Wrzosowa PolanaNa polanie

Miejsce gdzie krzyżują się drogi elfów, druidów, rusałek i magów... Pradawne schronienie aniołów, które płaczą tylko złotymi łzami pokrywając trawę lśniąca rosa. Położone z dala od zgiełku miast, gwaru karczm i targowisk. Tu spotykają się istoty przyjazne wszystkiemu co żyje. Otoczone zewsząd wysokimi jodłami, porośnięte wrzosami miejsce, gdzie za posłanie służą dywany z mchu i kwiatów.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dziewczyna zmęczona wylądowała na polanie i wróciła do postaci człowieka. Zobaczyła niedaleko małą karczmę i postanowiła się w niej zatrzymać i opatrzyć rany, po wcześniejszej walce. Wkroczyła do budynku i obejrzała się. Nie było zbyt tłoczno i nikt nie przyciągał zbytnio jej uwagi. Usiadła przy stole i zamówiła miód grzany. Kiedy zapłaciła, a w ręku miała kubek z napojem zaczęła dokładniej obserwować otoczenie. Nie lubiła zbytnio niemiłych niespodzianek. W kącie grupa ludzi śpiewała różne pieśni, gdzieś dalej grali w kości. Wzrok przykuł jej widok trzech istot. Jedna z nich, która była elfką wybiegła. Została kobieta i mężczyzna. "Pewnie jakaś kłótnia małżeńska" pomyślała i z powrotem oddała się delektowaniu swojego trunku.
Awatar użytkownika
Sevril
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:

Post autor: Sevril »

Sevril podniósł jedną brew. Zachowanie tamtej elfki były co najmniej dziwne. Tak po prostu powiedziała coś gniewnie i wyszła. Elf zwrócił się do elfki o niezwykle pięknej twarzy. Mroczna elfka. Do głowy wróciło mu wspomnienie wojny jaką toczył wiele lat temu. Właśnie z jej rasą. Ale ona nie wydawała mu się zła, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Roztarł ręce, poprawił miecz.
- Przyjemniaczka, co? - spytał z miłym uśmiechem. Spojrzał na nią. Ciekawa postać. Spodobała mu się.
- Zechce pani napić się ze mną? Strasznie jestem spragniony i oczekuję tu mej przyjaciółki. Powinna przybyć niedługo. - elf zadumał się. Zatrzymała się dzień drogi za nim gdyż... nie miał pojęcia dlaczego ale została o dzień od niego. Zaraz powinna się tu zjawić. "Gdzie jesteś Sylwano?" - myślał zasiadając za ladę i zamawiając kufel zimnego piwa.
Awatar użytkownika
Quarraena
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Quarraena »

Zastanowiła się przez chwilę. Właściwie to nie miała nic przeciwko przyłączeniu się do przystojnego elfa. Nawet, jeśli ten był z przyjaciółką. Cóż, warto zaryzykować, pomyślała. Zamówiła ponownie ten sam kubek z ziołami, co to piła wcześniej i dosiadła się do elfa. Chwilę milczeli. Ona wolała nie przemawiać pierwsza, zajmując się raczej uważnym studiowaniem ruchów towarzysza i wypatrując najmniejszego poruszenia. Była gotowa na każdą bijatykę w karczmie, co tu wybuchały generalnie dość często. W końcu miecz i sztylety nie po to są, by spoczywały bezczynnie w pochwie i w cholewkach buta. Nie chciała również zdradzić przedwcześnie swojego celu podróży; wydana zbyt szybko informacja mogła stać się łatwym łupem i pokrzyżować jej plany, a to nie byłoby zbyt przyjemne. Nie, trzeba poczekać.
Uniosła głowę i napotkała uważne spojrzenie fiołkowych oczu. Ledwo się powstrzymała, by nie wybuchnąć śmiechem. Nie wiesz, z kim masz do czynienia, pomyślała.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

         Dalaya wstała i ruszyła w stronę pokoi. Odłożyła kubek na blat baru, kiedy go mijała. Weszła do przedpokoju i zaczęła się rozglądać za odpowiednimi drzwiami. Była pół przytomna i ledwo trzymała się na nogach. "Jaki to był numer... Chyba ten" pomyślała i otworzyła powoli drzwi. W pokoju panował mrok, dziewczyna spojrzała na numer na drzwiach i sprawdziła na kluczach. Wszystko się zgadzało, to dlaczego były otwarte. Nie zastanawiała się długo na tym. Zmęczenie i ból przyćmiewał jej lekko umysł, więc nie zważając na wszystko podeszła do łóżka i położyła się. Nagle zerwała się na równe nogi i spojrzała w tamtą stronę. Leżał tam mężczyzna w długich, ciemnych włosach. nie mogła dostrzec reszty, gdyż nie było tam żadnego oświetlenia.
Awatar użytkownika
Jars
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Łowca
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jars »

Łowca od razu wyrwał się ze snu, kiedy ktoś położył się na jego dłoni. - Widząc zarys kobiety od razu pomyślał, iż elfka wróciła.
- Już wróciłaś? - Jednak, gdy przyjrzał się dokładniej, zaważył, iż to nie jego towarzyszka, więc odruchowo sięgnął lewą ręką po swój krótki miecz, który przed zaśnięciem postawił na szafce nocnej, wstał najszybciej jak mógł i gotowy do wyprowadzenia ataku zapytał
- Czego chcesz, i po cholerę włazisz do mojego pokoju? - Jednak, ku szczęściu dziewczyny, Jars wypuścił miecz z rąk i złapał się za opatrunek, wykrzywiony w grymasie bólu.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya już chciała chwycić za miecz i obronić się, gdy mężczyzna puścił broń i jęknął z bólu. Dziewczyna uspokoiła się i wzięła dłoń z rękojeści. Podeszła do rannego i zapaliła świecę na stole.
        -Widać mają złą administrację i dali mi ten sam klucz, co tobie. Zamiana nie idzie w grę, gdyż wszystkie inne pokoje są zajęte. Trudno musimy się jakoś tu pomieścić. - powiedziała i usiadła na fotelu. Nie miała siły na rozwiązywanie tego problemu. Zapadła w głęboki sen. Szybko się obudziła, nie była zmęczona i czuła się bardzo dobrze.
        -Skoro się spotkaliśmy to może powiesz, co ci się stało ? - zapytała.
Awatar użytkownika
Jars
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Łowca
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jars »

- A widziałaś może jedną Elfkę? - Jednak, dziewczyna już go nie słuchała, gdyż znajdowała się w krainie snów. Łowca zaczął się zastanawiać, co powinien teraz zrobić. Towarzyszka podróży gdzieś znikła, na łowy narazię się nie uda, z powodu rany, robactwo pewnie już dostało się do niedźwiedzia, a nawet gdyby nie, to i tak nie miałby jak go przenieść. Po półgodzinnym rozmyślaniu Dalaya obudziła się i zapytała co go sprowadza
- Bardzo proste, uratowałem jedną elfkę przed bandytami, a podczas walki zostałem ranny, Ona dowiozła mnie, obandażowala mi ranę, poszła żeby coś tam zjeść i znikła, pewnie poszła w cholerę przy pierwszej okazji. Bo przecież lepiej kogoś zostawić, niż odpłacić się wzajemną pomocą. A teraz nie mam co zrobić, bo na łowy się nie udam. A ciebie co spro.... - Urwał w połowie i wykrzywił się w grymasie nieludzkiego bólu, łapiąc się za opatrunek. Upadł na podłogę, krzyczał i wił się bez przerwy.
Awatar użytkownika
Sylwana
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sylwana »

Sylwana weszła niepewnie do gwarnej karczmy, przystępując z nogi na nogę dla rozgrzania.
Rozejrzała się po przybytku rejestrując każdy chociażby najmniejszy ruch. Wyłowiła wzrokiem Sevrila. Mężczyzna siedział przy ladzie z inną elfką. Dziewczyna nie była pewna czy jej towarzysz zdaje sobie sprawę z tego, iż siedzi obok wojowniczki. Nieznajoma z pewnością nie była pierwszą lepszą dziewką napotkaną podczas podróży.
Niepewnie podeszła do znajomego i delikatnie położyła mu dłoń na ramieniu alamując o swojej obecności. Klapnęła ciężko na krześle obok, nie zwracając większej uwagi na niebezpieczne skrzypnięcie. Torbę cały czas ściskała w dłoniach, nie puszczając jej nawet teraz, gdy siedziała przy towarzyszu.
-Wybacz mi spóźnienie. - zmarszczyła brwi nerwowo. - Były pewne komplikacje i...nie wiedziałam czy zechcesz na mnie czekać...
Westchnęła głęboko, uśmiechając się do niego. Mimo pary smutnych oczu wyglądała na zadowoloną.
Zamówiła napar korzenny i zerknęła na nieznajomą, jej spojrzenie było czyste, nieprzeniknione jakby półelfka wyczytać chciała zamiary dziewczyny.
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredor »

Nagle drzwi karczmy otworzyły się na oścież, do sali zbliżał się zamaskowany mężczyzna. Kaptur który widniał na jego głowie zasłaniał większość twarzy. Zawsze starał się wchodzić w doskonałym stylu, gdy jednak zauważył, że nikt nie zwrócił uwagi na jego mroczność i sposób chodu, a cała karczma zajmowała się swoimi sprawami, przysiadł się do pobliskiego stołu. Zbieg okoliczności sprawił, że usiadł wśród elfów. Ze wszystkich stolików trafił właśnie na ten. Zamyślił się na chwilę, zastanawiając się nad obecnym stanem rzeczy. Przerwał jednak szybko swe rozmyślenia i przedstawił się zgromadzeniu.
- Witam, zwą mnie Aredor Barentar
Po wypowiedzeniu słów, zsunął ze swej głowy kaptur. Na jego twarzy widać było szczery uśmiech. Aredor otwarty był do nieznajomych. Póki nikt mu się nie naraził, nie miał go za co podejrzewać. Siedział spokojnie, oczekując reakcji elfów. Postanowił zapoznać się z tłumem. -Towarzyszy nigdy za wielu. Powiedział w myślach.
Awatar użytkownika
Quarraena
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Quarraena »

Quarraena poczuła, że owa dziwna, siedząca przed nią para nie podoba jej się ani trochę. Czuła dziwny, podskórny niepokój - jakby za chwilę miało się coś się zdarzyć, coś jakby... przesycone gorzką wonią siarki powietrze, które mogło za chwilę eksplodować. Zacisnęła dłoń na rękojeści miecza. Sevril coś do niej mówił, lecz ona i tak nie słuchała go zbyt uważnie. Instynkt łowcy... kazał jej stąd uciekać, uciekać z karczmy, uciekać od przeraźliwie fiołkowych oczu. Dostrzegła wysokiego, pewnego siebie - aż za bardzo! - człowieka, który usiadł między elfami. Skinęła ledwo zauważalnie głową. Cóż za odwaga. Brawura wręcz. Uśmiechnęła się kpiąco i wstała z miejsca, mając dość całego swojego towarzystwa.
- Wybacz, Sevril, ale muszę cię opuścić. Twoją piękną towarzyszkę również. Do zobaczenia nigdy... - rzekła z prędkością światła i odwróciła się, by wyjść z karczmy i zakosztować trochę świeżego powietrza.
Powietrze nocy było rześkie. Zimny wiatr przyjemnie owiewał twarz, pogrążając w nieładzie szare włosy elfki. Nie przejmowała się tym jednak zbytnio. Przysiadła na pniu drzewa nieopodal karczmy, bawiąc się jednym z wielu sztyletów, które nosiła przy sobie.
Awatar użytkownika
Sylwana
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sylwana »

Nerwowość Mrocznej Elfki nie zakłóciła spokoju Sylwany. Półelfka wzruszyła ramionami, towarzysze przychodzą i odchodzą. Dziewczyna nigdy do nikogo się nie przywiazywała ,więc myśl ,że może już nigdy nie mieć styczności z nieznajomą powinna pozostawić ją niewzruszoną, jednak coś się zmieniło.
Ukłucie w sercu, którego nigdy wcześniej nie czuła. Czy to możliwe, aby podróżując dłuższy czas z Sevrilem stawała się uzależniona od towarzystwa? Świadomość o rodzącej się słabości przez moment ją przestraszyła. Automatycznie zacisnęła palce na plecaku, zerkając za elfa.
Dodatkowa obecność człowieka przy stole drażniła dziewczynę, przeniosła na niego wzrok i kiwnęła głową.
Miała ochotę uciec stąd, wrócić do ciszy i spokoju. Poczuła ucisk w żołądku. Kiedy ostatnio przebywała w zamkniętym pomieszczeniu z tyloma ludźmi przez tak długi czas??
Coś w niej pękło, niespodziewanie wstała i rozejrzała się mętnym spojrzeniem po karczmie. Nic tu po niej. Bez słowa wyszła z karczmy, minęła Mroczną Elfkę posyłając jej zmieszane spojrzenie i ruszyła w stronę wodospadu.
Nie powinna była tu przychodzić.

Ciąg dalszy: Sylwana.
Awatar użytkownika
Sevril
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:

Post autor: Sevril »

Sevril odprowadził mroczną elfkę a potem i Sylwanę wzrokiem. Wyszły a wtedy wstał i elf. - Cóż. Miło było. Żegnam. - położył monetę na stole. Ruszył w stronę drzwi. Zatrzymał się w progu. Ujrzał Sylwanę patrzącą wyczekująco. Miała taki słodki wyraz twarzy. Ruszył przed siebie śląc dziewczynie uśmiech. Pod drzewem zastał siedzącą Quarraenę. Nie zwracał już na nią uwagi. Podszedł do Sylwany. - Mam nadzieję, że kiedy poznamy się lepiej powiesz co jest w twojej torbie. - rzekł cały czas uśmiechając się. Mieli wyruszać. Może gdzieś niedaleko. Może kawałek stąd. Zaczęli iść powoli by nigdy nie wrócić do tej karczmy.

Ciąg dalszy: Sevril.
Awatar użytkownika
Dalaya
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dalaya »

        Dalaya zerwała się i przykucnęła przy mężczyźnie. Zwijał się z bólu, więc nie mogła go tak zostawić. Nie znała się na medycynie, więc szybko wstała i wybiegła z pokoju. Weszła do głównego pomieszczenia, gdzie było mnóstwo ludzi i weszła na blat.
        -Słuchajcie ludzie, czy jest wśród was medyk ! - krzyknęła, tak że zapadła w karczmie cisza. Z tłumu wyszedł wysoki mężczyzna z kruczymi włosami.Podniósł rękę, tak aby dziewczyna mogła zejść.
        -Ja jestem, w czym mogę pomóc moja piękna pani ? - zapytał szarmanckim głosem. Dalaya uśmiechnęła się i zeskoczyła z blatu. Złapała go za nadgarstek i zaprowadziła do rannego. Mężczyzna obejrzał ranę i wyciągnął maść.
        -Proszę smarować nią ranę, rana powinna szybko zejść. Może w ramach podziękowań zje pani ze mną kolację? - zapytał i spojrzał w oczy Dalayi. Ona milczała wpatrzona w Jarsa.
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredor »

Wszyscy obecny przy stole nagle wyszli. On starał się być miły, przedstawił się obecnym. A ci zamiast wykazać się podobną kulturą odeszli bez słowa. - No cóż. Czasami tak bywa. Powiedział w myślach.
Sam jednak nie zamierzał pozostać, miał zamiar wpaść na kufel piwa. Stosując zasadę "samemu nie wypada pić" wyszedł z knajpy. Na pobliskim pieńku ujrzał mroczną elfkę. No cóż jak to bywa u elfów, ta również była niezwykle piękna. Powoli zbliżał się do pnia.
- Hmmm, przydał by mi się towarzysz
Warknął wystarczająco głośno by usłyszała go mroczna.
- No cóż, wędrowanie po świecie i zmaganie się z przeciwnościami losu to coś strasznego. Na pewno nikt nie odważy się zapuszczać ze mną w najgłębsze czeluście tego świata.
Każde słowo wypowiadał głośno, żeby obecna tu istota wszystko dokładnie usłyszała.
- Niestety nikt tutaj nie jest wystarczająco odważny.
Szczególnie ostatnie słowa wypowiedział wprost do elfki, wyglądała na wojowniczkę, która nie lęka się boju. A podróżować raźniej w grupie. Teraz czekał tylko, czy owa kobieta przystanie na jego propozycję. Jeśli jest odważna, na pewno się zgodzi.
Awatar użytkownika
Quarraena
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Quarraena »

Była zaskoczona, ale nie dała tego po sobie poznać. Nie drgnęła nawet. Cóż, wytrenowany zmysł zabójcy, wszakże usłyszała jego kroki, choć starał się zachowywać bardzo cicho. Zaś jej zaskoczenie wynikało z jego słów. Nie spodziewała się takiej propozycji. Jednak sama w sobie... była dość interesująca. I właściwie, dlaczego nie? I tak tu nie zostanie... A on jej raczej niczego nie zrobi. Nie będzie miał jak... Towarzysz zresztą się przyda. Zawsze. Nawet jej, zadziornej mrocznej elfce. Zwłaszcza przystojny towarzysz. A może by tak... Uśmiechnęła się radośnie.
- Cóż, pewno ci siedzący w gospodzie do takowych nie należą. - Wskazała za siebie, na drewniany budynek karczmy. - Mroczne elfki jednak się do gatunku tchórzliwych nie zaliczają. Podejmuję wyzwanie - roześmiała się.
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredor »

Aredor uśmiechnął się szeroko, słysząc odpowiedź elfki. Nie czekając na jej reakcję ruszył do lasu.
- Nie boisz się mnie ?
Pytanie było oczywiści retoryczne, wiedział, że kobieta jest gotowa walczyć z nim do upadłego, gdyby ten okazał się zdrajcą. Chciał jednak zagadać kompankę by ta mogła w spokoju pochwalić się swoimi umiejętnościami.
- Zatem chodźmy
Po słowach zaczął przedzierać się przez chaszcze. Nie miał celu podróży, chciał znaleźć jakieś niezwykłe miejsce. Może trochę potrenować. Ale w szczególności chciał poznać nową towarzyszkę, wydawała się dość pewna siebie i swego rodzaju skryta. Cóż jego ciekawość była ogromna, zawsze musiał się wszystkiego dowiedzieć.

Ciąg dalszy: Aredor
Zablokowany

Wróć do „Wrzosowa Polana”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości