Adrion[Karczma przed miasta] Leśny Zajazd

Królestwo Elfów, jedno z trzech położonych w Szepczącym Lesie. Siedziba tkaczy zaklęć, uzdrowicieli i białych kapłanek. Schronienia dla wszelkich podróżnych, miejsce przyjazne, choć zamknięta na wojny i konflikty.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Falk
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Karczma przed miasta] Leśny Zajazd

Post autor: Falk »

Falk idąc leśną drogą, stwierdził, że powinien się zatrzymać gdzieś na parę nocy i napełnić pusty żołądek. Ujrzawszy pomiędzy drzewami mnóstwo stróżek białego i szarego dymu, zlokalizował jakąś dużą osadę, prawdopodobnie ludzką. Gdyby dym był czarny, oznaczało by to, że jakaś cześć lasu się zapaliła, albo pali się jakaś wieś, gdyby tak się stało podróżnik na pewno, ominął by to miejsce. Podążając dalej traktem, dojrzał niewysokie mury, z szarego kamienia, nie był to cud architektury i widać było w nim ręce amatorów, jakby był zbudowany na potrzebę chwili. Przed murem, znajdowała się karczma, albo bardziej zajazd, a po przeciwnej stronie traktu jakiś tartak i kanał wodny, służący miejscowym drwalom do spławiania drewnianych bali.
Zaciekawiony lokalem, nad którego drzwiami wisi szyld "Leśny Zajazd" wszedłem do środka. Podszedłem do lady i zapytałem karczmarza o cenę noclegu. Było za drogo.
-Nocleg kosztuje 5 talarów-oznajmił karczmarz
-Mam tylko trzy, zaraz panu spłacę resztę-powiedziałem widząc w jego myślach lekkie zdenerwowanie i silną nie chęć do mnie.
-Nie uznaję żadnych kredytów-odburknął
-Niech się pan nie martwi, zaraz zapłacę resztę ceny, wystarczą mi dwie godziny-uspokoiłem karczmarza dając mu trzy monety. Uspokoił się trochę.
Odszedłem od lady i usiadłem przy ławie na środku.
-ZAKŁADY, GRA W KOŚCI, KARTY, KTO CHCE SPRÓBOWAĆ SWEGO SZCZĘŚCIA ! ? ! ?- krzyknąłem na całą salę rozkładając karty i wyjmując pudełko z kośćmi do gry. Położyłem swój drewniany kij obok i czekałem na pierwszych "klientów".
Awatar użytkownika
Francessca
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Francessca »

Kilka dni marszu przez ciemny las, było istną męczarnią. Zwierzyna w lesie była sprytna a polowanie na cokolwiek było by tutaj tylko stratą czasu. Po za tym, nie szukałam tu schronienia. Dość już latania po lasach żyjąc z dnia na dzień. Trzeba zacząć myśleć przyszłościowo. Dlatego zmierzałam prosto do miasta. Po chwili las ustąpił otwierając całkiem nową panoramę. Zobaczyłam mur, kilka budynków i kilka istot.
Wychodzi na to, że w końcu dotarłam. To tu zacznie się moja przygoda.
Nie tracąc ni chwili ruszyłam przed siebie. Poszukiwałam karczmy. Gospody. Zajezdni. W każdym razie - budynku w którym znajdzie się praca dla utalentowanego łucznika.
Kilka kroków i znalazłam. Budynek nazwany Leśnym zajazdem.
Ostrożnie pchnęłam drzwi. Przejrzałam po sali widząc kilka osób. Jednego na środku który właśnie się wydzierał. Kilka krasnoludów którzy siedzieli w kącie i chyba zaciekawiła ich propozycja mężczyzny który proponował donośnym głosem partyjkę w kości.
Pewnie weszłam do środka, zatrzaskując za sobą drzwi. Usiadłam na wysokim stołku przy samej ladzie.
- Coś ciepłego.
Szepnęłam cicho w stronę mężczyzny który widocznie prowadził ten przybytek.
Mężczyzna odwrócił się zgrabnie na pięcie i ruszył w stronę kuchni. Ja zaś wstałam i usiadłam w ciemnym kącie przybytku. Śmieszna sytuacja mogła powstać w miejscu gdzie trzech niziołków rusza do gry w kości.
- Zaczynajmy!
Krzyknął na cały przybytek brodacz, plując lekko w twarz jegomościowi w kapturze.
Awatar użytkownika
Falk
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Falk »

Pewna śliczna dama weszła do lokalu i usiadła przy ladzie, w tym czasie do ławy przy której siedziałem zasiadł, dość typowo wyglądający krasnolud. Był dość agresywny i nieokrzesany.
-Zaczynajmy-krzyknął
-Dobrze więc co wybierasz?- odpowiedziałem ze stoickim spokojem
-Kości- odparł trochę spokojniej krasnal
-Każdy z nas stawia dwa talary-powiedziałem
Krasnolud położył na stół dwie monety, które zalśniły w świetle karczemnych świec.
Potrząsnąłem kośćmi w kubku i wyrzuciłem je na ławę. Wypadło razem szesnaście.
Teraz skoncentrowawszy się na kościach krasnoluda spróbowałem kontrolować ruch kości.
Krasnolud wyrzucił cztery.
Rozwścieczony ryknął-Oszukujesz, chłopaki bić skurwysyna !!-
Po chwili wrzawa podniosła się w całej karczmie.
Awatar użytkownika
Francessca
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Francessca »

Krasnoludy zasiadły przy stole. Wymiana zdań między prowadzącym i krótkie spojrzenia. Na chwile odwróciłam wzrok spoglądając w stronę kuchni. W brzuchu burczało już od kilku dni. Gdy ponownie zawiesiłam wzrok na graczach usłyszałam krzyk. Krasnolud widocznie przegrał kasę i właśnie szykował się do bitki.
Uśmiechnęłam się pod nosem nie mogąc nad tym zapanować. Wiedziałam. Gdzie krasnoludy, tam i ostra łupanka. Nie wychowane chamy, zawsze znajdą powód do bitki.
- Oddawaj moje pieniądze złodzieju!
Krzyczał krasnal do wysokiego mężczyzny.
- Ty złodzieju! Porachuje Ci kości.
Usłyszałam z drugiego końca sali. Dwóch czarnych brodaczy właśnie wstało z krzeseł łapiąc swe zniszczone topory.
Zaczynało się robić nie przyjemnie. Szczególnie, że dwa krasnale które towarzyszyły swojemu czarnemu koledze w krótkiej rozgrywce również szykowali się do bitki. Jeden wyciągnął mały sztylet z za pleców i jednym zgrabnym susem, wskoczył na stół.
- Ostatni raz mówię! Oddawaj pieniądze kanciarzu!
Ryczał brodacz z sztyletem.
Dwóch pozostałych patrzyło tylko gniewnie na złodzieja.
Awatar użytkownika
Falk
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Falk »

Jakichś dwóch typów podniosło się s krzeseł. Krasnal był wyraźnie oburzony swą porażką.
-Trzeba było ze mną nie grać, wygrałem więc te dwa talary są moje-powiedziałem stanowczym tonem sięgając ręką pod ławę po drewniany kostur. Krasnal wyjął zza paska sztylet.
Chwyciłem za kij, który momentalnie przemienił się w miecz. Drugą rękę uniosłem otwartą, na której zaraz zatańczyły drobne płomienie.
-Czy aby na pewno chcesz ze mną walczyć?-zapytałem krasnoluda, grożąc mu mieczem.
Awatar użytkownika
Francessca
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Francessca »

Krasnolud na stole wywijał swoim małym orężem na prawo i lewo, wykrzykując najstraszniejsze groźby w stronę wysokiego mężczyzny z mieczem. Dokończyłam posiłek, ale cała ta scena mi nie odpowiadała. Wstałam od stołu i ruszyłam w stronę wyjścia zaciągając kaptur na głowę który był lekko dziurawy jak reszta tego dziurawego nakrycia.
- Dlatego właśnie nie lubię miast.
Szepnęłam sama do siebie i skierowałam się w zupełnie inną stronę. W stronę ciemnego lasu. Miasto nie wyglądało źle, ale nocleg kosztował. Piękny już nieczynny tartak przy wylocie z miasta wydawał się idealnym miejscem na spędzenie nocy. Niestety wejście było kilka metrów nad ziemią i musiałam coś wykombinować...
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Przypominam o regulaminie pisania postów. On obowiązuje każdego.
Zablokowany

Wróć do „Adrion”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości