Kamienny OłtarzZacznijmy na nowo

Gdzieś w głębi Szepczącego Lasu, pośrodku jedynego suchego miejsca tutaj wznosi się Kamienny Ołtarz, miejsce mocy, magi i... tajemnic. Niewielu trafia w to miejsce. Ścieżka tu wiodąca wije się, zakręca i potrafi nagle znikać spod stóp, a ponure, stare drzewa zdają się być "żywymi" strażnikami tego miejsca. Niewątpliwie miejsce niezwykłej mocy, używane od dawna do odprawiania tajemnych rytuałów. Pełne sekretów i tajemnic, z których większość nie została jeszcze poznana, lub wiedza o nich zapomniana została w mrokach dziejów.
Awatar użytkownika
Misaki
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Zacznijmy na nowo

Post autor: Misaki »

Kręta droga prowadząca w głąb lasu który szepcze do ucha wspaniałą ''melodię'' ciszy. Pełne tajemnicy,opuszczone miejsce. Kamienny Ołtarz, tak piękny, bo tak bardzo skryty. Wiatr spokojny, rośliny niczym strażnicy obserwujący otoczenie. Tutaj trafiła Misaki, idąc prosto przed siebie zostawiając przeszłość za sobą. Dziewczyna pozostała sama sobie, trafiła w miejsce zadumy i myślała nad przyszłością. Wsłuchiwała się w otoczenie i słyszała tylko swój wewnętrzny krzyk.
-Co to za życie?! Nic nie pamiętam, siedzę tu sama i mówię sama do siebie- mruknęła pod nosem.
Usiadła na kamiennych schodach pod ołtarzem ściągając swój kaptur patrzyła na niebo, jak na nadzieje że dostanie znak co dalej ma robić...
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

Często najlepszym sposobem na brak zajęcia... Było najzwyklejsze szwendanie się. Zwiedzanie, odwiedzanie różnych ciekawszych miejsc. Czasem nawet odwiedzenie jakiegoś miasta, w celu napicia się - co ostatnimi czasy dość często mu się zdawało. Kamienny Ołtarz... Był w tych okolicach już parę godzin, usiadł sobie bez jakiegoś większego problemu na jednym z większych kamieni. Włócznię wbił w ziemię zaraz koło siebie - po prostu, żeby mieć ją w zasięgu ręki. No cóż, takie było jego życie na chwilę obecną. Podróż od miejsca do miejsca, zajmowanie się głupotami, zanudzanie się...
Miejsce to raczej nie było zbyt często uczęszczanym. Od kiedy tu był... Nie widział żadnej żywej duszy. No prócz jakichś pomniejszych zwierzątek. Jednak tych też nie można było za ewentualnych towarzyszy. No. Do czasu. W pewnej chwili w promieniu wzroku pojawiła się sylwetka jakiejś istoty humanoidalnej. Prawdopodobnie człowiek. Ci to są... Zawsze ciekawscy, wszędzie lubią się wepchać. Nie ruszał się z tego miejsca, miał nadzieję pozostać niezauważonym.I tak też było. Ale też nieznajoma istota okazała się dla niego niespodzianką. Nie był to człowiek. Lepiej, był to elf. Jeszcze lepiej - elfka. Widział jak ta mówi do siebie. To akurat go nie zraziło. Jemu samemu nie raz zdarzyło się mówić do siebie. Takie małe zboczenie jakby. Ale też pomaga trochę się odnaleźć, kiedy za długo się jest samemu.
Zbliżył się do miejsca w którym elfka usiadła - schody przed ołtarzem.
Po chwili zbliżył się do niej na tyle cicho, że nie powinna się zorientować z jego obecności.
- Witaj elfko. - Powiedział, będąc już dość blisko, usiadł sobie bez wahania obok niej.
Awatar użytkownika
Misaki
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Misaki »

Gdy tak siedziała spoglądając na niebo,jej wrażliwe uszy lekko zadrżały na dźwięk jakby kroków. Nie zwróciła na nie jednak uwagi myśląc, że to jakieś zwierzątko spaceruję po lesie. Nagle usłyszała wyraźne powitanie w jej kierunku od mężczyzny. Nie byle jakiego mężczyzny. Elf średniego wzrostu, jasna cera i te błękitne oczy. Zobaczyła je tylko na chwilę, odwróciła twarz w jego kierunku gdy usiadł koło niej i ze zdziwieniem odpowiedziała:
-Witaj, długo tu jesteś?- zapytała lekko speszona myśląc, że dopiero mówiła sama do siebie.
Przyglądała się jego sylwetce, był ciekawą postacią. Zaintrygowały ją blizny na jego twarzy. Pomyślała:
-,,Może to zabójca, a może jakiś strażnik?Kim jesteś nieznajomy?''
Blizna ciągnąca się od policzka zaraz koło oka po środek czoła sprawiła że aż zbliżyła się swoją twarzą do jego, niemal dotknęła go nosem.
-Przepraszam,ja tylko..Po prostu ta blizna, jakbym ją gdzieś widziała...-tłumaczyła się.
Poczuła się głupio, zaczerwieniły jej się policzki i w tym samym momencie przypomniała sobie o swoich włosach. Szybko schowała je pod kapturem, zdziwiła się że nic nie powiedział na jej inny wygląd różniący się od innych elfów. Może jednak był inni i po prostu to zignorował.
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

Spodziewał się w sumie jakiejś innej reakcji ze strony elfki. W końcu raczej nie reaguje się tak pokojowo, gdy ktoś nagle pojawia się obok Ciebie. Tak nakazuje ostrożność, on sam na jej miejscu spróbowałby jakoś siebie obezwładnić. W najlepszym razie oczywiście. Normalna osoba się tak nie skrada w końcu. Ostatecznie - on nie był normalną osobą.
- Długo? Parę godzin. - Odparł spokojnym tonem, posyłając jej badawcze spojrzenie.
Zauważył, jak mu się przygląda, a zwłaszcza bliznom na twarzy. Nie, żeby mu to przeszkadzało oczywiście. Nie miał problemów z tym, jak ktoś mu się przygląda, tyle razy przebywał na najróżniejszych dworach, w różnych towarzystwach - jakoś bardzo mu to nie przeszkadzało nigdy.
Jednak jedno jest pewne, nie spodziewał się, że ta oto elfka tak bez jakichkolwiek ceregieli zbliży się do niego, przyglądając się bliźnie. Nie drgnął, pozwalając jej na to. Nie miał powodu, by mieć coś przeciwko. Wpatrywał się przez cały czas w jej błękitne oczy. Ta po chwili się wycofała, przepraszając. A ta wzmianka, że już gdzieś widziała tą bliznę... Zmarszczył brwi.
- Jak to, widziałaś już? - Uniósł pytająco brwi, ignorując zaczerwienienie na jej policzkach.
Awatar użytkownika
Misaki
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Misaki »

Wspomnienie,które sprawiła blizna na jego twarzy było dość nie wyraźne. Kolejne palący się domy,krzyki i mężczyzna który miał podobną bliznę,albo taką samą. Jak za mgła wspominała swoją mroczną przeszłość. Kim on był? ...
Minęło kilka sekund,przypominając sobie, że nie jest sama odpowiedziała na pytanie obcego.
-Nie wiem kto, ale twoja blizna jest dla mnie jak wspomnienie. Wybacz. -odpowiedziała
Wzięła głęboki wdech i wzdychnęła. Gdy wyostrzyła zmysły i wróciła do rzeczywistości krzyknęła wewnętrznie.
-,,Idiotka, Kretynka !''-w głowie miała mętlik powtarzając te słowa dwa razy,bez zewnętrznego wyrazu twarzy.
Obcy elf był przecież... No właśnie kim on był,nawet się nie przedstawił,lewą ręką ukrytą za swoim ciałem chwyciła za sztylet schowany pod płaszczem. Nie chciała by zobaczył jej lęk lub coś podobnego. To nie był strach. Nie pokazała tego, po prostu dopiero po kilku sekundach zaczęła myśleć. Jej umysł tępił brak znajomości czasu.
-Nieznajomy, nie przedstawiłeś się. Nie wypada się tak zachowywać przy damie. Możemy inaczej się zapoznać, mam chwycić za swój sztylet i sprawdzić kim jesteś? Czy może sam powiesz mi czemu mnie witasz.-zapytała z lekkim uśmieszkiem.
Patrzyła na niego troszkę się cofając,pokazując że jest gotowa do walki i niczego się nie boi. Jednak im dłużej patrzyła na niego tym bardziej ciekawiła ją jego postać.
-,, Może jesteś zabójcą,może go znasz? Może chcesz mnie zabić? a może pomóc?''-myślała.
Wokół zrobiło się chłodno,czas zwolnił. Patrzyła w jego niebieskie oczy gotowa na wszystko co się wydarzy. Jednak co mogło się stać,prócz blizn nie wyglądał groźnie. Cóż z tego, pozory mylą. Czekała na reakcję nieznajomego,mając nadzieje że okaże się być przyjacielem, a nie wrogiem. Chociaż mała rundka walki nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

Uważnie jej obserwował, ale z jej twarzy nie można było wyczytać żadnych emocji. Po chwili jednak wzięła głęboki oddech i westchnęła.
- Nie ma problemu. - Odparł od razu na jej przeprosiny, tak na prawdę, nie miał jej co wybaczać. Nic nie zrobiła.
Widział mimo wszystko jednak rękę, która zaraz znalazła się za jej plecami. Ciężko było tego tak na prawdę nie zauważyć. Jednakże, nie cofnął się ani jakoś nie drgnął. Ale wzmógł czujność.
- Nazywam się Srdan. - Odparł niemalże machinalnie, na jej wypowiedź dotyczącą tego, że nie przedstawił się.
- Faktycznie, w towarzystwie damy nie wypada się tak zachowywać. Wybacz moją nieuprzejmość. - Odparł, tutaj zachowując pełną powagę na twarzy. Nie pierwszy raz musiał zacząć zachowywać się o wiele kulturalniej. Podczas pobytów na dworach - tak, znowu te dwory - musiał opanować etykietę, odpowiednio się wysławiać, panować nad sobą, być kulturalnym... Czyli etykieta, którą zresztą dość dobrze opanował.
Widział po niej, że chciała pokazać, że jest gotowa do walki i się nie boi. Im dłużej jednak się wycofywała, tym widział, że wcale nie chciała tak bardzo walczyć. On też zresztą nie miał zamiaru. By to pokazać, uniósł dłonie do góry, pokazując, że nie ma w nich żadnej broni. Prócz włóczni wbitej dość blisko. Praktycznie pod ręką.
Ostatecznie, on sam nie był ani mordercą, ani zabójcą, ani strażnikiem, ani żadnym złodziejem. Na chwilę obecną... Był włóczęgą i taka jest właśnie prawda...
Awatar użytkownika
Misaki
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Misaki »

Uśmiechnęła się pokazując także ręce do przodu by ukazać, że nie chcę walczyć. Przestała się mu przyglądać. Spojrzała w dal, przed siebie. Piękny zachód słońca sprawił, że zrobiło jej się ciepło w środku. Wtedy też odczuła samotność, myślała nad tym kiedy ostatni raz poczuła bliskość. Miała swoje problemy i przez wiele lat radziła sobie z nimi sama,ale gdy wszystko motało się w jej głowie, zaczynała wpadać w obłęd. Nie chciała się do tego przyznać,ale wiedziała że w głębi potrzebowała przyjaciela. Ktoś taki musiał by jej zaufać, a ona jemu. Niestety nie było to takie proste. Nie było także łatwe zrozumienia dla Misaki słowa przyjaźń. Dawno zapomniane uczucie, polegające na czym? Wspólne podróże, rozmowy, przygody? Czy potrafiła by dzielić swoje życie z drugim człowiekiem. Lata płyną a ona wiecznie sama. Jej celem jest tylko znalezienie zabójcy a nawet tego nie potrafi zrobić za co była na siebie zła. Mając swój mały sekret który mrozi krew w żyłach, bała się o czyjeś życie. Nie chciała się do nikogo zbliżać to mogło grozić śmiercią. Przeklinała to co miała w swoim sercu i przeżywała to każdej nocy w samotności... Dalej patrzyła na niebo aż w końcu usłyszała i poczuła zimny wiatr. Odchyliła głowę do tyłu opierając się na rękach, patrzyła się teraz dokładnie w górę. Zamknęła oczy. Jej kaptur spadł jej z głowy a jej wrzosowe włosy falowały na wietrzę. Nie wstydziła się ich,poczuła wcześniejszy brak reakcji ze strony mężczyzny, stwierdziła że jego to nie dziwi iż jej włosy są nienaturalnego koloru jak przystało na elfa.
Kilka sekund później zerknęła na niego.
-Srdan, jeżeli mogę mówić Ci po imieniu. Opowiedz mi o sobie, póki jest czas. Gdy się ściemni będę musiała poszukać sobie noclegu,dlatego opowiadaj.Masz sporo czasu, ja lubię słuchać.-rzekła do niego spoglądając na jego oczy.
Musiała znaleźć miejsce gdzie mogła by spać, była zmęczona, ale nie na tyle by odejść od mężczyzny. Przez to, że tak dawno z nikim nie rozmawiała i przez jego interesującą osobę chciała z nim rozmawiać. Chciała go poznać. Mogła go więcej nie spotkać, dlatego niczym nie ryzykowała. Prócz tym że może ją zawieść i okazać się wcieleniem zła, ale to już inna historia. Liczyło się co jest teraz o przyszłość mogła po martwić się jutro.
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

Cofnął dłonie, cały czas badawczo lustrując wzrokiem elfkę. Po chwili ta przestała mu się przyglądać, skierował teraz wzrok w miejsce w które spojrzała elfka. No, a przynajmniej taki miał zamiar, chcąc sprawdzić, co tak zaabsorbowało jej spojrzenie, uwagę.
Zachód słońca...
Mimo wszystko, to był piękny widok, który nawet taki trochę zgorzkniały elf jak Srdan potrafił docenić. Przez ciało przeszły mu ciarki, standardowa reakcja na piękniejszy widok. Elfy jednak były wrażliwe na naturę i piękno, a Srdan jako chociaż trochę nietypowy przedstawiciel swojej rasy, to mimo wszystko miał niektóre cechy wspólne - jak właśnie umiłowanie piękna.
Chwilę panowała cisza, zerknął na elfę siedzącą obok niego, sprawdzając, czy ta nadal wpatruje się w zachodzące słońce. Ale ta, lekko zmieniła pozycję. Odchyliła głowę do tyłu, podpierając się na rękach. Zamknęła oczy i się zamyśliła. Nie mógł powstrzymać się od przyjrzenia się jej. Mimo pewnych różnic, że różniła się trochę od typowego elfa - kolorem włosów, to nie mógł nie przyznać jej jednej rzeczy. Była olśniewająco piękna. Nie była klasyczną pięknością, same włosy już wybijały możliwość nazwania jej klasyczną pięknością. Nie miał powodu też, by mieć jakikolwiek problem z kolorem jej włosów. Raz, że tak czy siak z jakimkolwiek elfem spotykał się bardzo rzadko, nie mowiąc już o elfkach.
- Tak, możesz. - Odparł, nie było powodu, by nie mogła mówić mu po imieniu, nie był kimś ważnym. Był w końcu zwykłym włóczęgą. W dalszym czasie mimo wszystko nie znał jej imienia.
- Opowiedzieć? - Uniósł lekko zdziwiony brwi, sam Srdan nigdy nie był kimś kto lubił dużo mówić. Oczywiście, czasem sytuacja tego wymagała, to potrafił, ale mimo wszystko...
- Pochodzę z Kryształowego Królestwa. - Sam nie mógł uwierzyć, że tak po prostu zaczął opowieść.
- Byłem żołnierzem, później dowódcą oddziału. Przez pewien okres byłem również gwardzistą na zamku w mieście. Później na pewnej misji musiałem opuścić moich żołnierzy, za co zostałem skazany na wygnanie jako dezerter. - Bardzo to skrócił, ale nie chciał się rozgadywać za bardzo. Raz, że niemiło się takie rzeczy wspomina, dwa, to to, że gdyby się rozgadał, to mógłby dłuugo opowiadać.
Awatar użytkownika
Misaki
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Misaki »

Uśmiechnęła się na odpowiedź iż mogła mówić mu po imieniu. Zdawał się być miły, aż nagle. Usłyszała jego słowa.
-,,Byłem żołnierzem, później dowódcą oddziału. Przez pewien okres byłem również gwardzistą na zamku w mieście. Później na pewnej misji musiałem opuścić moich żołnierzy, za co zostałem skazany na wygnanie jako dezerter.''
Od razu otworzyła oczy, spoglądając na niego. Powtarzała sobie każde jego słowo kilka razy. Miała rację, był w swoim rodzaju strażnikiem. Dokładniej dowódcą oddziału wojskowego. Kimś kto nie potrafił obronić jej miasta. Nie pamiętała dokładnie co tamtej nocy się wydarzyło,wiedziała jednak że na pewno był ktoś kto mógł temu zapobiec. Wojsko, które zapewne bało się napastników... Nie czuła jednak pogardy w jego strony gdy usłyszała że musiał porzucić swoich żołnierzy za co został wygnany. Opuścić braci. Ciekawiło ją to wydarzenie,ale nie chciała być wścibska,takie wspomnienie musiało budzić dużo złych emocji. Zastanawiała się przez chwilę co odpowiedzieć, w końcu nie może powiedzieć czegoś banalnego na takie wspomnienie. Miał w sobie odwagę. Otworzył się przed nią, przed nieznajomą. Zamiast słów, podarowała mu ciepły uśmiech. Jednak to nie wystarczyło,musiała mu coś odpowiedzieć.
-Dziękuję że opowiedziałeś mi chodź trochę o sobie. Jesteś teraz podróżnym, prawda?
Dziewczyna miała już normalny wyraz twarzy. Może nawet trochę po smutniała,gdy znów pomyślała o swojej przeszłości i zbliżającej się nocy. Wiedziała że za pewną chwile będzie musiała się z nim pożegnać i zaszyć się w jakimś miejscu bez żywej duszy...
-,,Może on mi pomoże? Może on go zna?''-myślała.
Przebłysk wspomnienia o mordercy. Jednak szybko zamienił się w mgłę...Pozostało czekać...
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

Nie, nie. To nie mógł być on. Sam Srdan co prawda opuścił swój oddział, ale nie miał przez to niczyjej krwi na rękach. Ani nikogo z oddziału, ani nikogo kto by zginął bez powodu z jego rozkazu, lub nawet jego ręki. Oczywiście, nie wliczał w to tych których zdarzyło mu się zabić, ale zawsze miał ku temu jakies uzasadnienie. Zresztą, nie dokonywał ludobójstw, czy najzwyklejszych morderstw. Wojna, czy bitwy to co innego. Tam było proste równanie, albo on sam, albo przeciwnik. A przeciwnik nie będzie się zastanawiał nad sensem zabicia. Zabije i to z zimną krwią, taki instynkt samozachowawczy. Rozumiał to, ale działało to w obie strony, nie było sensu, żeby się nad tym rozczulać.
Zresztą, Srdan im na wojnę nie kazał iść. A on sam był do tego po prostu stworzony. Nie potrafił nigdy usiedzieć za długo w jednym miejscu. Oczywiście teraz się to trochę zmieniło, bo już nie może się zajmować tym co "kocha". Teraz po prostu musiał się najzwyczajniej wałęsać. Nie miał wyboru, czy chciał - czy nie, musiał się do tego ograniczyć.
- Nie ma za co. - Odparł po chwili, no bo za co miała dziękować? To nie było nic specjalnego. Sam tak na prawdę nie wiedział dlaczego zaczął to opowiadać. Znaczy, mówić o tym. Po prostu... Poczuł, że nic mu nie szkodzi, że nawet chce o tym porozmawiać. Jak się jest tak długo samemu, to widmo konwersacji często przyćmiewa umysł. Jakiejś większej reakcji na jej uśmiech się natomiast nie doczekała, on się praktycznie w ogóle nie uśmiechał. Taki tam, zgorzkniały elf.
- Podróżnym... Bardziej pasuje określenie włóczęga. - Dodał po chwili. jest pewna różnica między podróżnym a włóczęgą. W jego mniemaniu jednakże bardziej pasowało określenie go włóczęgą. Włóczył się bez celu, więc nie można było go inaczej nazwać. Ale też nie nie przeszkadzało mu to.
Awatar użytkownika
Misaki
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Misaki »

Był dla niej oschły. Zrobiło jej się zimno. Myślała nad tym dlaczego trzyma ją jak gdyby na dystans i wtedy przypomniała sobie o manierach. Sama od niego wymagała imienia, a ona nie raczyła mu odpowiedzieć. Zapomniała czy raczej chciała by zapytał. Nieważne już teraz.
-Mój pogodny nastrój bierze się z tego że ... Sama nie wiem, po za tym jestem...-powiedziała nie dokańczając odwróciła głowę w stronę drzew.
Słyszała kroki, szybkie i zwinne na pewno nie było to żadne zwierzę, to coś zmierzało prosto w ich stronę. Gdy zbliżał się do nich nie znajomy wstała i przygotowała się do walki.Jednak był to zwykły człowiek na pierwszy rzut oka...
-Ayuzawa Misaki? -zapytał nieznajomy, przeszywając jej wzrok.
Był wysoki ubrany w lekką czarną zbroję i odziany w czarną wyblakłą i poszarpaną pelerynę. Miał zeschnięte plamy krwi na ciele i ubraniach,wyglądał okropnie i niedbale.
-Tak,ale skąd wiesz kim jestem i jak mnie tu znalazłeś niby?-zapytała.
-To nie ma znaczenia. Wystarczy Ci tylko tyle, że jestem tropicielem i kazano mi to dostarczyć.-odrzekł i wyjął z pod płaszcza czarną kopertę z czerwoną pieczęcią.
Rzuciła mu gniewne spojrzenie. On nic nie odpowiedział,rzucił coś o ziemie. Nagle wszędzie rozległ się wrzosowy dym a on rozpłynął się. Nie zdążyła nic zrobić,ani powiedzieć. Zrobiła tylko głupią minę i dodała jak gdyby do siebie:
-Co to było niby?
Dym był lekko dla niej duszący, lecz na Sredona to nie działało. Kilka razy odkaszlała i zobaczyła list rzucony pod schodami. Nie wiadomo czemu,gdy zrobiła kilka kroków w stronę przesyłki zakręciło jej się w głowie. Wokół zrobiło się ciemno,czas zwolnił. Krzyknęła cicho:
-Szlak,Nie pozwól mi zasnąć..
To pierwsza myśl która przyszła jej do głowy za nim obraz stał się całkiem ciemny.Jej ciało spadało. Ona myślała tylko o jednym,byle by nie zasnąć i nie zrobić mu krzywdy. Jednak mroczność otaczająca ją sprawiła że lekko jak liść spadała zgodnie z grawitacją.
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

Nie był oschły. Po prostu był zamknięty w sobie. Nie lubił dzielić się emocjami. Inną rzeczą, było otwarcie się i streszczenie swojej historii przed elfką. To się mieściło w trochę innych granicach.
Wbił łagodne spojrzenie w oczy elfki, słuchając jej wypowiedzi. Ale ta nagle przerwała. Zmarszczył brwi i popatrzył tam gdzie ona - w stronę drzew. On również po chwili usłyszał kroki. Ciche i szybkie. Ale nie należało do zwierzęcia. Nieznajoma istota zbliżała się ku nim.
Kiedy spomiędzy drzew wyszła nieznajoma osoba, mężczyzna odziany w lekką czarną zbroję i czarną poszarpaną pelerynę wstał. Wstał trochę po elfce, więc też rzucił krótkie spojrzenie na jej plecy wstając. Widział, że ta przybrała coś na kształt postawy bojowej. Była gotowa na odparcie ewentualnego ataku.
Natomiast nieznajomy przemówił, przeszywając elfkę spojrzeniem.
- Ayuzawa Misaki? - Jak się domyślił, pytał czy tak się ta nazywa, rzucił krótkie spojrzenie elfce, ta potwierdziła. Dobra, czyli poszli trochę do przodu, znali swoje imiona nawzajem. Po krótkiej wymianie zdań, Misaki rzuciła gniewne spojrzenie nieznajomemu, który powiedział o sobie tylko, że został tu wysłany by coś jej dostarczyć. No i to, że był tropicielem.
On sam rzucił coś na ziemię przed nimi, później rzucił coś pod siebie i zniknął we wrzosowym dymie. Popatrzył na elfkę która mruknęła coś pod nosem. Nie zareagował na dym, który co prawda lekko drażnił. Mimo wszystko, sama Ayuzawa kilka razy odkaszlnęła. Zrobiła kilka kroków do przodu, jak domniemał - w celu podniesienia listu rzuconego przed nieznajomego. Po zrobienia tych kilku kroków widział jak się zachwiała. Wydała cichy okrzyk, który wyraźnie zrozumiał. W mgnieniu oka znalazł się obok niej, łapiąc ją w ramiona. Stał tak, trzymając ją w ramionach i nie wiedząc co dalej robić. Sam nie wiedział, dlaczego ją złapał. Raczej upadek by przetrwała, ale mimo wszystko - taki miał odruch. Odciągnął ją od dymu, który jak domniemał tak zadziałał na elfkę. Mimo wszystko nie puszczał jej - kazała mu nie pozwolić sobie zasnąć. Ale nie wiedział też, jak ma nie pozwolić do tego doprowadzić...
Awatar użytkownika
Misaki
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Misaki »

Starała się otworzyć oczy,ale to było na nic. Ciepło które odczuła sprawiło, że zamknęła oczy. Zdążyła jednak na ostatnie słowa.
-Uciekaj..jestem zła..-szepnęła w stronę mężczyzny który ją trzymał.
To koniec, mogła zrobić mu krzywdę,zaśnięcie przy nim równało się z ukazaniem jej sekretu, jej drugiego ,,ja''. Nie było czasu żeby mu to wyjaśnić,chciała mu to jakoś szybko powiedzieć.. Teraz tylko to miało znaczenie,jej ostatnią myślą było...
-,,Uciekaj Srdan,proszę...uciekaj, zostaw mnie''


...Wokół ciemność. Elfka nie widziała nic po za mrokiem. Głęboko w jej duszy zaczęła się walka, o przetrwanie. Nie była teraz zwykłą dziewczyną, tutaj była kobietą, która stawiała czoło złu i nienawiści. Panowało w około zimno. Słyszała mlaskanie,przeraźliwe jęki, pękanie kości i krzyki osób na których eksperymentowano. Nie widziała dlaczego to wszystko słyszy i odczuwa, jaki ma związek z nią. Jednak nie było to ważne na chwilę obecną,jej stan zależał od tej nocy i to było najistotniejsze... Teraz była w innym świecie. Jej sen to dla niej druga rzeczywistość,nie wiedziała że śniła, ale miała świadomość że odczuwała ból i emocje z ,,zewnętrznego'' świata. Lękała się,ale musiała otworzyć oczy i tak samo zrobiła w realnym świecie. Szybkim zwinnym ruchem odsunęła się od mężczyzny i przenikliwym wzrokiem zabójcy spojrzała na niego. Przekręciła głowę raz w jedną stronę raz w drugą. W śnie widziała go jako zabójcę, a takich musiała likwidować. W drugiej rzeczywistości zapominała co działo się przed tym jak tworzyła oczy w śnie. To było bardzo skomplikowane i nadal jest...Elfka przygotowała się do walki. Wyciągnęła sztylety nie spuszczając wzroku z przeciwnika. Musiała go wyeliminować by mieć spokojną duszę. Tak mówiły jej głosy. Naglę wypowiedziała zaklęcie w śnie jak i na jawie.
-O Zaryso, słuchaj mnie składam moją duszę w Cię...
Jej sztylety połączyły się z jej rękoma,były jednością. Sprawiło jej to dużo bólu. W jej oczach pojawiły się łzy a z dłoni spływała krew. Jęknęła nieznacznie z bólu. Teraz była gotowa by zabić.
-,,zrób to,zabij go, zabij, wtedy będziesz wolna''-mówiły jej głosy w śnie które tylko ona słyszała
Mężczyzna mógł uciec,albo przygotować się na cios dziewczyny która stała się w kilka sekund zabójczynią. On jednak został. Wtedy go zaatakowała,biegła w jego stronę bardzo szybko i w kilka sekund pojawiła się za nim. Była zwinna nawet w realnym świecie mogła stać się zabójcą.
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

Zmarszczył brwi, wsłuchując się w to co szeptała. Usłyszał tylko "zła". Wyraz jego twarzy wyrażał to, że na prawdę nie wiedział co chciała powiedzieć. Jedno słowo to było zdecydowanie za mało, żeby wywnioskować, co chciała przekazać. Zamknęła oczy. Chyba zasnęła.
- Cholera... - Mruknął, nie wiedząc co teraz należy zrobić... Ta nagle odskoczyła od niego i się wycofała. Zlustrowała go przenikliwym spojrzeniem. Odwzajemnił spojrzenie. Coś tu nie grało. To nie było to samo spojrzenie co wcześniej, zdecydowanie nie. Wbrew przeciwnie, to spojrzenie przynosiło mu na myśl coś złego. No i złe zamiary. Uważnie przyglądał się, jak ta wyciągała sztylety, nie spuszczając wzroku z niego samego.
- O Zaryso, słuchaj mnie składam moją duszę w Cię...
Po tych słowach zmarszczył brwi jeszcze bardziej - tak, dało się. Nie miał bladego pojęcia co to miało znaczyć. Wzrok mimowolnie powędrował ku jej dłoniom. No, a przynajmniej temu co jeszcze przed chwilą była dłońmi. Teraz jej sztylety połączyły się w jedno, razem z jej dłońmi. Zaczęła płynąć krew, a z oczu pociekły jej łzy. Dostrzegł błysk w jej oczach. Zrobił krok do tylu, przyjmując pozycję gotową do odparcia jej ataku. Jak się domyślał - miała zamiar go zaatakować, ciężko nie było się domyślić. Piękna i niebezpieczna.Chyba najgorsze możliwe połączenie.
- Obudź się, nie chcesz zrobić mi krzywdy. Obudź się... - Rzucił cicho do niej, ta jednak nie zareagowała i zaatakowala go. Szybko znalazła się blisko jego i już zaatakowała. Nagle stanęła za nim i zaatakowała. On jednak był równie szybki. Ale też był bardziej doświadczony, chwycił jej dłoń w miejscu połączenia sztyletu z ręką. To samo zrobił z drugą ręką elfki. Mimo wszystko - nie było to trudne. Doświadczenie jednak odgrywa sporą rolę w takich sytuacjach. Zablokował jej ręce za jej plecami, stając za nią. Tak było najbezpieczniej.
- Obudź się. - Rozumiał już chyba co chciała mu wcześniej przekazać. Że jest zła. I rozumiał, dlaczego kazała mu nie pozwolić zasnąć. Bo robiła się wtedy zła. Zablokował jej wszelką możliwość ruchu. Był silniejszy, nie miała możliwości zrobienia czegokolwiek. A on miał sporo czasu.
Awatar użytkownika
Misaki
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Misaki »

Odczuła ból. Jęknęła. Skrzywiła twarz. Mężczyzna do niej przemówił,ale ją to jeszcze bardziej rozgniewało.Dlaczego? Słyszała głosy przeklinające jej imię i sprawiające jej ból w rękach.
-,,Ty głupia mutantko! Zabij go! nie słuchaj go! Jesteś do niczego przeklinam Cię...''-głosy krzyczały ze wszystkich stron.
Poczuła gniew,ale także ból bo krew nadal płynęła z jej rąk. Nagle dostała zastrzyk adrenaliny. Dało jej to siłę,niestety nie na tyle by się uwolnić od swojego celu.
-O Zaryso przeklinam Cię,uwolnij mnie!-krzyknęła nagle.
Wtedy jej sztylety zaczęły płonąć, oparzyły elfa lecz tylko na tyle by puścił jej łączenie dłoni z bronią.Miała moc ognia mogła ją wykorzystywać,ponieważ nie odróżniała snu od jawy mogła go też zabić. Odskoczyła od niego i zaczęła wykrzykiwać:
-Zabiję Cię przeklęty!
W realnym świecie zaszło słońce,zaczynało się ściemniać. Jej włosy stawały się czarne. Jak każdej nocy. Wygląd stawał się upodobniać do jej zmiany zachowania. Stawała się zabójcą. Elf nie wiedział jeszcze, że jeżeli na czas nie obudzi dziewczyny, zostanie taka na zawszę. Ona też do końca tego nie wiedziała,miała takie domysły po pewnym zdarzeniu, kilka lat temu. Wtedy miała kilku znajomych i straciła ich równie szybko jak ich poznała. Wystarczyło 5 miesięcy,nie powiedziała im o tajemnicy co kosztowało ich życiem. Gdyby nie obudził ją smok który prawie ją zabił, zamordowała by kolejne osoby, bo w około nie było tylko jej przyjaciół wtedy... Teraz miała ten sam problem,jednak będąc tą drugą mroczną osobą nie zdawała sobie z tego sprawy. Teraz liczyła się wolność,by ją uzyskać musiała go zlikwidować...
Zaczęła atakować go swoimi sztyletami które nadal płonęły. Zadawała szybkie ciosy. Jej zaletą była zwinność i szybkość, próbowała to wykorzystać wiedząc że jej przeciwnik jest od niej silniejszy.
Awatar użytkownika
Srdan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 91
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Srdan »

Jak zauważył, nie miała zamiaru się poddać. Albo raczej to co nią sterowało, jak już w głowie sobie to uporządkował. W jednej chwili poczuł wysoką temperaturę tam, gdzie trzymał elfkę - na rękach. A dokładniej to tam, gdzie jej ręce były połączone ze sztyletami. Z sykiem mimowolnie ją puścił, nie wytrzymałby trzymając ją tak. Musiał znaleźć inny sposób na poradzenie sobie z tym problemem. Cofnął się, a sama elfka odskoczyła i krzyknęła.
- Zabiję Cię przeklęty!
Nie wiedział, dlaczego nazwała go przeklętym. Ale będąc szczerym - nie ma sensu szukanie powodu dla tego.
- Uspokój się! - Rzucił jej w odpowiedzi stanowczym głosem - to jednak odniosło się bez jakiegoś odzewu po stronie elfki. Ale na prawdę - nie spodziewał się jakiejś odpowiedzi. W końcu elfka teraz nie była sobą. Zauważył, że jej włosy zaczęły też zmieniać barwę. Dziwne...
Ale nie było czasu na zbędne zastanawianie się nad tym. Był o wiele niebezpieczniejszy problem - Misaki.
Był równie szybki jak elfka, no i silniejszy. Ale w żadnym razie nie miał zamiaru pozwolić jej doprowadzić do tego, by w obronie własnej zrobił jej krzywdę. Cały czas cofał się, unikał jej ataków, czekał aż się zmęczył. W ostateczności - był od niej silniejszy, wytrzymalszy. Zmęczy się i się uspokoi... Oby.
Zablokowany

Wróć do „Kamienny Ołtarz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości