Menaos[Okolice Menaos] Droga do miasta.

Miasto położone na skraju Szepczącego Lasu, zamieszkałe przez ludzi. Nad miastem wznosi się przepiękny pałac króla Dariana. Szerokie, jasne ulice, marmurowe chodniki i wieża zamieszkała przez czarodzieja to tylko początek tego co może spotkać Cie w Menaos.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

         Carey zaśmiała się szczerze, na wywód o małżeństwie. Fakt, nigdy o tym nie myślała, choć jej rodzice mieli plany wobec niej i jednego z aniołów, jednak anielicy nie było to na rękę. Zdecydowanie wolała udać się z misją od Pana, niż zostać czyjąś żoną.
- Zamążpójście jest nie dla mnie, nie mogę tego zrobić. - stwierdziła po krótkiej chwili ciszy.
Kobieta wsłuchiwała się z ciekawością w słowa mężczyzny, które opisywały jego dar. Brzmiało to bardzo interesująco, pomimo czasu, który spędziła już na tych ziemiach, nie miała jeszcze okazji spotkać zmiennokształtnego.
- I jak ci się podoba latanie? - zapytała z entuzjazmem, zapominając, że Vide nie wie kim ona jest. Zupełnie pominęła wzmianki o podglądaniu kobiet, zabieraniu owoców i porywaniu dzieci. Wolała tego nie słyszeć, takie zachowanie nie przystoi pomimo tego kim się jest.
- Ja zmierzam do Menaos by znaleźć osoby, które potrzebują pomocy. - powiedziała i spojrzała przed siebie. Pewnie znajdzie tam niejedną taką osobę, a wtedy będzie musiała uważać ze swoją przemianą.
Awatar użytkownika
Videcanemir
Zbłąkana Dusza
Posty: 8
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: orłołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Videcanemir »

- O moja droga, kilka jużem panien spotkał, które tak samo mówiły. A potem jak je dorwało, to nawet się nie obejrzały, a już obrączki na palcach miały. - Uśmiechnął się szeroko, kiwając przy tym entuzjastycznie głową. Szczerze mówiąc, aktualnie nie mógł sobie przypomnieć żadnej takiej osoby, ale był pewien, że takowe istniały. Kiedy Careylissa wspomniała o lataniu, jej ton wydał mu się dość dziwny. Przez moment przemknęła mu przez głowę myśl, że tez umie zmieniać się w jakiegoś ptaka. Szybko jednak o tym zapomniał.
- Wie panienka jak to jest. Na początku wszystko jest piękne, przyjemne i na wagę złota. Ale kiedy staje się rutyną, staje się... zwyczajne. Hmmm, więc pomaga panienka ludziom? Więc wnioskuję, że jest panienka albo medykiem, albo wiedźmą. Ale to drugie trochę mniej pasuje do uroczego wyglądu.
Awatar użytkownika
Derashi
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 101
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Derashi »

Po lesie rozchodziło się dudnienie kopyt. Znajome dla niektórych, dla innych zupełnie obce. Jednakże mimo wcześniej posłyszanego dźwięku nie dało się określić skąd dokładnie nadciągnie przybysz i kto to jest. Wraz z głośniością można było precyzyjniej ustalić skąd nadjedzie przejezdny. Po chwili z zachodu można było dostrzec pięknego, czarnego ogiera, który galopował nie zważając na niebezpieczeństwa czy zmęczenie. Na jego grzbiecie zasiadał raczej młody mężczyzna o czarno-czerwonych włosach i zabójczych, lazurowych oczach, które już z daleka rzucały się swoim niecodziennym poblaskiem. Gdyby nie to, że ów młody człowiek spostrzegł dziewicę z pewnością pojechałby dalej. Jednak w momencie, gdy przejeżdzał tuż obok w końcu zatrzymał rumaka i stanął dokładnie obok niej. Pamiętał tę piękność i jak obiecywał, spotkali się. Nie zapomniał o niej. Na twarzy Derashiego zawitał ledwo widoczny, triumfalny uśmiech. Po chwili zgrabnym skokiem znalazł się dokładnie koło anielicy.
-Witam piękną damę. Jak się mój anioł dzisiejszego dnia czuje?
Zagadnął całując Care w dłoń i posyłając jej zawiadacki uśmiech. Było widać w tych niebieskich oczach dozę ironii jak i wyzwania.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

         Carey szła powolnym krokiem obok mężczyzny, słuchając go uważnie i uśmiechając się wesoło. Zdecydowanie nie spieszyło jej się do jakichkolwiek związków, biorąc pod uwagę również te, które kończyły się obrączką na palcu. Poza tym, kto widział anielicę w takiej roli? Do tego raczej nie miałaby czasu na bycie czyjąś żoną, która dba o dom.
Kobieta chciała odpowiedzieć Vide, ale usłyszała, że ktoś się zbliża. Miała nadzieję, że to nie są kolejne kłopoty, ponieważ ostatnio miała ich już aż nadto. Kiedy zobaczyła kim jest jeździec na czarnym ogierze, nogi się pod nią ugięły, a usta lekko rozchyliły. Szybko ogarnęła swoje reakcje by nie dać po sobie poznać, jak bardzo zaskoczona jest tym, że Derashi dotrzymał słowa. Mimo to zastanawiała się przez chwilę czy to spotkanie, aby nie jest przypadkowe. Anielica wpatrywała się w Piekielnego, zupełnie zapominając o swoim towarzyszu. Łowca przywitał ją pocałunkiem dłoni, a Carey odruchowo przypomniała sobie jak wyglądało ich pożegnanie. To wspomnienie wywołało na jej policzkach delikatne rumieńce.
- Witaj...- powiedziała przyjemnym dla ucha głosem. - Czuję się dziś bardzo dobrze, własnie spaceruje z Vide..- odwróciła się do mężczyzny, który jeszcze niedawno stał obok niej, a teraz nie było nikogo. - Gdzie on znikł? - powiedziała bardziej do siebie, rozglądając się dokoła, ale nikogo oprócz dwójki nie było. W oddali za to dostrzegła ptaka, który odlatywał na południe. Careylissa patrzyła za nim trochę zaskoczona i dopiero po dłuższej chwili odwróciła się do Derashiego i spojrzała w jego jasne oczy.
- Co Cię tutaj sprowadza? - zapytała z miłym uśmiechem na twarzy, ale doskonale wiedziała, że pojawienie się Łowcy, może oznaczać kolejne kłopoty i to nie tylko z Panem.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Gdy Careylissa wpatrywała się w oczy piekielnego, mogła zauważyć coś dziwnego. Czas jakby zatrzymał się na moment, tak jak zatrzymuje się w momencie zakochania. Ale to nie było to samo. Moment później oczy piekielnego zaczęły się powiększać i rozpływać, pochłaniając anielicę w swoje bezdenne czeluście. zaczęła spadać w otchłań a wszelkie próby krzyku były daremnę, jakby dźwięk w tym miejscu nie miał prawa bytu. Nie było też czasu, stąd raz wydawało się jej, że leci już kilka godzin, a raz, że dopiero zaczęła spadać. I równie gwałtownie jak to wszystko się zaczęło, tak samo gwałtownie skończyło - odezwał się lekki, tępy ból głowy. Do tego dołączyło poczucie zimna na pośladkach i nieprzyjemne drapanie pleców. Coś łaskotało lekko jej dłonie, które oparte były na czymś przypominającym trawę.
Dopiero wtedy dziewczyna otworzyła oczy i ujrzała... las i niebo nad nim. Kiedy wzrok się wyostrzył mogła łatwo rozpoznać, że to miejsce, które pamiętała sprzed spotkania z mężczyznami. Chociaż, może było tylko łudząco podobne? I w takim razie, czy te spotkania były prawdziwe? Czy to był tylko sen? W takim razie skąd ból głowy, jakby upadła, albo stała zbyt długo w ostrym słońcu? Chyba nikt jej tego nei zamierzał wytłumaczyć, bo droga leniwie biegnąca przez las była całkowicie pusta. Przynajmniej na razie.
Zablokowany

Wróć do „Menaos”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości