Żelazna Twierdza[Żelazna Twierdza] Przed koronacją.

Twierdza wznosząca się na wzgórzu górującym nad miastem Rododendronia. Jej ściany w przeciwieństwie do większości tego typu budowli zostały wykonane z żelaza i kamienia. Twierdza jest bardzo stara, a sposób jej powstania ginie w pomrokach dziejów. Legenda głosi, iż mury twierdzy pamiętają jeszcze czasy świetności Środkowego Królestwa.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

[Żelazna Twierdza] Przed koronacją.

Post autor: Niara »

***Trzy tygodnie do koronacji***

Minęły dwa długie tygodnie od ostatnich wydarzeń. Sprawy z ucztą i koronacją trzeba było przesunąć, tak , że owa uroczystość miała odbyć się w drugiej połowie lata, a zostało do niej trzy tygodnie. Cała burza, którą wywołała zdrada Daetha powoli zaczynała cichnąć. Zamek znów stała się w miarę spokojnym miejscem. Nadal nie było wiadomo nic na temat Eileen i jej syna. Ostatnia grupa zwiadowców została wysłana w góry i jeszcze nie wróciła. Król bowiem podejrzewał, że Daveth mógł mieć w górach jakąś twierdzę i zamknąć ich w niej, zakładając, że mówił prawdę.

Rada też miała już swoje sprawy. Edgar stał się zdecydowanie spokojniejszy i bardziej pokorny, przez swój występek. Odbyło się też jego ślubowanie posłuszeństwa wobec króla i królowej. Dzięki łaskawości anielicy, przysporzyła ona sobie wiernego sługę. Nie można było zaprzeczyć, że Edgar ma do niej największy szacunek z całej rady. Żona Edgara, lady Ariviel została wezwana do królowej, kiedy ta wydobrzała. Ponieważ dowódca wojsk martwił się o jej stan zdrowia, królowa postanowiła zająć się ciężarną elfką. Okazało się jednak, że nie ma się czym martwić. Ariviel była po prostu zmęczona ciążowymi dolegliwościami. Nic więcej.

Ronan nadal ciągnął niebezpieczny romans z Tris, o czym wiedział już cały dwór. Mieszkańcy zamku zdążyli już poznać wybuchowy charakter wiedźmy i co niektórzy zastanawiali się jak będzie wyglądał układ jej i Ronana, a raczej ile potrwa. Meiben szlajał się po zamku w poszukiwaniu rozrywki, ponoć spotykał się z jedną z dwórek królowej, ale jak na razie była to tylko plotka. Nairn i Diego za to mieli sporo pracy. Jak do tej pory świątynia nie była miejscem do którego dworzanie uczęszczali codziennie. Owszem, wierzono w Najwyższego, ale nawet król nie przychodził codziennie na modlitwę. Teraz było inaczej. Każdego dnia na modły przychodziła królowa i jej osiem dwórek. Świątynia zawsze musiała więc być czysta i przygotowana na przyjście królowej. Oprócz tego rozkazano by w świątyni zawsze stały świeże kwiaty. A o całość musieli dbać właśnie Nairn i Diego. Diego był młodym, sympatycznym klerkiem, o zawsze rozczochranych, ciemnych włosach. Nair z chęcią wyręczał się młodzikiem w przygotowaniach świątyni.

Odkąd Briget oddalono od króla i wysłano do Elice, lord Raibert miał dwie regularne kochanki, która była właśnie Briget i Sophie, nadworna medyczka. Plotka głosiła nawet, że ponoć Raibert je obie sprowadza do łoża i nie jest tak, jak wszyscy myślą, że kobiety nie wiedzą o sobie. Musiał być w tym cień prawdy, bo kiedy plotka rozeszła się po zamku Sophie i Briget wcale nie zaczęły siebie unikać, a Raibert nadal chodził tak samo zadowolony, jak wcześniej.

Alaja w końcu wydobrzała, ale nie pozwolono jej wrócić do pracy. Okazało się również, że jej najlepszy przyjaciel – Ferr, siedzi z nią kiedy tylko może. Ferr zwykle starał się czuwać przy królu, ale odkąd Alaja została zraniona, kiedy tylko mógł biegał i siedział przy medyczce. Wszyscy wiedzieli, że Alaja i Ferr są przyjaciółmi. Medyczka od zawsze rozmawiała w zasadzie tylko z nim, inni nie mogli nawet liczyć na dłuższą rozmowę z nią. Zwierzała się tylko Ferrowi.

Wszystko powoli zaczynało wracać do normy… Z wyjątkiem małżeństwa króla…
Niara przez kilka dni od jej zasłabnięcia leżała w łożu i nie wychodziła z komnaty. Przyznała królowi rację, że powinna odpocząć. Dopiero, kiedy czuła się naprawdę dobrze zdecydowała się wstać. Wtedy też przyjęła w swoich komnatach lady Ariviel. Anielica była jednak bardzo milcząca, tak wobec swoich dwórek, poddanych, jak wobec króla. Niewiele mówiła, wymieniała grzeczności, ogółem jednak chodziła smutna i przygnębiona. Codziennie udawała się przynajmniej na godzinna modlitwę do świątyni razem ze swoimi dwórkami. Przechadzała się samotnie po ogrodzie, znikała na długie godziny w parku, jednak tam towarzyszyła jej obstawa złożona z czterech strażników. Ponoć przechadzała się pomiędzy drzewami, albo przesiadywała na łące. Któregoś dnia, zaraz, gdy nastał świt królowa zjawiła się na zamkowej strzelnicy, w męskim stroju, kazała sobie przynieść łuk i strzały, a potem przez kilka godzin, aż do południa strzelała do tarczy, zupełnie jakby chciała się wyładować.

Któregoś dnia do zamku wrócił Selenrai, ale nie sam. Przyprowadził ze sobą śnieżnobiałą klacz imieniem Andromeda. Powiedział Niarze, że teraz to ona będzie jej towarzyszką. Była śliczna, młoda i bardzo sympatyczna. Ponadto była cudownym koniem, wytrzymałym, silny i… magicznym. Andromeda miała świetlistą, srebrną grzywę i ogon, poza tym miała też nigdy się nie zestarzeć. Anielica musiała przyznać, że Andromeda była naprawdę pięknym koniem. Było jej jednak przykro, że Selenrai odchodzi. Nic jednak nie mogła na to poradzić.
Następnego dnia, od odejścia Selenraia i przybycia Andromedy anielica znów wstała przed świtem i gdy tylko słońce wzeszło wyjechała na przejażdżkę ze swoją nowa klaczą. Oczywiście towarzyszyli jej zbrojni i część dwórek. Z królem jednak tego dnia się nie widziała, tak jak poprzedniego. W ogóle wyglądało na to, że go unika. Nie wyprowadziła się z jego komnaty, ale nie dawała się dotknąć. Mimo względnego spokoju nic nie było tak jak powinno. Kolejne dni minęły podobnie. Królowa miała trochę obowiązków, zaczęli zjeżdżać się dygnitarze i ambasadorowie z różnych stron, już na koronację. Musiała ich przyjąć, więc przez jakiś czas była zajęta.

Tego dnia królowa nie miała wyznaczonych obowiązków, więc w zasadzie mogła robić to, na co miała ochotę. Był piękny, słoneczny dzień. Promienie letniego słońca grzały mocno otaczając swoim blaskiem zamek i przyległe do niego ogrody. Anielica, jak to się zdarzało ostatnio bardzo często zamiast w zamku przebywała w zamkowym parku. Razem z nią rzecz jasna wyszły dwórki, ale tylko dwie i dwóch strażników. Od czasu zamachu wszędzie miała obstawę. Oprócz nich za królową włóczył się też beżowy chart imieniem Edward, ten sam, który kilka tygodni wcześniej kradł jedzenie z kuchni. Anielica przeszła przez cały park, aż w końcu dotarła do małej, mocno osłonecznionej łąki, tej samej na której siedziała pierwszego dnia z królem. Gdy tylko królowa się zatrzymała i usiadła na łące, zatrzymały się też dwórki i strażnicy. Towarzyszyła jej Liria, jasnowłosa, młoda dziewczyna i Ariana, najstarsza z dwórek królowej, rudowłosa kobieta, o zielonych, pięknych oczach i przerażających bliznach zdobiących jej twarz. Ariana jako jedyna nosiła rozpuszczone włosy, żeby choć trochę zakryć szpecące blizny na jej oku i policzku.

Królowa widząc, zatrzymujące się dwórki dała im znać, że mogą kawałek odejść i schować się w cieniu. Podobnie postąpiła ze strażnikami, nie chciała ich mieć tak blisko siebie. Wystarczyło żeby obserwowali z trochę dalszej odległości.
Edward, który do tej pory szedł sobie za królową teraz rozłożył się koło Niary. Anielica siedziała z podkulonymi nogami, jej biała suknia ładnie zakrywała wszystko to, co powinno zostać ukryte. Rzecz jasna miała gorset, mocno zasznurowany, ale suknia przynajmniej nie miała długich rękawów. Jej włosy zapleciono dziś w prosty, długi warkocz, ale głowę jak zwykle zdobił diadem. Nie miała jednak jak co dzień dużej kolii, czy naszyjnika, zamiast tego jej szyję zdobił prosty, szeroki łańcuszek z wisiorkiem od króla. Na dłoniach natomiast miała szeroki pierścień z zaślubin i mniejszy, ten którym w teorii król powinien poprosić ją, by została jego żoną.
Edward leżał obok anielicy, ale był wyraźnie zmęczony słońce, które na niego padało. Dlatego nagle wstał, obszedł kobietę i położył się z drugiej strony.

- Gorąco ci, co? – odezwała się kobieta. Pies podniósł głowę, przesunął się i położył jej pysk na kolanach.
- Możesz iść do cienia, jeśli chcesz – Edward pisnął i wcisnął mokry nos w jej dłoń.
- Nie jestem smutna i nie zostawisz mnie samej – pies zamknął oczy, pisnął raz jeszcze i najwidoczniej nie miał zamiaru się ruszyć, bo lepiej ułożył sobie pysk na jej kolanach. Anielica siedziała teraz głaszcząc zwierzaka, bo jasnej sierści.
- Wiesz, że musisz się teraz opiekować Szafirką – mówiła do zwierzęcia.
- Nie możesz być dla niej nie miły, ona jest teraz zmęczona, w końcu ma trzy małe kociaki.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador cieszył się, że wszystko wraca do starego porządku. Jego serce radowało się coraz bliższą koronacją. Jednocześnie martwiło tym, że coraz mniej widywał swoją żonę. Początkowo myślał, że to kwestia jego braku czasu, potem był zły, że tak nie jest. Uznał, że ona musi go unikać. Ale po co? Złość spowodowała, że sam zaczął unikać ją. Pracował do późna w nocy, wstawał z samego rana. Szybko jednak poczuł, że tak nie chce, starał się szukać jakiegoś czasu by spędzili go wspólnie, za każdym jednak razem królowa była czymś zajęta. Zupełnie nie tak to sobie wyobrażał, nie tak to miało być.
Tego dnia postanowił złapać królową, sam do niej iść i z nią porozmawiać. Jeśli coś się działo to chciał to wiedzieć i tyle. Wstał w środku swojej pracy, oddelegował wszystkich ministrów, a sam wraz z trzema strażnikami ruszył szukać królowej. Nie było trudno ją odszukać, służba powiedziała mu, że będzie w ogrodzie. Uśmiechnął się kiedy zobaczył ją siedzącą na ziemi, machnął na strażników by odeszli w cień. Zaś sam ruszył do żony, szedł spokojnie ale tak by go usłyszała, nie chciał jej przestraszyć.
- Tu jesteś - powiedział cicho podchodząc. Kiedy uniosła głowę spojrzał w jej twarz - Edward znów coś zwęził?
- Możemy chwilę porozmawiać?
Usiadł w trawie naprzeciwko niej. Spojrzał na nią, zbierając myśli, zastanawiając się jak zadać jej pytanie.
- Szafirka skarżyła mi się, że coraz mniej czasu spędzamy razem. Chciałbym więc zapytać bojąc się trochę twojej odpowiedzi. Czy faktycznie mnie unikasz? Co ci zrobiłem, powiedziałem, obraziłem? Jakim słowem, że ciągle jesteś daleko ode mnie? Byłem nie miły? Obraziłem cię słowem? A może czynem? Myślałem, że... że czymś ci zawiniłem, co skazuje mnie na życie w samotności, daleko od twoich słów, głosu, delikatności. Niaro co się dzieje?
Podał jej zerwany biały rododendron, wplątując we włosy.
- Nikt nie jest piękniejszy niż ty na tym świecie, moja Pani - pocałował jej obydwie dłonie, kłaniając nisko głowę.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Bardzo dużo pytań mi zadajesz panie – rzekła. Nie zdążyła wstać żeby się z nim oficjalnie przywitać, uznała jednak, że skoro sam od razu siada i mówi, nie musi tego robić. Zaiste król, ni stąd ni zowąd zadał jej cały szereg trudnych pytań. Nie lada wyzwaniem było od razu odpowiedzieć na wszystkie.
- Ty też mnie unikałeś – stwierdziła.
- Nie wypominam, nie mam ci tego za złe, każdy może mieć swoje sprawy, ale nie możesz zaprzeczyć, że nie pragnąłeś mnie widzieć. Miałeś swoje sprawy, ważniejsze niż ja – cóż przynajmniej teraz stanowili „normalne” małżeństwo królewskie. Większość takich małżeństw nie spędzała ze sobą zbyt wiele czasu.
- Nie unikam cię. Unikam zamku. Jest zbyt ciepło, żeby siedzieć zamkniętym w jego murach. Poza tym komnaty przywołują niekoniecznie miłe wspomnienia. A ty nie chciałeś mnie widzieć, nie miałam więc prawa ci przeszkadzać. Wiem, że masz swoje obowiązki, ja mam ich niewiele. Przychodzisz późno, kiedy ja już śpię, wstajesz zanim ja zdążę się obudzić. Kiedy wstaje, ciebie już nie ma. Ale rozumiem, masz wiele pracy. W dzień masz sprawy w kancelarii, a ja czuję się przytłoczona zamkiem. Niewiele sypiam, męczą mnie koszmary. Ty za to śpisz, z czego rada jestem. Jadasz ze swoją radą, mnie pozostawała Tantris, której towarzystwa teraz też nie mam, bo więcej czasu spędza z Ronanem. Po prostu nie mam ochoty siedzieć zamknięta w murach, jeśli nie jestem tam potrzebna, wolę być tutaj, albo w lesie – starała się mu wyjaśnić, ale nadal było smutna, jakby powód jej zachowania leżał zupełnie gdzie indziej. Pochyliła głowę, żeby mógł założyć jej za ucho kwiat, ale nie uśmiechnęła się.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

król zdziwił się, potem jednak delikatnie chwycił jej dłonie.
- Więc o to chodzi, nie lubisz zamku, przeszkadza ci on. Każe zatem zbudować dla nas mniejszy dwór tutaj, po za zamkiem. Żebyś nie musiała się dusić w zimnych murach zamku.
- Owszem unikałem cię, bo ty unikałaś mnie. Uznałem jednak, że takie działanie nie ma sensu. Dlatego przyszedłem. Brakuje mi twoje widoku, rozmowy z Tobą, nie chcę, żeby tak to wyglądało już zawsze. Może spróbujmy zjadać śniadania i kolację razem. Choć te dwa posiłki. Ja będę kończył wcześniej pracę, żebyśmy mieli jeszcze wieczór dla siebie. Co ty na to?
- Może, skoro nie chcesz być z zamku przejdziemy się, tak jak niedawno po parku.
- I powiesz ci co jeszcze cię gryzie? Bo czuję, że to nie wszystko. Proszę otwór swoje serce, znów się uśmiechnij.
Pocałował jedną jej dłoń i przysunął się nieco ku niej.
- Jaki jest powód twego smutku? - zapytał poważnie.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Nie. Nie niszcz parku, żeby cokolwiek tu budować. Przyzwyczaję się do zamku – pokręciła przecząco głową, żeby powstrzymać go od takich pomysłów. To było niedorzeczne, nie mógł niszczyć parku, żeby budować tu dwór. Zamek był wystarczający. Nie było potrzeby czegokolwiek zmieniać
- Kiedy mogę, wychodzę, to mi wystarczy. To Żelazna Twierdza jest twoim domem, moim też się stanie, z czasem. Nie chcę żebyś budował coś nowego, każde miejsce z czasem nabierze wspomnień, tych złych też, każde mury będą coś pamiętać. To ja muszę się przyzwyczaić do miejsca, nie miejsce do mnie. Przejdzie mi, jestem pewna, prędzej, czy później, odnajdę się w tym miejscu. Myślałam, że już się odnalazłam, zaraz po ślubie, ale to co zrobił Daveth wywarło na mnie większy wpływ niż sądziłam. Wiem, że minęły już dwa tygodnie, ale jakoś nie umiem się pozbierać. Śnią mi się koszmary.
- Nie zaprzeczę ci, jestem smutna. Selenrai odszedł, nie czuję obecności Zory, martwię się, ty nie masz dla mnie czasu. Nie pozostaje mi nic jak to zrozumieć, ale zrozumienie nie oznacza, że będę się cieszyć. Tak, możemy jeść razem posiłki, jeśli tego sobie życzysz – stwierdziła.
- Ale nie wiem co można zrobić bym się uśmiechała. Czuję się bezgranicznie smutna, z wielu powodów. Mam nadzieję, że rozumiesz…
- Nie chcę zasmucać też ciebie, miałam cię uszczęśliwić, ale im mniej cię widzę tym jest gorzej.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Dobrze niczego nie zniszczę, nie bój się. Szukam jakiegoś wyjścia żebyś mogła w spokoju spać, z dala od zimnego zamku.
- A ty chcesz ze mną jeść posiłki? Nie mów: "jak ty wolisz", ważne jest czy ty też tego pragniesz.
- Być może Selenrai odszedł, a musiał? W każdym razie zostawił ci innego konia, który jest teraz twoim wierzchowcem. Po za tym, Szafirka prosiła bym podarował ci najsłabsze z kociąt. Nie wyżywi go, nie ma tyle mleka. Przyjmiesz je? Chciałem ci je tutaj przynieść ale doszedłem do wniosku, że to nie dobry pomysł i obiecałem jej ,że zadam ci to pytanie.
Spojrzał delikatnie się uśmiechając do niej.
- Umówmy się, że nawet jeśli w ciągu dnia nie będziemy się widzieć, to chociaż wieczorem. Obydwoje się potrzebujemy.
- Opowiedz mi o swoim smutku, jeśli chcesz. Pomyślałem sobie, że może jeśli o nim powiesz, to znacznie szybciej on minie.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Andromeda jest cudowna, ale to nie to samo co Selenrai. Najwidoczniej musiał, nie jestem już dziewicą, nie mogę jeździć na jednorożcu. Był moim przyjacielem, żałuję, że nie został, ale z pewnością ma inne zadania. Myślę, że przyzwyczaję się do Andromedy, ale minie trochę czasu zanim się zaprzyjaźnimy – mówiła, a beżowy pies znów zapiszczał i wsadził jej nos pod wolną dłoń. Pogłaskała go delikatnie po pysku.
- Mówiłam ci, idź do cienia to nie chciałeś – uśmiechnęła się do zwierzaka, pochyliła i pocałowała go w głowę. Pies tylko na chwilę podniósł łeb, ale zaraz potem na powrót położył go na jej kolanach, nie ruszył się jednak, żeby schować się w cień.
- Nie prawda – podniosła głowę słysząc słowa Elladora o Szafirce – nie umiesz z nią rozmawiać. Trzy kocięta to mało, nie powinna mieć problemu z ich wyżywieniem. Jest chora? – spytała zmartwiona. O ile wcześniejsze zdanie było żartem, co rozumiała, tak nie wiedziała, czy Szafirka naprawdę nie będzie mogła wyżywić wszystkich młodych, czy to tylko kłamstwo, żeby Niara miała się kimś zająć. Oczywiście, że jeśli kotka nie będzie mogła wykarmić wszystkich to anielica się nią zajmie, ale chciała wiedzieć, czy to prawda.
Na razie ominęła kwestię wspólnego jedzenia, uznała, że najpierw odpowie jej na pytania o kotce, a potem do tego wrócą, jeśli on będzie chciał.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Zatem co z kolacją? - dopytywał się żywo, chociaż starał się nie sprawiać wrażenia nachalnego.
- No chyba, że nie chcesz - dodał po chwili widząc, że omija ten temat.
- Tak, nie umiem z nią rozmawiać. Jednak jedno z kociąt jest słabsze i mniejsze. Uznałem, że chciałbym ci je dać jako prezent i miała by kogoś do opieki. Widzę jak kochasz zwierzęta, jak się nimi zajmujesz, znacznie chyba lepiej je rozumiesz niż ludzi. Dlatego chciałbym dać ci kogoś wyjątkowego, małego kociego indywidualistę.
- Jestem pewien, że szybko zaprzyjaźnisz się z Andromedą, a Selenrai jeszcze do ciebie wróci. Być może nie stałe, ale coś mi mówi, że go ujrzysz i to nie raz. Jestem tego pewien.
Jej smutek był dla niego nieodgadniony, nie do przebicia. Spadł na nią, niczym czarny cień przytłaczając ją i do tego jeszcze wprowadzał nieład między nich. Najgorsze było to, że najwyraźniej nic no to poradzić się nie dało.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Oczywiście, że chcę. Dlaczego miałabym nie chcieć. Będzie mi bardzo miło z tobą jadać, ale byłabym wdzięczna, gdybyśmy mogli być wtedy sami. Oczu dwórek i straży dość mam w ciągu całego dnia, skoro mogą być za drzwiami naszej komnaty, to kiedy jemy, też mogą się tam znajdować. Jeszcze nie dawno chciałeś mnie karmić każdego dnia, jeszcze nigdy ci nie odmówiłam.
- I zajmę się kocięciem, jeśli trzeba, ale najpierw porozmawiam z Szafirką, jeśli jest chora pomogę jej. Być może będzie mogła wyżywić swoje kocięta, wszystkie. One w końcu potrzebują mamy, a później, mogę zajmować się całą trójką. Masz rację, czasem nie też zdaje się, że lepiej rozumiem zwierzęta niż ludzi. A może to po prostu one rozumieją mnie... - spojrzała na leżącego obok niej Edwarda.
- Edwardowi jest gorąco, ale nie chce iść do cienia, chodzi za mną i mówi, że nie może mnie zostawić, bo mi smutno - opowiedziała patrząc na mrużącego oczy psa.
- Jest kochany, mimo, że czasem zwędzi coś z kuchni. Wbrew pozorom zwierzęta opiekują się nami, ludźmi, choć to nam się zdaje, że my opiekujemy się nimi. Tak naprawdę troszczymy się o siebie nawzajem - mówiła powoli ciągle głaszcząc przysypiającego już teraz psa. Nastała chwila milczenia. Przyjemny wiatr rozwiał krótkie kosmyki jasnych włosów anielicy i przegarnął je na jej twarz, nawet diadem wpięty we włosy nie utrzymał ich na miejscu. Niara podniosła głowę znad psa i spojrzała smutnym wzrokiem na króla. Był taki dobry, a jednak coś było między nimi nie tak.
- Tęsknię... i czuje się samotna - rzekła patrząc mu w oczy.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Oczywiście, że służba zostanie za drzwiami. Też mam jej dosyć, wolę ciebie samą. Cieszę się niezmiernie, że chcesz zjeść ze mną obiad. Nadal chcę cię karmić - przybliżył się do niej delikatnie - To się nie zmieniło kochanie. Miałem tylko głupie wrażenie, że tego nie potrzebujesz, ale już zniknęło. Z ogromną radością będę cię karmić każdego dnia, poczynając od dziś.
Odgarnął palcami jej delikatne włosy, spoglądając w jej oczy.
- Masz rację co to zwierzaków, Szafirka zawsze bardziej opiekowała się mną niż ja nią. Ale małe kotki są twoje, to prezent dla ciebie. Zdecydowanie za mało masz ode mnie prezentów. Mąż powinien bardzo dbać o żonę, ja dbam pośrednio.
Kiedy wypowiedziała te słowa, patrzył chwilę na nią uważnie.
- Chciałbym ci teraz potowarzyszyć, moglibyśmy pojechać nad nieodległą rzekę? Możemy się też tam wykąpać jeśli będziesz chciała, lub pochodzić wzdłuż brzegu. Spędzimy razem czas i nie będziesz czuć się tak samotna. Co ty na to, miałabyś ochotę?
Przysunął się do niej jeszcze kawałek i delikatnie ją pocałował w usta, obejmując ją ramionami.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Potrzebuję - zaprzeczyła, gdyby nadal chciał myśleć, że tak nie jest. Owszem, to, że ją karmił było troszkę krępujące i bardzo intymne, owszem trochę wstydziła się tego w jaki sposób to robił, ale miała wtedy poczucie, że są zwyczajnymi, zakochanymi ludźmi, którzy pragną tak siebie nawzajem, jak swojego towarzystwa, z dala od dziesiątek par oczu ludzi z dworu. To było dla niej ważne.
- A małe kotki są Szafirki, ona jest ich mamą, ale chętnie się nimi zaopiekuje, kiedy będą już większe. A na razie sprawdzę, czy Szafirka jest zdrowa, jeśli nie pomogę jej wykarmić kociaki. Nie chcę żeby umarły, ani żeby stała im się krzywda. O samą Szafirkę też zadbam.

Zanim zdążyła odpowiedzieć na jego pytanie o przejażdżkę nad rzekę on ją pocałował. Dawno nie czuła jego ust na swoich wargach. Wydarzenia sprzed dwóch tygodni bardzo ich od siebie oddaliły. Mogłoby się wydawać, że takie zdarzenia powinny ich wzmocnić, tymczasem oboje zamknęli się w swoich światach i zamiast ich związek się wzmocnić, zaczął się rozpadać. Każde z nich poszło swoją drogą, więc zamiast lepiej było tylko gorzej. Przymknęła oczy i pozwoliła mu się całować tak długo, jak tego chciał. Szybko doszła do wniosku, że potrzebuje jego bliskości, choć przecież oboje ostatnio siebie unikali.

- Król? W rzece? - uśmiechnęła się pytając, kiedy się odsunął. Zaskakujące było to, że nie oddalił się znacząco, nadal miał twarz przy jej twarzy.
- Jesteś królem, chcesz się kąpać w rzece i biegać po lesie? - spytała zdziwiona, ale rozbawiło ją to, więc się uśmiechała.
- Poza tym, nie mam ochoty na jeszcze większą liczbę strażników wokoło, a każdy wyjazd poza zamek oznacza całą obstawę.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Jestem królem mogę kazać szukać im grzybów daleko od nas, albo gonić za zającami. A my w tym czasie pomoczymy nogi w rzece. Albo jeszcze lepiej, popłyniemy pod mały wodospad, za nim z tego co wiem jest wąska jaskinia, wystarczy by posiedzieć tam jakiś czas. Potem moglibyśmy ugrzać się na kamieniu w słońcu i wrócić. Dwór odeślemy od siebie, nie są nam potrzebni.
- Albo chociaż pojeźdźmy konno na przejażdżkę, pościgami się i zobaczymy który z naszych koni jest szybszy. A potem zrobimy piknik, rozłożymy materiał, ułożymy się w trawię, będziesz mogła poczytać, pograć w szachy, w karty, zjemy obiad tam i wrócimy pod wieczór. Masz rację że zbyt dużo siedzę w swojej twierdzy żelaznej, a przecież powinienem cieszyć się spędzonym czasem z Tobą po za murami. Weźmiemy specjalnie mniej ludzi - przybliżył się do niej by szepnąć - Lub im uciekniemy.
Uśmiechnął się jak młodzik który znalazł wyjście z sytuacji. Jeszcze raz ją pocałował tym razem dłużej, wplątując swoje dłonie w jej włosy i przesuwając na kark.
- Jesteś moim szaleństwem i błogosławieństwem - powiedział kiedy cofnął głowę na tyle by oprzeć o jej czoło.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Sam dla siebie jesteś szaleństwem. Mnie w to mnie mieszaj - zażartowała i nawet się uśmiechnęła.
- Twój plan królu ma jedną dość zasadniczą wadę, jeśli im uciekniemy zaczną nas szukać, cały dwór wpadnie w panikę, a to by chyba nie było zbyt mądre niepokoić tyle osób. A ścigać się nie umiem, nie mam w sobie ducha rywalizacji, jak mężczyźni. Dałabym ci wygrać. I nie chciałabym męczyć Andromedy, w końcu dopiero co przybyła, musi się przyzwyczaić do nowego miejsca.
- Zaiste szalone są twoje pomysły najdroższy, król pływający w rzece, uciekający dworowi, biegający po lesie i czytający książki na łące. Twojemu ojcu to się chyba nie zdarzało.
- Jeśli jednak obiecasz, że nie poderwiemy całego dworu do działania i zamartwiania się o nas, o to gdzie jesteśmy, zgodzę się na jedno z twoich szaleństw, na te, które wybierzesz.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Naprawdę się zgodzisz? - uśmiechnął się zaskoczony - Dobrze weź tylko te dwórki które uważasz że powinny. Ja wezmę małą ilość rycerzy. Pojedziemy na piknik, to spokojniejsza forma, zatem nie będzie rywalizacji, a jednocześnie będę mógł cię karmić, rozmawiać z Tobą, spędzić czas w lesie, wśród łąk, kwiatów i natury.
- Oj masz rację, mój ojciec załamałby dłonie kręcąc głową. Ale on zawsze taki był, poważny, sztywny władca. Władała tak naprawdę matka moja, jak również wychowywała mnie.
- Dobrze zatem ukochana, idź przyszykuj się. Ja powiem mojej matce by wiedziała gdzie będziemy, kucharce każe uszykować coś na obiad i wziąć co trzeba.
Uśmiechnął się i po raz trzeci pocałował ją w miękki ciepłe usta. Uwielbiał ich smak, ciepło, delikatność.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Tak. A założyłeś, że się nie zgodzę? - spytała. Jeśli założył, że się nie zgodzi dziwne byłoby, że w ogóle składał jej takie propozycję. Oczywiście, że miała na uwadze cały dwór etykietę, to, że nie była już tym kim wcześniej, że musiała dostosowywać się to tego, że jest królową, ale dlaczego miałyby mu odmówić. Czyż sama nie miała ochoty uciec, gdzieś daleko, z dala od innych, z dala od strażników, dwórek i dworzan, z dala od Ais i jej szpiegów. Oczywiście, że miała na to ochotę, ostatnie dwa tygodnie czuła się jak uwięziona w zamku, w dodatku samotna.
- A czy w ogóle potrzebujemy jakieś dwórki? One mają być moimi damami do towarzystwa, a przecież będę miała ciebie. Za bardzo się mnie słuchasz szalony królu. Zbyt szybko zrezygnowałeś z ucieczki przed strażą i dworem. Nie zawsze musisz słuchać mojego rozsądku. Gdybyś zawsze mnie słuchał nie łamałbyś etykiety siedząc na dywanie z trawy. Nie zawsze mam słuszność... - zasugerowała mu.
- Może wystarczy żeby wiedzieli gdzie nas szukać, jeśli nie wrócimy przed zmrokiem - padła kolejna sugestia z jej strony. Kiedy przestał ją całować położyła mu dłonie na policzkach, a potem przegarnęła włosy do tyłu. Jej dłonie na jego twarzy wydawały się jeszcze drobniejsze. Przesunęła nimi po jego włosach zaczesując mu je do tyłu, aż w końcu jej dłonie znalazły się na jego karku.
- Stęskniłam się - przyznała szczerze.
- Nie chcę żeby to się powtórzyło. Nie chcę żebyśmy znów zaczęli siebie unikać. To też była moja wina. Przepraszam.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Sądziłem, że dość masz zamku i być może chciałabyś choć na chwilę opuścić jego mury, ale nie myślałem, że tak szybko się zgodzisz. O wiele bardziej dbasz o etykietę niż ja, więc założyłem, że będę musiał cię namawiać - uśmiechnął się. Naprawdę nie sądził, że tak szybko się zgodzi i tak chętnie będzie chciała uciec z dala od oczu mieszkańców zamku.
- No tak, muszę nauczyć się mniej ci ulegać. Przekaże w takim razie mojej matce gdzie będziemy, weźmiemy psa do obrony - cicho zaśmiał się z żartu - W każdym razie chodźmy się przygotować do naszej ucieczki z pałacu.
Podał jej dłoń by wstała z ziemi. Kiedy to uczyniła jeszcze raz objął ją w pasie ramionami.
- Ja też tęskniłem - przyznał przytulając ją do siebie.
- To wina nas obydwojga, ja zamiast od razu przyjść uznałem, że mnie unikasz. Sam zacząłem tak robić. To było głupie, dlatego już nigdy mi nie uciekaj kochanie. A ja więcej cię już nie puszczę.
Pocałował ją w czubek głowy, mimo spojrzeń dwórek i kilku strażników, cieszył się jej bliskością, potrzebował jej, a ona jego. Miał nadzieję, że więcej nie będzie takiej sytuacji między nimi.
Zablokowany

Wróć do „Żelazna Twierdza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości