Żelazna Twierdza[Żelazna Twierdza] Sporne decyzje.

Twierdza wznosząca się na wzgórzu górującym nad miastem Rododendronia. Jej ściany w przeciwieństwie do większości tego typu budowli zostały wykonane z żelaza i kamienia. Twierdza jest bardzo stara, a sposób jej powstania ginie w pomrokach dziejów. Legenda głosi, iż mury twierdzy pamiętają jeszcze czasy świetności Środkowego Królestwa.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Nic nie mówił, a jedynie słuchał. Wyjaśnił jej tylko, dlaczego nie wierzy w bogów, ale skoro zechciała mu opowiedzieć o swoim kraju i swoich odczuciach słuchał uważnie. Całą swoją uwagę postanowił poświęcić w tej chwili dla niej. Zasługiwała na to.
Kiedy położyła dłoń na jego policzku spojrzał na nią spokojnym wzrokiem. W komnacie płonęła jedynie mała świeca i to postawiona daleko od nich, na nocnym stoliku obok łoża. Ogień w kominku już dawno dogasł. W pokoju więc panował półmrok. Mimo słabego światła Tristan widział dokładnie jak mocno turkusowe są źrenice elfki. Jej wzrok nie był już jednak tak bystry jak dawniej. Był zmęczony, trochę smutny, wystraszony, ale też pełen nadziei.
Wojownik nie wiedział czy jego wzrok kiedykolwiek zmienia wyraz, miał wrażenie, że ciągle patrzy na świt jednakowo, że wyraz jego oczu wiecznie pozostaje taki sam. Tylko Ci, którzy na niego patrzyli mogli mu odpowiedzieć na pytanie, czy jego spojrzenie naprawdę nieustannie jest zimne.
Wyciągnął do niej rękę i położył ją nieco powyżej jej skroni, zaczesał jej włosy na bok odsłaniając młodą twarz.
- Robię to - odezwał się w końcu męskim, niskim głosem - bo nadal Cię kocham. Bo nie wyobrażam sobie byśmy potrafili żyć osobno, z dala od siebie. Robię to, bo tego chcę. Nie jesteś zła, popełniłaś tylko w życiu sporo błędów, ale każdy przecież powinien mieć szansę je naprawić, robię to bo Cię nie skreśliłem, bo chcę, żeby to dziecko, które nosisz było nasze, bo chcę żebyś była matką dla Elowena, mimo tego co się stało. Nie chcę żyć bez Ciebie, nie umiem. Nie potrafię znieść myśli o tym, że mogłabyś się związać z kimś innym. Gdybym wrócił do domu sam, bez Ciebie, zapewne pojąłbym w końcu jakąś żonę, żeby mój syn miał matkę, ale nigdy nie był bym szczęśliwy, bez Ciebie nie potrafię. Wierzę, że tylko razem możemy dać sobie szczęście.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Tantris słuchała słów mężczyzny, trudno było jej uwierzyć w to co słyszała. Nie wierzyła nigdy by ktoś mógł ją kochać tak mocno. Dopiero teraz zrozumiała jak ważna była w czymś życiu. Zrobiło jej się przykro, że nie potrafiła zauważyć tego wcześniej. Wpatrywała się w wojownika, nie wiedząc co mu odpowiedzieć. Cieszyła się, jednak że był z nią szczery, że nic nie ukrywał.
- Dziękuję... nie wiedziałam... nie potrafiłam uwierzyć, że ktoś może mnie aż tak kochać. Zagubiłam się dawno w swoich emocjach, przekonana że gonię za czymś właściwym. Potem zwątpiłam już we wszystko, próbując odszukać tego w romansach. Ale... nie znalazłam nic po za pogardą do samej siebie. Kiedy się pojawiłeś pomyślałam, że może to nie przypadek, może bogowie okażą mi swą łaskę sprowadzając na moją drogę właśnie ciebie. Kogoś dobrego, kto pomoże mi odszukać siebie, u którego boku miałam już dawno być, komu jestem przeznaczona.

- Przepraszam, że cię zraniłam. Nigdy nie chciałam, ale chyba wtedy nic nie robiłam jak powinnam. Dziękuję... że wciąż jesteś koło mnie, że mimo tych wszystkich strasznych rzeczy, uważasz że mogę dać ci szczęścia.

- Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale chciałabym stać się chodź w części matką dla twojego syna. Zawsze byleś i jesteś kimś dla mnie wyjątkowym, zależy mi na Tobie. Dlatego tym razem zrobię wszystko by było inaczej niż dotąd. Byśmy obydwoje byli szczęśliwi razem. Wiem że pod strachem i pustką jaką przepełnia moje serce, jest miłość którą do ciebie czułam i czuję. Potrzebuję tylko trochę czasu, by to wszystko się uspokoiło. Teraz ogarnia mnie obojętność, brak poczucia sensu w moim życiu, mam wrażenie że wewnątrz mnie panuje zima, która wszystkie emocję skuła lodem. Czuję się zmęczona, tak jakbym przeżyła już całe swoje życie. Chcę się radować, ale nie umiem - spojrzała na niego zmartwiona - chcę kochać, tęsknić za Tobą, z dumą patrzeć jak rosną nasze dzieci, spędzać każdą chwilę z rodziną. A jedyne co robię to wciąż łkam, jak dziecko.

Nie wiedziała jak mu podziękować, za wszystko. Nie znała słów, które mogłyby wyrazić wzruszenie i nadzieję jaka w niej się teraz tliła. Uznała ostatecznie, że odważy się i przechyliła bliżej niego. Jej usta dotknęły policzka mężczyzny, w pocałunku. Po chwili cofnęła się, przytulając znów do wojownika.
Ciąg dalszy: Tristan
Zablokowany

Wróć do „Żelazna Twierdza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości