Wrzosowa Polana[Na skraju Polany] Wspomnienia

Miejsce gdzie krzyżują się drogi elfów, druidów, rusałek i magów... Pradawne schronienie aniołów, które płaczą tylko złotymi łzami pokrywając trawę lśniąca rosa. Położone z dala od zgiełku miast, gwaru karczm i targowisk. Tu spotykają się istoty przyjazne wszystkiemu co żyje. Otoczone zewsząd wysokimi jodłami, porośnięte wrzosami miejsce, gdzie za posłanie służą dywany z mchu i kwiatów.
Awatar użytkownika
Anastazja
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

[Na skraju Polany] Wspomnienia

Post autor: Anastazja »

Nawet nie pamiętała co działo się w zeszłym tygodniu. Z jej pamięcią coś musiało być nie tak. Azuri tuliła się przy ogniu. Musiała ją zostawić. Tylko na minutkę, zaraz wróci. Ledwie wstała z posłania wrzosowego, a już miniaturowa smoczyca warczała z tyłu z informacją, że wszystko widzi.
- Nie dasz mi nigdzie pójść samej? - zapytała Anastazja.
- Wrrr.
- To chodź, zapoluj, a ja się przespaceruję.
Więc Azuri skoczyła i wypatrywała jaskółek i innych ptaków. Ana przypomniała sobie Alexandrę i powrócił ten jeden dzień. Pamięta najmniejszy szczegół. Do północy. Gdzieś z tyłu czaił się ptak. W czasie "wizji" Anastazja jest bardziej wrażliwa. Zestrzeliła go.
- Kolacja - powiedziała z uśmiechem. Azuri zleciała zaraz po strzale. Kolacja dla obu. Ana wgryzła się w szyję. Smoczyca czekała, opiekając swoją zdobycz na własnym ogniu. Nie licząc trzasku spalania panowała nieprzenikniona cisza. Koniec krwi w ptaku. Ana poczuła nieprzenikniony głód.
- Polujemy dalej?
Gdzieś niedaleko sowa siadła na gałęzi. Strzał. Ptak został unieruchomiony, po czym opróżniony z krwi i pozostawiony na pastwę Azuri.
- Smacznego, - powiedziała Ana - ja idę spać.
Jak na złość nie mogła usnąć. Gdzieś w oddali usłyszała kroki...
Ostatnio edytowane przez Anastazja 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Eizan
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eizan »

Na skraju lasu,
wieczornego czasu.
Kroczył Elf wspaniały,
za poezje zdobywający pochwały.
Pieśni jego są cudowne,
i ta muzyka... niewiarygodne.
Jego palce małe skaczą,
po lutni jego, pięknie skaczą.


Tak, Eizan kroczył z pieśnią na ustach i muzyką wprost z lutni. Szedł szepczącym lasem, jego kierunek nie był znany nawet jemu samemu. Po prostu szedł, a Anivia siedziała na jego ramieniu. Zbliżali się do jakiejś polany gdy Eizan "chował" lutnie. Wystarczyło ćwiczeń na dziś.
-To co moja droga, czas na odpoczynek. Może uda nam się rozlokować na tej polanie która przed nami.-
Skąd elf wiedział że jest tam jakaś polana? Jakiś czas temu Anivia była na "przeszpiegach" i zauważyła ją, ją, która wtedy była pusta, ale czy pusta będzie i teraz? Cóż, z każdą chwilą się do niej zbliżają więc niedługo powinni się przekonać.
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Przypominam o Regulaminie Pisania Postów.
Awatar użytkownika
Cealia
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cealia »

- Ja to miło i przyjemnie zgubić się. - śpiewała. Koń również nie był zadowolony z tego faktu, co okazywał parskaniem. - Ram tam tam. Kto zabłądził, niechaj szuka. Tralalalala. A kto nie chce, ten jest... - tu szukała słowa. - Mógłbyś czasem przestać marudzić, ale szukać plusów... Ach, kogo ja okłamuję. Też bym chciała wiedzieć, gdzie się znajduję. Wtem koń stanął, słuchając czegoś, przebierając nogami w miejscu. Nemorianka usłyszała śpiew. Klasnęła w ręce i ruszyła pędem w kierunku głosu. Secretariat kłusował zadowolony. Nagle przystanął, tak jak jego właścicielka. Cealia położyła palec na ustach, dając znak zwierzakowi, aby zachował ciszę. W tej chwili uświadomiła sobie, że osoba, która wesoło pośpiewywała sobie, może być okrutnym psychopatą. Zaczęła się skradać, choć liście, gałęzie i koń bardzo to utrudniały. Ujrzała pięknego elfa, który zmierzał w nieznane. Chciała zrobić krok, lecz korzeń, który był przed nią uniemożliwił to. Cealia potknęła się i poleciała wprost na nieznajomego. Zamknęła mocno oczy.
- Nie waż mi się zrobić krzywdy, mam magię i nie zawaham się ją użyć.
Awatar użytkownika
Alatariel
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alatariel »

Alatariel od dłuższego czasu przyglądała się elfowi, idąc za nim w bezpiecznej odległości. Lubiła elfią krew, była słodsza niż ta ludzka. Okrążyła go szerokim łukiem i przyspieszyła. Uwielbiała to uczucie. Uczucie niesamowitego pędu, wiatru w rozwianych włosach. Wyostrzone nagle zmysły nie pozwalały jej wpaść na żadne drzewo, żadną przeszkodę. Postanowiła zaczekać na niego kawałek dalej - na polanie. Była pewna, że to tam kieruje się nieznajomy - to jedyne rozsądne miejsce wypoczynku, choć noc była jeszcze młoda. Jej noc... piękna, lśniąca gwiazdami pełnia księżyca. W pełnię znaki na jej ramionach i karku pulsowały silniej, błękitna, szlachecka krew domagała się swoich praw.
W połowie drogi jednak zawróciła. Czuła coś jeszcze - inny zapach, inna krew... inna osoba. Bez wahania wyszła zza drzew - w końcu jakby nie patrzeć to był jej teren. Ona tu polowała, ona niedaleko mieszkała. Nie tolerowała intruzów na swym terytorium.
- Kim jesteście? - zapytała, widząc dwoje ludzi bądź nieludzi leżących na sobie. Albo na siebie wpadli, albo... albo w czymś im przeszkodziła. - Co robicie na mojej ziemi?
Awatar użytkownika
Anastazja
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anastazja »

- Kim jesteście i co robicie na mojej ziemi?
Z daleka usłyszała głos. Kilka minut wcześniej piski i ostrzeżenie, oraz poczuła krew Elfa i Nemorianki. Teraz doszedł także zapach Wampirki.
- Azuri, wstawaj, musimy się ukryć. Ktoś się zbliża.
- Taka śmiała, a boi się wampirki, nemorianki i elfa? - pomyślała. - Nie.
Uśmiechnęła się.
- Azuri, zapoluj jeszcze na kilka ptaków, czeka nas uczta.
- A jak nam zaszkodzą, to ich "usunę". - Anastazja dobrze wiedziała, że krew Elfów była słodsza i bardziej syciła. A jej jedzenie było potrzebne od zaraz. Myślami już była w szyi Elfa... Poczuła TEN smak... Ale coś było nie tak. Dzięki umiejętności przemiany mogła to sprawdzić. Ale najpierw musiała coś zjeść. Azuri akurat wróciła. Jedną sowę położyła przed swoją panią.
- Ty wiesz, czego mi trzeba - powiedziała do smoczycy Ana i wgryzła się w tętnicę, pozbawiając ptaka życia. Jej głód był w miarę zaspokojony.
- Azuri, rozpal ogień, ja przygotuję coś naszym gościom. - Wstała i poszła pozbierać jagody i zioła, odrobinkę wrzosu na bukiet i kamienie na siedzenia. Po idealnym przygotowaniu wszystkiego zabrała się za szpiegowanie gości. Wiedziała, że to nie należy do miłego powitania, ale wolała sprawdzić zamiary przybyszy. Wstała, po czym zmieniła się w kruka i odleciała w stronę głosu, który nie tak dawno usłyszała...
I wtedy kawałek pamięci powrócił. Zapisała go na wieki w swojej głowie.
Przypomniała jej się pierwsza chwila z Alexandrą. Zobaczyła przybyszy. Z pewnością nie planowali niczego złego. Wróciła do obozu. Usiadła i popadła w błogość ciągle "patrząc" na odzyskane wspomnienie.
Ostatnio edytowane przez Anastazja 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Eizan
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eizan »

Eizan czuł już obecność innych w pobliżu, jednak nie był określić kto to, lub co to, ani z której strony ich obserwuje. Wiedział jednak iż jest ich więcej. Był więc jako tako przygotowany na atak.
Eizan nie był jednak przygotowany na to, że jakaś istota "poleci" wprost na niego, zmuszając go do upadku a potem na nim wyląduje.
Elf nie wiedział co było dalej... Dlaczego? Bo upadł tak niefortunnie iż tyłem czaszki uderzył się w jedyny w pobliżu kamień i stracił przytomność. Leżał więc nieprzytomny, a z tyłu głowy ciekła mała strużka krwi.
Awatar użytkownika
Cealia
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cealia »

- Ojć, zabiłam elfa. Niedobrze... bardzo niedobrze. - dziewczyna pochyliła się nad mężczyzną. Prawą dłoń przyłożyła do rany, skąd ciekła krew. Jej usta wyszeptały zaklęcie i w tejże chwili rana zagoiła się. Cealia uśmiechnęła się zadowolona, że udało się jej użyć magii do uratowania kogoś. Pochyliła głowę, aby sprawdzić, czy elf oddycha. Na jej szczęście klatka poruszała się bez żadnych trudów.
- Wstawaj, nie śpimy. - delikatnie poklepała go po prawym policzku. Wtedy dopiero spostrzegła, że ktoś ich obserwuje. Dokładniej była to kobieta, która zadała dwa pytanie. Nemorianka zerwała się na równe nogi.
- Zabłądziłam, może ty mi powiesz, gdzie się znajduję? - w jej głosie pojawił się promyk nadziei. - A ten tutaj... To nie wiem, nie znam go. - popatrzyła na leżącego mężczyznę. Wtedy skupiła swe zmysły z udaną próbą odczytania aury. - Nie powinien stanowić zagrożenia. - dodała z szerokim uśmiechem. - Ale... Przepraszam... Może przecież to być twój znajomy. - Secretarius z zainteresowaniem zaczął obwąchiwać nieznajomego.
Awatar użytkownika
Alatariel
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alatariel »

Alatariel stała i patrzyła na nich. Stała bez ruchu, nie odzywając się gdy Nemorianka leczyła elfa, choć coś w niej wrzeszczało wręcz, by tego nie robiła. Nie poruszyła się też, gdy nieznajoma zaczęła się jej tłumaczyć. W ziemię wmurował ją intensywny zapach krwi unoszący się w powietrzu. Drażnił zmysły, wabił i kusił, przyciągał... przyzywał... Ona walczyła ze sobą, a błękitna krew w jej żyłach domagała się swych praw - domagała się krwi. Walczyła o to, by nie powalić dziewczyny i nie dorwać się do elfa, do jego szyi i wreszcie nie nasycić głodu. A jej złociste oczy wręcz płonęły tą niepohamowaną żądzą.
Powoli podeszła do mężczyzny, odpychając kobietę na bok i przyklękła. Elfia krew. Czysta, elfia krew, pachnąca mocą i lasem. Zamknęła na chwilę oczy i leciutko wślizgnęła się do umysłu mężczyzny. Narzuciła mu własną wolę zmuszając go do wybudzenia się. Ten gdy otworzył oczy mógł pomyśleć, że stoi przed nim anioł. Czarne lśniące włosy, biała, alabastrowa cera, te niezwykłe oczy, w których utonęło już wielu ludzi. Ali odsunęła się.
- Pomóż mu - zwróciła się do kobiety tonem nieznoszącym sprzeciwu. - I chodźcie za mną.
Odwróciła się i szybkim, lekkim krokiem ruszyła w kierunku polany. Tam czekała na nią kolejna niespodzianka, kolejna osoba, która znalazła się w nieodpowiednim miejscu. A do tego wampirzyca i... smok? Tylko ich krew pachniała tak intensywnie i dziko.
Przyspieszyła kroku, słysząc dwójkę wlokącą się za nią.
Awatar użytkownika
Anastazja
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anastazja »

Anastazja wymusiła uśmiech.
- Witam szanownych gości.
- Oj, wszystko się pomieszało. - Anastazja poczuła zapach świeżej krwi o aromacie lasu. - Elf się zranił.
Wszystko działo się szybko. Nie powiedziała nic o Azuri. Mogli pomyśleć, że jest groźna.
- Azuri jest miniaturką smoczycy. Nie jest groźna. A co do mnie... Jestem... wegetarianką. Piję wyłącznie zwierzęcą krew. - Tu uśmiechnęła się zachęcająco. - No, chodźcie. Mam dużo jedzenia, surowego i pieczonego. Chodźcie, zacznijmy ucztę.
Dzięki Dziedzinie Emocji Ana zerknęła wgłąb ich dusz i uspokoiła je. Wyglądali o wiele lepiej. Nigdy nie widziała zranionego Elfa.
- Elfie, uleczę cię.
Podeszła powoli i pomogła goić się ranie.
- Smacznego! - powiedziała i zaczęła jeść.
Awatar użytkownika
Alatariel
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alatariel »

Alatariel nie skorzystała z zaproszenia. Nie była wegetarianką, nie mogła... choć próbowała. Mimo to dieta złożona wyłącznie ze zwierzęcej krwi szybko ją osłabiała a wtedy głód był tak silny, że nie zwracała uwagi na to, co robi. Potrafiła tak wymordować całą wioskę. To dlatego miała swojego familianta - osobę, która dobrowolnie zgodziła się jej oddawać krew. Były jednak zasady, które narzuciła jej babka - nie mogła z niego "korzystać" częściej, niż raz na 48 godzin. Dlatego familiantów było trzech.
Teraz patrzyła nieufnie na całą trójkę.
- Kim jesteście i jak się zwiecie? - powiedziała w końcu. Jej złote oczy błyszczały niebezpiecznie, w głosie dźwięczała groźba. - Jakim prawem wkroczyliście na mój teren - tu nikt się nie zapuszcza. I czego tu szukacie?
Awatar użytkownika
Eizan
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eizan »

Elf nie wiedział, co się działo wokół niego, gdy stracił przytomność, ba! nawet nie wiedział, że ją stracił. Zbudził się, czuł, że leżał, a pod głową miał coś twardego. Otworzył swe ślepia, ujrzał nad sobą kobietę... piękną.
-Czy ja... umarłem? - Spytał, nie do końca wiedząc, czy rzeczywiście tak nie jest, utonął w jej oczach, poczuł na sobie kilka jej włosów.... jeśli tak wygląda śmierć, to on chce umierać wiecznie...
Jednak tak się nie stało, tajemnicza piękność odstąpiła od jego ciała, rzekła coś do innej kobiety, którą Eizan zauważył po chwili. Tamta była mroczniejsza, budziła lekki lęk. Tamta piękna powiedziała do tej mroczniejszej, aby pomogła Eizanowi, ten gestem wskazał, że nie trzeba. Wstał. Jednak nie umarł.... dalej był w Szepczącym lesie... chyba.
-Co się stało?
Spytał... Kobiety ruszyły w stronę polany, Chłopak chcący uzyskać odpowiedź, ruszył za nimi. Tam, na polanie była jeszcze jedna kobieta, urodą dorównująca tej, która go zbudziła. Obok niej była "miniaturka smoczycy". Elf nie wiedział, co się dzieje, postanowił siedzieć cicho i czekać na wytłumaczenie, nie odpowiedział też na razie na pytanie tej pierwszej, budzącej. Był tak skołowany, że nawet takie pytanie sprawiło mu problemy.
Poza tym otępiał go ból z tylnej strony czaszki. Kobieta od mini-smoczka podeszła i go "uleczyła". Dalej nie wiedząc, co się dzieje, sięgnął ręką w miejsce rany, poczuł na palcach krew, swoją krew, podstawił sobie palce pod twarz i zaczął ją obserwować.... Co się z nim stało?
Awatar użytkownika
Cealia
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cealia »

        Cealia zdenerwowała się, że została potraktowana tak szorstko. Chciała tylko wiedzieć, co się stało, a tu cała afera. Przecież go uzdrowiła, lecz w tejże chwili zobaczyła inną ranę, musiała ją najwyraźniej przeoczyć. Kopnęła niedaleko leżący kamień i posłuchała się dziewczyny, choć nie miała najmniejszej ochoty. W końcu zależało jej, aby dowiedzieć się, gdzie jest, a to była najwidoczniej jedyna szansa. Koń parskał obok niej, w ten sposób wyrażając oburzenie. Doszli na polane, gdzie znajdowała się następna nieznajoma. Tym razem miała smoczka. Ta dziewczyna już w pierwszych słowach zyskała sympatie nemorianki. Wtedy wampirka, spotkana wcześniej wrogo zaatakowała ją pytaniami.
        - Jeśli masz uprawnienia na tą ziemię, proszę bardzo, chętnie je zobaczę. - powiedziała stanowczo, choć w głębi duszy wahała się, czy rzeczywiście nie mówi prawdy. - I nie muszę odpowiadać na każde twoje pytanie. - odparła równie wściekle.
        - Niechcący na ciebie wpadłam nic wielkiego, przynajmniej JUŻ nic wielkiego. - jej głos zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni, był uroczy i pełen wdzięku. - Czy możecie powiedzieć, gdzie się znajduję. A i nie przedstawiłam się, tyle mam na głowie, że musiało mi w końcu coś wylecieć. To mam na imię Cealia. - powiedziała w kierunku elfa i dziewczyny ze smokiem. - Dziękuję, że zajęłaś się jego raną. Musiałam ją najwidoczniej przeoczyć. - uśmiech nie znikał z jej ust, zadowolona z tego spotkania i odnalezienia się. Jej Secretarius był innego zdania, nie pasowało mu towarzystwo tych stworzeń, zwanych wampirami.
Awatar użytkownika
Anastazja
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anastazja »

[Wszystkie ruchy postaciami zostały zaakceptowane przez właścicieli, ja również zgadzam się na poruszanie się moją postacią]

Cealia usiadła przy stoliku. Elf o nieznanym Anie imieniu już tam siedział, jedynie Wampirka stała, nadal w wielkim zastanowieniu i wahaniu. Anastazja nie potrafiła jakoś zmienić jej stosunku co do siebie. Pozostało oczekiwanie przeszyte nutą wątpliwości i oczekiwania. Niepewność wisiała w powietrzu przywołując burzę.
- Hm, pięknie. - powiedziała Ana i pobiegła do lasu po liście na szałas.
Już prawie zapomniała, jaki on jest piękny i zarazem mroczny. Chłód zaczął dawać się we znaki i trzeba było założyć kurtkę. Mrok odprężał Anę i jednocześnie wyczulał, była przecież dzieckiem Mroku. Nieumarłą w kwiecie wieku. Piękną istotą długowieczną, mimo, że potępioną, zawsze kuszącą, inną niż wszystkie, z inną dietą, była bezpieczna dla żywych. Wzięła liście i stworzyła z nich dach nad stołem. Potrawy nie zamokły. Wszyscy pałaszowali, tylko nie Wampirka utrzymująca, że to jej teren.
- Mieszkam tu już od... dwóch miesięcy. Nikt nie zwrócił mi uwagi na to, gdzie mieszkam.
Anastazja spojrzała na nią krzywo. Tak jak Elf i Cealia się jej spodobali, tak ona zaczęła ją irytować. Ana wstała i podeszła do niej.
- Łąka to mój teren, i nie mam zamiaru go opuszczać. Jasne?
Awatar użytkownika
Eizan
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eizan »

[Cóż ja się zgadzałem że usiądę :) Więc teraz sam usiądę (ale nie zmieniaj już posta). Ps: przepraszam za opóźnienie.]

Elf stał jak wryty wciąż trochę zdezorientowany. Szedł sobie spokojnie laskiem przygrywając, samotnie pokonując kilometry aż tu nagle łup, łepetyna w krwi, koń, mini smok i trzy piękne choć niecodziennie spotykane kobiety, stół już zastawiony potrawami.... to zdecydowanie za dużo na tę chwilę dla jednego elfickiego barda. W uszach mu szumiało... ale dzięki temu przypomniał sobie o czymś. Sięgnął po swoją manierkę z wodą, napił się, poczuł jak czysta, źródlana i orzeźwiająca woda rozpływa się w jego ustach, przełyku... Teraz tylko potrząsnął głową. I ocknął się...
Nie stał... siedział, przy stole, siedziała przy nim także kobieta, ta mroczniejsza. Nieco dalej stały przy sobie dwie dziewczyny, te dwie piękne, jedna co go zbudziła i druga co go uleczyła, a raczej doleczyła. Chłopak, który już wyglądał na Elfa zdrowego na ciele i umyśle całkowicie, odezwał się.
-Wybaczcie, ten kamień nieźle mnie oszołomił, ale jestem już z wami. Ale gdzie me maniery...-wstał- Nazywam się Eizan, jestem podróżnym grajkiem. Miło mi was poznać, jestem wam winny podziękowania, wszystkim, za ratunek, macie moją dozgonną wdzięczność.- skłonił się nisko, i czarująco, następnie usiadł, z powrotem na swoje miejsce. Nie był w temacie więc czekał na rozmowę z której może wywnioskuje co się dzieje.
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Pewne rzeczy mogą być załatwiane przez pw, bez zbędnych wtrąceń w postach.
Awatar użytkownika
Alatariel
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alatariel »

Alatariel słuchała nieznajomych z rosnącym zaniepokojeniem. Czuła się jednak winna, że tak na nich naskoczyła. W sumie po prostu zadziałał instynkt obronny. Gdy więc elf skończył podeszła do ogniska.
- Zwę się Alatariel Fealivrin Van Alen - powiedziała spokojnie. - Jak zapewne zauważyliście tak jak ty - wskazała Anastazję - jestem wampirem. Czystej krwi, z urodzenia. I... chciałam was przeprosić. Nie powinnam była tak na was warczeć ale... zrozumcie. Nikt się tu nie zapuszcza, nawet elfy nie wchodzą na ten teren. Zaskoczyliście mnie bardziej niż możecie przypuszczać. Z resztą... po raz pierwszy w życiu widzę tu kogokolwiek.
Awatar użytkownika
Cealia
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cealia »

Dziewczyna zaczęła się niecierpliwić. Wstała i podeszła do swojego konia, po czym ściągnęła mu siodło. Zadowolony parsknął i zaczął skubać trawę. Stanęła przed krzesłem i popatrzyła się na zgromadzonych. Anastazja przeprosiła wszystkich i zniknęła w gęstwinie lasu.
- Miło mi was poznać. - w tej chwili obróciła twarz w kierunku elfa. - A skoro mam twoją dozgonną wdzięczność, jak to ująłeś, może odpowiesz mi na pytanie, gdzie jestem. - jej głos brzmiał uroczo, wręcz uwodzicielsko. Starała się ukryć zdenerwowanie, że nikt jej wcześniej nie odpowiedział.
Zablokowany

Wróć do „Wrzosowa Polana”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości