Menaos[Wioska na południe od Menaos] Ucieczka.

Miasto położone na skraju Szepczącego Lasu, zamieszkałe przez ludzi. Nad miastem wznosi się przepiękny pałac króla Dariana. Szerokie, jasne ulice, marmurowe chodniki i wieża zamieszkała przez czarodzieja to tylko początek tego co może spotkać Cie w Menaos.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Jesz za mało, demon czy nie jeść musi - krótko i na temat wypowiedział się Gerald podnosząc z ziemi.
- No dobrze, w takim razie pakujmy się - zaczął zwijać obozowisko. Zresztą większą część mieli gotową już wcześniej. Niedługo po tej rozmowie gasili ogień i mogli ruszać. Nim kowal wskoczył na siodło odwrócił się jeszcze do towarzyszki.
- Mogę jechać pierwszy, ale mów mi gdybym zbaczał z dobrej drogi.
Wolał nawet jechać pierwszy, gdyby wrogowie planowali atak, prawdopodobnie go pierwszego zaatakują. A co jak co, ale wolał chronić Villemo.
Zatem kopyta ich wierzchowców, uderzały o ziemię, wystukując równomierny rytm. Raban większą część drogi szedł raźnym spokojnym tempem. Jego zad kiwał się na boki, podobnie jak długi, wręcz za długi ogon. Głową koń kołysał swobodnie, co jakiś czas walcząc o wędzidło z jeźdźcem. Lubił to robić, kiedy zaczynał się nudzić. Gerald natomiast nienawidził kiedy ten mu to robił.
Po południu, siły Rabana opadły. Szedł ze zwieszoną szyją, lekko już przysypiając. Zresztą nawet Węgiel, co jakiś czas kryjący się wśród zarośli, wyglądał na zmęczonego. Była ładna pogoda, słonce świeciło jasno i mocno. Gerald usadowiony idealnie na siodle, sam zaczął przysypiać. Zapewne dlatego nie zauważył, chodź powinien, zbliżającego się miasta przed nimi.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Słońce było już nisko nad horyzontem, kiedy oczom Villemo ukazało się miasto. Wiedziała, że jeszcze dłuższa chwilę zajmie im, nim dotrą do jego bram, a w tym czasie słońce zapewne zdąży już zajść. Jednak widok cywilizacji i bram Elfidranii sprawił, że w Villemo wstąpiła nowa nadzieja. W końcu... w końcu Raia odpocznie, zje coś dobrego, w końcu będą mogli odpocząć. Nawet Vi nerwy i zmęczenia zaczynały dawać w kość. Uśmiechnęła się pod nosem widząc, że są co raz bliżej miasta. Jechali w milczeniu. Raia spała oparta o matkę, była wykończona, przez większość drogi nie mogła usiedzieć spokojnie, wierciła się, płakała, chciała zejść, narzekała na bolące pośladki. Vi bardzo chciała jej ulżyć.

Mniej więcej godzinę później całą trójka była już w mieście. Vi obudziła kowala i kiedy przekroczyli bramy zeskoczyli z koni. Było krótko po zmroku. Ostatni ludzie jeszcze kręcili się po ulicach. Nim wjechali do miasta Villemo naciągnęła na głowę kaptur, by jak najsłabiej było widać jej twarz. Idąc powoli brukowana ulicą Vi zasięgnęła języka i dowiedziała się, gdzie mogą znaleźć karczmę, w której znajdą pokój, gdzie mogłoby spać dziecko...

Ciąg dalszy
Zablokowany

Wróć do „Menaos”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość