Las Driad[jezioro przy trakcie] Gdzie ten długouch

Kraina baśniowych stworzeń, gdzie mgliste polany i rozległe lasy zamieszkują majestatyczne pegazy i jednorożce, a gdzieś w głębokimi lesie spotkać możesz cudownie piękne, leśne Driady. To właśnie w tym lesie położony jest wielki Jadeitowy Pałac Królowej Driad i ich święte miasto ze Źródłem Nadziei i Ołtarzem Nocy.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

[jezioro przy trakcie] Gdzie ten długouch

Post autor: Ethelnalen »

Ethel kolejny dzień spędził na bezsensownym lataniu nad lasem. Zaczynał wątpić, czy te wszystkie elfy rzeczywiście wskazywały mu drogę, czy raczej pokazywały gdziekolwiek dla świętego spokoju. W dodatku poszukiwanie długoucha wewnątrz gęstego lasu było prawdziwą męką dla latającego zbrojnego.
Mimo, że było jeszcze kilka godzin do wieczora, aniołowi już zabrakło sił w skrzydłach, toteż wylądował na trakcie i szedł kawałek piechotą. Po jakimś czasie dostrzegł gdzieś dalej zarysy jakiejś osady, do której nie zamierzał jednak wchodzić. Zszedł z traktu w las po to, aby kilka chwil później znaleźć się nad małym leśnym jeziorkiem. Idealne miejsce na spędzenie nocy.
Na nic nie czekając, Ethelnalen zaczął zbierać zapasy chrustu na ognisko. Okolica wydawała się przyjazna, nawet jak na tak gęsty las. Słychać było całą ptasią orkiestrę, gdzieś z oddali dobiegał szum strumyka czy wodospadu, w wodzie wesoło pluskały się ryby. Aniołowi przez myśl przeszło, że jest tu prawie jak na Planach, ale szybko odgonił ten pomysł, który mogłaby zaburzyć jego czujność. Nie myśląc więc już o niczym konkretnym, spokojnie i czujnie zbierał drewno na ognisko.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Arayo została zupełnie sama, a jej tymczasowych towarzyszy po prostu wcięło. Elfka przeszła większą cześć miasta, ale po Awazurze i Lyricu nie było ani śladu.
- Kocha to wróci.. - prychnęła rozbawiona faktem, że kolejni mężczyźni po prostu sobie poszli, nie racząc jej żadnymi wyjaśnieniami. Jakie to typowe...
Po dłuższym czasie włóczenia się po ulicach miasta, Ar uznała, że dalsze poszukiwania są zupełnie bezsensowne, dlatego też wróciła do miejsca, gdzie znalazła nocleg.
Poranek był całkiem słoneczny, a elfka w miarę wypoczęta. Po porannej toalecie, zjedzeniu śniadania i zapłaceniu tego co trzeba, zabrała swój miecz, po czym opuściła przybytek, w którym nocowała, by w końcu opuścić miasto.
Nie odwracała się za siebie, nie zastanawiała długo nad tym, co u jej byłych towarzyszy, uznała, że skoro ją zostawili, to mieli jakieś ważne powody, których ona znać nie chciała.
Dzień mijał całkiem spokojnie, a podróż wcale nie była dla elfki jakoś szczególnie uciążliwa. Dobry humor Arayo również robił swoje i raczej nic nie było w stanie go zepsuć. Planem było dotarcie do kolejnego miasta, zakup konia i...
- Nie wierzę... - prychnęła pod nosem patrząc przed siebie. Arayo dotarła do traktu prowadzącego do jakieś osady, zapewne nie takiej sporej, ale zawsze coś. Jednak to co ją tak zaskoczyło to postać anioła, którego doskonale znała. Dziewczyna uśmiechnęła się nieco złośliwie i ruszyła w jego kierunku.
- Jest tyle istot na tej ziemi, a ja musiałam wpaść własnie na ciebie. - przywitała Ethela bardzo miłym tonem.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Ethelnalen zauważył ją trochę wcześniej nim się bezpośrednio do niego zwróciła. Mimo to nie zareagował od razu, gdyż był na pewno bardziej zaskoczony tym spotkaniem niż sama elfka. W końcu szukał jej już jakiś czas, a teraz kiedy akurat zrobił sobie przerwę na noc, ona tak zwyczajnie przychodzi jak gdyby nigdy nic. Przez chwilę miał nawet ochotę strzeli ją po głowie za ta ignorancję ale na szczęscie pozostało to tylko w jego głowie. Uniósł tylko brwi, wpatrując się w nią przez chwilę zanim odpowiedział.
- Taaak. Mi też bardzo przykro. Ale cóż poradzisz, takie życie. - prychnął pod nosem i wzruszył ramionami. Wcale nie zamierzał pokazac, że właśnie jej szukał. Spojrzał na boki, jakby sprawdzał czy dziewczyna nie ma towarzystwa.
- Podróżujesz sama, piechotą, po tym gęstym lesie? No, no, chyba brak ci ostatnio wrażeń, co? - Uśmiechnął się zaczepnie, po czym wrócił do zbierania drewna, ale w tej samej okolicy.
- Wybierasz się w jakieś konkretne miejsce? - Zapytał swobodnie, z czystej ciekawości.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Arayo roześmiała się słysząc miłe powitanie Ethelnalena.
- Uroczy jak zawsze. - skomentowała z uśmiechem i podeszła bliżej do niego. Pomimo tego w jakich okolicznościach się rozstali poprzednim razem, jakoś poczuła się znacznie lepiej, kiedy spotkała kogoś z kim wcześniej spędziła tyle czasu. Wróciło do niej parę wspomnień, niekoniecznie tych przyjemnych. W myślach miała skrzydła powieszone na ścianie oraz rytuał zakończony ukatrupieniem Anioła. Pamiętała doskonale jak obwiniała siebie za to co się wtedy stało...
- Tak, jak widzisz jestem sama. - potrząsnęła lekko głową chcąc pozbyć się zbędnych myśli. - Mój adorator i nasz towarzysz po prostu zostawili mnie w poprzednim mieście, a ja nie miałam zamiaru spędzać całego dnia na poszukiwaniach. - wyjaśniła w skrócie i wzruszyła ramionami. Elfka pochyliła się i pomogła Ethelowi zbierać drewno na ognisko.
- Miałam w planach dotarcie do jakiegoś miasta, a potem wycieczkę konno. Po demonie nie ma ani śladu, więc pewnie nie będę już takim zagrożeniem dla otoczenia. - zaśmiała się cicho.
- Jedyne co zostało, to zmiany w wyglądzie. Ale można przywyknąć. - dodała po chwili.
- A Ty? Co tutaj właściwie robisz? do tamtego miasta nie jest szczególnie daleko .- skinęła głową w kierunku osady, którą było widać w oddali.
- Pewnie tęskniłeś za mną przez ten cały czas? - zerknęła na niego z odrobiną zaczepności w spojrzeniu.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Anioł za to nie pomyślał nawet o tych przykrych chwilach. W końcu to było jego życie i przeznaczenie, pomagać innym, więc nie robił z tego nigdy problemów. A skoro dostał drugą szansę, to tym bardziej nie zamierzał się tym zamartwiać. W zasadzie jedyne o co się martwił, był właśnie stan elfki. Zmrużył oczy, słuchając jej słów.
- Kolejny adorator? Nie oszczędzasz się jak widzę. Tylko uważaj, żebyś w końcu na jakiegoś szaleńca nie trafiła. Takiego jak tamten w karczmie. I co do tamtego... Z tego co pamiętam, wspomniałaś, że coś złego się z tobą dzieje. A teraz mówisz, że wszystko jest w porządku i po demonie ani śladu. Więc jaka jest prawda? - Ethel wyprostował się, bo na rękach nie mieściło mu się już więcej drewna. Powoli skierował się trochę bliżej jeziora, w miejsce które już wcześniej sobie upatrzył jako odpowiednie na ognisko. Trochę zgłodniał, a przy pasie przyczepione miał trzy króliki, które wyjątkowo kupił, a nie pożyczył. Trzeba je będzie tylko przygotować i upiec.
- Nie przepadam za miastami. Wiesz jak to jest, ich budynki nigdy nie są przystosowane do skrzydeł. Idzie się połamać na ulicach, już nie mówiąc o próbie wejścia do środka. - Kwestie tęsknienia pominął, chociaż może po prostu nie dosłyszał pytania, lub zajął myśli czymś innym?
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Elfka była wyjątkowo pomocna i wiadomo, że bez niej Ethel nie dałby sobie rady. Kiedy ten dźwigał dość sporą ilość drewna, Arayo szła za nim ostrożnie, trzymając niewielką gałązkę. Anioł jak widać pomyślał o wszystkim i miejsce na mały postój nie było wcale takie złe. Dziewczyna rzuciła gałązkę na całą stertę drewna uśmiechając się dumnie.
- Co ty byś beze mnie zrobił... - pokręciła głową, uśmiechając się złośliwie do anioła. Jej wzrok niestety powędrował do trzech króliczków...
- A te co CI zrobiły? - zapytała z wyrzutem.
- Tak wygląda Twoja walka z piekielnymi istotami? - usiadła sobie obok miejsca, przygotowanego pod ognisko, wcześniej odkładając miecz na bok.
- Podobno drób robiony nad ogniem całkiem dobrze smakuje. - uśmiechnęła się miło do Ethela.
Arayo zamyśliła się na chwilę i zapatrzyła gdzieś przed siebie.
- Nie wiem co z demonem. Po tamtej wizycie w karczmie, wszystko jest trochę inaczej. Mam wrażenie, że on nadal jest gdzieś obecny, ale nic więcej złego się nie stało. - wzruszyła lekko ramionami.
- Poczekam do pełni. Tak będzie najlepiej, a póki co nie ma się czym martwić. - powiedziała bardziej swobodnie, choć wcale nie czuła się dobrze.
- A o moich adoratorów też nie musisz się martwić. Nie mam ochoty na żadne amory - prychnęła z uśmiechem.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Ethelnalen z politowaniem spojrzał na jedną gałązkę, niesioną przez elfkę. Aż zabrakło mu słów, żeby to skomentować, więc tylko pokręcił głową.
- Nie wiem czy kiedykolwiek próbowałaś mięsa demona moja droga. Ja niestety tak. Nawet spalenie go na węgiel nie zniwelowało smaku siarki i zgniłych jaj, więc wybacz, zadowolę się królikami. A skoro jesteś wegetarianką, podobno w okolicach są maliny, możesz iść sobie nazbierać. Drobiu niestety nie posiadam. - Uśmiechnął się do niej jakże przyjaźnie, po czym zdjął hełm, kładąc go na ziemi przy chruśnie. Tam położył również rękawice, które mogły cokolwiek przeszkadzać przy szykowaniu ogniska. Wbił jeszcze włócznię w ziemię, a zostawił sobie przy pasie krótki miecz, który nosił w zasadzie dopiero od czasu spotkania z Arayo. Wtedy dopiero przekonał się, że włócznia nie zawsze jest poręczna i lepiej mieć coś w zanadrzu. Nie bardzo uwierzył w jej tłumaczenie o demonie, ale w sumie nie słyszał o żadnych napadach w międzyczasie, a i elfka wyglądała całkiem w porządku więc nie próbował drążyć tematu.
- No to dobrze słonko. Skoro nie masz ochoty na amory, a i do miasta jakoś ci się nie spieszy, to zajmij się nimi. - Mrugnął do elfki i odpiął od pasa trzy króliki, wciskając je w jej ręce.
Zaraz potem odszedł na chwilę na bok i przyturlał jakieś stare, przewrócone drzewo, żeby było na czym usiąśc.
- No, bierz się do roboty. - Pogonił elfkę, a sam zaczął układać ognisko. - Szkoda że nie przyprowadziłaś żadnego adoratora, moglibyśmy oszczędzić na królikach.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Elfka przyglądała się Aniołowi z uśmiechem rozbawienia czającym się gdzieś w kącikach ust. A to szybko zmieniło się, kiedy dostała do rąk trzy martwe króliki, które wymagały odpowiedniego przyrządzenia.
- Mam Ci je zakopać? - zerknęła na niego uśmiechając się nieco złośliwie.
- Zawsze uważałam, że to mężczyzna powinien zajmować się takimi sprawami. Chyba, że boisz się poplamić krwią? - zapytała miło i spojrzała na króliczki, które leżały słodko na jej kolanach, tyle, że nieco sztywne. Dopiero po chwili odwróciła gwałtownie głowę, żeby przyjrzeć się Ethelowi.
- Od kiedy możesz zdejmować zbroję? - zapytała szczerze zaskoczona. Jednocześnie sięgnęła po sztylet by zająć się zwierzętami, żeby nie dać satysfakcji aniołowi.
- Zdawało mi się, że nie mogłeś jej zdejmować. - nagle jej mina zmieniła się, zupełnie jakby wpadła na jakiś pomysł. - Nagroda za to, że Twoja skrzydlata przyjaciółka wysłała Cię na tamten świat? - mówiąc to zaczęła średnio sprawnie przygotowywać króliki.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Anioł wbił jeden z grubszych patyków prostopadle do ziemi, a resztę zaczął opierac o niego tak, że utworzyć całkiem ładny stos drewna. Do środka włożył kilka garści małych gałązek, a na to wszystko dorzucił trochę ciemnego proszku, który wydobył z jednej z sakiewek przy pasie. Zdobył go niedawno, od jednego z zabitych demonów. One używały go do zaklęć, a Ethel - do rozpalania ogniska. Wychodziło dużo łatwiej niż czekanie aż wszystko się rozpali.
- Więc potraktuj to jako zabawę w mężczyznę. - prychnął na słowa elfki. W zasadzie całkiem dobrze mu wychodziło oprawianie grubszej zwierzyny. Ale króliki takie nie były, pewnie pozbyłby się większości mięsa razem z całą tą resztą niepotrzebnych rzeczy. Zdjął swój płaszcz i rozłożył go na przewróconym kawałku drzewa, żeby nie trzeba było siedzieć na twardym. Nie rozpalił na razie ognia, trzeba było poczekać aż elfka oprawi wszystkie trzy króliki. Usiadł więc sobie obok, zerkając co jakiś czas jak jej idzie.
- Właśnie, zdawało ci się. Zawsze mogłem, tylko mi się nie chciało. Wiesz, zawsze jest z tym sporo roboty, samemu ciężko potem z powrotem się ubrać. - Uśmiechnął się złośliwie do Arayo. W zasadzie nadal nie był pewien dlaczego tak się stało i dlaczego dostał drugą szansę, ale to już nie była jego sprawa. Widocznie Pan tak chciał.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Arayo skupiła się na swoim zadaniu, które wcale nie było takie przyjemne i proste. Zazwyczaj to ona była osobą, która tylko czeka na jedzenie, a nie przyrządza w taki sposób. Króliki były całkiem ładne i pewnie sporo kicały kiedy jeszcze żyły, a teraz biedactwa zostaną zjedzone, choć Elfka powoli traciła apetyt i coraz częściej myślała o tym, by jednak skorzystać ze wskazówki Ethela i pójść po jakieś owoce. W końcu to nie wiązałoby się z z takimi okropnymi czynnościami...
Kiedy Anioł opowiadał o tej swojej zbroi, Arayo prawie kończyła zabawę z drugim królikiem.
- I pewnie tutaj był problem... Twoja przyjaciółka nie potrafiła CI pomóc ze zbroją, więc puściłeś ją kantem, tak? - odwzajemniła złośliwy uśmiech i rzuciła dwa przygotowane króliki, wprost na jego kolana.
- Nadal nie powiedziałeś co tak naprawdę was łączyło i skąd Twoja niechęć do niej. - zerknęła na niego oczekując szczerej odpowiedzi na pytania, które tak nurtowały i ją, i Sope, kiedy jeszcze wędrował razem z nimi. Arayo przez moment zamyśliła się, zastanawiając co też tam u niego słychać i czy jego nieporadność wpakowała go już w jakieś większe tarapaty.
- Może w końcu dowiem się za co spotkała ją kara? - zadała kolejne pytanie, patrząc na królika i zabierając się za jego przygotowanie.
- Jak dla mnie powinna dalej obserwować swoje skrzydła, wiszące na ścianie... - mruknęła niezadowolona i szybko pozbyła się myśli o tamtej k... kobiecie.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Kiedy dwa króliki wylądowały na jego kolanach, odłożył je na bok na płaszcz, a sam przyklęknął przy przygotowanym ognisku. Znalazł cztery odpowiednio długie gałęzie, po czym wbił je na krzyż po przeciwnych stronach ogniska, żeby móc na czym oprzeć włócznię z królikami, tak samo jak zrobił to z dzikiem jakiś czas temu, kiedy był jeszcze z nimi Sopa. Kiedy Arayo wspomniała znowu o tamtej anielicy, przewrócił oczami i westchnął ciężko.
- Coś ty się tak na nią uparła. Już mówiłem, że jej nie znałem, tak jak i ona nie znała mnie. Ale jeśli już musisz wiedzieć... Nie wiem czy to prawda, to tylko takie opowieści krążące po Planach. Wiesz, jak bajki dla dzieci. Podobno Arianna była niegdyś jedną z najpotężniejszych i najpiękniejszych anielic na Planach. Była niezwykle oddana Panu, wszyscy ją kochali. Ale pewnego czasu wpadła na dziwny pomysł. Chciała zawrzeć pakt z diabłami, żeby te nauczyły anioły ich własnej magii. Sądziła, że znając magię piekielnych, walka z nimi okaże się dużo skuteczniejsza. Niestety Pan odmówił, bo widział, że Arianna pragnie przede wszystkim jeszcze większej mocy. Wtedy zaczęła się buntować, chciała podburzyć przeciwko Panu inne anioły. Te jednak nie dały się sprowokować, odmawiały jej pomocy z tym planem. W końcu wściekła się i podniosła rękę na jednego z aniołów. Pan zainterweniował, ale żeby ją ukarac, nie unicestwił jej, tylko zesłał na ziemię, pozbawiając skrzydeł, jej największej dumy. Zaszyła się w lesie, wmawiając sobie, że wszyscy ją zdradzili i opuścili, nie widząc że sama popadła w szaleństwo. Dlatego nienawidzi każdego anioła który się do niej zbliży. Wygląda jednak na to, że te kilkadziesiąt lat w samotności trochę oczyściły jej umysł, skoro jednak ci pomogła. I może kiedyś odzyska skrzydła, kto wie. Ale... to tylko bajka, nikt nie wie czy to prawda.
Mrugnął do elfki i odebrał ostatniego królika. Nabił wszystkie trzy na swoją włócznię, kładąc ją nad ogniem. Zaraz potem pochylił się i wydobył kilka iskier za pomocą krzesiwa. To starczyło, bo gdy tylko jedna z nich dotknęła czarnego proszku, ogień momentalnie zajął cały drewniany stos.
- I tak, pewnie nadal ma te skrzydła. To chyba najbardziej okrutna kara, jaką Pan mógł wymyślić. Przy takich rzeczach unicestwienie jest łaską. - Mówił o tym całkiem swobodnie, jakby dla aniołów to wszystko było codziennością.
- A ty gdzie się podziewałaś? Ciężko było cię wytropić.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Dziewczyna słuchała opowieści o Ariannie, przy okazji bawiąc się trzecim królikiem, który po zakończeniu historii, trafił w ręce Anioła. Przez cały czas Arayo słuchała uważnie, zastanawiając się, czy Ethel aby na pewno mówi prawdę albo inaczej... czy na pewno nie pomija pewnych faktów. I ona, i Sopa widzieli zachowanie niebianina, przed i w trakcie spotkania z ukaraną anielicą. Za każdym razem kiedy elfka przypomina sobie tamte wydarzenia, przed jej oczami stają dwa obrazy. Jeden to anielskie skrzydła wiszące na ścianie, a drugi to śmierć anioła.
- Historia brzmi całkiem sensownie. - przerwała wizje, odzywając się do Ethela trochę poważniejszym tonem.
- Może jednak powiesz mi kiedyś prawdę. - zerknęła na niego tym razem z odrobinę zaczepnym uśmiechem. Może i za bardzo uparła się na ten temat, ale traktowała to czasem jako zwykłe droczenie się, bo przecież kto przyzna się do jakichś romansów, które miały tak krwawy koniec. Arayo prychnęła z uśmiechem i pozbyła się głupich myśli.
- Twoja anielica sporo ode mnie usłyszała. -zerknęła na Ethela kątem oka. - Wątpię, że chciałaby zobaczyć mnie raz jeszcze. - zaśmiała się cicho. - A jej skrzydła faktycznie wyglądają ładniej, kiedy nie wiszą na ścianie - tym razem wcale się nie uśmiechnęła, bo sposób w jaki tamta odzyskała swoją największa dumę, najzwyczajniej w świecie nie podobał się Arayo. Elfka postanowiła odpuścić chwilowo temat tamtej kobiety, ale pewne było, że nie da spokoju Aniołowi.
- Szukałeś mnie? - zerknęła zaskoczona na Ethelnalena. - A to ci niespodzianka. - roześmiała się cicho.
- Trafiłam przez przypadek na elfa, ale nie takiego jak ja. Tamten należał do lodowych, ale powiem ci, że serce miał zbyt rozgrzane na mój widok. - westchnęła z odrobiną ulgi. - Nie miałam co robić, więc zgodziłam się na towarzyszenie mu w podróży, ale ku jego rozczarowaniu, pojawił się pewien człowiek. Nie wiem dlaczego, ale czułam coś dziwnego kiedy go widziałam. - Arayo zamyśliła się na moment, przypominając sobie tamto spotkanie.
- W każdym razie w trójkę dotarliśmy do miasta, ale tam właśnie oboje zniknęli i nie mam pojęcia dlaczego. - wzruszyła ramionami. - Szukałam ich, bo pomyślałam, że mogło stać się coś złego, ale ich nie znalazłam, więc postanowiłam opuścić miasto. - uśmiechnęła się do Anioła.
- Lepiej powiedz co ty robiłeś beze mnie i Sopy, oprócz tego, że umierałeś z nudów bez naszego towarzystwa.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Kiedy elfka znowu insynuowała, że on nie do końca mówi prawdę, Ethel prychnął głośniej niż zwykle. Naprawdę nie miał pojęcia o co chodziło elfce, bo przecież powiedział wszystko co wiedział.
- Jesteś strasznie uparta. Kiedyś się to odbije na twoim zdrowiu, zobaczysz. A i ja nie zamierzam kolejny raz zapuszczać się do chaty Arianny, o to się martwic nie musisz. - Pokręcił głową ze zrezygnowaniem i zajął się obracaniem królików nad ogniem, żeby przypadkiem żaden się nie przypalił. Uśmiechnął się zaczepnie, słysząc zdziwienie w głosie Arayo.
- Pewnie że szukałem. Nie wyglądałaś za dobrze w tamtej karczmie, a nie mogłem pozwolić, żeby demon biegał na wolności. W końcu od czegoś jestem na ziemi, nie? - Wzruszył ramionami i spokojnie słuchał dalszej historii elfki, co jakiś czas uśmiechając się szerzej.
- A ja? Dostałem zadanie przepędzenia grupki piekielnych, którzy rozrabiali niedaleko jednego z ludzkich miast. Tak się trafiło, że to oni znaleźli mnie pierwszego i miałem awaryjne lądowanie w jakimś zrujnowanym domu. A na domiar złego, trafiłem na miasto rozchwianych emocjonalnie kobiet, co było chyba bardziej przerażające od piekielnych. Na szczęście szybko udało mi się stamtąd wydostać. Niestety piekielni przenieśli się w inne miejsce, więc nawet nie powalczyłem. - Ostatnie mruknął ze sporym wyrzutem w głosie, jakby to było jedyne na co liczył.
- Powinnaś już chyba iść, jeśli chcesz zdążyć do miasta przed zmrokiem. - Stwierdził po chwili, przyglądając się zachodzącemu już powoli słońcu. W gruncie rzeczy wolałby jednak, żeby została, żeby mógł jej pilnować w nocy, gdyby demon jednak się pojawił. Ale nie zamierzał tego okazywać.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

A więc miała racje, Ethel nie powie niczego więcej... Cóż, będzie musiała przemyśleć poddanie się jeśli chodzi o temat egoistycznej anielicy. Zaskoczyło ją to, że Anioł jednak martwił się o nią, niby mówił o demonie na wolności, ale sam doskonale zdawał sobie sprawę, że go nie ma... A przynajmniej póki co, więc wszystko wskazywało, że jednak nie jest takim zapatrzonym w siebie pierzastym. Arayo uśmiechnęła się weselej, bo przecież niebianin to niebianin.. musi dbać o wszystkich - to chyba tak działa?

- Rozchwianych emocjonalnie kobiet? - elfka wybuchnęła szczerym śmiechem, wyobrażając sobie złośliwego anioła i stado nierozumiejących go kobiet. - Chciałabym widzieć te mordercze spojrzenia... - powiedziała zupełnie rozbawiona.
- Powinieneś znaleźć sobie jakąś normalną kobietę. - dodała po chwili, wycierając oczy. - Swoją drogą, to awaryjne lądowanie, coś ci się wtedy stało? - zapytała trochę spokojniejsza i zerknęła na ognisko.
- I nie martw się, wolę zostać tutaj skoro mnie szukałeś...- zerknęła na niego kątem oka. - Poza tym, co ja zrobię jeśli trafię na takie kobiet, na jakie trafiłeś Ty? Nie trzeba demona by urządzić rzeź... - prychnęła, żartując sobie ze swojej klątwy, lecz tak naprawdę wcale nie była dumna z tego co w przeszłości zrobił demon.
Awatar użytkownika
Ethelnalen
Kroczący w Snach
Posty: 249
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ethelnalen »

Kiedy Arayo się roześmiała, mimowolnie też krótko się zaśmiał. Jak tak teraz na to patrzył, to musiało być naprawdę śmieszne, kiedy do nich zwyczajnie jak na siebie mówił, a one się obrażały, jakby uraził ich najskrytsze uczucia.
- O nie, ja już nigdy nie chce tych spojrzeń widzieć. - Westchnął wesoło. W sumie cudem wyszedł z tamtej sytuacji żywy, jeśli wspomnieć że miał uszkodzone skrzydło. Gdyby piekielni zaatakowali, zamiast uciec, mogłoby być o wiele gorzej.
- Nieee, tylko zadrapałem sobie skrzydło. A kobiety są słabym punktem dla wojownika, łatwo go wtedy złamać. Dlatego nie zamierzam żadnej posiadać, możesz byc spokojna. - Mrugnął do niej wesoło, chociaż ten gest mógł wydawać się trochę jakby wymuszony. Jakby sam sobie to specjalnie wmawiał, ale nie do końca w to wierzył.
- Hmm... No to skoro już zostajesz, rano pobawisz się w mojego giermka. Jak ja dawno wygodnie się nie wyspałem! Pilnuj królików - Uśmiechnął się rozbawiony i wstał z kłody. Odszedł kawałek, usiadł na ziemi po czym zaczął rozwiązywać mocowania zbroi. Zdjęcie jej nie było aż takim problemem, więc rozwinął skrzydła, aby nic się o nie nie zaczepiło i już po chwili kolejne blachy lądowały na ziemi. Oczywiście anioł nie był pod zbroją nagi. Miał na sobie ubranie ze zwykłej skóry, które było potrzebne, żeby stał nie poobcierała mu skóry.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Arayo spojrzała zaskoczona na Ethela, kiedy ten oznajmił, że wcale nie chce mieć żadnej kobiety.
- Odnoszę wrażenie, że źle do tego podchodzisz. Kobieta wcale nie musi być słabym punktem dla wojownika. Aniołowi powinni chyba wiedzieć o takich rzeczach, prawda? - zaśmiała się cicho, ale całkiem miło.
- Myślę, że powinieneś zmienić nastawienie, inaczej co chwila będziesz widzieć takie rozchwiane istoty, jak tamte w mieście. - puściła mu oczko i zerknęła na trzy króliczki, które piekły się nad wesoło tańczącym ogniem.
- Twoim giermkiem nie będę, ale królikami mogę się zająć. - rzuciła złośliwie. Przypuszczała po co odszedł, więc starała się przypomnieć sobie czy widziała go kiedykolwiek bez jakiejś części zbroi. Zmrużyła oczy zamyślona, ale żadna podobna sytuacja nie przychodziła jej na myśl. Kiedy Anioł w końcu wrócił, Arayo wlepiła w niego ciekawski wzrok. Wyglądał tak zupełnie inaczej bez całej zbroi i zupełnie inaczej niż sobie wyobrażała.
- Jesteś taki... taki jakiś mniejszy niż przypuszczałam. - powiedziała całkiem poważnie, ale zaraz potem roześmiała się wesoło.
- Może zjedz wszystkie trzy króliki... - rzuciła złośliwie.
Zablokowany

Wróć do „Las Driad”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości