Las Driad[Serce lasu] Pokusa natury oraz natura pokusy

Kraina baśniowych stworzeń, gdzie mgliste polany i rozległe lasy zamieszkują majestatyczne pegazy i jednorożce, a gdzieś w głębokimi lesie spotkać możesz cudownie piękne, leśne Driady. To właśnie w tym lesie położony jest wielki Jadeitowy Pałac Królowej Driad i ich święte miasto ze Źródłem Nadziei i Ołtarzem Nocy.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Azali aż wstrzymał oddech gdy niszcząca energia swym niezdrowym błyskiem wypełniła obszar bitwy. Powietrza nie zaczerpnął aż do momentu gdy po raz kolejny pokusa,m bo tożby inny – nie została odparta i przygwożdżoną kontrą. Wtedy zarzynał radośnie i zniknął w kłach czarnego dymu i płomieniach.
Puuuuffff! Piekielna zasłaniała się panicznie przed ptactwem, te nie dawało jwj szans. Nie tylko utrudniało jakiekolwiek użycie mocy przedmiotu lecz cokolwiek, gotowe wy dziobacz oczy, drapać pazurami po twarzy, szyi, nagim torsie. Istne piekło na ziemi – stwierdził w duszy diabeł uśmiechając się paskudnie. Wycelował dłoń, zamknął jedno oko, przygryzł język i po prostu wystrzel z palca niesamowicie gorąca, mała kulą zza pleców zamakającej się z ptactwem pokusy. Ta wypaliła tunel w jej czaszce na wylot. Ptactwo odleciało.
- Nie musisz dziękować za uratowanie życia - rzekł jawnie przeinaczając fakty – wszak to drobnostka dla kogoś takiego jak ja!
Dumny jak paw podszedł do ciała nie zważając na zniszczenia i tknął czubkiem buta kontur jakby było to zwierzę które tylko udaje martwe. Operację powtórzył raz jeszcze niepewnie spoglądając w kierunku Tivy.
- No tak, wiedziałem. Bezpieczny. W zasadzie to ocaliłem las, nie? Może jakaś zapłata... W naturze?
Uśmiechnął się lubieżnie. Nie liczył na jakąkolwiek zapłatę bo i zdawał sobie sprawę, że niczego nie dokonał. Lecz czymże była prawda wobec nimbu kłamstw które j€z wkrótce zbudują opowieść o jego doniosłych czynach?
Tiva
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie Lasu
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Tiva »

Tiv powoli zbierała swoje siły, by dojść do siebie po zaskakująco silnym ataku Pokusy. Obserwowała jak Piekielna zmaga się z falą leśnej fauny, która skutecznie przerwała rzucanie tak niepotrzebnego zaklęcia. Kobieta miotała się rozpaczliwie, starając się pozbyć ptaków, lecz wszystko na próżno.
Maie Lasu otrzepała swój płaszcz, który ledwo przetrwał to starcie. Jej wzrok wciąż skierowany był na Pokusę, ponieważ kto wie co znowu odbije takiej wariatce. Strażniczka przygotowała się do kolejnego ataku, lecz coś nagle i śmiertelnie zmieniło jej plany.
- Co? - spojrzała zaskoczona, kiedy Pokusa padła na ziemię zupełnie sztywna.
- To Ty!- warknęła widząc Azaliego.
- Ty niby mi życie uratowałeś? - zapytała z wyrzutem, tym razem rozzłoszczona nie na żarty.
- Gdzieś ty się podziewał przez ten cały czas! - szła do niego szybszym krokiem, uważając żeby się nie przewrócić. Jej włosy były zupełnie potargane, a gdzie nie gdzie znajdowały się resztki liści, kawałki kory i ziemi.
- Ty ten las zniszczyłeś! - podeszła do niego i popchnęła go mocno.
- Masz czego chciałeś, a teraz zabieraj swoją zabawkę i odejdź stąd. - rzuciła jeszcze zupełnie rozgniewana. Jak on mógł twierdzić, że to on ocalił las... Nie było go podczas całego tego zamieszania. Tiv nie patrząc już na Piekielnego, schyliła się i zabrała kostur, który należał do jakiegoś druida. Nie chciała pozwolić by kto inny przechwycił tak cenną i niebezpieczną rzecz.
- Zapłata w naturze? - dziewczyna zignorowała ten lubieżny uśmiech.
- Ależ oczywiście! - warknęła na niego. A Azali nie czuł jak dwie niteczki pnączy wiją się po jego nogach, aż w końcu oplotły jego rogi i wystrzeliły kolorowymi kwiatami.
- Proszę. Natura jak się patrzy. - skomentowała i odwróciła się do niego plecami i ruszyła przed siebie.
- Masz chwilę by wynieść się stąd razem ze swoją znajomą.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Wiele można było zarzucić Azaliemu lecz nie to, że był głupi. W zasadzie było to chyba najbardziej wyróżniająca go cecha z piekielnych hord. Jego myśli nie kręciły się wokół „bach-bach”, „ciach ciach” oraz hitu tego sezonu „gwałt-gwałt”. Teraz na przykład kręciły się wokół tej sytuacji. Rzut oka na truchło pokusy, obtarcia na jej nogach, kwiatki... Wyjście było jedno, nie chcąc ryzykować przykrej niespodzianki z zaskoczenia Assasello zrobił krok po niewidzialnym schodku i dalej krocząc trochę nad ziemią podążył za Tivą.
- Moja wina, zniszczenie las, tak? Pomyślmy... Kto kazał ci się z nią tłuc? Czy aby przypadkiem nie było umowy? Czy abyś nie miała uciec przed nią, zwabić w zasadzę gdzie czekałem? Czy tak właśnie nie miało być? Bo mnie... Wydaje się, że ręce mam czyste. Tylko czyjaś brawura rozgromiła te drzewa.
Stwierdził spokojnie tak samo jak prowadził cały wywód, powoli, beznamiętnie głosem jakim przemawia się w sali sądowej. Odczekał kilka chwil dla lepszego efektu, dłonie złożył w piramidkę.
- Natomiast podział łupów abo wedle zasług albo oo równo. Jako, że w pierwszym wariancie wszystko oczywiście – staranie podkreślił te słowa – przypada mi, postanowiłem być hojny. Jako, że laski nie podzielimy, mam pomysł. Oddamy je jakiemuś druidowi, a jego wdzięczność pójdzie na pół...
Chytry uśmieszek zagościł na diabelskim obliczu.
Tiva
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie Lasu
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Tiva »

Tiva szła przed siebie zupełnie zirytowana. Twarde kroki dziewczyny wskazywały na stan, w którym lepiej nie podchodzić do niej bez potrzeby, a Azali był idealnym zapalnikiem, który w końcu mógł doprowadzić do niepohamowanego wybuchu. I wciąż podążał za nią, zamiast dać jej święty spokój. Takie zachowanie jedynie podsycało gniew kobiety, właściwie nie pamiętała, kiedy ostatni raz była tak... wściekła.
- No chyba śnisz! - stanęła nagle i odwróciła się do niego.
- Ten las, to nie moja wina! - wskazała ręką to co pozostało po drzewach.
- To wszystko wina tej twojej znajomej, która zamiast zaspokajać swoją chuć w piekle, przylazła tutaj i jeszcze zabrała coś co do niej nie należy. Prosiłam, żebyś ją zabrał, to wolałeś bawić się w najlepsze i jeszcze wykorzystać mnie do tego, żeby załatwić swoje chore interesy. - wygarnęła mu, prawie popychając go przy tym.
- Nie zaatakowałam jej pierwsza i nie żebym coś mówiła, ale uratowałam ci tyłek. - dodała jeszcze, prychając wściekle na niego.
Po chwili Tiv odrzuciła włosy, które opadły jej na twarz i znowu ruszyła przed siebie.
- Ta jak to nazywasz.. laska - nie zwolniła kroku ani na moment.
- zostaje tam gdzie będzie bezpieczna... czyli u mnie. I tobie nic do tego. - warknęła niemiło.
- Już wiem czemu macie taką opinię, nic tylko wykorzystać kogoś do własnych interesów, a ja naiwna nie zauważyłam tego co wyprawiasz. - zerknęła przez ramię na niego i prawie przewróciła się, zahaczając stopą o korzeń.
- Wykończę się tu. - prychnęła.
- Zrobiłam to o co niby prosiłeś, a teraz Ty zrób to, czego chciałam ja. -nie zwalniając weszła w las.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Azali pozostał naprawdę niepocieszony reakcją Tivy. Jak ona mogła nie docenić jego precyzyjnej, ścisłej argumentacji? Nie tylko śmiała po raz kolejny nie zawierzyć mu, to nawet kwestie pozamerytoryczne, czar i urok diabła na nic się nie zdały. Cóż, był do tego przyzwyczajony. Pobiegł za nią w gęstwinę.
- Prosiłem cie abyś zwabiła ją w zasadzkę. Oczywiście uczyniłaś to, tak? I prosiłem o zdemolowanie tego pięknego lasu.
Trochę komicznie diabeł chwycił się za serce pozorując ckliwość. W dalszym teatrzyku przeszkodziła mu gęstwiną przez którą musiał się przedzierać aby podążać za towarzyszką. Co jak co lecz kostura przy jego sile nie mógł sobie darować, był on po prostu zbyt wiele wart dla odpowiednich osób aby piekielny mógł tak po prostu go darować. Ponad wszystko zakazywała mu tego duma, nie mógł łatwo odpuścić raz postanowionej rzeczy.
Więc postarał się przybrać po raz kolejny godną pozę, w czym przeszkadzały wszechobecne rośliny szarpiące strój, liście przyczepione do włosów czy ubrania. Jednak mimo to prezentował się nawet poprawnie. Zagrodził kobiecie drogę.
- Słuchaj, to zwykłe prawidło. Pokonałem ją, zadałem cios ostateczne. Ba! Nawet cie uratowałem! Jednak z jakiejkolwiek strony nie spojrzysz, nawet najbardziej sobie pochlebnej to działałaś zgodnie z mym genialnym planem. Dalej... Wnioski – uczynił teatralną przerwę.
- Zresztą – machnął dłonią z udawanym zrezygnowaniem. - Znam jegomościa któremu to zwędzono. To idzie z twoimi interesami, prawda? Możesz przyjąć, że tak się odwdzięczę. I załatwię aby właściciel nam łba nie urwał. Bo on raczej z tych krwawych, wiesz ofiary o północy dla matki ziemi i takie tam.
Tiva
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie Lasu
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Tiva »

Tiv nieprzerwanie szła w kierunku sobie znanym, nie zwracając uwagi na to, że Azali uczepił się jej i nie zamierzał przestać. Maie przedzierała się przez gęstwinę, która tak czy siak nie stanowiła dla niej problemu, gorzej miał się Diabeł, który bardzo nietrafionymi argumentami starał się pokazać jak bardzo Tiv jest winna wszystkiemu.
- Zwabiłam ją w zasadzkę. Gdybyś nie zwiał jak ostatni tchórz, to zobaczyłbyś co tak naprawdę się stało. - odwróciła się do niego i niemal krzyknęła. Azali poczuł jak zielone pnącza dotykają jego dłoni nadgarstków, a potem przechodzą przez całe ciało, aż po końce rogów, na których pojawiły się różowe kwiatki.
- Skończ zwalać wszystko na mnie. Masz gdzieś cały ten las. - rzuciła jeszcze i machnęła ręką, po czym odwróciła się i ruszyła w dalszą drogę licząc, że Azali jednak sobie odpuści i da jej spokój.
Ale jakże mocno się pomyliła... Diabeł zagrodził jej drogę i nie miał nawet najmniejszego zamiaru by przepuścić Maie.
- Zostawiłeś mnie samą ze swoją zabawką, ciesząc oczy tym co się dzieje. nie mam zamiaru dawać ci satysfakcji z tego, że niby ty coś zrobiłeś. - powiedziała pewnym siebie tonem.
- I radzę ci przestać, bo nie skończy się to dobrze.- dodała jeszcze, patrząc na niego.
- Kostur zabieram ja, bo jestem jedną z naturian, ty raczej nie masz tutaj czego szukać, a wdzięczności nie potrzebuję. - odrzuciła włosy na bok.
- Odsuń się i przydaj się w końcu na coś.


Ciąg dalszy: Tiva
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Wokół otaczał ich zapach leśnych kwiatów. Słodki bukiet z nutą goryczy. Wprawny nos mógłby zidentyfikować wszystkie z tych roślin, rozpoznać z nich zioła i trucizny gdy lekki wietrzyk roznosił wieść, że przyroda żyje. Zresztą nie tylko krajobraz zapachów mógł oddziaływać na wędrowca. Również dźwięki, szum wiatru w koronach trochę połamanych drzew obwieszczał, iż to jeszcze nie koniec tego lasu. I głosiły to ptaki swym śpiewem, i owady, i całość życia w swych barwach skąpanych w miękkim świetle wpadającym poprze liściaste kopuły nad którym wznosił się firmament niebieski.
Co zatem z Azalim? Cóż, poczuwszy wezwanie od Szewa zaklną w myślach i zniknął kłębach czarnego dymu przypominających o tym co się tu niedawno wydarzyło.

[Ciąg dalszy: Assasello]
Zablokowany

Wróć do „Las Driad”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości