Fargoth[Karczma "Kary Rumak"] Jak w kalejdoskopie.

Miasto położone na granicy Równiny Drivii i Wschodnich Pustkowi, jedno z głównych miast środkowej Alarani, położone na szlaku handlowym, prowadzącym przez Opuszczone Królestwo aż do Wybrzeża Cienia.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Emilia
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf, bard
Profesje:
Kontakt:

[Karczma "Kary Rumak"] Jak w kalejdoskopie.

Post autor: Emilia »

Dopiero co minęło południe, a ja już czuję się jak po dniu pełnym wrażeń. Od początku mojej podróży miałam okazję zwiedzać wiele miast, jednak to co dzieje tutaj, to prawdziwy młyn. Przeprawienie się konno przez zatłoczone uliczki - nie wspominając o rynku, na którym odbywał się targ - było nie lada wyzwaniem. Dobrze, ze Scarlet jest przyzwyczajona do miejskiego zgiełku, inaczej zamiast siedzieć sobie spokojnie i pociągać z kufla, leżałabym pewnie na jakimś dachu, wyrzucona wcześniej w powietrze jednym bryknięciem klaczy, ze spódnicą zadartą do pasa. To dopiero zrobiłoby dobre pierwsze wrażenie na mieszkańcach Fargoth.
Przyznam, że miasto kompletnie mnie oczarowało . Mieniące się setkami kolorów, emanujące przepychem, muzyka dochodząca ze wszystkich stron, mieszanka wielu ras, grup społecznych, kultur. No tak - w końcu miasto handlowe. Istny kalejdoskop. W takich miejscach czuję się jak ryba w wodzie.
Stwierdziłam jednak, że samo zatopienie się w atmosferze nie wystarczy, zwłaszcza, że miejsce jest dla mnie nowe. Gdy dostatecznie nacieszyłam zmysły wszelkimi bodźcami płynącymi do mnie z otoczenia, uznałam, że czas rozeznać się trochę co i jak - innymi słowy - znaleźć najbliższą oberżę. Jak na zawołanie, po chwili jazdy pojawił się przed moimi oczami szyld "Karego Rumaka". Zostawiłam Scarlet przy postoju i weszłam do środka.
Mimo wczesnej pory w środku było tłoczno i głośno. Z trudem dopchałam się do lady, usiadłam. Zamówiłam piwo u opasłego karczmarza, pociągnęłam pierwszy łyk i rozejrzałam się po wnętrzu uważnie, w celu napotkania przyjaznego spojrzenia, należącego do kogoś, kto byłby skłonny pomóc w rekonesansie.
"Myślałam zawsze, że to piękny i wzniosły stan ducha, szlachetny i godny, nawet, jeżeli unieszczęśliwia. Przecież tyle ballad ułożyłam o czymś takim."
Awatar użytkownika
Lorlen
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf pół leśny, pół górski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lorlen »

        Ucieszył się, kiedy wreszcie przyjechał do miasta. Lubił maista, lubił ludzi, lubił tłok. Jedyne, czego nie lubił, to zapach, ale tu na szczeście nie było jakoś okropnie, po kilku wdechach jego i tak niezbyt wyczulony nos się przyzwyczaił. Naturalnie od razu udał się do karczmy. Należało odpocząć po pieszej (nie lubił koni) podróży, wynając jakiś pokój i może poszukać kogoś, kto miałby dla niego jakieś zlecenie.

        Dość sprawnie udało mu się prześlizgnąć do lady. Akurat zwolniło się krzesło obok tej ślicznej, kasztanowowłosej pół elfki. Zajął je natychmiast, ciesząc sie w duchu, że trafiła mu się jakaś piękna i na pewno interesująca osóbka, a nie nadziane grubasy pijących kufel za kuflem. Chociaż na pijanych nadzianych grubasach można było poćwiczyć zręczność i szybkość, starając się dostać do ich sakiewek. Zazwyczaj z powodzeniem; nie żeby nie potrafił zdobyć pieniędzy w inny sposób, traktował to jako zwykłą zabawę, igranie z losem. Czasem kończącą się tak sobie, jeśli przypadkiem karczmarz był człowiekiem prawym i uważnym.

        No, ale nie tym razem. Zamówił standardowy w tym miejscu trunek, po czym ze swoim olśniewającym uśmiechem obrócił się w kierunku pół elfki. Starał się nie używać uroku, w końcu to miała być tylko niewinna rozmowa, ale jakiś tam jego ślad zawsze pozostawał, nie potrafił go całkiem wyciszyć. To nic.
- Cześć - rzucił lekkim tonem. - Zdaje mi się, że kogoś szukasz... a może już znalazłaś?
Awatar użytkownika
Emilia
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf, bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Emilia »

Zdziwiona odwróciłam się na powrót w stronę lady. Wydawało mi się, że karczma pełna jest jedynie kupców w średnim wieku, agresywnych, barczystych najemników, oraz nieciekawych typów, którzy napewno za kołnierz dziś nie wylali, a tu psikus. Zaczepił mnie młody elf, który na dodatek pojawił się niewiadomo skąd. Z jego twarzy biło miłe ciepło, dodatkowo popierane przez szeroki uśmiech. Niewiadomo dlaczego, całkowicie pewna chęci zawarcia z nim znajomości, odpowiedziałam - Ooo.. cóż, jak narazie jeszcze nie znalazłam, a szukam kogoś, kto jest obeznany w temacie tego co się dzieje w tym mieście... albo inaczej. Co będzie, lub może się dziać.
"Myślałam zawsze, że to piękny i wzniosły stan ducha, szlachetny i godny, nawet, jeżeli unieszczęśliwia. Przecież tyle ballad ułożyłam o czymś takim."
Awatar użytkownika
Lorlen
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf pół leśny, pół górski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lorlen »

- W takim razie nie mogę pomóc - odparł. Upił łyk z kubka. - Dopiero co przyjechałem i dopiero się rozglądam. To znaczy, jutro się zacznę rozglądać - sprecyzował, nie chciał jednak wchodzić w głębsze szczgóły. Ta pół elfka raczej nie wyglądała na kogoś, kto mógłby dać mu jakieś zlecenie, a on nie zwykł rozgłaszać o swoim zawodzie wszem i wobec.
        Tymczasem drzwi karczmy ponownie się otwarły. Lolrlen zerknął w tamtym kierunku. Do środka weszło kilka, dokładnie sześć, wysokich postaci odzianych w czarne płaszcze. Byli uzbrojeni. I nie wyglądali na strażników.
        "Jakaś lokalna sekta, czy co?", pomyślał elf. Nie przejął się tym jednak za bardzo, w końcu w tym mieście był pierwszy raz i trudno byłoby znaleźć tu kogoś, kto mógłby mieć do niego jakieś pretensje. Hmm, chociaż trzeba przyznać, że Lorlen miał talent do zrażana do siebie wpływowych i bogatych osób. A przynajmniej tych, których nie spotkał osobicie.
Awatar użytkownika
Emilia
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf, bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Emilia »

- Cóż, trudno, w takim razie oboje musimy rozgryźć jakoś to miejsce, zanim ono połknie nas w całości. - odpowiedziałam.

W karczmie zapadła cisza, więc obejrzałam się - przy wejściu stało kilku mrocznych drabów. Atmosfera się zagęściła. Zeskoczyłam ze stołka, by w razie czego uniknąć niepotrzebnych komplikacji w poruszaniu się, poprawiłam lutnię na plecach, sprawdziłam, czy sztylet w cholewce buta jest dalej obecny. Powiedziałam do elfa - Może być ciekawie...- ale w głębi duszy nie szykowałam się na interesującą zabawę. Rozejrzawszy się po izbie zarejestrowałam ewentualne kryjówki oraz drogi ucieczki, i czekałam na dalszy bieg wydarzeń.

Parę osób wstało z siedzeń, ale jeden z zakapturzonych podniósł rękę mówiąc - Nie ruszać się. Jeśli wam życie miłe, nie wyjdziecie, póki na to nie zezwolimy. -Oho. Mam talent do wyboru spokojnych miejsc, w których można odetchnąć po podróży. - pomyślałam.
"Myślałam zawsze, że to piękny i wzniosły stan ducha, szlachetny i godny, nawet, jeżeli unieszczęśliwia. Przecież tyle ballad ułożyłam o czymś takim."
Awatar użytkownika
Lorlen
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf pół leśny, pół górski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lorlen »

        Poruszył się niespokojnie, jednak nie wstał. Nie sądził, żeby chodziło o niego, ale bynajmniej nie zamierzał niepotrzebnie zwracać na siebie uwagi. Rozważał przez chwilę, czy nie rzucić na siebie iluzji, żeby zmienić wygląd albo w ogóle zniknąć, jednak zrezygnował. Jeśli któryś z tamtych zna się na magii, wykryje go od razu.
- To połknięcie może nastapić szybciej, niż się spodziewałem - mruknął tak cicho, że tylko pół elfka mogła go usłyszeć. - Masz jakieś podejrzenia co do tego, o co może chodzić? - spytał.

        Tymczasem czarnoodziane postacie weszły między ludzi, wyraźnie kogoś (lub czegoś) szukając. Dwóch z nich zablokowało wejście, a jeden, nieposiadający żadnej broni oprócz prostego sztyletu, trzymał sie z tyłu. Lorlen wyczuł niewielkie poruszenie magii i nie wątpił, że to właśnie ten z przybyszów nią włada.
Awatar użytkownika
Emilia
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf, bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Emilia »

-Nie mam pojęcia, mam nadzieję, że nie o mnie. Ostatnimi czasy nic nie broiłam. - szepnęłam. W tym momencie poczułam, jak coś ociera się o moje nogi. Podskoczyłam ze strachu, spojrzałam w dół i zobaczyłam 12, może 13-letnią ciemnowłosą dziewczynkę w męskim stroju czołgającą się po podłodze w stronę zaplecza. Podniosłam głowę i spojrzałam na zakapturzonych - pchali się w stronę stołów i przyglądali twarzom ludzi, ale do lady było im jeszcze daleko.

Mała uciekinierka zdążyła przeczołgać się już kawałek dalej. Ja spojrzałam elfowi w oczy, kiwnęłam głową w jej stronę, i szepnęłam - Ale tutaj wymyka się ktoś, kto może wiedzieć coś na ten temat.
"Myślałam zawsze, że to piękny i wzniosły stan ducha, szlachetny i godny, nawet, jeżeli unieszczęśliwia. Przecież tyle ballad ułożyłam o czymś takim."
Awatar użytkownika
Lorlen
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf pół leśny, pół górski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lorlen »

        Spojrzał na małą bystro. Następnie zerknął na maga stojącego z boku. Przybyli nie wzbudzili jego sympatii, wręcz przeciwnie. Skoro ktoś chciał przed nimi uciec, Lorlen z czystej złośliwości był gotów mu pomóc. Szczególnie, jeśli to ledwie nastoletnia dziewczynka. Ale jednak... co zrobić z tym magiem.
- Możesz odwrócić jego uwagę? - spytał, lekkim ruchem głowy wskazując maga. - A ja w tym czasie postaram się jakoś zamaskować tę... małą - zaproponował. W myślach już układał sobie iluzjoryczne przebranie, jakie na nią nałoży. Kiedy zaklęcie już pójdzie, jedgo wyczucie będzie bardzo trudne. Problemem był sam moment rzucenia. - Wystarczy tylko kilka sekund - poprosił.
Awatar użytkownika
Emilia
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf, bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Emilia »

Spojrzała na elfa zaskoczona, i szeptem spytała - Chyba nie mówisz poważnie? W odpowiedzi podniósł lekko brwi i wzruszył ramionami, jakby to nie była jego wina. W jej głowie rozpoczęła się gonitwa myśli. Lutnia, sztylet, głos, kufel? Czego użyć...Trzeba to zrobić pokojowo. Na decyzję miała kilka sekund, chwyciła się więc ostatniej, najmniej agresywnej deski ratunku...

-Panowie widzę w samą porę, zaraz zaczynam występ. Droga pewnie była długa, wyglądacie na zmęczonych. - powiedziała głośno zdejmując lutnię z pleców i trzęsąc się równocześnie jak galareta. - Karczmarzu, nalać im piwa, panowie jeszcze się rozejrzą, coś może znajdą, popytają, a ja się przygotuję. - dodała, po czym rzuciła na elfa spojrzenie, które miało być motywujące, a tak naprawdę pełne było ognia i błyskawic i powoli zaczęła się przeciskać w stronę małego podestu dla grajków.
"Myślałam zawsze, że to piękny i wzniosły stan ducha, szlachetny i godny, nawet, jeżeli unieszczęśliwia. Przecież tyle ballad ułożyłam o czymś takim."
Awatar użytkownika
Lorlen
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf pół leśny, pół górski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lorlen »

        Uśmiechnął się pod nosem, po czym ruszył za dziewczynką. Większość osób wpatrywała się teraz w pół elfkę, więc nie było problemu, żeby się między nimi prześlizgnąć. Szybko dogonił małą i z miejsca rzucił na nią iluzję. Mag czarnych, stojący po drugiej stronie karczmy nie poruszył się, więc chyba nic nie zauważył. Dobrze. Złapał małą, teraz wyglądającą na ciemnowłosego chłopaka odzianego w pożądne ubranie, o zupełnie innych rysach twarzy.
- Chodźno tu - mruknął tak, żeby tylko dziewczynka mogła go usłyszeć. - Nie wyrywaj się i nie zwracaj na siebie uwagi, to może stąd wyjdziemy.
Awatar użytkownika
Emilia
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf, bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Emilia »

No to pięknie... - pomyślała.- Po raz kolejny dałam się wrobić w jakąś kabałę. Przeciskając się między ludzi nogi miała jak z waty, a myślała tylko o tym, że jej dostanie się za czyjeś wybryki. Zakapturzeni nie odrywali od niej wzroku, i zbliżali się powoli do końca sali, odwróciła się więc by spojrzeć co robi elf. Stał spokojnie, i szeptał coś do ucha ... nastoletniemu chłopcu. Proszę proszę, mnie lwom na pożarcie, a sam zabawia się w sztuczki. Jeśli teraz, gdy ja się narażam, on zwieje sobie jakimś tylnym wyjściem z tym podlotkiem, niech lepiej prosi swoich bogów bym go nigdy nie znalazła. O tej przysłudze, jeśli jej oddawanie przeżyję, nigdy nie zapomnę.

Wspięła się na podest, skąd miała pełny widok na całą izbę. Ludzie zaczęli się kręcić, ciemni osobnicy patrzyli na nią gniewnie. Jeden z nich powiedział - Jeśli nie chce pani problemów, niech pani chwilkę poczeka, załatwimy jedną sprawę i może pani zacząć swoje... przedstawienie. Widać było, że są już z lekka poirytowani. Tymczasem elf zaczął przesuwać się między klientami idąc z "chłopcem" za rękę, korzystając z panującego aktualnie chaosu.

Nie wiedząc co ma robić stała przestraszona na podeście z lutnią przewieszoną przez ramię, udając, że jest całkiem spokojna i mając nadzieję, że nowo poznany jegomość nie pozostawi jej na lodzie.
"Myślałam zawsze, że to piękny i wzniosły stan ducha, szlachetny i godny, nawet, jeżeli unieszczęśliwia. Przecież tyle ballad ułożyłam o czymś takim."
Awatar użytkownika
Lorlen
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf pół leśny, pół górski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lorlen »

        Zerknął w kierunku wyjścia, ale o tym raczej nie mogło być mowy. Podszedł więc do okna. Obejrzał się jeszcze na pół elfkę i uformował ustami "Spotkamy się na zewnątrz", po czym cicho otworzył okno.
- Przełaź - mruknął. - I poczekaj tam.
        Kiedy tylko dziewczynka znalazła się na zewnątrz, podniósł ręce i wystrzelił ogniem w kierunku sufitu. Podobnie jak ściany, był on kamienny, zajęło się jednak parę ozdób. Nie czekał na to, co zdarzy się za chwilę, tylko wysokczył oknem za dziewczynką. Podniósł ją i uciekł w kierunku pobliskiego zaułka. Miał nadzieję, że pół elfka skorzysta z zamiesznia, jakie spowodował, i również wydostanie się z karczmy.
Awatar użytkownika
Emilia
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf, bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Emilia »

Ogień zaczął przenosić się na kolejne elementy powały. W karczmie zapanował chaos, Emilia trzymając się za głowę, by chusta i włosy nie zajęły się ogniem zeskoczyła z podestu. Dostanie się do drzwi było nierealne, przy oknie zebrała się już chmara wrzeszczących ludzi, zaczęła się więc przepychać w stronę kuchnii w nadziei, że uda jej się uciec tamtędy.

Temperatura we wnętrzu rosła, gdy udało jej się wepchnąć do zawalonego gratami i kotłami pomieszczenia, dwie kobiety próbowały otworzyć kuchenne okno - małe dzieło sztuki stworzone z dziesiątek kolorowych szkiełek, formujących się w egzotyczne kwiaty, i inne cuda. Spojrzały na nią i powiedziały - Nie da rady... trzeba pchać się do drzwi. Ona odpowiedziała - Jeśli chcecie zostać zdeptane i zaduszone przez chłopów, którym godzinę wcześniej przynosiłyście piwo pod nos, proszę bardzo. Mam nadzieję, że twórca tego cudeńka mi wybaczy. - po czym chwyciła metalowy sagan i rzuciła nim w okno. Kobiety spojrzały na nią jak na barbarzyńcę, jednak miała to w nosie. Durne baby, ich tępota je kiedyś zabije.- pomyślała przepychając się na zewnatrz. Resztki witrażowanego okna poszarpały jej nową spódnicę i zdarły struny z lutni, ale stwierdziła, że zajmie się tym, gdy nie będzie już miała pożaru i czarno odzianych przybyszów na karku.

Odetchnąwszy stwierdziła, że stoi na tyłach oberży. Pobiegła wiec do przodu, odwiązała Scarlet, wsiadła na nią i objechała płonący budynek. O mało nie stratowała przy tym kilku uciekających z pożaru, w końcu jednak udało jej się zlokalizować okno, którym uciekł elf z dziewczynką. Jedyna sensowna droga ucieczki prowadziła prosto w wąską, mocno zacienioną uliczkę, więc skierowała tam swoją klacz. Jadąc nasłuchiwała, i rozglądała się na tyle na ile pozwalały jej pojedyńcze snopy światła przeciskające się między wysokimi budynkami
"Myślałam zawsze, że to piękny i wzniosły stan ducha, szlachetny i godny, nawet, jeżeli unieszczęśliwia. Przecież tyle ballad ułożyłam o czymś takim."
Awatar użytkownika
Lorlen
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf pół leśny, pół górski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lorlen »

        Ogień narobił chyba więcej zamieszania, niż Lorlen się spodziewał. Miał nadzieję, że nikomu nie stanie się krzywda, ale też nie czuł specjalnych wyrzutów sumienia na to, że może. Po chwili na ulicy dało się słyszeć stukot kopyt. Lorlen nie mógł wiedzieć, czy pół elfka miała konia, więc na wszelki wypadek ukrył siebie i małą iluzją. Zdjął ją dopiero, kiedy przekonał się, że jeźdzcem faktycznie jest poznana w karczmie dziewczyna.
- Jesteś - stwierdził, ze swoim typowym uśmiechem. - Mamy też czyjąś zgubę - wskazał małą, wciąż pod iluzjorystycznym przebraniem za chłopaka.
Awatar użytkownika
Emilia
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf, bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Emilia »

Kiedy zobaczyła elfa, wszelkie pokłady gniewu jakie miała w sobie eksplodowały. - Co ty sobie wyobrażałeś, podkładając ogień w tej ledwo trzymającej się kupy ruderze?! To bardzo wielkoduszne, ze uratowałeś tego dzieciaka, szkoda tylko, że w tym samym czasie zapomniałeś, że przez twoje pomysły ja mogę się sfajczyć. Z całym stadem innych ludzi! Ciekawe, czy gdyby nie było tam takiego łatwowiernego kozła ofiarnego jak ja, byłbyś równie chętny do wyławiania z opresji małych złodziejek!

Zeskoczyła ze Scarlet nie siląc się na grację i zwiewność, klacz parsknęła z oburzeniem. Dysząc ze wściekłości i patrząc to na elfa, to na wciąż ukrytą pod iluzją dziewczynę, zapytała:
- No słucham. Co teraz Ty zaproponujesz?
"Myślałam zawsze, że to piękny i wzniosły stan ducha, szlachetny i godny, nawet, jeżeli unieszczęśliwia. Przecież tyle ballad ułożyłam o czymś takim."
Awatar użytkownika
Lorlen
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf pół leśny, pół górski
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lorlen »

        Nie przejął się tym wybuchem za bardzo. W sumie spodziewał się czegoś w tym stylu, pozwolił więc elfce się wykrzyczeć.
- E tam, ruderze. Sufit i ściany ma kamienne, sfajczyłem co najwyżej parę wiązek suszonych ziół i może stołek czy dwa - zbagatelizował. - A jeśli chodzi o moją propozycję, to sądze, że rozsądnie byłoby się wynieść jak najdalej stąd. Tamci czarni mogą jej szukać - wskazał palcem dziewczynkę - a jeśli ich mag potrafi czytać aury albo zna się na magii umysłu, tylko odległość może ją ukryć.
- A tak w ogóle, to się sobie nie przedstawiliśmy - stwierdził po chwili, kiedy uznał, że jest to w miarę bezpieczne. - Jestem Lorlen.

        Wyglądało jednak na to, że pół elfka obraziła się na dobre. Westchnął. Zaczynał mieć całej tej historii dość.
- Trzymaj. - Bezceremonialnie wręczył jej dziecko.
        Następtnie otoczył się iluzją maskującą i spokojnie odszedł. Oczywiście, nikt na ulicy go nie widział.

Ciąg dalszy: Lorlen
Zablokowany

Wróć do „Fargoth”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości