Żelazna Twierdza[Żelazna Twierdza/Komnaty Tantris]

Twierdza wznosząca się na wzgórzu górującym nad miastem Rododendronia. Jej ściany w przeciwieństwie do większości tego typu budowli zostały wykonane z żelaza i kamienia. Twierdza jest bardzo stara, a sposób jej powstania ginie w pomrokach dziejów. Legenda głosi, iż mury twierdzy pamiętają jeszcze czasy świetności Środkowego Królestwa.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

- Myślę że jakieś dwa miesiące dopiero - rzekła powoli - czyli czas rozwiązania nadejdzie dopiero za siedem miesięcy. To jeszcze sporo czasu.
Tantris delikatnie uśmiechnęła się, jej dłoń czule i łagodnie pogładziła wierzch brzucha. Powoli czułą się matką, chodź jej maleństwo było jeszcze zbyt małe by dać o sobie znak.
- Królewska zielarka, medyczka należy do dyskretnych osób. A dodatkowo znam ją więc mam pewność że nie powie nikomu ani słowa. Jak nie ją, to poszukamy innej, mamy jeszcze trochę czasu. Ale masz rację, kogoś zaufanego trzeba by poszukać.
- Wiesz nie mówiłam o tym dziecku - pogładziła jeszcze raz dłonią brzuch - ale synu który już jest, o Elowenie. Pomyślałam że powinnam zacząć mówić o nim nasz syn... - spojrzała przestraszona na mężczyznę - mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

- Tak więc urodzi się na wiosnę - stwierdził. Ton jego głosu nadal pozostawał poważny, jednak objęcie i fakt, że od czasu do czasu spoglądał na czarnowłosą, sprawiały, iż dystans faktycznie się zmniejszył.
- Mam nadzieję, że będą już pogodne dni. Będziesz mogła łatwiej odzyskać pełnię sił, a i dziecko urodzi się pod znakiem słońca. Będzie się dobrze chować, to lepiej niż urodziłoby się zimą.
- Ale masz rację, to jeszcze sporo czasu, choć... - przerwał na chwilę, jak miał w zwyczaju, gdy wahał się, czy powinien wyrazić swoje uczucia - myślę, że te miesiące będą mi się dłużyć. Prawdę mówiąc chciałbym już zobaczyć, że ono tam jest. I nie chodzi mi o to, że ci nie wierzę - dodał od razu.
- Po prostu, chciałbym mieć już żonę przy nadziei - przyznał, tym razem pewnie.
- Chciałabym cię widzieć w większych sukniach i z większym... brzuszkiem. Takim, żeby czuć, to dziecko, które się urodzi pod twoją skórą.
O Alaii już nic nie powiedział przechodząc płynnie do tematu Elowena.
- Wręcz przeciwnie - rzekł - cieszę się, że powiedziałaś o Elowenie "nasz". Bardzo chciałbym, żeby był nasz, żebyś była jego matką i żeby on cię zaakceptował. Jestem przekonany, że uda się naprawić wasze relację. On po prostu potrzebuje miłości. Bezwarunkowej, opiekuńczej,troskliwej, ciepłej, matczynej miłości. Chcę tak jak ty, żeby ktoś go pokochał. Chcę, mieć mamę. Znam go i wiem, że potrzebuje tak wiele ciepła ile tylko jesteś w stanie mu dać. On tęskni. Tęskni za kimś, komu mógłby zaufać, za mamą, której nigdy nie miał. Ja jestem... być może zbyt zimny, choć daje mu całą moją miłość. On potrzebuje jej od Ciebie, od matki.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

- Tak wiosna to będzie dobry czas - powiedziała spokojnie czarnowłosa. Ta pora roku niosła za sobą ciepłe, długie dni, przepełnione słońcem i dobrą pogodą. W Lirien co prawda bardziej ceniono sobie zimę, jako porę porodów, uważając iż niemowlaki są wtedy silniejsze i lepiej przystosowane do życia, o ile oczywiście przeżyją.
- Myślę że w tym temacie masz sporo słuszności, wiosna to dobra pora dla mnie i dla dziecka - dodała jeszcze.
Słysząc dalsze słowa mężczyzny Tantris roześmiała się szczerze i wesoło.
- Zobaczysz jeszcze, jak zacznę się denerwować że znów jest mnie więcej, że już nie mogę chodzić w mojej ulubionej sukni, że wszystko jest za małe. No a potem będziesz mógł poczuć jak się dziecko porusza pod skórą, zobaczyć jak kopie i wtedy kształt małej stópki będzie widoczny na skórze - powiedziała z uśmiechem.
- Chciałabym żeby to wszystko dało się już odwrócić, żeby przybiegał do mnie z uśmiechem, chciał żebym go wzięła na ręce, bawił się... chciałabym usłyszeć jak się śmieje z radości, ze szczęścia. Śmiech dziecięcy jest najpiękniejszym jaki znam. Mam nadzieję że szybko wybaczy mi i pozwoli zostać swoją mamą.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Tristan poczuł się mocno urażony śmiechem Tantris. Spróbował być czuły i szczery w swoich uczuciach, a usłyszał śmiech. To go ubodło. Nie, nie była szydercza, lecz to co usłyszał przeszyło go na wylot. Jakby miała go za dziecko, za tego samego głupiego i naiwnego kasztelana, który ma więcej uczuć niż rozumu. Zagryzł zęby w złości. Kilka czarno-siwych kosmyków włosów spadło mu na twarz. Jego oddech nie zmienił się. Zamilkł jednak. A jego milczenie znaczyło znacznie więcej niż słowa. Zwiastowało nadchodzącą burzę. Tantris już kilka razy mogła się o tym przekonać. Cisza, która zaległa w komnacie stała się złowroga. Czarnowłosa musiała już zrozumieć, że coś jest nie tak.
- Nigdy... - nagle po pomieszczeniu rozległ się twardy, męski, zimny głos.
- Nigdy - powtórzył - nie wyśmiewaj moich uczuć, pragnień, czy niewiedzy - rzekł, a to w jaki sposób mówił nie dawało wątpliwości, że jest wściekły i urażony.
- Nie jestem już głupim kasztelanem z Lirien - wycedził przez zęby. Ręką, którą miał wolną zaczesał szare kosmyki włosów na tył głowy. Drugiej, którą obejmował elfkę, nie ruszył.
- Zapamiętaj to - mruknął.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Kiedy zapadła cisza, Tantris znieruchomiała. Już wiedziała, że należy się bać, że mężczyzna jest na nią zły. Zamilkła natychmiast, kuląc się mocniej. Miała nadzieje, że gniew Tristana minie równie szybko co się pojawił. Nie rozumiała dlaczego się na nią gniewa. Przecież nie śmiała się z niego, z jego niewiedzy, przynajmniej nie naumyślnie. Cieszyła się że może mu o czymś powiedzieć, że przejdą przez to razem, ale ani przez chwilę nie chciała śmiać się z niego.
- Oczywiście - prawie wyszeptała, bo gardło ścisnęło jej się ze strachu.
- Zapamiętam - zacisnęła powieki, czekając aż coś zrobi coś. Nie płakała jak przez ostatni czas, ale też przestała się czuć pewnie i dobrze.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Tristan westchnął cicho, słysząc jej przerażony głos. Złość tak szybko jak przyszła tak opadła. Objął ją delikatnie drugą ręką, wiążąc ze sobą dłonie na jej ramieniu. Przytulił ją do piersi pewnie, ale nie gwałtownie. Po chwili przesunął rękę z jej ramienia. Odgarnął jej czarne loki z twarzy i pogładził kciukiem gładka skórę policzka.
- Nie bój się - brzmienie słów było zupełnie inne. Szept mężczyzny był łagodny i troskliwy.
- Nigdy nie zrobię ci krzywdy, przyrzekłem i dotrzymam słowa. Mogę być na ciebie zły, a nawet wściekły, lecz nigdy nie uczynię ci niczego złego. Nie uderzę cię. Ta sytuacja, która wydarzyła się kilkanaście dni temu nigdy się nie powtórzy. Nie bój się mnie, proszę - miał okropne wyrzuty sumienia za to, że uniósł się, że pozwolił sobie na takie zachowanie. Nie miał prawa jej tak straszyć.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Tantris trudno było uwierzyć w jego słowa, zresztą tak po prawdzie chyba nie wierzyła już nikomu. Słuchała go, wiedziała co powinna odpowiedzieć, ale właśnie na mężczyznach w swoim życiu zawiodła się najbardziej. Ostatnią osobą jakiej naprawdę wierzyła i ufała była królowa. Niara nigdy nie uczyniła nic złego, zarówno wobec niej jak i swoich poddanych. Taka już była dobra, łaskawa, kochająca ludzi, przyrodę, zwierzęta. Elfka nieśpiesznie pokiwała głową na słowa Tristana. Trochę się rozluźniła, ale nie spojrzała na niego. Nie chciała. Nie on pierwszy gwarantował jej, że jej nie uczyni krzywdy. Wiedziała, że wojownik o nią zadba, zaopiekuję się, ale jak każdy mężczyzna kiedyś po prostu wybuchnie i wtedy będzie musiała się schować. Strasz przed tym prześladował ją całe życie, oswoiła się z nim, przyzwyczaiła, wiedząc że tak już jest. Wojownicy wybuchają złością i wtedy należy się ich bać, czasami gdzieś chować i czekać, aż się uspokoją. Dlatego właśnie teraz, po prostu pokiwała głową, nie mówiąc nic więcej.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Wojownik nie odezwał się już ani słowem. Położył się nieco niżej rozluźniając uścisk na ramionach Tantris. Zamknął oczy. Dziś nie było już sensu nic mówić, czy robić. Westchnął w myślach. Dotarło do niego, że musiał się zmienić. Musiał. Nie mógł być taki jak teraz, nie mógł też wrócić do bycia miękkim i usłużnym niczym parobek. Musiał spróbować znaleźć złoty środek w swoim charakterze.
Spróbował zasnąć. Musiał się przecież obudzić zanim cała twierdza będzie na nogach. Poza tym dziś chciał być w swoich komnatach nieco wcześniej niż zwykle. Tak czy inaczej nie mógł sobie pozwolić na długi, spokojny sen. Rozmyślał jeszcze nad tym co się stało, dobre pół godziny, w końcu jednak zmęczenie wzięło nad nim górę i zasnął.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Tantris długo nie mogła zasnąć, leżała w zupełnej ciszy, mając jednak zamknięte powieki. Jej myśli błądziły gdzieś w przestrzeni. Martwiła się o to co będzie, o kolejne dni, o dziecko i wiele innych rzeczy. Sen jednak nie chciał odwiedzić dziś Tantris. Leżała więc wsłuchując się w oddech mężczyzny, który niedługo zapadł w sen. Dopiero kiedy za oknem ciemny kolor nieba, zaczął się rozjaśniać powieki zaczęły ciążyć elfce.
Dosyć późno Tantris się obudziła, przeciągnęła się wciąż jednak nie otwierając oczu. Przesunęła dłoń by dotknąć leżącego obok mężczyznę, jednak jej dłoń opadła na chłodną pościel. Otworzyła oczy, rozglądając się, jednak w izbie nie było nikogo po za nią. Opadła na poduszki przymrużając znów powieki. Nagle poczuła nieprzyjemny uścisk w żołądku. Nudności pojawiały się teraz coraz częściej i zawsze były tak samo nagłe. Kobieta przekręciła się więc na bok, skuliła i czekała aż poczuje się lepiej.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Tymczasem na poduszce obok Tantris, po stronie, na którą teraz się przewróciła coś leżało. Krótka, czerwona róża, o dużym, nieotwartym jeszcze kwiecie, przewiązana fioletową, atłasową wstążeczką, do które przyczepiona była niewielka karteczka, z napisem "Wybacz mi. Kocham Cię", w języku lirieńskim, tak by nikt w zamku nie mógł jej przeczytać. Podpisu nie było. Jedynie charakterystyczne, kaligraficzne, pochyłe pismo.

Jak okazało się po chwili, w komnacie już ktoś był. Jedna ze służek po cichutku, przy zasłoniętych jeszcze kotarach okien, szykowała dla Tantris ubrania na dzisiejszy dzień. Natomiast na toaletce elfki stał wielki wazon z ogromnym bukietem czerwonych róż. Bez żadnej karteczki, dodatkowych ozdób, wstążek, koronek, czy wyrafinowanych, fikuśnych liści. Same kwiaty. Proste, długie róże, o szkarłatnym kolorze i płatkach niczym aksamit i delikatnym, słodkim zapachu.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Elfka usłyszała po chwili ruch w pomieszczeniu, uniosła więc powieki, siadając na łóżku. Nie zrobiła jednak tego śpiesznie gdyż wciąż nie najlepiej się czuła. Dopiero po chwili zauważyła różę leżącą na poduszce. Zaskoczona podniosła ją i powąchała. Miała przyjemny słodki zapach charakterystyczny dla tego rodzaju kwiatu. Delikatne, aksamitne płatki róż drażniły jej skórę. Kiedy zauważyła kartkę i przeczytała na jej ustach mimowolnie pojawił się uśmiech. Bardzo nieśmiały, ale jednak uśmiech. Tantris zsunęła się z łóżka, wciąż trzymając kwiat w dłoni i przeszła w stronę toaletki. Drugą dłonią dotknęła roślin w wazonie, nie wiedząc że tutaj są. Dopiero wtedy dojrzała służkę krzątającą się po izbie, czy raczej dotarło do niej, że tutaj jest. Dziwnie rozpoczynał się ten dzień, nie mniej elfka musiała przyznać że teraz, w tej chwili , poczuła się radosna.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Nagle drzwi komnaty Tantris otwarły się z hukiem. Do środka wpadł Tristan, zrzucając przy okazji wazon, z komody, stojącej tuż przy drzwiach. Ubrany był w jasnobrązowe spodnie, długie, ciemnobrązowe, skórzane kozaki, białą koszule, kamizelkę i czerwony, bogato zdobiony surdut. Jego włosy była ufryzowane i ściągnięte na karku czarną aksamitną wstążką. Tristan wyglądał w tych szatach bardzo poważnie i przystojnie, wyjątkowo przystojnie.

Mężczyzna przebiegł przez pokój, już od drzwi widział Tantris stojącą niedaleko toaletki. Podbiegł do niej, objął tak mocno jak umiał i zaczął się śmiać. Na chwile puścił ją by mogła złapać oddech, ale sekundę później chwycił ją w pasie, podniósł do góry i zaczął wirować. Przez cały czas śmiała się radośnie.
- Mamy zgodę! - powtarzała uradowany.
- Mamy zgodę! - krzyczał.
- Mamy zgodę na ślub! Król podpisał zgodę na nasz ślub! - śmiał się, opuścił czarnowłosą i postawił na podłodze, ale chwycił ją w pasie i przyciągnął do siebie.
- Mamy zgodę na ślub! - teraz powiedział jej to prosto w oczy.
Zablokowany

Wróć do „Żelazna Twierdza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość