[Front Pieczar] Uderzenie wiedźm
: Sob Maj 08, 2010 9:31 pm
Po trwającej kilka chwil teleportacji, z czystej energii zaczęły kreować się trzy sylwetki, które coraz wyraźniejsze wreszcie w całej swej okazałości stanęły na pożółkniętej i spalonej słońcem trawie.
Smoków nie było widać, jednak wejścia do pieczar był zamknięte wielkimi głazami, które najpierw trzeba było przesunąć, żeby wstąpić na terytorium bestii.
-Ja wezmę sobie łuski ! Albo nawet skórę i zrobię sobie buty ! Kurtkę, albo chociaż pasek! - wykrzyczała z zadowoleniem pulchniutka Verna, która podskoczyła z radości i o mało co, nie skręciła kostki.
-Dopóki one nie zaatakują, my też nie atakujemy, tak Doren ? - zapytała Alva, przerzucając spięte włosy, które jakoś niechlujnie spoczęły na jej barkach.
-Tak. Chociaż do walki zapewne dojdzie, bo Smoki Ziemi, nie lubią oddawać czegoś od tak. Ale zawsze możemy walczyć, zawsze. - potwierdziła wiedźma, która także poprawiała jeden z mankamentów w swym wyglądzie - a mianowicie przekręconą szatę.
-Ale, jak już jakiś walnie o glebę, ja biorę skórę ! Rękawiczki muszę mieć, albo wezmę jej tyle, żebym miała cały uniform !
Wiedźmy czekały. Musiały zrobić ewentualny włam i rozbroić pułapki, zniszczyć bariery. Było trochę tego, jednak nic na szybko. Siostry Kruka, zawsze, ale to zawsze działają z planem.
Smoków nie było widać, jednak wejścia do pieczar był zamknięte wielkimi głazami, które najpierw trzeba było przesunąć, żeby wstąpić na terytorium bestii.
-Ja wezmę sobie łuski ! Albo nawet skórę i zrobię sobie buty ! Kurtkę, albo chociaż pasek! - wykrzyczała z zadowoleniem pulchniutka Verna, która podskoczyła z radości i o mało co, nie skręciła kostki.
-Dopóki one nie zaatakują, my też nie atakujemy, tak Doren ? - zapytała Alva, przerzucając spięte włosy, które jakoś niechlujnie spoczęły na jej barkach.
-Tak. Chociaż do walki zapewne dojdzie, bo Smoki Ziemi, nie lubią oddawać czegoś od tak. Ale zawsze możemy walczyć, zawsze. - potwierdziła wiedźma, która także poprawiała jeden z mankamentów w swym wyglądzie - a mianowicie przekręconą szatę.
-Ale, jak już jakiś walnie o glebę, ja biorę skórę ! Rękawiczki muszę mieć, albo wezmę jej tyle, żebym miała cały uniform !
Wiedźmy czekały. Musiały zrobić ewentualny włam i rozbroić pułapki, zniszczyć bariery. Było trochę tego, jednak nic na szybko. Siostry Kruka, zawsze, ale to zawsze działają z planem.