Mgliste Bagna[Między błotem a ziemią] -To jest Pień drzewa czy ogon potwo

Tajemnicza mroczna kraina, gdzie każdy Twój ruch jest obserwowany. Strzeż się każdego cienia i odgłosu bo możesz już nigdy stamtąd nie wrócić.
Awatar użytkownika
Balthazar
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Między błotem a ziemią] -To jest Pień drzewa czy ogon potwo

Post autor: Balthazar »

Wędrował przez bagna już trzy, może cztery dni. Obraz był cały czas monotonny i taki sam - uschłe drzewa, kamienie i wszechobecne błoto, w którym od czasu do czasu ukazywał się pęcherz powietrza, który pękał po chwili. Tę pustkę wypełniały odgłosy wycia, krzyków, zapewne innych podróżników, krakania kruków. W powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach padliny.
Podróż przez te tereny nie była dla niego niczym przyjemnym. Zadawał sobie tylko jedno pytanie:
- I po jakiego ja wlazłem na te bagna? No po jakiego czorta? Może mi ktoś powiedzieć, po co?! - krzyczał sam do siebie. - Gdzie ja chciałem tą drogą dojść? Co tu mamy... Błoto, drzewo, błoto, drzewo, błoto, drzewo, błoto, człowiek, błoto, drzewo... Eee, człowiek? - Zatrzymał się i powoli odwrócił w stronę dziwnej ciemnej postaci przynajmniej wyglądającej na pierwszy rzut oka na człowieka.
Awatar użytkownika
Nicolas
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nicolas »

Jego wędrówka trwała już od wielu lat. Podróżował po całym świecie, zatrzymując się czasami na dłużej w niektórych miejscach. Tak było i tym razem. Na bagnach przebywał już od około trzech miesięcy. To było dobre miejsce dla niego. Dobre dla wampira, który potrzebował trochę spokoju, odrobiny zanurzenia się w swoich żądzach i zapomnienia o świecie. Zdarzało mu się odwiedzać takie tereny i zostawać w nich na jakiś czas. Każdy potrzebuję odrobiny wytchnienia, bez względu na to jak wiele ma lat, a może właśnie przede wszystkim z tego względu. Alfred latał gdzieś w powietrzu - to było też dobre miejsce dla niego. Bardzo wiele kruków zamieszkiwało te bagna, cały czas widział je wysoko w górze na tle nieba tak zachmurzonego, że niemal nie mógł go dostrzec mimo swego świetnego wzroku. Alfred mógł czuć się tu jak w swoim domu.
Pożywiał się właśnie dorodną jaszczurką. Ich krew był smaczna, nie tak jak ludzi, ale starał się ograniczać atakowanie ich do minimum. Udawało mu się zwykle zapanować nad pokusą, potrafił ją kontrolować choć po latach wcale nie zmalała. Był w trakcie posiłku, gdy nagle usłyszał jakiś szelest. Podniósł głowę i zaczął nasłuchiwać. Odgłosy dochodziły z jakichś stu metrów, ale nie było żadnych wątpliwości. To dźwięk butów łamiących drobne gałązki. Wytężył wszystkie swoje zmysły. I poczuł to. Poczuł woń krwi. W jego ustach od razu pojawił się jej cudowny posmak. "Nie, nie mogę. Niech przejdzie, niech sobie pójdzie, niech się tu nie zbliża" . Zaczął gorączkowo rozmyślać nad tym co powinien zrobić. Wbił kły w jaszczura i zaczął łapczywie wysysać jego krew "To jest sposób. Jeśli będę nasycony, nie będę odczuwał takiego głodu". Po chwili w zwierzęciu nie została już ani kropla krwi. Mężczyzna podniósł głowę. Dwadzieścia metrów od niego znajdował się człowiek. Chłopak. Wyczuł, że to chłopak. Młody, jego krew była młoda. Pochylił się i wyczekiwał. Chłopak zbliżał się coraz bardziej, słyszał już jego głos, mówił sam do siebie, jak szaleniec. "Może to ja powinienem bać się jego. Normalny to on nie jest", pomyślał ironicznie. Nagle zwrócił na niego uwagę. Teraz nie było już odwrotu. Mógłby z łatwością podbiec i skręcić mu kark, tak że nawet by nie zauważył. Ale postanowił tego nie robić. Zamiast tego powoli odwrócił się, nie podnosząc głowy. W lekko pochylonej postawie, nie spoglądając mu w oczy, otworzył lekko usta i zrobił coś czego się nie spodziewał. Odezwał się.
- Cześć dzieciaku - rzekł cicho, niemal szeptem i zaczął wyczekiwać na jego reakcję.
Awatar użytkownika
Balthazar
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Balthazar »

Balthazar stał i patrzył na dziwnego mężczyznę. Był to wysoki mężczyzna o czarnych włosach. Miał spuszczoną głowę, jego długie włosy zasłaniały twarz. Przyglądał mu się uważnie. Podszedł bliżej w stronę mężczyzny. Chłodny wiatr zawiał poruszając jego włosy. Wyglądał dziwnie. "Eeee, co za dziwny typ. Co on tu robi na bagnach? Heh. W ogóle co ja tu robię... Tak, po co wlazłem na te bagna?" - pomyślał patrząc uważnie na dziwnego typa. Nagle dziwny typ się odezwał. Balthazar pomyślał: "Jaki dzieciak, przecież jesteśmy tu tylko ja i ten typ. A może biedak ma już zwidy, tak długo tu błądzi." Chłopak nabrał powietrza i rzekł:
- Jaki dzieciak? Nikogo więcej tu nie ma oprócz nas. A może pan źle się czuje i ma zwidy? Mogę panu ziółek zaparzyć. - Uśmiechnął się i podszedł bliżej. - A, i nazywam się Balthazar. - Wyciągnął rękę w stronę nieznajomego osobnika.
Awatar użytkownika
Nicolas
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nicolas »

"Co jest ? Jest aż tak głupi by odzywać się do mnie w ten sposób i wyciągać do mnie dłoń ? Już ja nauczę go dobrych manier"
Powoli zaczął podnosić głowę. Odgarnął dłonią włosy zakrywające mu twarz i zwrócił ją wprost na chłopaka. Był nieco niższy od niego. "Uśmiecha się ? Nie wie kim jestem. Przestanie gdy pokaże mu swoje prawdziwe oblicze."
- To bardzo niemądre przychodzić tu o tej porze i odzywać się tak do nieznajomego - wyrzekł cichym, spokojnym głosem mającym budzić grozę, cały czas patrząc prosto w oczy chłopaka.
- Opuść dłoń chłopcze, jeśli chcesz jej jeszcze kiedyś użyć - kontynuował, coraz bardziej wwiercając się swoim wzrokiem w jego oczy - Czyż nie jesteś dzieciakiem ? Wyczuwam to. Czuję twoją młodą krew, która nie ma jeszcze nawet dwudziestu wiosen - jego głos stawał się coraz pewniejszy, donioślejszy.
Zbliżył swoją twarz do jego twarzy.
- Nie wiem za kogo mnie uważasz, ale nim nie jestem. Radzę uciekać, póki jeszcze możesz - powiedział z naciskiem na każde słowo i uśmiechnął się odsłaniając swoje kły.
Awatar użytkownika
Balthazar
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Balthazar »

Balthazar cofnął rękę. Spojrzał na Ciemną postać.
-Wampir. Hym Tego się po tych bagnach mogłem spodziewać. - odsunął się o krok w tył - Ale to nie zmienia faktu, że mógłbyś się przedstawić. - Nadal patrzył spokojnie na krwiopijce. Zmierzając go wzrokiem.
-A czego taki wampir zapewne arystokrata szuka na tych bagnach? - Spytał spokojnie - Przecież to środek odludnych bagien tu nawet trudno na jakiegoś potwora trafić. Co tu taki wampir jak ty może szukać? -
Wiatr znowu zawiał długi szal Balthazara falował tak jak kruczo czarne włosy mężczyzny stali naprzeciw siebie. Młody chłopak czekał na jego odpowiedz. Obserwując każdy ruch Krwiopijcy.
Ostatnio edytowane przez Balthazar 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Nicolas
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nicolas »

Nicolas spoglądał na niego z pogardą, a jednocześnie z skrywanym podziwem. "Przychodzi tu o tej porze i wydaje się zupełnie mnie nie obawiać. Interesujące". Postanowił jednak dalej odgrywać swój teatrzyk i nie dać poznać po sobie czegokolwiek. W końcu to on jest tutaj górą. To jego teren, który bardzo dobrze znał. A chłopak...w ułamku sekundy mógłby go zabić, gdyby tylko miał na to ochotę.
- Arystokrata ? Ha ha ha ha - mężczyzna głośno się zaśmiał - Czy wyglądam na arystokratę ? A może raczej jak twój najgorszy koszmar ? - przechylił lekko głowę w bok spoglądając na jego szyję i oblizując wargi.
- Nie każ mi tego chcieć - powiedział patrząc na niego poważnym wzrokiem. - I nie każ mi się przedstawiać. To ty przyszedłeś do mnie, nie na odwrót. A co do jedzenia, jest go tu pod dostatkiem. Samo pcha się do ust. - powiedział rzucając mu wymowne spojrzenie - Chcesz być następną przekąską ? Jeśli nie to lepiej stąd znikaj. I to szybko - wyszeptał na koniec.
Awatar użytkownika
Balthazar
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Balthazar »

Balthazar już z całkowitym spokojem patrzył na wampira. Uśmiechnął się i powiedział:
- Hym. Osobiście uważam że jestem niesmaczny, trochu słony. Ale poczekaj mam tu woreczek z ziołami. Co by tu? Może by mnie tak doprawić świętym zielem albo srebrnymi liśćmi? - Mówił głośno, patrząc do swojego woreczka z ziołami. - A nie, jesteś wampirem, a to są zioła ostro szkodzące takim jak ty, ale osobiście uważam ze poprawiają smak potraw. -
Podniósł głowę znad woreczka i patrzył na krwiopijce z uśmiechem. Po sekundzie namysłu dodał.
-Mówisz, że tu jedzenie samo się pcha do ust? - rozejrzał się wokoło - Masz racje tamten kruk za tobą co siedzi na drzewie wygląda smakowicie poczekaj sekundę zaraz wracam. - powiedział po czym dodał zadowolony. - No to dziś na obiad będzie pieczony kruk. Dla mnie mięso dla ciebie krew. Moim zdaniem to korzystna oferta. I dziwie się wampir i nie arystokrata w dzisiejszych czasach myślałem, że wszystkie się ustawiły. - Oblizał się na widok kruka i w tej chwili do niego dotarło "Jestem idiotą. Jak zawsze pcham się w kłopoty." Wiatr znów mocno zawiał.
Awatar użytkownika
Nicolas
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nicolas »

Tego było już za wiele. Przeszywał chłopaka morderczym spojrzeniem. Nie chciał go zabić, ale irytowała go jego obecność. Jego nienaturalny entuzjazm. A teraz ten kruk. Nie zabijał kruków ze względu na Alfreda. Podszedł do chłopaka i jednym ruchem wyrwał mu ptaka z dłoni, po czym go wypuścił.
- Nie będziesz mi mówił co mam jeść ! - wykrzyczał mu prosto w twarz - Kim jest według ciebie arystokracja ?! Wiesz kim są dla mnie ? Spasionymi świniami, które żerują na innych. Bogaci są coraz bogatsi, a biedni zdychają z głodu ! Nie, nie jestem arystokracją. Ja działam sam. - Na jego twarzy malował się wielki gniew.
W ułamku sekundy rzucił się na chłopaka i pchnął go z całych sił.
Awatar użytkownika
Nayla
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Ludzie (Kretarianka)
Profesje:

Post autor: Nayla »

Krzyk doszedł do jej uszu niesiony przez przyjemny wiatr. Wdarł się do jej niezakłopotanej żadnymi myślami głowy i rozniósł się echem po jej ciele. Wystraszyła się. Najpierw samego niepokojącego dźwięku, później znaczenia słów. Ciarki przeszły po jej ciele, a mięśnie zamarły na chwilę. Wyczuła coś niedobrego i chociaż nie miała żadnej wizji, to jednak zwykły kobiecy instynkt ostrzegał ją. Z drugiej strony Nayla poczuła typową dla niej ciekawość. Chciała sprawdzić kto krzyczał, na kogo i dlaczego.
Wiedziała, że nie jest daleko od nieznajomych. Szybkim i pewnym krokiem, aczkolwiek z pewną dozą ostrożności, ruszyła w stronę, z której dochodził męski krzyk. Nie musiała długo wyszukiwać wzrokiem sylwetek. Gdy tylko wyłapała je wzrokiem spostrzegła, że jeden z dwóch mężczyzn atakuje drugiego. Zatrzymała się na chwilę. Nie powinna się wtrącać, nie potrafiła się obronić i mogła ucierpieć. Stała tak w odległości kilku metrów od nieznajomych. Przełknęła ślinę i postawiła krok w przód. Wahała się, nie wiedziała, czy powinna się odzywać. Było to głupie, bo i tak na pewno zostanie zauważona.
- Przepraszam panów... - powiedziała drżącym, wyraźnie wystraszonym głosem.
Awatar użytkownika
Balthazar
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Balthazar »

Wampir doskoczył do niego i go pchnął. Balthazar nie zdążył zareagować i chwycić się pobliskiej gałęzi. Poleciał do tyłu prosto w błoto, ochlapując nim wszystko w około, również wampira stojącego przed nim. Chłopak zdezorientowany spojrzał na krwiopijce po czym zaczął się śmiać.
- Ha ha ha. No przynajmniej zgadzamy się w sprawie arystokracji.- śmiał się siedząc w błocie - Tak z tym się zgodzę im więcej masz tym dążysz, aby być bogatszy. -
Balthazar śmiał się opierając się na rękach, wygięty do tyłu. Jego śmiech rozpraszał cisze bagien.
- Ha ha ha. No to jeszcze raz Nazywam się Balthazar, a ty? - mówiąc wyciągną rękę w stronę mężczyzny - No to jak będzie powiesz swo... -
Chłopak nagle spoważniał i umilkł. Usłyszał kobiecy głos gdzieś niedaleko. Odwrócił się i zobaczył kobietę, młodą około 20 lat.
"W co jak co, ale w samotną kobietę na bagnach nie uwierzę." Przyglądał się jej uważnie.
- Człowiek? - szepnąłem cicho do Krwiopijcy
Awatar użytkownika
Nicolas
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nicolas »

Nie miał już siły do dzieciaka. Postanowił zostawić go w spokoju i odejść. Stał nad nim i już miał odwrócić się by pójść w swoją stronę, zostawiając go całego w błocie, gdy nagle jego uszu dobiegł kobiecy głos. Wyprostował się i spojrzał w stronę, z której dobiegał. Przez kilka chwil wpatrywał się w dziewczynę, po czym przechylił głowę i lekko uśmiechnął się. "Kolejny człowiek. Czegóż oni tu dzisiaj szukają ? Zabić czy nie zabić - oto jest pytanie" Nie robił tego praktycznie od swojej przemiany. Od prawie 100 lat nie zabił żadnego człowieka. Dziś miał jednak ochotę na ludzką krew. Z prędkością błyskawicy dobiegł do dziewczyny i stanął z nią twarzą w twarz. Spoglądał na nią spokojnym, ale podejrzliwym wzrokiem. Przypomniała mu kogoś. Nie z wyglądu, choć nie mógł odmówić jej urody, ale coś w niej sprawiało, że przed jego oczami stawały wspomnienia z dawnych lat. Nie mógł jej zabić. Nie potrafiłby. To właśnie ta część jego natury, ta człowiecza część była tym co było w tym wszystkim najgorsze. To, że nie mógł całkowicie wyzbyć się swojego sumienia i być zwykłym potworem. A może to była jedyna rzecz, która była w nim dobra ?
- Znikajcie stąd. Oboje - wyszeptał cicho spoglądając jej w oczy, po czym spuścił wzrok i odsunął się od niej.
Awatar użytkownika
Nayla
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Ludzie (Kretarianka)
Profesje:

Post autor: Nayla »

Wstrzymała oddech. Czuła, że serce podeszło jej do gardła. Była przerażona i wiedziała, że czarnowłosy nieznajomy to zauważył. Przełknęła ślinę i gdy mężczyzna opuścił wzrok, wzięła głęboki oddech. W tym właśnie momencie zebrała się w sobie. Zawsze tak było, najpierw była wystraszona, a po kilku sekundach na jej twarz wypływał uśmiech, przykrywając jej bijące szybko serce. Umiała kantować, tego jej nie można było odmówić.
w ułamek sekundy po tym, jak czarnowłosy się od niej odsunął, ona gładkim tanecznym krokiem przysunęła się do niego. Musiała zadrzeć głowę wysoko, nieznajomy był od niej o wiele wyższy. Na jej twarzy mógł zobaczyć przyjazny, ciekawski uśmiech.
- Nie jestem duchem, nie potrafię znikać. - powiedziała, patrząc mu prosto w oczy. Jej głos już nie drżał, a brzmiał bardzo przyjaźnie. Tak naprawdę bała się, ale potrafiła to ukryć.
Awatar użytkownika
Balthazar
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Balthazar »

Siedział w błocie. Patrząc na tamtą dwójkę i na rozwój sytuacji między nimi. Ale togo co zrobiła ta dziewczyna nie spodziewał się. "No brawo odważna dziewczyna nie boi się wampira. Zaczyna mi się podobać, ale to nie zmienia faktu, że samotna kobieta na bagnach to podejrzany widok." Patrzył na to jak ta młoda kobieta bez oporów i strachu gada do wampira.
- Ej wampir nie bądź taki drażliwy. - Powiedział, po czym chcąc wstać oparł na czymś rękę, pomyślał. "Hym jakiś kijaszek w błotku heh przyda się podczas wędrówki będzie, się na czym podpierać.". Złapał patyk ręką i wstając szarpną , raz , drugi raz . "Trzyma mocno." Szarpną po raz trzeci, coś poluzowało, podniósł kij z błota. Kij ,przynajmniej tak się mu wydawało, było dość długi I po pewnym czasie zaczynał się rozszerzać , i nie wyglądał już jak kij tylko jak ogon czegoś dużego. Bagno przeszył przeraźliwy ryk jakiejś bestii. Balthazar trzymając "kij" w ręce spojrzał na stojącą niedaleko parę.
Awatar użytkownika
Nicolas
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nicolas »

Popatrzył na dziewczynę nie dając po sobie poznać zaskoczenia. Była taka sama jak chłopak. Radosna i nadmiernie rozentuzjazmowana. Powinien już sobie odpuścić, ale mimo to coś trzymało go w miejscu. Przez lata żył w odosobnieniu, zapominając o tym jaki był kiedyś, gdy był jeszcze człowiekiem. Jego życie było prawie takie jak ich. Pełne szczęścia i chęci do poznawania świata.
"Może powinienem pozwolić sobie na bycie takim przez chwilę ? Ona by tego chciała. Bym żył dalej jakby nic się nie stało. Ale czy to jeszcze możliwe ?", rozmyślając spoglądał smutnym wzrokiem prosto w jej oczy.
Nagle potężny ryk trafił wprost do jego uszu. Obejrzał się szybko za siebie. Chłopak patrzył się na nich, trzymając coś w dłoniach. Jego zmysły szybko dały mu odpowiedź na tajemniczy odgłos. Głośno westchnął, przewrócił oczami i z pogardą zwrócił się do chłopaka:
- Jesteś skończonym idiotą. Nie wiem czego tam szukałeś, ale wydarłeś ogon bazyliszka. Lepiej zamknij oczy zanim się przebudzi. I puść go w końcu !
Odwrócił się do dziewczyny:
- Zajmij się nim trochę, zanim wyciągnie z tych bagien jeszcze coś gorszego. Zaraz wrócę i się zabawimy - podniósł brew i uśmiechnął się do niej szelmowsko, po czym zmienił się w nietoperza i odleciał by odnaleźć Alfreda.
Ostatnio edytowane przez Nicolas 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Sunako
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 59
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:

Post autor: Sunako »

Od kilku tygodni nie widziała ludzi. Specjalnie szła przez bagna licząc na to że nie spotka żadnego człowieka.Jej piękna szkarłatna suknia z dołu była ubrudzona błotem i krwią zwierząt.Tak samo jak i płaszcz.Starała się więc podnosić je jak najwyżej może.Zmęczona przysiadła na kamieniu gdy usłyszała krzyk mężczyzny.Krzyczał na kogoś. Rozejrzała się dookoła, ale nikogo nie widziała.Zaczęła przedzierać się przez zarośla w kierunku z którego dobiegał.W końcu umilkł.Sunako przystanęła i nasłuchiwała dalej."Zaczynasz odchodzić od zmysłów Sunako", pomyślała dalej rozglądając się.Znów usłyszała poniesiony głos tego samego mężczyzny.Zamieniła się w czarną kotkę i pobiegła w tamtą stronę.Znajdując się kilkanaście metrów od mężczyzny, chłopca i młodej kobiety ponownie przybrała postać wampirzycy.Przyglądała im się stojąc za drzewem i starając się nie zwracać na siebie uwagi, gdy coś wyczuła.Przełknęła ślinę. "Kolejny wampir?Niemożliwe...", myślała patrząc na mężczyznę o czarnych włosach.Gdy ten zmienił się w nietoperza uwierzyła.Okryła się lepiej swoim pięknym płaszczem i schowała się za drzewem uważnie obserwując tamtą dwójkę...
Awatar użytkownika
Nayla
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Ludzie (Kretarianka)
Profesje:

Post autor: Nayla »

Ulżyło jej, że nieznajomy w taki właśnie sposób przyjął jej zachowanie. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej, lecz ten uśmiech zastąpił po chwili strach. Przeraźliwy odgłos, który dotarł do jej uszu, sprawił, że na jej ciele pojawiły się ciarki. Do tego doszło zdziwienie, gdy usłyszała słowa czarnowłosego.
- Jestem kobietą! On się powinien zająć mną! - krzyknęła z pełnym pretensji głosem. Otworzyła szeroko usta ze zdziwienia, gdy to mężczyzna zmienił się w nietoperza i odleciał. Krótko mówiąc, po prostu ją zatkało.
-Wampir?! - krzyknęła jeszcze głośniej. - Dlaczego tu jest wampir?! - dodała, nie zdając sobie sprawy z idiotyczności tego pytania. Usłyszała trzepot skrzydeł nad uchem. Wystraszyła się, ale gdy obróciła głowę, zobaczyła znajomego czarnego kruka. Ptak usiadł na jej ramieniu, po czym otworzył szeroko dziob i zakrakał, patrząc na drugiego z nieznajomych.
Zablokowany

Wróć do „Mgliste Bagna”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości