Las Driad[Leśne ostępy] Eksperyment czas zacząć

Kraina baśniowych stworzeń, gdzie mgliste polany i rozległe lasy zamieszkują majestatyczne pegazy i jednorożce, a gdzieś w głębokimi lesie spotkać możesz cudownie piękne, leśne Driady. To właśnie w tym lesie położony jest wielki Jadeitowy Pałac Królowej Driad i ich święte miasto ze Źródłem Nadziei i Ołtarzem Nocy.
Awatar użytkownika
Prospero
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Leśne ostępy] Eksperyment czas zacząć

Post autor: Prospero »

Wszędzie wokół było biało od śniegu i mroźno od lodu, jednakże Prospero z uporem godnym podziwu przedzierał się przez las, rozglądając się uważnie wokół i z równym zaangażowaniem nasłuchując. Osiołka zostawił pod opieką wieśniaków, sam jednak bez strachu zapadł w puszczę. Trzeba czasem się poświęcić dla nauki, choć chłopi z pobliskiej wioski uznali jego wyprawę za idiotyzm. Cóż, może i fakt. Chodziło bowiem o pewien specyficzny rodzaj grzyba, na tyle osobliwy iż najdorodniejsze okazy można było znaleźć w zimie, pośród korzeni najstarszych drzew, szczególnie często dębów i buków. Zwyczajnemu człowiekowi owa forma życia nie była oczywiście do niczego potrzebna, jednak wśród alchemików była towarem potrzebnym i często deficytowym. Z grzyba można było zrobić naprawdę wiele rzeczy, od trucizn począwszy, na antidotach na owe trucizny skończywszy, zależało wszystko od sposobu przyrządzenia i wykorzystania. Prospero wiele by dał, aby już znaleźć się z tym grzybem w ciepłym pokoju, gdzie mógłby zacząć jego pieczołowite suszenie, krojenie, sporządzanie wywarów i ekstraktów. Jeno najpierw trzeba go znaleźć! Było to o tyle kłopotliwe, iż mróz naprawdę dokuczał, szczególnie zziębniętej twarzy. Całe szczęście, resztę ciała skrywał ciepły płaszcz oraz solidne skórzane buty i rękawice. Stroju dopełniała tkwiąca na czubku głowy alchemika futrzana uszanka, spod której na barki spływały proste, czarne włosy.
Prospero szedł już solidnie zdyszany, klucząc między drzewami i zaznaczając sobie drogę powrotną wyrytymi na korze iksami. Miał dobrą pamięć, jednak wśród jednolitego leśnego krajobrazu nawet wytrawnemu łowcy nietrudno się zgubić. Co dopiero roztargnionemu alchemikowi. W jednej ręce trzymał swój kostur podróżny, w drugiej niezwykle ostry i groźnie wyglądający puginał, a u pasa kołysały mu się trzy buteleczki z barwnymi cieczami - jedną z nich był eliksir rozgrzewający, nawet o przyjemnie pomarańczowej barwie przywodzącej na myśl płomienie. Oczywiście realnie nie pomagał, jednakże po jego wypiciu przez ciało przelewała się fala odczuwalnego ciepła. W drugiej i trzeciej butelce był mniej przyjemny specyfik - ogień alchemiczny, który na wszelki wypadek ze sobą zabrał gdyby przyszło mu się bronić przed zwierzętami. Była to substancja nadzwyczaj lepka, zapalająca się przy kontakcie z powietrzem. Wylanie jej na żywy organizm z pewnością nie było przyjemnym doświadczeniem.
- Do czarta... - wydyszał Prospero sam do siebie, nagle stając w miejscu i opierając się o drzewo - Tom sobie umyślił wyprawę, nie ma co... - roztarł sobie zmarznięte ręce i przetarł po zaczerwienionej twarzy. W lesie było cieplej niż w szczerym polu, ale tylko trochę. Alchemik sięgnął po swój rozgrzewający napój i jednym haustem wydudnił resztę jego zawartości. Po jego ciele rozeszło się ożywcze wrażenie ciepełka. Westchnął, zadygotał z i tak odczuwanego zimna. Powoli ruszył dalej, choć wiedział że jeśli nie znajdzie tego czego szuka w przeciągu najbliższych paru minut to będzie musiał odejść z kwitkiem.
Ostatnio edytowane przez Prospero 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Aned
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aned »

Aned stał obok drzewa i patrzył w głębie lasu. Po chwili ruszył przed siebie podpierając się swoim kijem. Co za ziąb - pomyślał. Jego cienkie ubranie i zniszczony płaszcz nie chroniły go przed zimnem. Będzie trzeba chyba pójść do najbliższej wioski i kupić dobre ubranie. Ale póki co trzeba do niej dojść - powiedział do siebie. W półmroku zamajaczyła jakaś postać. Zaciekawiony starzec ruszył szybciej przedzierając się przez chaszcze. Ale zimno - pomyślał raz jeszcze - ale sam tego chciałeś. Wytężył wzrok i przyjrzał się bardziej postaci. Kto to może być - powiedział do siebie. Nagle o coś zawadził płaszcz. Aned popatrzył w dół i zobaczył rodzinkę małych grzybków. Wyjął nożyk i zabrał wszystkie. Ponownie ruszył przed siebie coraz bardziej dysząc. Kiedy w końcu był kilka metrów za wędrowcem krzyknął:
- Kim jesteś i czego szukasz?
Ostatnio edytowane przez Aned 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Mortimer
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Ghoul
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mortimer »

Wysoki mężczyzna o wyjątkowo białej skórze, ubrany w za duży skórzany płaszcz, maszerował samotnie przez nieznany mu las , pełen śniegu i lodu, podpierając się drewnianą dzidą. Woda, w zamrożonej postaci lekko zgrzytała mu pod stopami, wydając nieprzyjemny dla ucha i irytujący dźwięk. Postać zdawała się nie zwracać uwagi na nieprzyjemną temperaturę, przemoknięte ubranie i buty czy inne niedogodności.
- Cholera - zaklął, trąc gojącą się szybko ranę na ramieniu. Zaczynająca się rozkładać skóra , zaczęła już odzyskiwać dawną , pierwotną postać. To dobrze. Jak śnieg napada w rany a potem się zasklepi to powstają bąble, których ciężko się potem pozbyć.
W pewnym momencie marszu usłyszał czyjś głos. Nie był w stanie stwierdzić kto był jego właścicielem, ani co rzekł ale podążył szybko w tamtą stronę. Może kolejny posiłek?
Gdy spostrzegł dwójkę ludzi lekko się zasmucił, nie będzie w stanie odzyskać ludzkiego wyglądu w najbliższym czasie. Szkoda...
Stanął obok drzewa tak aby był widoczny i trzymając rękojeść topora zaczął wpatrywać się w ludzi. Nie mieszał się do rozmowy.
Awatar użytkownika
Prospero
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Prospero »

Wciąż nie mogąc znaleźć owych grzybków, alchemik poczuł się srodze zawiedziony. Z tego co zasłyszał od miejscowych, las ten zwany był lasem driad, a więc w konsekwencji powinien być bogaty we wszelkie formy życia, także jakże niedocenianego królestwa Fungi! Prospero poczuł się niemal oszukany. Pogrążony w dalszych poszukiwaniach alchemik, gdy usłyszał głos za swoimi plecami, niemal podskoczył z wrażenia, jakby brutalnie wyrwany ze świata swoich naukowych spraw ręką niewidzialnego giganta. Przezornie uniósł puginał i powoli odwrócił się w tył. Jego oczom ukazał się jednak siwobrody starzec w znoszonym płaszczu. Nie przestraszył się, raczej zaciekawił. Czyżby druid?
- Witaj, nieznajomy! - przywitał się całkiem przyjaźnie, unosząc dłoń w powitalnym geście. - Jam jest docent Prospero Arrhenius, doktor nauk alchemicznych z Politechniki w Menaos! - przedstawił się w skróconej formie, oszczędzając nieznajomemu tyrady swoich tytułów magistra bakałarza z innych dziedzin. Po chwili dodał przezornie - Przybywam w pokoju, w imię nauki! Z kim mam przyjemność?
Awatar użytkownika
Aned
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aned »

Aned popatrzył na Prospero i podał mu dłoń. Poczuł, że oprócz nich jest tu ktoś jeszcze. Czuł na sobie czyjś wzrok i nie było to przyjemne uczucie.
- Jestem zielarzem i mam na imię Aned. A więc sprawy naukowe mówisz? - powiedział - Więc czego poszukujesz? Mogę ci jakoś pomóc?
Co to lub kto to? - pomyślał - czyj to wzrok. Schował nożyk do torby z ziołami.
- Miło czasem z kimś pogadać.
Coś tu jest, tylko co? - pomyślał - Coś złego.
Awatar użytkownika
Mortimer
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Ghoul
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mortimer »

- Prospero Arr... co? - Mortimer spróbował powtórzyć pod nosem imię i tytuły które posiada jedna z postaci, z dosyć marnym skutkiem. Nie przyzwyczajony do rozmawiania z ludźmi wyższej sfery, połowa wypowiedzianych przez mężczyznę słów wydawała mu się niezrozumiała. "Wygląda na to , że to jakiś doktor albo alchemik. A skoro to doktor to może wymyśliłby coś żeby skóra tak nie śmierdziała, albo wolniej gniła." Mortimer pytał o to wszystkie napotkane istoty, które znały się na leczeniu, medykamentach czy alchemii jednak z marnym skutkiem. Jak do tej pory jedyne co zostało mu zaproponowane to maść, powodująca, że skóra wyglądała na żywą....
Wyjął z za pasa topór, i trzymając go w prawej dłoni, a w lewej dzidę wyszedł z "ukrycia" do rozmawiających ludzi.
Narazie nic nie mówił. Zastanawiał się jak zareagują na niego postacie.
Awatar użytkownika
Prospero
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Prospero »

Uprzejmie uścisnął podaną mu przez starca dłoń. Trochę zdziwiła go jego chęć pomocy obcemu, ale najwidoczniej był więc pustelnikiem. A choć wśród takich połowa to socjopatyczne szelmy, to drugą połowę stanowią iście święci mężowie, faktycznie skorzy do pomocy. I już miał nawiązywać do tematu ich świeżo rozpoczętej rozmowy, gdy nagle usłyszał skrzypienie śniegu pod jeszcze jedną, dodatkową parą stóp. Z zaciekawieniem, choć i niepokojem obejrzał się w tamtą stronę. Gwałtownie zamarł, na widok srogiego topora, groźnej dzidy i istoty która je trzymała. Tym razem solidnie się przestraszył. Sięgnął za pazuchę po jedną ze swoich zapalających mikstur.
- Ghul, ghul! - krzyknął ostrzegawczo do swojego towarzysza, po czym uniósł rękę z fiolką - Ani kroku dalej bestio! - i może jego polecenie brzmiało przekonywująco, gdyby nie było wyjąkane.
Tak osobliwego spotkania na rutynowej wycieczce do lasu nie spodziewał się nigdy. Widać rację miał sołtys Zdzieblarz, że wyruszać w las driad o tej porze roku to czysty idiotyzm... Byleby nie przyszło alchemikowi zabrać ze sobą tej nauczki prosto do grobu!
Awatar użytkownika
Mortimer
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Ghoul
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mortimer »

"No tak. Jak zwykle wychodzi na to , że jestem potworem. Swoją drogą, ciekawe co chce mi zrobić tą ... fiolką? Tak, chyba tak to się nazywa. Obleje mnie i co? Mam wyparować? "
Mortimer wyszczerzył pożółkłe zęby w uśmiechu. Ludzie potrafią być tacy zabawni. Szczególnie ci, polujący na ghule... Myślą, że wystarczy wziąć włócznię albo jakieś zaklęcie i w ten sposób zabić coś, co już nie żyje...
- Nie bądź głupi inteligenciku. Rzucisz mnie tym i co dalej? To ma mnie zabić? Zaufaj mi , że to będzie ostatnia rzecz jaką zrobisz. Poza tym, ja już jestem martwy... Chcę porozmawiać. - rzucił po paru sekundach ciszy po czym zacisnął mocniej dłoń na toporze. "Obyś nie był tak głupi" - pomyślał
Awatar użytkownika
Aned
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aned »

Wiedziałem - pomyślał starzec - wiedziałem, że jest tu ktoś jeszcze.
Popatrzył się na ghula, pogładził brodę i zdjął kaptur pokazując długie, białe włosy.
- Czego chcesz - powiedział - i kim lub czym jesteś?
Położył rękę na torbie, którą miał u pasa i poczekał na reakcje stwora. Czego chce - pomyślał - kim lub czym jest i co najważniejsze czy chce nam zrobić krzywdę?
Awatar użytkownika
Prospero
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Prospero »

Gdy alchemik usłyszał słowa nieumarłego, na jego twarzy wykwitło zdziwienie, równe rozbudzonej właśnie naukowej ciekawości. Zazwyczaj jedyne słowa, jakie wychodziły z ust ghula to były "mózg, mózg!" lub "tak, panie..." lub coś podobnego, a ten tutaj zdawał się być nawet wygadany. Mało tego, uśmiechnął się nadzwyczaj wrednie i paskudnie, ukazując rząd żółtych zębisk. I w sumie w jego słowach tkwiło nieco prawdy, ogień alchemiczny odstraszyłby bojące się płomieni zwierzęta, ale nieumarli są w znacznej mierze odporni na ból. Choć i tak lepsza taka broń niż żadna...
- To ghul. - cicho odpowiedział swojemu towarzyszowi, śpiesząc mu z wyjaśnieniami - Zwany też homo mortuus, nieumarły upiór, wynik jednego z wielu nekromantycznych rytuałów.
Potem zwrócił się już bezpośrednio w stronę ghula. Nie opuścił fiolki, ani nie stał się względem niego cokolwiek bardziej ufny, ale ciekawość nieco przyćmiła strach. A póki trwał ten status quo, wolał nie rzucać się jak ostatni głupiec na uparcie nie chcącego umrzeć człeka z toporem.
- Porozmawiać... - powtórzył Prospero powoli, nie wiedząc co ma ghulowi odpowiedzieć. - No więc cóż... Rozmawiajmy! Słucham uważnie, panie....?
Awatar użytkownika
Mortimer
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Ghoul
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mortimer »

Ghul słysząc kolejne niezrozumiałe dla niego słowa zadumał się. "Ciężko stwierdzić o czym rozmawiają cholery, aż mam ochotę im porozbijać te brzydkie łby."
- W rzyć wsadź sobie te pany. Jak widzicie jestem ghulem. - w tym momencie zatrzymał się na sekundę - Potrzebuję pomocy. Nie jestem specjalnie szczęśliwy z tego kim jestem, a wiem, że odczynić tego się nie da. Chodzi mi o moją skórę. Gnije. A gnijąc śmierdzi tak, że sam ze sobą nie idzie często wytrzymać. Potrzebuję czegoś co zatrzyma smród.... Zwę się Mortimer. - powiedział spokojnie po krótkiej przerwie po czym zarzucił topór na ramię. "Raczej nie zaatakują, a z zabicia ich pożytku żadnego. Szkoda , że nie są ghulami." Westchnął
Ostatnio edytowane przez Mortimer 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Aned
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aned »

- Coś co zatrzyma smród - zapytał Aned - co, by tu zrobić? Masz może jakiś pomysł? - zapytał Prospero.
Myśl, co może zatrzymać smród. Wpatrywał się w ghula i jego gnijącą skórę. Ni to z obrzydzeniem, ni to radością, ale jakoś pomóc trzeba. Co ja mam? Hmm... - zamyślił się - może te grzybki, które wcześniej zebrałem, albo może jakieś zioła?
- A kogoś wcześniej prosiłeś o pomoc? - zapytał Mortimera.
Awatar użytkownika
Prospero
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Prospero »

Sytuacja zaczynała alchemika coraz bardziej ciekawić. Wyglądało na to, że ghul był niewinną ofiarą niedokończonego eksperymentu nekromantycznego, który przeobraził jego ciało w gnijące obrzydlistwo, ale umysł pozostawił w całości i nie sprowadził do poziomu bestii. Chyba, że ktoś miałby jakiś cel w stworzeniu takiego plugastwa? Z całym szacunkiem dla osoby ludzkiej, którą niegdyś był upiór, Prospero jego obecnej natury nie mógł niestety określić inaczej. A do licha! Nauka wzywa!
Trochę się bał, jednak powoli podszedł do ghula i bezceremonialnie zaczął oglądać jego gnijące ciało. Zapomniał o nim jako o potworze, teraz był może jeszcze nie pacjentem, ale na pewno interesującym obiektem badań. Jak dało się domyślić, ghula otaczał trupi fetor zgnilizny, jednak Prospero jako lekarz nie takie smrody już wdychał i bynajmniej nie zraził się.
- Odczuwasz ból, panie Mortimer? - zapytał, po czym bez ceregieli, przy pomocy puginału lekko naciął jego skórę na ramieniu i pytająco zerknął mu w paskudną twarz.
Awatar użytkownika
Mortimer
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Ghoul
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mortimer »

Słysząc pytanie starszego rozmówcy skinął głową. "Prosiłem już wielu. Ale żaden nie umiał pomóc." Gdy jeden z mężczyzn podszedł do niego , odruchowo złapał za topór aby przejść do obrony, jednak atak nie nastąpił. Doktor zaczął oglądać jego ciało , a Mortimer na to zezwolił. W końcu jak chce pomóc to musi zobaczyć co ma naprawić. Dopiero jak jego skóra została nacięta, odepchnął mężczyznę. Skóra nie bolała, ale mimo wszystko, po normalnym życiu pozostał odruch obronny. Dopiero gdy znów upewnił sie, że nikt tu obecny nie ma złych zamiarów wobec niego odezwał się.
- Nie boli. Z tego co zauważyłem boli dopiero jak głęboko się natnie. Skóra z wierzchu jest sucha i zimna. Kiedyś jeden lekarz powiedział, że jest zupełnie martwa i dlatego się rozkłada. Ale skoro jest martwa to jak ja żyję? W końcu jesteśmy ciałem prawda? - spojrzał pytająco na doktora.
Awatar użytkownika
Prospero
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Prospero »

Jako osobnik wątłej postury, popchnięty przez silnego ghula alchemik poleciał na drzewo plecami i nieco wyrżnął kręgosłupem o twarda korę, chwilowo tracąc dech w piersiach i upuszczając puginał. Przestraszył się trochę, i już przyszykował do ewentualnego kontrataku (który i tak na niewiele by się zdał, gdyby ghul nagle chciał go zabić), jednak jakby nigdy nic, ożywieniec spokojnie odpowiedział na jego pytanie. I to ze szczegółami. Prospero z cichym przekleństwem na ustach, delikatnie roztarł stłuczone plecy i trzymając się za krzyże, sięgnął po leżący na ziemi nóż. Przeanalizował fakty.
- Cóż, jest to najzwyczajniejsza martwica związana z brakiem przepływu krwi, a przynajmniej należytego jej ciśnienia, co doskonale widać po twojej.. trupiobladej karnacji. Na pewno nie nazwałbym tego normalnym, ale lokalne zaburzenia funkcji życiowych to dość typowy objaw nekromantycznych eksperymentów. Niekoniecznie musi się to wiązać ze zgonem całości organizmu, wszak dodatkowo utrzymywanemu mocami magicznych rytuałów i odrobiną alchemicznych sztuczek. - pośpieszył nieumarłemu mężczyźnie z wyjaśnieniami, mając nadzieję że ten zrozumiał, przynajmniej mniej więcej, co uczony ma na myśli. Brak bólu i postępujący rozkład przypominał nieco objawy lepry, jej bakterie często były wykorzystywane jako mutagen przy tworzeniu ghula. Alchemik miał tylko nadzieję, że nie ma do czynienia ze szczepem zakaźnym. Na wszelki wypadek po powrocie do tymczasowego domu, będzie musiał zażyć antidotum... O ile wróci, rzecz jasna.
- Wiem mniej więcej, panie Mortimer, jak mogłeś zostać hm, hm... przemieniony. Choć nie umiałbym sam przeprowadzić tego procesu. Smród rzecz jasna wynika z rozkładu tkanki, ten zaś nie jest łatwy do przystopowania. Mógłbym co prawda zastosować leki na trąd, ale... - zadumał się na chwilę, próbując dojść do jeszcze innego rozwiązania, póki co jednak nie przychodziło mu nic do głowy. - ... ale nie daję gwarancji że zadziałają...
Awatar użytkownika
Aned
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aned »

Aned popatrzył się na Prospero, a potem na ghula. Robi się coraz ciekawiej - pomyślał - i mroczniej. Nekromancja? Niedługo wampiry spotkają albo jednorożce. Starzec nigdy nie parał się magią i za nią nie przepadał.
- Iść po jakieś zioła? - zapytał Prospero. Odsunął się nieco od nich i rozejrzał się dokoła, czekając na odpowiedź alchemika.
Zablokowany

Wróć do „Las Driad”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości