Ścieżka DuszPorwanie czy ratunek?

Niebezpieczna, mroczna i jedyna droga prowadząca do Doliny Umarłych. Dawno zapomniana przez przeciętne istoty, prowadząca wprost w czeluście głębokiej i i przerażającej doliny, której jedynymi mieszkańcami są zmarli. wiatr który nigdy nie cichnie zwiastuje zbliżające się niebezpieczeństwo, wieczna mgła zalegająca nad tym miejscem nigdy nie wpuści tu promieni słońca.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Porwanie czy ratunek?

Post autor: Pani Losu »

Minęła noc i nastał bury, brudny świt. Mroczna Puszcza została już daleko, daleko w tyle, kiedy Eirlys w końcu się przebudziła. Nie od razu zrozumiała, gdzie jest i co się z nią dzieje.

*

Na początku śniła o morzu. Płynęła jakimś statkiem, miała na sobie piękną suknię ze śnieżnobiałych koronek, a w dłoniach trzymała małą ośmiorniczkę, która wzbudzała w niej taki instynkt macierzyński, jakiego dziewczyna na jawie w życiu by się po sobie nie spodziewała.
Morze mocno szumiało. I kołysało.
Słone fale rozbijały się o burty statku i bardzo dużo wody wpadało na pokład, mocząc szatę Eirlys oraz jej misterną fryzurę z wplecionymi kwiatami wiśni. I kołysało, wciąż kołysało.
Wreszcie jej senne doznanie sprowadziło się do trzech wrażeń - mokro, szumi i kołysze.

*

Ból doszedł dopiero później, kiedy przebudziła się już na dobre.

*

Było mokro, bo padał deszcz. Deszcz, ha, dobre słowo! To była ulewa, istne oberwanie chmury! Strugi wody z głośnym szumem przecinały powietrze i targały rzadkie korony nielicznie rosnących po obu bokach ścieżki brzóz. Czyli to żadne morze, żaden statek. A kołysanie? Co to za kołysanie? Smokołaczka zdała sobie wreszcie sprawę, że ktoś niesie ją na plecach. Czuła zapach przemoczonej skórzanej zbroi, słoną woń potu i coś jeszcze - jakby świeże, zielone, wiosenne liście i dym z ogniska... Tym ostatnim zdawały się być przesycone rude włosy niosącej Eirlys osoby, w które ledwo przytomna dziewczyna wciąż wtulała twarz.

Jednostajny szum ulewy przerwał ochrypły ptasi skrzek. Wychudzony kruk z martwym bielmem na oczach wylądował na gałęzi tuż przed dwójką wędrowców. Teraz przypatrywał im się uważnie z przekrzywionym łebkiem.

Mężczyzna musiał zauważyć, że smokołaczka się przebudziła, poruszyła się bowiem dość wyraźnie. On również drgnął, ale nie odezwał się ani słowem, nie stanął, nic nie wyjaśnił, o nic nie zapytał. Przystanął tylko, odpowiadając krukowi równie badawczym spojrzeniem, a strugi deszczu smagały jego pooraną bliznami twarz.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Smokołaczka nie umiała się w ogóle zorientować, gdzie jest, ile czasu minęło i co się stało. Ostatnie, co zapamiętała, to atak hydry nad ruinami... Ciekawe, co się stało z Aliene? Czy zdołała uciec? A może właśnie nie próbowała ratować smokołaczki i póki mogła zmyła się gdzieś? Teraz nie było to jednak ważne, tym bardziej, że Eirlys była cała obolała i niósł ją jakiś obcy mężczyzna w niewiadomym kierunku. Tylko skąd ta ośmiornica w tym śnie, który miała?! I kim był ten nieznajomy? Przez głowę zmiennokształtnej te pytania przechodziły jak najęte. Jednak Eirlys mimo tego, iż budząc się już dała o tym znać mężczyźnie poruszając się, postanowiła pozwolić mu nieść się. "Może wtedy dowiem się czegoś konkretnego?" - pomyślała.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

- Czego szukałaś w ruinach?

Mężczyzna wyrzucił z siebie to krótkie pytanie bez żadnego wstępu czy ostrzeżenia. Były to pierwsze słowa, jakie padły z jego ust w towarzystwie Eirlys. Jego głos był szorstki, ochrypły, lecz nie wrogi. Raczej obojętny. Mężczyzna najwyraźniej nie lubił używać zbyt wielu niepotrzebnych słów, bo nie zapytał na razie o nic więcej, ani też nic więcej sam nie wyjaśnił. W ogóle nie wyglądał na człowieka, który sam z siebie powie wiele, jeżeli nie zostanie wyraźnie zapytany.

Poprzez jednostajny szum ulewy przedarło się naglące jakby krakanie czarnopiórego ptaszyska, które siedziało na pobliskim drzewie. Nieznajomy westchnął, splunął siarczyście i posłusznie ruszył dalej, w stronę Doliny Umarłych.

Eirlys była już przytomna na tyle, by zacząć dotkliwie odczuwać ból doznanych w walce ran, nieprzyjemne drętwienie mięśni, spowodowane trwaniem w niewygodnej pozycji od przynajmniej dobrych paru godzin, paskudne zimno przemoczonego ubrania i głód.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Na nieszczęście plan smokołaczki, by jak na razie dać się nieść mężczyźnie, spalił na panewce wraz z momentem zadania przez niego pytania. Czego szukałaś w ruinach? No właśnie, czego? Kłopotów? Głupia ciekawość ją tam zaprowadziła, a teraz są tego konsekwencje - znajduje się gdzieś na jakimś zadupiu, bez śladu jakiejkolwiek cywilizacji lub żywej duszy, która mogłaby ją stamtąd wydostać... I to przez jakieś idee, nabite jej do głowy przez zwariowanego starego czarodzieja, który od razu z początku ich poszukiwań informacji o Gahnayal w Maurii wyparował bez wieści... Cóż za ironia losu.
- A czy to ważne, czego szukałam? - odezwała się w końcu, choć każdy ruch szczęką sprawiał jej ból. - Informacji... A raczej tego, co powinno tam być, a nie było. Ale i tak nie powinno cię to interesować - dodała.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

- Czyżby? - prychnął nieznajomy. - Mogłabyś być grzeczniejsza.

I znów zapadło pomiędzy nimi milczenie. Szli. Wciąż powtarzał się ten sam schemat - prowadzący ich kruk frunął kawałek, a potem przysiadał na jakimś drzewie i czekał, aż go dogonią. Gdy byli już blisko, znowu podrywał się z furkotem i leciał. Deszcz padał nieprzerwanie.

Kiedy roślinność porastająca teren poczęła się trochę zagęszczać, a poza marnymi bezlistnymi drzewkami pojawiły się jakieś nawet dość wysokie krzewy, mężczyzna bez słowa zatrzymał się i postawił Eirlys na ziemi. Rozgarnął dłonią przemoczone gałązki o dużych liściach, pokrytych czymś przypominającym wosk. Jeśli ktoś nie miał dużych wymagań - a on najwyraźniej nie miał - pod krzewem można było zaaranżować prowizoryczne schronienie. Zawsze trochę mniej kapało na głowę, niż na otwartej przestrzeni.

Rudowłosy mężczyzna usiadł pod krzakiem, wygrzebał skądś hubkę i krzesiwo i przez chwilę usiłował skrzesać ogień. Bez skutku, było zbyt mokro. W końcu zrezygnowany cisnął krzesiwo gdzieś przed siebie - była to najbardziej żywiołowa reakcja, jaką do tej pory zaprezentował. Z torby wyciągnął dwa kawałki suszonego mięsa, z czego jeden podał Eirlys.

- Jak masz na imię? - zapytał obojętnie, patrząc gdzieś w niebo.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Smokołaczka prychnęła tylko na odpowiedź mężczyźnie. Nie miała ochoty na wdawanie się w jakiekolwiek dyskusje, choćby nawet zmuszano ją do tego. Po jakimś czasie, gdy mężczyzna postawił ją na ziemi, rozciągnęła obolałe mięśnie. Widząc jednak złość człowieka, że nie potrafi skrzesać ognia, nieświadomie wyciągnęła rękę przed siebie, a z otwartej dłoni wypadła niewielka kula ognia powodując, iż przed mężczyzną rozpaliło się słabe ognisko, acz dość mocne jednak, by deszcz nie mógł go zgasić. Eirlys uśmiechnęła się nerwowo licząc na to, że nikt nie będzie na tyle zainteresowany tym małym „wybuchem”, żeby od razu ściągnąć tu jakąś straż lub przypiec z widłami wołając od diabłów i przeklętych. Odebrała kawałek mięsa od nieznajomego i jeszcze przez chwilę nie odpowiadała na zadane pytanie, ale w końcu przemogła się.
- Eirlys Courtenay – odrzekła. - Dokąd mnie prowadzisz? - zapytała, wiedziona niepewnością, gdzie się znajduje.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

- Do Doliny Umarłych - odparł krótko, nie zauważając jakby wcale owego lekkiego niepokoju, jaki ogarnął właśnie dziewczynę, i wzruszył ramionami. - Ale to nie ja cię prowadzę. To on - dodał i popatrzył na kruka, w spokoju przeżuwając mięso. Ptak siedział na pobliskim drzewie i przypatrywał się im badawczo z przekrzywionym łebkiem.

Mężczyzna musiał być niesamowitym wprost mrukiem, znów nie powiedział bowiem nic ponad to, co było absolutnie konieczne. Nie powiedział nawet, jak ma na imię, choć każda cywilizowana istota, słysząc jak ktoś się przedstawia, odpowiedziałaby najpewniej tym samym. Lecz nie on.

- Ruszymy, jak deszcz trochę zelżeje.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Eirlys rzeczywiście się zaniepokoiła, gdy nieznajomy wspomniał o Dolinie Umarłych. Niewielu żywych z własnej, nieprzymuszonej woli tam się wybierało, a naprawdę nieliczni zdołali się wydostać stamtąd bez żadnych urazów czy to na ciele, czy to na duchu, lub wręcz umyśle. Choć smokołaczka zauważyła, że mężczyzna nie raczył przedstawić się, nie zważała zbytnio na to. Przysiadła w pewnym oddaleniu od niego, i zaczęła również spożywać mięso. Podejrzany wydał się jej też kruk, który to miał – według mężczyzny – ich prowadzić... Ale różne przypadki chodzą po ludziach. Zmiennokształtna miała jednak nadzieję, że deszcz zelżeje dość szybko, choć znając się trochę na pogodzie wiedziała, że to tylko złudne marzenia. W końcu takie ulewy nie przechodzą od tak, tylko po dłuższym czasie.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Pomalutku i początkowo niemal niezauważalnie zaczął zapadać zmrok. Mężczyzna wciąż irytująco milczał, nie patrzył na Eirlys, chyba nawet przysnął, deszcz nadal nie ustawał, a kruk siedział nieruchomo na gałęzi i patrzył swymi martwymi oczami. W ciągu tych kilku godzin zmieniło się tylko tyle, że zrobiło się trochę ciemniej i chłodniej.

Wszechobecna wilgoć. Nieustający, monotonny szum ulewy. Gęste chmury, zasnuwające niebo i odbierające wszelką chęć do działania. Martwota i senność.

Wtem pośród szarych strug deszczu coś się poruszyło. Smokołaczka kątem oka zauważyła niewyraźny, rozmazany kształt, przypominający ludzką sylwetkę. Kiedy odwróciła głowę, kształt umknął i bezszelestnie skrył się wśród liści, po chwili jednak mogła dostrzec go ponownie. I znów, gdy chciała mu się przypatrzeć, zniknął. Gdy pojawił się na powrót, nie był już sam - towarzyszyły mu dwa podobne. Żaden z nich jednak wciąż nie pozwolił dziewczynie skupić na sobie wzroku, umykając na boki przed jej spojrzeniem, lecz zarazem istoty powoli zbliżały się ku niej i okrążały ją. Eirlys poczuła, jak owiewa ją zionący od postaci chłód śmierci.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Smokołaczka wprawdzie nie czuła strachu, jednak miała obawy co do tych tajemniczych znikających cieni. Za każdym razem, gdy próbowała cokolwiek dostrzec i jakkolwiek rozpoznać, co to za postaci - one automatycznie znikały. Eirlys w końcu wstała i powolnym krokiem przechadzała się, badając wzrokiem każdy zakątek i każde miejsce, gdzie tylko to coś mogło się schować. Może i było to głupie, acz w końcu zmiennokształtna zdążyła zasłynąć z nieco zbyt dużej ciekawości, która ją zgubiła.
- Jest tu ktoś? - wyszeptała. Nagle usłyszała jakiś ruch za sobą, ale gdy odwróciła się, nic już tam nie było. Znów powtórzyła pytanie i sytuacja sprzed chwili także... Co tu, do licha, się dzieje?!, pomyślała. Że też ja mam talent do pakowania się w kłopoty... Następnym razem znajdę sobie spokojniejsze miejsce, bo powoli mam tego już dość. I koniec z podróżami na takie koszmarne zadupia, jak to.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Wtedy smokołaczka poczuła znowu chłód, przeraźliwy martwy chłód tuż przy swoim lewym boku, a potem na policzku i przy uchu. Znów kątem oka zdołała złowić zaledwie rozmyty kształt, lecz tym razem, nim zniknął, usłyszała jeszcze jego - a właściwie ich - szept.

- Uciekaj...
- Uciekaj!
- Uciekaj!
- ...siostro.


- Ekhm... Wiesz co, Eirlys, zmieniłem zdanie, idźmy już stąd - oświadczył niespodziewanie miękko mężczyzna. Nawet nie zauważyła, kiedy się obudził i stanął za jej plecami, podejrzanie i bezsensownie blisko. Zbyt blisko. - Nie wygląda na to, żeby pogoda miała się poprawić, a długa droga przed nami - dodał, otaczając ją ramieniem i delikatnie odwracając w swoją stronę. Skąd ta nagła poufałość i czułość? Skąd nagła zmiana planów i pośpiech?
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Smokołaczce rozwój sytuacji za nic nie pasował. Jeszcze te głosy ostrzegające ją przed czymś. Siostro? Czyżby to byli... Nie, przecież jej bracia zaginęli w górach. Ale któż wie, może jednak to byli oni? Mężczyzna jednak w pewnym momencie dał wyraźnie do zrozumienia Eirls, że wolałby się stąd wynieść. Cóż, zmiennokształtna też. A skoro była okazja...
- Musimy? - zapytała, wyrywając się z objęć nieznajomego. - Może mam zamiar tu zostać? - przedrzeźniała go, jakby nagle też zmieniła zdanie. Cofała się, a później zaczęła kluczyć pomiędzy drzewami. Za każdym razem starała się, by mężczyzna, który za nią podążał, nie miał okazji, by smokołaczkę jakkolwiek złapać. W pewnym momencie Eirlys znalazła potężne, acz spróchniałe drzewo, a po drugiej stronie pnia... była szczelina, w którą kobieta bez problemu wślizgnęła się. Także wnętrze drzewa było "przyjazne" wobec kobiety - pień w środku był pusty, a z boku była naturalna drabina, która pozwalała wszelkim stworzeniom wdrapać się wyżej, na konary. Tak też Eirlys zrobiła, a gdy wyszła na jedną z gałęzi, wzięła głęboki wdech i skoczyła w dół, lecz zamiast próbować wylądować na ziemi, zamieniła się w smoka i poleciała w dal, byle jak najdalej od Mrocznych Dolin.

Ciąg dalszy: Eirlys
Zablokowany

Wróć do „Ścieżka Dusz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości