Wrzosowa Polana[Polana pośrodku lasu]

Miejsce gdzie krzyżują się drogi elfów, druidów, rusałek i magów... Pradawne schronienie aniołów, które płaczą tylko złotymi łzami pokrywając trawę lśniąca rosa. Położone z dala od zgiełku miast, gwaru karczm i targowisk. Tu spotykają się istoty przyjazne wszystkiemu co żyje. Otoczone zewsząd wysokimi jodłami, porośnięte wrzosami miejsce, gdzie za posłanie służą dywany z mchu i kwiatów.
Awatar użytkownika
Aris
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

[Polana pośrodku lasu]

Post autor: Aris »

Wielka polana porośnięta wrzosami. Mieści się na wzgórzu, świetnie widać z niej zarówno wschody jak i zachody słońca. Zwykle jest tu wietrznie, lecz bardzo przyjemnie. Intensywny zapach wrzosów nieco oszałamia, jednak wiele osób lubi tu przychodzić i wpatrywać się we fioletowe, falujące pola

Wymęczonym truchtem do lasu wkroczył młody demon. Serce biło mu szybciej niż kiedykolwiek, a ze świeżej rany na nodze leniwym strumieniem sączyła się krew. Dyszał cicho, starając się ukryć swoją obecność. Każdy szmer przyprawiał go o dreszcze i przyśpieszony puls. Ukrył się za jednym z grubszych drzew. Jego ciało gładko przylegało do chropowatej kory starego dębu.

Dyskretne chrząknięcie z jego prawej strony wybudziło go ze strachu, zamieniając go w bezradną panikę. Odwrócił powoli twarz patrząc przestraszonymi oczyma na blade oblicze z krwistoczerwonymi oczyma, wyłaniające się powoli z ciemności. Wampir, którego teraz widział przechylił lekko głowę w prawą stronę, po czym uśmiechnął się lekko, odsłaniając parę długich kłów, wraz z resztą perłowych zębów.
- Przepraszam, że zapytam o to tak wprost, ale... - powiedział spoglądając w bok i opierając się lewą dłonią o drzewo, nie przestawał się jednak uśmiechać. Jego prawa dłoń, owinięta grubym bandażem, odrzuciła włosy opadające mu na oczy. Uśmiech zniknął z jego twarzy wraz z momentem gdy ponownie spojrzał na demona.
- Czy ty naprawdę masz mnie za idiotę? Czy uważasz, że możesz się przede mną ukryć w takim miejscu? Naprawdę, z dnia na dzień jesteście coraz głupsze... - powiedział, wraz z zakończeniem zdania słychać było jedynie świst miecza. Złota dama musnęła lekko powietrze zatrzymawszy się tuż na grubej korze starego dębu. Odcięta noga młodego demona upadła na ziemię, a sam demon z dzikim jękiem zaczął się ku niej składać. Przed upadkiem uchronił go Wampir, kopiąc go z całej siły i jednocześnie łamiąc mu kręgosłup w kilku miejscach, kiedy jego ciało uderzyło o kolejne grube drzewo. Tym razem nic nie przeszkodziło mu w położeniu się na ziemi. Jeszcze żył, łapiąc ostatnie powietrze w płuca. Już po chwili jego głowa została ścięta, po czym przybita mieczem do drzewa, które to przed chwilą zadało mu tyle cierpień. Wampir przebił jego serce dziwnym mieczem, który świecił białą, magiczną poświatą. Przekręcił rękojeść, a ciało demona spłonęło pod wpływem magii, po czym rozsypało się w popiół.

Aris wyjął złotą damę z czystej już ziemi, a z drzewa wyciągnął inny miecz, który nie został jeszcze magicznie aktywowany. Obydwa wsunął do pokrowców na grzbiecie wielkiego wilka, który wyłonił się z ciemności.
-Następny będzie twój, obiecuję - powiedział Aris i pogłaskał Ventisa po wielkim łbie - Ale teraz musimy gdzieś odpocząć, nudzi mnie już ta wędrówka - dokończył wskakując na grzbiet swojego towarzysza - zresztą, pewnie jesteś głodny? - zapytał nachylając się, nad jego szyją. Wilczy wierzchowiec tylko pisnął potakując, a wampir natychmiast zeskoczył z jego grzbietu.
- Znajdziesz mnie, teraz idź się najeść - rzucił Aris, a Ventis pognał w las. Wampir rozglądnął się powoli. Był najedzony wystarczająco jak na jeden dzień, więc nie musi się martwić o kolację. Ruszył wolnym krokiem pomiędzy drzewami. Szybko zauważył mały pagórek wcale nie pokryty drzewami. Tam właśnie się zatrzymał, zdjął płaszcz i rozłożył się na środku polany oglądając gwiazdy i ich ułożenie na niebie.
Awatar użytkownika
Shige
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shige »

Shige wreszcie uciekła od towarzystwa w Elisi. Nie wiadomo czemu, irytowało ją to towarzystwo. Chyba, co było całkiem dziwne, bo do tej pory nigdy się nie objawiało, Lirit miała już dość ciągłej walki o krople krwi. Zawsze, gdzie się nie pojawiała, widziano w niej coś podejrzanego, nie pozwalającego zbliżyć się do niej. I jak w takiej sytuacji Shige miała związać się na stałe? Czy to w ogóle możliwe? Czy potrafiłaby kogoś bezinteresownie pokochac, po tylu latach fałszu? Fałszywych uczuć, ciągłego grania...
Dzisiaj chyba nadszedł jeden z tych wieczorów do przemyśleń... Tyle że, jeszcze nigdy przemyślenia te nie kierowały się w takim kierunku. Od kiedy bezwzględna panna Lirit miała dość ciągłego kłamania, zabijania i chciała się przywiązać? Przecież dotąd to był jej główny priorytet- Nie przywiązywać się niezależnie od wszystkiego! Nie i już.
Co więc się stało?
Sama nie wiedziała...
Pędziła galopem, miejscami przeradzającym się w cwał na Langvesterze. Jego kara grzywa wirowała, czasem zasłaniając Shige oczy. Ale nie były jej teraz potrzebne. Przecież jechali donikąd...
Rumak jednak w pewnej chwili się zmęczył. Pokłusowali na wrzosową polanę. Shige uwielbiała to miejsce, zapach wrzosów niezmiernie ją uspokajał i sprawiał, że stawała się łagodniejsza. Nigdy nie skaziła tego miejsca jakimś zabójstwem, nie miała też zamiaru tego robić. Uważała te falującą polanę za swój dom, którego w rzeczywistości nie miała. Zsiadła zgrabnie z Langvestera i poklepała go czule po szyi. Koń skubał trawę, czasem łapiąc w chrapy wrzos. Wyglądał czarująco, ze swymi ametystowymi oczyma...
Shuge natomiast usiadła pomiędzy kwiatami, wpatrywała się w niebo i rozkoszowała się zapachem nocy, pomieszanym z wrzosami...
Awatar użytkownika
Aris
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aris »

Podniósł się powoli i bezszelestnie wyczuwając obcą aurę. Niestety była dosyć słabo wyczuwalna. W tej samej chwili na polanę wkroczył Ventis, a wampir pokiwał na niego ręką. Wilk ułożył się tuz pod nim, tak, żeby Aris siedział teraz opierając się o brzuch wielkiego wilka, a podpierając się na jego łapach. Był to ich zwykły manewr, kiedy coś ich zaskoczyło, wampir musiał mieć dostęp do broni, bo nie wiadomo było co ich atakuje. Tyły uważnie obserwował Ventis. Młoda kobieta wkroczyła na polanę. Przyglądnął się jej z daleka i spróbował zobaczyć jej aurę. Nic z tego, dalej była za daleko. Aris kazał wilkowi udać się do lasu, a sam zaczął wolnym krokiem zmierzać do nieznajomej. Miał nadzieję, że nie jest ona pokusą, nie chciałoby mu się biegać znowu po całym lesie za jedną durną demonicą.
- Witaj - powiedział pozostając w bezpiecznej odległości, nie chciał jej też wystraszyć - Aris - przedstawił się skłaniając się ku ziemi. Teraz już mógł wyczuć jej aurę. Krew. Wampirzyca? Możliwe, że to zwykłe czary, Arisie, nie daj się zmylić.
- Cóż tak piękna kobieta robi sama, w środku nocy, w dodatku w środku lasu? - zapytał swoim grzecznym tonem i spojrzał na nią z lekko wymuszonym uśmiechem.
Awatar użytkownika
Shige
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shige »

Zaskoczył ją nieco fakt, że nie była tu sama. Odwróciła się w stronę dobiegającego głosu i ujrzała wysokiego, o co najmniej dwadzieścia centymetrów wyższego do niej samej, przystojnego mężczyznę. Był całkiem młody, lub na takiego wyglądał. Nie mogła rozpoznać jakiej jest rasy, poza tym, nie chciało jej się skupiać na tym uwagi. Uśmiechnęła się lekko i powiedziała:
-Jestem Shige- podała chłopakowi swą małą dłoń.
-Jestem przejazdem, Langvester- wskazała na karego rumaka- zmęczył się trochę, postanowiliśmy zatrzymać się w naszym ulubionym miejscu- znów się uśmiechnęła. Langvi spojrzał na mężczyznę, nie zauważył w nim jednak nic podejrzanego, więc powrócił do skubania trawy.
-Masz ochotę z nami usiąść, Arisie?- spytała po chwili, wskazując dłonią miejsce obok siebie, uśmiechając się lekko. Shige nie czuła od chłopaka żadnej woni krwi. Musiał więc być nieumarłym. Uspokoiło ją to nieco, bo miała ochotę porozmawiać z Arisem, a nie rzucić się na niego przy najbliższej okazji... Prawda, to dziwne, że niezależna panna Lirit miała ochotę z kimś porozmawiać, ale chyba ostatnie przemyślenia skłoniły ją do tego właśnie zachowania...
Awatar użytkownika
Aris
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aris »

Czemu nie? Jeśli to pokusa, nie zdoła nawet drasnąć wampira. Mimo wszystko nie było czuć od niej krwi, więc... Zresztą, z tymi popieprzonymi demonami nigdy nie było nic wiadomo. Uśmiechnął się tylko sztucznie nadal nie wiedząc co myśleć o tej sytuacji. Usiadł Naprzeciwko niej i zaczął wpatrywać się w jej oblicze. Była naprawdę piękna. Jej rude włosy coś mu przypominały, nie skupiał się na tym jednak. Już daleka poczuł aurę swojego towarzysza, był na nią wyczulony.
- Nie przestraszcie się, on nie zrobi wam krzywdy - powiedział przepraszającym tonem i spojrzał w las tuż za nim. Wyłonił się stamtąd dużych rozmiarów wilk. Podszedł on do Arisa i położył się tuż obok, a wampir oparł się na jego boku. Lewą ręką gładził jego sierść, prawą zaś, trzymał blisko siebie.
- Więc, podróżujecie? - pozwolił sobie zadać pytanie jako pierwszy.
Awatar użytkownika
Shige
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shige »

Uśmiechnęła się na widok 'wilczka'. Langvester nieco się zaniepokoił, widząc większego od siebie 'pieska'. Shige pogładziła go po schylonym łbie, co trochę go uspokoiło. Sama uśmiechnęła się do Arisa, ponownie z resztą.
-Tak... Błąkamy się trochę, ale to jest jedna z naszych niewielu stałych miejscówek- powiedziała ze śmiechem. Jej nie był sztuczny, wyczuwała tę sztuczność w uśmiechach chłopaka. Czy miał wobec niej złe zamiary? A może po prostu nie chciał z nią rozmawiać? Ale skoro tak, to po co by podchodził?
Na żadne z tych pytań Lirit nie znała odpowiedzi, ale miała nadzieję zmienić to w najbliższym czasie...
Awatar użytkownika
Aris
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aris »

- Wybacz mi, że zapytam tak prosto z mostu... - powiedział i zaczął powoli rozwijać bandaż, nie ukazując jednak tego co się pod nim kryło - Jesteś pokusą? - zapytał, a w jego głosie nie dało wyczuć się nawet nutki niepewności, skąd u niego ta pewność? Nie wiedział sam. To pewnie zwykłe przewrażliwienie. Pociągnął za bandaż ukazując demoniczne ramie.
- Nie musisz się martwić, sam jestem demonem... - powiedział podnosząc dłoń, jednocześnie rozświetlając nieco świat dookoła. Może i postępował zbyt pochopnie, coś go jednak do tego popchnęło. A samo ramie wiele razy było przynętą na demony i demonice...
Awatar użytkownika
Shige
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shige »

Shige nic nie miała przeciwko szczerości i konkretom. Sama le wolała zamiast owijania w bawełnę.
-Nie- odpowiedziała z uśmiechem- Jestem wampirem- dodała. Aris był chyba pierwsza osoba której od naprawdę długiego czasu Shige się ujawniła. Ale przecież skoro był demonem, czego dowodem była ręka, nie zrobiłby jej nic złego. Grają po tej samej stronie boiska. Albo zwyczajnie sobie nie zawadzają. Była zdziwiona skąd takie zaufanie do nowo poznanej osoby. Dobra, był demonem, ale nie wiadomo czy psycholem, albo antyfanem wampirów. Nic przecież nigdy nie wiadomo. Szkoda tylko, że pani Lirit dopiero teraz zaczęła się zastanawiać nad antyfanami, a nie wcześniej, przed wypeplaniem swojej rasy Arisowi. Miała nadzieję, że nie będzie swych słów żałować...
Awatar użytkownika
Aris
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aris »

- Możesz pokazać kły? - zapytał nadal sztucznie się uśmiechając, czy nie mógł jej po prostu uwierzyć? Widocznie jego nieufność urosła aż do takiego stopnia przez te wszystkie lata. Nie wierzył już w nic. Niedługo zacznie sprawdzać, czy to on odbija się w lustrze wody, czy to może już sam Dante. Nie. Nie może tak być. Musisz się trzymać, nie możesz dać się omotać. Trzymaj się.
Lewą ręką dyskretnie sięgnął do torby, w której miał małe fiolki z wodą święconą. Jedną z nich ukrył w dłoni i zaczął ponownie gładzić grzbiet wielkiego wilka.
Awatar użytkownika
Shige
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shige »

Zdziwiła ją trochę ta podejrzliwość Arisa, no ale przecież nie kłamała. Właśnie... Nie kłamała...
Zaśmiała się i wyszczerzyła się, śmiejąc się z swojego głupiego zapewne wyrazu twarzy. Odsłoniła swój cały zębny asortyment, łącznie z ostrymi, długimi i lśniącymi kiełkami, które zazwyczaj zasłaniała.
-Nie są sztuczne, zapewniam cię- zaczęła się śmiać i dodała:
-Możesz nawet dotknąć, żeby sprawdzić autentyczność- nadal się śmiała. To nienormalne, bo Shige rzadko się śmieje. A może inaczej, rzadko śmieje się szczerze. Langvi odszedł trochę, zmieniając miejscówkę, po wyskubał już całą trawę wokół siebie. Shige puściła wodze, by mógł swobodnie łazić.
Awatar użytkownika
Aris
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aris »

- Przepraszam - powiedział i przygryzł wargi. To mu wystarczyło. Włożył fiolkę z powrotem do torby na grzbiecie Ventisa i odwrócił się do Shige zawijając bandaż na swojej prawej ręce. Podniósł wzrok dopiero po chwili - Sam jestem wampirem, to była tylko zmyłka. Wiem, że ta ręka może mówić co innego, ale nadal jestem taki jak ty - powiedział uśmiechając się już szczerze i odsłaniając długie kły. Chyba obecność kogoś, komu może zaufać, przynajmniej do jakiegoś stopnia poprawiła mu humor.
- Jeszcze raz przepraszam, to stres, ciągły stres... - powiedział zamyślając się na chwilę, nieustannie wpatrując się w oblicze wampirzycy.
Awatar użytkownika
Shige
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shige »

-Żaden problem- powiedziała, nadal nieco rozbawiona całą sytuacją. Ręka Arisa zastanowiła ją jednak. Czy naprawdę była sztuczna? Czy Aris ukrywał jakiś sekret, który ciążył mu tak bardzo, że starał się okłamywać resztę świata?
"W sumie Ty, panno Shige nie masz tutaj czystego konta, więc nie rozwodź się zbytnio na temat kłamstw..."
Skarciła się w myślach.
-Trzeba przecież ratować własną skórę- dodała po tych swoich przemyśleniach. Zdanie było kierowane do Arisa, no ale do niej, w akcie obrony przed samą sobą, udowodnieniu sobie, ze przecież to nie jest jakieś większe zło, pasowało również do niej.
-Skąd go masz?- spytała, wskazując głową na 'wilczka'.
Awatar użytkownika
Aris
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aris »

Ucieszył się na słowa dziewczyny. Nie dopytywała się milionem pytań o jego ramię. Zostawiła to w spokoju, jednocześnie próbując pociągnąć dalej rozmowę. Arisowi doskonale pasowało takie towarzystwo. Uśmiechnął się szeroko i pogłaskał wielkiego wilka.
- Ventis, znalazłem go w laboratoriach pewnego maga, który w jakimś sensie zadecydował o moim dotychczasowym życiu. Najlepsze jest to, że zamiast krwi ma jakiś płyn, który ją zastępuje, więc nie muszę się kontrolować, żeby go nie pożreć - zaśmiał się cicho i ponownie spojrzał na Shige. Zrozumiał, że od dawna nie gadał z nikim innym, niż demony i demonice, z których najczęściej szydził, by następnie wypruć im wnętrzności. Musi trochę odpocząć, ponudzić się, praca może trochę poczekać. Jak narazie, chciał lepiej poznać Shige, to jego priorytet.
Awatar użytkownika
Shige
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shige »

Słuchała Arisa z zaciekawieniem. Kiedy wspomniał o krwi Ventisa, Shige zamarła. Wytrzeszczyła trochę oczy, bo przecież Lang też miał płyn zamiast krwi. A jedyną osobą, która tam babrała się w genetyce i opracowała to był jej przyjaciel, który za to właśnie został zgładzony. Mało wampirów posiadało takie zwierzęcia, bo żywot maga po wynalezieniu 'tego płynu' był dość krótki.
-Ale.. Ale... Langvester też ma taki płyn... To jest, zamiast krwi. Czy my przypadkiem nie znamy jednej osoby?- najpierw jej to głosu był zaskoczony, potem przerodził się w bardziej wesoły. Uśmiechnęła się nawet na koniec zdania.
Lirit również dawno nie rozmawiała z kimś normalnym. Z kimś, kogo nie chciała pożreć, tylko go poznać. Po prostu...
Awatar użytkownika
Aris
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aris »

Zamyślił się na chwilę przygryzając dolną wargę. Złożył do kupy wszystkie fakty, to co wyczytał w dzienniku starego maga świadczyło o tym, że znał jakiegoś mężczyznę zajmującego się stwarzaniem takich właśnie zwierząt. Czy sam był wampirem? Zawsze zastanawiało to Arisa, jeśli nim nie był, widział w tym najpewniej tylko interes. Nie wyobrażał sobie nawet jak musiał cierpieć umierający na słońcu wampir, bo pewnie egzekucja nie była tylko zwykłym ścięciem głowy.
- Mało prawdopodobne, jednak możliwe, że znałem kogoś kto znał twojego przyjaciela. Ponoć zginął za swoją działalność. Przykro mi... - powiedział patrząc jej w oczy. Chciał być dla niej miły, uszanować to, ze straciła kogoś, być może bliskiego.
Awatar użytkownika
Shige
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shige »

-To całkiem blisko- zaśmiała się lekko- Stare dzieje... Czas leczy rany, więc już przestaje boleć. Langvester mi o nim przypomina- uśmiechnęła się blado i poczochrała grzywę rumakowi. Kochała go jak nikogo innego, był jej towarzyszem na dobre i na złe. Nie miała zamiaru się z nim rozstawać, był nieśmiertelny jak i ona. To akurat uwielbiała w wampiryzmie. Do niedawna również tą całą dzikość i niezależność. Ale przestawała. Shige zaczynała mieć ochotę związać się na stałe, dzielić z kimś każdy swój dzień. Samotność była męcząca...
Zablokowany

Wróć do „Wrzosowa Polana”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości