Menaos[Bramy miasta]

Miasto położone na skraju Szepczącego Lasu, zamieszkałe przez ludzi. Nad miastem wznosi się przepiękny pałac króla Dariana. Szerokie, jasne ulice, marmurowe chodniki i wieża zamieszkała przez czarodzieja to tylko początek tego co może spotkać Cie w Menaos.
Zablokowany
Awatar użytkownika
David
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Bramy miasta]

Post autor: David »

Główne wejście do Menaos.
Potężna Brama chroniona przez strażników cały dzień, gdy jest otwarta, i całą noc, gdy się ją zamyka.
Ku niej prowadzi jedna, za to szeroka droga. Otoczona jest stoiskami pomniejszych kupców, których nie stać na miejsce w mieście. Na drodze przeważnie panuje spory ruch. Po środku jadą wozy, konni, karawany. Po bokach tłoczą się natomiast zwykli ludzie, chcąc dostać, lub wydostać się z miasta.
Długość bramy jest równa szerokości murów ją otaczających.
Po drugiej stronie bramy, tej, która znajduję się już w mieście, jest trochę więcej miejsca, gdyż leży tam mały plac, pośrodku którego zbudowana jest ciekawa fontanna.

_____________________________________

Przed bramą dziś, jak co tydzień, nie było tak tłoczno jak zazwyczaj. Jechało parę wozów. Paru pieszych się ociągało. Kupieckie stragany miały nielicznych kupców. Panował lekki zgiełk. Ale dziś, w porównaniu z tym jak zazwyczaj wygląda brama, można było stwierdzić, że świeci pustkami. Strażnicy, którzy dostali dzisiejsze zmiany, mają więc trochę więcej luzu, co jednak nie oznacza, że zaniedbują swoje obowiązki.
David szedł spokojnie, prawą stroną drogi. Zmierzał do Menaos. Obserwował je wczoraj z lasu. Postanowił, że już czas osiąść w jakimś mieście, znaleźć jakąś pracę, dom. Spotkać miłość swego życia. Spokojnie się zestarzeć.
Młodziak miał do miasta jeszcze kawałek. Nie śpieszył się, przeglądał stragany. Jego ubiór wyróżniał go trochę z otoczenia. Osiemnastolatek w płaszczu z kapturem. Toporek i krótki miecz... Co bystrzejsi i szukający go dokładniej po prostu prędzej czy później dostrzegą go. Ale chłopak nie przejmował się tym. Gdy chciał, mógł się wtopić w otoczenie tak, że tylko najdokładniejsi by go wypatrzyli i to z dużymi trudnościami.
Awatar użytkownika
Jennifer
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jennifer »

Park, w którym odpoczywała czarodziejka, był mały i bardzo zielony. Cztery ścieżki stykały się ze sobą na placyku, pośrodku którego szumiała fontanna. Wzdłuż ścieżek i dookoła placu porozmieszczane były ławeczki. Na jednej w nich siedziała Jennifer, nerwowo skubiąca mankiet. Od kilku dni, w czasie których nic nie robiła tylko wypoczywała po ostatniej, męczącej wyprawie, nudziła się niezmiernie. Teraz, jak była gotowa do kolejnej eskapady, nudziła się podwójnie. Właściwie musiała tylko poczekać, aż Katil zrobi zakupy, ale bezczynność działała jej strasznie na nerwy. Gwałtownie zerwała się z miejsca, ukazując nietypowy jak na nią strój: długą, białą suknię, całą pokrytą wyhaftowanymi, niebieskimi, drobnymi kwiatkami. Mocno ściągnięta w talii, eksponowała wszystkie krągłości figury. Wykonana była z bajecznie wprost drogiego, lejącego się materiału, mieniła się perłowo w pełnym świetle. Mimo tego, czarodziejka czuła się w niej nieswojo. Otworzyła torebkę i wyjęła z niej małe lusterko i pomadkę. Nie była to jej ulubiona torba bez dna, tylko inna, mała, elegancka, ale mieszcząca w sobie tylko sakiewkę i właśnie lusterko i pomadkę. Z tego powodu tez czuła się źle. Zerkając w lusterko, pomalowała usta, poprawiła włosy i schowała przybory. Znajoma, wręcz rytualna czynność nie poprawiła jej humoru. Rozdrażniona ruszyła przed siebie, wychodząc z parku prosto na ulicę. Rozejrzała się po niej i westchnęła cicho, nie widząc nigdzie jej uchaka. Postanowiła przejść się do bram miasta, a później wrócić do karczmy, przebrać się i ruszyć gdzieś. Gdziekolwiek, byle dalej od tego spokojnego, sennego miejsca. Doszła do małego placu z kolejną fontanną, od której było rzut kamieniem od bramy. Wyszła poza mury, z roztargnieniem patrząc na stragany. Pogrążona w rozmyślaniach nie zwracała na nich uwagi i to się zemściło. Potknęła się o coś, nawet nie zauważyła o co i rozpaczliwie próbując złapać równowagę złapała się ramienia przechodzącego opok chłopaka. Szybko go puściła, mrucząc przeprosiny i rumieniąc się ze wstydu.
Awatar użytkownika
David
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: David »

David kroczył sobie spokojnie i powoli w stronę bram miasta. Poczuł że jego brzuch domaga się jakiejś przekąski. . Dlatego też z z większym zainteresowaniem przyjrzał się straganom. W końcu ujrzał to czego szukał. Podszedł więc do stoiska kupca który sprzedawał jedzenie. David zainteresował się zwłaszcza stoiskiem, którego kupiec sprzedawał owoce. Chłopak wziął jedno jabłko i ugryzł. Było soczyste, słodkie, dobre. Chłopak zapłacił za nie i za kolejne dwa.
Te dwa schował do kieszeni płaszcza. Musi pomyśleć nad zakupem, zdobyciem jakiejś torby. Choć dla chłopaka najbardziej by się przydała mała sakiewka do której może schować wszystko. Ale to już chyba podchodzi pod magie, a młodzieniec nie zna nikogo kto by się na tym znał. Tak więc jak na razie mógł tylko pomarzyć. Ruszył dalej, ku bramie. Po chwili jedno jabłko zostało skonsumowane, został tylko ogryzek. Chłopak choć z reguły je także zjadał postanowił go podarować konikowi który ciągnął jakiś wóz z grubaskiem na wierzchu. Koń musi jeść jeśli robi taki wysiłek. David wypatrzył chwile gdy grubasek nie patrzy na swą siłę pociągową i podsunął uradowanemu koniowi ogryzek.
Poklepał jeszcze zwierze na pożegnanie i już miał się obrócić i iść dalej gdy poczuł ciężar na swoim ramieniu. Jego wytrenowane przez lata ciało już miało wykonać kontratak gdy chłopak sobie uświadomił, że to nie był chwyt sugerujący ofensywę. Wyglądało na to że David został mianowany na podpórkę.
Zaniechał więc kontrataku, chciał teraz natomiast złapać dłoń osoby która się ratowała jego ramieniem przed upadkiem. Nie zdążył jednak wykonać żadnego ruchu gdy tej dłoni już nie było. Chłopak bał się iż jego ramie nie zostanie bohaterem. Dlatego w mgnieniu oka obrócił się, wprawiając w ruch pelerynę.
To co ujrzał sprawiło że na chwile zaniemówił, a może nawet stracił wzrok. Wiedział jednak że już nikt nie potrzebuje ratunku. Stała przed nim kobieta, wyglądała tak jakby miała tyle samo lat, była ociupinkę niższa. Następną rzeczą, którą dostrzegł chłopak były włosy... długie, czerwono rude, lekko pofalowane, cudne włosy. Następna w kolejce była suknia, w haftowane niebieskie kwiatki. Podkreślała ona talię i atuty kobiety, oraz świetnie komponowała z włosami. Taka suknia mogła by wskazywać na osobę z co najmniej arystokracji, ale takim personom chyba nie godziło się podróżować pieszo. Wzrok Davida zostawił sobie najlepsze na koniec, twarz. Delikatne, idealne rysy. Tej twarzy nawet najlepsze stado malarzy nie mogło by uwiecznić. Prawdopodobnie chłopak wyolbrzymił piękno osoby która przed nim stała. Najwyraźniej chłopak zbyt dużo czasu spędził w dziczy. Ale i tak wiedział że takiego piękna... nie widział nigdy. Jego wzrok nie był w żadnym razie, łapczywy, pełny pożądania, był co najwyżej zaskoczony, tym co ujrzał no i trochę oszołomiony, ale już na pewno zauroczony.
Jednakże, młodziak był też nieśmiały, dlatego czym prędzej uciekł wzrokiem, co nie było łatwe, od twarzy kobiety. Cieszył się że jego kaptur, skrywa jego fioletowe oczy, ale wiedział że nawet on, nie był w stanie skryć tego rumieńca, którym oblał się chłopak. Usta natomiast lekko się otworzyły wypowiadając Ciche "ŁOŁ" David ledwo co słyszał co dziewczyna do niego mówi. Nie mógł nawet odpowiedzieć.
Awatar użytkownika
Jennifer
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jennifer »

Osoba, na której się oparła szybko się odwróciła. Czarodziejka, przestraszona nagłym i niespodziewanym ruchem z trudem powstrzymała się od uskoczenia w bok. Jego twarz w większości skrywał kaptur ciemnego płaszcza, jednak z łatwością można było zauważyć, że był to młody chłopak. Przez chwile, która ciągnęła się w nieskończoność po prostu zamarł w bezruchu i się na nią patrzył, wprawiając Jennifer w zakłopotanie. Zobaczyła, jak rumieniec oblewa twarz chłopaka i sama poczuła, że się czerwieni. Kiedy minęła już dłuższa chwila i nic się nie działo czarodziejka nerwowo skubnęła mankiet sukni i splotła ze sobą dłonie.
- Zdaje się, że uratowałeś mnie przed paskudnym wypadkiem. Dziękuję - Jennifer uśmiechnęła się do niego najładniej jak umiała, chłopak jednak nadal nie reagował. Zaniepokoiła się, że coś mu się stało? Ktoś go zaczarował? Czarodziejka nie wyczuła jednak niczego swoim magicznym zmysłem, więc ta teoria odpadła. Może czegoś się tak boi, że go sparaliżowało ze strachu? Jennifer postanowiła dowiedzieć się tego najprostszą drogą.
- Wszystko dobrze? - zapytała w końcu ostrożnym tonem. Kiedy nie było odpowiedzi, zamachała mu ręką przed nosem - hej, wszystko w porządku - zapytała ponownie, tym razem ostrzejszym tonem. Westchnęła głęboko, uspokajając się i czekając na jakąkolwiek reakcję.
Awatar użytkownika
David
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: David »

Oderwanie wzroku od dziewczyny nie było łatwe. Chłopak jednak podołał temu zadaniu i oparł się pierwszemu wrażeniu, jakie na nim wywarł pierwszy kontakt wzrokowy z piękną dziewczyną stojącą przed chłopakiem. Mimo iż wzrok udało się oderwać, rumieniec dalej trzymał się twarzy chłopaka. W dodatku David nie mógł się ruszyć. Można by powiedzieć, że został po prostu sparaliżowany. Chociaż dziewczyna była głównym sprawcą aktualnego stanu chłopaka, to ona go uratowała. Gdy pomachała ręką przed jego twarzą, chłopak dosłownie ożył. Wciągnął głęboko powietrze, a następnie wypuścił, uspokajając się. Rumieniec zniknął. Teraz, nie wiedzieć czemu, już mógł normalnie spoglądać na dziewczynę, jak na zwykłego rozmówcę. Odchrząknął lekko i podjął rozmowę.
- Hej, przepraszam za małą chwilę mojej niedyspozycji. Już wszystko ok. Nie spodziewałem się tutaj ujrzeć tak pięknej arystokratki, w dodatku chodzącej pieszo.
Awatar użytkownika
Jennifer
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jennifer »

Uśmiechnęła się wesoło do chłopaka, który w końcu się odezwał. Jego słowa wywołały najpierw chichot, później zastanowienie czarodziejki.
- Dobrze, że już minęło. Mam nadzieję, że to Ci się nie powtarza często - Jennifer, jak wiele innych czarodziejek, nie uznawała panów i tytułów. Zaraz kontynuowała, nie dając szans na odpowiedź chłopaka.
-To przez tą suknię, prawda? Nie jestem arystokratką. Jennifer Vertirenite - przedstawiła się, wystawiając dłoń do uściśnięcia.Z zadowoleniem obserwowała wyraz twarzy chłopaka, postanawiając przy okazji sprawdzić jego aurę. Z niej wywnioskowała, że chłopak jest młody i dobrym człowiekiem. Nie używa żadnej magii, a na życie zarabia robiąc mieczem. Więcej nie wyczytała, ale to jej wystarczyło, by wydać ocenę na niego. Według niej, chłopak był idealnym towarzyszem przechadzki. Wprawdzie, dla młodej czarodziejki każdy byłby odpowiednim towarzyszem ale chłopak był w sam raz na udanie się do karczmy.
- Wiesz, wciąż nie wyglądasz za dobrze - stwierdziła troskliwie - może pójdziemy do jakieś karczmy> Kubek mocnego wina na pewno ci nie zaszkodzi - uśmiechneła się do niego promiennie.
Awatar użytkownika
David
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: David »

David szybko przeanalizował sytuacje. Przecież takiego zacięcia jeszcze nigdy nie doznał. Czy może zostało to spowodowane tak długim życiu w odosobnieniu? Postanowił wypowiedzieć na głos swoją jakże zawiłą teorię. W sumie to zdarzyło mi się to po raz pierwszy. Może zbyt długo żyłem z dala od cywilizacji. Zresztą, nie ważne. Chłopak patrzył w oczy Jennier. Był to jednak normalny wzrok. Wiedział że przynajmniej przez 3/4 rozmowy trzeba patrzeć w oczy rozmówcy. Miło mi Cię poznać Jennifer. Ja mam na imię David. Przedstawił się z niskim ukłonem. Następnie stwierdził. Nie jestem pewien czy to przez suknie. Moim zdaniem ona podkreśla tylko twoje piękno. Rzekł chłopak. Dziękuję za troskę. Jestem zaszczycony zaproszeniem jednak nie chciałbym zajmować twój czas. Pewnie jesteś zajęta.
Awatar użytkownika
Jennifer
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jennifer »

Jennifer zachichotała się na słowa chłopaka.
- Och uwierz mi, gdybym była zajęta, tobym ci tego nie proponowała. Jestem wyjątkowo egoistyczna w tym względzie - roześmiała się ponownie, dość bezceremonialnie łapiąc chłopaka pod rękę i zręcznie, acz dyskretnie skierowała jego kroki do karczmy, w której się zatrzymała.
- Ostatnio cierpię wręcz na namiar wolnego czasu. Niedługo ruszam w podróż, ale do tego czasu miłe mi będzie twoje towarzystwo - mówiła w drodze. W międzyczasie mijali stragany i w miarę oddalania się od bramy, coraz liczniej pojawiających się przechodniów.
- Wspomniałeś że zbyt długo żyłeś z dala od cywilizacji. Co miałeś na myśli> - zapytała po chwili.
Awatar użytkownika
David
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: David »

Chłopak uśmiechnął się pogodnie. Najwyraźniej David uratuje Jennifer dziś po raz drugi. Tym razem, ocali ją przed nudą. Chociaż nie wiedział czy nie pogorszy tylko prawy i czy nie zanudzi dziewczyny na śmierć. Trudno, zaryzykuje. Dziewczyna też w końcu podjęła ryzyko. Chłopak nie protestował gdy dziewczyna wzięła go pod ramie, jednak trochę się zarumienił i był lekko zaskoczony. Poczuł ciepło bijące od dziewczyny. Było to bardzo przyjemne i miłe odczucie. Jennifer spytała o przeszłość Davida. On sam zaczął temat, nie wiedział czy mógł jej ufać. A zresztą czego on się bał. Nikt już nie zna jego początków. Rzekł więc. Cóż to nic ciekawego. Po prostu przez kilka ostatnich lat podróżowałem trochę. Jednak omijałem cywilizacje. Więc i nie spotykałem wiele osób, po za bandytami. Ale z nimi to raczej nie można było miło pogadać. Rzekł, spoglądając to na Jennifer to na stragany które mijali. Zastanawiał się gdzie znajduje się ta karczma do której prowadzi go dziewczyna. Nie zadawał jednak pytań a szedł prowadzony przez piękną, nową znajoma.
Ciąg dalszy nastąpi... ( gdy Jennifer ujawni więcej szczegółów :) )
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Proszę o stosowanie się do regulaminu pisania postów.
Zablokowany

Wróć do „Menaos”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość