Strona 1 z 1

[Front Pieczar] Uderzenie wiedźm

: Sob Maj 08, 2010 9:31 pm
autor: Alvana
Po trwającej kilka chwil teleportacji, z czystej energii zaczęły kreować się trzy sylwetki, które coraz wyraźniejsze wreszcie w całej swej okazałości stanęły na pożółkniętej i spalonej słońcem trawie.
Smoków nie było widać, jednak wejścia do pieczar był zamknięte wielkimi głazami, które najpierw trzeba było przesunąć, żeby wstąpić na terytorium bestii.

-Ja wezmę sobie łuski ! Albo nawet skórę i zrobię sobie buty ! Kurtkę, albo chociaż pasek! - wykrzyczała z zadowoleniem pulchniutka Verna, która podskoczyła z radości i o mało co, nie skręciła kostki.

-Dopóki one nie zaatakują, my też nie atakujemy, tak Doren ? - zapytała Alva, przerzucając spięte włosy, które jakoś niechlujnie spoczęły na jej barkach.

-Tak. Chociaż do walki zapewne dojdzie, bo Smoki Ziemi, nie lubią oddawać czegoś od tak. Ale zawsze możemy walczyć, zawsze. - potwierdziła wiedźma, która także poprawiała jeden z mankamentów w swym wyglądzie - a mianowicie przekręconą szatę.

-Ale, jak już jakiś walnie o glebę, ja biorę skórę ! Rękawiczki muszę mieć, albo wezmę jej tyle, żebym miała cały uniform !

Wiedźmy czekały. Musiały zrobić ewentualny włam i rozbroić pułapki, zniszczyć bariery. Było trochę tego, jednak nic na szybko. Siostry Kruka, zawsze, ale to zawsze działają z planem.

: Pon Maj 10, 2010 5:06 pm
autor: Fiona
Fiona dostała kolejne zadanie. Tym razem miała pomóc smokom ziemi chronić starodawnej księgi.
W ich grotach przebywała już kilka dni. Nie lubiła spędzać czasu pod ziemią. Było tam wilgotno, wszędzie szerzyło się wszelkie robactwo, a na dodatek panowały tam ciemności.
Po wielu naradach smoki postanowiły wydrążyć mnóstwo labiryntów, które w razie przegranej miały utrudnić jej znalezienie. Potem najstarszy ze smoków ziemi zwany Erestorem zaczarował je tak by zmieniały co chwila swoje położenie. Także na księgę rzucono zaklęcie które miało uniemożliwić jej znalezienie i przywołanie.

Tego dnia byli przygotowani jak nigdy wcześniej. Dwaj synowie Erestora Elladan i Elebereth polecieli wczesnym rankiem na zwiady i zaczaili się w pobliskich krzakach. Calerian i Amerneris, dowodzili oddziałami swych braci, każdy z nich miał do dyspozycji po cztery waleczne smoki, które były gotowe oddać swe życie. Nie wiedzieli ile wiedź ma się zjawić, dlatego też przygotowali się na każdą ewentualność.

Fiona siedziała na kamiennym głazie miała być ostatnia linią obrony. Nudziła się, wolała przebywać w towarzystwie smoków i chłonąć od nich wiedzę. Nie wiedziała nawet jaka jest pora dnia ... Czekała cierpliwie.

: Nie Maj 16, 2010 9:21 pm
autor: Alvana
-Smoki ! Nie chcemy walki, a jedynie pragniemy jednej z waszej ksiąg, za którą zaoferujemy coś innego! - powiedziała głośno Alva, kiedy wtrąciła się Verna.
-Smażone mięso i ciepłe mleko ! Czy coś ...

Było cicho, nikogo nie było widać, ale trzeba było wyczekać ewentualnej odpowiedzi, czy to w formie ataku czy czegoś innego, chociażby ciastek i kakao.
Nie wiało za mocno, pogoda była idealna, ale gdzie smoki ? Chyba mają przerwę i nie pokażą się tak szybko.

: Sob Maj 22, 2010 1:35 pm
autor: Fiona
Fiona słyszała propozycje wiedźm tak samo dobrze jak smoki czatujące u włazu. Ani ona, ani smoki nie zmieniły swojej pozycji, żadne nie ustąpiło. Czekali w ciszy, aż wiedźmy przystąpią do ataku.
Fiona wpatrywała się w krople wody spływające ze stalaktytów. Co chwila oglądała się za siebie by sprawdzić czy księga nadal leży we właściwym miejscu.
Zaczęła nudzić ją powoli ta misja. A może ... wcale nie będzie ona taka zła ... Coraz częściej zastanawiała się czy przygotowane przez nią i Starszyznę pułapki powstrzymają wiedźmy.