Menaos[Menaos] Kolejny krok

Miasto położone na skraju Szepczącego Lasu, zamieszkałe przez ludzi. Nad miastem wznosi się przepiękny pałac króla Dariana. Szerokie, jasne ulice, marmurowe chodniki i wieża zamieszkała przez czarodzieja to tylko początek tego co może spotkać Cie w Menaos.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Przekonał się, że Sanaya podjęła decyzję po tym jak pocałowała go, a jej dłonie powędrowały na brzeg jego koszuli. Przestał przed sobą ukrywać, że blizny na plecach były tylko pretekstem do tego, aby po prostu pozbyć się koszuli, a alchemiczka chyba też wolała zobaczyć jego ciało, a nie kilka blizn umiejscowionych u smokołaka między łopatkami. Nie spieszyła ze zdjęciem koszuli, czuł jak jej dłonie wodzą po odsłoniętej skórze, jak alchemiczka bada dokładnie jego umięśniony brzuch i klatkę piersiową. Zrobiła krok w kierunku łóżka- Fenrir postąpił tak samo, a niedługą chwilę po tym już na nim siedział. W końcu poczuł dotyk Sanayi na swoich plecach, a dokładniej to na bliznach- je również badała. Wiedział, że teraz na pewno nie zapyta o to skąd je ma, kiedy je zdobył i jak powstały, po prostu teraz był czas na coś innego, a nie na pytania o blizny. Współpracował z nią, więc przy końcu zdejmowania koszuli uniósł na chwilę obydwie ręce w górę, aby alchemiczka mogła już całkowicie pozbyć się górnej połowy jego ubrania, a następnie odrzuciła ją gdzieś na bok.
- Jeszcze nie... Teraz ja pomogę ci pozbyć się części ubrania - wyszeptał do niej i później przyciągnął tak, żeby usiadła mu na kolanach, chociaż bardziej precyzyjnym określeniem było to, że siedziała mu na udach. W dodatku postarał się o to, żeby jej nogi spoczęły na łóżku, tuż za plecami Fenrira. Tym razem to on pocałował Sanayę, a w międzyczasie jego ręka powędrowała na jej plecy, szybko wymacał zapięcia mocno zbudowanego stanika, który miała na sobie alchemiczka i zaczął je rozpinać. Nie przerywając pocałunku zaczął nieco powoli zsuwać ramiączka stanika z rąk kobiety, po tym jak udało mu się uporać z zapięciami, o ile współpracowała to pozwoliła mu całkowicie zsunąć ramiączka z jej rąk. Przerwał pocałunek dopiero wtedy, gdy musiał pozbyć się części stanika, która zasłania piersi alchemiczki, zdjął go i odrzucił tam ona wcześniej odrzuciła jego koszulę. Uśmiechnął się, gdy w końcu udało mu się "uwolnić" piersi Sanayi ze stanika i mógł je zobaczyć w całej ich okazałości. Nie mógł się oprzeć pokusie i po chwili zaczął pieścić obydwie piersi dłuższymi i krótszymi pocałunkami. Tymi pieszczotami chciał też sprawdzić co sprawia Sanayi największą przyjemność. W tym czasie, gdy jego usta pieściły piersi alchemiczki to lewa, zwykła ręka bawiła się jej włosami.
Awatar użytkownika
Sanaya
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 598
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Alchemik , Badacz
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/ekspert%20moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Sanaya »

Sanaya współpracowała z Fenrirem, usiadła mu na kolanach i objęła go nogami w pasie. Gdy szukał zapięć na jej plecach, zebrała włosy w górze, aby miał do nich łatwiejszy dostęp. Sanaya miała akurat na sobie stanik, który nie był zapinany na haftki czy klamerki, a zwyczajnie wiązany, przez co smokołak musiał się trochę nagimnastykować z rozplątywaniem supłów. Gdy jednak w końcu mu się udało, alchemiczka odchyliła się trochę do tyłu, rękami opierając się o jego kolana. Przymknęła oczy, na moment zupełnie oddając inicjatywę Fenrirowi, reagowała jednak, gdy robił coś dobrze bądź źle.
- Chyba chciałeś oglądać moje tatuaże - zauważyła w końcu, otwierając oczy. Chociaż z entuzjazmem przystąpił do poznawania jej ciała, przeoczył jeden wzór: znajdujący się na karku Sanayi plemienny symbol, którego znaczenia tatuażysta nie chciał jej zdradzić, ale zapewniał, że do niej pasuje. Tai uwierzyła mu na słowo - do tej pory nigdy jej nie zawiódł, więc uznała, że i tym razem tak będzie. Miguel pociągnął artystę za język i zdołał poznać znaczenie tatuażu, nie przekazał go jednak Sanayi. "Miał rację, pasuje, nic się nie martw" oświadczył jej beztrosko, po czym zaraz zastrzegł, że ma wybić sobie z głowy szukanie po słownikach, bo "zepsuje całą zabawę".
Alchemiczka oparła dłonie o ramiona Fenrira i lekko na niego naparła, aby się położył. Wcześniej oczywiście zabrała nogi, a gdy udało jej się przewrócić smokołaka, zsunęła się na posłaniu obok niego i leżąc na brzuchu odgarnęła włosy na bok, odsłaniając kark.
- Ten przeoczyłeś - zauważyła cicho. - I podpowiem ci, że są jeszcze dwa...
Sanaya przez moment patrzyła w dół, na pościel, aby Fenrir mógł obejrzeć jej tatuaż, później jednak obróciła wzrok na niego. Leżała po jego lewej stronie i nie widziała smoczej łapy - gdyby nie ona smokołak z pewnością nie opędziłby się od kobiet, był tak nieprzyzwoicie przystojny. Sanaya w duchu przyznała, że jest prawdziwą szczęściarą i chyba gwiazdy były dla niej życzliwe, skoro skrzyżowały drogi jej i Fenrira. Ta myśl wywołała uśmiech na jej twarzy.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Nie obawiał się tego, że Sanaya nie będzie z nim współpracować, gdy zajął się jej stanikiem. Najpierw zabrała włosy ku górze, żeby łatwiej było mu rozplątać supły, a później po prostu pozwoliła mu na całkowite ściągnięcie stanika. Na chwilę całkowicie oddała mu inicjatywę, jednak czuł jak reagowała gdy robił coś dobrze lub źle.
- Prawda - odparł chwilę po tym gdy oderwał się od pieszczenia jej piersi. Później przyjrzał się plemiennemu wzorowi, który Sanaya miała na karku, jednak nie było mu dane długie podziwianego go, gdyż alchemiczka naparła na niego, a on po prostu położył się tak jak tego chciała. Po chwili leżała obok niego i odsłoniła mu tatuaż na karku, dzięki czemu Fenrir mógł przyjrzeć się mu dokładniej.
- Dziękuję za podpowiedź - szepnął jej do ucha. Domyślił się, że tatuaże te muszą być albo na łydkach, albo na udach, bo przecież nie ściągnął jeszcze jej spodni, a z tych, które widać aktualnie to widział już wszystkie. Wcześniej już zauważył też, że Sanaya zdjęła sandały, podejrzewał, że zrobiła to gdy on zdejmował swoją zbroję, jednak nie zastanawiał się nad tym dłużej, bo czekały lepsze i ciekawsze rzeczy do zrobienia. Położył się na boku tak, żeby leżeć na wprost alchemiczki, a po chwili "pomógł" jej zmienić pozycję leżenia na taką, że zamiast na brzuchu to leżała teraz na plecach. Następnie oburącz zaczął ściągać jej spodnie. Tym razem zauważył obręcze na udach Sanayi.
- Znalazłem je - odparł i uśmiechnął się do niej. Zbliżył się jeszcze bardziej i ponownie przystąpił do ściągania spodni z nóg alchemiczki. W czasie gdy jego ręce zajęte były spodniami to Fenrir ponownie przystąpił do pieszczenia ciała kobiety poprzez pocałunki. Najpierw piersi, jednak tym razem nie zatrzymał się przy nich na długo, bo im niżej były spodnie Sanayi i ręce Fenrira razem z nimi to tym niżej schodził on z pocałunkami. W końcu udało mu się zdjąć jej spodnie, a on sam niemalże przy okazji zszedł z łóżka i siedział na klęczkach obok, a raczej przed alchemiczką. Spodnie odrzucił tam gdzie wcześniej odrzucił stanik- alchemiczka została tylko w majtkach. Korzystając z okazji ponownie przyjrzał się wzorom na jej udach, a następnie zaczął całować jej uda idąc co raz bliżej łona. Gdy był już naprawdę blisko podniósł głowę i pytająco spojrzał na Sanayę, w jego oczach było tylko jedno, proste pytanie: "Kontynuować?"
Awatar użytkownika
Sanaya
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 598
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Alchemik , Badacz
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/ekspert%20moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Sanaya »

Nim Fenrir przystąpił do rozbierania Sanayi ze spodni, ta obróciła się ona na bok, a później na plecy, by mu to zadanie ułatwić. Wzory na jej udach były bardzo podobne do tych na ramionach, były jednak mniej skomplikowane i trochę węższe, aby nie skracały wizualnie nóg. Fenrir nie sprawiał wrażenia specjalnie zainteresowanego oglądaniem tatuaży, chociaż w jego głosie słychać było entuzjazm, gdy oświadczył "znalazłem je". Sanayi to nie przeszkadzała - dla niej również chwalenie się wzorami było tylko pretekstem do pozbycia się ubrań. Jak długo mogła, brała czynny udział w pieszczotach, gdy jednak Fenrir odsunął się i w końcu usiadł na podłodze, nie nachylała się do niego, zamiast tego położyła się swobodnie na łóżku, przymykając oczy. Delikatnie zaczepiała smokołaka stopami, mruczała i wzdychała z zadowoleniem, gdy Fenrir trafiał na jakiś jej czuły punkt. Gdy pieszczoty ustały, podniosła na niego wzrok. Uśmiechnęła się lekko - pytanie w jego oczach było aż nadto łatwe do odczytania.
- Nie za szybko? - zapytała, opierając stopę na jego ramieniu. Dla niej był to oczywisty znak, że na razie więcej z siebie nie pozwoli zdjąć. Usiadła, prężąc się lekko, jakby obudziła się z bardzo przyjemnego snu.
- Nigdzie nie musimy się spieszyć - zauważyła, po czym ujęła Fenrira obiema dłońmi za twarz, gestem nakierowała go, aby trochę się podniósł i w końcu pocałowała go. Nie przerywając, zsunęła się z łóżka i klęknęła okrakiem nad jego udami. Z początku po prostu objęła Fenrira, zsuwając dłonie z jego twarzy na ramiona, a później plecy. Po chwili zaczęła wodzić opuszkami palców wzdłuż jego kręgosłupa, uciskając lekko, jakby był to wstęp do masażu. Jak sprawa się rozwinie - to zależało od niego. Póki co Sanayi zależało na bliskości, na poznaniu siebie i swoich upodobań. Mieli dla siebie całą noc, dlaczego więc nie mieli jej dobrze wykorzystać?
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Gdy ją całował to co jakiś czas słyszał mruczenie i wzdychanie, które dobiegały z usta Sanayi- wtedy domyślał się, że trafił w czuły punkt na ciele alchemiczki. Czuł też jak kobieta zaczepia go swoimi stopami. W końcu gdy pieszczoty ustały to podniósł wzrok z pytaniem, a Sanaya również podniosła na niego wzrok, po chwili odpowiedziała na pytanie, które zawarł w swoim spojrzeniu. Co prawda odpowiedziała pytaniem na pytanie, jednak oparła stopę na jego ramieniu i tym samym dała mu znak, żeby nie kontynuował i, że nie da z siebie ściągnąć więcej.
- Tak... Masz rację - zgodził się z nią. W sumie to możliwe, że może za szybko przeszli do tego, co głównie było winą Fenrira, jednak on obarczył winą swoje męskie instynkty, które po prostu rozbudziły się, gdy pocałował Sanayę, później ona pocałowała jego i zaczęła ściągać koszulę, a po tym on ściągnął jej stanik i ujrzał piersi kobiety, które były kuszące, a przynajmniej on tak przyznał w swoich myślach, jednak nie powiedział tego na głos, nie miał zamiaru. W tym czasie Fenrir podniósł się trochę poprzez gest, którym nakierowała go do tego alchemiczka, a ich po raz kolejny złączyły się w pocałunku. Po jakimś czasie poczuł, że usiadła mu na udach, przy czym nie przerwali pocałunku. Poczuł jej dłoń na swoim ramieniu, a później na plecach, na końcu na kręgosłupie. Sanaya chyba postanowiła poddać kręgosłup smokołaka czemuś na wzór masażu, bo zaczęła uciskać go lekko opuszkami palców- Fenrirowi szybko spodobało się to co dało wyczuć się po tym, że mimowolnie uśmiechnął się w trakcie ich pocałunku, który dalej trwał. Po chwili objął ją w talii swoją lewą, normalną ręką, a smoczą zaczął bawić się jej włosami- wiedział już, że to lubiła. W końcu przerwał pocałunek, co prawda niechętnie, ale chciał coś zaproponować. Nie przerywał przy tym zabawy jej fioletowi włosami.
- Może ponownie wrócimy na łóżko? - zaproponował w końcu. Jeżeli Sanaya się zgodziła to wstał razem z nią, cały czas ją obejmując i odwrócił się tak, że ponownie usiadł na łóżku, a ona znowu usiadła na jego udach, tak, że ponownie mogła objąć go swoimi nogami na plecach. Jeżeli nie chciała to pozostali na podłodze.
W każdym razie tym razem to smokołak rozpoczął pocałunek- pocałował ją w usta, jednak nie był to długi pocałunek, bo później z pocałunkami przeszedł na policzek alchemiczki, musnął swoimi ustami jej ucha, a następnie pocałował je, po to, aby sprawdzić jak zareaguje na to Sanaya. Następnie zszedł na szyję i kark, a także ramiona i właśnie te miejsca zaczął obdarowywać pieszczotami w postaci pocałunków. Poznawali swoje ciała na wzajem, to jakie pieszczoty lubią, a jakich nie- według smokołaka mogli tak robić nawet całą noc, bo zdecydowanie będzie warto.
Awatar użytkownika
Sanaya
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 598
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Alchemik , Badacz
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/ekspert%20moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Sanaya »

Sanaya z przyjemnością poddawała się temu, co Fenrir robił z jej włosami, nawet nie zwróciła przy tym uwagi, że używa do tego smoczej łapy. Gdyby miała się cały czas tym przejmować byłaby wiecznie spięta i w konsekwnecji nigdy nie dopuściłaby go do siebie, a czy właśnie mu na to nie pozwalała? Owszem, przystopowała go przed chwilą, ale chyba nie miał jej tego za złe, może również zauważył, że za szybko, za daleko zaszli.
- Mhm. - Sanaya jedynie mruknęła, zgadzają się na powrót na łóżko. Nie puściła Fenrira, wstała razem z nim i wróciła do pozycji, w jakiej siedzieli wcześniej. W pieszczoty zaangażowała się z równym entuzjazmem, co jej partner, jednak w dużo większej mierze wykorzystywała ręce. Gdy Fenrir znaczył jej skórę pocałunkami, ona czasami się odwzajemniała, a czasami wykonywała jakiś gest dłonią - wodziła palcem po brzegu jego ucha, wzdłuż tętnicy szyjnej, całą dłoń oparła o jego tors. Drugą ręką poznawała jego plecy, nie stroniąc przy tym od pobliźnionego miejsca, ale nie darząc go też szczególną atencją. Skupiła się na odcinku lędźwiowym, gdyż z doświadczenia wiedziała, że u mężczyzn te okolice są wyjątkowo wrażliwe na dotyk. Dwa razy niby przypadkiem wsunęła rękę tuż pod brzeg spodni Fenrira, aby sprawdzić, jak zareaguje. Natychmiast cofała dłoń, jeszcze nie zamierzając przechodzić do konkretów.
Z rozgryzieniem upodobań alchemiczki nie było większych problemów - mowa jej ciała była na tyle wyraźna, iż niepotrzebne były słowa czy westchnienia. Gdy jakaś pieszczota przypadała jej do gustu, chętnie się do niej nadstawiała, odchylając głowę czy obracając lekko ramiona. Gdy zaś coś jej się nie podobało, po prostu cofała się, znowu dyskretnymi ruchami kierując Fenrira w bardziej bezpieczne obszary. Na pewno podobało jej się, gdy była dotykana w okolicach karku i szyi, zaś ramiona i uszy nie budziły w niej szczególnych emocji. Mimo to Fenrir musiał postępować z nią dość delikatnie - po tym, jak dwukrotnie próbowano ją tego dnia udusić, szyja Sanayi była bardzo tkliwa, a miejscami nawet poznaczona siniakami. Na najbardziej wrażliwe na pieszczoty miejsce na ciele alchemiczki smokołak jeszcze nie trafił - były to nadgarstki. Tai nie zamierzała ułatwiać mu poszukiwań - obie ręce miała zajęte, jedną gładziła Fenrira po głowie pod włos, palcami drugiej zaś sprawdzała, czy ma on jakieś czułe miejsca na smoczej łapie. Wargami i językiem ledwo muskała jego ucho.
Na zewnątrz zapadł już zmrok, ulice były ciche i puste i tylko z głównej sali w karczmie dochodził mocno przytłumiony gwar rozmów, śmiechy i szczęk naczyń.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Dobrze, że Sanaya zgodziła się na to, żeby powrócili na łóżko, po chwili zajęli pozycję, w której siedzieli wcześniej, zanim Fenrir zabrał się za zdjęcie spodni z nóg alchemiczki. Wrócili do wzajemnych pieszczot, co prawda smokołak wykorzystywał do tego swoje usta, głównie poprzez pocałunki, jednak przez ten czas nie przestawał bawić się włosami Sanayi i nie było dla niego problemem to, że robi to za pomocą smoczej łapy, a kobieta również nic nie mówiła na ten temat, więc jej pewnie też to nie przeszkadzało. Mowa ciała Fenrira była równie wyraźna co mowa ciała Sanayi, więc kobieta łatwo mogła poznać, że szyja i jej okolice u smokołaka są wrażliwe na pieszczoty, to samo było z odcinkiem lędźwiowym, gdy alchemiczka skierowała tam swoje dłonie. Jemu również zdarzało się mruknąć z zadowolenia, albo nawet cicho jęknąć, co też było znakiem, że dane miejsce na jego ciele jest wrażliwe na pieszczoty. Poza tym "masaż", który niedawno alchemiczka zafundowała kręgosłupowi smokołaka również mu się spodobał o czym kobieta już wiedziała. On za to wiedział, że u Sanayi , tak jak u niego, szyja i kark są wrażliwe na dotyk. Gdy pierwszy raz poczuł rękę alchemiczki na brzegu swoich spodni to odsunął się lekko, w gruncie rzeczy to mimowolnie, jednak gdy drugi raz poczuł jej rękę pod brzegiem swoich spodni to tym razem nie cofnął się. Pamiętał, że tego dnia dwukrotnie próbowano udusić fioletowowłosą i wiedział, że przy całowaniu jej szyi i karku musiał uważać.
Co prawda podobało mu się gdy muskała jego ucho swoimi ustami i językiem, jednak nie było to miejsce wrażliwe na dotyk. Za to alchemiczce udało się trafić na wrażliwe miejsca na smoczej łapie Fenrira: jedno znajdowało się mniej więcej na środku przedramienia, a drugie nieco nad łokciem. Smokołak w końcu ze swoimi pocałunkami zszedł na przedramię, akurat była to ręka, którą Sanaya gładziła go po włosach na głowie, więc gdy on zszedł z pocałunkami do łokcia to musiała zabrać ją z jego włosów, wystarczyło, że położyła ją na jego ramieniu. W tym czasie jego ręka, lewa, która jest normalna przystąpiła do dokładnego badania pleców alchemiczki, chciał wiedzieć czy u Sanayi znajdują się tam jakieś miejsca, które są wrażliwe na dotyk.
Tym czasem on schodził z pocałunkami po jej ręku, dotarł do łokcia, później przeszedł po przedramieniu, aby dotrzeć do nadgarstka i dłoni, które też obdarował pocałunkami. Oczywiście zatrzymywał się na dłużej, jeżeli trafił na miejsce wrażliwe. Nie ukrywał, że podobało mu się takie poznawanie jej ciała, zresztą był pewien, że Sanayi również.
Awatar użytkownika
Sanaya
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 598
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Alchemik , Badacz
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/ekspert%20moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Sanaya »

Cóż, może Sanaya nie zamierzała Fenrirowi podpowiadać, ale też na siłę niczego nie utrudniała. Gdy smokołak skupił uwagę na jej ręce, przesuwała ją tak, aby mógł ją odkrywać cal po calu. Nim dotarł do nadgarstka, Tai dotknęła jego policzka, a gdy w końcu trafił na czułe miejsce, jęknęła z zadowoleniem, podkurczając przy tym palce. Lekko przygryzła wargę i zamknęła oczy, przerywając też na moment pieszczoty. Fenrir mógł być pewien, że trafił w dziesiątkę.
- Połóż się na brzuchu - poprosiła go szeptem Sanaya. Zeszła na moment z łóżka, aby Fenrir mógł się swobodnie ułożyć, a gdy już to zrobił, wróciła na posłanie. Klęcząc obok zaczęła gładzić jego plecy i ramiona, złożyła kilka delikatnych pocałunków na jego skórze. Nie przesadzała z tą delikatnością, po chwili przełożyła nogę nad plecami mężczyzny i prawie na nim siadając, zaczęła go masować. Nie był to fachowy masaż, który mogłaby wykonać wykwalifikowana osoba, a raczej zwykła pieszczota, mające na celu zrelaksowanie partnera. Sanaya nie miała zbyt wiele siły, oparła się więc lekko na wyprostowanych rękach, aby wspomóc się własnym ciężarem. Fenrir tego nie widział, ale Tai cały czas lekko się uśmiechała.
- Wiesz, bez tego całego żelastwa podobasz mi się o wiele bardziej - szepnęła, nachylając się. W miejscu, gdzie szyja łączy się z ramieniem, złożyła miękki pocałunek i zaraz się wyprostowała.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Domyślił się, że trafił na chyba najwrażliwsze miejsce na ciele alchemiczki po jej reakcji na pierwszy pocałunek, który złożył na nadgarstku kobiety. Nie zszedł już do dłoni- pozostał przy nadgarstku. Chwilę po tym Sanaya poprosiła go, aby położył się na brzuchu i tym samym nie dane mu było dalsze całowanie jej nadgarstka. Zgodnie z tym co powiedziała, położył się na brzuchu, a brodę podparł rękoma, które ułożył tak, że jedna leżała na drugiej. Następnie alchemiczka zaczęła go masować, i to nie tylko rękoma, bo czuł jak od czasu do czasu składa pocałunki na jego plecach. Przez cały ten czas na jego twarzy gościł uśmiech zadowolenia, którego Sanaya co prawda nie mogła zauważyć w całej okazałości, jednak mogła zauważyć to, że policzki Fenrira uniesione są w górę, a to wystarczyło, żeby rozpoznać, że smokołak uśmiecha się.
- Domyślam się - szepnął do niej szybko, gdy powiedziała, że gdy nie ma na sobie zbroi to podoba jej się o wiele bardziej. Jego zbroja miała to do siebie, że zasłaniała praktycznie całe ciało smokołaka, a nie była skórzana, więc nie przylegała do jego ciała.
- Później też mogę zrobić ci masaż... a przynajmniej spróbować - powiedział cicho, jednak na tyle "głośno", że Sanaya to usłyszała. Chyba nie musiał dopowiadać tego, że jeżeli miałby robić jej masaż pleców to prawdopodobnie jedną ręką, bo smocza łapa jakoś nie specjalnie nadawała się do tego typu czynności, mimo, że Fenrir potrafił posłużyć się nią w bardzo delikatny sposób, o czym nie tak dawno alchemiczka miała okazję się przekonać. Chociaż... zawsze mógłby spróbować zaangażować w taki masaż swoją smoczą łapę i już chyba miał pomysł jak, w dodatku wydawało mu się, że dzięki temu mógłby przyprawić taki masaż o dodatkowe doznania dla osoby, którą masuje, bo łuski na smoczej łapie przecież nie były tak gładkie jak zwykła skóra.
Awatar użytkownika
Sanaya
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 598
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Alchemik , Badacz
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/ekspert%20moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Sanaya »

Na ustach Sanayi pojawił się szeroki uśmiech, będący reakcją na krótkie "domyślam się" smokołaka. Czyżby aż tak się wcześniej na niego gapiła? Oczywiście byłaby hipokrytką, twierdząc, że Fenrir nie jest przystojny, ale jednak zdawało jej się, że jest bardziej odporna na urodę i to, co najbardziej pociąga ją w mężczyznach, to intelekt i umiejętność prowadzenia zajmującej rozmowy. Widać smokołak trafił w jej gusta w każdej możliwej kategorii i był tego świadom.
- Zobaczymy... - zamruczała Sanaya, gdy Fenrir zaproponował masaż w ramach rewanżu. Domyśliła się, że smocza łapa stanowiła w tym momencie pewną przeszkodę, ale ufała, że w razie czego smokołak jakoś by sobie poradził. Mimo to nie nalegała. Kontynuowała masaż i powoli zaczęła schodzić z rękami w dół pleców, zawahała się jednak, gdy dotarła do blizn.
- Mogę? - upewniła się, nie chcą sprawić bólu Fenrirowi, bo chociaż nie naciskała mocno, skóra w takich miejscach bywa szczególnie tkliwa. Postąpiła zgodnie z jego odpowiedzią i albo minęła newralgiczne miejsce, albo je również wymasowała. Gdy dotarła mniej-więcej na wysokość pasa, przesunęła dłonie na boki mężczyzny i cofnęła je w sposób, który u niektórych wywoływał łaskotki - była ciekawa, czy Fenrir potwierdzi tę regułę, czy będzie stanowił od niej wyjątek. Może takie zachowanie nie było specjalnie romantyczne, ale kto powiedział, że nie można pozwolić sobie na drobne figle? Zwłaszcza, że zaraz podjęła właściwy masaż i ze szczególną czułością postarała się zadowolić smokołaka. Dłonie Sanayi dotarły aż do kości krzyżowej i tam się na moment zatrzymały.
- Wiesz... - zagaiła. - Nie narzekam, ale chyba masz na sobie trochę za dużo ubrań.
Alchemiczce nie chodziło do końca o spodnie, a raczej o buty, których nie zamierzała mu sama zdejmować - były w końcu elementem zbroi, pewnie nie należały do najlżejszych i zapinały się na jakieś pochowane sprzączki, których mogła nie zauważyć w mroku, jaki panował w pokoju.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Sanaya zgodziła się na to, żeby później ich role zmieniły się i wtedy Fenrir zająłby się masażem pleców Sanayi. Już miał nawet pewien pomysł jak poradzić sobie z problemem, którym może być smocza łapa i to w taki sposób, żeby pomogła mu w masażu, ale pomysł ten wdrąży w życie gdy przyjdzie jego kolej na masaż.
- Mhm - mruknął tylko w odpowiedzi na pytanie. Dało się w tym wyczuć zadowolenie smokołaka z masażu, który robi Sanaya. Blizna na plecach Fenrira nie była świeża, można było nawet pokusić się o stwierdzenie, że była po prostu stara, więc skóra nie niej nie była szczególnie tkliwa, jednak była nieco wrażliwsza na dotyk, to było faktem.
Zaśmiał się krótko, gdy Sanaya położyła swoje dłonie na jego bokach, a później cofnęła w taki sposób, że wywołała u niego łaskotki- miała dowód, że nawet ktoś postury Fenrira ma łaskotki. Śmiech był krótki, bo smokołakowi udało się go w miarę szybko opanować i po chwili ponownie w pełni oddał się odczuciom, które odczuwał w trakcie masażu alchemiczki. Poczuł, że zatrzymała swoje dłonie, a po chwili usłyszał jej głos. Zaklął w myśli, bo wiedział, że chodzi jej o jego buty, których nie zdążył ściągnąć.
- Wybacz... Zaczęliśmy poznawać nasze ciała i zupełnie zapomniałem o tych butach... - powiedział przepraszająco Fenrir. Wiedział, że niestety to prawdopodobnie zepsuło nastrój, jednak i tak musiał ściągnąć te buty.
- To teraz ty połóż się na brzuchu, a ja zajmę się tymi butami i przejdę do zrewanżowania się za masaż - powiedział po chwili zachęcająco i poczekał, aż Sanaya zejdzie z jego pleców, następnie wstał i ściągnął buty, które postawił gdzieś obok łóżka. Wiedział jak je zdjąć, więc poradził sobie w miarę szybko.
Postanowił, że przy okazji sprawdzi czy Sanaya ma jakieś wrażliwe na dotyk miejsca na nogach. Najpierw alchemiczka poczuła pocałunek na stopie, później na kostce i co raz wyżej, czyli na łydce, później na kolanie i na udzie- skoro miał okazję, aby to sprawdzić to dlaczego nie miał jej wykorzystać. Zaprzestał pocałunków, gdy ostatni z nich złożył po prostu na pośladku kobiety.
Następnie klęknął na obu kolanach na łóżku, tak że plecy alchemiczki były między jego nogami, w ogóle nie miał zamiaru nawet próbować usiąść, był cięższy od niej, więc mógł jej zrobić jakąś krzywdę. Zaczął masować od dołu, niewiele wyżej od jej pośladków. Po lewej stronie pleców mogła poczuć jego ludzką ręką, a po prawej... łuski smoczej łapy Fenrira, jednak łuski w żaden sposób nie podrażniały skóry alchemiczki, tylko sprawiały przyjemne uczucie podobne do mrowienia. A smokołak położył swoją smoczą łapę tak, że leżała bokiem na plecach Sanayi, w dodatku złożył ją w coś podobnego do pięści, więc nie było możliwości o tym, że przez przypadek podrapie ją którymś z pazurów. Jednym słowem- mimo smoczej łapy to masaż był bardzo przyjemny, a łapa zamiast przeszkadzać to dawała nowe doznania. Fenrir szedł powoli w górę pleców alchemiczki, a gdy doszedł w końcu do łopatek to pochylił się i zaczął delikatnie całować ją po szyi i karku.
- I co? Jakie odczucia z masażu ze smoczą łapą? - zapytał szeptem, gdy był przy uchu Sanayi. Chciał wiedzieć czy jej się to podoba czy nie. Gdy mu odpowiedziała to wrócił do masowania, jednak skrzyżował swoje ręce tak, że teraz czuła smocze łuski po lewej stronie pleców, a nie po prawej.
Awatar użytkownika
Sanaya
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 598
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Alchemik , Badacz
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/ekspert%20moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Sanaya »

Sanaya zorientowała się, że mimo przyzwolenia na dotykanie blizny, musi być przy niej ostrożniejsza i wykonywać masaż odrobinę delikatniej. Śmiech Fenrira ją ucieszył, ale nie wykorzystała właśnie zdobytej wiedzy przeciwko niemu. Jeszcze nie, bo kto wie, czy kiedyś nie będzie ku temu stosownej okazji.
- Nie mam ci czego wybaczać - oświadczyła, nachylając się nad Fenrirem i całując go w kark. Nie uważała, by to w jakikolwiek sposób zabiło nastrój, chodziło wszak tylko o krótką przerwę, aby smokołak mógł się do końca rozbroić, później zaś nic nie powinno już stać na przeszkodzie, by zajmować się sobą całą noc...
Sanaya zeszła z pleców Fenrira i usiadła na posłaniu. Ani na moment nie spuściła wzroku ze smokołaka, przyglądała mu się, gdy wstał z łóżka i zdejmował buty. Dopiero gdy był już bosy spełniła jego prośbę i położyła się na brzuchu, przyciągając do siebie jedną z poduszek, aby móc położyć na niej głowę. Dosłownie przez moment nie patrzyła na Fenrira, lecz mimo to była zaskoczona, gdy pocałował ją w stopę. Spięła się, a po chwili rozluźniła, wzdychając cicho i przymykając oczy. Nietrudno było się domyślić, że smokołak trafił w jej kolejny czuły punkt. Czy też raczej kilka czułych punktów, gdyż Sanaya równie entuzjastycznie reagowała na pocałunki na stopie, jak i kostce czy pośladku. Prawdopodobnie gdyby w tym momencie Fenrir zaproponował, by przeszli do rzeczy, zgodziłaby się bez cienia wahania. Emocje jednak opadły, mężczyzna przeszedł do obiecanego masażu, a alchemiczka rozluźniła się i w końcu puściła poduszkę, którą wcześniej kurczowo obejmowała. Zamruczała pod wpływem lekkiego drapania smoczej łuski - to było całkiem ciekawe doznanie. Aż może trochę żałowała, że Fenrir tak szybko dotarł do szczytu jej pleców i zakończył masaż, chociaż to, jak się nad nią nachylił i szeptał również było miłe. Ciepło jego ciała i dotyk ust nie pozwalały Sanayi skupić się na odpowiedzi, jednak w końcu się na nią zdobyła. Uniosła głowę i spojrzała na Fenrira rozmarzonym wzrokiem. Zamruczała lekko, co już samo w sobie było odpowiedzią, zdecydowała się jednak ubrać ją w słowa, aby nie było wątpliwości.
- Mmm, cudowne - szepnęła, odchylając się, aby otrzymać całusa w usta. Po chwili położyła się w dawnej pozycji, nawet przez moment nie zamierzając odwodzić Fenrira od pomysłu kontynuowania. Gdy jednak zszedł z masażem na wysokość jej talii i już powoli miał kończyć, Sanaya złapała go za ludzką rękę i przesunęła ją na brzuch, później zaś na piersi. Uniosła się lekko na łokciach, aby smokołak mógł swobodnie manewrować dłonią, bo nie brała nawet pod uwagę opcji, że mógłby chcieć się wycofać.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Wiedział, że alchemiczka obserwuje go gdy ściąga buty, jednak nic sobie z tego nie robił- nie musiał sobie nic z tego robić. Spełniła jego prośbę, czyli położyła się na plecy, w momencie, w którym zdjął buty i odwrócił się do niej. Dobrze, że zdecydował się na bliższe poznanie nóg Sanayi, bo odkrył jej kolejne czułe punkty, które znajdowały się na stopie, kostce i pośladku. Z nowo nabytą wiedzą na temat wrażliwych punktów na ciele alchemiczki mógł w końcu przejść do masażu. Po mruczeniu jakie słyszał od jej strony domyślił się, że dobrym posunięciem z jego strony było włączenie w masaż smoczej łapy. Gdy zapytał ją o wrażenia to zamruczała w odpowiedzi, a po chwili ubrała to w słowa, jednak smokołak właśnie po tym mruczeniu zorientował się, że Sanayi podoba się taki masaż, a jej słowa go w tym po prostu utwierdziły.
Pocałował ją w usta, gdy odchyliła się do tyłu, co prawda pocałunek nie był długi, jednak był dość namiętny. Po tym pocałunku Fenrir wrócił do masażu, a Sanaya zajęła wcześniejszą pozycję. Trochę zaskoczyło go to, gdy alchemiczka złapała jego ludzką rękę, gdy był z masażem na wysokości jej talii, później przesunęła na brzuch, a na końcu przesunęła ją na piersi i po chwili podniosła się na łokciach, żeby on miał lepsze pole manewru. Nie wycofał się z tego, nie miał takiego zamiaru. Żałował trochę, że nie miał obydwu ludzkich rąk, bo mógł wtedy zrobić masaż jej obydwu piersiom na raz, a tak musiał najpierw zająć się jedną, a później drugą. Mimo tego to smokołak miał pomysł jak wykorzystać w tym czasie swoją smoczą łapę. Najpierw zajął się jej prawą piersią, a jako, że robił to lewą ręką to przedramię, które dotykało lewej piersi Sanayi również ją nieco "masowało" w czasie gdy dłoń Fenrira zajęta była prawą piersią alchemiczki. Dłoń Fenrira między innymi ściskała lekko pierś alchemiczki, później ją puszczała, czasami łapał też palcami za sutek i chwilę poświęcał na zabawę nim, także delikatnie wodził całą dłonią po skórze na piersiach, tak, że Sanaya miała wrażenie, że prawie w ogóle jej nie dotyka, robił też inne przyjemne rzeczy i to wszystko składało się na masaż piersi. W tym samym czasie kobieta na swoich plecach mogła poczuć, że smokołak swoją smoczą łapą dalej wykonuje masaż jej pleców, a gdy trafia na jej włosy to zatrzymuje się na chwilę, aby pobawić się nimi.
Awatar użytkownika
Sanaya
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 598
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Alchemik , Badacz
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/ekspert%20moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Sanaya »

Sanaya rozumiała opory Fenrira przed dołączeniem do pieszczot prawej ręki i nie zmuszała go do niczego - jedną ręką radził sobie i tak bardzo dobrze. Alchemiczka nie miała zbyt wielkiego pola manewru, ale mimo to próbowała się zaangażować. Wsparła ciężar ciała na jednej ręce, drugą zaś sięgnęła nad ramieniem do tyłu, jej dłoń natrafiła na bark smokołaka. W aktualnej pozycji Sanaya mogła dotknąć jego ramienia, twarzy i szyi, co wykorzystywała w całej rozciągłości. Prężyła się w jego objęciach i mruczała, bez wątpienia zadowolona. W końcu jednak zdecydowała się przejąć inicjatywę. Nie dając Fenrirowi szansy na sprzeciw, wysunęła się kawałek spod niego i obróciła na plecy. Obiema rękami objęła go za szyję, przyciągnęła do siebie, po czym zdecydowanie pocałowała. Jedną nogę oparła na biodrze smokołaka, drugą zaś oplotła jedną z jego nóg. Chwilę skupiała się tylko i wyłącznie na pocałunku, później zaś powoli zaczęła przesuwać ręce w kierunku spodni mężczyzny. Bez problemu znalazła pasek i "rozbroiła" jego zapięcie. Dłonie wsunęła pod luźny materiał spodni, jedną złapała Fenrira za pośladek, drugą zaś przesunęła na jego podbrzusze. W tej pozycji na moment się zatrzymała, przerwała pocałunek i spojrzała na smokołaka tak samo, jak on na nią wcześniej - "kontynuować?".
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Widział, że Sanaya również chciała zaangażować się w pieszczoty. Fenrir wiedział, że to co robi zadowala alchemiczkę- do stwierdzenia tego wystarczyło mu to, że kobieta prężyła się w jego objęciach i mruczała. Na twarzy smokołaka gościł uśmiech, dlatego, że Sanaya była zadowolona z tego co robi i sprawia jej to przyjemność, jednak uśmiechał się też dlatego, że ona również próbuje się zaangażować i ręką dotyka jego twarzy, ramienia oraz szyi. Ponownie Sanaya zaskoczyła go poprzez to, że zdecydowała się przejąć inicjatywę, nie miał szans na sprzeciw, gdy obróciła się na plecy, objęła za szyję, przyciągnęła do siebie i zdecydowanie pocałowała. Co prawda skupił się na pocałunku, jednak czuł jak alchemiczka jedną nogę opiera na jego biodrze, a drugą oplata mu nogę. Po nieco dłuższej chwili poczuł jej dłonie na swoich spodniach, a później jak kobieta zajmuje się paskiem przy nich- w żaden sposób się temu nie sprzeciwiał, dalej poświęcał większość uwagi na pocałunku. Jednak to wszystko nie zmieniło położenia jego rąk: lewa, normalna ręka dalej zapewniała pieszczoty piersiom alchemiczki, jednak teraz zajmowała się lewą, a nie prawą piersią; smocza łapa Fenrira zmieniła tylko pozycję tak, żeby przez przypadek smokołak nie zadrapał nią pleców alchemiczki i dalej bawiła się jej włosami.
Drgnął lekko gdy poczuł dłoń Sanayi na swoim pośladku, a drugą na podbrzuszu, przez to trochę mocniej ścisnął lewą pierś kobiety, którą "masowała" jego ręka. Alchemiczka mogła domyślić się, że minęło sporo czasu od kiedy jakaś kobieta dotykała go w miejscach, w których robi to teraz Sanaya. Po chwili przerwała pocałunek, a jej oczach było to samo pytanie, które on "zadał" jej przed tym jak miał zabrać się za ściągnięcie jej majtek. Przez chwilę zastanawiał się nad tym czy pozwolić jej na to, czy nie. W końcu kiwną twierdząco głową i tym samym pozwolił jej na to, aby kontynuowała. Był po prostu ciekawy co będzie dalej. Po chwili trochę niespodziewanie wbił się swoimi ustami w jej usta i ponownie ich usta połączyły się ze sobą w pocałunku.
Awatar użytkownika
Sanaya
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 598
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Alchemik , Badacz
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/ekspert%20moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Sanaya »

Zdawało jej się, czy Fenrir zrobił się spięty? Sanaya wyraźnie poczuła, jak ścisnął jej pierś i drgnął pod wpływem dotyku. Niemożliwe, by nigdy nie był z kobietą, chociaż z drugiej strony mogło to być bardzo dawno temu... Sanaya odnotowała to w pamięci i póki co nie zamierzała szaleć. Gdy on się wahał, ona cierpliwie czekała, chociaż wiele by dała, aby dowiedzieć się, jakież to "za" i "przeciw" kłębią się w jego czaszce. Po niemej zgodzie, która w końcu nastąpiła, wbrew wszelkiej logice Sanaya wycofała obie ręce. Wtedy nastąpił gwałtowny pocałunek, który wywołał głośny jęk alchemiczki. Nie spodziewała się takiego zrywu namiętności i trochę ją on przestraszył, powróciły niechciane wspomnienia z lasu, niemoc, jaką wtedy czuła. Sanaya nie dała się opętać panice, nakazała sobie spokój i skupiła się na tym, co było teraz. Wszak trzymał ją w ramionach mężczyzna, któremu zaufała i przy którym czuła się bezpiecznie, nic nie mogło jej się stać. Jej emocje wkrótce się uspokoiły i wróciła do przerwanych pieszczot. Zsunęła spodnie Fenrira aż do jego kolan, pomagała sobie przy tym trochę nogami, aby nie musieć odrywać się od jego ust. Gdy skończyła, oparła stopy o posłanie i już nie obejmowała smokołaka, aby sobie nie utrudniać. Bez zbędnego pośpiechu ułożyła dłonie tak, jak trzymała je wcześniej, po czym tą, którą dotykała podbrzusza, przesunęła niżej. Mimo iż cały czas trwali w pocałunku, otworzyła oczy, aby widzieć, jak Fenrir reaguje na jej pieszczoty. Ręce miała sprawne, a on nie był jej pierwszym, powinna więc umieć go zadowolić, ale wiadomo - każdy lubi co innego. Sanaya nie kombinowała za bardzo, a wykonanie kolejnego kroku zostawiła smokołakowi, żeby teraz, w ostatniej chwili, go nie speszyć.
Zablokowany

Wróć do „Menaos”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości