Kamienny Ołtarz[Ołtarz] Spotkanie

Gdzieś w głębi Szepczącego Lasu, pośrodku jedynego suchego miejsca tutaj wznosi się Kamienny Ołtarz, miejsce mocy, magi i... tajemnic. Niewielu trafia w to miejsce. Ścieżka tu wiodąca wije się, zakręca i potrafi nagle znikać spod stóp, a ponure, stare drzewa zdają się być "żywymi" strażnikami tego miejsca. Niewątpliwie miejsce niezwykłej mocy, używane od dawna do odprawiania tajemnych rytuałów. Pełne sekretów i tajemnic, z których większość nie została jeszcze poznana, lub wiedza o nich zapomniana została w mrokach dziejów.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Chwilę patrzyła na niego, gorączkowo się nad czymś zastanawiając. Nad czymś, o czym dowiedziała się od swojego ojca.
- Horvat... Tak jak ten Maximus Horvat? - uniosła pytająco brwi.
Jego wyraz twarzy był bardzo klarowną odpowiedzią. Uśmiechnęła się szeroko.
- To... to niesamowite! Słyszałam o tobie, ale myślałam, że to były jedynie plotki czy legendy! Czy to prawda, że kiedyś byłeś aż tak potężny? Jestem pewna, że jeżeli choć część pogłosek jest prawdziwa, nie będziesz miał problemu, aby odzyskać tą potęgę!
Azazel spojrzał na nią z politowaniem, po czym parsknął z rozbawieniem.
"Dobrze rozegrane, dziewczyno. Oby tak dalej, powinno zadziałać na jego męskie ego..."
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

-Czy masz jakiś plan jak odnaleźć twego ojca? Czy masz jakieś informacje o nim?- zapytał Horvat.
Ciekawe w jaki sposób jej ojciec o nim opowiedział? Dobrze czy źle? Wstał. Podszedł do Baltazara i go pogłaskał po grzywie. Poczym usiadł i dalej myślał.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Nie mogąc się powstrzymać, uśmiechnęła się drwiąco.
- Od pięciu lat go szukam i póki co, najbliżej znalezienia go byłam przed trzema wiosnami, kiedy przez całkowity przypadek zatrzymałam się w tym samym mieście. Zauważyłam go w tłumie na drugim końcu placu targowego, ale zanim tam doszłam, zdążył zniknąć. Póki co mój plan polega na tym, aby dowiedzieć się, gdzie aktualnie się znajduje, sprawić, aby jak najdłużej tam pozostał i zmusić go do rozmowy. Kiedy słyszę jakieś plotki, które mi coś o nim mówią, idę tym śladem, aby zazwyczaj wylądować w załatwianiu delikatnych spraw jakiegoś szlachcica, który nie chce sobie ubrudzić rąk, zarabiając marne pieniądze.
Nie mogąc dłużej usiedzieć, wstała i zaczęła okrążać ognisko.
- Jedyne informacje, jakie o nim posiadam to te, które mimowolnie wpoiłam sobie do głowy kiedy jeszcze był ze mną. Wiem, gdzie na pewno by się nie zatrzymał, a także jak zazwyczaj zaciera ślady. Podejrzewam że ten amulet został przez niego wykorzystany do jakiegoś rytuału, więc na pewno pozostały na nim jeszcze jakieś cienie aury, dzięki którym mogłabym go namierzyć. Teraz po prostu muszę poszukać jakichś nowych wiadomości na jego temat.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

-W które miejsce się teraz udasz i potrzebujesz czegoś?- zapytał Horvat.
Demon patrzył w ogień i nagle w płomieniach zobaczył wczorajszą scenę. Muszę myśleć jak dawniej. Powtarzał sobie to zdanie cału czas w myślach. Popatrzył na Jen. Nie wiedział co zrobić czy zaoferować jej pomoc czy dążyć dalej ku swej potędze. Bił się z własnymi myślami.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Przegryzła wargę.
- Póki co myślałam nad Nową Aerią. Mam tam pewnego... przyjaciela, który powinien mieć możliwość, aby się czegoś dowiedzieć. Problem w tym, że Nowa Aeria jest stosunkowo daleko. Najszybciej można by się do niej dostać poprzez Góry Dasso, jednak, żeby być szczerą - na chwilę się zawahała. - Żeby być szczerą, muszę przyznać, że sama boję się tam wyruszyć.
Spuściła wzrok, pragnąc uniknąć spojrzenia Horvata.
Jakimś cudem Azazel powstrzymał się, aby nie wybuchnąć swoim specyficznym śmiechem, przypominającym wycie do księżyca.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Jen trafiła w jego słaby punkt na którym zastanawiał się już wcześniej. Co miał jej odpowiedzieć? Starał się zachować zimną krew i wbrew swej woli wypowiedział słowa
-Nie pojedziesz sama. Masz przecież swojego wilka który Cię obroni i jeszcze możesz kogoś kopnąć w twarz.-
Wstał. Ponieważ słońce już grzało na dobre jednym ruchem swej ręki zgasił ognisko. Jednak bał się reakcji Jen na jego słowa. Jeśliby mógł z pewnością cofnąłby czas. Ale niestety nie może tak zrobić. Popatrzył raz jeszcze na Jen i wilka. Wziął sobie kawałek zimnego już mięsa i zaczął się nim zajadać.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

- Masz rację - powiedziała cicho. - No cóż, chyba powinnam się już zbierać.
Wstała i rozejrzała się po okolicy. Kiedy spojrzała na ołtarz, jak grom z jasnego nieba spadło na nią, że jej szansa na znalezienie ojca zmniejszyła się do niemalże zera. Przecież tylko on mógł tak zakląć medalion, aby te obrazy wypełniły jej głowę.
Nie mając o co się oprzeć, opadła na ziemię.
- On nie chce, abym go szukała. Już zawsze będzie mnie o to winił - wyszeptała do siebie czując, jak po policzkach spływają jej łzy. - Ten amulet miał mnie zabić. Na dobre... Myślałam, że uda mi się z nim porozmawiać... Teraz, gdy dorosłam... Ale teraz, jak ten amulet nie istnieje... Mogą minąć lata, zanim go znajdę...
Rozszlochała się na dobre.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Horvat spojrzał na Jen. Było mu jej strasznie żal. Musiał szybko coś wymyśleć.
-Pomogę Ci szukać ojca oczywiście jeśli tego chcesz i nie płacz już. Jeszcze przed chwilą byłaś pełna nadzieji więc nie załamuj się. Jestem pewny że znajdziemy twojego ojca.- powiedział Horvat.
Usiadł koło Jen i powiedział jej szeptem że będzie dobrze że napewno go odnajdą. Miał nadzieję że się uda. Horvat sam siebie dziwił. Skąd u niego to współczucie? To niemożliwe. Nigdy taki nie był. Po krótkim czasie doszedł do wniosku że każdy się zmienia
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Po jego słowach przestała płakać. Uśmiechnęła się, zadowolona z siebie, po czym spojrzała przez ramię, na wilka. Nadal obojętnie zajadał dzika, całkowicie ignorując demona i dziewczynę. Znał ją już wystarczająco długo by wiedzieć, kiedy powinien się martwić, a kiedy po prostu dać jej pełne pole manewru.
Jen pomogła Hovartowi złożyć namiot, czekając, aż będzie gotowy wyruszyć w drogę.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Horvat wstał i mocą żywiołu wody zgasił dokładniej ognisko. Zapakował miecze oraz zarzucił siodło na pegaza. Powiedział Baltazarowi na ucho że ma jechać ostrożnie bo będzie miał nową pasażerkę. Baltazarowi niezbyt się to spodobało ale co miał zrobić. Horvat następnie zwrócił się do Jen
- Czy twój wilk jest szybki? Bo nie wiem czy jechać wolno czy szybko. I jeśli jesteś gotowa możemy jechać.-
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

"Będę biec swoim tempem, w razie kłopotów dam i znać" - poinformował ją wilk, szykując się do biegu.
Uśmiechnęła się lekko.
- Nie zwracaj na niego uwagi. Kiedy będziemy odpoczywać, on nas znajdzie. Możemy jechać tak, żeby twój ogier się za bardzo nie zmęczył - powiedziała. - Azazel sobie poradzi.
Poprawiła sztylety przywiązane do pasa, sprawdziła czy jej miecz jest na tyle luźno w pochwie, aby w każdej chwili mogła go wyjąć, ale jednocześnie na tyle stabilnie, aby nie wypadł. Kiedy upewniła się, że wszystko w porządku, dała znak, że mogą ruszać. Wilk od razu, instynktownie pobiegł na wschód, po krótkiej chwili zostawiając ich daleko w tyle.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Horvat ukradkiem zerknął na kamienny ołtarz. Jeszcze wczoraj miał zamiar podróżować i poszukiwać swojej mocy a dziś jedzie z Jen szukać jej ojca. Horvat najpierw pomógł wejść Jen na pegaza a potem sam wszedł.
-Trzymaj się mnie mocno Baltazar nie lubi jechać pwoli.- powiedział do Jen
Następnie dał znać Baltazarowi że ma ruszać. I Baltazar ruszył jak strzała.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Baltazar był świetnie wytrenowany przez Horvata, więc mógł tak długo biec. Lecz przeszkadzała mu nowa pasażerka. Miał wielką ochotę ją zrzucić, ale musiał być posłusznym Horvatowi. Gdy słońce już powoli zachodziło, Horvat zatrzymał pegaza w pobliżu strumyczka.
- Musimy odpocząć. Tutaj rozbijemy namiot i rozpalimy ognisko.- powiedział Horvat do Jen.
Zszedł z pegaza i dał mu jedzenie i picie. Następnie pozbierał drewna i rozpalił ognisko. Na końcu wziął się za rozkładanie namiotu. Gdy rozbił namiot wyciągnął z torby trochę prowiantu i poddał go Jen. Nie miał siły polować na jakąkolwiek zwierzynę.
- Jesteś bardzo zmęczona Jen. Zjedz i idź się połóż do namiotu. Życzę miłych snów. Dobranoc.- powiedział Horvat
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

- Dziękuję, za uprzejmość - odparła. - Jednak zanim położę się spać, muszę się chwilę poruszać.
Zanim zdążył coś odpowiedzieć, zaczęła biec spokojnym, równym tempem wzdłuż strumyka. Biegła aż udało jej się znaleźć w miarę dużą polankę. Czuła, że nie oddaliła się za daleko od obozowiska, ale wystarczająco, aby mogła potrenować bez śledzącego jej wzrokiem Horvata. Z ulgą odłożyła swój płaszcz z boku. Na nim położyła swój miecz i większość ekwipunku, który jedynie ograniczał jej ruchy, zostawiając jedynie dwa sztylety. Wtedy dopiero stanęła na środku polanki w swojej pozycji bojowej. Zamknęła oczy i kilka razy odetchnęła głęboko.
"Jak twoja podróż?" usłyszała znajomy głos.
Uśmiechnęła się nieznacznie.
- Całkiem nieźle, jeżeli oczywiście lubisz co chwila się upewniać, że cię koń nie zrzuci z grzbietu. A jak tobie minęły te godziny? - Otworzyła oczy, aby lepiej widzieć przyjaciela.
"Przyjemnie. Po drodze spotkałem niewielką watahę, która mnie kawałek odprowadziła. Co teraz?"
Wykonała próbny cios kantem dłoni, uderzając powietrze.
- Teraz mam nadzieję, że uda mi się nie wypaść z roli. Wtedy znajdę Darkiela - cofnęła się o kilka kroków. Jej usta wyszczerzyły się w okrutnym, nie ukazującym zębów uśmiechu. - A kiedy to się stanie...
Zrobiła krótki rozbieg i wyprowadziła szybkie kopnięcie z lewej nogi, aby zaraz potem wykonać półobrót, z którego natychmiast uderzyła prawą ręką w miejsce, na którego wysokości powinien znajdować się splot słoneczny. Machinalnie wróciła do podstawowej pozycji bojowej.
- Pokażę mu, że jego nauka na coś mi się przydała.


Ciąg Dalszy
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Zablokowany

Wróć do „Kamienny Ołtarz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość