Równina MauratOgnisko domowe

Równina rozciągająca się od Gór Dasso, aż po Warownie Nandan -Ther, zamieszkała przez istoty wszelkiego rodzaju, jednak jej ogromne przestrzenie są przede wszystkim krainą dzikich koni, które galopują w bezkresie jej zieleni w poszukiwaniu swoich braci.
Awatar użytkownika
Yorino
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 84
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Centaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yorino »

"O dobre bóstwa, czy ona właśnie powiedziała dzielny? O choroba, chyba tak..." Pomyślał, a od nadmiaru czułych gestów i od pocałunku (przy którym Yorino omal nie odleciał do Krainy Wiecznych Łowów) zakręciło mu się w głowie. Dał się porwać A-kae do jaskini.
- Tak, tak, ofiara, oczywiście, Mon-adhur, no, tak, pewnie... - mamrotał coś do siebie wpatrując się w tył głowy centaurzycy.
"Piękne włosy..." pomyślał. Po czym przyłapał się na tym, że pomyślał to, i choć nie było w tym przecież nic złego, oblał się rumieńcem.
Mon-adhur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Centaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mon-adhur »

Westchnął gdy poczuł obecność Emitiel koło siebie. Ból nie ustępował. Ujął jej dłoń i pogłaskał policzek.
- Wybierz koźlę razem z A'kaea. Trzeba złożyc ofiarę Bogom. - Nie przyznał się do bólu i nie zamierzał. Nie chciał niczym niepokoić Emitiel. - Nic mi nie jest, zmęczyłem się tylko czarami. - uśmiechnął się - Zaraz będę gotowy.
Być ostatnim ze swojego ludu brzmi dumnie... .
Awatar użytkownika
A-kaea
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Centaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: A-kaea »

Ciągnąc Yorino za rękę doszła do stadka. Chwilę zastanawiała się nad tym, co bogowie Wiatru i Deszczu lubią najbardziej. Bóstwom dającym życie powinno się przypodobać młode koźlę. Wskazała wreszcie najmłodszą kózkę dłonią.
- Jak myślisz Yorino. Czy ona spodoba się Bogom? - położyła swoją dłoń na jego ramieniu i zbliżyła usta do jego ucha. - Dziś pokazałeś wszystkim, że jesteś naprawdę wielki i w twoich żyłach płynie krew łowców. - Pocałowała jego policzek, potem ujęła pod brodę i ponownie pocałowała, tym razem w usta. - To co? Podoba Ci się?
Awatar użytkownika
Yorino
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 84
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Centaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yorino »

Yorino nie lubił składania ofiar. Ale cóż - tradycja to tradycja.
Kiedy A-kaea zdecydowała się na najmniejsze, najmłodsze i najbardziej uroczę koźlę jakie centaur widział do tej pory, zmarszczył brwi w zadumie. Właśnie. Nigdy nie składał ofiar. Owszem, wiedział jak to się mniej więcej robi, jednak sam jakoś nigdy nie miał ochoty nawet na to patrzeć. Dlaczego bogowie lubili ofiary? Po co im patrzeć na zarzynanie niewinnego stworzonka? Potrzeba im krew, mięso, czy tylko satysfakcja, że oddane im centaury po prostu to robią..? Przeklęta tradycja. Czy cały świat jest tak zbudowany, czy ma to w ogóle sen-- !

I cokolwiek chciał dalej pomyśleć Yorino, nie udało się. Po prostu znów ona to robiła. Tym swoim głosem, ciałem, całą swoją osobą i charakterem. Oczarowała, zauroczyła.
Przyjemny dreszcz przebiegł mu przez plecy. Tak, stanowczo był zbyt emocjonalny, ale nic się z tym niestety nie da zrobić.
- Zależy o co pytasz... - mruknął i oddał jej pocałunek w usta. - Jest piękna - powiedział jakby mówił o kózce, ale ciągle patrzył na A-kae.
Zmarszczył jednak znów brwi. - Czy bogowie koniecznie muszą dostać niewinne koźlątko? To niewątpliwie dobra ofiara, ale... skoro oni dają życie, to czy nie powinniśmy zachować tego młodego życia? Hm. - Yorino podrapał się w zastanowieniu po brodzie. - W zasadzie, czemu to takie ważne?
Mon-adhur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Centaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mon-adhur »

Podniósł się powoli, popatrzył na młodych. "No proszę, kto by pomyślał, Yorino całuje klacz. Heh." Wydobył z worka suszone mięso i ziarna kukurydzy. "Trudno, Bogowie będą się musieli obyć bez krwi."

Ciąg Dalszy
Być ostatnim ze swojego ludu brzmi dumnie... .
Awatar użytkownika
A-kaea
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Centaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: A-kaea »

        Kiedy Yorino wreszcie zdecydował się ją pocałować, ugięły się jej lekko nogi.
- No bo oni nas chronią i wspomagają i należy im się jako podzięka i hołd. - Odłożyła koźlę na miejsce, podeszła do Yorino i oparła mu głowę na ramieniu. - Już sama nie wiem. Kiedy walczyliśmy z Królem Liczem to miało wielki sens. - Bawiła się pojedynczym włosem wyrastającym na piersi Yorino. - A jak ty myślisz. Oni są? Czy to nieprawda i jesteśmy sami? - westchnęła. - Wtedy nasza śmierć nie miałaby najmniejszego sensu. - Położyła palce na jego torsie i popatrzyła w oczy. - Powiedz. Są? Czy ich nie ma?
Awatar użytkownika
Yorino
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 84
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Centaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yorino »

Ach. No i stało się. Trudne pytania, nad którymi Yorino rzadko kiedy się zastanawiał. Chyba warto uporządkować własne myśli. Szkoda, że na odpowiedź ma tak niewiele czasu. Właściwie, żeby nie stworzyć niezręcznej atmosfery milczenia, powinien już coś zacząć mówić.
- Wiesz, czasami mam wrażenie, że są. Jak wcześniej. Jak wtedy, kiedy Mon-adhur odprawiał rytuał oczyszczenia. W tamtej chwili istnieli. A może nie? Istniała w każdym razie jakaś Siła, która napełniała mnie wewnętrznie. Od setek lat, my, centaury oddajemy im cześć. Od dawna mamy szamanów, przywódców i oddajemy bogom ofiary. To nasza tradycja, kultura... Choć przyznam, że nigdy specjalnie się tym nie przejmowałem - dodał ostatnie zdanie z zadumą w głosie. Przez chwilę z taką to właśnie zadumaną miną stał i wpatrywał się to w sklepienie groty, to w oczy A-kae.
- Sam już nie wiem. - Uśmiechnął się do niej. - To trudna kwestia, chcemy ją teraz roztrząsać?
Awatar użytkownika
A-kaea
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Centaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: A-kaea »

Wtuliła się w pierś Yorino i objęła go swoimi mocnymi ramionami.
- Myślę że nie. - węszyła jego skórę i zapach przyniósł obraz lasu. Uśmiechnęła się, nigdy nie było jej tak dobrze jak w tym momencie. Westchnęła cicho. Król Lich i klęska jej klany były teraz tylko dalekimi wspomnieniami. Ciepło bijące od chłopaka dawało jej poczucie bezpieczeństwa i teraz tylko to się liczyło. Mężczyźni zawsze kojarzyli jej się z wojownikami niosącymi zagładę wrogom. Doskonale zbudowani, silni i niesamowici w walce. Tu był Yorino, inny niż wszystkie ogiery. Podniosła głowę i pocałowała jego policzek. Gładząc dłonią jego twarz powiedziała.
- Wiesz . Strasznie ciebie lubię. -
Awatar użytkownika
Yorino
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 84
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Centaur
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Yorino »

- Naprawdę? - spytał i przez chwilę udawał, że zastanawia się nad czymś. - Wiesz, ja chyba ciebie też. A raczej na pewno. - Uśmiechnął się. Ujął jej dłoń i pociągnął ją stronę, gdzie zniknął Mon-adhur. Powinni teraz być przy składaniu ofiary, a nie urządzać pogaduchy. Choć, szczerze mówiąc, nie czuł się niczemu winny. Ofiara może chwilkę poczekać, kiedy do siebie uśmiecha się ktoś taki, jak ona.
Zablokowany

Wróć do „Równina Maurat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość