął go w twarz. Oczywiście z półobrotu, aby efekt był większy. Ze wszystkich Aniołów musiał to być etn szczególny dla jego ciemnego serca. I niech go piorun strzeli jeśli nie wyglądała bosko, choć czego innego się spodziewać po Aniole ze złotymi włosami ?
Na pewno nie tego, że wypadnie z konia i spadnie na Ciebie ugniatając Twoją twarz własnymi piersiami. Tak się właśnie stało i niech piekło zamarznie jeśli mu się to nie podobało. Leżąc na ziemi przykryty jej ciałem, mógł tylko wyjęczeć.
- Ja też się cieszę, że Was widzę. Oczywiście Ciebie też Niaro - powiedział.
- Cholerny farciarz - dodała czaszka.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Nim zdążyła odpowiedzieć Ellador już gnał przed nią. Nie chciała być mu dłużna więc popędziła Andromedę. Młoda klacz ruszyła przed siebie galopem. Nad ich głowami chmury były co raz cięższe. Nie tylko zbierało się na deszcz, ale też na burzę. Andromeda w końcu zrównała się z koniem króla, a potem szybko go wyprzedziła. Nagle jednak z nieba odezwał się huk i chmury przecięła wielka błyskawica. Młoda klacz królowej nieprzyzwyczajona do takich warunków spłoszyła się i zaczęła wyrywać nie przestając galopować. Niebo było co raz ciemniejsze, przez co widoczność stawała się co raz gorsza. Anielica nie mogła uspokoić wyrywającej się klaczy. Nie widziała też, że prosto na torze jej biegu znajduje się jakiś człowiek. Andromeda biegła dopóki nie dotarła do postaci idącej przez równię. Wtedy stanęła dęba i zrzuciła z grzbietu swoją właścicielkę. Anielica wylądowała prosto na nieznajomej postaci. Była oszołomiona spłoszeniem się klaczy i całą sytuacją. Andromeda nie uciekła, stawała na tylnych kopytach, rżała, była niespokojna, agresywna. Jakby w pobliżu znajdował się ktoś kogo zwierzęta nie tolerowały…
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Kiedy tylko klacz królowej wyrwała się spłoszona do przodu, Król krzykiem zmusił ogiera do szybszego tempa. Robiło się coraz pochmurniej, zaraz zapewne miały odezwać się kolejne błyskawice, a Niarze mogło się coś stać. Kiedy zobaczył jak jej klacz staje nagle bez powodu dęba, przestraszył się. Ściągnął wodzę ogiera i zeskoczył z siodła. Amros zrobił kilka kroków, ale stanął w miejscu.
- Niaro! - podbiegł do niej - Nic ci się nie stało?
Delikatnie chwycił ją, pomagając jej wstać i biorąc na ręce. Dopiero teraz zobaczył kogoś kto najwyraźniej przestraszył klacz, powodując to że stanęła dęba. To za idiota, poirytowany spojrzał na jegomościa leżącego na ziemi.
- Nic ci nie jest? - delikatnie postawił Niarę na ziemi kawałek dalej, obserwując ją. Chyba nic jej nie było, na wszelki wypadek przez chwilę ją obserwował. Spojrzał na z irytacją i złością na mężczyznę który zaczął się podnosić.
- Nie straszy się konia królowej głupcze! - krzyknął wściekły i przekonany,że ten zrobił to specjalnie.
Wyciągnął nagle miecz z pochwy przy pasie i wymierzył jego ostrze w stronę piersi mężczyzny.
- Kim jesteś i jak śmiesz straszyć królewskiego konia! Lepiej żebyś miał dobre wytłumaczenie psie, bo ja jestem panem tych ziem i przez twoją głupotę, mogło coś stać się królowej. Odpowiesz mi za to! - warczał Ellador. Znów był wściekłym, wojowniczym władcą. Furia i irytacja budowała mu w żyłach. Jak on śmiał! Nie dosyć że przepłoszyć konia królowej, to jeszcze ją dotknął!
Zablokowany

Wróć do „Żelazna Twierdza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości