Mgliste BagnaKurhany

Tajemnicza mroczna kraina, gdzie każdy Twój ruch jest obserwowany. Strzeż się każdego cienia i odgłosu bo możesz już nigdy stamtąd nie wrócić.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Khardan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Khardan »

Tłum, hałas, śpiew, płacz, radość, smród, brud, tragedia. Piekielny jegomość niezbyt skory był ku takim miejscom. Hałas, ani towarzystwo mu nie przeszkadzało. Ale nie w takiej formie! Ryby, świeże ryby! Pamiątki! Tanie owoce! Najlepsze owoce! Jeszcze lepsze owoce! Najlepsze i najtańsze owoce! Oj, jakie to jest ładne! Ale nie, tamto podoba mi się bardziej! Przepraszam, czy to pasuje do mojej torebki? A może tamto, turkusowe? Oj jakie to śliczne, ale ja nie wiem, czy będę potrafiła się tym posłużyć! Bla, bla, bla.
Khardan tylko czekał aż się wreszcie stąd ulotnią. Liczył tylko na to, że anielica nie wpadnie w szał zakupów.

Nie przeliczył się. Anielica zniknęła tylko na chwilę, a już była zadowolona. Cudownie. Zakupy właściwie się skończyły. Byli wolni. Mogli iść.
- Chyba jednak zostanę przy starym płaszczyku. Chodźmy stąd czym prędzej. Zapewne chcesz przymierzyć nowe ubranko.
Odparł i skierował się ku wyjściu z targu. Opuszczając wejście na targ, piekielny lekko odetchnął. To tylko kilka metrów, a już jest ciszej. Ciężko uwierzyć, że ludzie lubią takie miejsca.

Przez chwilę stał i napawał się względnym spokojem. Powtórzył następnie słowo-klucz.
- Chodźmy.
Następnie ruszył w dalszą drogę.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Tłumy na targu faktycznie były nie do zniesienia i najwyraźniej Khardan odnosił takie samo wrażenie. Carey spojrzała na diabła, uśmiechając się wesoło, bo była dumna ze swojego zakupu.
- W takim razie oddam CI płaszcz jak wrócimy do naszego gospodarza. - powiedziała miło i ruszyła za swoim towarzyszem. Zanim oboje wyszli z miejsca, w którym był targ, Carey poczuła silny niepokój, który wywołał ciarki na jej plecach. Kobieta rozejrzała się niespokojnie, ale nie zauważyła niczego niezwykłego. Te same tłumy, te same stragany i ta sama bieganina za towarem.

- Mam złe przeczucia... - powiedziała do Diabła po wyjściu z targu i zaraz potem oboje ruszyli do chatki człowieka, który udzielił im schronienia. Droga do tymczasowego domu minęła im całkiem spokojnie, choć Carey była nieco zmartwiona i ciągle czuła, że ktoś ich śledzi. Zerkała co jakiś czas na Khardana, zastanawiając się, czy on również wyczuwa coś dziwnego.
Wkrótce oboje znaleźli się na miejscu, a Anielica stała się spokojniejsza i od razu poszła przymierzyć swoją nową sukienkę. Przez chwilkę była zamknięta w pokoju z jednym łóżkiem i przebierała się w spokoju. Okazało się, że trafiła wręcz idealnie, bo sukienka pasowała jak ulał i w końcu miała na sobie coś czystego. Jeszcze tylko szybko przemyła włosy w innym pomieszczeniu i z "odświeżonym" wyglądem poszła Piekielnego.

- I jak? - zapytała z uśmiechem, pokazując się z każdej strony.
- Trafiłam z rozmiarem. Może wybierzemy się na spacer poza miasto? - w Maurii czuła się nieco dziwnie i wolała znaleźć się poza jego murami, by chwilę od tego odsapnąć.
Awatar użytkownika
Khardan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Khardan »

Niepokój ostatecznie udzielił się Careylissie, co zaskoczeniem dla jej piekielnego towarzysza nie było. Powinna się spostrzec, że ludzie się krzywo patrzą, kiedy to zrobi było tylko kwestią czasu. Można rzec, że wypadła niezgorzej w tej kwestii. Uwaga, którą się z nim podzieliła trochę go rozweseliła i ten palnął tylko jedno słowo z zadowoleniem.
- Przepraszam.
Miał przy tym naprawdę rozbawiony wyraz twarzy. Zastanawiało go, czy dziewczyna odgadnie znaczenie tego słowa. Pomimo święta bardzo często widywał straże. Nie dziwiło go to. Czy cieszył się z jej cierpienia? Może bawił go fakt, że z całkowitą powagą powiedziała coś, co dla niego było oczywiste? A może to jedno magiczne słówko, „złe” wprawiły go w wesoły nastrój? Czy też szedł za dewizą pewnego ogra: „Daj spokój! W tym lesie i tak nie znajdziemy niczego gorszego ode mnie!”, jak któryś ogr zwykł powiedzieć do pewnej księżniczki, czy też osła?

Gdy dotarli do domu, on został wystawiony na korytarz. Czekając na dziewczynę przyszedł gospodarz zaciekawiony sytuacją, jak też z wieścią, że spóźni się z posiłkiem. Pomocy jakiejkolwiek nie chciał, zaklinając się, że kpem byłby, gdyby uszczknął bardziej dobremu samopoczuciu gości. Diabeł też na pomoc nie naciskał. A zawsze milej jest, gdy ktoś zaproponuje pomoc, nawet, gdyby tylko po to, by ten drugi miał ją odrzucić.
Ledwo gospodarz opuścił diabła, rozpoczęła się anielska rewia mody. Jaka była? Ciężko było powiedzieć jaka. Niewątpliwie różniła się od wyuzdanych mieszkanek Piekła. Z jakiegoś powodu było tej sukni daleko do epatowania erotyzmem, choć widział pokusy w podobnych ubraniach i tego samego powiedzieć nie można było. Był za to pewien jednego.
- Pasuje ci.
Przestąpił z nogi na nogę, spoglądając na anioła w nowej kreacji.
- Gospodarz powiedział, że spóźni się z obiadem. Spacer może okazać się dobrą myślą.

Chciał tego z dwóch powodów. Jednym była chęć podłapania apetytu, a drugą, główną, była chęć obserwowania zmian. Tym razem nie będzie się rzucał w oczy, bo będzie w płaszczu. Uwaga powinna skupić się na anielicy, jak też forma spojrzeń powinna się zmienić.
Kierując się ku bramom, mógł jasno stwierdzić, że nie pomylił się bardzo. Spojrzenia się zmieniły, choć były mniej namolne. Może uroda Careylissy onieśmielała część przechodniów, a może też fakt, że z jej kierunku biła jakaś straszna aura. Będąc skupionymi na anielicy, mogli wziąć ją za źródło tego niepokoju. Budząca bojaźń piękność? Czemu nie. Na jej tle, ubrany w płaszcz Khardan był prawie niewidoczny.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Careylissa patrzyła na Khardana oczekując reakcji jego reakcji na nowy strój. Przyglądała mu się z uwagą zastanawiając co tam kłębi się w jego głowie. Kiedy odezwał się w końcu, Anielica rozpromieniła się wesoło.
- Dziękuję, teraz mogę spokojnie wyjść. - zaśmiała się cicho. - A to oddaję i dziękuję, że mogłam sobie go pożyczyć na chwilę. - podała Diabłu jego płaszcz.

Gospodarz był niezwykle miłą osobą, co dobrze wpływało na Carey, która czuła się o niebo lepiej niż podczas włóczenia się po nieciekawym mieście. Taka zmiana była widoczna gołym okiem, a Niebianka nawet nie kryła ulgi, która odczuwała. Po wyjściu z domu, dwójka wędrowców od razu skierowała się do bram miasta, by jak najszybciej znaleźć się poza murami tego nieprzyjemnego miejsca. Tym razem czuła na sobie nieco inne spojrzenia... Powinna przywyknąć do nich, ale za każdym razem krępowały ją takie zerknięcia na nią. Carey spoglądała co jakiś czas na Khardana, rozmyślając sobie o różnych sprawach związanych własnie z nim. Zapowiadało się, że szybko ich drogi nie pójdą w dwie różne strony i Anielicy wcale nie było przykro z tego powodu.

- W końcu... - westchnęła kiedy oboje wyszli poza mury Maurii.
- Masz ochotę iść do jakiejś karczmy, czy po prostu w nieco spokojniejsze miejsce? - zapytała miło.
Awatar użytkownika
Khardan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Khardan »

Ze swego ukrycia obserwował anielicę diabeł. Obserwował też ludzi. Nikt nawet nie zauważał jego osoby. Był jak cień, który podąża za otoczoną blaskiem Careylissą. Chyba tak wolał, zwłaszcza, że straże straciły nimi zainteresowanie. Ciekawe czemu…
Tempo narzucała dziewczyna, a to dlatego, że czuła się źle w murach. A może po prostu nasz anioł czuł się źle wśród ludzi? Byłoby to zabawne, bo chyba powinna czuć się jak ryba w wodzie wśród istot, którym powinna pomagać. A może się mylił?

Ostatecznie minęli bramy miasta, dziewczyna zwolniła, a właściwie to nawet się zatrzymała.
- Chyba większego sensu do karczmy zaglądać nie ma. Proponuję spokojnie przejść się po okolicy, taki spacer może być przyjemny. Oczywiście, chyba, że chcesz odpocząć gdzieś w zacisznym m miejscu.

Stać w miejscu na pewno zamiaru nie mieli. Gdy tak szli Khardan zastanawiał się, czy wyjaśnić dziewczynie o naturze tych spojrzeń. Nie widział przeciwwskazań poza jednym faktem. Może to zachęcić Carey do kolejnego wypadu na targ. Nieszczególnie mu się to uśmiechało.
- Powiedz mi, wiesz skąd te spojrzenia, które męczyły cię w mieście i skąd ta zmiana ich rodzaju?
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Anielica rozejrzała się poza murami miasta, zadowolona tak, jakby ją ktoś wypuścił z klatki. Niepokój czający się na ulicach Maurii był dobijający dla takiej istoty jak ona. Teraz poczuła wolność i zauważalną ulgę.
- Dobry wybór. Liczyłam na to, że zrezygnujesz z karczmy. - powiedziała z uśmiechem i bez wahania ruszyła w stronę lasu, znajdującego się niedaleko miasta.
- Znam jedno miejsce, które nadaje się na odpoczynek. - stwierdziła idąc przed siebie.
- A co do spojrzeń, nie wiem o co chodziło tamtym istotom. - wzruszyła ramionami. - Może po prostu po zmyciu błota wyglądam bardziej anielsko i to przykuło ich uwagę. Tak często bywa z nami...Niebiańskimi istotami. - zerknęła na niego z lekkim uśmiechem na ustach.
- Wiem, że przyciągam spojrzenia, ale nie czerpię z tego jakichś szczególnych przyjemności. To miłe, ale bez przesady. - dodała po chwili.
- Ty przecież też nie unikniesz spojrzeń innych.

Po spacerze wśród drzew, ścieżka, którą podążała dwójka wędrowców, lekko zakręciła w lewo, prowadząc ich w dalszą drogę. Dotarli na skraj tej części lasu oddzielonej rzeką, której szum słyszeli na jakiś czas przed zobaczeniem jej krystalicznie czystej wody.
- Tak myślałam.. - powiedziała z uśmiechem. - Kiedyś pewien wędrowiec wspominał mi o tym miejscu. Woda jest tutaj taka czysta pomimo tego w jakim miejscu się znajduje. - odwróciła się przodem do Khardana.
- Zostańmy sobie tutaj na jakiś czas, to bardzo miłe miejsce i możemy w spokoju odpocząć.
Awatar użytkownika
Khardan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Khardan »

Powiedziawszy szczerze, diabeł był całkiem zadowolony ze spaceru. Mogłoby się wydawać, że będzie mieć dość chodzenia od przebycia bagien. Mylne to wrażenie, mylne. Był delikatnie rozleniwiony i rzeczą, która utrzymywała jego umysł w delikatnym uśpieniu, był właśnie spokojny chód.
Zatrzymanie sprawiło, że umysł rogacza wyrwał się z letargu. Przyszło mu to z drobnym niezadowoleniem, bo w końcu kto lubi być wyrywanym ze słodkiego lenistwa? Skoro o nim mowa, Khardan zauważył, że zielona trawa aż prosi się, aby na niej posadzić szanowne cztery litery i się odprężyć. Jak ktoś ładnie prosi, to odmawiać ciężko. Diabeł się nie przemęczał.

Położył się wygodnie na trawie, z dłońmi za głową. Woda delikatnie szumiała, wiatr wtórował wśród liści, używając ich niby specjalnych instrumentów. Sielanka.
- Niewątpliwie urokliwe miejsce. Zapraszam na trawkę.
Piekielny postanowił poleniuchować razem ze swoim rozumem, a przy okazji z anielicą.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Dzień był wyjątkowo ładny i przyjemny, co wprawiło Carey w spokojny i miły nastrój. Wszystko zdawało się teraz takie inne, znacznie prostsze, a wszelkie problemy po prostu nie miały racji bytu i znikały gdzieś daleko. Anielica nie wahała się ani chwilę i usiadła obok leżącego Khardana. Kto by pomyślał, że istoty z dwóch różnych światów mogą razem spędzać tyle czasu.

- Najchętniej nie wracałabym do miasta. - zaśmiała się cicho. - Jutro wyjedziemy z Maurii, nie czuję się tam bezpieczna. - dodała po chwili i położyła się obok Diabła, zerknęła na niego chcąc się upewnić, że podziela jej zdanie. Kiedy tak patrzyła na niego, zorientowała się, że jego diabelski wygląd wcale nie odpycha jej tak jak odpychać powinien. Ba, wyglądał nawet całkiem dobrze? Carey zarumieniła się lekko, odwróciła wzrok i parsknęła śmiechem, odganiając od siebie takie myśli. Tak przecież nie można, raz już dostała to na co zasłużyła, a drugi raz mógłby być boleśniejszy w skutkach, poza tym.. Jaki drugi raz?
Carey spojrzała w drugą stronę, nie chcąc by Piekielny zorientował się, że jej myśli pobiegły złym torem. Dostrzegła niewielką roślinę, uśpioną jeszcze, bo kwiat chował swój kielich. Po chwili kwiat rozwinął się, płatki miały mocną, żółtą barwę, ot tak, z drobną pomocą rozleniwionej Niebianki.

- Nadal będziemy razem podróżować, prawda? - zapytała nagle, zerkając znowu na swojego towarzysza. Ton jej głosu mógł zdradzić odrobinę nadziei, choć nie każdy by to wyłapał.
Awatar użytkownika
Khardan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Khardan »

Miejsce było spokojne, na normy ludzkie malownicze. Diabłom mogłoby brakować jednak ciepłych barw, co przy ich miejscu pochodzenia jest zrozumiałe. Khardan też miał ten problem. Szczęśliwie, miejsce było na tyle spokojne, by się tym nie przejmować i beztrosko leżakować, niby dobre wino w piwniczce.

Careylissa nie potrafiła wyczytać niczego z twarzy Khardana. Na twarzy jedynie malował się spokój. Co zaś myślał o mieście? Niezbyt mu przeszkadzało. Nie było piękne, ale na wątpliwe wdzięki był odporny. Wrogość? Brak poczucia bezpieczeństwa? Był diabłem, ten jeden fakt wystarczał mu, by się nie przejmować. Gdzie będzie tak naprawdę traktowany przyjaźnie? Bez krzywych spojrzeń i nieufności? Bać się nie musiał. Oni mogli, lub też powinni. Ot, cały sekret. Strach to skuteczna broń, choć swoją cenę ma.

- To, czy będziemy podróżować wspólnie nie zależy tylko ode mnie, prawda? - Tu zerknął na siedzącą obok anielicę, po czym kontynuował. - Jeśli nie przeszkadza ci moje towarzystwo, możemy wspólne podróże kontynuować.
Powiedział to niby trochę nonszalancko i pogodnie, ale czuć było w głosie jakiś ponury cień.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Carey odwróciła się i spojrzała na Piekielnego. Zastanawiała się co też tak naprawdę siedzi mu w głowie i czego nie chce jej powiedzieć za nic w świecie. A może to tylko takie wrażenie. Teraz wszystko zależało od niej i to ona miała podjąć decyzję czy nadal chce znosić towarzystwo osoby, która powinna być jej wrogiem. Wyczuła coś innego w głosie Khardana, coś co wcale nie wydawało się czymś przyjemnym. Carey uśmiechnęła się lekko i postanowiła znowu wykorzystać odrobinkę swojej mistrzowskiej magii i sprawdzić reakcję Diabła.

- Ja nie mam nic przeciwko podróżowaniu razem, póki nie sprawiasz żadnych kłopotów, które zmusiłyby mnie do niebiańskiej interwencji. - powiedziała poważnie, choć miłym tonem, jednocześnie wlewając nieco pozytywnych emocji do umysłu Khardana.
- Nie wydajesz się być istotą, która rzuci się na pierwsze niewinne stworzenie. - wzruszyła lekko ramionami.- Ale będę mieć na ciebie oko. Lecz mimo to...- zawahała się na moment. - Mimo to lubię twoje towarzystwo. - sama nie wierzyła, że to powiedziała,ale taka w istocie była prawda. Trochę zmieszana, wstała i podeszła do brzegu rzeki.
Awatar użytkownika
Khardan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Khardan »

Khardan wyglądał na wyraźnie rozluźnionego. Nie czuł zagrożenia, nawet mając obok swego naturalnego wroga. W sumie nigdy niespecjalnie mu zależało na bezpieczeństwie. Nigdy jakoś niespecjalnie się przejmował czymkolwiek.
Rozmowa w dodatku nie była jakaś nieprzyjemna, kleiła się całkiem dobrze. Już względnie długo ze sobą rozmawiają, szczególnie biorąc pod uwagę ich sprzeczne natury. Mimo to, rozmowa była jak najbardziej sensowna, mimo upływu czasu. Czasem jej ostrzeżenia brzmiały jak groźby, co się diabłu nie podobało, ale chyba nie musiał się tym przejmować. Czas zweryfikuje, czy ma czym je podeprzeć. Oraz, czy będzie musiała.

- Tak długo jak jesteśmy w stanie nauczyć się wzajemnego poszanowania, powinno być dobrze, prawda?
Chcąc nie chcąc głos Piekielnego robił się coraz mętniejszy i cichszy. Słowo "prawda" wypowiedział już bardzo cichym szeptem. Dlaczego? Ano, bo oczy mu się kleiły. Te oczy robiły się coraz cięższe. W końcu doprowadziły go do stanu uśpienia.
Bardzo prawdopodobne, że był to efekt niebiańskiej magii, której z resztą diabeł nie wyczuł. Rozluźniła go, sprawiła, że ciało weszło w ten sam stan, co umysł w czasie spaceru. Pogłębienie tego stanu było tylko naturalną kolejnością rzeczy.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Khardan miał rację. Póki oboje będą się szanować, jest szansa, że wspólne podróżowanie będzie całkiem przyjemne i wzajemnie będą mogli nauczyć się wielu nowych rzeczy. A możliwe, że również uprzedzenie rasowe wpajane im od samego urodzenia, jakoś zniknie i udowodnią, że anioł i diabeł, wcale nie musza być wrogami? Carey uśmiechnęła się pod nosem. W każdym widziała dobro, nawet jeśli był to jej wróg. Takie zachowanie często mogło przynieść jej zgubę, lecz póki co wszystko było jak należy, a ona nie żałowała. Jeszcze.

Anielica westchnęła cicho, przyglądając się szemrzącej rzece, a zaraz potem odwróciła się do Khardana, który leżał w trawie i drzemał. Dziewczyna odniosła wrażenie, że mogła mieć na to wpływ jej mała zabawa z magią niebiańską i wcale nie była z tego powodu niezadowolona. Podeszła ostrożnie do Diabła i usiadła obok niego. Jej wzrok błądził po śpiącym, by w końcu spocząć na jego spokojnej twarzy. Był zupełnie inny niż Derashi...Nawet zachowuje się inaczej, spokojnie można powiedzieć, że lepiej. Niebianka uśmiechnęła się lekko przyglądając Piekielnemu . Miała dziwne wrażenie, że znowu wpakowała się w coś, czego nie potrafiła zrozumieć, ale wcale jej to nie przeszkadzało. Czy to źle? Przestała już o tym pamiętać...Była jednak pewna tego, że póki nie krzywdzi drugiej istoty, Pan nie ma prawa jej ukarać, a jeśli będzie chciał to zrobić, Carey przyjmie karę.

Myśli dziewczyny wróciły do relacji damsko - męskich. Gdy była jeszcze w swoim rodzinnym domu, nie przeżywała żadnej miłości, choć rodzice często starali się ją wepchnąć w ramiona jakiegoś anioła. A odkąd została zesłana z misją, los stale stawia na jej drodze mężczyzn, którzy nie są Carey obojętni. Jak miała sobie radzić, kiedy to wcale nie było takie proste? Wzrok Anielicy powędrował na usta Khrdana, który nadal słodko spał. Przypomniał jej się pocałunek, właściwie dwa, które były przyjemne, ale więcej ich nie powtórzyła. Anielica przygryzła dolną wargę zamyślając się przez chwilę. Czy to w porządku, by zachowywać się tak jak ona? Czy to normalne dla anioła, że zaczyna myśleć jakby to było z kimś, kto dba i troszczy się każdego dnia? Tyle, że Khardan to piekielny. Carey prychnęła rozbawiona swoimi myślami i potrząsnęła głową, karcąc się jednocześnie za swoją słabość. Z drugiej strony... Przecież tyle czasu przed nią, tyle dobrych uczynków, tyle uratowanych dusz, więc czy jedna chwila słabości, byłaby czymś tak strasznym, by przekreślić sens jej istnienia?

Careylissa znowu spojrzała na śpiącego towarzysza, przysunęła się do niego i... Pochyliła się, by pocałować go delikatnie w usta. Szybko jednak opamiętała się i odsunęła od śpiącego. Jej oddech był przyspieszony, a dziewczyna zupełnie oszołomiona tym co zrobiła. Przecież nie zdarzały jej się takie wpadki. Po chwili zachowała się jak tchórz... Po prostu przemieniła się w anioła i postanowiła uciec jak najdalej od Khardana. Poczuła jednak żal, smutek... rodzącą się tęsknotę, bo polubiła tego piekielnego... Parę łez spłynęło jej po policzkach, ale zaraz przetarła je i poleciała przed siebie.
Awatar użytkownika
Khardan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Khardan »

Gdy Khardan otworzył oczy, jego towarzyszki nie było. Rozejrzał się, ale nigdzie nie było śladu po anielicy. Może się znudziła i poszła do domu? Mogła go obudzić, miał przecież dość czujny sen i byłoby to dość proste. Jako, że się nie obudził, to i go nie obudziła. Myśląc o tym poczuł się dziwnie. Nie był pewien, czy dlatego, że usnął obok rasowego wroga, czy stał za tam jakiś inny, poważniejszy powód. Może się zwyczajnie o nią martwił?
Jeżeli się znudziła, zapewne wróciła do domu. Tam należy jej szukać.
Gospodarz domu w którym się zatrzymywali jednoznacznie zaprzeczył, by ta wróciła do domu. "Zbliża się festiwal, może się tam wybrała, Panie.", zasugerował. Sugestia była rozsądna, choć nie pasowała do anioła, którego znał. Usiadł przy stole, westchnął ciężko. Najrozsądniejsze będzie zaczekanie na Znajd... Zgubę. Tylko, że Khardan chciał zrobić cokolwiek. Czuł niepokój. Szukając jej miał szansę rozchodzić te złe przeczucia.
- Jak tylko wróci, powiedz jej, by spokojnie zaczekała. Nie chcę się z nią minąć.
- Dobrze, Panie.
Wyszedł z tego biednego domku na bogactwo miasta, na festyn.
Awatar użytkownika
Veril
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Naturianin, Maie podmuchu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Veril »

Festyn! No tak, festyn. Znakomita okazja by stracić trochę złota na rzeczy, których przecież tak bardzo nie potrzebujemy. Ha! Nawet Verilowi się to przytrafiło. Szedł teraz z dziwnie wyglądającą butelką, wypełnioną jeszcze dziwniej wyglądającą cieczą. Widział jak kilku oprychów zalewało się rzeczonym trunkiem, którego zapach przywodził na myśl specyfiki używane przez medyków do odkażania ran. Maie nie rozumiał sensu picia tegoż wytworu manufaktury ludzkiej. Zwłaszcza, że efekty uboczne były wprost straszne. Począwszy od spadku koncentracji, zaników pamięci aż do wymiotów i utraty przytomności... Veril był niemal pewien, że to co trzyma w rękach nazywa się alkohol.

Jego uwagę zwrócił tymczasem mijany przezeń stragan. Wisiały tam rozmaite błyskotki do których miał niewymowną słabość. Właśnie dlatego nie dostrzegł mrocznego jegomościa, na którego dosłownie wlazł. Natychmiast odskoczył jak oparzony wydając z siebie dziwny dźwięk będący hybrydą pisku i wrzasku.
Odchrząknął i wyprostował się zdając sobie sprawę, że wywołał niezłe widowisko.
- Proszę mi wybaczyć. - skłonił się.
Awatar użytkownika
Khardan
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Khardan »

Ronił rzeczy bezsensowne, chcąc uzyskać sensowny efekt. Choć tak naprawdę i na niego nie liczył. Dziewczę zapewne się poszło rozerwać i wróci przed zmrokiem. Choć próbowała już porwać się na niego z mieczem będąc na skraju wyczerpania, tym razem już taka zmęczona nie była. Powinna być w stanie o siebie zadbać.
Łup!
Diabeł wyglądając Znajdy i myśląc o niej nie zauważył zbliżającej się przeszkody. Był nią jakiś facet, chyba skory do rozmowy. Jako, że próbował nawiązać kontakt wzrokowy.
- Nic nie szkodzi.
Zerknął po raz ostatni po krążących ludziach i westchnął ciężko.
- Sam nie uważałem. Nic ci nie jest?
Głęboki kaptur skrywający sylwetkę skierował swój cień wprost na nieznajomego. Kryło się w nim coś niewątpliwie strasznego, coś niepokojącego i co gorsze - niewiadomego.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

        Po jakimś czasie poszukiwań niesfornego Diabła, Anielica po prostu zrezygnowała, nie chcąc dłużej bawić się w kotka i myszkę. Wiedziała doskonale, że prędzej czy później, Pan da jej możliwość dorwania tego, którego właśnie zgubiła...
Nie mając nic ciekawszego do roboty, dziewczyna postanowiła wrócić do miasta, w którym aktualnie miał odbywać się festyn. Był to o wiele lepszy wybór, w porównaniu z możliwością wyruszenia w nieznaną drogę, w celu poszukiwania wszelkiego źródła zła.
Careylissa przypomniała sobie o Khardanie, którego pozostawiła po tym, jak złożyła na jego ustach pocałunek. Na samo wspomnienie o tym, na jej jasnych policzkach pojawił się delikatny rumieniec. Carey potrząsnęła mocno głową, by pozbyć się takich nieprzyzwoitych myśli. Po chwili samą siebie zaczęła przekonywać, że przecież Diabeł na pewno skorzystał z tego, że nie ma swojego wroga przy sobie i wyruszył w kolejne polowanie na niewinnych.
Anielica po jakimś czasie pojawiła się na obrzeżach festynu, rozglądając się wkoło nieco nerwowo, wyszukując wśród tłumu znane postacie, lecz na darmo. Westchnęła cicho i uśmiechnęła się lekko pod nosem, po czym ruszyła na teren zabawy, by spędzić parę niezapomnianych chwil.
Zablokowany

Wróć do „Mgliste Bagna”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości