Menaos[Wioska na południe od Menaos] Ucieczka.

Miasto położone na skraju Szepczącego Lasu, zamieszkałe przez ludzi. Nad miastem wznosi się przepiękny pałac króla Dariana. Szerokie, jasne ulice, marmurowe chodniki i wieża zamieszkała przez czarodzieja to tylko początek tego co może spotkać Cie w Menaos.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

Kowal w czasie trwania opowieści, zdążył upiec już mięso królika. Zadowolony spróbował jego mały kawałek i odkrył, że miało dokładnie taki smak i miękkość jaką chciał. Odkroił część kolacji dla Villemo i Raii , kładąc ją w drewnianą, głęboką miskę i podając demonicy.
- Mam nadzieję, że będzie ci smakować - powiedział ciepło. Odkorkował również bukłak by mieli czym popić.
- Znaczy to mało przyjemne miejsce? - zapytał. Odgryzł swój kawałek mięsa, smakując się w nim. W pełni mógł być zadowolony z posiłku jaki mu się udał. Jak na mężczyznę, kowal gotował w miarę swoich możliwości dobrze.
- O jakim bąblu mówisz? Co to jest? - zapytał zaskoczony. Magia była mu zupełnie, ale to zupełnie, obca.
- Ta otchłań musi być straszna. Chyba już wolę nasze słońce, drzewa, pola i rzeki, zwierzęta. Świat pełen życia, żyjący w prostej, niezachwianej równowadze.
- A dlaczego właściwie podróżowałaś po tym strasznym miejscu? Musiałaś? - zapytał.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo powolutku zaczęła budzić Raię, by ta zjadła kolację. Dziewczynka wierciła się, nie chcą wstać. Nemorinka postanowiła dać małej trochę czasu na przebudzenie. Miskę z jedzeniem postawiła sobie na kolanach, czekając aż dziewczynka się rozbudzi. Sama nie zamierzała jeść. Przynajmniej nie na razie.
- Mówiłam Ci, kiedy moja matka zabiła mojego męża i porwała Raię, ja uciekłam. Przez wiele lat próbowałam znaleźć sposób żeby wrócić, a potem żeby odebrać jej Raię, a ją samą unicestwić. Przez pewien czas snułam się po Otchłani szukając na to sposobu. Dlatego też znam tak dobrze Alaranię. Podróżowałam szukając czegoś lub kogoś, kto pomoże mi odzyskać córkę.
- Widzisz... jakby Ci to wyjaśnić... Gdyby dookoła nas panowała ciemność, zupełna ciemność i pustka, nie chciał byś w niej żyć, prawda? Nemorianie tworzą w takiej pustce coś co... - zastanawiała się jak to wyjaśnić, jak mu to zobrazować żeby zrozumiał - co przypomina kopułę - pokazała dłonią kształt kopuły.
- A pod tą kopułą tworzą jakby swój własny świat. Magia powoduje, że nad ich głowami wisi iluzoryczne niebo. Ci, którzy znają inne arkana mogą tworzyć prawdziwą ziemię, powodować wyrastanie kwiatów, drzew, zieleni. Pod takimi kopułami budują sobie jakby swoje własne, małe światy. Nadużywają magii i sądzą, że są najlepsi na świecie. Dlatego zniszczyli Otchłań i nadal ją niszczą.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Kopułą powiadasz... - kowal próbował sobie wyobrazić taki świat pod kopułą. Marszczył przy tym brwi i nawet na chwilę przestał jeść.
- I mogą tam tworzyć co zechcą, w takim swoim świecie? To w sumie w pewnym sensie cudowne. Gdybym tak, teoretycznie mógł stworzyć swój świat, z moją wsią, domem, sąsiadami, rodziną, żoną i dziećmi. Mógłbym tak, zapełnić pustkę, po czymś, czego mi brak.
- Jednak skoro ten świat przez to jest wciąż niszczony - znów się zamyślił - czemu tego nie zmienią? Czemu go nie naprawią?
Węgiel w tym czasie, wstał z ziemi i podszedł do dziewczynki. Chwilę trącał ją zimnym nosem, w końcu zniecierpliwiony jej brakiem reakcji. Polizał dziewczynkę po dłoni, znów siadając na ziemi.
- Tam też mogli by cię odszukać prześladowcy? - pytał dalej. Szukał jakiegoś bezpiecznego miejsca dla ich trójki, gdzie wreszcie prześladowcy dali by im spokój.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Raia polizana przez psa w końcu się rozbudziła. Powiedziała kilka słów do zwierzaka, pogłaskała go, a potem, po czworakach przyszła do mamy. Vi zdjęła z kolan miskę, wtedy mała wgramoliła się na jej nogi i przytuliła do jej piersi. Villemo powoli zaczęła oskubywać pieczone mięso z królika i malutkimi kawałkami karmić dziecko. Raia nie mogła zjeść go za wiele, ale Nemorianka chciała, żeby przeżuła choć odrobinę. Potrzebowała siły, by mogli iść dalej. Międzyczasie ciągnęła rozmowę z kowalem.
- Tak, mogą tworzyć co zechcą, w zależności od magii jaką posiadają. Widzisz jesteśmy zbyt dumni, zbyt egoistyczni i zbyt próżni by przyznać się do niszczenia naszego świata. Demony uważają się na panów wszystkiego i nie potrafią, ani nie chcą myśleć inaczej. Takie nadużywanie magii powoduje tylko zniszczenia, ale nikt nie chce się do tego przyznać.
- Widzisz... Ci którzy mnie ścigają, bez względu na to kim są mogą znaleźć mnie wszędzie, zwłaszcza tam. Nigdy nie wrócę do Otchłani jeśli nie będę musiała. I nigdy nie zabiorę tam Rai, jej dom jest tutaj, w Alaranii. Zrobię wszystko, żeby to tu było jej miejsce na świecie.
- Ale Ciebie nie będą szukać długo. Mocno pokrzyżowałeś im plany, ale prędzej czy później dadzą sobie spokój. Nie będą zawracać sobie prostym kowalem. Masz szczęście. Dlatego tak naprawdę wystarczyłoby byś znalazł jakąś wioskę i tam został. A my musimy jechać dalej. Zazdroszczę Ci Twojego prostego życia. Chciałbym, żebyśmy my z Raią takie miały. Z czasem "przygody" się przejadają i warto mieć wtedy bezpieczną przystań.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- To ciekawe - powiedział po chwili mężczyzna. Miał obróconą twarz w stronę rozmówczyni i tylko połowa jej była rozświetlona blaskiem ognia.
- Ja każdego dnia, zazdrościłem życia pełnego przygód. W końcu to życie ludzi bogatych, o mądrych, uczonych umysłach. Ja zaś posiadam niewielką wiedzę. A wszystko to co potrafię po za wioską, mi się nie przyda. Wyobrażałem sobie, że świat zmienia się w okół ciebie, przebywasz wiele dni w podróży, jednak nie sam, a z liczną oddaną drużyną. Najwyraźniej obraz tego wyobrażenie nie był prawidłowy.
- Powiem ci, że żadne życie nie jest proste. Ani twoje, ani moje. Ja martwię się o jedzenie, o to czy polując nie ryzykuje za dużo, czy uda mi się sprzedać wystarczająco dużą ilość mieczy by przetrwać zimę. Mimo bólu pleców, poranionych i poparzonych dłoni, musiałem czasami pracować dzień i noc, by zarobić chodź trochę pieniędzy. Niczyje życie nie jest proste, no może tych do góry, co leżą na łożu ze złota, nazywając siebie panami - ostatnie zdanie powiedział z lekką pogardą.
- Duma i poczucie władzy jest zgubne. Zbyt często sprowadza na manowce, niszcząc ludzi i ich życie.
- Chcę byś wiedziała jedno - dodał po chwili, spoglądając na nią poważnie- jeśli istnieje miejsce gdzie możecie się schronić, odszukamy je.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Nie powiedziałam, że miałeś łatwe życie, tylko proste. Każdy się o coś martwi, każdy chce jakoś żyć, mieć co jeść, gdzie spać. Ale Twoje życie było proste, wiedziałeś co musisz zrobić żeby przetrwać, jak pracować by mieć co jeść, wiedziałeś, że przyjdzie zima i będziesz musiał ją jakoś przeżyć. Wiedziałeś kiedy będzie święto żniw, że tego dnia wszyscy będą się bawić, że kiedy spadną śniegi wszyscy zamkną się w swoich domach, że jeśli nie nazbierają drewna nie będą mieli czym palić.
- Wszystko było jasne i proste. Świat opierał się na klarownych zasadach.
- A moje życie jest serią niespodziewanych zdarzeń i świadomości, że każdego dnia mogę zginąć. Każdej nocy zastanawiam się, czy kiedy i jeśli się obudzę będzie przy mnie moja córka. Nigdy nie wiem gdzie spędzę noc i czy moje dziecko będzie miało co jeść. Od wielu lat nie mam domu. Mieszkam w lasach, jaskiniach, karczmach, szałasach. Wszędzie tam, gdzie da się schronić. Jeśli nie upoluję jedzenia, nie wypatroszę zdobyczy, nie przyrządzę jej nie będę miała co jeść. I tak od wielu lat. Co z tego, że stać mnie na najlepszą karczmę w mieście, skoro i tak prędzej czy później muszę uciekać do lasu.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Masz rację - powiedział Gerald.
- Wybacz mi za swoje słowa. Źle oceniłam twoją sytuację - powiedział skruszony.
- Wybacz - dodał raz jeszcze, po chwili. Spojrzał na nią dojadając ostatni kawałek królika. Rzucił kości Węglowi, który od razu wziął się do jedzenia. Z radością przyglądał się małej Rai jedzącej podane kawałki kolacji.
- Mogę pierwszy popilnować obozu - rzekł zmieniając temat.
Wstał by odczepić od siodła płaszcz, po chwili wrócił siadając na swoim miejscu. Tym razem jednak, okrył się płaszczem, gdyż zrobiło mu się chłodno.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Zjedz jeszcze - przesunęła mu tą część kolacji która jej oddał i tą, która była przygotowana dla niej.
- Ja nie chcę. Nie potrzebuję. A jeżyny zostawię na śniadanie dla Rai. Jeśli nie chcesz, zostaw sobie mięso na jutro. Ja naprawdę nie muszę jeść. I nie przepraszaj. Nie masz za co.
- Wiesz, nie musisz zostawać na warcie. Użyję magii by nas chronić. Myślę, że uda mi się stworzyć wokół nas coś na kształt bariery, hmm... ogrodzenia z gałęzi i rośli. Nagnę życie w drzewach i roślinach do swojej woli, żeby otoczyły nas bezpieczną barierą. Tak, żeby nikt nie mógł wejść na polanę przez całą noc.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Dziękuję, ale... jesteś pewna że nie chcesz? - spojrzał na nią uważnie.
- Ja się najadłem, jeśli dzisiaj czegoś nie zjesz, zostanie na jutro - stwierdził ze spokojem.
Przeniósł się na swoje posłanie. Przyglądając się jak kobieta karmi swoją córkę. Powoli przyczłapał się włochaty Węgiel. Przed chwila odbiegł z kością jaką rzucił mu kowal, teraz natomiast przyczłapał się zza najbliższego krzaka. Usiadł zadowolony obok swojego pana. Kiedy mężczyzna dotknął jego futra, poczuł wilgotność pod skórą.
- Gdzie żeś był? - zapytał psa.
Węgiel odpowiedział mu jedynie ni to warcząc ni piszcząc. Chwilę kręcił się w miejscu, po czym położył się z pyskiem na nodze Geralda.
- Zjedź coś proszę - powiedział łagodnie.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Nie muszę jeść. A przynajmniej nie tak często jak ludzie. Wolę żeby zostało dla Ciebie, albo dla Rai. Ja wytrzymam, a nie wiadomo czy jutro coś znajdziemy. Skoro nie muszę to lepiej zbierać zapasy - powiedziała zaskakująco łagodnie jak na siebie. Raia jeszcze przez chwilę skubała jedzenie, ale w końcu powiedziała, że już nie chce. Po jedzeniu Vi poszła z małą w krzaczki i nie było ich parę minut. Wróciły jednak na tyle szybko, by kowal nie zaczął się niepokoić.
Raia ożywiła się mocno i nie chciała iść spać. Zaczęła zaczepiać psa, a potem kowala. Ostatecznie została posadzona na grzbiecie Węgla, który posłużył za "konika". Gerald pilnował dziewczynki i psa, a Vi siedziała na posłaniu przyglądając się jak kowal pilnuje jej córki, jak przechadzają się wokół ogniska. Jak mężczyzna bawi się z nią i za wszelka cenę próbuje ją zmęczyć zabawą by poszła spać.
Ostatecznie dziewczynka zasnęła jak zabita na kolanach swojej mamy. Villemo przełożyła ją na posłanie i przykryła płaszczem.
- Dziękuję - odezwała się do kowala.
- Nie wiem czemu to robisz, ale dziękuję. Nikt wcześniej, prócz mnie, się nią nie zajmował. A przynajmniej nie tak.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- A czemu nie? - zadał jej pytanie. Uśmiechnął się przyglądając śpiącej cicho dziewczynce.
- Jest urocza - stwierdził szczerze - Jeszcze nie rozumie co tak naprawdę się dzieje, ale... bardzo ją polubiłem. Jeśli dzięki zabawie, relacją z psem będzie szczęśliwa, poczuje się bezpiecznie na tym świecie, to będę się cieszył.
Usiadł na swoim posłaniu, dorzucił trochę drewna do ognia. Noc nie była chłodna, jednak zerwał się zimny wiatr.
- Nie jest ci zimno? A o jedzenie się nie martw, jutro najwyżej coś upoluję - wyrzekł na chwilę unosząc twarz. Miał łagodne, spokojne spojrzenie. Odgarnął za ucho, nieco za długie włosy. Miał ja na karku spięte w kitkę, ale w czasie dnia rzemień się rozluźnił, uwalniając pojedyncze kosmki.
- Jakby ci było, mam dodatkowy koc - powiedział wpatrzony znów w ogień. Mógł robić to godzinami, z jakiegoś powodu, syczące płomienie ognia były wyjątkowe.
- Jaki w sumie masz plan działania? - odezwał się po chwili. Ostatnie kawałki mięsa odrywał od kości.
- Masz może mapy, zobaczyłbym bym... mnie nie uczono - speszony nie wiedział jak delikatnie powiedzieć że zupełnie nie wie ani gdzie jest, ani dotąd zmierzają.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Jeszcze za nim Vill ułożyła Raię do snu, obeszła obóz i założyła na niego zaklęcie, które miało ochronić ich w nocy. Potem usiadła już przy Raii.
- Wiesz, muszę przyznać, że zaczyna mi doskwierać zmęczenie - powiedziała otwarcie.
- Mam mapy, jutro rano Ci je pokażę, w świetle dnia wszystko będzie widać lepiej. Pokaże Ci gdzie jesteśmy i dokąd musimy dotrzeć. Być może kiedy zobaczysz mapę będziemy mogli razem znaleźć jakiś sensowny tor naszej podróży - podniosła głowę i uśmiechnęła się do niego szczerze.
- Będzie dobrze - po raz pierwszy powiedziała te słowa - musi być. Muszę w to wierzyć. I wierzę, że jakoś sobie poradzimy. Dziękuję, że chcesz z nami zostać i się nami zająć. Wiem, że chcesz, bo nie uciekłeś, bo zajmujesz się nie tylko Raia, ale mną też. I może też dlatego wierzę, że teraz jednak jest nadzieja.
Vi powoli zaczęła się kłaść. Położyła się przy Rai, na boku, przytulając dziewczynkę za brzuszek. Leżały twarzami w stronę kowala. Vi spojrzała na niego i kiwnęła głową, tak jakby chciała pokazać mu żeby przyszedł bliżej.
- Chodź tutaj - poprosiła - bliżej.
- Połóż się tak, żeby Raia była między nami - prośba była dość zaskakująca. Villemo była ciekawa czy Gerald ją spełni.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Dobrze, z chęcią obejrzę jutro mapę - powiedział Gerald.
- Może faktycznie w dwójkę wpadniemy na jakiś pomysł.
Kiedy Villemo zapytała go o to czy się położy koło nich, uśmiechnął się delikatnie pod nosem. Był zaskoczony jej propozycją. Chwilę temu chciał jej powiedzieć, że gdyby było jej zimno może się przytulić. Uznał jednak w tej samej sekundzie, że Villemo może czuć się źle. Jakby coś od niej oczekiwał, że raczej takie propozycję ona sama musi wysuwać.
- Dobrze - rzekł. Wstał od ognia, przesuwając swoje posłanie z drugiej strony śpiącej Rai. Dziewczynka spała cichutko, zupełnie nieświadoma, że kowal znajduje się tak blisko niej. Położył się na posłaniu, przesunął po chwili na plecy by spojrzeć w gwiazdy.
- Wiesz też jestem pewien że wszystko będzie dobrze. Nie masz za co dziękować, sam cieszę się że tu jestem - przekręcił głowę w stronę matki i córki.
- Znasz gwiazdy? - zapytał nagle - ich... imiona?
On znał tylko kilka imion, te które nauczył go ojciec i dziadek. Zupełnie jednak nie chciało mu się teraz spać, więc szukał innego zajęcia.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Nie chcę krzyczeć przez pół obozu. To mało rozsądne, omijając już to, że Raia śpi - wyjaśniła sensownie swoją prośbę o to by się zbliżył.
- Nie znam gwiazd - odparła.
- Ich imiona są różne w zależności od wierzeń. W Otchłani nie widać gwiazd. A tu... kiedy byłam nad oceanem rybacy rozmawiali o tym, że kierują się na nie, kiedy są na morzu. Oni znali ich nazwy. Ale kiedy byłam na równinach, te same miejsca na niebie nazywano inaczej. Nie wiem jak nazywają je elfy, ale myślę, że mają piękne imiona w ich języku.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- No tak, istotnie logiczne - przyznał rację. Faktycznie nagle jej propozycja zyskała jasny powód.
- Teraz możemy cicho i spokojnie rozmawiać.
Ułożył lepiej dłoń pod głową, nadal przyglądając się gwiazdą. Lubił w nie patrzeć, jako mały chłopiec wierzył, że właśnie tam zapisany jest los. I teraz zastanawiał się bardziej niż zwykle czy to faktycznie była prawda.
- Ja znam tylko kilka z nich. Mój dziadek opowiadał mi o nich, kiedy jeszcze bylem mały. Mówił, że tam wysoko nad nami jest... - wskazał dłonią najjaśniejszą z światła na niebie.
- Gwiazda Anielska, była to kiedyś anielica, która pokochała tak bardzo świat, że postanowiła zmienić się w gwiazdę i ochraniać naszą ziemię. Podobno jednak, może spaść z nieba i wtedy odzyska swoją dawną postać.
- Tamta... to centaur, podobno można z niej czytać jaka będzie pogoda.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo też spojrzała w niebo.
- Widzisz, ja nie znam ich nazw i chyba nie chce znać. Wiesz, że to nie aniołowie. Gwiazdy to Wieczni, stworzeni przez Prasmoka, maja nas chronić. To ich blask widzimy jako gwiazdy. A przecież oni mają imiona. Prasmok z pewnością nadał im nazwy. Tylko my nie wiemy jakie. Możemy tylko sami wymyślać i dawać im przydomki. Ludzie i inne myślące istnienia lubią wszystko nazywać. Jeśli coś jest nienazwane jest złe, niezrozumiałe. Boimy się tego czego nie możemy nazwać. Sama czasem boję się takich zjawisk i rzeczy. To nie tak, że nie boję się niczego, jestem odważna i zawsze stawiam się przeciwnością losu - westchnęła.
- Nie mam po prostu siły na strach, poza tym gdzie się schronię jeśli zacznę się bać? Nie mam takiego miejsca, więc nie mogę czuć lęku. Nie mogę czuć słabości.
Zablokowany

Wróć do „Menaos”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości