Wodospad Snów[Okolice wodospadu] Odpoczynek

Wodospad Snów położony jest na granicy Szepczącego Lasu, niedaleko miasta Menaos. Wodospad jest schronieniem dla leśnych zwierząt, a w skale pod nim znajduje się grota którą zamieszkuje ogromny, ale przyjazny biały smok Zora. Dolina wodospadu jest pełna potliwych chochlików i zwierząt, czasem zaglądają tu druidzi w poszukiwaniu szkarłatnych grzybów, które można znaleźć tylko tutaj.
Awatar użytkownika
Kodoku
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

[Okolice wodospadu] Odpoczynek

Post autor: Kodoku »

Kodoku, drzemiąc, leżała na miękkim mchu wśród tańczących cieni, rzucanych przez drzewa nad nią. Aaach... Żadnych trosk, zero obowiązków, wody i mięsa pod dostatkiem. Z dala dobiegał donośny, lecz kojący szum Wodospadu Snów. Przyjemne uczucie wzmagał jeszcze lekki wietrzyk muskający skórę. Wylegując się jak stary kocur przy komiku, panterołaczka rozciągnęła się, ziewnęła i przewróciła na plecy, rozprostowała nogi (lecz nie do końca - częste przebywanie w kociej postaci nie pozwalało jej na to), a ręce założyła za głowę, wczesując palce w bujne kudły. I tak minęłoby leniwe popołudnie. Gdyby tylko nie... no właśnie, kto?
Awatar użytkownika
Tantlak
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 54
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Chochlik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantlak »

Tantlak nie bardzo wiedział co ze sobą zrobić ostatnimi czasy, cięgle wspominając spotkanych jakiś czas temu obcych. Nie, już nie obcych, oni byli dobrzy i dobrze się z nimi rozmawiało. W swojej wędrowce zygzakiem po lesie, trafił w okolice Wodospadu Snów. Możliwe, że spędziłby tutaj tylko chwilę, gdyby nie postać, która przykuła jego uwagę. Wydawało się przypominać mu człowieka, lecz w tym jak ta osoba leżała, było coś dziwnego. Ciekawość wzięła górę, poleciał więc w kierunku, jego zdaniem śpiącej kobiety. Zawisł nad nią bezszelestnie, przypadkowo zasłaniając również słońce padające na jej twarz. Był ciekawy, czy okazałaby się, równie miła, jak tamta dwójka, którą spotkał w lesie. Choć w tedy mężczyzna, nie był miły, kobieta-elfka tak. Chochlik był przekonany, że skoro ma również pod sobą kobietę, to jej charakter będzie bardzo podobny do tamtej. Nie wiedział czemu, ale miał wrażenie, że ta zareaguje na jego obecność. Czekał więc, przekrzywiając lekko głowę.
Awatar użytkownika
Kodoku
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kodoku »

Kodoku z początku nie poczuła nic - najlżejszego podmuchu czy szelestu skrzydeł. Jednak barak migotających tu i ówdzie światełek wytrącił ją ze stanu rozluźnienia i odpoczynku. Powoli, zaciskając powieki, rozciągnęła się i obróciła na drugi bok. To samo. Lecz uczucie rozleniwienia nie minęło. Pragnęła dalej leżeć i linieć w spokoju. Jeszcze raz obróciła się - nie zauważyła nawet, że z wilgotnego mchu zsunęła się w gęste trawy. Tego już nie lubiła. Zwykle w takich miejscach dopadały ją różne robaki, na przykład świerszcze. Nie znosiła świerszczy. Kicały sobie tam i tu, umykając niewprawnemu oku niczym pchła. Pchły! To dopiero diabelstwo! Gorsze od świerszczy. Nie dość, że skaczą, to jeszcze gryzą. Lecz sny o małych, natrętnych insektach po chwili przerodziły się w świadome myśli. No to teraz już nie zaśnie. Podniosła się na rękach i leniwie przetarła oczy. I w tej chwili dostrzegła chochlika, chociaż tak naprawdę nie wiedziała czym lub kim jest owo stworzenie przed nią. Streszczając, nigdy nie widziała czegoś, lub kogoś, takiego. Oto rzecz nie znana. Tajemnicze Nieznane. A czyż to, czego nie znamy, nie przeraża nas? Tak więc pchnięta lodowatym ostrzem strachu, krzyknęła krótko i zjeżyła się niesamowicie. Ktoś mógłby rzec, że głowa i ogon powiększyły swoją objętość dwukrotnie. Jednak zaskoczenie wkrótce minęło, i pozostała tylko ciekawość i chęć poznania czegoś nowego, zrozumienia Nieznanego (lecz, oczywiście, strach nie zniknął całkowicie). Nastało oczekiwanie.
Awatar użytkownika
Ellcora
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Zielarz , Szaman , Żebrak
Kontakt:

Post autor: Ellcora »

        W tym momencie zastanawiała się tylko nad tym, czy miejsce, do którego się udała będzie dobre na przyrządzenie odtrutki dla chorej dziewczynki. O niczym tak nie marzyła, jak o porządnym odpoczynku, jednak zdawała sobie sprawę, że musi na niego zasłużyć. Obecnie skupiała się tylko na tym, aby dziewczynka wreszcie wyzdrowiała. Na jej twarzy pojawiły się już nieciekawe odleżyny i jej zadaniem było, pomóc jej i przywrócenie do poprzedniego stanu. W tym celu musiała dać z siebie wszystko. Wyciągając z torby podróżnej wszelkie potrzebne przedmioty, takie jak buteleczki, flakoniki, kolby, mieszadełka czy zwykłe łyżki, zwróciła uwagę na kocio kształtne stworzenie, które wyglądało na przestraszone. Pomyślała, że nie będzie sobie zawracać głowy takimi bzdurami. Wzięła się więc do roboty i, zacierając ręce, odkręciła korek buteleczki. Wsypała do niej rozdrobiony, posiekany mak oraz szyszki pewnej starej sosny. Nie mogła jednak przejść obojętnie obok wyraźnie przerażonej istoty, więc postanowiła zwrócić się bezpośrednio do niej.

        - A tobie co? - spytała ostrożnie, z wyraźną rezerwą, myśląc: "Jakież to czasy nastały, że nasza matka ziemia płodzi coś tak równie dziwacznego". Swoje poranione dłonie schowała za siebie, umieszczając je na plecach.

        Jestem ciekawa, czy uda mi się sporządzić tą odtrutkę. Za wiele ludzi liczy na mnie, bym mogła ich zawieść.

        Powracając do swojej czynności, zwróciła uwagę na niebieskiego chochlika i pomachała mu. Wyglądał na sympatycznego i trochę zagubionego.
Ostatnio edytowane przez Ellcora 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Neroth
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Neroth »

Gdzieś w tych okolicach na koniu jechał zakapturzony Nemorian. Kontynuował swoją podróż po świecie.
Postanowił się jednak zatrzymać w pobliżu wodospadu. Czuł w pobliżu kilka aur, ale nie chciało mu się szukać ich źródeł, a były tak blisko. Usiadł sobie pod jakimś drzewem i zaczął odpoczywać.
Wspominał sobie jak to było kiedyś w otchłani, czego dokonał, co zrobił... A później stamtąd odszedł...
Awatar użytkownika
Sunniva
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 82
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mai lasu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sunniva »

Sunniva leciała w przestworzach, a wiatr delikatnie muskał jej piórka. Już od kilku dni przebywała w postaci ptaka i po prostu przemierzała przestworza świergocząc. Nie musiała nawet przerywać, nie potrzebowała przecież snu, a co dopiero pożywienia. Miło jednak było od czasu do czasu poczuć coś od czasu do czasu w ustach, czy pozwolić, by Morfeusz wziął ją w swoje objęcia.

Właśnie przelatywała nad jakimś wodospadem, gdy zobaczyła kilka osób na dole. Aż 4? To było trochę dziwne. Obniżyła lot i usiadła wreszcie na drzewie. Oczywiście nikt nie zwrócił na razie uwagi na ptaka, który przysiadł i obserwował całą sytuację. Właśnie była zajęta przyglądaniem się ruchliwemu, niebieskiemu chochlikowi podlatującemu w powietrzu, gdy poczuła, że ktoś w pobliżu potrafi wyczuć aury. Tak jej się przynajmniej zdawało... Nie miała jakiejś ogromnej czułości na magię...
Awatar użytkownika
Ellcora
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Zielarz , Szaman , Żebrak
Kontakt:

Post autor: Ellcora »

        Odstawiając magiczne flakoniki, zerknęła w lewo. Obok wodospadu stała zakapturzona postać z osobliwym kijem w ręku. Nie budziła w niej zaufania, mimo to postanowiła podejść bliżej w celach obserwacji. W końcu nie wiedziała, czego się może spodziewać po tej dziwnej istocie.

        - Nie idź - przestrzegła Helga, która była niewielkich rozmiarów czarnym krukiem, a towarzyszem Ellcory. Ponieważ potrafiła posługiwać się ludzką mową, w wielu sytuacjach okazywała się niesamowicie pomocna. Aczkolwiek tego dnia była wyjątkowo niespokojna i nieprzyjemna. Raz po raz całym swym ciężarem siadała na wątłym ramieniu Wiedźmy, powodując skok jej ciśnienia. Ellcora nienawidziła, gdy tak robiła, dlatego obecnie kruk skupiał się na kontemplacji karłowatego krzewu różanego.

        - O czym ty mówisz, do kroćset? Znowu masz niestrawność żołądkową po tych nieświeżych malinach, którymi napchałaś się dzisiaj rano, jakby cię Czarny Pan opuścił? - zwróciła się do ptaka. Helga znowu zaczęła działać jej na nerwach. Czy ona musiała zawsze ją chronić?
- To chyba ty się źle czujesz. Mówię tylko, że powinnaś bardziej uważać! - zakrakał kruk, zataczając duże i trochę koślawe koło.
Ellcora westchnęła. Miała sentyment do tej małej istoty - w końcu spędzała z nią każdą chwilę. Helga jest prezentem urodzinowym od jej rodziców, z którymi widuje się raczej rzadko.
- Zamierzasz podejść do mężczyzny, którego nawet nie znasz, w dodatku, wygląda podejrzanie. Jest na koniu, w każdej chwili to zwierzę może cię zaatakować. Jeśli tam pójdziesz, polecę do twojej wioski i wszystko powiem twoim... - Ptak nie zdążył dokończyć. Ellcora, wykonując zamaszysty ruch ręką i trafiając w powietrze, wściekła się nie na żarty.
- Kim ty jesteś, do cholery, by mi grozić, no kim, kim???!!! - Złość odebrała jej mowę i całkiem odwróciła uwagę od, jeszcze przed chwilą, wykonywanej pracy nad odtrutką. - Zawsze byłaś wścibska, pod każdym względem! - Runęła z impetem na ziemię. Nawet nie zauważyła, kiedy znalazła się pod drzewem, przy którym przycupnął jeździec konny. Serce biło jej, jak oszalałe, a zęby zacisnęła z wielką siłą. Słychać było tylko głośne sapanie...
Ostatnio edytowane przez Ellcora 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Neroth
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Neroth »

Neroth spoglądał na nią dziwnym spojrzeniem, a jak miał niby na nią patrzeć? Przyjaźnie? Nie, tym bardziej że przed chwilą wdała się w kłótnie ze swym ptakiem, tak ptakiem. Demon nie umiał rozmawiać ze zwierzętami więc może tego nie pojmuje. Koń chciał już wiedźmę uderzyć z kopyta, lecz Nemorian dał mu znak żeby tego nie robił. Rozmowa z nią może być ciekawa. Dalej spoglądał na nią i nic nie mówił. Chciał zobaczyć jak zareaguje.
Awatar użytkownika
Kodoku
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kodoku »

Zmiennokształtna nie zwróciła uwagi na słowa nowoprzybyłej, chociaż usłyszała je doskonale. Po nich można było wywnioskować, że "rozmówczyni" nie ma do niej szacunku - to już dostatecznie odpychało Kodoku od takiego towarzystwa. Nie odpowiadała w ogóle, i w ciszy uspokajała się - po chwili udało jej się zamaskować większość odczuć czy emocji. Gdy nieznajoma zainteresowała się kolejnym - tak, kolejnym - przybyszem, panterołak wycofał się w głębszy cień, jak najciszej i obserwowała rozgrywającą się scenę kłótni. Kodoku w ogóle nie spodobało się nagłe przybycie takiej liczby istot. Najpierw ten niebieski, latający stworek, potem ta przerażająca kobieta ze swoim hałaśliwym ptakiem (chociaż on więcej hałasu wywoływał poprzez kobietę, niż sam robił) - istotnie, tajemniczy, cichy nieznajomy se swoim rumakiem idealnie uzupełniał komplet. A było zawrócić do Elfidranii... powinna była pamiętać, że po lasach to sami dziwacy się szlajają.
Awatar użytkownika
Tantlak
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 54
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Chochlik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantlak »

Tantlak, skulił uszy słysząc kłótnię wiedźmy. Jego słuch był zdecydowanie zbyt delikatny na takie dźwięki.. Nie zamierzał się nimi przejmować, w końcu to nie oni zwrócili jego uwagę. Kobieta, dla której podleciał tutaj ukryła się w cieniu, ale choćby niewiadomo jak dobrze się schowała, chochlik słyszałby nawet najmniejszy dźwięki jaki wydaje jej ciało. Poleciał w jej kierunku, w jego mniemaniu wolno, choć dla osób nieznających możliwości chochlika, było to dość szybki lot. Wylądował na głowie panterołaczki, przechylając się w przód, by zajrzeć jej w oczy. Odezwał się, jak gdyby nigdy nic, w jego głosie brzmiała sympatia i ciekawość - Kto ty? Co robić w Las?
Awatar użytkownika
Ellcora
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Zielarz , Szaman , Żebrak
Kontakt:

Post autor: Ellcora »

        Ellcora nie zdążyła się uspokoić, kiedy zorientowała się, że Nemorian spogląda na nią z przerażeniem. W tym momencie na jej policzkach pojawił się mały rumieniec.

        "Niepotrzebnie krzyczałam na Helgę... Ona nie jest niczemu winna. Chciała dobrze. " - myślała nie podnosząc oczu. Swój wstyd wyraziła drapiąc się niepewnym ruchem po głowie i udając, że zaczesuje niesforne loki. Chciała nawet wyciągnąć z bocznej kieszeni torby mały grzebyczek, który ratował jej skórę, gdy bujne loki przypominały stóg siana. Pohamowała jednak swoją próżność i spojrzała w oczy Nerothowi.

        Tym samym, nie miała pojęcia, że jej słowa skierowane z myślą o Kodoku zostały odebrane tak negatywnie. Jej niewyparzony język często powodował, że ludzie mieli do niej rezerwę i raczej nie wdawali się w dyskusję, obawiając się ciętego języka.

        Neroth zaintrygował ją, mimo że prawie nie dostrzegała jego twarzy.

        Wykonując parę głębszych oddechów, poczęła chować swoje buteleczki i flakoniki do przeznaczonego miejsca. Torbę zapięła dość dokładnie, następnie odwróciła głowę w kierunku przybysza. Zrozumiała, że powinna być milsza. Dość, że jej powierzchowność nie sprawia dobrego i zachęcającego wrażenia. Trzymając się już w ryzach, wykonała niezrozumiały gest prawą dłonią. Może chciała ją wyciągnąć do Nemoriana, przedstawiając się z nazwiska? Ellcora była kobietą dość nieśmiałą, jeśli chodzi o kontakty z ludźmi, zwłaszcza, gdy w grę wchodzi mężczyzna znacznie przewyższający ją wzrostem.

        - Eee... - zaczęła niepewnie. Ponownie zerknęła na swoje zniszczone trudami podróży chodaki, następnie zajęła się poprawianiem swojej sukienki. Zastanawiała się, dlaczego zapomniała włożyć swoją srebrną biżuterię - pamiątkę po babce? Zapewne dodałaby jej pewności siebie, w końcu, miałaby co zrobić z rękoma (pomyśleć, że w takiej chwili Ellcora myślała o podobnych drobiazgach!). Błądząc oczyma i obserwując wszystko, byle nie posturę mężczyzny, kontynuowała swoją przemowę takimi słowami:
- Wiii- wiitam - wybąkała z oczami wbitymi w ziemię. - Jaaaak pan się tu znalazł?

        Helga gdzieś poleciała. Zdawać by się mogło, iż obraziła się niemal śmiertelnie na swoją właścicielkę, ale nic bardziej mylnego. Postanowiła zadbać o coś do jedzenia na kolejny dzień, gdyż nie wiadomo, ile czasu pobędą przy wodospadzie. A przecież, musiała coś jeść, pani nigdy o to nie zadbała, miała przecież tyle spraw na głowie - a przede wszystkim chorobę małej dziewczynki... Ta potrzeba pełnienia misji nie przekonywała ją, sądziła, że Wiedźma robi jej na złość, nie pytając nawet o to, czy aktualnie ma pełny żołądek. To dlatego właśnie w jej myślach obecnie przekradał się dość ironiczny ton.

        Myśli Ellcory w istocie nie były teraz skoncentrowane na przyrządzaniu odtrutki. W jej głowie krążyła myśl o tajemniczym Nemorianie oraz o tym czy nie spłoszyła uroczej zmiennokształtnej istoty.

        W tej samej chwili, Wiedźma postanowiła przywołać się do porządku. Jak można zagajać do obcego mężczyzny, bez uprzedniej prezencji godności?

        - Nazywam się Ellcora Petronea. - Dygnęła skromnie. Czekała teraz na jego ruch...
Ostatnio edytowane przez Ellcora 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Sunniva
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 82
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mai lasu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sunniva »

Prychnęła, co w rzeczywistości było dziwnym pisknięciem wydane przez ptaka. Jak zwykle musiała się mylić. Czy nigdy niczego się nie nauczy... Obserwowała dalej sytuację rozbawiona. Jakaś kobieta po kłótni ze swoim... swoją towarzyszką runęła jak długa pod nogi tego osobliwego mężczyzny. Znudziło jej się już obserwowanie tych istot z ukrycia. Po chwilowym wahaniu sfrunęła na ziemi w między czasie przybierając swoją pierwotną formę. Zaśmiała się widząc, jak nieznajomi z zaskoczeniem wbili w nią swe spojrzenia. Gwizdnęła cicho.
- Cześć
Awatar użytkownika
Ellcora
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Zielarz , Szaman , Żebrak
Kontakt:

Post autor: Ellcora »

        Obserwując reakcję Nerotha, zwróciła uwagę na śliczną postać, która pojawiła się ni stąd, ni zowąd. Miała przepiękne oczy wyjątkowego koloru oraz błyszczące, złote włosy. Ellcora w tej chwili oniemiała. Nigdy dotąd nie widziała równie ładnej istoty. Gdyby tylko mogła ją jakoś poznać... Czekając na odpowiedź zakapturzonego jeźdźca, pomachała do Mai Lasu, odpowiadając:

        - Cześć! - Oraz ponownie spoglądając na Nemoriana. W końcu niekulturalnie, jakby teraz nagle przestała na niego baczyć... Zastanawiała się tylko, cóż też ów przybysz pomyślał sobie o niej? Gdyby tylko potrafiła czytać w myślach!
Ostatnio edytowane przez Ellcora 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Sunniva
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 82
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mai lasu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sunniva »

Wyszczerzyła zęby w uśmiechu widząc reakcję kobiety i w jej oczach zapłonęły wesołe ogniki. Podleciała do niej i okręciła się wokół własnej osi.
- Jestem Sunn... Znaczy Sunniva! - podała jej rękę, ale zaraz ją cofnęła widząc jak ta druga troszkę się cofnęła. Maia odwróciła się - Mori!- znów zwróciła się ku nieznajomej - Nie martw się, to tylko mój towarzysz, Mori! - zmierzwiła swoje wlosy i uśmiechnęła się z zakłopotaniem - Wybacz... Nie zawsze jestem taka... roztrzepana.
Awatar użytkownika
Neroth
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nemorian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Neroth »

Nemorian podrapał się po głowie. Wyjątkowo dziwna wiedźma.
- Witaj... Jestem Neroth Thoronis. Wrogowie nazywają mnie "Smocze serce".
Powiedział swym niskim i mrocznym głosem. Widział że wiedźma najwyraźniej się wstydziła. On jakoś nigdy nie czuł wstydu, nie był taki jak inni ludzie. Przypomniało mu się że jest lekko chory psychicznie, dobrze o tym wiedział, jednak jego choroba wyglądała trochę inaczej niż u innych, normalnych istot. Zaczyna widzieć różne dziwne wizje, z reguły jest to coś strasznego i krwawego, na dodatek zaczyna go wtedy strasznie boleć głowa. Musiał uważać żeby teraz coś takiego się nie wydarzyło, chociaż i tak On nad tym nie panuje.
Awatar użytkownika
Ellcora
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Zielarz , Szaman , Żebrak
Kontakt:

Post autor: Ellcora »

        Uśmiechając się do Sunnivy, podała rękę nowo poznanemu mężczyźnie. Zrobił na niej niemałe wrażenie, gdyż wyglądał na silnego. Chciała tą rozmową coś wnieść do jego mrocznego życia i, aby zapamiętał ją na długo. W tym celu, poprawiając włosy, dotknęła delikatnie jego ramienia. Gdy Neroth pytająco spojrzał na Wiedźmę, odparła, iż jego szata jest lekko ubrudzona.

         - Miło mi cię poznać. Doprawdy bardzo miło... - rzekła, zawieszając głos.

        Pomyślała jednakowoż, że Maia jest ogromnie sympatyczną dziewczyną. Rada by była, gdyby została tutaj na dłużej. Może zechce poznać jej kruka? Stwierdziła, że postać przypominająca wyglądem wróżkę, jest bardzo spontaniczna. Podobało jej się to. Stanowiły idealne uzupełnienie.
Zablokowany

Wróć do „Wodospad Snów”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości