Menaos["Karczma Pod Jabłkiem i Strzałą"] Chwila odpoczynku.

Miasto położone na skraju Szepczącego Lasu, zamieszkałe przez ludzi. Nad miastem wznosi się przepiękny pałac króla Dariana. Szerokie, jasne ulice, marmurowe chodniki i wieża zamieszkała przez czarodzieja to tylko początek tego co może spotkać Cie w Menaos.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

["Karczma Pod Jabłkiem i Strzałą"] Chwila odpoczynku.

Post autor: Erestor »

Erestor w końcu dotarł do Menaos. Oczywiście prowadził go tu trop, który zdobył, a który "mówił", że właśnie w tym mieście, w Menaos ma ukrywać się przywódca najemników, który odpowiedzialny jest za zbicie ojca Erestora. Półelf pomyślał sobie, że przy okazji bycia w mieście wstąpi do jakiejś miejskiej karczmy i odpocznie chwilę, a także zje ciepły posiłek. Nie musiał długo szukać, bo w niedużej odległości od bramy wejściowej do miasta znajdowała się karczma, która jak głosił szyld nazywała się "Karczmą Pod Jabłkiem i Strzałą".
"Dość... specyficzna nazwa." - pomyślał mroczny elf przyglądając się szyldowi. Stał chwilę przed drzwiami wejściowymi, aż postanowił wejść do środka.

W środku budynku nie było wielu ludzi, raptem jeden stolik zajmowany był przez parę, która ewidentnie była w sobie zakochana i aktualnie dwójka ta zajmowała się wyłącznie sobą - Erestor lekko uśmiechnął się, jednak tylko na chwilę. "Ciekawe jak to jest... Zakochać się lub zauroczyć." - przebiegło mu przez myśl.
Drugi stolik zajmowany był przez grupkę mężczyzn, którzy grali w karty popijając przy okazji piwem, mimo że widać było po nich, że wypili już więcej niż trochę, to nie zachowywali się aż tak głośno. Erestor dość szybko domyślił się, że karczma musiała powstać stosunkowo niedawno lub akurat wszedł do niej w takiej porze, w której nie ma zbyt wielu gości.
Wypatrzył wolny stolik pod oknem i ruszył w jego stronę. Ledwo co przy nim usiadł, a do karczmy wszedł mężczyzna ubrany w płaszcz z kapturem, który zasłaniał twarz. Popatrzył na elfa i usiadł przy stoliku niedaleko. Erestor od razu zaczął podejrzewać, że może to być człowiek zabójcy jego ojca, a może był zbytnio podejrzliwy. Zresztą... jak tak szybko dowiedzieliby się, że mroczny jest w mieście? - Erestor nie miał pewności, więc na razie nie dał po sobie poznać, że coś podejrzewa.
Po chwili do półelfa podeszła ludzka kobieta. Na oko 22- 24 letnia, prawdopodobnie córka karczmarza. Ubrana w typowy strój karczemnych dziewek. Dziewczyna mogła pochwalić się średnich rozmiarów piersiami i dość dobrze zaznaczonym wcięciem w talii, była dość ładna.
- Coś podać? - zapytała dość wesołym tonem z uśmiechem na ustach, a następnie wymieniła co mają w jadłospisie.
- Kilka kawałków pieczonego kurczaka i do tego czerwone wino. - odparł Erestor i uśmiechnął się lekko do córki karczmarza.
Dziewczyna zapamiętała zamówienie mrocznego elfa, a przy okazji podliczyła cenę posiłku i podała ją półelfowi. Erestor wyjął mieszek z torby, odliczył pieniądze do zapłacenia i podał je dziewczynie, a ta odeszła od stolika, przy którym siedział elf aby zrealizować jego zamówienie.
Ostatnio edytowane przez Nimmeril 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Troszkę pomieszało Ci się z przecinkami ;)
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril dotarła do Menaos. Długa i męcząca podróż dała jej się we znaki. Powieki jej się kleiły, a żołądek głośno warczał spod ubrania.
- Jak dobrze, że jesteśmy w jakimś mieście. Przekąsimy coś i się prześpimy. - Zagadnęła do Wiedźmy, a ta parsknęła w odpowiedzi. Dla elfki, która rozumiała mowę zwierząt zabrzmiało to jak ,,dobrze prawisz".
Kawałek dalej, przed Nimm i jej klaczą zamajaczył szyld karczmy. Było już ciemno, więc oczy elfki, które lepiej sprawowały się w ciemności, niźli za dnia dostrzegły napis ,,Karczma pod jabłkiem i strzałą". Inwencja twórcza tego, kto wymyślał nazwę karczmy nie była powalająca, ale nie to interesowało teraz mroczną. Chciała napić się piwa, coś zjeść i przespać się. Za budynkiem karczmy majaczyła niewielka stajnia dla koni gości.
No to możemy się tu zatrzymać.- Pomyślała Nimmeril.
        Z karczmy wytoczył się jakiś pijaczek i padł jak kłoda na ziemię. W czerwonym oku podróżniczki pojawił się figlarny błysk. Spięła konia i ruszyła wprost na niemal nieprzytomnego bywalca przybytku. Mimo zmęczenia, koń z gracją godną podziwu przeskoczył nad głową przerażonego miłośnika wysokoprocentowych trunków i pomknął zgrabnym galopem wprost do karczemnej stajni.
Gdy mroczna oddała już Wiedźmę w ręce stajennego - niskiego, brudnego chłopaczka, który entuzjastycznie zabrał się do pielęgnowania klaczy i upewniła się, że starczy dla niej siana, mogła w końcu skierować się ku niezbyt pięknemu budynkowi karczmy.

        Drzwi gwałtownie otwarły się pod wpływem kopniaka zadanego przez nogę odzianą w oficerkę. Wszyscy obecni w pomieszczeniu obrócili się i spojrzeli na wchodzącą pewnym krokiem zakapturzoną postać. Nimmeril uśmiechnęła się kącikiem ust. Grymas oczywiście ukryła w cieniu kaptura. Podszedłszy do baru surowym głosem rzuciła do kelnerki:
- Piwo.
I odeszła w stronę pustego stolika ukrytego w kącie. Gdy już usiadła na swoim miejscu miała widok na całe pomieszczenie i wszystkie przebywające w nim osoby. Gdy młodziutka dziewka przyniosła jej napitek rzuciła jeszcze:
- Jestem głodna. Przynieś mi coś do jedzenia. Chciałabym też przenocować.
- A co życzy sobie... - dziewczyna zawahała się -... pani do jedzenia. Pokój oczywiście się znajdzie - zerknęła lękliwie na miecz przypasany do boku mrocznej.
- Cokolwiek daj. Dla mnie i tak wszystko jednako smakuje.
Dziewczyna oddaliła się w pośpiechu do kuchni, a Nimmeril powróciła do przyglądania się zgromadzonym w karczmie. Jeden osobnik zwłaszcza przykuwał jej uwagę. Wysoki, zakapturzony mężczyzna siedzący w cieniu i przyglądający się na przemian jej i mężczyźnie siedzącemu pod oknem.
Ciekawe, co łączy tych dwóch.- Pomyślała. Może by tak w ramach rozrywki przeprowadzić maleńkie śledztwo?
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Nie zdjął jeszcze kaptura, więc jego twarz skryta była w jego cieniu. Erestor w spokoju czekał na swoje zamówienie i co jakiś czas, kątem oka patrzył na obserwującego go osobnika. Teraz miał pewność, że mężczyzna go obserwuje i wysłał go przywódca zabójców ojca Erestora. Jedną ręką wygrzebał z torby żelazną wersję Szponów Tygrysa, jednak jeszcze nie założył broni na rękę- najpierw chciał zjeść posiłek.

Nieco leniwie podniósł swoje głowę nieznacznie ku górze, gdy drzwi karczmy otworzyły się pod wpływem kopnięcia. Ujrzał w nich mroczną elfkę. Przyglądał się jej przez chwilę, a potem znowu wrócił do oczekiwania na zamówienie, patrzenia się w stół i obserwacji mężczyzny, który go obserwował i nie wiedział, że mroczny elf też go obserwuje. Zauważył, że osobnik ten zaczął również przyglądać się elfce, która przed chwilą przekroczyła próg karczmy, wzrok Erestora znowu powędrował w jej stronę. Nie musiał upewniać się w tym, że kobieta jest mroczną elfką, widać to było po kolorze jej oczu i skóry.

Usłyszał dźwięk talerza stawianego na stół.
- Proszę. Oto pańskie zamówienie. - powiedziała karczemna dziewka - Życzę smacznego. - dodała, a półelf podziękował jej skinieniem głowy. Po tym dziewczyna odeszła.
Wojownik zdjął kaptur, ukazując swoje czerwone oczy, skórę ciemnego koloru, szpiczaste uszy, a także czarne i nieco długie włosy, które teraz związane były w kucyk, z tyłu głowy, słowem- od teraz było widać przedstawicielem jakiej rasy jest Erestor.
"Zajmę się nim później. Najpierw coś zjem." - pomyślał ostatni raz patrząc na gościa w pelerynie i zaczął jeść zamówione jedzenie. Co prawda jego zmysł smaku był przytępiony, jednak jeszcze wyłapywał szczątkowy smak poszczególnego jedzenia. Ciekawiło go też to, co robi tutaj ta mroczna elfa.
"Jest tu tylko przejazdem czy szuka czegoś konkretnego?" - przeszło mu przez myśl. Może później podejdzie do niej i porozmawia z nią, o ile będzie chciała z nim rozmawiać.

Zjadł jeden kawałek i popił winem. Mężczyzna w pelerynie zaczął mu się intensywniej przyglądać.
"To byłaby dobra okazja, żeby go wypytać." - pomyślał Erestor i wstał od stołu. W jego ręku błysnął żelazny szpon, który teraz był w ręku mrocznego elfa. Ruszył w stronę gościa przyglądającemu się jemu i mrocznej elfce siedzącej gdzieś dalej. Siadł naprzeciw niego, wypyta go i po tym wszystkim prawdopodobnie go zabije.
- Chyba nie muszę pytać kto cię przysłał. - zaczął mówić elf. Mężczyzna w czarnym płaszczu popatrzył na niego i uśmiechnął się krzywo, jakby chciał dodać sobie pewności siebie albo miał jej za dużo.
- Tak. Dobrze myślisz. Przysłał mnie Viguurd- ten, który zabił twojego ojca. Wiemy, że szukasz zemsty. - odpowiedział mężczyzna.
- To, że wiecie o tym nie znaczy, że z niej zrezygnuję. Gdzie on jest? - zapytał Erestor. Pozwolił sobie na ostry ton głosu.
- Jeszcze jest w tym mieście. - dość szybko odpowiedział jegomość w płaszczu.
- A konkretniej? - zapytał mroczny elf. "Nawet jeżeli cały czas mówi prawdę to pewnie ten cały Viguurd mu kazał. Wiem to." - pomyślał Erestor.
- W opuszczonym domu. W mieście jest tylko jeden opuszczony dom. Zapytaj karczmarza, powinien wiedzieć gdzie to jest. - odparł szpieg zabójcy ojca Erestora.
Półelf wstał od stołu i spojrzał w oczy rozmówcy. W ręku Erestora coś błysnęło, a mroczny wykonał ruch ręką jakby wykonywał cięcie bronią białą. W sumie to używał broni białej, bo właśnie w tej chwili podciął gardło mężczyzny w czarnym płaszczu. Odwrócił się i najzwyczajniej w świecie podszedł do swojego stolika i siadł przy nim, tym samym zostawiając mężczyznę, a raczej jego ciało z podciętym gardłem, z którego szkarłatna krew już zaczęła się lać. Mroczny siadł przy swoim stoliku i wrócił do jedzenia kurczaka.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril siedziała przy stole i przyglądała się mężczyznom, gdy ten siedzący pod oknem podszedł do zakapturzonego. Obserwowani wymienili parę słów, a następnie ten spod okna poderżnął rozmówcy gardło i poszedł konsumować dalej.
,,Głupiec"- pomyślała elfka. Tylko tyle zdążyła pomyśleć, zanim w izbie pojawiły się następstwa morderstwa.
Osoby zgromadzone w karczmie zareagowały dość normalnie - wybuchła wielka panika. Ludzie wrzeszczeli i miotali się bez ładu i składu. Byleby tylko znaleźć się daleko od wykrwawiającego się na środku pomieszczenia osobnika.
Tylko para zakochanych siedząca przy jednym stoliku dalej była zajęta sobą i chyba nawet nie zauważyła, że coś się dzieje.
,,Jak mawia stara ludowa mądrość: Miłość jest ślepa" - pomyślała Nimm i zastanowiła się chwilkę jak to by było się zakochać...
Chwilkę trwało to zastanowienie, gdyż jedna z panikujących osób lecąc po straż miejską mocno trąciła elfkę w ramię.
        Bliskie kontakty ze strażą miejską nie były tym, o czym mroczna marzyła, więc chwyciła sprawcę zamieszania i dała drapaka ciągnąc go za sobą. Pierwszym miejscem, o którym pomyślała były stajnie. Tam też się udała i wraz z wleczonym za sobą mężczyzną przykucnęła za balem siana.
- Czyś ty kompletnie zwariował, człowieku? Teraz będziemy mieć straż miejską na karku. - Ofuknęła go, groźnie błyskając czerwienią tęczówek. - Czego tu szukasz i czemu życie ci tak niemiłe, że zarzynasz ludzi w miejscu publicznym?
Po chwili zacmokała z dezaprobatą. A może ze smutkiem? Zawodem?
- Z tego, co widzę zabijanie przestaje być kunsztem - powiedziała zawiedzionym tonem.
Po chwili zamyślenia otrząsnęła się i zapytała:
- To jaki jest plan? Ja proponuję zwiewać z miasta jak najprędzej.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

W spokoju dokończył posiłek, w ogóle nie zwracając uwagi na panikujące osoby w karczmie. Postanowił też, że na własną rękę poszuka opuszczonego domu i nie będzie już wypytywał o niego karczmarza. Właśnie miał się zbierać do wyjścia i zmierzał w jego kierunku, gdy mroczna elfka, której też przyglądał się mężczyzna, którego zabił Erestor, pociągnęła go za ramię i zaciągnęła do stajni.
- Nie jestem człowiekiem. - odparł, a spod kaptura błysnęły jego czerwone ślepia.
- Ja będę miał, a nie ty... Nie kazałem ci się ratować, zwłaszcza że sam dałbym sobie radę. - dodał spoglądając w czerwone oczy elfki.
Mroczna elfka od razu przeszła do konkretów, a Erestor nie miał zamiaru jej okłamywać.
- Szukam pewnego człowieka już od dłuższego czasu, a ten mężczyzna, którego przed chwilą zabiłem był jego szpiegiem. Na szczęście udało mi się wyciągnąć z niego informacje o poszukiwanym przeze mnie mężczyźnie. - powiedział elf nie przerywając kontaktu wzrokowego z rozmówczynią.
- Nie zwieję z tego miasta, jeszcze nie. Mam tu niedokończone sprawy. - odparł naciągając kaptur na głowę i chowając swoje czerwone oczy w jego cieniu.
- Ciebie tu nic nie trzyma, więc możesz zwiewać, jeżeli chcesz. - dodał i wstał. Odwrócił się od elfki, był gotowy ruszyć na poszukiwania opuszczonego domu, w którym ukrywa się jego cel.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Mężczyzna chyba niezbyt przejął się tym, że będzie miał na głowie straż miejską. Ponadto nawet nie podziękował Nimmeril za ratunek, a wręcz miał do niej pretensje.
- Trzeba było zarżnąć więcej ludzi na środku karczmy! - Prychnęła gniewnie i spojrzała na niego gniewnie.
- Nie jesteś człowiekiem? - Mroczna wybuchnęła głośnym śmiechem, ale po chwili opanowała się w obawie, że ktoś znajdzie ich kryjówkę.
- Śmierdzisz człowiekiem na kilometr. To że masz czerwone oczka nie znaczy, że możesz uważać się za równego mnie!
        Zdenerwowana elfka wstała gwałtownie i odeszła w stronę boksu Wiedźmy.
- W takim razie radź sobie sam, bohaterze. - Ofuknęła go jeszcze siodłając konia.
- Życzę miłego pobytu w lochu. - Rzuciła na odchodne i wyjechała konno ze stajni.
Elfka postanowiła śledzić nieznajomego. Sama nie wiedziała czemu. Kierowała się jedynie swymi przeczuciami.

A jedno z owych przeczuć mówiło, że wkrótce wpakują się w jeszcze gorsze kłopoty, niż konflikty ze strażnikami miejskimi.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Nie jestem też człowiekiem, jaśnie mroczna elfko. - odparł do niej lekko poirytowany. Nie jego wina, że jego ojciec zamiast z jakąś mroczną elfką to postanowił ułożyć sobie życie z ludzką kobietą.
- Niestety pełnokrwistym mrocznym elfem też nie... - dodał ciszej.
- Radziłem sobie sam już wielokrotnie, więc teraz też dam radę - odparł już spokojniejszym tonem głosu. Następnie wstał i założył kaptur na głowę.
- Dziękuję bardzo - odpowiedział lekkim sarkazmem. Rozejrzał się za jakimś cieniem, a następnie ruszył w jego stronę i znikł w nim. Wiadomo, że nie będzie poruszał się głównymi ulicami miasta, a nawet jakby to miał zamiar iść w cieniu. Najwyżej nieco dłużej zajmie mu odszukanie tego opuszczonego domu, w którym ma przebywać przywódca grupy, która zabiła jego ojca.
"Zemszczę się... ale co później? Wtedy stracę cel w swoim życiu... Najwyżej zostanę najemnikiem czy coś, albo poszukiwaczem przygód. Przygody są ciekawe. Może zostanę najemnikiem i poszukiwaczem przygód...? Najpierw się zemszczę" - mówił w myślach do siebie, bo aktualnie i tak nie miał z kim rozmawiać. Szedł dalej jakimiś bocznymi uliczkami, kryjąc się w cieniu, nie chciał, żeby ktoś go zauważył, a zwłaszcza strażnicy.

********

W końcu po jakiś 30 minutach, a może nieco dłużej, udało mu się odnaleźć opuszczony dom, o którym mówił gość z karczmy, w każdym razie nie zajęło mu to więcej niż godzinę. Poruszał się bocznymi uliczkami i w mroku, nie chciał, żeby ktokolwiek go widział, a zwłaszcza straż miejska. Na szczęście udało mu się to, i na szczęście raczej nikt go nie śledził.
"Tam będą ludzie... On i pewnie kilku najemników..." - pomyślał gdy był już praktycznie przed drzwiami wejściowymi do budynku, który był jego celem. Wyciągnął z torby żelazny szpon i założył go na rękę- w drugiej będzie oczywiście trzymał miecz, albo drugi szpon, zależy od tego co spotka w środku.
Wziął nieco głęboki wdech, a po dłużej chwili wypuścił powietrze. Niedługo przyjdzie mu się zmierzyć z przeznaczeniem i w końcu uda mu się dokonać zemsty, która jest jego celem możliwe, że zdecydowanie za długo... Co zrobi po tym jak się zemści? Jeszcze nie wie, a będzie o tym rozmyślał po tym jak wykona zadanie, które sam sobie wyznaczył.

Ciąg dalszy: Erestor.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril na początku planowała śledzić półelfa. Tak też zrobiła. Po jakimś czasie jednak zaczęła się nudzić.
- Chyba nie mamy tu nic do roboty, moja droga - szepnęła do Wiedźmy.
Elfka rzuciła tylko jedno, ostatnie spojrzenie na mężczyznę.
,,Żegnaj - może jeszcze kiedyś się zobaczymy" - pomyślała i zawróciła konia.
- Gdzie by tu teraz pojechać - wymruczała jadąc po prostu przed siebie.
Zablokowany

Wróć do „Menaos”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości