Kryształowe Jezioro ⇒ [Brzeg Jeziora] Pierwsza Kąpiel
Obudziła się.Nie było przy niej.Rozglądała się dookoła.Ognisko już się nie paliło."Pewnie poszedł po drzewo", uspokajała się.Czując że Tygrysica jest przy niej ponownie próbowała zasnąć.
Po kilkunastu minutach obudziła się.Przetarła oczy.Obok niej siedział Wanwur.
-Już rano...?-zapytała na wpół przytomna.Spojrzała w niebo.Świeciły gwiazdy.Czyli że wciąż była noc.
Przysunęła się bliżej Wanwura.Przytuliła go.
Po kilkunastu minutach obudziła się.Przetarła oczy.Obok niej siedział Wanwur.
-Już rano...?-zapytała na wpół przytomna.Spojrzała w niebo.Świeciły gwiazdy.Czyli że wciąż była noc.
Przysunęła się bliżej Wanwura.Przytuliła go.
Poczuł, że Sunako przytuliła go, on położył dłoń na jej ręce, która go obejmowała.
-śpij Malutka, śpij.- Szepnął delikatnie.
I siedząc dalej cicho, uśmiechał się do siebie, patrząc w ognisko.
Miał czas na przemyślenia, myślał tak długo, że zaczęło się szarzeć, powoli wychodziło słońce.
Wanwur nadal siedział w jednej pozycji patrząc nad drzewa, na naturę i na niebo, które zmieniało się z minuty na minutę.
Czekał, aż Sunako się obudzi. Nie mógł doczekać się tej chwili.
-śpij Malutka, śpij.- Szepnął delikatnie.
I siedząc dalej cicho, uśmiechał się do siebie, patrząc w ognisko.
Miał czas na przemyślenia, myślał tak długo, że zaczęło się szarzeć, powoli wychodziło słońce.
Wanwur nadal siedział w jednej pozycji patrząc nad drzewa, na naturę i na niebo, które zmieniało się z minuty na minutę.
Czekał, aż Sunako się obudzi. Nie mógł doczekać się tej chwili.
Słońce zaczęło wschodzić.Czuła to.Wiedziała że nie spłonie, chronił ją talizman.
Bała się otworzyć oczy."A jeśli wszystko co wczoraj się przydarzyło jest tylko snem?", myślała.W końcu zebrała się w garść i otworzyła oczy.To nie był sen!Uśmiechnęła się.
-Dzień dobry-powiedziała całując Wanwura w policzek.Przyjrzała mu się.Wyglądał na niewyspanego.Pogłaskała go po policzku.
-Chyba nie chcesz mi powiedzieć, mój panie, że nie spałeś?-zapytała z uśmiechem.
Bała się otworzyć oczy."A jeśli wszystko co wczoraj się przydarzyło jest tylko snem?", myślała.W końcu zebrała się w garść i otworzyła oczy.To nie był sen!Uśmiechnęła się.
-Dzień dobry-powiedziała całując Wanwura w policzek.Przyjrzała mu się.Wyglądał na niewyspanego.Pogłaskała go po policzku.
-Chyba nie chcesz mi powiedzieć, mój panie, że nie spałeś?-zapytała z uśmiechem.
-Ależ spałem, godzinę- odpowiedział z uśmiechem, nachylając się nad Sunako i całując ją w czoło, po czym pocałował ją w usta.
Widział, że ognisko już nie płonie, podszedł do wody, nachylił się i wskoczył, obmył się i wrócił do Sunako.
Mimo tego, że był mokry, przytulił ją, chciał ją obdarowywać uczuciem zawsze i wszędzie.
Chciał by czuła się kochana i tak ją traktował.
Widział, że ognisko już nie płonie, podszedł do wody, nachylił się i wskoczył, obmył się i wrócił do Sunako.
Mimo tego, że był mokry, przytulił ją, chciał ją obdarowywać uczuciem zawsze i wszędzie.
Chciał by czuła się kochana i tak ją traktował.
Pierwszy raz od wielu lat Sunako uśmiechała się.Była taka szczęśliwa że był przy niej.Ale martwiła się że nie spał całą noc.
-Godzina to bardzo krótko...-powiedziała po chwili-Jeśli chcesz, mój panie, możesz odpocząć w moich ramionach...
Patrzyła jak się kąpie.Uwielbiała patrzeć na niego gdy był bez koszuli, ale tego mu nie powie, o nie!I jeszcze te pocałunki...Nie przyzna się przed nim że je lubi!Spaliłaby się we wstydu...Ciekawe co zrobiłaby jej matka gdyby ją teraz zobaczyła?Zaczęłaby histeryzować!Sunako uśmiechnęła się sama do siebie na myśl o jej matce.Tak bardzo jej brakowało hrabiance!
Z rozmyślań wyrwał ja Wanwur obejmujący ją.Uśmiechnęła się do niego.
-Godzina to bardzo krótko...-powiedziała po chwili-Jeśli chcesz, mój panie, możesz odpocząć w moich ramionach...
Patrzyła jak się kąpie.Uwielbiała patrzeć na niego gdy był bez koszuli, ale tego mu nie powie, o nie!I jeszcze te pocałunki...Nie przyzna się przed nim że je lubi!Spaliłaby się we wstydu...Ciekawe co zrobiłaby jej matka gdyby ją teraz zobaczyła?Zaczęłaby histeryzować!Sunako uśmiechnęła się sama do siebie na myśl o jej matce.Tak bardzo jej brakowało hrabiance!
Z rozmyślań wyrwał ja Wanwur obejmujący ją.Uśmiechnęła się do niego.
-Bardzo Cię polubiłem przez ten krótki czas, Moja Pani- Szepnął nadal ją obejmując.
-Stałaś się mi bardzo bliska- Stwierdził stanowczo.
-Moja Towarzyszka również bardzo Cię polubiła- powiedział, po czym ucałował ją w czoło i przytulił jeszcze mocniej.
*Chciałbym powiedzieć, że chcę z nią spędzić całe życie, lecz nie potrafię* Pomyślał, nigdy przedtem nie wyjawiał swoich planów nikomu, tym bardziej, że znali się tak krótko. Korzystał z każdej chwili razem, nie wiedział kiedy się skończy więc korzystał.
-Stałaś się mi bardzo bliska- Stwierdził stanowczo.
-Moja Towarzyszka również bardzo Cię polubiła- powiedział, po czym ucałował ją w czoło i przytulił jeszcze mocniej.
*Chciałbym powiedzieć, że chcę z nią spędzić całe życie, lecz nie potrafię* Pomyślał, nigdy przedtem nie wyjawiał swoich planów nikomu, tym bardziej, że znali się tak krótko. Korzystał z każdej chwili razem, nie wiedział kiedy się skończy więc korzystał.
Odpowiedziała mu uśmiechem.
-I ja także bardzo Cię polubiłam, mój panie.-powiedziała-I Twoją towarzyszkę też.
"Jak mu to powiedzieć?"- zastanawiała się.Tak bardzo chciała mu powiedzieć że to więcej niż "lubię", ale nie umiała.Spojrzała na Wanwura. Nagle poczuła jak całe jej ciało przeszywa ból.Była bledsza niż zwykle.
"O nie, tylko nie teraz!", modliła się.Leżała na ziemi i zwijała się z bólu, jednocześnie próbując powstrzymać chęć zaatakowania Wanwura.
-I ja także bardzo Cię polubiłam, mój panie.-powiedziała-I Twoją towarzyszkę też.
"Jak mu to powiedzieć?"- zastanawiała się.Tak bardzo chciała mu powiedzieć że to więcej niż "lubię", ale nie umiała.Spojrzała na Wanwura. Nagle poczuła jak całe jej ciało przeszywa ból.Była bledsza niż zwykle.
"O nie, tylko nie teraz!", modliła się.Leżała na ziemi i zwijała się z bólu, jednocześnie próbując powstrzymać chęć zaatakowania Wanwura.
-Co się dzieje Moja Pani ?- zapytał ze zwątpieniem w głosie.
*Co się stało* pomyślał, starał się opanować nerwy, i dowiedzieć się co się dzieje.
Jednym gestem wysłał Feę po coś do "jedzenia" dla Sunako, gdyż wiedział, że Wampirzyca długo nie jadła.
Był gotów również siebie poświęcić gdyby tego wymagała sytuacja. Fea dość szybko dotarła z dużym jeleniem, Sunako mogła pić jego krew do woli.
*Co się stało* pomyślał, starał się opanować nerwy, i dowiedzieć się co się dzieje.
Jednym gestem wysłał Feę po coś do "jedzenia" dla Sunako, gdyż wiedział, że Wampirzyca długo nie jadła.
Był gotów również siebie poświęcić gdyby tego wymagała sytuacja. Fea dość szybko dotarła z dużym jeleniem, Sunako mogła pić jego krew do woli.
Spojrzała na Wanwura.
-Dziękuję..-powiedziała tak cichutko że on ledwo mógł to dosłyszeć.Odwróciła się do Tygrysicy.
-I Tobie także dziękuję...-szepnęła.Spojrzała na zwierzę.Wzięła głęboki oddech.
Pokazała kły i wgryzła się w zwierze.Sunako piła powili.Wszędzie było pełno krwi.
Po chwili ból ustąpił, a wampirzyca nie była blada. Spojrzała na Wanwura swoimi żółtymi oczami, które teraz błyszczały.Na brodzie i rękach miała krew.
-Dziękuję..-powiedziała tak cichutko że on ledwo mógł to dosłyszeć.Odwróciła się do Tygrysicy.
-I Tobie także dziękuję...-szepnęła.Spojrzała na zwierzę.Wzięła głęboki oddech.
Pokazała kły i wgryzła się w zwierze.Sunako piła powili.Wszędzie było pełno krwi.
Po chwili ból ustąpił, a wampirzyca nie była blada. Spojrzała na Wanwura swoimi żółtymi oczami, które teraz błyszczały.Na brodzie i rękach miała krew.
Starł jej krew z twarzy, była nią cała umorusana.
-Nie musisz za nic dziękować Moja Pani- odpowiedział.
-Każdy by tak zrobił- dopowiedział szybko i z lekkim uśmiechem.
Po chwili ciszy, przytulił się do Sunako, gdy ta była już spokojna, ucałował ją w czoło i wtulił ją w siebie.
-Nie musisz za nic dziękować Moja Pani- odpowiedział.
-Każdy by tak zrobił- dopowiedział szybko i z lekkim uśmiechem.
Po chwili ciszy, przytulił się do Sunako, gdy ta była już spokojna, ucałował ją w czoło i wtulił ją w siebie.
Odpowiedziała mu łagodnym uśmiechem.
-Muszę...-wyszeptała gdy ją przytulił.
Głaskała go po jego czarnych włosach.
-Pozwolisz mi teraz mój panie że i ja się wykąpię, dobrze?-zapytała puszczając go-Tylko nie podglądaj.
Przechodząc obok Tygrysicy szepnęła jej:
-Pilnuj żeby nie patrzył, proszę.
Zdjęła buty i płaszcz.Następnie gorset i suknie, która ześlizgnęła się z niej.Pozostała w cienkiej halce.Weszła do wody, idąc jak najdalej, cały czas zwrócona w stronę Wanwura, odwróconego do niej plecami.Była już kilka kroków od miejsca w którym wczoraj o mało nie utonęła.
-Muszę...-wyszeptała gdy ją przytulił.
Głaskała go po jego czarnych włosach.
-Pozwolisz mi teraz mój panie że i ja się wykąpię, dobrze?-zapytała puszczając go-Tylko nie podglądaj.
Przechodząc obok Tygrysicy szepnęła jej:
-Pilnuj żeby nie patrzył, proszę.
Zdjęła buty i płaszcz.Następnie gorset i suknie, która ześlizgnęła się z niej.Pozostała w cienkiej halce.Weszła do wody, idąc jak najdalej, cały czas zwrócona w stronę Wanwura, odwróconego do niej plecami.Była już kilka kroków od miejsca w którym wczoraj o mało nie utonęła.
Mimo wszystko Wanwur zerkał w kierunku kąpiącej się Sunako, wiedział, że jest ona nie daleko miejsca gdzie mało nie utonęła.
*Ona jest na prawdę piękna* pomyślał, nie chciał by ona widziała jak na nią patrzy, ale w końcu przestał się z tym kryć.
Było mu już obojętne co zrobi Wampirzyca, chciał podziwiać jej kształty i piękne ciało.
Jasne było, że czuje on coś więcej. Pilnował cały czas jej ubrań, i czekał aż skończy kąpiel.
*Ona jest na prawdę piękna* pomyślał, nie chciał by ona widziała jak na nią patrzy, ale w końcu przestał się z tym kryć.
Było mu już obojętne co zrobi Wampirzyca, chciał podziwiać jej kształty i piękne ciało.
Jasne było, że czuje on coś więcej. Pilnował cały czas jej ubrań, i czekał aż skończy kąpiel.
Wróciła na trochę płytszą wodę.Wiedziała że na nią patrzy. Uśmiechnęła się do niego.Wiedziała że i tak zrobi.
Wyszła z wody i usiadła obok białej tygrysicy susząc się.Odwróciła się do Wanwura słodko się uśmiechając.
-Wiedziałam że i tak będziesz patrzyć, mój panie-powiedziała.
Gdy była już prawie sucha założyła na siebie szkarłatną suknię.Długo męczyła się, aby zawiązać sznurki z tyłu, ale nie udawało się jej to.W końcu podeszła do Wanwura patrząc na niego błagalnie.
-Pomożesz mi, mój panie?-zapytała.
Wyszła z wody i usiadła obok białej tygrysicy susząc się.Odwróciła się do Wanwura słodko się uśmiechając.
-Wiedziałam że i tak będziesz patrzyć, mój panie-powiedziała.
Gdy była już prawie sucha założyła na siebie szkarłatną suknię.Długo męczyła się, aby zawiązać sznurki z tyłu, ale nie udawało się jej to.W końcu podeszła do Wanwura patrząc na niego błagalnie.
-Pomożesz mi, mój panie?-zapytała.
-Oczywiście, że pomogę- odpowiedział z uśmiechem, wstając z ziemi.
Powoli chwycił za sznurki, i dokładnie zawiązał, lecz nie zbyt mocno.
Starał się jak mógł by wszystko dobrze się ułożyło już teraz.
Ponownie usiadł na ziemi i delikatnie chwycił za dłoń Sunako.
Powoli chwycił za sznurki, i dokładnie zawiązał, lecz nie zbyt mocno.
Starał się jak mógł by wszystko dobrze się ułożyło już teraz.
Ponownie usiadł na ziemi i delikatnie chwycił za dłoń Sunako.
Usiadła obok niego patrząc mu prosto w oczy.
-Dziękuję, mój panie-szepnęła uśmiechając się słodko.Odrzuciła do tyłu kosmyk czarnych włosów.
-Hmm...-zamyśliła się-Czy będziemy cały czas siedzieć nad tym jeziorem?
Pogłaskała Feę leżącą obok nich.
-Bardzo chciałabym podróżować z Tobą, mój panie.
-Dziękuję, mój panie-szepnęła uśmiechając się słodko.Odrzuciła do tyłu kosmyk czarnych włosów.
-Hmm...-zamyśliła się-Czy będziemy cały czas siedzieć nad tym jeziorem?
Pogłaskała Feę leżącą obok nich.
-Bardzo chciałabym podróżować z Tobą, mój panie.
-Jeśli tylko chcesz, moja pani, ale póki co dobrze mi nad tym jeziorem, to miła odmiana od lasu, a jest tu cicho i nikogo nie ma, więc możemy swobodnie rozmawiać - odpowiedział z uśmiechem.
Wiedział, że jest to bardzo dobre miejsce na dłuższy pobyt, w szczególności, że chciał być sam na sam z Sunako.
Nie wiedział, jak potoczą się dalsze sprawy. Nachylił się nad Sunako, ucałował jej wilgotne czoło, i przytulił, by szybciej wyschła.
Przez chwilę widział jej kły, którymi wysysała krew swych ofiar.
Wiedział, że jest to bardzo dobre miejsce na dłuższy pobyt, w szczególności, że chciał być sam na sam z Sunako.
Nie wiedział, jak potoczą się dalsze sprawy. Nachylił się nad Sunako, ucałował jej wilgotne czoło, i przytulił, by szybciej wyschła.
Przez chwilę widział jej kły, którymi wysysała krew swych ofiar.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość