Dalekie Krainy[Północ, kraina luster] Echo

Poza Środkową Alaranią istnieją setki, najróżniejszych krain. Wielka Pustynia Słońca, Góry Księżycowe, archipelagi wysp, płaskowyże, mokradła, a nawet lądy skute wiecznym lodem. Inny świat, inne życie, inni ludzie i nieludzie. Jeżeli jesteś podróżnikiem, czy poszukiwaczem przygód wyrusz w podróż w najdalsze zakątki wielkiej Łuski Alaranii.
Zablokowany
Kaylesec
Rasa:
Profesje:

[Północ, kraina luster] Echo

Post autor: Kaylesec »

Zeskoczył ze statku na lód, który stanowił podłoże tego całego terenu. Powietrze zimniejsze niż zwykle uderzyło jego płuca. Cały obleczony był w futra i gruby kubrak z kapturem. Twarz dodatkowo miał owinięty ciasno szalami, gdyż powietrze mogło powoli zamrażać płuca. Przesunął mieczem kilka razy do góry, by nie przymarzł do pochwy.
Po prawie dwóch tygodniach żeglugi wreszcie dotarli. Mróz był niesamowity, ale na szczęście mieli na pokładzie maga ognia, więc w pewnym sensie nie musieli bać się o odmrożenia. Dla Kayla to było szczególnie nieprzyjazne, gdyż leki przestawały działać i przeżywał kolejne męczarnie. Gdy dotarli na miejsce, od razu odczuli dwie rzeczy- ulgę i wątpliwość. Ulga, z powodu bezpiecznego zacumowania, a wątpliwość po ujrzeniu tej krainy. Wyglądało to jak bezmiar lodowych ścian. Na dodatek lód był niezwykle twardy, i żadne z nich nie mogło go nawet rozkruszyć. Było jedno wejście a zarazem wyjście- przesmyk pomiędzy lodem.
Miał przy sobie plecak z ekwipunkiem. Był praktycznie gotowy. Usiadł na desce wyrzuconej ze statku, by nie siedzieć na gołej ziemi. Można by było wilka złapać.
Awatar użytkownika
Nakira
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowca Nagród
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nakira »

Co jej do łba strzeliło, że nie wzięła cieplejszych ubrań?! Właśnie tego typu myśli dręczyły umysł Naki, gdy dobijali do lodowego brzegu. Jednak kilkanaście minut później otrzymała od jednego z marynarzy stos grubych futer. Natychmiast je na siebie wcisnęła, jednakże dalej było jej cholernie zimno. Nigdy nie lubiła mrozu, aczkolwiek nie reagowała na niego w jakiś szczególnie sposób, lecz tu... Tu mogłaby popaść w depresję i zapaść w hibernację, najlepiej na kilkanaście lat. Wywlokła się z pokładu, obleczona w futra, miała nadzieję, że nie potknie się o nierówność i nie padnie twarzą w śnieg. Byłoby strasznie...
Spojrzała na ścianę lodowca, rysujacego się przed nimi. Zamarznięta woda prawie zasłaniała słońce, wschodzące na niebo. Nawet nie licząc zimna, ta kraina miała w sobie coś tajemniczego, a zarazem niebezpiecznego. Niedaleko przed nimi, wycięty z tafli stał otwór, zapewne prowadzący do labiryntu. Nie podobało jej się to, prawdopodobnie wejście tam nie jest dobrym pomysłem. Ale bądź co bądź nie ma już odwrotu - taka wyprawa bez... "łupu" to tylko strata czasu i pieniędzy. "Ślicznie" - pomyślała, rozglądając się. "Zamarznę, zanim zrobię jeszcze jeden krok".
Pochłonięta przez myśli, nie zauważyła postaci siedzącej kilka kroków za nią. Po chwili jednak otrząsnęła się i kątem oka spojrzała na niego.
Kaylesec
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kaylesec »

Od pewnego czasu czuł pewne podniecenie. Może to z powodu bliskości ich celu? Gdy Nakira podeszła do niego, bez słowa skinął jej lekko ręką i ruszył w stronę wejścia.
Na pozór nie było w tym nic specjalnego. No może poza ogromnymi ścianami lodu, cholernie zimnym powietrzem i bezgraniczną ciszą. Ale jak mówią, gdy wszystko jest niesamowite, to nic nie jest niesamowite. Kay prowadził, sam za bardzo nie wiedząc gdzie podążają.
Po pewnym czasie zobaczyli przed sobą coś w rodzaju ostro zakończonego pagórka. Wyróżniał się na tle terenu. Czym spytacie? No nie wiem... może połaciami krwi, którą był oblany? Ten "pagórek" miało kształt stożka, a na środku stało kwadratowe, skalne zejście w dół, które ginęło w nieprzepastnym mroku. Zerknął na Nakirę. Widocznie była lekko zaniepokojona, ale o czym myślała- tego nie wiedział. Mogły to być przemyślenia nad tym, co jest na dole, albo wspomnienia ostatniego zjedzonego ciepłego obiadu. Nie wiedział co krąży w jej głowie, i nawet nie próbował zgadywać.
Kayle wahał się, co teraz robić. Były dwie drogi- jedna prowadziła w dół, a druga dalej w lodową pustynię.Już miał coś powiedzieć, gdy nagły podmuch wiatru przyniósł do nich dźwięk. Albo raczej grzmot. Zza załomu wychyliły się najpierw rogi, potem głowa i na końcu całe ciało ogromnego potwora. Wzrok zatrzymał mu się na głowie stwora- i to wystarczyło. Zmroziło mu krew w żyłach. Ustami sinymi z zimna i strachu ledwo słyszalnie wymamrotał:
-U.. Uciekaj.
Oboje rzucili się w dół tunelu. Boleśnie potoczyli się w dół, zatrzymując się głęboko na kamiennej posadzce. Zorientowali się, że są w środku labiryntu. Nakira wysunęła pomysł, by trzymać się zawsze prawej ściany- w końcu znajdą wyjście. I faktycznie, po kilku godzinach wędrówki odnaleźli Szare, kamienne wrota naznaczone runami. Otworzyli portal i znaleźli się w sali Studni.
Cała sala była wykonana z czarnego marmuru. Sufit ginął gdzieś na górze. Na samym środku stał wielki kocioł, sięgający głowy Kayla. Za nim, ułożone w półokręgu, stało sześć podwyższeń.
Zaczęli się rozglądać po wnętrzu sali. W kotle bulgotała czarna, gęsta maź. Nie miała żadnego zapachu, co wydawało się dziwne. Kayle znalazł coś w rodzaju panelu, będący w równej odległości do każdego podwyższenia. Nie bardzo wiedząc jak, otworzył go dotknięciem ręki. Poczuł, jak czas zwalnia, a po chwili oboje z Nakirą stali sparaliżowani. Na każdym portalu zajaśniało światło, a po nim stanęło na nim sześć postaci. Wyglądały one dostojnie i władczo, i sugerowało to, że są Nadistotami.
- Zjawił się ten, który zapoczątkuje nowe życie.
Dopiero teraz przyjrzał im się dokładniej. Pierwsza była ubrana w ciężką, barwiącą się na czerwień i pomarańcz zbroję, a wokół jaśniała ognista łuna. Drugą osobą była kobieta, ubrana w niebieskie szaty, po których z wolna spływała woda. Trzecią personą był ziemisty człowiek, gdyż z całego jego ciała sypała się ziemia. Po prawej Stała kolejna kobieta, tym razem w białych szatach. Ją najtrudniej było zobaczyć, gdyż była pół-przezroczysta. W samym środku stały dwie największe istoty, tak samo jak reszta przypominające ludzi. Oboje byli mężczyznami. Ten po prawej ubrany był w białą, lśniącą zbroję, i biła od niego świetlista łuna. Drugi natomiast był całkowicie ubrany na czarno. Długie włosy opadały mu na ramiona, a szare oczy wpatrywały się w niego z iście lodowatym spokojem.
-Dotarłeś aż tu, szukając odpowiedzi i pomocy- powiedział ów człowiek, przypatrując im się.- Wiesz zapewne, jaką moc daje Studnia, ale i jakim kosztem dostaje się dar.
-Wiem -odpowiedział Kayle, ledwo mogąc ułożyć usta w jakiś sensowny gest.
-Więc skoro jesteś gotowy, oddamy ci cząstkę tej mocy.
Nagle Kayle spostrzegł, że może się normalnie poruszać. Niby moc na niego spłynęła, lecz nie czuł żadnej różnicy.
- Nie widzę żadnych zmian.- mruknął, oglądając swoje ręce.
- Moc może być przekazana tylko z pomocą czystej krwi - odparł człowiek w bieli.- Teraz odbierzemy zapłatę.
Potem wszystko potoczyło się nie tak, jak powinno.

Jakaś siła odgórna przejęła nad nim kontrolę. Ręka sama złapała rękojeść noża, a nogi zaczęły nieść go w stronę Nakiry. Całym sobą protestował, lecz nic nie pomagało. Ona stała nieruchomo, zatrzymana w czasie. Ręka cofnęła się, gotowa do ataku. Kayle wszelkimi siłami spowalniał rękę, ale nacisk był zbyt duży. Ostrze pomknęło i zatrzymało się na celu. W głębi duszy Kayla brzmiał rozdzierający krzyk jego zrozpaczonej duszy.
Awatar użytkownika
Nakira
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowca Nagród
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nakira »

Nie dość, że było jej cholernie zimno, to jeszcze ruszać się nie mogła! Co za życie... Słuchała uważnie głosu zakapturzonej postaci, wpatrując się w nią wielkimi oczyma. Nic nie rozumiała z tej gadaniny. Jaka zapłata? Krew? Czy Kay będzie siebie okaleczał? To mi się nie podoba.
Kiedy pirat szedł ku niej z wyciągniętym przed siebie nożem... Nie uwierzyła. To tylko sen! To tylko cholerny, zły sen! Obudź się, Naki! No, już! Ale nic nie działało. Widziała jak Kayle poniekąd stara się panować nad sobą, ale to coś, co nim kierowało, było nie dawało za wygraną i w końcu...
Nakira poczuła ból, którego opisać się nie dało. Bywała już ranna, ale to było coś innego... Nie mogła się ruszyć, czas ją zatrzymał. Po chwili jednak bariera się zwolniła, a ona padła na ziemię jak ulęgałka. A potem... Ciemność.
Zablokowany

Wróć do „Dalekie Krainy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość