Adrion[centrum miasta] targowisko

Królestwo Elfów, jedno z trzech położonych w Szepczącym Lesie. Siedziba tkaczy zaklęć, uzdrowicieli i białych kapłanek. Schronienia dla wszelkich podróżnych, miejsce przyjazne, choć zamknięta na wojny i konflikty.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Gwenfyvar
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 88
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Zielarz , Bard
Kontakt:

[centrum miasta] targowisko

Post autor: Gwenfyvar »

Niska, zgrabna dziewczyna, na oko 17-letnia, nachylała się przed towarem kupieckim gdzieś w tłumie mieszczan. Na jej twarz wstąpiły rumieńce, groźnie zmarszczyła brwi i obrzuciła kupca zimnym spojrzeniem.
- Doskonale pamiętam, jak tydzień temu kupowałam to o połowę taniej!
Nie wypadła zbyt przekonująco, więc kupiec w najmniejszym stopniu nie przejął się jej argumentem.
- Powiedziałem raz, dwa srebrne orły, nie zejdę niżej.
Dziewczyna spojrzała na niego z goryczą. Ten towar był jej potrzebny. To rzadkie zioła, które były zwożone z dalekich krain. Chociaż i tak wiedziała o tym, że czeka ją długa podróż, musiała zebrać składniki jak najszybciej się da.
- Layla, pomóż... - szepnęła do czarnej pantery spoczywającej na ciepłym bruku ulicy. Zwierzę podniosło się majestatycznie i groźnie zawarczało.
Jednak na kupcu nie zrobiło to wrażenia.
Dziewczyna gorączkowo zastanawiała się, jak uda jej się utargować niższą cenę. Odwróciła wzrok i przyjrzała się tłumowi. Większość z nich była zajęta głośną dyskusją, z zawziętą gestykulacją targując się. Spostrzegła kobietę, która odchodzi obrażona sprzed kramu kupieckiego. Właściciel towaru w ostatniej chwili złapał ją za rękę i sprzedał jej towar za niższą cenę.
Elfka uśmiechnęła się i spróbowała zrobić to samo.
- To ja sobie idę... - powiedziała jak obrażone dziecko i zaczęła się niespiesznie oddalać, kątem oka zerkając na reakcję kupca.
Wyglądało na to, że powstrzymuje się, by nie wybuchnąć śmiechem.
- Dla ciebie, dziecinko, trzy srebrne orły.
Awatar użytkownika
Sael
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 114
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sael »

Sael przez wiele eonów przebywał w nicości... A przynajmniej miał takie wrażenie. To nie pierwszy raz, kiedy coś takiego miało miejsce. Przez ten czas, kiedy podróżował przez pustkę zastanawiał się, czy świat, w którym żył, naprawdę istniał, czy może była to tylko jego wyobraźnia. Nigdy nie spotkał ponownie ludzi, z którymi podróżował, zdawali się być tylko projekcjami, zjawami, mętnymi plamami na podartym płótnie jego wspomnień. Miejsca, do których próbował się przenieść w myślach, rozpadały się niczym zamki z piasku. Jedyne, co pamiętał to jedno, silne uczucie, które od zawsze mu towarzyszyło - niepewność. Nie mógł jednoznacznie stwierdzić, gdzie się aktualnie znajduje, jaki mamy rok, czy jego rodzina wciąż żyje... Czy on sam wciąż jest żywy. Jakby się zastanowić to nie czuł nigdy bicia swego serca.

Otworzył oczy. Czy cały ten czas w nicości trwał jedynie tyle, co mrugnięcie?! Saelowi zakręciło się w głowie, zachwiał się i złapał się ściany, przy której stał. Fala gorącego powietrza, która go uderzyła, od razu go przetrzeźwiła. Spokojnie przeanalizował to, gdzie się znajduje. Znów jest w jakimś mieście. Dopiero po chwili wszystkie jego zmysły odzyskały pełną sprawność. Zrobiło mu się niedobrze, gdy cała mieszanina zapachów z targowiska uderzyła jego nozdrza, a gwar i rwetes miażdżyły jego czaszkę. Złapał się za brzuch i próbował nie wymiotować. Po chwili odzyskał swoje siły i opanował ciało. Rozejrzał się wokół i spojrzał na siebie. Wszystko wydawało się być w normie. Wszystko, oprócz dziwnej mocy magicznej, pochodzącej od istoty, której nigdy wcześniej nie było mu dane spotkać. Z początku myślał, że to stary elf, lecz gdy się uspokoił, stwierdził, że ta istota jest czymś podobnym do ptaka w klatce. Miał wrażenie, jakby ten elf był trzymany w niewoli przez wiele długich lat i przesiąknął zapachem rozpaczy i nienawiści. Nie wiedział, co się dzieje. Niedługo zastanawiał się, co zrobić. Skupił się i wytężył swój zmysł magiczny, po czym ruszył przed siebie w poszukiwaniu tej przedziwnej istoty.
Awatar użytkownika
Gwenfyvar
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 88
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Zielarz , Bard
Kontakt:

Post autor: Gwenfyvar »

Dziewczyna spojrzała zbolałymi oczami na kupca i na zioła. Oczywiście, że miała na nie pieniądze. Przecież była bogata. Ale one będą jej potrzebne w podróży. Nie powinna wydawać więcej, niż jest to konieczne. Na pewno był sposób, żeby go przekonać, tylko jaki?...
Jeszcze raz omiotła tłum wzrokiem. Spojrzała na ludzi napływających zewsząd i ściskających się nawzajem w centrum rynku. Wszyscy byli niesamowicie rozgorączkowani i głośni, domagając się swoich cen, swojego miejsca, swojej racji i swojego zysku.
Jednak wśród nich szedł nieśpiesznie jakiś wysoki, czarnowłosy człowiek. Wydawał się znudzony tym wszystkim; a może, tak jak ona, nie radził sobie w mieście? Zawiesiła na nim wzrok, próbując domyśleć się powodu jego nastroju. Pewnie poczuł jej wzrok na sobie; kiedy przez ułamek sekundy ich spojrzenia się spotkały, elfka uśmiechnęła się do niego przyjaźnie, odsłaniając białe, drobne ząbki. Od jej uśmiechu zamigotały radośnie jej fiołkowe oczy. Odwróciła się z powrotem do kupca, próbując tym razem wziąć go na litość.
- To jest mi naprawdę niesamowicie potrzebne... Muszę sporządzić z tego lekarstwo, bo jeśli...
Resztę jej słów zabrał ze sobą gwar tłumu. Przemieszał jej historię z innymi; kobietami, które kupowały jak najtaniej, by wyżywić rodzinę; kupcami, łasymi na pieniądze; zakapturzonymi postaciami, interesującymi się podejrzanymi przedmiotami; i gołębiami, skubiącymi okruchy żywności na wolnym skrawku przestrzeni rynku.
Awatar użytkownika
Sael
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 114
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sael »

Sael raczej przecenił swoje możliwości, mimo, że ma bardzo czuły zmysł magiczny. Mimo to, w takim tłumie, przez który było mu dane się przedzierać, nie był w stanie dokładnie, ani nawet w przybliżeniu, powiedzieć, gdzie może znajdować się elf, którego szuka. Wszystkie aury zlewały się w jedną całość, tworząc ohydną zbitą masę, w większości tępą w dotyku. Jedynie co poniektóre przedmioty i istoty emanowały silniejszą aurą, lecz pewnie niewiele osób było świadomych ich wartości. Przedzierając się przez kolejne zbite masy ciał, Sael w końcu wyszedł na plac, na którym był mniejszy tłok. Odetchnął z ulgą i rozejrzał się dookoła. Wyczuł, że jest już niedaleko tajemniczego elfa, za którym zdecydował się podążyć. Zmęczony całym tym gwarem darował sobie szukanie elfa po jego mocy magicznej, ale ciężko było go również dostrzec normalnie. Przez chwilę młody mag stracił nadzieję i po prostu rozglądał się po straganach w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia, ponieważ powoli robił się głodny. Wtem jego wzrok przypadkowo spotkał się ze wzrokiem pewnej kobiety. Na pierwszy rzut oka wydała mu się normalna, może trochę ładniejsza od innych i o drobniejszej posturze, jednak kiedy zobaczył panterę przy jej boku, był już praktycznie pewien, że to właśnie ona.
- No i znowu się zaczyna - Powiedział cicho pod nosem z lekkim zażenowaniem, jednak nie było tego widać po jego twarzy. Przez jego głowę przeleciała tylko jedna myśl - "Znowu?" Jednak nie przypominał sobie, by w przeszłości znalazł się już w takiej sytuacji. Położył dłoń na klatce piersiowej, lecz wciąż nic nie czuł. Podszedł trochę bliżej, żeby przysłuchać się, o czym rozmawia ta tajemnicza kobieta z kupcem. Usłyszał, że chodzi o jakieś zioła, lecz nic poza tym, hałas z otoczenia zniekształcał cichy i delikatny głos kobiety. Chciał podejść bliżej, jednak nie wiedział za bardzo, jak przejść obok pantery. Wychylił się więc lekko i spojrzał znad ramienia elfki na to, co starała się kupić.
Awatar użytkownika
Gwenfyvar
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 88
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Zielarz , Bard
Kontakt:

Post autor: Gwenfyvar »

- Ależ to naprawdę jest skandal, jak w tydzień mogły podrożeć o połowę!?
Pantera słysząc rozdrażnienie swojej pani, stanęła na baczność i zawarczała.
- Jak nie uciszy pani swojego zwierzaczka, to nic pani nie sprzedam! - krzyknął rozeźlony sprzedawca, a w jego wzroku czaił się błysk strachu na widok silnego stworzenia.
- Layla, spokojnie... idź pobawić się z gołębiami, zaraz dojdę do ciebie.
Prychnęła niczym domowy kot i, machając ogonem, oddaliła się w stronę ptaków. Zaczaiła się na jednego z nich...
Elfka westchnęła. Skoro to było konieczne...
- Więc ile pan chce za tą ilość Nasturii?
- Trzy srebrne orły.
- Ale one są warte 60 ruenów, nawet mniej.
- To sobie pani poszuka, gdzie sprzedają za 60 ruenów.
Kupiec znał się na ludziach. Komu innemu sprzedałby nawet i za pięćdziesiąt ruenów, ale wiedział, że dziewczyna kupi drożej.
Po prostu wiedział.
Czarna pantera rzuciła się na białego gołębia, który szybko poszybował w górę. Biegła za nim i skoczyła, żeby go złapać. Jednak ptak był za wysoko.
Elfka westchnęła ponownie i sięgnęła do torby po trzy srebrne orły.
Awatar użytkownika
Sael
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 114
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sael »

Sael wykorzystał okazję, że pantera oddaliła się od straganu i zajął powoli jej miejsce, tak żeby nie zakłócić rozmowy sprzedawcy i tajemniczej elfki. Powoli i dyskretnie zmierzył ją wzrokiem. Jego uwagę przykuł naszyjnik na jej szyi. Można by rzec, że był on nawet jeszcze bardziej intrygujący, niż jego właścicielka. Po chwili kobieta sięgnęła do torby, z której wyciągnęła sakiewkę z monetami. Sael zobaczył wtedy, że posiada ona taką samą torbę, co on - zaczarowaną, bezdenną torbę. Akcesorium to było niezastąpione w wielu chwilach jego życia, zgromadził w niej całe mnóstwo ciekawych rzeczy, lecz nigdy o nich nie wspominał i nie wyjmował ich stamtąd. Zaintrygowany amuletem elfki, młody mag nie zastanawiając się zbyt długo pstryknął go delikatnie palcem, przekazując mu tym samym niewielki ładunek magii. Wisior zabłysł na tak krótki moment, jakby to było mrugnięcie. Zdecydowanie coś się zmieniło, Sael nie wiedział jednak, co to było. Rozejrzał się wokół, lecz nie zauważył niczego niepokojącego. Gdy znów spojrzał na kupca, ten wręczał pęk świeżo zebranych ziół. Pomyślał, że była to sprawka tego rozbłysku. Jednak po przyjrzeniu się, Sael zobaczył trzy srebrne monety, które kupiec wrzucał do swej sakwy.
- No cóż... Chyba jednak na tym świecie nie ma nic za darmo, moja Pani. - Mag zagaił żartobliwie do elfki - Nazywam się Sael Samuel Musirall. Jestem do Pani usług. - Sael ukłonił się głęboko i z arystokratycznym rozmachem - Proszę mi wybaczyć, jednak mimowolnie usłyszałem rozmowę. Widzę, że potrzebuje Pani porządnego lekarstwa na nieżyt, tak więc polecił bym Pani kupić jeszcze medilewie oraz kępę frychodry. W połączeniu ze sobą dają wyśmienity efekt! - Na te słowa handlarz nie tylko wybuchnął śmiechem, ale i trącił bebechem stragan, przez co na ziemię spadło kilka innych ziół, które Sael od razu podniósł - Mogą się przydać na później. - Powiedział, uśmiechając się szeroko do elfki.
Awatar użytkownika
Gwenfyvar
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 88
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Zielarz , Bard
Kontakt:

Post autor: Gwenfyvar »

- Oh...
To była jej pierwsza reakcja na widok nieznajomego. Nie spodziewała się w zasadzie niczego, co się wydarzyło.
Oczywiście, usłyszała kroki mężczyzny, a także zauważyła go, gdy się zbliżył. Jednak myślała, że mag po prostu też chce zrobić zakupy przy tym straganie.
- Oh... - powtórzyła elfka, cofając się o mały krok. Daleko jej było do nieufności, ale mimo to nie była łatwowierna. Ani głupia.
Postanowiła nie zdradzać swojego imienia, przynajmniej nie teraz.
Szybko jednak ochłonęła i uśmiechnęła się z dystansem do mężczyzny.
- Witaj, Saelu Samuelu Musirall. Cieszę się z twojego oddania, a także z praktycznych rad... - przyglądnęła mu się uważnie, instynktownie bawiąc się wisiorkiem.
No tak, czemu wcześniej o tym nie pomyślała!
Mając na szyi kosztowny wisiorek każdy kupiec wiedziałby, że jest w stanie zapłacić wyższą cenę, niż rzeczywista. Następnym razem po prostu go zdejmie.
Po tym krótkim przebłysku geniuszu wróciła myślą do nowo poznanego maga.
Ukłoniła się. - Czy moglibyśmy oddalić się nieco, by porozmawiać w bardziej odpowiednim miejscu? - elfka spojrzała Saelowi prosto w oczy próbując odczytać jego intencje. Po kilku pobytach w mieście zdążyła zauważyć, że jeśli ktoś jest miły, to czegoś chce.
Kiedy oboje oddalali się od targowiska, dziewczyna krzyknęła za swoją panterą, by poszła za nimi.
Zwierze przyglądało się nieufnie nowemu towarzyszowi swojej pani. Obserwowało go swoimi wielkimi, zielonymi oczami niemalże bez przerwy.
Za to w głowie dziewczyny kotłowały się pytania dotyczące Saela.
Awatar użytkownika
Sael
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 114
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sael »

Sael bez słowa podążył za elfką, mimo że było widać, że nie zna tego miasta zbyt dobrze. On z resztą był w nim po raz pierwszy. A przynajmniej nie przypominał sobie, by kiedykolwiek tutaj był. Gdy przystanęli spokojnie nieopodal targu, Sael przyjrzał się dokładniej wisiorkowi kobiety. Dopiero po dłuższej chwili zorientował się, że nie wygląda to zbyt dobrze, zważając na całkiem obfity biust elfki. Lekko się speszył i zarumienił.
- T-t... Ten amulet... - Zaczął nieudolnie, mając nadzieję, że ukrył swoje zakłopotanie, starał się też unikać kontaktu wzrokowego - Skąd go masz? Jeśli mogę spytać, oczywiście. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś podobnego, a gdy tchnąłem w niego trochę magii, coś dziwnego się wydarzyło... A przynajmniej miałem takie wrażenie. - Sael położył dłoń na swej klatce piersiowej. Wciąż jednak nic nie poczuł.
Awatar użytkownika
Gwenfyvar
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 88
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Zielarz , Bard
Kontakt:

Post autor: Gwenfyvar »

Elfka wybuchnęła śmiechem.
Śmiała się z rozbawienia i ze skrępowania; delikatnie zarumieniły jej się policzki, odchyliła głowę do tyłu, a jej śmiech brzmiał niesamowicie uroczo. I bardzo do niej pasował. Trzęsły się jej ramiona, główka i drżały nogi, wzruszone tą wesołością.
Niesamowite było to, jak szybko z szarmanckiego i pewnego siebie mężczyzny Sael stał się skrępowany i zagubiony jak chłopczyk. Podobało jej się to. Lepsze wrażenie zrobił na niej teraz, niż przy straganie. Jednak tak gwałtowna zmiana wywołała w niej mieszane uczucia wobec niego. Zapewne to jedna z takich osób, które musi długo znać, nim wyda o nich prawidłowy osąd.
Dziewczyna stłumiła śmiech, lecz mimo to iskierki wesołości tańczyły w jej oczach, a uśmiech tańczył na ustach.
- Zamiast spytać o moje imię, pytasz o magiczny artefakt? I to dlatego pomogłeś mi przy straganie? - dodała z zawadiackim uśmiechem na twarzy.
- Szczerze mówiąc, nie wiem o jego mocy wiele... - spojrzała na wisior. Delikatny, złoty, skromny amulet w kształcie czterolistnej koniczyny. -Podobno przynosi szczęście... Czemu cię tak interesuje?
Przez głowę przeleciała jej myśl, że mag chce jej odebrać naszyjnik, więc odruchowo mocniej zacisnęła na nim palce. W razie czego miała do obrony czarną panterę, a także potrafiła szybko uciekać.
Patrzyła w jego oczy, wyczekujac odpowiedzi na pytanie. Poprawiła suknię, zmniejszając dekolt.
Awatar użytkownika
Sael
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 114
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sael »

- Nie powiedziałbym, że ten amulet jest nadzwyczaj interesujący, jednak... - Sael przerwał na chwilę - Nie jestem w stanie tego jednoznacznie określić. Jest w tym naszyjniku coś, co sprawia, że jestem niespokojny. Jednak nie jest to złe uczucie. Powiedziałbym nawet, że bliżej mu do lekkiego podekscytowania. - Mag uśmiechnął się lekko zakłopotany i podrapał się po głowie.
Sael zaczął się zastanawiać, czy już gdzieś nie widział podobnego amuletu, jednak wszystkie jego wysiłki, by sięgnąć w przeszłość myślami spełzły na niczym. Wciąż jednak coś nie dawało mu spokoju.
- Może to tylko moja wyobraźnia... - Wyszeptał cicho pod nosem, po czym od razu zmienił temat. - Od dawna jesteś w mieście? Masz gdzie zatrzymać się na noc? Nie chcę być nietaktowny, ale widziałem, że nie masz zbyt wielu pieniędzy, więc jeśli nie masz za co zapłacić za nocleg w karczmie, powiedz mi, mam trochę... Oszczędności. - Sael uśmiechnął się życzliwie do elfki czekając na jej odpowiedź.
Awatar użytkownika
Gwenfyvar
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 88
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Zielarz , Bard
Kontakt:

Post autor: Gwenfyvar »

Dziewczyna spojrzała uważnie na człowieka. Przygryzła dolną wargę, która przez to z malinowego koloru przybrała odcień czerwieni.
- Dlaczego oferujesz mi swoją pomoc?
Przez chwilę bawiła się wisiorkiem, po czym ostrożnie zdjęła go i schowała do torby. Dzięki temu tylko ona mogłaby wyjąć go z powrotem. Nie do końca ufała człowiekowi, którego prawie że nie znała, a który nawet nie znał jej imienia. Nawet o nie nie spytał. To siało w niej mnóstwo wątpliwości.
Być może chciał wziąć jej ten naszyjnik? Może jest potężniejszy, niż sądziła?
- Czy wybierasz się na północny zachód?
Spojrzała na niego uważnie.
Gdyby pomógł wskazać jej drogę podróży, poszłoby jej szybciej. Elfka posiadała zero orientacji w terenie, więc taki obrót sprawy mógłby być dla niej korzystny.
Wszystko zależało od tego, kim okaże się być Sael. Wrogiem, czy przyjacielem?
Czekała na odpowiedzi, patrząc się mu prosto w oczy.
Awatar użytkownika
Sael
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 114
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sael »

Sael trochę się zmieszał po słowach elfki. Nie spodziewał się bowiem, że tak sprytnie wyminie jego pytanie i sama zada takowe magowi. Przez jakiś czas bił się on z myślami, starając się zrozumieć zaistniałą sytuację. Od dłuższego czasu nie może odzyskać spokoju ducha, a teraz, gdy elfka schowała swój amulet, Sael rozkojarzył się jeszcze bardziej. Czy to przez te zagięcia czasoprzestrzeni tak wpłynęły na jego osobowość?
Po dłuższej chwili namysłu młody mag otrząsnął się. Wciąż jednak patrzył lekko otępiony na elfkę i dopiero po chwili się odezwał.
- Nie jestem pewien, czy mam jakiś cel w podróżowaniu w tamte strony, jednak raczej nie mam aktualnie żadnych innych zajęć... - Sael przerwał na chwilę. Przez moment wydawało mu się, jakby nagle przypomniał sobie o czymś ważnym, jednak wciąż nie mógł stwierdzić, co to było. Odruchowo chwycił jednak na swą torbę. Pomyślał, że przy najbliższej okazji będzie musiał do niej zajrzeć, bo być może tam znajdzie odpowiedź, której szuka. - A ty... Przepraszam, ale chyba zapomniałem, jak masz na imię... Mogłabyś mi przypomnieć? - Sael z zakłopotaniem złapał się za kark i zaśmiał nerwowo.
Awatar użytkownika
Gwenfyvar
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 88
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Zielarz , Bard
Kontakt:

Post autor: Gwenfyvar »

- Jestem Lis...
Chciała skłamać. Przedstawić się jako Lisa, powiedzieć, że musi już wracać do lasu, i nigdy więcej się z nim nie spotkać.
Ale pamiętała o swojej misji. Jeśli zaryzykuje teraz, być może podróż okaże się powodzeniem. Jeśli zaoferował jej swoją pomoc, dlaczego miałaby nie skorzystać?
- Jestem Gwenfyvar. A to Layla... - elfka z uśmiechem wskazała na czarną panterę, czającą się za nią.
Zastanawiała się, czy nie dodać coś więcej o sobie. Po chwili dodała:
- Mam w planach bardzo ważną podróż. Muszę się udać do krainy druidów... ale nawet nie wiem, którym szlakiem powinnam wyruszyć... nigdy nie podróżowałam na tak dalekie dystanse..
Odwróciła wzrok, zerkając na słońce, które powoli zachodziło. Jego blask ozłocił jej rysy twarzy i wpuścił słońce do jej tęczówek. Melancholijnym wzrokiem patrzyła w przestrzeń przez kilka sekund.
- Jeśli chcesz mi towarzyszyć, chętnie się na to zgodzę. Potrzebuję przewodnika. A za gospodę jestem w stanie sama zapłacić... - odchyliła głowę, by móc na niego spojrzeć. Uśmiechnęła się. - Ale mimo to dziękuję. To bardzo miłe z Twojej strony.
- Dlaczego oferujesz mi swoją pomoc? - spytała ponownie.
Awatar użytkownika
Sael
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 114
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sael »

- Miło mi Cię poznać, Panno Gwenfyvar. - Sael ukłonił się z należytym szacunkiem, po czym chwycił dłoń elfki i złożył na niej delikatny pocałunek. - Ach... - Mag odsunął się nagle - Najmocniej przepraszam, jeśli uraziłem... Czy mógłbym zwracać się do Panienki po imieniu? Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. - Młodzieniec uśmiechnął się zadziornie - Co do tego, dlaczego chcę Ci pomóc... Po prostu kiedyś, gdy ja potrzebowałem pomocy, pewna osoba zaoferowała mi ją bezinteresownie. Tylko dzięki tej osobie jestem tutaj i jestem w stanie pomóc Tobie. - Sael oczywiście skłamał, jednak nie dało się tego zauważyć, po czym kontynuował. - Obawiam się, że mimo szczerych intencji i dobroci serca, jestem dla Ciebie bezużyteczny, ponieważ sam nie znam dokładnie tych stron. Przybyłem tutaj z drugiego krańca krainy i nie rozeznałem się jeszcze w terenie. Wciąż jednak mogę służyć pomocą, jako strażnik, gdyż mam pewne umiejętności bojowe.
Sael spojrzał elfce głęboko w oczy. Jego wzrok był wręcz przepełniony dobrocią. Przez chwilę zmartwił się, że aż za bardzo i natychmiastowo zmienił temat, żeby kobieta się nie przestraszyła.
- A więc znasz tutejsze karczmy? W której się aktualnie zatrzymujesz? A może jeszcze nie miałaś okazji nocować w tym mieście?
Awatar użytkownika
Gwenfyvar
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 88
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Zielarz , Bard
Kontakt:

Post autor: Gwenfyvar »

Elfka nie była do końca przekonana co do jego postawy, ale wydawał jej się naprawdę w porządku. Zarumieniła się i spuszczała wzrok, zerkając na niego, kiedy całował jej dłoń.
- Możesz mówić do mnie po imieniu - uśmiechnęła się do niego. Słońce już prawie zaszło, a ostatnie jego promyki oświetlały targowisko i kamienice przy rynku.
Layla łasiła się do swojej pani, cicho mrucząc.
- Przynajmniej jeśli się zgubimy, to razem. Będzie bezpieczniej. I dziękuję za zaoferowanie mi ochrony - uśmiechnęła się z wdzięcznością. - do obrony mam jedynie moją dzielną panterę.
Layla zamruczała głośniej.
- Wiem, gdzie jest najbliższa karczma. Zjemy, prześpimy się tam i o świcie wyruszamy! - powiedziała z entuzjazmem i ruszyła pewnym krokiem w stronę karczmy.

--
Dalsza część historii: http://granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=5 ... 985#p58985
Zablokowany

Wróć do „Adrion”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości