Las Driad[Skraj lasu] Wilk w skórze człowieka

Kraina baśniowych stworzeń, gdzie mgliste polany i rozległe lasy zamieszkują majestatyczne pegazy i jednorożce, a gdzieś w głębokimi lesie spotkać możesz cudownie piękne, leśne Driady. To właśnie w tym lesie położony jest wielki Jadeitowy Pałac Królowej Driad i ich święte miasto ze Źródłem Nadziei i Ołtarzem Nocy.
Awatar użytkownika
Skierra
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Wilkołak, niegdyś ludzki kapłan
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Skierra »

Luka całkowicie zaprzeczył, że to on, drugi lykantrop był tutaj winny, chcąc wziąć na siebie odpowiedzialność. Jednak przecież to nie on nieomal zabił Rhian. On właśnie starał się temu zapobiec i gdyby nie łut szczęścia to można było łatwo sobie wyobrazić co mogłoby się wydarzyć. To była jego wina, nikogo innego. Gdyby nie on, zapewne ta dwójka mogłaby już smacznie spać, nawet nie wyobrażając sobie, co mogłoby ich spotkać.
Były takie momenty w jego życiu, że chciałby walić łbem o skałę, dopóki nie pęknie jedno albo drugie. Na szczęście, czy też nieszczęście, wątpliwym było, że przeżyje choć jedno solidniejsze zderzenie, więc pokusa była tym większa. Ale zasady, które osobiście i szczerze wyznawał przez całe życie surowo wzbraniały popełnienia samobójstwa. Nie potrafiłby się sprzeciwić. Ale zastanawiał się, czy to dobrze, że pozostanie przy życiu. Gdyby chociaż nie był potworem...
Uśmiechnął się do dziewczyny, gdy ta go zagadnęła. Nie chciał wywlekać swoich uczuć na zewnątrz, miał nadzieję że nie będzie musiał opowiadać o tym, jak bardzo samego siebie nienawidzi za to, co zrobił. Nie chciał wcale źle, ale nie był w stanie wtedy nad sobą zapanować. I to właśnie siebie winił za tak słabą wolę. Nie potrafił się oprzeć.
Gdy tylko Rhian zechciała wziąć na siebie winę, zrobiło mu się jeszcze głupio. Wiedział, że zaprzeczają faktom, tylko po to, by nie czuł się tak podle. Jednak ich wypowiedzi odniosły całkiem odwrotny skutek i ani trochę nie poprawiły mu nastroju.

Luka przemienił się i pobiegł w las. Skierra nie do końca zorientował się dlaczego, gdyż zatopiony był w swoich myślach. Jednakże to wydarzenie przeniosło jego myśli trochę bliżej rzeczywistości. Usłyszał pytanie, które zadała mu dziewczyna.
- Ja? Tak... dziwnie - stwierdził, odpowiadając. Spojrzał na swoją dłoń i zacisnął palce, jakby sprawdzając, czy są sprawne. Poprawił pelerynę, gdy zorientował się, że trochę się z niego zsunęła. - Chyba tak. Mam tylko wrażenie, że... jestem jakiś inny.
Nie powiedział nic więcej, bo powrócił Luka. Niósł ze sobą plecak, który następnie oddał Rhian. Dziewczyna wręcz z ulgą sprawdziła jego zawartość. Podziękowała Luce, po czym oznajmiła, w którą stronę zmierza.
- Nie będę tutaj zostawał - oznajmił. - Pójdę z tobą - rzekł w stronę Rhian. - Nigdy bym sobie nie wybaczył tego, co zrobiłem tej nocy. Przysięgam, że uratuję twe życie i wyrównam rachunki.
- Ja... mam do was pytanie... - powiedział i od razu poczuł się głupio, że w ogóle zaczął to zdanie. - Jest jakiś sposób na to by... przestać być wilkołakiem? Ja nie mam zielonego pojęcia... - od razu dopowiedział.
Awatar użytkownika
Luka
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luka »

Luka skinął głową, gdy jego towarzysze postanowili wyruszyć razem.
- Cóż... w takim razie przyjdzie nam się rozstać... o świcie - Trochę zdziwiła go odpowiedź drugiego lykana, jednak szybko zrozumiał, że póki zmiennokształtny nie "oczyści swego sumienia" to nie da sobie spokoju. W pewnym momencie Skierra zadał dość niecodzienne pytanie choć kiedyś i Swering zadawał je sobie w przeszłości: "Czy można przestać być wilkołakiem?".
- Dobre pytanie... - mruknął, podchodząc do ogniska w celu ponownego rozpalenia go. Po dołożeniu drewna i kilku dość mocnych dmuchnięciach, ognień ponownie zaczął wesoło strzelać.
- Pewnie istnieje jakiś sposób na odwrócenie przemiany, jednak ja go niestety nie znam. Już dawno pogodziłem się z tym kim jestem i jak widać uczyniłem z tego mój atut. Wilcze umiejętności nieraz uratowały mi skórę i mogę śmiało stwierdzić, że dobrze mi tak jak jest - powiedział, siadając przed ogniskiem. "Choć nie zawsze tak myślałem...", dodał w myślach, przypatrując się tańczącym płomieniom.
Awatar użytkownika
Rhian
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhian »

Elfka spoglądała zaskoczona na Skierrę. Zdziwiło ją, że wilkołak chce z nią dalej podróżować. Według niej nie był jej nic winny. Nie zrobił nic złego. Jednocześnie cieszyła się, że będzie mogła podróżować z kimś przez jakiś czas.
- Nie musisz tego robić. Mimo to, dziękuję. - Uśmiechnęła się nieśmiało. Była zawstydzona. Skierra wziął całą winę na siebie, pomimo że tak naprawdę wszystko stało się z jej powodu. Gdyby poczekała na nich w obozowisku nic takiego nie mogłoby się wydarzyć.
Pokiwała głową na odpowiedź Luki. O świcie ich ścieżki się rozejdą. Rhian westchnęła. Wydawało się jej, że wydarzenia, które miały miejsce trwały dłużej niż kilka godzin, że poznała ich dużo wcześniej niż o zachodzie słońca.
Pytanie Skierry wyrwało ją z pół melancholicznego stanu. Słuchała uważnie odpowiedzi Luki. Elfka nie wiedziała wiele o zachowaniach wilkołaków ani o tym jak można się nim stać. Pomiędzy ludźmi w miasteczkach krążyło wiele różnych mitów o wilkołakach, wampirach, wróżkach, driadach i innych magicznych stworzeniach. Większość na pewno była nieprawdziwa, zresztą nie zdziwiłaby się, gdyby któreś ze stworzeń, o jakich opowiadano, w ogóle nie istniało. Podróżowała jeszcze za krótko by widzieć wszystkie dziwy tego świata, jednak niektóre potwory były zbyt fantastyczne nawet na ten niesamowity świat.
Opowieści ludzi były sprzeczne. Jedni mówili, że wilkołakiem można stać się po ugryzieniu przez wilka w czasie pełni. Inni, że jest to oddzielna rasa stworzeń, które rodzą się tak samo jak ludzie czy elfy. Jeszcze inni opowiadali o samym ugryzieniu przez wilkołaka albo o różnych klątwach. Początkowo elfka była zafascynowana tymi wszystkimi opowieściami. Nie tylko o samych wilkołakach, ale o wszystkich magicznych stworzeniach. Jednak po kilkudziesięciu latach słuchania różnorakich podań znudziła się tym. Postanowiła unikać tych stworzeń, tak na wszelki wypadek. I udawało się jej przez większość czasu. Dzisiejszy dzień był jednym z wyjątków, jakie ją do tej pory spotkały.
Postanowiła wysłuchać wszystkiego co wilkołaki mają do powiedzenia. Chciała sprawdzić czy jakakolwiek z opowieści była prawdziwa i przy okazji poprawić swoją wiedzę na temat tych stworzeń. Mając informacje z pierwszej ręki była pewna, że nie będą one kłamstwem. Wpatrywała się więc w ogień wytężając uważnie słuch.
Awatar użytkownika
Skierra
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Wilkołak, niegdyś ludzki kapłan
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Skierra »

Nie do końca takiej odpowiedzi się spodziewał. Luka był wilkołakiem, z tego co wywnioskował, od dawna, więc, powinien wiedzieć coś więcej na ten temat. Jednak zakres wiedzy przyjaciela ograniczał się jedynie do tego, co kapłan już wcześniej przypuszczał. Ale nie podzielał zdania drugiego lykantropa. Miał szczerą nadzieję, że jakiś sposób istnieje. Co prawda, czuł się teraz bardzo dziwnie w ludzkiej skórze. Jednakże pamiętał jeszcze, jak mu było dobrze, kiedy żył tak w wiosce. Wtedy to dopiero były dlań dobre czasy. A teraz... Może chociaż był w stanie wykorzystać to, kim był w dobrym celu. Uważał, że podróż z Rhian mogłaby być świetną sposobnością, by uczynić coś prawego. Potraktował to jako coś w rodzaju misji, którą przygotowało mu przeznaczenie.

Uśmiechnął się do niej serdecznie, kiedy mu podziękowała. Widać potrzebowała towarzystwa, bo wyglądała na szczęśliwą z powodu jego decyzji. Jemu również podobało się, że znalazł sobie towarzystwo. Od kiedy dzisiaj znacznie poprawił swoją samokontrolę, choć nie do końca z własnej inicjatywy, to sądził, że mógłby towarzyszyć człowiekowi. Ba! Myślał, że może nawet mógłby odwiedzić jakąś wieś bez utraty kontroli. Ale nie zamierzał ryzykować, nie miał jeszcze pewności co do swojej reakcji na taką mieszankę zapachów. Ale od kiedy przybrał ludzką postać wszystkie wonie wydawały się być mocno przytłumione. Może i by sobie poradził, ale wolał nie próbować.

- A, jeszcze jedna sprawa. Wiesz może skąd mógłbym wziąć jakieś ubranie? - spytał Lukę. Miał co prawda swoją przepaskę, ale chyba powinien był już się jej pozbyć, bo przez lata na wilczej łapie zdążyła zmienić całkowicie kolor na brudny czarny. Natomiast pelerynę powinien już niedługo oddać jej właścicielowi.
Sam co prawda już oswoił się z nagością, ale uważał, że nie powinien prezentować się w ten sposób innym osobom. Raczej nie odczuwałby wstydu, ale byłoby to nieposłuszeństwem wobec przepisów prawa zawartego w księdze. Tak więc zamierzał w jakiś sposób zdobyć jakieś ubrania, albo przemienić się, by nikomu nie przeszkadzał jego ubiór, a raczej jego całkowity brak.
Nie miał jednakże pewności, że jeśli raz wróci do wilczej formy, będzie w stanie przemienić się z powrotem w razie potrzeby. Mogło się to przecież nie udać, z wielu powodów, o których najpewniej sam jeszcze nie miał pojęcia. A przecież dopiero teraz był w stanie porozumieć się z dziewczyną. Jako wilk nie miał takiej możliwości, a Rhian mogła się tylko domyślać, co Skierra ma na myśli.

Ziewnął przeciągle i szeroko. Był już naprawdę zmęczony dzisiejszym dniem. Zamierzał położyć się spać już za chwilę, ale jeszcze czekał na odpowiedź Luki. Chyba już każdy zdążył powiedzieć i zapytać się o co chciał, ale na wszelki wypadek powstrzymywał jeszcze senność, która coraz bardziej zaczynała go morzyć.
Awatar użytkownika
Luka
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luka »

Swering zastanowił się chwilę nad pytaniem Skierry.
- Zanim tu przybyłem mijałem wioskę. To niedaleko, mogę was tam zaprowadzić zanim nasze drogi się rozejdą - odpowiedział, przeciągając się. Dzisiejszy dzień dał mu w kość i Luka czuł już zmęczenie, jednak zauważył, że Rhian z ciekawością wsłuchuje się w rozmowę.
- Ciekawią cię opowieści o wilkołakach? - zagadnął do dziewczyny z szelmowskim uśmiechem. Jakoś nigdy nie przeszkadzały mu pytania na temat jego rasy. Wyszedł z założenia, że nie jest to żadna tajemnica i jeśli ktoś go o to pytał, to odpowiadał pod warunkiem, że znał odpowiedź.
Awatar użytkownika
Rhian
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhian »

Przez niedługi czas słuchała wymiany zdań pomiędzy wilkołakami, następnie jej myśli popłynęły w zupełnie innym kierunku. Zaczęła planować dalszą część podróży. Wiedziała, że kolejnym etapem jest przejście przez las. Niestety nie miała pojęcia czy ścieżka, która do niego prowadziła przeprowadzi ją bezpiecznie z jednego krańca na drugi. Miała nadzieję, że tak właśnie jest, i że nie urywa się ona gdzieś w środku. Wiedziała, że tak czy inaczej przejdzie ten las. Była elfem wychowanym w lesie, więc orientacja w takim miejscu nie sprawiała jej większego problemu. Martwiła się jedynie, że wewnątrz puszcza okaże się bardzo gęsta. Przedzieranie się pomiędzy krzewami i drzewami opóźniłoby drogę a może nawet nadłożyło jej, co mogłoby poskutkować brakiem zapasów, które i tak były już na wyczerpaniu. Najbardziej martwiła się o wodę, której miała już niewiele. Zauważyła to już przy wspólnej kolacji. Mogła jedynie liczyć na to, że podczas drogi przez las natknie się gdzieś na niewielkie źródełko albo rzeczkę. To uspokoiłoby ją na dobre.
Po chwili takiego rozmyślania elfce zaczęły się zamykać oczy. Głowa opadała jej coraz niżej. Ostatni dzień zmęczył ją. Od świtu była w drodze, a chcąc dotrzeć na skraj lasu przed zachodem słońca narzuciła sobie mocne tempo. Dodatkowo wieczór przyniósł jeszcze większe niespodzianki. Dopiero teraz, podczas spoglądania w ogień, poczuła jak chętnie ułożyłaby się już do snu.
Z takiego właśnie pół sennego stanu wyrwał ją głos Luki bezpośrednio skierowany do niej. Rhian natychmiast się rozbudziła i odzyskała trzeźwość myślenia. Pokiwała wilkołakowi głową w odpowiedzi.
- Lubie dowiadywać się nowego. - Odwzajemniła uśmiech lykana. - Opowiesz mi trochę o waszej rasie?
Awatar użytkownika
Skierra
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Wilkołak, niegdyś ludzki kapłan
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Skierra »

- Wieś? - niemal warknął, co zważywszy na jego przynależność rasową raczej nie byłoby czymś szczególnie dziwnym. - Naprawdę sądzisz, że po tym wszystkim co zrobiłem, tak po prostu udam się do wioski, pełnej ludzi? - odpowiedział, niemal nie kryjąc swego oburzenia. - Przecież to bezsensowne narażanie ich życia! Przecież nie wiesz, co poczuję, jeśli się zbliżę. Jestem zagrożeniem dla tych ludzi, więc nigdzie nie idę.

A więc mieli rozdzielić się nad ranem. Chyba powinien był już zwrócić swój jedyny element garderoby, by później Luka przypadkiem o nim nie zapomniał. Nad ranem umysł bywa bardzo nietrzeźwy, zdarzyć się więc mogło, że wilkołak zapomni w ogóle iż posiadał pelerynę, która pozostawała jego własnością. Czułby się wtedy nie najlepiej, bo uważał to za przywłaszczenie majątku, co w jego mniemaniu było niemal równe kradzieży. Tyle, że dalej wahał się, czy podejmować ryzyko związane z powrotem do poprzedniej formy. Jeszcze raz przyjrzał się swoim palcom. Nie, zrobi to jutro. Na pewno nie tej nocy. Żałowałby, gdyby jego powrót do człowieczeństwa trwał tak krótko, a w dodatku mogło już do niego nigdy nie dojść.

Rhian wyglądała na zmęczoną, zresztą pewnie tak samo jak i on. Odnosił wrażenie, że czymś się martwi, ale nie bardzo chce o tym porozmawiać. Mogło to być tylko wrażenie, lecz Skierra całkiem nieźle znał się na ludziach i wiedział co znaczy jej zamyślona mina.
- Coś cię trapi? - spytał, po czym przysunął się nieco bliżej. - Nie martw się, przy mnie nic ci nie grozi, a ja będę się pilnować, by nic takiego jak dziś się nie wydarzyło.

W pewnej chwili nawiązała się rozmowa o lykantropach, między innymi chodziło o opowieści, te prawdziwe czy też nie. Gdyby usłyszał coś takiego parę lat temu, to na pewno wypowiedziałby się na ten temat w dość ostro karcący sposób, jednakże teraz... było po prostu inaczej. Zresztą, sam chciałby się czegoś jeszcze dowiedzieć o swojej rasie, bo miał wrażenie, że jego wiedza na te tematy jest bardzo znikoma, więc spoglądał na Lukę, ciekawy co wilkołak zamierza opowiedzieć.
Awatar użytkownika
Luka
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luka »

Odpowiedź Skierry wcale go nie zaskoczyła. Wcale go to nie zdziwiło, a nawet z rozbawieniem przyjął ten fakt.
- Spokojnie, równie dobrze mogę sam się tam wybrać i przynieść ci jakieś ubrania - uspokoił oburzonego wilkołaka. - Dobrze, by jednak było byś powoli przyzwyczajał się do życia wśród innych istot. Podróż z Rhian może być dobrym początkiem - dodał rozsiadając się wygodniej, przypominając sobie wszystko co wiedział o swojej rasie.
- Cóż... to, że wilkołaki się przemieniają podczas pełni to oczywisty fakt o którym już wiecie... - powiedział pokazując zęby w uroczym uśmiechu.
- Nie jest to do końca prawda. Istnieją magiczne artefakty, które działają na tej samej zasadzie jak pełnia księżyca. Ja sam posiadam taki amulet, dzięki czemu jestem w stanie przemieniać się o dowolnej porze dnia wedle własnego upodobania - dodał pokazując wspomniany amulet. Później zdementował plotkę, jakoby człowiek ugryziony przez wilka staje się wilkołakiem i potwierdził fakt, że srebro działa szkodliwie na wilkołaki, wyjaśnił także podział wilkołaków.
- Osoby, które stały się wilkołakami przez ugryzienie jak Skierra nazywani są przemienionymi. Urodzeni jako wilkołaki są zwani wśród pobratymców "czystą krwią" a wśród niektórych ludzi "wilkołakami właściwymi". Ja należę do wilkołaków czystej krwi - zakończył swoją opowieść Swering.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

        Po niezwykle męczących - zarówno fizycznie jak i psychicznie - przeżyciach tej nocy nikt nie kwapił się, aby przedłużać rozmowę w nieskończoność. Całe trójce ciążyły powieki, nic więc dziwnego, że w końcu zmorzył ich sen.
        Nocny wypoczynek Skierry nie należał do tych, które dają spokój i wytchnienie. Wilkołaka dręczyły koszmary, z których nie mógł się obudzić, których przerażające obrazy powodowały u niego niemal fizyczny ból. Nie panował nad nimi, mógł jedynie patrzeć, jak bestia w jego wnętrzu buntuje się i próbuje uwolnić, znowu przejąć władzę nad ludzkim ciałem. Wszak nadal trwała pełnia. Wola Skierry była jednak niezwykle silna, zdołał utrzymać w ryzach swe dzikie instynkty i dotrwać do momentu, gdy na wschodzie pojawia się szara smużka świtu - wtedy się przebudził, był jednak wycieńczony po trzykroć bardziej, niż gdyby czuwał całą noc. Obolały podniósł się z ziemi i powiódł wzrokiem po towarzyszach, których poznał poprzedniego wieczoru. Znowu poczuł strach - co będzie, jeśli nad sobą nie zapanuje? Wiedział już, że może nad sobą zapanować, teraz był jednak tak bardzo wykończony, że nie mógł zaręczyć, iż nie zrobi nikomu krzywdy. Nie wiadomo, jak skończyłaby się jego wspólna podróż z Rhian, dlatego też pod wpływem impulsu, z ciężkim sercem podjął decyzję, że nie będzie jej towarzyszył - nie chciał jej narażać. Odszedł nie obudziwszy nikogo.
Zablokowany

Wróć do „Las Driad”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości