Dom ChorsaGość

Pałac znajduje się na wzgórzu.Wewnątrz jest bogato zdobiony. Ma wiele pomieszczeń. Składa ie z piwnicy korytarza, 10 pokoi gościnnych na pierwszym pietrze, dużego salonu, pokoju Chorsa i strychu.
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

- Dziękuję - odpowiedziała, kiedy elf podał jej herbatę i uśmiechnęła się do niego. - Nazywam się Meallia. - przedstawiła się. - Miło mi cię poznać Kai i dziękuję za pomoc.
Upiła łyk gorącego napoju, ciepło rozchodziło się po jej ciele, jednocześnie je rozluźniając. Spojrzała na śpiącego już Chorsa. Wyglądał tak bezbronnie. Delikatnie przeczesała jego włosy, opadające mu na twarz. Niech śpi jest taki zmęczony.
Przeniosła wzrok na Kaia. Przypomniejło jej się o propozycji pomocy, którą mu złożyła.
- Jak tam twoja głowa, mogę ja obejrzeć? - spytała - A i mógłbyś mi podać moją torbę, powinna leżeć gdzieś obok wieszaka. Mam w niej wszystkie potrzebne zioła. Na razie cię nimi podleczę, nie mam teraz siły aby użyć magii.
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

-Myślę, że już nie potrzeba, ale dziękuję za chęć. Ten napój - tu Kai pokazał na rozkruszone szkło pod ścianą, pochodzące z buteleczki, którą dopiero rozbił -już mi pomógł.
Czuł się zdecydowanie lepiej, a przebywanie w jednym pokoju prawie sam na sam z elfką go rozluźniało. Nie zwracał uwagi na śpiącego Chorsa. Elfka w żadnym razie nie była w jego typie, ale obecbność kogoś z tej samej rasy dawała mu pewne poczucie siły i odporności.
W kupie siła... pomyślał Kai łagodząc swoje negatywne odczycia po ostatniej mieżdżącej porażce. Mimo wszystko postanowił podać Mealli torbę, może czas trochę zleci. W pokoju była cisza, nikt się nie odzywał, a gdy dochodziło do niewielkiej wymiany zdań, robili to szeptem, aby nie obudzić gospodarza. Podniósł i skierował się do przedpokoju, wziął torbę, która okazała się trochę cięższą, niż na jaką wyglądała. Nie sprawiła elfowi żadnych kłopotów. Wciąż jeszcze dobrze nie słyszał na ucho, które jeszcze przed paroma minutami nie istniało. Ale zmysł ten powoli zawracał z wędrówki po bezszelestnym świecie. Gdy wrócił Meallia leżała wtulona w wilczka i oboje mieli zamknięte oczy. Położył torbę pod stopami spiczastouchej.
                ||> Main Character Theme <||
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Po przebadaniu swojego ciała zauważyła, że rany na szyi już się zagoiły a ta na udzie tylko częściowo, w końcu była głębsza. Dawno nie rozmawiała z żadnym przedstawicielem swojej rasy. Jego obecność sprawiała jej pewnego rodzaju radość, w końcu jako elfy mają podobną mentalność. Przeprowadzili krótką wymianę zdań, Meallia nie przychodził bowiem jakiś konkretniejszy temat do rozmowy. Chwilę zastanawiała się gdzie się podział jej miecz. Wypadł jej z ręki, kiedy straciła przytomność. Na pewno był już widzialny, gdyż nie miała z nim kontaktu i zagrożenie minęło. Później go poszukam. Jestem taka zmęczona... Ją też już brała senność. Nic dziwnego, po tym co się tutaj działo... Oczy same jej się kleiły, próbowała nie odpływać jeszcze, ale to było silniejsze od niej. Zaczęła przenosić się do krainy snów, przyda jej się porządny odpoczynek po przygodach całego dnia. Ręce elfki same powędrowały do torsu Chorsa. Ciepło jego ciała odprężało ją, czuła się przy nim bardzo spokojnie i pewnie.
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

Uznał, że najlepiej będzie nie zasypiać. Nie wiedział, gdzie są klucze do mieszkania Chorsa, więc nie mógł zamknąć drzwi, których właściwie już prawie nie było - trzymały się na jednym z czterech zawiasów. I nawet gdyby były w całości i zostały zamknięte, to i tak nikt nie mógł zapewnić, że niedawni goście nie zachcą wrócić. Założył Kastrala, który był w istocie łuku, na ramię i zaczął sączyć ciepłą herbatę. Meallia i Chors spali twardym snem, jednak w razie niebezpieczeństwa ich obudzi. Niech odpoczną...
                ||> Main Character Theme <||
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Caramel właśnie przechadzał się po jednym z dachów budynków znajdujących się w tym mieście, kiedy zadział jego zmysł ostrzegania - Meallia była w niebezpieczeństwie. Jak najszybciej skierował więc swoje kroki w stronę, z której otrzymała sygnał. Biegł ile sił na swoich kocich łapkach, tempo jego przemieszczania było jednak szybsze niż zwykłego czworonoga.
Dotarł na miejsce, w którym przebywała. Był to pałac. Jego drzwi wejściowe ledwo trzymały się w zawiasach, a właściwie na jednym z nich. Gdy wszedł do salonu zastał tam śpiących Meallię i Chorsa. Z ich ran zorientował się, że rozegrała się tu zaciekła walka. Nieopodal siedział nie znany mu elf. Kot rozejrzał się po pokoju, ostatecznie zatrzymując spojrzenie na elfie.
- Co tu się stało? - zapytał mężczyznę - Jestem towarzyszem Mealli. - wyjaśnił.
Jego nie spodziewane przybycie i umiejętność posługiwania się mową były zadziwiające.
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

        Kai siedział spokojnie kończąc swoje kromki, gdy do pomieszczenia wszedł kot. Wyglądał zwyczajnie, więc elf uśmiechnął się do niego. Bardzo lubił zwierzęta. Jednak, gdy zwierze przemówiło ludzkim głosem, Kaiowi przez chwilę się wydawało, że ma zwidy przez niedawne rany. Jednak ten powtórzył swoje pytanie, więc zielonooki uznał, iż lepiej będzie odpowiedzieć, czy to jawa czy sen.
-Jakaś dwójka ludzi, z czego jedna to prawdopodobnie był demon, zaatakowały nas. Człowiek tu wpadł po Meallię, a kobieta wskoczyła na "imprezę" niechcący. - Kai wysilił się na jak najbardziej luzacki ton głosu, jednak nie za bardzo to mu zapewne wyszło, gdyż ciągle i bezprecedensowo wpatrywał się w kota. - Teraz śpią, a właściciel tego pałacyku poczęstował nas miksturą leczącą rany. To chyba wszystko... Więcej nie pamiętam, gdyż przez większość czasu leżałem nieprzytomny... - skończył swoją wypowiedź skierowaną do kota. Czuł się jak wariat rozmawiając ze zwierzęciem. Na chiwę zapomniał o swoich umiejętnościach.
Ja przecież rozumiem mowę zwierząt! - palnął się elf w czoło. Przez niedawne wydarzenia zupełnie zapomniał o sobie... I o Kierowi. Zagwizdał. Koń natychmiast wkroczył do budynku, wyważając przy tym pozostałości z drzwi.
-Idź do kuchni i poczęstuj się czymś. Pewnie jesteś spragniony i głodny.
Kier mu odpowiedział:
-W stajni jest dość owsu i wody, więc nic mi nie jest.
Oczywiście nikt z obecnych poza Kaiem nie mógł zrozumieć mowy konia. Kier wyszedł.
                ||> Main Character Theme <||
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Elf dość dziwnie się zachowywał, w końcu nie często widzi się mówiącego kota. Lecz później okazało się, że zna on mowę zwierząt, co jest powszechne wśród elfów. Skoro koń nie skorzystał, to ja się poczęstuję. Może Kai nie był tu gospodarzem, ale Chors nie powinien się obrazić niewielkim ubytkiem w zapasach. Wszedł więc do kuchni. Zjadłbym rybę, wędzoną rybę, taką to powinien mieć. Pomyszkował trochę po szafkach, pudełkach, skrytkach w poszukiwaniu czegoś dobrego. Znalazł wreszcie dwie dorodne rybki. Aż ślinka naleciała mu do pyszczka. Z ochotą wziął się za pałaszowanie ich. Nie był małym kotkiem, ale nikt patrząc na niego, nie uwierzył by że mógłby on tyle zjeść. Tak, z Caramela był wielki łasuch.
Kiedy skończył już swoją "ucztę" z powrotem przeszedł do salonu. Skoczył na kanapę i ułożył się pod nogami Mealli. Tam zabrał się za czyszczenie futerka z tłuszczu, który na nim osiadł. Przelotnie spojrzał na elfa.
- Gdybyś chciał się zdrzemnąć to śmiało, ja popilnuję drzwi, a właściwie to wejścia do tego pałacyku. - zaproponował.
Elf na musiał poczuć zmęczenie, nawet jeśli nie teraz, to na pewno go ono zmoże w niedługim czasie. Był już środek nocy, chylący się bardziej ku świtowi.
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

Chorsa obudziły hałasy. Wstał i poczuł zapach konia, potem usłyszał pytanie kota. Koń w moim domu? Gadający kot? - pomyślał po czym wstał.
- Przepraszam, ze przeszkadzam w tej wymianie zdań, ale co robi koń w moim domu? - powiedział.
Usiadł na łóżku, wziął kubek z herbatą. Pił ją powoli.
- Kai z tym koniem to chyba twoja sprawka, co? - zapytał.
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

Poczuł wyrzuty sumienia. Nie dość, że zniszczył Chorsowi do końca drzwi, to jeszcze go obudził...
-Przepraszam, myślałem, że Kier jest głodny... A teraz się zdrzemnę, jest późno.
Nie czekał dłużej, tylko wspiął się po spiralnych schodach i wszedł do pierwszego pokoju. Znalazł tam niewielki pokoik, a w nim łóżko przystrojone błękitnym prześcieradłem, oraz poduszkami i kołdrą w tym samym kolorze. W pomieszczeniu znajdowała się mosiężna, dębowa szafa. Ściany miały kolor ciemnej zieleni.
Idealnie pomyślał Kai, rozebrał się i położył do łóżka. Zapomniał zamknąć drzwi na klucz, co teraz nie było zbyt mądre, ponieważ leżał zupełnie nagi...
Raczej nie będą mi przeszkadzać... zdążył pomyśleć i zasnął. Śnił o elfce ze swojej wioski - Darnita. Kiedyś przeżyli piękne chwile, ale już długo jej nie widział, od swojej ucieczki...
                ||> Main Character Theme <||
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Meallię również rozbudziły hałasy. Postanowiła się nimi nie przejmować i spróbować spać dalej, czuła jednak, że już nie uda jej się zasnąć. Wtedy usłyszała ten głos, rozpoznała by go wszędzie. Powoli, jeszcze nie do końca przebudzona usiadła. Przetarła dłońmi zaspane oczy i rozejrzała się po pomieszczeniu. Kai właśnie wchodził po schodach, Chors siedział obok niej i popijał herbatę. Wsparła się lekko na jego ramieniu.
- I jak się spało? - spytała.
Pod jej stopami siedział Caramel.
- Ty to zawsze zjawiasz się w odpowiedni czas. - powiedziała sarkastycznie, może nie była to jego wina, że nie przybył na czas, ale kotu często się to zdarzało.
Spojrzała na swoje udo, całą nogawkę miała przesiąkniętą krwią, była też mocno rozcięta. Na kołnierzu koszuli również miała plamy. Trzeba będzie się przebrać. - pomyślała. Sięgnęła po swoją torbę i wyjęła z niej drugie spodnie i koszulę, później spierze sobie plamy z tej, którą obecnie miała na sobie. Spojrzała na Chorsa, on nie wyglądał lepiej, ubranie miał zakrwawione w wielu miejscach.
- Caramel, mogłabym cię poprosić, abyś wyszedł? - właściwie nie było to pytanie, ale polecenie.
Kot posłuchał, zeskoczył z łóżka i pobiegł w stronę kuchni. Tego się było można spodziewać, kochany obżartus.
Wzięła się więc za przebieranie. Zdjęła wysokie buty i rozdarła do końca nogawkę spodni. Rana była już zasklepiona. Niezła była ta miksturka, nie pozostała mi nawet blizna. Już brała się za ich zdejmowanie, kiedy przyszedł jej do głowy lepszy pomysł.
- Chors, pomożesz mi? - spytała zachęcająco. Nie żeby nie mogła sobie sama porazić z powodu rany, chciała po prostu się trochę pobawić. - Z resztą tobie też przydało by się przebrać.
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

- Bardzo chętnie skorzystam z tej propozycji - powiedział.
Po czym podszedł do niej i już zdejmował jej spodnie. Pomógł jej też zdjąć resztę ubrania.
- Wiesz zastanawia mnie jedna rzecz, czy ty każdego dnia masz ładniejsze ciało? - zapytał.
Też się rozebrał i położył się z nią na łóżku. Pieścił jej piersi i całował ją w usta.
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Bardzo chętnie poddawała się jego pieszczotom. Prawą rękę wplątała w jego włosy, drugą zaś powędrowała mu na plecy. Targana namiętnością, z zapałem odpowiadała na jego pocałunki. Po chwili wsunęła swój język w usta Chorsa. Było jej z nim tak dobrze. Czując jego gorący dotyk, myślała wyłącznie o nim. Ujęła jego twarz w dłonie i odsuwając się delikatnie, spojrzała mu głęboko w oczy. Jej same teraz były niezwykle roziskrzone, jakby podświetlane jakimś wewnętrznym blaskiem. Pod wpływem silnej rozkoszy, jęknęła cicho. Był w niej. Jej ciało można by porównać teraz do rozgrzanej magmy. Świat wokół niej wirował, ale to się teraz nie liczyło.
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

Minęło kilka godzin, czy kilka minut?

Nie wiedział przez chwilę nic, był oszołomiony. Sen był taki realny...

Podniósł się na łokciu. Dopiero po chwili dotarło do niego gdzie i dlaczego się znajduje. Jeszcze chwilę oglądał świat dokoła. Usłyszał cichy jęk.
Ktoś może być w niebezpieczeństwie! - dobre serce Kaia wygrało ze świadomością wyimaginowanego niebezpieczeństwa. Zarzucił na siebie szlafrok, chwycił Kastralai zbiegł po schodach do salonu. Wbiegł bardzo gwałtownie, ale i cicho. Zobaczył nagich Chorsa i Mealię w miłosnym uścisku.
Ups... To ja nie przeszkadzam... - pomyślał Kai i powoli wrócił na górę. Chyba nikt go nie zauważył. To dobrze. Wrócił do sypialni, ale nie miał zamiaru spać. Sen był taki prawdziwy...
                ||> Main Character Theme <||
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

Przerwał igraszki z Meallią na widok Kaia, który zawitał niespodziewanie do nich. Meallia nie zauważyła pewnie elfa.
- Wiesz, jestem zbyt zmęczony, nawet na takie igraszki - powiedział.
Po czym zasnął zmęczony. Nic mu się nie śniło. Widział czerń. Nic po za tym.
Oddychał równo i rytmicznie. Nic nie zakłócało jego snu.
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

W najlepsze baraszkowała z Chorsem, kiedy usłyszała cichy odgłos delikatnie stawianych kroków, zbliżających się do salonu. Nie miała jednak możliwości zobaczenia kto to. A zresztą, nie miało to teraz większego znaczenia. Jednak to sprawiło, że wilkołak przerwał tak miłą zabawę. Właściwie ona też była zmęczona po dzisiejszych "atrakcjach". Nagłe siły, które tak nagle w nią wstąpiły, zaczęły już z niej opadać.
Położyła się obok zasypiającego Chorsa.
- Śpij, śpij - powiedziała cicho, jednocześnie głaszcząc go po głowie.
Ucałowała go jeszcze na dobranoc w czoło, lecz on już chyba tego nie poczuł, znużony głębokim snem.

Meallia jeszcze chwilę rozmyślała nad dzisiejszym dniem. Nie napawało ją to najlepszym humorem. Dobrze, że wyszli z tego cało, po zachowaniu nieznajomej, można było się po niej wszystkiego spodziewać. Spojrzała na swoje udo. W okuł miejsca, gdzie została jej zadana rana widniało lekkie zaczerwienienie. Poruszała nią lekko, zabolało. Elfka nie często chorowała, lecz rany cięte zawsze, pomimo najlepszych starań goiły jej się boleśnie. Sprawę dalszego leczenia postanowiła zostawić na później, teraz była zbyt zmęczona aby o tym myśleć.

Zamknęła oczy i powoli zaczynał przychodzić do niej sen. Nie był on jakiś szczególny, składał się on z migawek wydarzań minionych i całkowicie fikcyjnych. Lecz jedna scena najbardziej przykuła jej uwagę. Był w niej leżący na ziemi wilk, z jego prawego boku obficie sączyła się krew. Jego oczy wyrażały strach i zrezygnowanie. Gdzieś przed nim usłyszała przerażający śmiech i błysk dobywanej broni. Nie widziała jednak postaci jej dzierżącej, skrytej gdzieś w mroku. Nagle zrozumiała kim jest ten wilki. Chors. Niewidoczna postać szykowała się do ponownego ataku. Meallia chciała krzyknąć, lecz głos ugrzązł jej w gardle.
I wtedy elfka obudziła się, gwałtownie siadając. Rozejrzała się się w około, wszystko było spokojne i na swoim miejscu. W końcu natrafiła wzrokiem na Chorsa, rozbudzonego jej nagłym zrywem. Wpatrywał się w nią zdezorientowany.
Ten sen był taki prawdziwy. Najprawdopodobniej wywołały go wczorajsze wyrażenia. Wciąż jeszcze miała przyspieszony oddech.
- To był sen, to był tylko zły sen. - powtarzała sobie, jednocześnie wyjaśniając Chorsowi swoje zachowanie.
Mężczyzna przytulił ją silnie, jednocześnie ją tym uspakajając. Z ulgą chłonęła jego obecność, ciepło i znajomy zapach.
- Już mi lepiej. - powiedziała nadal lekko drżącym głosem.
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

Nie chciał już spać. Potrzebował ruchu. Rany już się zagoiły, ale tylko dzięki buteleczce Chorsa...

Nie chciał sprawić przykrości gospodarzowi. Najpierw tu wparował, nie wiedząc w jakim celu, a teraz wyniesie się bez słowa? Tak nie wypada...

Dźwięki z parteru ucichły.
"Więc jednak im przeszkodziłem... Kurczę, nie chciałem. Ale niegrzecznie będzie przeprosić za coś takiego... Takie świństwo?!"
Wszedł jeszcze na chwilę do małego pokoiku, gdzie przed kilkoma minutami spał. Właśnie, sen... Czy on coś oznaczał, czy to tylko ból wspomnień? Za dużo pytań, a tak mało odpowiedzi... Usiadł i zaczął zastanawiać się nad swoją przeszłością oraz osobami z dawnego życia... Tak tęsknił za Darnitą. Po raz pierwszy w swoim długim, elfim życiu zaczął tęsknić za przeszłością i dzieciństwem - okresem takiej beztroski...
                ||> Main Character Theme <||
Zablokowany

Wróć do „Dom Chorsa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość